Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zakrecona na maxa.

Nasze male codzienne gafy

Polecane posty

Gość no to Ci gratuluje
Jesli Ciebie to bawi, jak "kolega" mowi do Ciebie "pizdo" to gratuluje Ci kolegi i mózgu!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vanisha
hehe, swietny temat!!!!!!!! ja mialam wiele gaf w podatawowce np. na lekcji biologii, gdy nauczyciel oddawal sprawdziany i kazdego indywidualnie prosil do swojego biurka po wpis do dzienniczka podeszlam po czym rzucilam mu na biurko dzienniczek z tekstem "masz" zdalam sobie oczywiscie z tego sprawe juz po lekcji na przerwie ;) wielokrotnie mimowolnie, nie zdajac sobie z tego sprawy gwizdalam na lekcji w ogolniaku mialam przewaznie takiego pecha: schodzilysmy z kumpela po schodach korytarza i ja mowie do niej " Qwa znowu nie mam tej pieprzonej ksiazki od polskiego..." ....a za nami oczywiscie polonistka no i moja klasa oczywiscie co tydzien wybijala szyby w oknach (rzucajac sie piornikami - w ogolniaku hehe, porabani bylismy ;) ) a potem zwalalismy to na mlodsze klasy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość angiiii
A ja dzis odstawilam nuemr i jak sobie przypomne to ..ach szkoda gadac. Poszlam dzis na badanie USG ginekologiczne i kazali mi wziaśc z soba prezerwatywy. wiec, zęby o nich nie zpaomniec, wlozylam je do dokumentow. Ale niestety do badania niedoszlo , bo nie bylo lekarza. a ja prosto z szpitala jechalam do urzedu. No i tam taki mily pan za biurkiemkaze mi wyjać dowod osobisty. Dodam , ze pan byl mlody iprzystojny. więc ja wyciagam te dokumenty i zgadnijcie co mi razem z nimi polecialo na biurko :(( :O te nieszcesne prezerwatywy:O uch.... dlugo teraz tam nie pojde....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawe
a po co te prezerwatywy???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość G o s i e k
Moj kolega stal na balkonie i nieopacznie ptaszek narobil mu na glowe z wrazenia powiedzial: - SRAK MI NAPTAL! hi hi hi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolciaaaa
U nas w liceum z okazji 3 maja zorganizowano akademie. mialo być bardzo powaznie, patetycznie ale niestety nie wyszlo, wszyscy skrecali się ze smiechu, kiedy kolezanka Stwierdzila że ' Polska NARZĄDEM stoi i jest miejscem roztargow i PRZEGRYWEK " a kolega głosil, że' NAROD NIE ZATONIE, JEZELI MAJTKI STANĄ RZEDEM ZA KAPITANEM....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolciaaaa
-Poza tym siostra widzac, ze kuzynka siedzi na takiej galezi drzewa mowi do niej kiedys:' Złaź z tej gałęzi bo jeszcze się POTURBACZYSZ!' :) -kuzynka, po moim ironicznym stwierdzeniu, gdy sobie spacerowalysmy"ale Ty nie myslisz....' stwierdzila; 'ja nie otwieram rozumu na otwartych przestrzeniach, bo jeszcze by mnie coś łupło' :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość foteczka
Witam :) Boski topic. Ja jakis czas temu zrobilam sobie zdjecia do dokumentow, wyszlam na nich tak sobie, wiec schowalam je, tak zeby nikt z domownikow sie na nie nie natknął..... szukam ich juz 2 godziny!!! pomocy !! :)))) Sa mi wlasnei potrzebne.. pozrwawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość foteczka
Witam :) Boski topic. Ja jakis czas temu zrobilam sobie zdjecia do dokumentow, wyszlam na nich tak sobie, wiec schowalam je, tak zeby nikt z domownikow sie na nie nie natknął..... szukam ich juz 2 godziny!!! pomocy !! :)))) Sa mi wlasnei potrzebne.. pozrwawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość foteczka
kurcze... gdzie ja je polozylam... no gdzie mozna schowac zdjecia?!?!? :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość warkastrong
Ja lubię gafy z przekręcaniem wyrazów. Ostatnio jak nic rozprawiałam o krycie lejowym czyli "kory tolejowe") albo powiedziałam koledze, żeby włożył głowę do wody z zimnym wiadrem. Ale fajne też było jedno. Zagrałyśmy z siostrą w totolotka. Potem zaczęłyśmy sprawdzać równocześnie. Ja sprawdziłam w gazecie i spisałam na kartce a Becia to wzięła bo myślała, że to nasze i zaczęła sprawdzać w tej samej gazecie. I nagle robi się czerwona i wrzask JEZUU WYGRAŁYŚMY JEZUU JEZUUU. Myslałam, że się poskładam naprawdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do ciekawe
Ciekawe, na niektore badaia ginekologiczne, np. usg dopochwowe trzeab brac wlasną prezerwatywe. Niestety, taki wymog szpitala jest:((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość khkh
