Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zakrecona na maxa.

Nasze male codzienne gafy

Polecane posty

Gość oooooooooooooooooooooooooooooo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maksia
Gratulacje dla pomyslodawcy topiku!!! Oj strzelilam w swoim zyciu pare dobrych gaf, strzelilam!! Kiedys wybralam sie z nowo poznanym chlopcem na spacer i wracajac przechodzilismy przez cmentarz (wiem, wiem, najromantyczniejsze miejsce to to nie jest, ale coz). Gadka-szmatka i zaczelam temat, jak to mi sie nie podoba, kiedy ludzie jeszcze za zycia buduja sobie pomniki i podpisuja sie na nich zostawiajac tylko miejsce na ŻYŁA LAT......... A ze akurat bylismy w poblizu, to uparlam sie, ze zaprowadze go na jedno z takich miejsc. Tak tez zrobilam. Stanelam przed pomnikiem pewnej zyjacej jeszcze pani i zaczelam krytykowac ten pomysl, ze przeciez ta kobieta przychodzi na swoj wlasny grob, co jest wielkim nonsensem. Wyobrazcie sobie moja mine, kiedy chlopiec ni stad ni zowad, drżacym glosem powiedzial: "To moja babcia..." :))) Na 1000ce grobow na cmentarzu ja akurat musialam zabrac go i skrytykowac grob jego babki. Myslalam, ze umre ze wstydu. Oczywiscie chlopak zaczal tlumaczyc swoja babcie i w ogole, ale ja juz go nie sluchalam, na wszystko sie zgadzalam i tylko marzylam, aby ta randka juz sie zakonczyla. Oczywiscie drugiego spotkania nie bylo :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość e-milka
super topik, wreszcie doczytałam go do końca i dodoam coś od siebie. mam śmiedzną przypadłaść gadania na wpół świadoma gdy zasypiam, wiem wtedy, że chcę coś powiedzieć, ale do końca nei zdaję sobie sparwy z tego co. Późńiej mó mąż mi o tym opoweda. Byłam chora i mój mąż,wtedy jeszcze narzeczony, przyotował obiadek, a nie lubi gotwać jak nie wiem, robił frytki i część mu się spaliła, powiedziałam mu, że to nic nei szkodzi. Wieczorkiem ja już zakopałąm się w łóżeczku i przysypiałam, usłyszłam jak moje kochanie mówi do mnie dobranoac na co ja mu odparłam: "A frytki były splone." :) Innym razem gdy już byliśmy małżeństwem, przebudziłam się akutart jak moje kochanie gasił światło i zasnęłąm, położył się do łóżeczka i zaczął się do mnie dobirać, a ja do niego przestraszona:" Co ty robisz? Kim Ty jesteś?" ON:"Kochanie, to ja Twój mąż." Ja:" Nieprawda, mój mąż jest tam." Widocznie utwił mi w głowie jago obraz gdy gasił świtło. :) Z kolei jeszcze innym razem opowidałam mu już też przez sen jakąś historię, że ludzie trzymaj w domu części do motorów i my też tak coś trzymamy. Śmieję się ze tego jak nie wiem, ale doprawdy nie wiem co chciałam mu powiedzieć, jak sobie coś przypomnę jeszcze to napiszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalalala
parę lat temu miałyśmy z koleżanką udać się z Krakowa za Myślenice na ważny egzamin, podekscytowane postanowiłyśmy, że będę u niej spać i rano spokojnie pojedziemy samochodem na miejsce, no i jedziemy, gadamy rozluźnione, aż patrzę, że zblizamy się do tablicy witającej nas w Trzebini, dodam, że byłam kierowcą i na egzamin spóźniłyśmy się tylko 10 minut... ps. zamiast na Zakopane pojechałam na Katowice

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jechaliśmy sobie nad morze i w penym momnecie minął nas samochód, na co ja wypaliłam :\"O jaki ładny foldzbanek\" mój mąż śmiał się z tego całą drogę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala czarna***
