Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Polecane posty

Jestem z partnerem już dosyć długo, I jak na początku było między nami tak super że nie czułam się wcale samotna, nawet nie odczuwałam tego ze nie mam znajomych wcale bo on był jednocześnie przyjacielem, partnerem i „psychologiem”. Ale odkąd zaczęły się regularne kłótnie to tak naprawdę zostaje sama ze sobą, rodzice mieszkający w Polsce raczej nie interesują się mną zbytnio, mam ledwie jedną znajomą z polski która tez ma dosyć słuchania o moich problemach, tu za granicą znajomych nie mam wcale poza jedną Kolezanka- która również ma dosyć moich problemów, na terapię której potrzebuje nie stać mnie, i finalnie jak dochodzi do częstych kłótni z partnerem, czy jak mam problem to nawet nie mam do kogo napisać, nie mam do kogo się odezwać- przez co tez się zaczęły moje problemy ze sobą, agresja, ciągła złość.. a tez uważam że bez sensu na siłe szukać ludzi na internecie do pogadania- jak to moja siostra mówiła, nie każdy tez lubi ciagle słuchać o czyiś problemach. Jak jeszcze mieszkałam w Polsce to właściwie było to samo, bo tez tylko praca i dom- siedzenie samej w domu, ale przynajmniej miałam te koleżanki w pracy z którymi mogłam porozmawiać, czy za wszech czasów koleżanki w szkole zaocznej, a tu nawet będąc w pracy nie mam się do kogo odezwać bo każda osoba to obcokrajowiec, a nawet w poprzednich pracach jak byłam, to trafiałam na same toksyczne osoby (wiadomo jak to Polki za granicą). Najgorsze że moim jedynym rozwiązaniem jest napisanie o problemie na forum internetowym- choć nie zawsze to pomaga. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, zuzia19941994 napisał:

Jestem z partnerem już dosyć długo, I jak na początku było między nami tak super że nie czułam się wcale samotna, nawet nie odczuwałam tego ze nie mam znajomych wcale bo on był jednocześnie przyjacielem, partnerem i „psychologiem”. Ale odkąd zaczęły się regularne kłótnie to tak naprawdę zostaje sama ze sobą, rodzice mieszkający w Polsce raczej nie interesują się mną zbytnio, mam ledwie jedną znajomą z polski która tez ma dosyć słuchania o moich problemach, tu za granicą znajomych nie mam wcale poza jedną Kolezanka- która również ma dosyć moich problemów, na terapię której potrzebuje nie stać mnie, i finalnie jak dochodzi do częstych kłótni z partnerem, czy jak mam problem to nawet nie mam do kogo napisać, nie mam do kogo się odezwać- przez co tez się zaczęły moje problemy ze sobą, agresja, ciągła złość.. a tez uważam że bez sensu na siłe szukać ludzi na internecie do pogadania- jak to moja siostra mówiła, nie każdy tez lubi ciagle słuchać o czyiś problemach. Jak jeszcze mieszkałam w Polsce to właściwie było to samo, bo tez tylko praca i dom- siedzenie samej w domu, ale przynajmniej miałam te koleżanki w pracy z którymi mogłam porozmawiać, czy za wszech czasów koleżanki w szkole zaocznej, a tu nawet będąc w pracy nie mam się do kogo odezwać bo każda osoba to obcokrajowiec, a nawet w poprzednich pracach jak byłam, to trafiałam na same toksyczne osoby (wiadomo jak to Polki za granicą). Najgorsze że moim jedynym rozwiązaniem jest napisanie o problemie na forum internetowym- choć nie zawsze to pomaga. 

Najlepsze rozwiązanie to spróbować przestać się kłócić. Dlaczego zaczęliście się kłócić? Nie możecie jakoś spróbować się dogadać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
22 minuty temu, DupcyngierZZapluskwokęsów napisał:

a z obcokrajowcami nie można se pogadać czy co ?

Mam ciężko z językiem angielskim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
20 minut temu, Magda1234567 napisał:

Najlepsze rozwiązanie to spróbować przestać się kłócić. Dlaczego zaczęliście się kłócić? Nie możecie jakoś spróbować się dogadać?

Partner ma zbyt wysokie ego, zamiast się pogodzić czy porozmawiać, woli uciekać z domu albo siedzieć w aucie przed telefonem, znowu ja jestem bardzo pamiętliwa, jeżeli pokłócimy się dajmy z jego winy, to długo myśle o tym, tym bardziej jeżeli nie obgadalismy tego problemu 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, zuzia19941994 napisał:

Partner ma zbyt wysokie ego, zamiast się pogodzić czy porozmawiać, woli uciekać z domu albo siedzieć w aucie przed telefonem, znowu ja jestem bardzo pamiętliwa, jeżeli pokłócimy się dajmy z jego winy, to długo myśle o tym, tym bardziej jeżeli nie obgadalismy tego problemu 

Jesteś pewna że chcesz być z nim? W sensie po co się tak męczyć skoro nie czujecie się razem dobrze? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, zuzia19941994 napisał:

