buzun2191 0 Napisano wczoraj o 09:09 Witam wszystkich długo zastanawiałem się czy napisać ten post czy nie ale postanowiłem spróbować, tylko proszę mnie nie krytykować i nie pisać zbędnych komentarzy. Otóż na początku czerwca poznałem na portalu randkowym dziewczynę, która mieszka niedaleko mnie jest z tej samej miejscowości, od razu postanowiliśmy się spotkać opowiedziała mi swoją historię która była dość skomplikowana ponieważ była w trakcie rozwodu i z 2 dzieci. Powiedziałem ze nie przeszkadza mi to chciałem zaryzykować wziąć to na klatę i zobaczyć jak sie rozwinie dalej ta znajomość. Spotykaliśmy sie codziennie a to w parku a to w restauracji itp az w koncu oznajmiła mi ze chce zrobić krok na przód ze jestesmy dorośli i ze spotykanie na spacer czy w parku jest staroświeckie i ze nie zyjemy w czasach PRLu,bałem sie troche tego poniewaz mam małe doświadczenie jesli chodzi o kontakty z dziewczynami powiedziałem jej o tym nie wyśmiała mnie powiedziała ze to samo z siebie ma wyjść ze mi w tym pomoże i ze ona nie szuka przygód i ze nie chce zeby to sie zakonczyło jednorazową przygodą. Po 2 tygodniach znajomości doszło między nami do zbliżenia nie było idealnie tak jakby tego oczekiwała ale spotykaliśmy sie dalej na urodziny kupiłem jej kwiaty i prezent spotykaliśmy sie codziennie poznała moją mamę ja poznałem jej dzieci bardzo mnie polubiły spotykaliśmy sie u niej w domu i u mnie.Pewnego dnia w polowie lipca chciała jechać nad jezioro razem z dziećmi i ze mną pojechaliśmy ja sie cały czas bawiłem z jej dziećmi w jeziorze wszystko było ok az w pewnym momencie poszliśmy na trampoliny i ona oddaliła sie zeby tylko zapłacić za bilet a ten mlodszy jej syn oddalił sie na chwilę zniknął mi z oczu i zrobiła mi awanturę ze go nie upilnowałem ze mogł sie zgubić bo było mnóstwo ludzi wtedy tam od tamtego momentu wszystko zaczeło sie psuć zawsze cos jej nie pasowało a to nie tak ją pocaóowałem a to coś ze w ogole nie słucham co sie do mnie mówi trzymała mnie na dystans niby sie spotykaliśmy ale już nie chciała sie nawet przytulić az w koncu zerwała kontakt ze nie ma sensu tego dalej ciągnąc. Zrobiło mi sie bardzo przykro ponieważ ja się w niej naprawdę zakochałem i chciałem stworzyć z nią rodzinę przyszłość. Po tygodniu odezwała się ze miała problemy i ze to że nam nie wyszło nie znaczy ze nie mozemy sie przyjaznić. Poczatkowo nie chciałem tego bo ja nie potrafie sie z nią przyjażnić jak ją kocham a ona mi mówiła ze nie mam sobie robić nadziei ale ostatecznie zgodziłem sie spotykaliśmy sie znowu. Znowu spedzaliśmy czas razem z dziećmi starałem się jak mogłem chodziłem z kwiatami ale to nie było juz to co kiedyś. Po 2 tygodniach chciałem z nią szczerze porozmawić i powiedziała mi ze nie widzi ze mna związku bo nie mieszkam sam nie jestem samodzielny i odpowiedzialny ze niczym jej nie potrafie zaimponować nie mam stałej pracy i nie chce nic zmieniać ze tak mi jest chyba wygodnie a ona potrzebuje stabilności i bezpieczeństwa i to ze coś miedzy nami było nie znaczy ze od razu trzeba się zenić. Zrozumiałem to znowu tak ze to koniec a ona mowi ze to ja podjąłem decyzje za nas ze ona nie powiedziala ze to koniec tylko ze mam zaczac cos zmieniac w swoim zyciu i ze to nie dziala tak ze dam jej 2 razy kwiaty kilk dni sie postaram i pojdziemy znowu do łożka i ze jak nie chce sie starać to mam odpuścić,nie odzywaliśmy sie do siebie tydzień aż w koncu nie wytrzymałem bo nadal ją kocham i mi na niej zalezy a ona mi napisała ze mam dac jej spokoj ze kazdy ma swoje zycie i ze od poczatku nic sobie nie obiecywalismy eh. Po tygodniu ciszy spotkałem ja ale nie rozmawialiśmy napisałem smsa do jej syna co u nich zapytał mnie kiedy do nich przyjde a ja mu odpisałem ze nie wiem bo Twoja mama mnie nigdy nie kochala i nie kocha ze byłem tylko zabawka i smieciem miało to być naszą tajemnicą ale dowiedziala sie o tym smsie nie wiem czy jej powiedział czy przejrzała mu telefon zadzwonila do mnie z pretensjami ze co ja odpierdalam ze mam usunąć jej numer i jego tez i ze jak ja sie chce kumplować jak ja odwalam takie rzeczy na fb mnie nie zablokowała ale od miesiaca sie nie odzywa i ja też zalezy mi na niej cały czas kocham ja śni mi sie po nocach czy jest jeszcze jakis cień nadzieji ze ona sie odezwie ze bedziemy chociaz normalnie rozmawiać jak przyjaciele bo jednego dnia mowi ze jestem jej przyjacielem a na drugi dzien ze mam usunąc jej numer co zrobić ? co bedzie lepsze? minał miesiac a ja pamietam wszystko tak jakby to było wczoraj. Ja wiem ze kazdy mi powie ze mam odpuscic ze to była krótka znajomość ale nie potrafie zapomnieć naprwdę byłem u psychologa i też nic mi nie pomógł jej syn juz mi nawet czesc na ulicy nie mówi zabroniła mu sie do mnie odzywać jest sens sie odzywć czy odpuścić i poczekać aż czas zaleczy rany ? Proszę tylko o mądre odpowiedzi i dziekuję za cierpliwość ze wytrzymaliście do końca Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
E̗̭̝͜ḽ̖̭͜c̜͇̗̪̭͢i̱͙̙͍͖͜a͢ 537 Napisano wczoraj o 09:21 Oj nie, nie przeczytam tego, sorry. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
buzun2191 0 Napisano wczoraj o 11:18 Jej tez to mówiłem a ona mi powiedziała że nic sobie od samego początku nie obiecywalismy i że to że coś było między nami to nie znaczy że mamy się żenić i że każdy ma żyć swoim życiem więc już wcześniej to skończyła sama i się nie odzywała a tym smsem tylko pogorszyłem sprawę pytanie tylko czy jest sens się do niej odzywać czy lepiej beż kontaktu i zapomnieć tylko jak zapomnieć jak minął już ponad miesiąc a ja pamiętam wszystko tak jakby to było wczoraj :( jest szansa że ona się jeszcze w ogóle kiedykolwiek do mnie odezwie będzie chciała się chociaż spotkać pogadać kumplować czy to nie ma sensu jak ja nadal ja kocham? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Mariusz4 245 Napisano wczoraj o 11:25 Jak ktos kogos nie chce, czy mieć z nim kontaktu to nie należy się już odzywać. Wiem, że to trudne, bo sam tak robiłem i pewnie będę robił, chociaz może wyciągam jakieś wnioski. Też ze mną ostatnio haha tj z 4 lata temu albo 5 zerwała kontakt koleżanka, tj znajoma, wcale to nie łatwo zapomnieć tzn przestać się poniżać i pieskować i pisać i błągać o odpowiedź musi minąc sporo czasu. Jak dasz radę to lepiej nic nie pisz, bo to i tak nic nie pomoze. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Magda1234567 56 Napisano wczoraj o 11:51 28 minut temu, buzun2191 napisał: Jej tez to mówiłem a ona mi powiedziała że nic sobie od samego początku nie obiecywalismy i że to że coś było między nami to nie znaczy że mamy się żenić i że każdy ma żyć swoim życiem więc już wcześniej to skończyła sama i się nie odzywała a tym smsem tylko pogorszyłem sprawę pytanie tylko czy jest sens się do niej odzywać czy lepiej beż kontaktu i zapomnieć tylko jak zapomnieć jak minął już ponad miesiąc a ja pamiętam wszystko tak jakby to było wczoraj jest szansa że ona się jeszcze w ogóle kiedykolwiek do mnie odezwie będzie chciała się chociaż spotkać pogadać kumplować czy to nie ma sensu jak ja nadal ja kocham? Kochasz ją więc ciężko byłoby ci się z nią tylko kumplować. W tym przypadku najlepiej będzie dla ciebie też nie odzywać się i próbować zapomnieć. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
buzun2191 0 Napisano wczoraj o 12:17 Cytat No ja wiem ze tak by było najlepiej ale ja nie potrafie zapomniec cała nasza znajomosc trwała 3 miesiace z przerwami teraz minał miesic a ja pamietam wszystko jakby to było wczoraj masakra ona mi sie sni po nocach taki jestem zakochany A ona kilka dni wczesniej mi mowi ze jestem jej bliskim przyjacielem a teraz potrafila zerwać kontakt z dnia na dzień i nie odzywa sie miesiąc czyli kim ja dla niej byłem i jestem ? Zabawką i smieciem czyli miałem racje bo jak to inaczej tłuaczyć chciala sie tylko zabawić myslala ze odpuszcze ze nie jestem taki wrazliwy i uczuciowy eh Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
DupcyngierZZapluskwokęsów 177 Napisano wczoraj o 12:23 facet jak mieszkasz ze starymi i nie masz stałej pracy to tylko największa desperatka będzie ciebie chciała ale tylko na chwilę więc lepiej albo daj se siana z szukaniem albo zrób coś ze sobo 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
DupcyngierZZapluskwokęsów 177 Napisano wczoraj o 12:24 nie wyobrażam se związku z mężatką jak chce niech się rozwiedzie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Vlad Srakula 32 Napisano wczoraj o 12:48 Pewnie za bardzo się zaangażowałes jak ona szukała popychacza żeby się odstresować no bo dzieci i rozwód... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Magda1234567 56 Napisano wczoraj o 12:54 34 minuty temu, buzun2191 napisał: A ona kilka dni wczesniej mi mowi ze jestem jej bliskim przyjacielem a teraz potrafila zerwać kontakt z dnia na dzień i nie odzywa sie miesiąc czyli kim ja dla niej byłem i jestem ? Zabawką i smieciem czyli miałem racje bo jak to inaczej tłuaczyć chciala sie tylko zabawić myslala ze odpuszcze ze nie jestem taki wrazliwy i uczuciowy eh Niekoniecznie śmieciem czy zabawką. Może coś czuła do ciebie ale stwierdziła że jednak ten związek nie ma przyszłości. 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
buzun2191 0 Napisano wczoraj o 13:16 Mi się właśnie wydaje ze ona tylko szukała zabawy odskoczni przed rozwodem nic więcej myślała że nie jestem taki wrażliwy i uczuciowy i odpuszczę a jak się jej znudziłem to wymyśliła pretekst do zerwania i tyle eh masakra Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
DupcyngierZZapluskwokęsów 177 Napisano wczoraj o 13:18 możliwe Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Żaba Monìka 955 Napisano wczoraj o 13:23 Nie chce mi sie wszystkiego czytac, jesli kobieta zerwala kontakt to nie wiem nad czym tutaj sie zastanawiac. Nie masz wyjscia, musisz sie z tym pogodzic. No, chyba ze chcesz sie bawic w natreta i stalkera, ale za to mozna trafic do wiezienia. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Urmaj 64 Napisano wczoraj o 13:27 Wszystko przeczytałem. Powiem tak co por ucha łeś to twoje, masz cenne doświadczenie, szukaj lepszej pracy. Miłość po trzydziestce to skam. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Vlad Srakula 32 Napisano wczoraj o 13:32 No, to prawda że to skam chodzi o to żeby milfy i peedofile zaspokoiły swoja chuć to fakt Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Vlad Srakula 32 Napisano wczoraj o 13:48 9 minut temu, Pieniążki zostały hue hue napisał: Człowiek potrafi kochać a samice nie... Po przekroczeniu pewnej granicy potwora nie da się kochać ty jesteś stworem jakimś już nie czlowiekiem daj spokój Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
kris888 188 Napisano wczoraj o 13:54 (edytowany) 4 godziny temu, buzun2191 napisał: ponieważ była w trakcie rozwodu i z 2 dzieci daj sobie chłopie z nią spokój. poznasz następną. Edytowano wczoraj o 13:54 przez kris888 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