Jak pracowalam w firmie ubezpieczeniowej to dzwonilam po ludziach i oferowalam"swoje" uslugi ( hehe jak to brzmi:P ) i mowilam mniej wiecej taka regulke: - dzien dobry dzwonie z firmy ubezpieczeniowej takiejitakiej oferuje ubezpieczenia na zycie. A tu slysze: - przykro mi bardzo ale trafila pani na stype. Myslalam ze padnee :))) drugi raz dzwonie i mowie: - dzien dobry blablabla czy chcialaby pani umowic sie na spotkanie z naszym przedstawicielem? A pani: Nie no to ja : - a moge wiedziec czemu nie? - Bo... bo..MNIE NOGI BOLA!! A ja: ACHAAAA To tyle narazie :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona_jego
Robiąc zakupy, poprosilam ekspedientkę o ... kurwaka :0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mala czarna BRAWO za te nogi ja mam sporo takich gaf, ale w tej chwili nic konkretnego nie przychodzi mi do glowy, oprocz jednej, ale to sie przydazylo mojej siostrze wracala z imrezy do domu, bylo juz bardzo pozno, kiedy szla wzdluz bloku uslyszala za soba jakies kroki, odwrocila sie i zauwazyla faceta, niewiele sie zastanawiajac przyspieszyla, odwrocila sie i okazalo sie ze ten facet rowniez, troche spanikowala i zaczela biec, znowu sie odwrocila i ten facet tez biegl juz miala krzyczec, kiedy uslyszala jego slowa: Panienka sie nie boi, ja sie tylko do domu spiesze!:-) pozdrowienia od agentki,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A mój mąż
No własnie... Kupiłam samochód, zupełnie nowy model, w dodatku w niespotykanym kolorze. Przez kilka miesięcy nie widziałam takiego drugiego. Moj mąz, wracajac któregoś dnia do domu, zobaczył wyjeżdżajacy z naszego parkingu mój samochód. Tyle tylko, że za kierownica siedziałam nie ja, ale jakis facet! Więc nie namyslając się wiele zawrócił, i zaczął go sledzić. Kiedy zrównał sie z nim na swiatłach, trąbił na niego, dawał mu znaki, żeby sie zatrzymał, wygrażał, wykrzykiwał itp. Facet na to - wcisnął gaz i chodu!!! Mój mąż za nim. Rozpoczął pościg! Widział, że facet chwycił za komórkę, więc pomyślał- to mafia, pewnie dzwoni po posiłki. Więc i on chwycił za komórkę i zadzwonił na policję! Nie mógł sie dodzwonić, a w tym czasie zadzwoniłam JA do męża. On wrzasnął: kradną twój samochód, jadę za nimi!!! Ja na to: jak to kradną? On: Jakiś facet nim jedzie! Ja: Jak to facet? Przecież to własnie JA jadę, i nikogo ze mną nie ma! On: ...jak to Ty...? Ja: Właśnie wyjechałam spod Tesco. Gonił obcego faceta, w obcym samochodzie, nie spojrzał nawet na rejestracje!!! Facet pewnie też opowiadał znajomym o wariacie, który go gonił przez pół miasta! A ja mogę być dumna z mojego domowego policjanta (jest informatykiem)!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dooooooo goooory

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do \"moj maz\" hahahaah ale sie usmialam i z wczesniejszych tez. Ja mialam wczoraj nieciekawa akcje ,jak wiecie snieg niezle napadal . W Łodzi co chwila byly zastoje w komunikacji i trzeba bylo \"zasuwac\" po kilka przystankow na pieszo.Szlam z kolezanka (ona biedna w polbutach) i z bratem ,cale szczescie ze szli ze mna ,bo po srodku ulicy \"fiknelam\" na tylek w duza kaluze .Nie musze nawet mowic jakie mialam \"super \" odczucie w dalszej podrozy.A musze jeszcze powiedziec ze szlam do prawnika.Kolezanka i brat zwijali sie ze smiechu,mnie nie bylo tak do smiechu wczoraj...dzis tez sie juz z tego chacham;) Pozdrawiam wszystkich zakreconych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tia ja wczoraj też miałem zdziwko, rano wstałem, wszystkie żaluzje w całym domu pozasłaniane, ja tam lekkie buciki, kurtałka lekka wychodze a tu zawieje i zamiecie. W tył zwrot i zmiana osprzętu na zimowy :D mine miałem niesłabą jak to zobaczyłem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Arek
