Get Out 111 Napisano 9 godzin temu 15 minut temu, Śliwka w Polonezie napisał: Pewnie siostra dawała jak wychodziłeś z kafeterii? A nawet nie znam już historii tego i kończe zmianę, a ty nie czekaj połóż się ,bo nocuje u koleżanki . Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Get Out 111 Napisano 9 godzin temu 48 minut temu, Sassy and Wicked napisał: A parszywica schowała się do nory. 🪰 Dobranoc. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Spaghetti... 410 Napisano 9 godzin temu (edytowany) 11 minut temu, TnT napisał: Dopóki względnie "przybliżona odległa" fizyczna ciągła daje w wyniku 99,9%, a takie prawdopodobieństwo na tle obserwowalnych zjawisk fizycznych w nieskończonej obserwowalnie przestrzeni skutkuje różnicą minus 0,01 (czyli my/bakrerie/wirusy, fauna flora itp., choć tę wartość można wysunąć lub wsunąć do nieskończenie wielkiej lub małej) względem istnienia bądź nieistnienia Ufo, dopóty istnienie Boga/Bogów/Bóstw itp. również czysto fizycznie nie może zostać pozytywnie zanegowane Spoko, masz swoje zdanie nie wnikam, ale nie zgadzam się do końca Edytowano 9 godzin temu przez Spaghetti... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Get Out 111 Napisano 9 godzin temu 38 minut temu, TnT napisał: To oczywiste, lepsze pół zdania od siebie dla kogoś niż uogólniona formuła od wszystkich dla kogoś. To przecież jakby lekarz zalecał cudowny lek wszystkim na wszystko. A od 200 lat życzeń można np. zacząć i zmniejszać sukcesywnie Ale to trzeba wiedzieć co się robi i w tym celu użyć odpowiedniej formy narracji . Zapytaj tego ai kiedy będzie odblokowany , bo przynudza jak poprawny polityk pod publiczke . Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
TnT 0 Napisano 9 godzin temu 1 minutę temu, Spaghetti... napisał: Spoko, masz swoje zdanie nie wnikam, ale nie zgadzam się do końca jak nie do końca tzn. że po części się zgadzasz, a można wiedzieć w którym punkcie ? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Spaghetti... 410 Napisano 9 godzin temu (edytowany) 5 minut temu, TnT napisał: jak nie do końca tzn. że po części się zgadzasz, a można wiedzieć w którym punkcie ? Patrzysz na ludzi i kobiety jakby to było dla Ciebie zjawisko nie do zrozumienia A to po prostu prosta matematyka. Jeśli jej nie znasz naucz się lub odpuść temat dla samego siebie. Edytowano 9 godzin temu przez Spaghetti... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Sassy and Wicked 4 Napisano 9 godzin temu 35 minut temu, Spaghetti... napisał: Facet może Cię porwać i przytulić niespodziewanie na ulicy dając buziaka lub kwiaty i mówiąc, że kocha, a potem ucieknie jak pozazmieskie cywilizacje, by wrócić ze zdwojoną siłą To na pewno musiałby być jakiś świr… Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Sassy and Wicked 4 Napisano 9 godzin temu 22 minuty temu, Get Out napisał: Dobranoc. Dobranoc Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Spaghetti... 410 Napisano 8 godzin temu 2 minuty temu, Sassy and Wicked napisał: To na pewno musiałby być jakiś świr… Bywają i tacy zakręceni Gina, więc śpij spokojnie 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
TnT 0 Napisano 8 godzin temu (edytowany) 28 minut temu, Spaghetti... napisał: Patrzysz na ludzi i kobiety jakby to było dla Ciebie zjawisko nie do zrozumienia A to po prostu prosta matematyka. Jeśli jej nie znasz naucz się lub odpuść temat dla samego siebie. Czyli personifikujesz wszelakie "Ufo i Bóstwa" jeżeli dobrze rozumiem, ale przecież w myśli kultur istniejących w przeszłości i obecnie i np. wobec mnie jednostkowo właśnie przełamywanie stereotypów wymusza pytanie o byty konwencjonalnie nieobserwowalne, krystalicznie duchowe stany, powiedzmy jak odpuszczanie, wiara, chęć, upór. Kobieta podobnie jak mężczyzna jako istoty istnieją w obserwowalnym świecie?, a ich cechy, właściwości, myśli nie są obserwowalne? Nie istnieją fizycznie? Pewne, że razem z nimi istnieją gdyż je wyrażają, ale osobno przecież też istnieją gdyż są ich wyrazami, przez te własne wyrażanie cech/ują te osoby. Zakładanie kobiecości Boskości lub jej męskości, jest tylko ludzkim wyrazem. A przecież mówimy o UFO i Bogach Edytowano 8 godzin temu przez TnT Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Spaghetti... 