Facet bez kasy

Ciągle chce pożyczać.  Kiedys pożyczyłam. Teraz już nie, bo sama mam ciezka sytuacje finansowa. On nawet prosi abym pozyczyla mu na paliwo aby do mnie przyjechał, tak jakby mi łaskę robil. Co powinnam zrobić? Nie pożyczę mu ani złotówki bo nie mam. A on zarabia 5 razy tyle co ja..

Przed chwilą, Szansa na miliony tak napisał:

Ile możesz pożyczyć na 3 lata za rok

Co o tym myslisz ? On zarabia z 10 tysięcy. A wiecznie chce pożyczyć mimo,  że mowie mu wprost ze sama nie mam. 

Jak można zarabiać 10k i nic nie odłożyć z tego na tzw „czarną godzinę”? Brak edukacji finansowej.

Niech sobie założy plik w arkuszu kalkulacyjnym od nowego miesiąca i spisuje wszystkie wydatki - nawet te najdrobniejsze. I wyjdzie, na co idzie najwięcej kasy.

15 minut temu, kris888 napisał:

Jak można zarabiać 10k i nic nie odłożyć z tego na tzw „czarną godzinę”? Brak edukacji finansowej.

Niech sobie założy plik w arkuszu kalkulacyjnym od nowego miesiąca i spisuje wszystkie wydatki - nawet te najdrobniejsze. I wyjdzie, na co idzie najwięcej kasy.

Co miesiąc chce pożyczać 

1 godzinę temu, Nerwica91 napisał:

Co o tym myslisz ? On zarabia z 10 tysięcy. A wiecznie chce pożyczyć mimo,  że mowie mu wprost ze sama nie mam. 

Ten temat już był wiele razy zakładany i były porady. Więc zamykamy temat

a i jeszcze jedna rada, niech odkłada 10% z wypłaty najpierw, przed innymi wydatkami - najlepiej na osobne konto oszczędnościowe, bez karty, bez apki, żeby nie kusiło wydać.

Po jakimś czasie zgromadzi tyle, że nie będzie musiał pożyczać.

Haha a ty nadal kontakt utrzymujesz?

8 godzin temu, Nerwica91 napisał:

Ciągle chce pożyczać.  Kiedys pożyczyłam. Teraz już nie, bo sama mam ciezka sytuacje finansowa. On nawet prosi abym pozyczyla mu na paliwo aby do mnie przyjechał, tak jakby mi łaskę robil. Co powinnam zrobić?

to nie pozyczka, on nie chce na darmo wypalac benzyny. a co ma z tego ze przyjedzie? pamietaj ze inwestycja powinna byc 50/50 , czasy bialorycerzy co przyjezdzaja po kilkaset km byle potrzymac za ręke dobiegają konca.

XD

41 minut temu, Nemesio Cervantes napisał:

czasy bialorycerzy co przyjezdzaja po kilkaset km byle potrzymac za ręke dobiegają konca.

To się nawet w ogóle nie opłaca, żeby kilkaset km jechać.

1 minutę temu, kris888 napisał:

To się nawet w ogóle nie opłaca, żeby kilkaset km jechać.

A myslisz ze kobietom się opłaca być kimś innym niż babofon dla takich skner którym się nic nie opłaca? Haha no nie sondze

Nie randkuję wprawdzie, ale myślę, że godzina na dojazd i godzina na powrót to chyba maksimum.

3 minuty temu, kris888 napisał:

Nie randkuję wprawdzie, ale myślę, że godzina na dojazd i godzina na powrót to chyba maksimum.

Raczej minimum

Minimum?  Załóżmy, że jest sobie wolny chłop. Doba ma 24h. Odrzućmy 8h snu i 8h pracy. Zostaje 8 godzin czasu wolnego - ale trzeba

- prysznic, zęby, ogólnie higiena, ubranie się - ile? 2x15 minut = 30 minut

- zrobienie jedzenia kolejne 2x15 minut = 30 minut

i już godziny nie ma. Zostaje 7h. Dojazd 2x1h max, więc zostaje 5h. Czy randka tyle trwa? Nie wiem, nigdy nie byłem.

ode mnie chciał kiedys tutaj taki wariacik pożyczyć dwóch stów, nieopatrznie sie przyznałam, ze totalnie smierdze groszem, ponieważ prowadzę dobrze prosperującą firme. Z dala od takich, jeszcze przez myśl mi przeszło, ze może to jakis jurny Sebastian, ale ostatecznie stwierdziłam, ze jestem milfem zbyt wysokiej klasy, by za to placic. 

3 minuty temu, kris888 napisał:

Minimum?  Załóżmy, że jest sobie wolny chłop. Doba ma 24h. Odrzućmy 8h snu i 8h pracy. Zostaje 8 godzin czasu wolnego - ale trzeba

- prysznic, zęby, ogólnie higiena, ubranie się - ile? 2x15 minut = 30 minut

- zrobienie jedzenia kolejne 2x15 minut = 30 minut

i już godziny nie ma. Zostaje 7h. Dojazd 2x1h max, więc zostaje 5h. Czy randka tyle trwa? Nie wiem, nigdy nie byłem.

Jeśli to jest randka na szybki seks, to cy minuty, cy minuty

A w moim przypadku, jeżeli miałbym zamiar randkować - to dojazd tylko komunikacją miejską albo taksówką (bo prawa jazdy nie posiadam - z przyczyn zdrowotnych i braku predyspozycji). Co w rezultacie i tak mnie wyklucza z możliwości randkowania. Koło zamknięte.

3 minuty temu, kris888 napisał:

A w moim przypadku, jeżeli miałbym zamiar randkować - to dojazd tylko komunikacją miejską albo taksówką (bo prawa jazdy nie posiadam - z przyczyn zdrowotnych i braku predyspozycji). Co w rezultacie i tak mnie wyklucza z możliwości randkowania. Koło zamknięte.

Nie załamuj się, Leżak sobie chwali gumową pusię i z nią randkuje kilka razy dziennie. Spróbuj i ty.

2 minuty temu, kris888 napisał:

A w moim przypadku, jeżeli miałbym zamiar randkować - to dojazd tylko komunikacją miejską albo taksówką (bo prawa jazdy nie posiadam - z przyczyn zdrowotnych i braku predyspozycji). Co w rezultacie i tak mnie wyklucza z możliwości randkowania. Koło zamknięte.

Nieprawda. Bo życie jeszcze Cię zaskoczy i wspomnisz moje słowa

A nie masz fajnej sąsiadki? W realu jest szybka weryfikacja i od razu wiesz, na czym stoisz. A randkowanie w sieci, to nie wiem, czy jest bezpieczne.. Ale jak ktoś lubi i jest odważny, to bardzo proszę

11 minut temu, kris888 napisał:

Minimum?  Załóżmy, że jest sobie wolny chłop. Doba ma 24h. Odrzućmy 8h snu i 8h pracy. Zostaje 8 godzin czasu wolnego - ale trzeba

- prysznic, zęby, ogólnie higiena, ubranie się - ile? 2x15 minut = 30 minut

- zrobienie jedzenia kolejne 2x15 minut = 30 minut

i już godziny nie ma. Zostaje 7h. Dojazd 2x1h max, więc zostaje 5h. Czy randka tyle trwa? Nie wiem, nigdy nie byłem.

Kiedyś będziesz. W tarocie widzę, że będzie to przyszły rok

2 minuty temu, 250GodzinTak napisał:

Kiedyś będziesz. W tarocie widzę, że będzie to przyszły rok

Dobra, screen zrobiony. 

3 minuty temu, 250GodzinTak napisał:

 A randkowanie w sieci, to nie wiem, czy jest bezpieczne.. 

Niebezpieczeństwo w sieci czyha na nas przy każdym kliknięciu w nieodpowiedni link. 

Jeśli już się ma co złego przytrafić, to lepiej nieudany romans niż kradzież wszystkich pieniędzy z konta.

Wiem, wiem, nie każdego okradają i nie każdy związek internetowy jest ujowy.

4 minuty temu, Baba napisał:

Niebezpieczeństwo w sieci czyha na nas przy każdym kliknięciu w nieodpowiedni link. 

Jeśli już się ma co złego przytrafić, to lepiej nieudany romans niż kradzież wszystkich pieniędzy z konta.

Wiem, wiem, nie każdego okradają i nie każdy związek internetowy jest ujowy.

Nie znam się na tym. Ja poznawałam w realu ludzi. Nigdy bym nie poszła na randkę z facetem poznanym w sieci i nie pójdę

1 minutę temu, 250GodzinTak napisał:

Nie znam się na tym. Ja poznawałam w realu ludzi. Nigdy bym nie poszła na randkę z facetem poznanym w sieci i nie pójdę

A do tych wszystkich kolesi stąd pisałaś jak jeeeebnięta na priwy i próbowałaś szczęścia bo? 

11 minut temu, kris888 napisał:

Dobra, screen zrobiony. 

Mówisz? Zapisz i schowaj do szafy

2 minuty temu, Ileś tam konsol tak napisał:

Salowa ile możesz pożyczyć za rok

A ile chcesz?

Przed chwilą, Ileś tam konsol tak napisał:

300 koła 

Na co ci tyle hajsu?

25 minut temu, 250GodzinTak napisał:

Nie znam się na tym. Ja poznawałam w realu ludzi. 

Bo wtedy nie było internetu

22 minuty temu, Baba napisał:

Bo wtedy nie było internetu

Był. Ale nie byłam aż tak zdesperowana. Zresztą tylko realnie się wpadało na kogoś i komuś w oko

37 minut temu, Ileś tam konsol tak napisał:

5mln bym zrobił 

Zarób sobie i odłóż Poza tym masz działkę