No, nieźle się uśmiałem...To teraz ja. Kiedyś w pracy, po 3 chyba kawie strasznie, ale to strasznie siusiu mi się zachciało. Ale przypomniało mi się że miałem zadzwonić do magazynu zapytać o jakąś rzecz. Dzwonię więc, pytam grzecznie, magazynierka grzecznie prosi żebym zaczekał bo musi sprawdzić. Czekam, czekam, przebieram nogami, myślałem że poszła gdzieś szukać w kartotekach...i mówię do słuchawki - " qrwa, kobieto pospiesz się bo się zleję". Na to ona "to może zadzwoni pan za chwilę". Zatkało mnie tak że nawet nie wiem czy przepraszam powiedziałem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asiaaa
a ja miałam taką wpadkę: jakieś 15 lat temu gdy byłam w liceum pożyczyłam od mamy pończochy do pasa. mamę mam malutką więc te pończochy sięgały mi tak trochę nad kolana, pas był za krótki więc w ramach podwiązek użyłam dwóch gumek do majtek :D. najlepsze nastąpiło jak szłam z autobusu z koleżankami a jedna z "podwiązek" mi zleciała na kostkę i koleżanki się mocno ździwiły :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asiaaa
a jak sobie kupiłam komórkę to bawiłam się ustawieniami i gdy ściszałam dźwięk w ustawieniach to wiecie on próbnie dzwoni - ja w tym momencie próbowałam ją odebrać, hallo, hallo i się w pierwszym momencie ździwiłam o co chodzi czemu nikt nic nie mówi :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala czarna***
do gory

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eszka
Przez pare miesiecy, bedac we Francji kupowalam taka duza bagietke w piekarni, nazywalo sie to cos "une flute". Codziennie mowilam: "UNE FLUT sil wu ple....." Pewnego dnia jak zwykle podeszlam do Pana Francuza i powiedzialam: ( w momencie gdy siebie uslyszalam, myslalam ze umre ze smiechu) "Bonjour, UNE FIUT sil wu ple" Hmmm....zastanawialam sie tylko czy wiedzieli o co chodzi, bo dwaj panowie zrobili sie czerwoni razem ze mna ze smiechu :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość haha hihi
to moj facet kiedys zauwazyl na drodze KAŃSKO ŁAŃSKIE. Hmmm... W pierwszej chwili nie wiedzialam o co mu chodzi, dopiero za chwile zaczelismy sie oboje smiac. Chodzilo oczywiscie o lajno konskie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JEGO ŻONA
W niedzielę wieczorem pojechaliśmy zrobić błyskawiczny zakup: piasek dla kota. Nie było gdzie zaparkować, wiec mąz czekał w samochodzie, a ja pobiegłam do hipermarketu. Wróciłam z dwoma workami piasku, otworzyłam tylne drzwi, leżało tam ciasto. Wiec przesunełam je gderając: - No tak, znowu ciastka, brzuszysko rośnie, potem znowu odchudzanie i tak w kółko...Tylko na chwilę spuścić cię z oczu...I znowu całą noc będziesz wyjadał z lodówki... Zamknęłam dzrzwi, i wsiadłam z przodu. Spojrzałam na męża, i zamarłam...! To nie był mój mąż, to nie był nasz samochód! Facet który tam siedział, wpatrywał sie we mnie zdumiony, nie bardziej jednak niż ja. W końcu wydukał: -A...przepraszam...ale pani do kogo? Uciekłam stamtąd, przepraszajac. Wszystkiemu nie mniej zdziwiony przyglądał sie mój mąż z naszego samochodu stojącego obok...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala czarna ***
Kiedys mama mojej kolezanki podobnie zrobila. Zawsze szla droga do pracy i za kazdym razem spotykala kolege, ktory ja podwozil pod brame. Ktoregos razu widzi auto sie zatrzymuje to ona wsiada. Odwraca sie patrzy...a to jakis gosciu ;)) Okazalo sie, ze zatrzymal sie bo zauwazyl swoja znajoma ktora wlasnie podchodzila do auta;) Na szcescie pan byl mily i podwiozl ja pod prace;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala czarna ***
