Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Siusiakissimus

Czy znacie przykłady ludzi, którzy znaczną część życia zmarnowali, a potem wszystko zmienili i byli szczęśliwi?

Polecane posty

16 minut temu, LEXlatina napisał:

ja ok 28lat jak mialem wrocilem na studia i docisnąlem nauke. Kiedy pojawily sie wyniki, to weszla silownia, dieta, pozbylem sie ydyotów ze znajomych i zacząlem od nowa. Tez mozesz ale trzeba miec jaja by z dnia na dzien zmienic nawyki i gowniane zachowania.

Pomysly i plany zeby zmienic zycie mialem od dawna, ale powstrzymywalo mnie to, ze nie wierzylem, ze moje wysilki cokolwiek zmienią. Myslalem, ze nawet jesli bede mial wieksze mięsnie to nic nie zmieni, albo ze w innej pracy sobie nie poradze

Ale z biegiem czasu dowiedzialem sie wielu cennych informacji i co najwazniejsze, ze z pewnych zrodel, a nie tylko z netu, gdzie kazdy papla co innego

Dowiedxialem sie mianowicie tego, ze kobietom naprawde duzo bardziej podobają sie wysportowani mezczyzni

A po drugie, ze w innej pracy, w otoczeniu ludzi, mogę się odnalezc. Kiedys sie nie odnajdowalem wsrod ludzi i ludzie mnie nie lubili-nie wiedzialem dlaczego. Teraz rozumiem, ze to dlatego, że dawniej zawsze byłem okropnym ponurakiem. Ta drobna zmiana ma kolosalne znaczenie-odkad w kontakcie z ludzmi jestem usmiechniety, wesoly i zartuje, to dzieja się doslownie cuda wieksze niz w ewangelii i biblii, mianowicie takie, ze ludzie mnie lubia, usmiechają sie do mnie-po prostu jakbym z piekła trafil do nieba

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Siusiakissimus napisał:

Pomysly i plany zeby zmienic zycie mialem od dawna, ale powstrzymywalo mnie to, ze nie wierzylem, ze moje wysilki cokolwiek zmienią. Myslalem, ze nawet jesli bede mial wieksze mięsnie to nic nie zmieni, albo ze w innej pracy sobie nie poradze

Ale z biegiem czasu dowiedzialem sie wielu cennych informacji i co najwazniejsze, ze z pewnych zrodel, a nie tylko z netu, gdzie kazdy papla co innego

Dowiedxialem sie mianowicie tego, ze kobietom naprawde duzo bardziej podobają sie wysportowani mezczyzni

A po drugie, ze w innej pracy, w otoczeniu ludzi, mogę się odnalezc. Kiedys sie nie odnajdowalem wsrod ludzi i ludzie mnie nie lubili-nie wiedzialem dlaczego. Teraz rozumiem, ze to dlatego, że dawniej zawsze byłem okropnym ponurakiem. Ta drobna zmiana ma kolosalne znaczenie-odkad w kontakcie z ludzmi jestem usmiechniety, wesoly i zartuje, to dzieja się doslownie cuda wieksze niz w ewangelii i biblii, mianowicie takie, ze ludzie mnie lubia, usmiechają sie do mnie-po prostu jakbym z piekła trafil do nieba

W sumie to oczywiste. Co nie oczywiste to w jaki sposób tak po prostu z ponuraka zmieniłeś się w wesołaka?  🤔

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, parabatai napisał:

W sumie to oczywiste. Co nie oczywiste to w jaki sposób tak po prostu z ponuraka zmieniłeś się w wesołaka?  🤔

Ja dawniej podsycalem w sobie negatywne emocje i pokazywalem wszystkim naokolo jak bardzo jestem nieszczesliwy, bo myslalem, ze ludzie się nade mną zlitują

A teraz odwrotnie, podsycam, zwlaszcza w kontaktach z ludzmi, pozytywne emocje.

A edno i drugie samo sie nakreca. Jak bylem poniry, ludzie mnie nie lubili i bylem jeszcze bardziej nieszczesliwy

A jak jestem radosny i ludzie mnie lubią to to mnie naprawde cieszy i mam powody do radosci😃

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Żaba Monika napisał:

Nie, ale moja koleżanka zaczęła palić papierosy w wieku 47 lat jeśli to ma Ci dodać otuchy.

Dobry zart😀 znaczy wierz, ze zaczela, ale dobry zart w tej konwersacji 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Siusiakissimus napisał:

Ja dawniej podsycalem w sobie negatywne emocje i pokazywalem wszystkim naokolo jak bardzo jestem nieszczesliwy, bo myslalem, ze ludzie się nade mną zlitują

A teraz odwrotnie, podsycam, zwlaszcza w kontaktach z ludzmi, pozytywne emocje.

