Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
MacMac1990

Żona ingeruje w moje życie zawodowe

Polecane posty

Krótko , moja żona wymyśla mi kiedy mam wziąć wolne , kiedy mam być w domu , mamy córkę 2 letnia , ja pracuję na wyjazdach , ostatnio wyskoczyła z pomysłem że mam wziąć wolne bo jej koleżanka ma komunię syna i żebyśmy byli , to ok wziąłem i parę dni później mówi że mam znowu wziąć wolne bo jest dzień mamy . Pogadałem z nią i ustaliśmy że postaram się dogadać z pracodawcą , ale nie dostałem tego wolnego bo nie ma ludzi do pracy i ciężko to widzą żeby mnie nie było. No i moja żona wpadła na pomysł a raczej mi oświadczyła że jak nie dostanę wolnego to ona pójdzie do lekarza żeby dał mi zwolnienie na dziecko , oczywiście wbrew mojej woli , nie wspomnę o tym jak to będzie wyglądać w oczach pracodawcy . 
ktoś miał podobny przypadek ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja też nigdy nie miałem żony. 

Ja bym wolał związek typu szkolnego, że my nie mieszkamy razem, a spotykamy się w szkole, na kursie albo w pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.05.2025 o 15:04, MacMac1990 napisał:

Krótko , moja żona wymyśla mi kiedy mam wziąć wolne , kiedy mam być w domu , mamy córkę 2 letnia , ja pracuję na wyjazdach , ostatnio wyskoczyła z pomysłem że mam wziąć wolne bo jej koleżanka ma komunię syna i żebyśmy byli , to ok wziąłem i parę dni później mówi że mam znowu wziąć wolne bo jest dzień mamy . Pogadałem z nią i ustaliśmy że postaram się dogadać z pracodawcą , ale nie dostałem tego wolnego bo nie ma ludzi do pracy i ciężko to widzą żeby mnie nie było. No i moja żona wpadła na pomysł a raczej mi oświadczyła że jak nie dostanę wolnego to ona pójdzie do lekarza żeby dał mi zwolnienie na dziecko , oczywiście wbrew mojej woli , nie wspomnę o tym jak to będzie wyglądać w oczach pracodawcy . 
ktoś miał podobny przypadek ?

to jakaś tępa baba która nigdy nie pracowała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.05.2025 o 15:04, MacMac1990 napisał:

nie wspomnę o tym jak to będzie wyglądać w oczach pracodawcy
ktoś miał podobny przypadek ?

Po co pytać o podobne przypadki? Odmawiasz argumentuijąc jak tu i tyle w temacie. Dodać mozesz też ze pracodawca już negatywnie komentował takie przypadki, albo że kogoś tak zwolnił. Ale staraj się przebywać z rodziną jak najwięcej skoro masz taką pracę, albo poszukaj innej, bo nie kupisz umykających godzin i dni z rodziną, zwłaszcza z dziećmi których dzieciństwo się nie powtórzy, no i związek stoi na bliskości na co dzień, poświęcaniu uwagi na co dzień, dzieleniu czasu z kimś na co dzień, w realu, nie przez środki komunikacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Mgła napisał:

Po co pytać o podobne przypadki? Odmawiasz argumentuijąc jak tu i tyle w temacie. Dodać mozesz też ze pracodawca już negatywnie komentował takie przypadki, albo że kogoś tak zwolnił. Ale staraj się przebywać z rodziną jak najwięcej skoro masz taką pracę, albo poszukaj innej, bo nie kupisz umykających godzin i dni z rodziną, zwłaszcza z dziećmi których dzieciństwo się nie powtórzy, no i związek stoi na bliskości na co dzień, poświęcaniu uwagi na co dzień, dzieleniu czasu z kimś na co dzień, w realu, nie przez środki komunikacji.

a kto żonę utrzyma jak go zwolnią a nic nie pisze by pracowała

macierzyńskiego nie ma

jak ma takie pomysły niech idzie do roboty zarobi na rodzinę zwalniając się co chwila a on będzie w domu siedział i obiady gotował sprzątał i dziecka pilnował