Kiedys mama mojej kolezanki podobnie zrobila. Zawsze szla droga do pracy i za kazdym razem spotykala kolege, ktory ja podwozil pod brame. Ktoregos razu widzi auto sie zatrzymuje to ona wsiada. Odwraca sie patrzy...a to jakis gosciu ;)) Okazalo sie, ze zatrzymal sie bo zauwazyl swoja znajoma ktora wlasnie podchodzila do auta;) Na szcescie pan byl mily i podwiozl ja pod prace;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala czarna ***
Kiedys mama mojej kolezanki podobnie zrobila. Zawsze szla droga do pracy i za kazdym razem spotykala kolege, ktory ja podwozil pod brame. Ktoregos razu widzi auto sie zatrzymuje to ona wsiada. Odwraca sie patrzy...a to jakis gosciu ;)) Okazalo sie, ze zatrzymal sie bo zauwazyl swoja znajoma ktora wlasnie podchodzila do auta;) Na szcescie pan byl mily i podwiozl ja pod prace;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Papirośnica
Fajny topik, dawno sie tak nie uśmiałam :D Może i ja cos śmiesznego wpisze No więc... Kiedyś jak jeszcze chodziłam z moim byłym facetem to dzwonił do mnie prawie co dzien. Ja jestem szczupłą osobą i lubił się tak przekomarzać i mówił na mnie czasem gruba. I raz jak zadzwonił to odebrała moja mama (a ona akurat jest troche przy kości) a on: -"Cześć gruba!" ( myslał że to ja odebrałam telefon) A moja mama: -"No czesc" (zdziwiona troche) I zaczłął opowiadac co tam u niego słychac, nagle sie zorienotował ze cos jest nie tak, bo przewaznie mu przerywałam jak coś do mnie mówił a tu nagle taka cisza. hehe Mama jak mi potem to mówiła to myslałam że sie zsikam ze śmiechu:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Papirośnica
Fajny topik, dawno sie tak nie uśmiałam :D Może i ja cos śmiesznego wpisze No więc... Kiedyś jak jeszcze chodziłam z moim byłym facetem to dzwonił do mnie prawie co dzien. Ja jestem szczupłą osobą i lubił się tak przekomarzać i mówił na mnie czasem gruba. I raz jak zadzwonił to odebrała moja mama (a ona akurat jest troche przy kości) a on: -"Cześć gruba!" ( myslał że to ja odebrałam telefon) A moja mama: -"No czesc" (zdziwiona troche) I zaczłął opowiadac co tam u niego słychac, nagle sie zorienotował ze cos jest nie tak, bo przewaznie mu przerywałam jak coś do mnie mówił a tu nagle taka cisza. hehe Mama jak mi potem to mówiła to myslałam że sie zsikam ze śmiechu:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala czarna***
:):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):)::):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):)::):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):)):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):)):):):):):):):):):):):):):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja to ....
moje drogie, popełniłam kiedyś gafę zycia. Miałam 16 lat. Dopiero co za sobą pierwsze niewinne kontakty z moim chłopakiem, czyli pocałunki. Coraz śmielsze, coraz śmielsze. Dla mnie to były milowe kroki. POCAŁOWAŁAM SIĘ Z CHŁOPAKIEM!!!! PIERWSZY RAZ!!! Po takiej randce, kiedy mój chłopak odprowadził mnie do domu (godz. 20:00), chwilka czytania i położyłam się spać. Śniłam..., wiadomo o czym. I wtedy mama przyszła mnie pocałować na dobranoc. Na nieszczęście w usta, a ja z jęzorkiem ... DO MAMY!!! przez sen oczywiście. O rany! Jak to przeczytałam, to znów zrobiło mi się... STRASZNIE GŁUPIO. A mineło już 12 lat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala czarna ***
o jaaaaaa hahahhaha ale siaaara:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do gorrrrrry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×