A edno i drugie samo sie nakreca. Jak bylem poniry, ludzie mnie nie lubili i bylem jeszcze bardziej nieszczesliwy

A jak jestem radosny i ludzie mnie lubią to to mnie naprawde cieszy i mam powody do radosci😃

No to jak ludzie tak Cię lubią i ogólnie jest teraz tak radośnie to pozostaje Ci tylko dzierladkę znaleźć coby wypełniła samotność.  Inne zmiany Ci nie potrzebne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, parabatai napisał:

No to jak ludzie tak Cię lubią i ogólnie jest teraz tak radośnie to pozostaje Ci tylko dzierladkę znaleźć coby wypełniła samotność.  Inne zmiany Ci nie potrzebne.

Ludzie mnie lubią, ale PRZEZ CHWILĘ, kiedy jestem np w sklepie spozywczym i rozmawiam z pracownikiem sklepu, albo jak jestem na jakiejs imprezie rodzinnej raz na 5 lat

Chodzi o to, zeby te nowe umiejetnosci przekuc w lepsze relacje z ludzmi na co dzien

Niestety to wymaga zmiany otoczenia, poznania nowych ludzi

Bo od lat pracuje w tym samym miejscu, gdzie ludzi jest malo i oni mnie nie lubią pomimo moich pozytywnych zmian, bo mają w pamięci jaki bylem dawniej i nie ufają ze moglem sie zmienic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Siusiakissimus napisał:

Ludzie mnie lubią, ale PRZEZ CHWILĘ, kiedy jestem np w sklepie spozywczym i rozmawiam z pracownikiem sklepu, albo jak jestem na jakiejs imprezie rodzinnej raz na 5 lat

Chodzi o to, zeby te nowe umiejetnosci przekuc w lepsze relacje z ludzmi na co dzien

Niestety to wymaga zmiany otoczenia, poznania nowych ludzi

Bo od lat pracuje w tym samym miejscu, gdzie ludzi jest malo i oni mnie nie lubią pomimo moich pozytywnych zmian, bo mają w pamięci jaki bylem dawniej i nie ufają ze moglem sie zmienic

Ok. Rozumiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Po drugiej stronie maski napisał:

To jest taka fasada którą stworzyłeś na potrzeby funkcjonowania w społeczeństwie aby było w miarę korzystnie dla ciebie. Nie ty pierwszy i ostatni.

Czyli takie udawanie bardziej radosnego niż się w rzeczywistości jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, Po drugiej stronie maski napisał:

Bo już cię znają w tej pracy dość długo aby znać twoje "ja" i nie kupią nagłej zmiany bo czają że nikt nie zmienia się z dnia na dzień. Natomiast wśród świeżego otoczenia jak najbardziej możesz przedstawić poze jaką chcesz a zwłaszcza wesołka bo człowiek wesoły z automatu ma przypisywane pozytywne cechy wygrywa. Z czasem zacznie cię uwierać to że robisz coś co społeczeństwo kupuje bez namysłu i pojawi się frustracja z pogardą. To będzie tak wyglądać jakbyś chodził w zbyt ciasnych butach.

Może i tak będzie…

A Ty tak robiłeś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
17 minut temu, Siusiakissimus napisał:

Może i tak będzie…

A Ty tak robiłeś?

No ale zaraz,  to Ty udajesz tego wesołego i przyjaznego? Napisałeś że udawałeś ponuraka bo taką taktykę przyjąłeś,  teraz udajesz wesołka... To jaki Ty tak naprawdę jesteś?😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 minut temu, Po drugiej stronie maski napisał:

Nie ja po prostu znam metody np. sekciarzy więc i mechanizmy trochę zbliżone do twoich polegające na zjednywaniu sobie ludzi właśnie poprzez poze człowieka uśmiechniętego czyli zadowolonego z życia i co za tym idzie radzącego sobie w życiu skoro jest zadowolenie na twarzy i któremu też można jakby zaufać bo skoro potrafi zadbać i siebie to i o kogoś zadba. To są tricki źródło psychologia społeczna. 

Wyobraź sobie podchodzę do ciebie i mówię "nie męczy pana to ciągłe udawanie kogoś kim nie jesteś" Spalisz cegłe od razu i obrócisz sytuację w żart o ileś kumaty. 😁 Nawiązuje do tego że zdrowiej jest być smutny kiedy nam smutno i wesołym kiedy nam wesoło bo nie trzeba się pilnować będąc sobą. No ale będąc sobą nie zjednamy sobie otoczenia ale pewnie o tym doskonale wiesz 😁

A może najlepiej po prostu być sobą i otoczyć się osobami które Cię polubią i zaakceptują takiego jakim jesteś. 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
16 minut temu, parabatai napisał:

No ale zaraz,  to Ty udajesz tego wesołego i przyjaznego? Napisałeś że udawałeś ponuraka bo taką taktykę przyjąłeś,  teraz udajesz wesołka... To jaki Ty tak naprawdę jesteś?😉

Ja nie udawalem ponuraka, tylko nim bylem

Edytowano przez Siusiakissimus

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 godzin temu, Siusiakissimus napisał:

Ja nie udawalem ponuraka, tylko nim bylem

Ok - ale czy po zmianie z ponurego człowieka na wesołego i przyjaznego (choć dla mnie to wciąż zagadka, bo to musiało chyba wymagać dużo pracy nad sobą), czujesz się swobodnie w swoim nowym wizerunku, czy to jest coś co kultywujesz wbrew sobie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 godzin temu, Po drugiej stronie maski napisał:

No ale będąc sobą nie zjednamy sobie otoczenia ale pewnie o tym doskonale wiesz 😁

No to nie jest prawda - będąc sobą poznaje ludzi i takich którzy mnie polubią taką jaka jestem i takich którzy mnie nie zdzierżą. Tym którzy mnie nie polubią mówię bajo i tyle. Przecież nie wszyscy muszą mnie lubić. Bo i ja przecież nie wszystkich lubię 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
22 minuty temu, Nieznana 11 napisał:

Pytanie jak długo da się udawać kogoś kim się tak naprawdę nie jest ...

Bo tak naprawdę nie chodzi o udawanie, tylko o to żeby zmienić siebie i żeby w nowej odsłonie czuć się komfortowo, swobodnie i naturalnie. Po prostu być sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Po drugiej stronie maski napisał:

Będąc sobą przyciągniemy tych właściwych i to będzie garstka stawiając na jakość a nie na ilość.

Oczywiście że tak. Zdecydowanie lepiej mieć 2 czy 3 szczerych znajomych niż otoczyć się wianuszkiem dwulicowych gadów.

No ale czasami są osoby o tak fantastycznym usposobieniu, że są jak magnes - tabuny ludzi do nich ciągną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, Po drugiej stronie maski napisał:

Jemu chyba chodzi o to że więcej ugra jak będzie miły i uprzejmy lub coś w ten deseń.  

W lokalach gdzie obsługa jest miła i przyjemna atmosfera klienci zawsze będą wracali, a że ta obsługa celowo jest miła aby zatrzymać klientele to już kwestia dyskusyjna😁

Np.w pracy chyba każdy robi czasami coś wbrew sobie robiąc do tego dobrą minę choćby żeby nie stracić tej pracy. Szefowi nie mówi się w oczy co się o nim myśli bo to byłoby nieopłacalne, ale poza plecami łacha z niego drą. Tak to działa. 

Wiesz, dla mnie to oczywiste że będzie miał szansę zawrzeć więcej znajomości, jeśli będzie miły niż gburowaty, ale tak naprawdę chodzi o to żeby był miły bo taki jest a nie dlatego że udaje - bo wcześniej czy później go to zmęczy i wyjdzie jego prawdziwa natura, a wówczas nawet nowe fajne znajomości mogą się rozpaść.

To szefostwu restauracji chodzi żeby klient wrócił, myślę że kelner jest mniej dalekowzroczny - jemu chodzi o napiwek, dlatego jest miły :classic_biggrin:

W pracy faktycznie takie zachowania się zdarzają, ale w życiu... ja stronię od ludzi którzy kłapią na innych z naszego otoczenia, bo mam świadomość że dziś kłapie do mnie na kogoś a jutro będzie kłapał temu komuś na mnie - po co mi taka znajomość?

Edytowano przez parabatai

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Po drugiej stronie maski napisał:

To będzie charyzma ten magnes. 

Tabuny ludzi mieć przy sobie to jest uciążliwe moim zdaniem, bo nad tłumem ciężko kontrolować i zaraz czarne owce się pojawią żeby mącić. Zdecydowanie lepiej jest postawić na wąskie grono ludzi już sprawdzonych bo przynajmniej wiadomo czego się spodziewać. 

W dużym gronie nie ma mowy o zaufaniu bo duża ilość nigdy nie będzie dobrą jakością w mojej ocenie. Obecnie ilość to konsumpcjonizm na przemian z hedonizmem i tacy ludzie raczej nie są dużo warci. No jedynie jako podatnicy są potrzebni i niech będą.😁

Wiesz, ale tu też trzeba rozgraniczyć pewne rzeczy - co innego znajomi a co innego przyjaciele. Ci sprawdzeni, to zazwyczaj przyjaciele - a przynajmniej u mnie tak jest. Znajomych mam wielu, przyjaciół takich na których mogę zawsze liczyć bez względu na okoliczności, jest garstka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, Po drugiej stronie maski napisał:

Jemu chyba nie służy samotność temu pojawił się taki pomysł u niego. 

No ja go rozumiem, nie każdy dobrze znosi samotność. Tylko w tym pędzie do tego żeby ją wypełnić trzeba mimo wszystko zachować rozsądek i powściągnąć desperację, a z doświadczenia wiem, że to czasem bardzo trudne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Po drugiej stronie maski napisał:

Tak, tak jak oddzielić pracę od życia prywatnego i sex od codzienności nawet😁 U mnie bardzo wąskie grono już od dawna sprawdza się, bo z ilością to tylko rozczarowania były a to fatalne uczycie jest. Znajomi jacyś jak są to bardzo ograniczone zaufanie jednak wskazane dla własnego komfortu psychicznego. 

Dobranoc 🙂

Dobrej.. 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Po drugiej stronie maski napisał:

Tak i jeszcze odcinać się od toksyków bo szkoda zdrowia na takich.👋😉

Zdecydowanie :classic_smile:👋

  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×