Partner ma zbyt wysokie ego, zamiast się pogodzić czy porozmawiać, woli uciekać z domu albo siedzieć w aucie przed telefonem, znowu ja jestem bardzo pamiętliwa, jeżeli pokłócimy się dajmy z jego winy, to długo myśle o tym, tym bardziej jeżeli nie obgadalismy tego problemu 

Ale po wszystkim jak się godzicie too dypcy cię niemiłosiernie 😎  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, zuzia19941994 napisał:

Jestem z partnerem już dosyć długo, I jak na początku było między nami tak super że nie czułam się wcale samotna, nawet nie odczuwałam tego ze nie mam znajomych wcale bo on był jednocześnie przyjacielem, partnerem i „psychologiem”. Ale odkąd zaczęły się regularne kłótnie to tak naprawdę zostaje sama ze sobą, rodzice mieszkający w Polsce raczej nie interesują się mną zbytnio, mam ledwie jedną znajomą z polski która tez ma dosyć słuchania o moich problemach, tu za granicą znajomych nie mam wcale poza jedną Kolezanka- która również ma dosyć moich problemów, na terapię której potrzebuje nie stać mnie, i finalnie jak dochodzi do częstych kłótni z partnerem, czy jak mam problem to nawet nie mam do kogo napisać, nie mam do kogo się odezwać- przez co tez się zaczęły moje problemy ze sobą, agresja, ciągła złość.. a tez uważam że bez sensu na siłe szukać ludzi na internecie do pogadania- jak to moja siostra mówiła, nie każdy tez lubi ciagle słuchać o czyiś problemach. Jak jeszcze mieszkałam w Polsce to właściwie było to samo, bo tez tylko praca i dom- siedzenie samej w domu, ale przynajmniej miałam te koleżanki w pracy z którymi mogłam porozmawiać, czy za wszech czasów koleżanki w szkole zaocznej, a tu nawet będąc w pracy nie mam się do kogo odezwać bo każda osoba to obcokrajowiec, a nawet w poprzednich pracach jak byłam, to trafiałam na same toksyczne osoby (wiadomo jak to Polki za granicą). Najgorsze że moim jedynym rozwiązaniem jest napisanie o problemie na forum internetowym- choć nie zawsze to pomaga. 

W związku z miłości człowiek nie czuje sie samotny zraniony smutny bez wsparcia a kolejna gorsza prawda jest taka że nikogo nie obchodzi jak masz zle co Cie boli i co z tym zrobisz mimo narodowego altruizmu empatii ludzie to straszni egoiści sami sie rodzimy i sami umrzemy Nieliczni wygrali los jeśli Cie to pocieszy wiem co czujesz jednak mnie życie a po czasie wybory zmuszają do zamrażania tych uczuć i życia z dnia na dzień Jeśli masz chłopa który kocha i wspiera sprawia że Ci sie chce żyć to  walcz jednak facet to facet po latach życie weryfikuje dlatego naucz sie przyjazni ze sobą bo tak naprawde masz tylko siebie tak jest łatwiej gdy nie pokłada sie w kimś swojego szczęścia i z czasem żyje lżej 

Edytowano przez Onax27
  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, zuzia19941994 napisał:

Jestem z partnerem już dosyć długo, I jak na początku było między nami tak super że nie czułam się wcale samotna, nawet nie odczuwałam tego ze nie mam znajomych wcale bo on był jednocześnie przyjacielem, partnerem i „psychologiem”. Ale odkąd zaczęły się regularne kłótnie to tak naprawdę zostaje sama ze sobą, rodzice mieszkający w Polsce raczej nie interesują się mną zbytnio, mam ledwie jedną znajomą z polski która tez ma dosyć słuchania o moich problemach, tu za granicą znajomych nie mam wcale poza jedną Kolezanka- która również ma dosyć moich problemów, na terapię której potrzebuje nie stać mnie, i finalnie jak dochodzi do częstych kłótni z partnerem, czy jak mam problem to nawet nie mam do kogo napisać, nie mam do kogo się odezwać- przez co tez się zaczęły moje problemy ze sobą, agresja, ciągła złość.. a tez uważam że bez sensu na siłe szukać ludzi na internecie do pogadania- jak to moja siostra mówiła, nie każdy tez lubi ciagle słuchać o czyiś problemach. Jak jeszcze mieszkałam w Polsce to właściwie było to samo, bo tez tylko praca i dom- siedzenie samej w domu, ale przynajmniej miałam te koleżanki w pracy z którymi mogłam porozmawiać, czy za wszech czasów koleżanki w szkole zaocznej, a tu nawet będąc w pracy nie mam się do kogo odezwać bo każda osoba to obcokrajowiec, a nawet w poprzednich pracach jak byłam, to trafiałam na same toksyczne osoby (wiadomo jak to Polki za granicą). Najgorsze że moim jedynym rozwiązaniem jest napisanie o problemie na forum internetowym- choć nie zawsze to pomaga. 

Nie martw się kochana. Jeśli to prawdziwa - przetrwacie! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×