410 Napisano 8 godzin temu (edytowany) 12 minut temu, TnT napisał: Czyli personifikujesz wszelakie "Ufo i Bóstwa" jeżeli dobrze rozumiem, ale przecież w myśli kultur istniejących w przeszłości i obecnie i np. wobec mnie jednostkowo właśnie przełamywanie stereotypów wymusza pytanie o byty konwencjonalnie nieobserwowalne, krystalicznie duchowe stany, powiedzmy jak odpuszczanie, wiara, chęć, upór. Kobieta podobnie jak mężczyzna jako istoty istnieją w obserwowalnym świecie?, a ich cechy, właściwości, myśli nie są obserwowalne? Nie istnieją fizycznie? Pewne, że razem z nimi istnieją gdyż je wyrażają, ale osobno przecież też istnieją gdyż są ich wyrazami, przez te własne wyrażanie cech/ują te osoby. Zakładanie kobiecości Boskości lub jej męskości, jest tylko ludzkim wyrazem. A przecież mówimy o UFO i Bogach Analizujesz jakbyś szukał atencji i potwierdzenia, że masz rację. Masz, ale swoją i nie ośmieszaj się już tytko wypad ode mnie gośćiu i weż się za siebie Biorą mnie tu niektórzy za Ai i wiesz gdzie to mam ? Zganij i odczep się. Edytowano 8 godzin temu przez Spaghetti... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
TnT 0 Napisano 8 godzin temu 39 minut temu, Get Out napisał: Ale to trzeba wiedzieć co się robi i w tym celu użyć odpowiedniej formy narracji . Zapytaj tego ai kiedy będzie odblokowany , bo przynudza jak poprawny polityk pod publiczke . To byłoby już poniżej mojego pasa, moja inteligencja vs. sztuczna... ! Ale, nie wątpię, iż istnieją tacy, dla których pas właśnie jako sukurs stanowi metodykę elementarnie poznawczą, jak być wypada a jak nie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
TnT 0 Napisano 8 godzin temu (edytowany) 6 minut temu, Spaghetti... napisał: Analizujesz jakbyś szukał atencji i potwierdzenia, że masz rację. Masz, ale swoją i nie ośmieszaj się już tytko wypad ode mnie gośćiu i weż się za siebie Biorą mnie tu niektórzy za Ai i wiesz gdzie to mam ? Zganij i odczep się. bez przesady dasz radę, jako dziecko dostawałem zastrzyki w poo/pe Edytowano 8 godzin temu przez TnT Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Spaghetti... 410 Napisano 8 godzin temu (edytowany) 3 minuty temu, TnT napisał: bez przesady dasz radę, jako dziecko dostawałem zastrzyki w doo/pe To twój problem i współczuje, ja nie miałem takich problemów jak Ty. Coś jeszcze hejterku ? Edytowano 8 godzin temu przez Spaghetti... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
JestemTuDzisiaj 8 Napisano 8 godzin temu 8 minut temu, TnT napisał: bez przesady dasz radę, jako dziecko dostawałem zastrzyki w poo/pe A po zastrzyku mamusia trzymała Cie za rękę czy za Pośladek? Czy musiałes sobie radzic sam twardzielu? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
TnT 0 Napisano 8 godzin temu 6 minut temu, Spaghetti... napisał: To twój problem i współczuje, ja nie miałem takich problemów jak Ty. Coś jeszcze hejterku ? teraz każdy jest hejterem, kto wyraża własne zdanie?, nie tędy droga, starajmy się siebie zrozumieć, dobranoc i kolorowych słów Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Spaghetti... 410 Napisano 8 godzin temu 3 minuty temu, TnT napisał: teraz każdy jest hejterem, kto wyraża własne zdanie?, nie tędy droga, starajmy się siebie zrozumieć, dobranoc i kolorowych słów Brzmisz jakbyś była kobietą, więc się określ, bo to ma dla mnie znaczenie z kim rozmawiam Dobranoc i kolorowych 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