buzun2191 0 Napisano 23 godziny temu Ale ja naprawdę się zakochałem I nie potrafię o niej zapomnieć a ona jednego dnia mi mówiła że jestem jej przyjacielem a na drugi dzień zerwała kontakt czyli kim ja dla niej byłem? Nikim Ja jej powtarzałem codziennie ze ja kocham a ona mi tylko raz to powiedziała podczas zbliżenia i nigdy więcej eh chciałbym zapomnieć o niej bo to była krótka znajomość ale minął już ponad miesiąc i nic nie pomaga:( ja wiem ze nie mogę nikogo zmusić do miłości niestety ale jak ona potrafi tak zerwać kontakt tak jakby to co było nic nie znaczyło dla niej eh po co mnie poznawała z dziećmi i w ogóle skoro chciała tylko przygody? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
DupcyngierZZapluskwokęsów 177 Napisano 23 godziny temu ludzie kłamio Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Vlad Srakula 32 Napisano 22 godziny temu Może jej przeszło też zrób sobie dziedzi i rozwód to ci nie będzie zależało na big love tylko żeby odetkac odbyt Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Magda1234567 56 Napisano 22 godziny temu No właśnie po co poznawała cię z dziećmi jakby chciała tylko się zabawić i cię zostawić? Czyli może myślała poważnie o tobie ale coś spowodowało że już nie chce? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
buzun2191 0 Napisano 22 godziny temu Sam już nie wiem co ona myślała o tej relacji i już się chyba nie dowiem nie chce kontaktu minął ponad miesiąc jakby jej zależało już dawno by się odezwała prawda? Ja już nie wiem czy da się jeszcze cokolwiek z tym zrobić nie zmuszę nikogo do miłości nie będę biegał jak piesek z kwiatami i się poniżał jak ona tego nie odwzajemnia już zresztą nie mamy kontaktu wiec nie ma o czym mówić ja jestem tylko ciekawy czy jest szansa że ona się jeszcze odezwie że będziemy chociaż normalnie pisać rozmawiać spotkać się po koleżeńsku czy jest w ogóle też na to szansa i w ogóle sens takie coś:( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
kris888 188 Napisano 22 godziny temu (edytowany) 3 minuty temu, buzun2191 napisał: nie będę biegał jak piesek z kwiatami i się poniżał jak ona tego nie odwzajemnia już zresztą nie mamy kontaktu wiec nie ma o czym mówić no i dobrze. szkoda czasu. 3 minuty temu, buzun2191 napisał: a jestem tylko ciekawy czy jest szansa że ona się jeszcze odezwie że będziemy chociaż normalnie pisać rozmawiać spotkać się po koleżeńsku czy jest w ogóle też na to szansa i w ogóle sens takie coś:( a po co się chcesz kolegować z taką? spławiła cię, to koniec kontaktu. Edytowano 22 godziny temu przez kris888 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
DupcyngierZZapluskwokęsów 177 Napisano 22 godziny temu 6 minut temu, buzun2191 napisał: Sam już nie wiem co ona myślała o tej relacji i już się chyba nie dowiem nie chce kontaktu minął ponad miesiąc jakby jej zależało już dawno by się odezwała prawda? Ja już nie wiem czy da się jeszcze cokolwiek z tym zrobić nie zmuszę nikogo do miłości nie będę biegał jak piesek z kwiatami i się poniżał jak ona tego nie odwzajemnia już zresztą nie mamy kontaktu wiec nie ma o czym mówić ja jestem tylko ciekawy czy jest szansa że ona się jeszcze odezwie że będziemy chociaż normalnie pisać rozmawiać spotkać się po koleżeńsku czy jest w ogóle też na to szansa i w ogóle sens takie coś:( nwm po co z kwiatami do koleżanki którą znasz 3 mce jej zależy na seksie koleżeńskim to możesz to robić jeśli ci mąż mordy nie obije Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
buzun2191 0 Napisano 6 godzin temu Ale ona jest już w trakcie rozwodu to tylko formalność ale nie mamy już kontaktu i ja go nie inicjuje skoro jej nie zależy i nie pisze to co ja mogę zrobić nie da się już cofnąć czasu niestety a przecież nie będę jej się narzucał i dręczył smsami jak desperat skoro ona do mnie nic nie czuję i nigdy nie czuła tylko po co mi robiła nadzieję masakra ja po prostu nie potrafię o niej zapomnieć ale chyba już się nie da nic zrobić niestety Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Rym Cym + 4 Napisano 2 godziny temu (edytowany) Hahaha.... ale się ubawiłem czytając twój wpis autorze... jak na kobietę z bagażem, dwójką dzieci w trakcie rozwodu, to rozpanoszyła się jak jaśnie pani w tym "związku" xD jakie ultimatum... daje ci czas coś zmienić... to będziesz mieć szansę na zaszczytną rolę providera... moja rada jest króciutka: nigdy, przenigdy nie pakuj się w transakcyjny związek i tyle, faceci nie znający swojej wartosci, słabo ogarniający w życiu są gnojeni - po prostu, świat jest okrutny... ps. wypadałoby byś sobie ułożył życie finansowo, usamodzielnił się, oczywiście - ale dla samego siebie, swojej przyszłości, a nie dla baby z dużym bagażem, bo jej się kalkulacja nie zgadza... proste. Edytowano 2 godziny temu przez Rym Cym + Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Żaba Monìka 955 Napisano 2 godziny temu Nie rozpanoszyla sie tylko go rzucila, bo jej nie pasuje. Tak to dziala. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Żaba Monìka 955 Napisano 2 godziny temu Nie rozumiem dlaczego niektorzy uwazaja samotne matki za jakies desperatki. To kobiety najczesciej skladaja pozwy rozwodowe, gdyby byly takie zdesperowane i nie mialy wymagan to by sie nie rozwodzily Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Rym Cym + 4 Napisano 2 godziny temu (edytowany) 13 minut temu, Żaba Monìka napisał: Nie rozpanoszyla sie tylko go rzucila, bo jej nie pasuje. Tak to dziala. bo go nie kocha w najmniejszym stopniu, a ta relacja była czysto transakcyjna - to jest dla mnie jasne jak słońce. ile ja znam przypadków, że zakochane kobiety na głowach stawały, by tego swojego księciunia naprostować, dotyczy także memuś samotnych, bo taka jest miłość, głupia, ślepa... gdyby coś czuła do niego, to próbowałaby z nim to wszystko ułożyć, na spokojnie porozmawiać, że powinien się usamodzielnić, ogarnąć, polegałoby to na wzajemnym wspieraniu się, a nie robić wyrzuty i sceny jak księżniczka której się provider dla nie jego potomstwa należy bo tatuś odszedł... to nie jest miłość, tylko biznes z ewentualną korzyścią jednostronną. grunt jej się pod nogami sypie, bo same alimenty i 800 plus nie stykną... ech, jak ja nie cierpię takiej transakcyjności... na takie transakcyjne coś, to można sobie prostytutkę ogarnąć, a nie kobietę, która niby ma cię kochać. bleh... Edytowano 2 godziny temu przez Rym Cym + Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Żaba Monìka 955 Napisano 2 godziny temu 7 minut temu, Rym Cym + napisał: bo go nie kocha w najmniejszym stopniu, a ta relacja była czysto transakcyjna - to jest dla mnie jasne jak słońce. ile ja znam przypadków, że zakochane kobiety na głowach stawały, by tego swojego księciunia naprostować, dotyczy także memuś samotnych, bo taka jest miłość, głupia, ślepa... gdyby coś czuła do niego, to próbowałaby z nim to wszystko ułożyć, na spokojnie porozmawiać, że powinien się usamodzielnić, ogarnąć, polegałoby to na wzajemnym wspieraniu się, a nie robić wyrzuty i sceny jak księżniczka której się provider dla nie jego potomstwa należy bo tatuś odszedł... to nie jest miłość, tylko biznes z ewentualną korzyścią jednostronną. grunt jej się pod nogami sypie, bo same alimenty i 800 plus nie stykną... ech, jak ja nie cierpię takiej transakcyjności... na takie transakcyjne coś, to można sobie prostytutkę ogarnąć, a nie kobietę, która niby ma cię kochać. bleh... To nie jest zakochana nastolatka tylko dorosla kobieta, ktora wie, ze 3 miesiace relacji to zadna milosc, a faceta nie da sie zmienic. Jesli cos nie pasuje od poczatku to raczej nie ma sensu tego ciagnac. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach