Starachowicka zupka tajska

Widać, że ma czas. Zaczęło się jeżdżenie do czterech sklepów po dwie papryki. I wątek zniknął.

Czyli jednak chyba nie ma pracy i hajs z YT potrzebny. Zaczelam oglądać nowy film. Karola nie gotuje zup bo lubi tylko trzy i musiałby być w kółko te same, dzieci lubią zupy ale i tak nie gotuje. Poważnie?????? Jeśli dzieci lubią to dlaczego nie może im gotować zup jak większość normalnych matek ? Ja zup nie lubię, a i tak gotuje dla dziecka. Co za farmazony.

14 minut temu, Anitka napisał:

Widać, że ma czas. Zaczęło się jeżdżenie do czterech sklepów po dwie papryki. I wątek zniknął.

W czterech sklepach była zamiast do Biedronki jechać, mają tydzień azjatycki, kupiłaby wszystko. Dziewczyny czy Wy też kupujecie z każdym razem do każdego dania nowe przyprawy ? Ona nie ma nic w domu ??? Podstawowych przypraw???

Powraca kwintesencja momo czyli jazda piec razy dziennie do sklepu,a to po dwie marchewki ,a to po curry itp.  Gdy sie pojawila po rocznej przerwie to przez dwa pierwsze odcinki zludnie powialo mądrością

1 godzinę temu, HelołKejt napisał:

W czterech sklepach była zamiast do Biedronki jechać, mają tydzień azjatycki, kupiłaby wszystko. Dziewczyny czy Wy też kupujecie z każdym razem do każdego dania nowe przyprawy ? Ona nie ma nic w domu ??? Podstawowych przypraw???

Nigdy nic nie miała na zapas i jak widać dalej nie ma. Ale ma znów czas, więc może pojeździć po mieście.

1 godzinę temu, HelołKejt napisał:

W czterech sklepach była zamiast do Biedronki jechać, mają tydzień azjatycki, kupiłaby wszystko. Dziewczyny czy Wy też kupujecie z każdym razem do każdego dania nowe przyprawy ? Ona nie ma nic w domu ??? Podstawowych przypraw???

Bo jeszcze pracowała na zmainy i nie miała czasu na swoje fanaberie.

1 godzinę temu, Szara mysz napisał:

Powraca kwintesencja momo czyli jazda piec razy dziennie do sklepu,a to po dwie marchewki ,a to po curry itp.  Gdy sie pojawila po rocznej przerwie to przez dwa pierwsze odcinki zludnie powialo mądrością

Też myślałam, że wyjście do ludzi cos w niej zmieniło. Teraz znowu zacznie się wymyślanie chorób i sztucznych problemów typu "taka ze mnie aktorzyca,że odpowiedziałam komuś kogo nie znam dzień dobry," co to za słowo wogole "aktorzyca" ?? Nie mogę tego wywodu o zupach przetrawić, jak można się chwalic publicznie, że gotuje tylko zupy, które ona lubi więc nie chce się jej gotować chociaż dzieci by chętnie zjadły. Nie powinnam się czepiać dziecka ale włosy ścięte na chłopięco, tęczowe flagi w pokoju, zaraz nam powie, że Marika ma dziewczynę, a ona jest taka szczęśliwa bo jest taka nowoczesna i wyrozumiała matką. Nie chodzi o dziecko bo jej życie to jej wybory ale o to, że ona stawia siebie chyba ponad dzieci w kwestii gotowania głupiej zupy.

32 minuty temu, HelołKejt napisał:

Też myślałam, że wyjście do ludzi cos w niej zmieniło. Teraz znowu zacznie się wymyślanie chorób i sztucznych problemów typu "taka ze mnie aktorzyca,że odpowiedziałam komuś kogo nie znam dzień dobry," co to za słowo wogole "aktorzyca" ?? Nie mogę tego wywodu o zupach przetrawić, jak można się chwalic publicznie, że gotuje tylko zupy, które ona lubi więc nie chce się jej gotować chociaż dzieci by chętnie zjadły. Nie powinnam się czepiać dziecka ale włosy ścięte na chłopięco, tęczowe flagi w pokoju, zaraz nam powie, że Marika ma dziewczynę, a ona jest taka szczęśliwa bo jest taka nowoczesna i wyrozumiała matką. Nie chodzi o dziecko bo jej życie to jej wybory ale o to, że ona stawia siebie chyba ponad dzieci w kwestii gotowania głupiej zupy.

Stawiala i stawia. To sie nie zmieniło. Kto ja ogladal od początku ten wie,ze ww tej rodzinie tylko jej  widzimisię zawsze sie liczyło. Misza mowi-misza ma.

O kim ten wątek?

39 minut temu, Magmag napisał:

O kim ten wątek?

MiszMaszka