TnT 0 Napisano 8 godzin temu (edytowany) 14 minut temu, JestemTuDzisiaj napisał: A po zastrzyku mamusia trzymała Cie za rękę czy za Pośladek? Czy musiałes sobie radzic sam twardzielu? co rozumiesz przez twardziela?, jestem epicką postacią, coś na styl "jestem, więc muszę" zupełnie na odwrót niczym w robotniczym nierządzie "muszę, więc jestem" Więc jeśli pytać o radzenie sobie "w sam", to masz rację, ale mamusi się nie czepiaj, bo bez każdej mamusi każda AJ była by mrzonka w każdym wymiarze... za główkę Edytowano 8 godzin temu przez TnT Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
JestemTuDzisiaj 8 Napisano 7 godzin temu (edytowany) 13 minut temu, TnT napisał: co rozumiesz przez twardziela?, jestem epicką postacią, coś na styl "jestem, więc muszę" zupełnie na odwrót niczym w robotniczym nierządzie "muszę, więc jestem" Więc jeśli pytać o radzenie sobie "w sam", to masz rację, ale mamusi się nie czepiaj, bo bez każdej mamusi każda AJ była by mrzonka w każdym wymiarze... za główkę Twardziel w moim rozumieniu to nie ten, co nigdy nie płacze, nie boi się igły i nie woła mamusi. Taki to zwykle nadmuchany balon testosteronu, co pęka przy pierwszym kontakcie z rzeczywistością. Prawdziwy twardziel to ten ten, co wie, że muszę nie jest dowodem na istnienie, tylko ciężarem, który czasem trzeba dźwigać, a czasem odłożyć. Ten, co potrafi być „w sam”, ale nie wstydzi się przyznać, że bez mamusi byłby mrzonką. Epickość nie polega na samotnym staniu na szczycie, tylko na tym, że istniejesz pełnią, z całym bagażem słabości, wspomnień, wdzięczności. I „za główkę” tylko od kogoś, kto Cię kocha. :))) Więc.... nie czepiam się mamusi:) Edytowano 7 godzin temu przez JestemTuDzisiaj .... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Spaghetti... 410 Napisano 7 godzin temu (edytowany) 6 minut temu, JestemTuDzisiaj napisał: Twardziel w moim rozumieniu to nie ten, co nigdy nie płacze, nie boi się igły i nie woła mamusi. Taki to zwykle nadmuchany balon testosteronu, co pęka przy pierwszym kontakcie z rzeczywistością. Prawdziwy twardziel to ten ten, co wie, że muszę nie jest dowodem na istnienie, tylko ciężarem, który czasem trzeba dźwigać, a czasem odłożyć. Ten, co potrafi być „w sam”, ale nie wstydzi się przyznać, że bez mamusi byłby mrzonką. Epickość nie polega na samotnym staniu na szczycie, tylko na tym, że istniejesz pełnią, z całym bagażem słabości, wspomnień, wdzięczności. I „za główkę” tylko od kogoś, kto Cię kocha. :))) Więc.... nie czepiam się mamusi:) Każdy facet czy kobieta ma prawo do płaczu. Twój problem polega na tym, że wspomniałeś o mamusi, więc ją szanuj Ile jeszcze będziesz udowadniał swoja wartość dla kobiety ? Tym masz być wartościowy dla siebie, a potem możesz marzyć o kobiecie. Edytowano 7 godzin temu przez Spaghetti... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
TnT 0 Napisano 7 godzin temu (edytowany) 17 minut temu, JestemTuDzisiaj napisał: Twardziel w moim rozumieniu to nie ten, co nigdy nie płacze, nie boi się igły i nie woła mamusi. Taki to zwykle nadmuchany balon testosteronu, co pęka przy pierwszym kontakcie z rzeczywistością. Prawdziwy twardziel to ten ten, co wie, że muszę nie jest dowodem na istnienie, tylko ciężarem, który czasem trzeba dźwigać, a czasem odłożyć. Ten, co potrafi być „w sam”, ale nie wstydzi się przyznać, że bez mamusi byłby mrzonką. Epickość nie polega na samotnym staniu na szczycie, tylko na tym, że istniejesz pełnią, z całym bagażem słabości, wspomnień, wdzięczności. I „za główkę” tylko od kogoś, kto Cię kocha. :))) Więc.... nie czepiam się mamusi:) może być, ładnie napisane i z sensem. Pozwolę sobie tylko nie zgodzić się z wywodem o epickości, gdyż właśnie na tym ona polega co w połowie przeciwne w zdaniu. A polega na samotnym staniu na własnym szczycie w pełnym znaczeniu i nie oczekuje pochwał i wygórowania ani z innych szczytów tudzież ichnich dolin... a właśnie wszystkiego i krytyki i zwalczania, tępienia, zgody, pogardy i zgody, i wszystkiego tego co ją uszlachetni i nakarmi, by po pierwsze żyła a po drugie, srogo wymnożyła Edytowano 7 godzin temu przez TnT Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