no to teraz ja:D w tamtym roku w niemczech u rodziny wybralysmy sie z mama do supermarketu. ani be ani me po niemiecku. trzeba bylo oddac rzeczy do szafki bo mialysmi kilka siatek z innych sklepow i mialysmy 2 euro drobnych a do szafki wskladalo sie 1 euro. no to ja madra ide rozmienic i mowie jej "einz euro" (ajnc ojro) a ona patrzy jak na nienormalna:d i pozniej pokazalam jej palcem polowe monety i sie skapla ale pozniej i tak mi bylo glupio. a druga gafa w tym samym sklepie :D ide z mama do dzialu z zabawkami bo cos dla mojej mlodszej siostry i widzialam fajnego węża w kapeluszu:D w tym momencie zlapalam go za szyje zeby go obejrzec a on momentalnie zaczal sie trzasc i spiewac jakas piosenke:D ja sie go przestraszylam w pewnym momencie i z mama w dziki ryk ze smiechu na cal sklep:D fajnie ludzie sie na nas patrzeli jak na chore psychicznie i do tego przez ten smiech mowilysmy do siebie po polsku to musieli myslec ze jestesmy jakies zacofane i do tego byly tam napewno kamery i niemcy mieli z nas niezly ubaw jak to ogaladali :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ....................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiedyś strasznie
późno położyłam się spać. Zostawiłam rodzicom kartkę w kuchni "Obudźcie mnie o 7.00". Rano cichaczem do mojego pokoju wchodzi tata i kładzie mi na poduszce kartkę "Wstawaj, już 7.00" ;-) Dobrze, że akurat się obudziłam :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buraczanaPanna
kiedyś za dawnych lat razem ze znajomymi postanowiliśmy urządzić nocna wywoływanie duchów, kiedy siedzieliśmy już w okół świecy skupieni i niueżle wystraszeni trzymając się za ręce koleżanka puścia mega głośnego bąka! to byl seans....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
całkiem świeża gafa wakacyjna (nie moja) obiad w jednej z restauracji w Rzymie, podchodzi kelner zaczyna rozmowę, pyta grzecznie skąd jesteśmy, czy pierwszy raz we Włoszech itp. Na wiadomość, że jesteśmy z Polski ucieszony pyta z jakiego miasta, czy może z Pragi :-O. My wzrok na siebie i pada głośne uuuu, krótkie wyjaśnienie, kelner odchodzi i nie powraca. Na rachunku za obiad widnieje oplata za fachową obsługę kelnera - 3 euro. Z cylklu odgłosy Na polu namiotowym naszymi sąsiadami była para francuska, która dosyć głośno uprawiała seks. Odgłosy rozchodziły się po całej okolicy. Dzisiaj rano przed wyjazdem zepsułam nastój ich miłosnych odgłosów, bardzo się zatrułam i pół przytomna wymiotowałam do torebki w namiocie, wydając z siebie znane zapewne wszytkim dźwięki. Dzięki czemu pozostali wczasowicze wysłuchiwali na zmiianę dwóch rodzajów dźwięków. Z cyklu - polskie spotkania Tydzień temu po mszy na placu Św. Piotra zostaliśmy trochę aby pokręcić się po bazylice. Nagle naprzeciw nam zataczając się ukazała się postać nawalonego jak świnia faceta w samych gaciach - ot to tylko nasz ziomek! Innym razem na polu namiotowym wszyscy nagle zostali obudzeni dzikimi porykiwaniami i okrzykami o godzinie około 6 rano. Słyszeliśmy nie co inne a - \"kurwa mać zap....le was szwaby ...\" Na polu namiotowym było dość dużo Niemców. Wykrzykujący Polacy szybko ozstali zidentyfikowani i dookoła nas słyszelismy \"drwiące docinki\". Żeby nie bylo, Niemcy także włóczyli się po polu nawaleni jak bomby co wieczór. A miejscowy market z trunków to wcale nie Polacy wyłuskali tylko sąsiedzi zza Odry. ;-) Może dlatego, że nas to była mniejszość. ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dajcie coś jeszcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzisiaj
na zajęciach z angielskiego (w bardzo malutkiej grupie) zupełnie odleciałam myślami gdzie indziej. Wróciłam, kiedy uświadomiłam sobie, że bardzo głośno ziewam :D. A uświadomiłam to sobie dopiero widząc na sobie rozbawiony wzrok lektorki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cccccccccc
mój ojciec jest ginekologiem, więc doskonale wiedziałam od dawna, że jeśli mężczyzna ma próchnicę, to może ona być przyczyną grzybicy pochwy (jeśli oczywiście miał miejsce seks oralny :) ) miałam 17 lat wtedy, jakoś tak przy tacie analizowałam wyniki badań, z których wynikało, że mam własnie ową nieszczęsną grzybicę. Mój komentarz "no to musze [tu imię mojego ówczesnegoo chłopaka] wysłać do dentysty" chyba nie musze opisywac miny mojego kochanego taty z serii dowcipów "ginekologicznych" ju jakoś tak się złożyło, że wizyta pacjentki się przedłużyła, więc czekali na niego koledzy, żeby wyjść razem. Mój Tatko wyszedł z gabinetu, trzymał coś małego w rękachi spytał mnie, czy coś mi nie wypadło - trzymał zużytą spiralę :-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Myszo-gaf P
Czesto zdarza mi sie cos przekrecic :P Jakies gł€pie słowka a pozniej takiegłupoty wychodzą ze strach :P Kiedys zaczełam krzyczec zeby mama sie pospieszyla bo szłysmy do kosciołą i krzycze słyszycie dzwonią biny ..(biją dzwony) :P Kiedys siedzielismy przy rodzinnym grillu ja moi rodzice i moj mężczyzna ;-) Rozmawialismy o jakiś komediach no i ja jak zwykle wyskoczyłam chaotycznie :"no bo tato ej no tato no bo jak ześmy robili wnuki..." Eh...do tej pory moi i rodzice mojego lubego śmieją się z tego Shock :P Nie mówiąć jużo wylewaniu piwka za dekolt :] Albo słodzeniu pifka 4 łyzkami cukru niezłą bomba ehehe :] Cała rodzinka była w pianie :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vvvvvvvvvvvvv

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MARTIHNA
to jeszcze raz ja :) kiedys poszlam sobie na spacerek a ze bylo nudno to przypomnialam sobie zabawne sytuacje ,ktore mialy miejsce w nieodleglym czasie..ide i sie usmiecham do wspomnien .smieje sie ,,,,,,,,,a potem w domu mama mowi - czy ty normalna jestes? ludzie mi mowia ze cos z toba nie tak ! smiejesz sie sama do siebie !wstyd mi robisz! .....dodam ,ze chetnie bym pogadala sobie z tym ,,kablem '' co doniosl mamie o tym ..bo co to ja do jasnej obchodzi ze sie smieje do siebie?:) ...........druga sytuacja miala miejsce tydzien temu. moja mama jako ze jest w klinice to czesto jej sdie nudzi i wychodzi troszke na spacerek szpitalny.pewnego razu podchodzi do niej jeden z ochroniarzy -wskazuje na mlodego czlowieka i mowi -ten to chyba z 6 pietra jest [ psychiatryk tam jest na 6 pietrze],lazi lazi .kreci sie od 5 rano,i nic nie mowi tylko sie kiwa.......moja mam na to -alez on jest z mojego odzdzialu! a kiwa sie dlatego ,bo slucha muzyki z cd. ....podobno ochoniarz mial smieszna mine:) hehe ..jak latwo kogos osadzic:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedyś weszłam do sklepu i zamiast \"dzień dobry\" powiedziałam \"do widzenia\".... Innym razem kroiłam chleb: Kroje, kroje, męczę się strasznie, myślę sobie \"kurcze, jaki ten nóż tępy\", trwało to jakąś chwilę, ale wreszcie udało mi się ukroić kawałek... Patrzę - a ja trzymałam nóż ostrzem do góry...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam taką małą przypadłość, że nie bardzo przyglądam się ludziom idąc ulicą. Patrzę zazwyczaj przed siebie. Nie mam również za bardzo pamięci do twarzy, szczególnie takich mało charakterystycznych. Kiedyś idę sobie ulicą mija mnie jakaś kobieta i mówi dzień dobry Pani takim złośliwym i donośnym głosem. Myśle sobie jakaś wariatka, ale odpowiedziałam i idę dalej. Innego dnia jadę w windzie z kobietą i znowu słyszę ten sam głos - złośliwy i głośny \"dzień dobry\". Patrzę na nią - pierwszy raz ją widzę, ale głos rozpoznałam. Pytam się więc - \"Właściwie kim Pani jest?\" A ona mi na to - Jestem pani sąsiadką, mieszkam drzwi obok. Faktycznie kobieta wysiadła razem ze mną i okazało się, że mieszka za ścianą. Mieszkam , gdzie mieszkam od czterech lat i nie rozpoznaję wszystkich ludzi, no ale własnej sąsiadki. :-O Ale i tak mi się zdarza, że przechodzę koło niej na ulicy i jej nie rozpoznaję. Potem zastanawiam się czy to była sąsiadka, czy nie. Kiedyś w ten sposób minęłam się na ulicy z własną mamą. :-O Oczywiście zamyśliłam się za bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zołzica
Jesu..jak strasznie.........jak śmiesznie;-)))))))) Niedawno przeniosłam sie do nowej pracowni malarskiej...stoje sobie na pierwszych zajęciach przy sztaludze i udaje, że maluję...no i podchodza do mnie różni znajomi, gadka szmatka.. No i podchodzi do mnie jakaś laseczka i też zagaduje : no i jak sie pani podoba w tej pracowni? A ja na to : no co ty, lalka, jaka pani??? mów mi ania - i wyciągam do niej przeszczep, mówiąc jeszcze , ze chyba mi sie tu spodoba, bo słyszalam, ze profesorek jest spoko-ziomal........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×