Konkurs kokietowania - cz. 9.

Dobry wieczór, no to mamy już dziewiątkę. Jestem nieco zaskoczony tempem kasowania kolejnych części Konkursu Kokietowania.

A kiedy będzie nr 69?

Proszę zapytać o to miejscową administrację.

Ja nie wygram.

Może zademonstruj w końcu swoje umiejętności, bo robi się ...jakby to jakiś bot niezbyt dopracowany zakładał te tematy

A więc, a więc co będzie dalej?

Dżej dżej jest jak wuefista, który rzucił dzieciakom piłkę na boisko, powiedział że mają grać w nożną, po czym usiadł w kantorku i zaczął odliczać czas do końca lekcji.

11 minut temu, Caryca z czubrycą napisał:

Dżej dżej jest jak wuefista, który rzucił dzieciakom piłkę na boisko, powiedział że mają grać w nożną, po czym usiadł w kantorku i zaczął odliczać czas do końca lekcji.

Nie czytałaś porannej autoreklamy? 

Nasz kolega zna klucz do każdej , ino musi być wyspany i odpowiedniego bodźca potrzebuje.

Znaczy się, odpowiedniej baby na której warto oko (piszący palec) zawiesić.

6 minut temu, przewr(l)otna napisał:

Nie czytałaś porannej autoreklamy? 

Nasz kolega zna klucz do każdej , ino musi być wyspany i odpowiedniego bodźca potrzebuje.

Znaczy się, odpowiedniej baby na której warto oko (piszący palec) zawiesić.

Coś tam było. Szczerze mówiąc nie poczułam się szczególnie zachęcona żeby kokietować autora. Nadal obstaję przy tym, że już lepiej byśmy się w żeńskiej parze odnalazły

1 minutę temu, Caryca z czubrycą napisał:

Coś tam było. Szczerze mówiąc nie poczułam się szczególnie zachęcona żeby kokietować autora. Nadal obstaję przy tym, że już lepiej byśmy się w żeńskiej parze odnalazły

My nie musimy nic robić. On nas zbajeruje, bo radzi sobie z tym doskonale. 

To znaczy, nie zbajeruje bo mu bodźca brak, odpowiedniej baby.

A tu na forum wiesz jakie my som. 

Żeby nie być dosadną, przypomnę twój dowcip.

Kochanie,  zjesz kolację ze swoim pasztetem?

Nie dziś zjem sam w salonie  

Czy jakoś tak

1 minutę temu, przewr(l)otna napisał:

My nie musimy nic robić. On nas zbajeruje, bo radzi sobie z tym doskonale. 

To znaczy, nie zbajeruje bo mu bodźca brak, odpowiedniej baby.

A tu na forum wiesz jakie my som. 

Żeby nie być dosadną, przypomnę twój dowcip.

Kochanie,  zjesz kolację ze swoim pasztetem?

Nie dziś zjem sam w salonie  

Czy jakoś tak

Ale gdzie to widać, że ja jestem pasztetem? Jestem blondynką z wyraźnie zaznaczoną talią i biustem, w kwiecie wieku. Resztę opisu się pominie i już można trenować kokieting.

6 minut temu, Caryca z czubrycą napisał:

Ale gdzie to widać, że ja jestem pasztetem? Jestem blondynką z wyraźnie zaznaczoną talią i biustem, w kwiecie wieku. Resztę opisu się pominie i już można trenować kokieting.

Autoreklama jest, teraz czekamy na ruch kolegi.