Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
agnes777a

Mam nastoletnią córkę i nie podoba mi się jedna rzecz w jej zachowaniu, co byście zrobiły w takiej sytuacji ?

Polecane posty

Sprawa jest trochę nietypowa. Chodzi o to że ponad rok temu mój brat rozwiódł się ze swoją żoną, pewnie niektórzy z was teraz zaczynają zastanawiać "a co ma wspólnego z moją córką ?" No i tutaj chciałabym wspomnieć o jednej konkretnej kwestii, mianowicie w chwili rozwodu była żona mojego brata oficjalnie przestała być członkiem naszej rodziny, więc oczywistością jest to że my jej nie traktujemy jako rodzinę, no dla wszystkich jest to jasne i klarowne, no dla wszystkich po za moją córką która nadal zwraca się do tamtej kobiety "ciociu" i pewnie teraz zastanawiacie się jakim cudem one utrzymują kontakt ? No dzieje się tak z dwóch powodów, po pierwsze jej córka chodzi do tej samej klasy co moja, no i dziewczyny są najlepszymi przyjaciółkami, więc siłą rzeczy siebie odwiedzają, no i po drugie ona jest też niestety jej chrzestną, a co za tym idzie składa jej życzenia czy kupuje jej jakieś prezenty na urodziny. I teraz tak, nie chcę tutaj wyjść na jakąś upierdliwą, ale nie chcę też ukrywać że mocno nie podoba mi się fakt że ona bądź co bądź do obcej kobiety mówi ciociu czyli utrzymuje relację rodziną której nie ma. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie napisałaś jednej ważnej rzeczy, czy córka twojej bratowej, to córka twojego brata. Jeśli to córka twojego brata, to idź się lecz na mózg. 

Tak nawiasem to jest dalej synowa twojej matki, bo po rozwodzie powinowactwo nie ustaje. Więc siłą rzeczy twoja córka ma prawo mówi do niej ciociu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Unlan napisał:

Nie napisałaś jednej ważnej rzeczy, czy córka twojej bratowej, to córka twojego brata. Jeśli to córka twojego brata, to idź się lecz na mózg. 

Tak nawiasem to jest dalej synowa twojej matki, bo po rozwodzie powinowactwo nie ustaje. Więc siłą rzeczy twoja córka ma prawo mówi do niej ciociu. 

Tak córka mojej BYŁEJ bratowej to również córka mojego brata, ale my nie rozmawiamy tutaj o córce mojego brata a o mojej. Z chwilą rozowodu tamta kobieta siłą rzeczy przestała być członkiem naszej rodziny i o ile gdyby po między moją córką a nią były nierozerwalne więzi krwi to jeszcze bym to zrozumiała, problem polega na tym że tamta kobieta była tak naprawdę przyszywaną rodziną, więc co za tym idzie jeżeli nas już nic nie łączy to zwracanie się do niej "ciociu" jest trochę nie na miejscu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie chcesz wyjąc tutaj autorko na upierdliwą, a wyszłaś na nienormalną. Matka twojej bratanicy już na zawsze będzie twoją rodziną ponieważ jest matką córki twojego brata i z tego co piszesz również chrzestną twojej córki. Maleństwo nie ma żadnego znaczenia, chyba że sugerujesz ze masz gdzieś lub nie uznajesz istnienia bratanicy. Twoja córka zwraca się do byłej bratowej poprawnie jako do matki swojej siostry ciotecznej. 
Łączy cię z tą kobietą twoja bratanica i chrzest twojej córki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 godzin temu, Kirinka napisał:

Nie chcesz wyjąc tutaj autorko na upierdliwą, a wyszłaś na nienormalną. Matka twojej bratanicy już na zawsze będzie twoją rodziną ponieważ jest matką córki twojego brata i z tego co piszesz również chrzestną twojej córki. Maleństwo nie ma żadnego znaczenia, chyba że sugerujesz ze masz gdzieś lub nie uznajesz istnienia bratanicy. Twoja córka zwraca się do byłej bratowej poprawnie jako do matki swojej siostry ciotecznej. 
Łączy cię z tą kobietą twoja bratanica i chrzest twojej córki.

Jej córka jak najbardziej to nasza rodzina łączą nas więzi krwi, natomiast ona nie jest naszą rodziną od momentu rozwodu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ciśnie się na usta "stara, a głupia". Tak, o tobie mowa. Strach pomyśleć, że takie ameby umysłowe jak ty jeszcze się rozmnażają, jednak wnioskując z twoich wypocin twoja córka całe szczęście nie odziedziczyła inteligencji po mamusi. 

Siostra mojego ojca też jest po rozwodzie, cały czas utrzymuję kontakt z jej mężem i (o zgrozo!) mówię do niego "wujku". Mało tego, z ciotką nie rozmawiam w ogóle (bo narobiła wiele świństw i wujkowi i innym członkom rodziny) i nawet nie uznaję jej za rodzinę. Bo wyobraź sobie kobieto o IQ rośliny doniczkowej, że rodzina to nie tylko krewni. Najbliżsi mi ludzie nie są moimi krewnymi, a moi krewni mogliby dla mnie nie istnieć (z wyjątkiem rodziców i brata). P.S. - moja mama jest dzieckiem z adopcji, wg ciebie nie powinnam uważać mojej babci za babcię (bo nie jest moją krewną)? Nie pozdrawiam i współczuję twojej córce tak głupiej jak but matki.

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 godzin temu, agnes777a napisał:

Jej córka jak najbardziej to nasza rodzina łączą nas więzi krwi, natomiast ona nie jest naszą rodziną od momentu rozwodu. 

Rozczaruję cię. Pisałam wcześniej, że powinowactwo nie ustaje, więc ona dalej jest twoją bratową, oraz ciocią twojej córki. 

Takie pytanie. Gdyby twój brat tworzył z nią rodzinę w nieformalnym związku, to też miałabyś problem, żeby twoja dajmy na to 3letnia córka mówiła do niej ciociu?  

Edytowano przez Unlan

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 4.10.2023 o 22:38, Unlan napisał:

Rozczaruję cię. Pisałam wcześniej, że powinowactwo nie ustaje, więc ona dalej jest twoją bratową, oraz ciocią twojej córki. 

Takie pytanie. Gdyby twój brat tworzył z nią rodzinę w nieformalnym związku, to też miałabyś problem, żeby twoja dajmy na to 3letnia córka mówiła do niej ciociu?  

Po pierwsze wciskanie na siłę mi jej jako rodziny raczej nie sprawi że ją bardziej polubię wręcz przeciwnie. Rozwód oznacza koniec więzi małżeńskiej a co za tym idzie również więzi rodzinnych, jedyny wyjątek to więzi krwi które są nierozerwalne dlatego jej córka jest jak najbardziej moją rodziną, natomiast ona już nie jest, no ale wiadomo papier przyjmie wszystko i widzę że ty wyznajesz tę głupią zasadę że jeżeli jest coś na papierze to też tak musi być w rzeczywistości. Po drugie nieformalny związek to nadal trwający związek,  tak samo jak mówimy o naszym psie czy kocie że są nasze po mimo tego że nie ma tego nidzie zapisanego. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 4.10.2023 o 16:12, Flashback13 napisał:

Ciśnie się na usta "stara, a głupia". Tak, o tobie mowa. Strach pomyśleć, że takie ameby umysłowe jak ty jeszcze się rozmnażają, jednak wnioskując z twoich wypocin twoja córka całe szczęście nie odziedziczyła inteligencji po mamusi. 

Siostra mojego ojca też jest po rozwodzie, cały czas utrzymuję kontakt z jej mężem i (o zgrozo!) mówię do niego "wujku". Mało tego, z ciotką nie rozmawiam w ogóle (bo narobiła wiele świństw i wujkowi i innym członkom rodziny) i nawet nie uznaję jej za rodzinę. Bo wyobraź sobie kobieto o IQ rośliny doniczkowej, że rodzina to nie tylko krewni. Najbliżsi mi ludzie nie są moimi krewnymi, a moi krewni mogliby dla mnie nie istnieć (z wyjątkiem rodziców i brata). P.S. - moja mama jest dzieckiem z adopcji, wg ciebie nie powinnam uważać mojej babci za babcię (bo nie jest moją krewną)? Nie pozdrawiam i współczuję twojej córce tak głupiej jak but matki.

Wzruszająca historia, tak niezwiązana z tym tematem. I nie, nie muszą być więzi krwi żeby być rodziną, aczkolwiek nie ulega najmniejszej wątpliwości że z chwilą rozwodu wszystie więzi rodzinne (po za nierozerwalnymi więziami krwi) uległy rozerwaniu tak samo jak w chwili adopcji więzi się wytwarzają. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, agnes777a napisał:

Po pierwsze wciskanie na siłę mi jej jako rodziny raczej nie sprawi że ją bardziej polubię wręcz przeciwnie. Rozwód oznacza koniec więzi małżeńskiej a co za tym idzie również więzi rodzinnych, jedyny wyjątek to więzi krwi które są nierozerwalne dlatego jej córka jest jak najbardziej moją rodziną, natomiast ona już nie jest, no ale wiadomo papier przyjmie wszystko i widzę że ty wyznajesz tę głupią zasadę że jeżeli jest coś na papierze to też tak musi być w rzeczywistości. Po drugie nieformalny związek to nadal trwający związek,  tak samo jak mówimy o naszym psie czy kocie że są nasze po mimo tego że nie ma tego nidzie zapisanego. 

Ale co jest niby na papierze? Ja tylko zapytałam, czy jeżeli twój brat żył by z nią z nieformalnym związku, to czy byłaby wtedy rodziną? 

Po pierwsze nikt ci jej jako rodziny nie wciska, bo ona tą rodziną jest. Jest z tobą spowinowacona i zawsze będzie z tobą spowinowacona poprzez wasze dzieci. I to nie ustaje, prawnie i biologicznie. Tak jak nie ma byłych teściów, tak nie ma byłych szwagrów, byłych bratowych, byłych zięciów i byłych synowych. Możesz się wściekać mówić co chcesz, ale tak jest i będzie i nie zmienisz tego. Po drugie rodzinny kochać nie trzeba, a po trzecie twoja córka uznaje ją za rodzinę, uznaje ją za swoją ciocię dalej i jedyne co możesz zrobić jeśli tego nie akceptujesz, to się nad tym faktem denerwować. 

Edytowano przez Unlan

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 6.10.2023 o 11:47, agnes777a napisał:

Wzruszająca historia, tak niezwiązana z tym tematem. I nie, nie muszą być więzi krwi żeby być rodziną, aczkolwiek nie ulega najmniejszej wątpliwości że z chwilą rozwodu wszystie więzi rodzinne (po za nierozerwalnymi więziami krwi) uległy rozerwaniu tak samo jak w chwili adopcji więzi się wytwarzają. 

No i tu jeszcze mocniej udowodniłaś jak tępa jesteś i nic nie rozumiesz. Ten twój komentarz, słowo po słowie to jeden wielki bełkot, farmazon i ...yzm. Kompromitujesz się krok po kroku. Jeśli nie rozumiesz, po co przytoczyłam ci przykład mojej rodziny to już mam 100% pewność, że jesteś głupia jak but z lewej nogi. Sory, nawet głupsza. Bierz przykład ze swojej córki i jej kultury. Wstydziłabym się takiej matki jak ty, jesteś najlepszym przykładem tego, że ludzie się tylko starzeją, a nie dojrzewają.

P.S. "Poza" to jedno słowo, posiedź trochę ze słownikiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 4.10.2023 o 09:30, agnes777a napisał:

Jej córka jak najbardziej to nasza rodzina łączą nas więzi krwi, natomiast ona nie jest naszą rodziną od momentu rozwodu. 

Jestes nienormalna, albo jestes trollem. Nie musisz jej traktowac jak siostry, ale to matka chrzestna twojego dziecka i matka rodzona twojej bratanicy. Czy cie sie to podoba czy nie, ta kobieta zawsze juz bedzie polaczona z twoja rodzina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×