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Żona pracuje , ale co z tego jak u niej wymagają żeby została to zostanie te parę godzin dłużej i ok , ale jak ode mnie wymagają to już moja żona reaguje co najmniej gniewem , jakimś przekleństwami i nawet nie zdążę się odezwać przez telefon to rozłącza się i nie odbiera. A na wieczór dostaje litanie jaki to ja jestem pracą zajęty i na nic nie mam czasu i ogólnie czuję się jak taki śmieć bo mam wrażenie jakby to moja wina było wszystko. A kasa to z nieba spadnie , przecież oczywiste jest że nie zarobię na miejscu tyle co na wyjazdach a żona to , iphony , wycieczki , dobrze się ubrać itd. Ja sobie odmawiam wielu rzeczy a potem jestem traktowany jak jakiś winowajca całej sytuacji bo zrozumienie jest tylko z mojej strony a z jej to ja mam się dostosować do planów a jak nie to fochy , nie odbieranie telefonów , straszenie  rozstaniem i ewentualnie jakiś płacz że ona tak dłużej nie może , bo jest sama ( chociaż 100 m dalej mieszkają jej rodzice i na każdym kroku pomagają ) ech ręce mi już opadają , boję się z nią gadać bo jak coś jej nie po nosie to zaraz reaguje jakąś furią 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 minut temu, MacMac1990 napisał:

Żona pracuje , ale co z tego jak u niej wymagają żeby została to zostanie te parę godzin dłużej i ok , ale jak ode mnie wymagają to już moja żona reaguje co najmniej gniewem , jakimś przekleństwami i nawet nie zdążę się odezwać przez telefon to rozłącza się i nie odbiera. A na wieczór dostaje litanie jaki to ja jestem pracą zajęty i na nic nie mam czasu i ogólnie czuję się jak taki śmieć bo mam wrażenie jakby to moja wina było wszystko. A kasa to z nieba spadnie , przecież oczywiste jest że nie zarobię na miejscu tyle co na wyjazdach a żona to , iphony , wycieczki , dobrze się ubrać itd. Ja sobie odmawiam wielu rzeczy a potem jestem traktowany jak jakiś winowajca całej sytuacji bo zrozumienie jest tylko z mojej strony a z jej to ja mam się dostosować do planów a jak nie to fochy , nie odbieranie telefonów , straszenie  rozstaniem i ewentualnie jakiś płacz że ona tak dłużej nie może , bo jest sama ( chociaż 100 m dalej mieszkają jej rodzice i na każdym kroku pomagają ) ech ręce mi już opadają , boję się z nią gadać bo jak coś jej nie po nosie to zaraz reaguje jakąś furią 

Jeśli nie zaczniesz się stawiać to nigdy nie będzie szanowała Twojego zdania 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A pokazanie furii to skuteczna metoda manipulacyjna żeby sobie pod siebie podwładnego ułożyć. 😁

Granicę musisz wyznaczyć i pokazać że furia nie działa na ciebie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To ze ona reaguje na wszystko furia i ma nierealne wymagania co do zwalniania sie z pracy moze wynikac z jakis niedogadan.

Musi byc ogolnie sfrustrowana, moze nawet manipulowana przez rodzine.

Wiem, ze to banal powiedziec, ale trzeba byloby wam sobie wszystko na spokojnie wyjasnic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie raz było wyjaśniane , i tak kończy się kłótnią bo ja o wszystkim zapominam nic nie potrafię do końca zrobić tylko ona wszystko musi sama i tak wkoło Macieju . I jeszcze dochodzi gadka że „…miałeś tyle zarabiać ..” , ale z tego co widzę to raczej nie musi się w sklepach zastanawiać czy może sb coś kupić tylko to kupuje a to że czasem mnie zapyta czy może to pytanie czysto retoryczne bo i tak weźmie tylko jak powiem że nie to strzeli focha albo zacznie mi wyrzucać że ona kupiła mi to czy tamto a ja wychodzę na sknere jakiegoś . Niczego jej kompletnie nie zabraniam a nawet zachęcam żeby wyszła sb do koleżanek czy coś a ona siedzi w domu i myśli chyba jak mi „ umilić „ życie , wszystko co sobie zażyczy dostaje , samochód nowy jest , wycieczki są , zakupy są etc a jej ciągle mało bo jeszcze by chciała mieć mnie cały czas pod ręką , ale kasa oczywiście też ma się wtedy zgadzać , a zmiana pracy wiąże się z drastycznym spadkiem poziomu życia , czyli w sumie życie od 1 do 1 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe co doprowadzilo do takiej sytuacji, bo na poczatku pewnie taka nie byla. 

Moze ma za malo bodzcow w stylu, zeby musiala cos sama zdobyc czy o cos sie realnie martwic. Czyli, jak ktos by mogls powiedziec (chociaz ja nie lubie tego stwierdzenia), ma za dobrze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, MacMac1990 napisał:

Żona pracuje , ale co z tego jak u niej wymagają żeby została to zostanie te parę godzin dłużej i ok , ale jak ode mnie wymagają to już moja żona reaguje co najmniej gniewem , jakimś przekleństwami i nawet nie zdążę się odezwać przez telefon to rozłącza się i nie odbiera. A na wieczór dostaje litanie jaki to ja jestem pracą zajęty i na nic nie mam czasu i ogólnie czuję się jak taki śmieć bo mam wrażenie jakby to moja wina było wszystko. A kasa to z nieba spadnie , przecież oczywiste jest że nie zarobię na miejscu tyle co na wyjazdach a żona to , iphony , wycieczki , dobrze się ubrać itd. Ja sobie odmawiam wielu rzeczy a potem jestem traktowany jak jakiś winowajca całej sytuacji bo zrozumienie jest tylko z mojej strony a z jej to ja mam się dostosować do planów a jak nie to fochy , nie odbieranie telefonów , straszenie  rozstaniem i ewentualnie jakiś płacz że ona tak dłużej nie może , bo jest sama ( chociaż 100 m dalej mieszkają jej rodzice i na każdym kroku pomagają ) ech ręce mi już opadają , boję się z nią gadać bo jak coś jej nie po nosie to zaraz reaguje jakąś furią 

Mozliwe że czuje się zaniedbywana że nie ma Cię tyle ile by chciała mieć przy sobie, olewana, a jako że pracuje i bierze nadgodziny czasem, to jest zmęczona i zeztresowana i gdy już jest w domu a musi jeszcze być na etacie gospodyni, żony i matki jeśli macie dziecko, no to ją to przygniata, chciałaby pomocy Twojej, a Ciebie nie ma i sobie nie razi z tym wszystkim nerwowo. Za dużo ma na głowie jednym słowem. Rodzina jej Ciebie nie zastąpi. Jeśli chce mieć różne rzeczy, których Ty nie musisz (widocznie ma jakieś z tym kompleksy) a zarazem Ciebie który się nie rozdwoisz, to powiedz jej to że się nie rozdwoisz i przedstaw propozycję w której ona płaci sama za to czego Ty mieć nie musisz, dzięki czemu nie będziesz musiał pracować na wyjeździe a będziesz więcej przy niej. Gdy dzwoni i przeklina, ucinaj to mówiąc że tak rozmawiać nie będziecie i gdy wrócisz to porozmawiacie i rzuć słuchawką. W domu powtórz jeśli będzie powtórka i dopiero gdy jej emocję opadną porusz temat, ucinaj gdy zmierza do awantury, w ten sam sposób. Na groźby odejścia reaguj stanowczym stwierdzeniem że tak się nie zachowują ludzie dojrzali jak ona i nie grożą tylko rozmawiają, albo odchodzą, i że nie będziesz dłużej poddawał się manipulacji. Dobrze byłoby dodać że rozumiesz że jest zdenerwowana, ale rozmowa na takim poziomie do niczego nie prowadzi i wrócicie do tego tylko gdy się przestanie używać wulgaryzmów i mówić podniesionym głosem. Nie reaguj w żaden sposób emocjonalny na krzyk, ubliżanie. Można się tego nauczyć i ją że nastały zmiany i sobie nie pozwolisz, ale to będzie niw krótki proces. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×