JestemTuDzisiaj 8 Napisano 7 godzin temu (edytowany) 9 minut temu, Spaghetti... napisał: Każdy facet czy kobieta ma prawo do płaczu. Twój problem polega na tym, że wspomniałeś o mamusi, więc ją szanuj Ile jeszcze będziesz udowadniał swoja wartość dla kobiety ? * Tym masz być wartościowy dla siebie, a potem możesz marzyć o kobiecie. Ja czasem żartuję z mamusi, bo to uniwersalny mem na wewnętrzne dziecko, ale jak Cię to ruszyło, przepraszam. Chociaż nie było do skierowane Ciebie. Nie było intencją kopać w czułe miejsce.Bez mamusi nie byłoby nas w ogóle. Wartość nie leży w udowadnianiu, tylko w byciu, jak sobie samemu wystarczasz to okey. A reszta to dodatek. * I akurat nic nie muszę udowadniać dla żadnej kobiety ;))))))))) Edytowano 7 godzin temu przez JestemTuDzisiaj ... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Spaghetti... 410 Napisano 7 godzin temu (edytowany) 16 minut temu, JestemTuDzisiaj napisał: Ja czasem żartuję z mamusi, bo to uniwersalny mem na wewnętrzne dziecko, ale jak Cię to ruszyło, przepraszam. Chociaż nie było do skierowane Ciebie. Nie było intencją kopać w czułe miejsce.Bez mamusi nie byłoby nas w ogóle. Wartość nie leży w udowadnianiu, tylko w byciu, jak sobie samemu wystarczasz to okey. A reszta to dodatek. * I akurat nic nie muszę udowadniać dla żadnej kobiety ;))))))))) Udajesz, bo mi dowalasz do pieca twierdząc, że jesteś kimś lepszym. Nie jesteś, ani dla siebie, ani dla kobiet i możesz szczekać całe dnie do mnie nic to nie zmieni Coś jeszcze masz do powiedzenia, czy już doleciałeś za bardzo po proszkach ? Edytowano 7 godzin temu przez Spaghetti... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
JestemTuDzisiaj 8 Napisano 7 godzin temu 3 minuty temu, TnT napisał: może być, ładnie napisane i z sensem. Pozwolę sobie tylko nie zgodzić się z wywodem o epickości, gdyż właśnie na tym ona polega co przeciwne w zdaniu. A polega na samotnym staniu na własnym szczycie w pełnym znaczeniu i nie oczekuje pochwał i wygórowania ani z innych szczytów tudzież ichnich dolin... a właśnie krytyki, zwalczania, tępienia, zgody, pogardy i wszystkiego tego co ją uszlachetni i nakarmi, by po pierwsze żyła a po drugie, srogo wymnożyła To mnie ubawiło ;)))) Ale pozwól, że rzucę kamień wyże, prawdziwa, najostateczniejsza epickość nie polega na tym, że stoi się samotnie pomimo innych tylko na tym, że stoi się samotnie nawet wobec siebie samego.:) Krytyki..itp też się nie oczekuje bo to juz interakcja z innymi i wciąż jesteś w relacji. Najwyższy poziom? To ten, gdzie stoisz na szczycie i nagle zdajesz sobie sprawę, że nie ma już żadnego własnego szczytu. Żadnego ja, które musi się uszlachetniać. Tam nie ma już mnożenia się, bo nie ma już kogo mnożyć. Jest tylko bycie czyste, bez oczekiwań, bez oporu, bez samotności nawet. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
JestemTuDzisiaj 8 Napisano 7 godzin temu 3 minuty temu, Spaghetti... napisał: Udajesz, bo mi dowalsz do pieca twierdząc, że jesteś kimś lepszym. Nie jesteś, ani dla siebie, ani dla kobiet i możesz szczekać całe dnie do mnie nic to nie zmieni Coś jeszcze masz do powiedzenia, czy już doleciałeś za bardzo po proszkach ? Makaron czegos sie tak mnie uczepił jak rzep psiego ogona? Nic do Ciebie nie pisałam, niczego nie udowadniałam. To tylko Twoja projekcja. Ja nie muszę dolecieć wyżej niż Ty, ja w ogóle nie mierzę wysokości i nie biorę proszków. Dobranocka:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Spaghetti... 410 Napisano 7 godzin temu 3 minuty temu, JestemTuDzisiaj napisał: Makaron czegos sie tak mnie uczepił jak rzep psiego ogona? Nic do Ciebie nie pisałam, niczego nie udowadniałam. To tylko Twoja projekcja. Ja nie muszę dolecieć wyżej niż Ty, ja w ogóle nie mierzę wysokości i nie biorę proszków. Dobranocka:) Nie wiem kim jesteś nie poznaje sorry. Spoko, mam dziś weekend wyjątkowo ciężki. Nie musisz nic ja też, więc idziemy spać z misiakami do poduszki Dobranocka:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach