Serenada1948 0 Napisano poniedziałek o 07:12 Zygmunt Jan PrusińskiZBLAZOWANY SKRZYPEK NAD CIAŁEM DZIEWICY Zdzisławowi Baczykowi W Wiedniu był skrzypkiem - zawsze nim był, i w Szczecinie skąd pochodzi. Emigrant – skrzypek jak ja śpiewający słowik mieliśmy udział dla Polonii, by nie schamieć. Ciął skrzypcami wysokie tony kiedy śpiewałem napisany utwór na emigracji: „Jak ci pomóc” - to była pieśń bez fanfar, ludzie płakali: (Tak mało chcę w tym życiu swoim a jednak jest mi trudno przyjąć na grzbiet czyjeś bóle i troski a zwłaszcza twoje ojczyzno. - Jak ci pomóc, czas okrutny bije batem w kałużę, w drzewo i w niebo i tylko słychać płacz matek...) Nazywano nas „Emigracją Solidarnościową” - nie zgodziłbym się z tym bo w Solidarności nie byłem. Wiedziałem że ubeków sporo i tego gnoju z PZPR ! Zapoznałem dziewczynę na dworcu „Sudbanhof” przyjechała spod Rzeszowa by ratować swe życie młode. Poznałem ich w swoim domu – i tak stali się małżeństwem. Skrzypek i pielęgniarka. A ja gdybym nie wrócił do kraju pewnie bym nigdy nie poznał Ewy. Tyle lat mieszkaliśmy obok wystarczy spojrzeć na mapę. Teraz jej gram na gitarze i śpiewam choć już bez skrzypka Zdzisława Baczyka. 5.5.2014 - Ustka Poniedziałek 7:40 Wiersz z książki „Kochanka księżyca” Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach