Fajnie na pewno się śpi z lachonem

Przed chwilą, Pokraka napisał:

Ja nawet mam tego pewność. 

Brum udaje Jayne Mansfield. Niektórzy to lubią. 

3 minuty temu, miramar napisał:

A w tej przerwie, w której kołdra nie dotyka łóżka zawsze robi się przeciąg.

Jak sie robi przeciąg to wieksza kołdrę trzeba gdzieś widziałam takie ponad 300 cm.

2 godziny temu, *****_*** napisał:

nie zmieszcza chyab ze beda na boku caly czas lezec

na 140 mozna komfortowo w dwie osoby spac

 

mamy 160 cm i dla mnie jest ok a moja narzeka że jak się chce przytulić musi mnie po nim szukać

a potem się tak przesuwa że leżę na samiuśkim brzegu

2 minuty temu, Hugh Hefner napisał:

Mi takie określenie kojarzy się cos jak Tobie fantazje seksualne o gwałcie, gdy glosowalas na Nawrockiego.

Rozumiem, że było całkiem naturalne i zdrowe, a całkiem bez powodu jest jednak ex. 

1 minutę temu, Pokraka napisał:

Bo jest symbolicznym zepchnięciem partnera na dalszy plan i zastąpieniem go dzieckiem. 

Nie wiem. Sam wolałem, bo takie skakanie od pokoju do pokoju, kilka razy w nocy, było męczące dla wszystkich. Nie określiłbym wiec tego patologią. 

1 minutę temu, Pokraka napisał:

Rozumiem, że było całkiem naturalne i zdrowe, a całkiem bez powodu jest jednak ex. 

 

Nasze małżeństwo rozsypało sie jeszcze przed narodzinami dziecka. Dziecko miało naprawić sytuację  Przynajmniej ona tak to widziała. 

7 minut temu, Hugh Hefner napisał:

Czasem boję się, ze Twoja naiwność oznacza, ze jesteś zbyt przebiegła

To ciekawe i zaskakujące co ludzie sobie myślą o innych ludziach. A co by mi przyszło po przebiegłości na tym forum?

4 minuty temu, salix napisał:

Jak sie robi przeciąg to wieksza kołdrę trzeba gdzieś widziałam takie ponad 300 cm.

Trudno to prać, suszyć, prasować.

4 minuty temu, miramar napisał:

Patologia to chyba taka bardzo nie jest. Zależy ile lat ma dziecko. Spanie z zaawansowanym nastolatkiem to chyba jednak przesada ale kilkuletnie dzieci, to chyba nie.

Są różne zapatrywania na ten temat, moim zdaniem nie służy to ani dziecku ani rodzicom. 

1 minutę temu, Hugh Hefner napisał:

Nasze małżeństwo rozsypało sie jeszcze przed narodzinami dziecka. Dziecko miało naprawić sytuację  Przynajmniej ona tak to widziała. 

i ile po urodzeniu dziecka odszedłeś

3 minuty temu, Hugh Hefner napisał:

Nie wiem. Sam wolałem, bo takie skakanie od pokoju do pokoju, kilka razy w nocy, było męczące dla wszystkich. Nie określiłbym wiec tego patologią. 

2 minuty temu, Hugh Hefner napisał:

Nasze małżeństwo rozsypało sie jeszcze przed narodzinami dziecka. Dziecko miało naprawić sytuację  Przynajmniej ona tak to widziała. 

Sam przecież piszesz, że już nie istniało, wiec nie była to zdrowa sytuacja. Nie byliście już faktycznie małżeństwem, nie jest to Twoim zdaniem patologiczna sytuacja? 

2 minuty temu, mr_Kumpir napisał:

i ile po urodzeniu dziecka odszedłeś

Po niecałych pięciu latach. 

Przed chwilą, Hugh Hefner napisał:

Po niecałych pięciu latach. 

czemu tak późno

1 minutę temu, Pokraka napisał:

 

Sam przecież piszesz, że już nie istniało, wiec nie była to zdrowa sytuacja. Nie byliście już faktycznie małżeństwem, nie jest to Twoim zdaniem patologiczna sytuacja? 

Nie. Moja matka tez spała ze mną dopóki nie urodził sie mój brat. A potem z bratem. Dlatego dla mnie to było normalne.

2 minuty temu, Hugh Hefner napisał:

Nie. Moja matka tez spała ze mną dopóki nie urodził sie mój brat. A potem z bratem. Dlatego dla mnie to było normalne.

Rozumiem, choć mam na ten temat inne zdanie. 

1 minutę temu, mr_Kumpir napisał:

czemu tak późno

Bo to skomplikowane. Ona nie chciała rozwodu, a ja juz nie wytrzymywałem. Poza tym było dziecko. Ja przyznaję dziecka nie chciałem, bo czułem, że to się tak skończy. 

1 godzinę temu, Malowany napisał:

Zobaczył, że podryw na oszczane gacie jest skuteczny i zgapil. Szczwany lis z niego.

Ile juz na to poderwaleś?

Przed chwilą, Pokraka napisał:

Rozumiem, choć mam na ten temat inne zdanie. 

Moi rodzice byli ze sobą do śmierci ojca i byli dobrym małżeństwem. O ile widywaliśmy ojca, bo czesto go nie było w domu, gdy bylismy dziecmi. Dlatego dla mnie to było normalne.

8 minut temu, Hugh Hefner napisał:

Bo to skomplikowane. Ona nie chciała rozwodu, a ja juz nie wytrzymywałem. Poza tym było dziecko. Ja przyznaję dziecka nie chciałem, bo czułem, że to się tak skończy. 

Zastanawiałeś się, co by poczuło dziecko, czytając coś takiego? Nie boisz się że na to trafi?

Ciekawe kiedy Elka czuwa nad młodymi albo Pieprzowa 

1 minutę temu, Hugh Hefner napisał:

Moi rodzice byli ze sobą do śmierci ojca i byli dobrym małżeństwem. O ile widywaliśmy ojca, bo czesto go nie było w domu, gdy bylismy dziecmi. Dlatego dla mnie to było normalne.

Nie no, masz prawo tak myśleć, nie chcę kwestionować też przekonania o szczęśliwości małżeństwa Twoich rodziców, jednak ja wątpię w szczęśliwość małżeństwa gdzie jedno rzadko bywa w domu. Nie bez powodów mówi się żyją w zgodzie jak po rozwodzie, z eks pewnie też już lepiej żyjesz jak nie spędzacie czasu razem.  

29 minut temu, Pokraka napisał:

Moim zdaniem, to nie jest praktyczne a patologiczne.  

A spanie we 3 też?

2 minuty temu, salix napisał:

Zastanawiałeś się, co by poczuło dziecko, czytając coś takiego? Nie boisz się że na to trafi?

Ze stara była wampirem i czeba było uciekać

2 minuty temu, Srelcia napisał:

A spanie we 3 też?

Leżak by ci napisał że 3some z dziecioreksem robisz jak to pedo

Przed chwilą, Srelcia napisał:

A spanie we 3 też?

Mniej, choć też nie uważam, że powinno się to robić ciągle. Można zrozumieć gdy dziecko jest chore, albo się boi bo coś obejrzało strasznego, nie jako norma. 

Ja jak raz spałam z kotem i siostrzeńcem to nie wiedziałam kto kogo pilnuje, chyba kot nas

1 minutę temu, chrobot napisał:

Leżak by ci napisał że 3some z dziecioreksem robisz jak to pedo

Ale to nie było do niego pytanie.

4 minuty temu, salix napisał:

Zastanawiałeś się, co by poczuło dziecko, czytając coś takiego? Nie boisz się że na to trafi?

Nie przesadzaj. To, że nie chciałem dzieci nie oznacza, że nie kocham córki. To zupełnie dwie inne sprawy. 

Przed chwilą, Pokraka napisał:

Mniej, choć też nie uważam, że powinno się to robić ciągle. Można zrozumieć gdy dziecko jest chore, albo się boi bo coś obejrzało strasznego, nie jako norma. 

Mój ma 2 lata i niestety nie potrafi usnąć beze mnie, muszę być ja. Jak mnie nie ma z jakiegoś powodu to potrafi siedzieć do 1-2 w nocy i nie usnąć.

5 minut temu, Pokraka napisał:

Nie no, masz prawo tak myśleć, nie chcę kwestionować też przekonania o szczęśliwości małżeństwa Twoich rodziców, jednak ja wątpię w szczęśliwość małżeństwa gdzie jedno rzadko bywa w domu. Nie bez powodów mówi się żyją w zgodzie jak po rozwodzie, z eks pewnie też już lepiej żyjesz jak nie spędzacie czasu razem.  

Z eks staram się nie utrzymywać kontaktów. Można powiedzieć, że nie żyjemy