Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zuzka

jak wierzyc w milosc kochanka?

Polecane posty

Gość ja tez wierzyla
tak, od poczatku wiedzialam ze jest zonaty. Widywalismy sie czasami, dlatego nawet nie patrzylam w jego strone Po roku cos peklo.... i tak trwalo ponad 8 m-cy. I trez byl kochany, slodki, do rany przyloz. To ja bylam ta wredniejsza w tym zwiazku ale jak widac role sie odwrocily wlasciwie nie odwrocily.... urwalo sie wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zdzira
Znalazłam WAs.. i cieszę się, że w jakiś sposób Wy kobiety znalazłyście się ze swoimi frustracjami w życiu moim - kobiety która zdradza męża z facetem starszym o równe 20 lat... Zaczeło się.. po kurewsku.. po prostu umówiliśmy sie na sex..miało skończyc sie rano. On zamyka drzwi mojego mieszkania i znika z mojego zycia... Tylko że to znikanie trwa już 8 tydzień... Nie chcę wierzyc w jego miłość bo wiem, że póki co jej nie ma ale wiem, że nie jestem mu obojętna, że nie spotyka się ze mną tylko i wyłacznie dla sexu.. Poraża mnie jego ciepło, poraża mnie to że całą noc śpię w jego ramionach i ani na chwilę nie chce ich luzować, poraża mnie jego dotyk... Nie czuje zaanagażowania a z drugiej strony panicznie boje się, że może przespać się z inną, panicznie boe się chwili w której usłyszę, że powinniśmy tego zaprzestać.. Otstanio powiedział, że może powinnam próbować naprawiac małżeństwo... Zwaliło mnie z nóg.. Tego wszystkiego boję sie a z drugiej strony naprawdę musiałoby się niebo zawalić bym sama z siebie podjęła decyzje o odejściu od męża.. Nic mnie przy nim nie trzyma, działa mi na nerwy jego głos, gotuje się kiedy z uśmiechem trzyma mnie za rękę i gdybym mogła to bym eksplodowała w chwili kiedy mówi do mnie "żono"... i.. trwam w tym wszystkim czasami wyjąc do poduszki... jako żona od 5 lat i kobieta od 7 tygodni... Moje spotkania z K. są trudne... oddaleni jesteśmy od siebie o ok 120 km... i tylko weekendy wchodzą w grę.. ale ile sił potrzeba by kombinować, ile sił potrzeba by z niewzruszoną maską nauczyć się perfidnie kłamać i z wyrachowaniem wychodzić z domu na noc do K. ile sił jeszcze w sobie mam by w tym wszystkim trwać i.. nie wykończyć siebie...psychicznie. .... i tylko sama się na to godzę... mając świadomośc tego, że TAK!! JESTEM ZDZIRĄ (jak to ktoś pięknie i dosadnie ujął) walczącą o to, by na tym padole zycia poczuć się czasami jak kobieta która w krótkich chwilach czuje szczęście i radosc tego zycia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 25
cześć dziewczyna, a ja nadal cierpię. Jeszcze na dodatek dzisiaj rano go widziałam. Tak chciałabym z nim porozmawiać, nawet jeśli miałabym usłyszeć, że to nie ma sensu, żebym zapomniała o nim. No właśnie chociaż sytuacja byłaby jasna a tak tkwię w zawieszeniu. Nie wiem co on tak napradę czuje, myśli. Chciałam z nim w piątek o tym porozmawiać, ale on mnie nie słuchał. Czułam się tak jakbym mówiła do ściany. Może powinnam u niego zostać na noc, chyba żałuję, może coś by to zmieniło, a tak on pewnie sobie myśli, że to ja do niego nic nie czuję, skoro go nie pragnę? Dziewczyny pomóżcie, ja chcę do niego zadzwonić i spotkać się. Co mam zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej wierzace i nie wierzace:) Nie pytajcie co u mnie bo nie wiem , rozmowa nic nie dala , na kazdy moj argumnet..padalo slowo kocham cie..........super taktyke sobie wymyslil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 25
to chyba u nich normalne, bo mój też kiedy zaczynamy rozmowę na ten temat mówi kocham Cię, ale Ty żyjesz kimś innym, więc czego ode mnie chcesz? Wiecie co, czasami jak to wszystko czytam to wydaje mi się, że mamy jedengo i tego samego kochanka. Czy oni sa wszyscy tacy sami???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
25, ja bym nie zadzwoniła. no qrde, dlaczego szukasz sobie wytłumaczenia? no cholercia jasna, dlaczego puścił Cię samą w środku nocy? no co Ty? pomyśli, że nie kochasz, bo nie chciałaś się z nim przespać? przypomina mi to te nastolatkowe historyjki o dowodzie miłości. no ale nie wiem, jak to do końca z Wami jest, więc chyba nie wolno mi się bawić w \"wujka Dobra Rada\"... a Ty coś próbowałaś z nim rozmawiać wtedy czy od razu chciał Cię zaciągnąć do wyra? Z. ---> no weź zmień sobie nick proszę, bo tak głupio jakoś: \"do Zdzira\"... eee... to jeszcze wszystko przed Tobą... margi, no to ładnie... czarno to widzę... nie wiem już, co jest gorsze, czy jak próbują zatrzymać czy jak pozwalają odejść...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
25 spoko moj molgby byc twoim tatusiem:Pma syna w twoim wieku:) Ale zauwaz ze my tez jestesmy bardzo podbne , milo roznicy wieku , prawie wszystkie odbieramy i reagujemy tak samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zdzira
milky... po co zmieniac nick... w końcu tak nas nazywają.. i po części sie z nimi zgadzam.. no bo jakże to inaczej nazwać...chocuiaż... mój K. nie ma nikogo także na pewno nie jestem jego kochanką...raczej.. to ja mam kochanka Mówisz, że wszystko przede mną??... Boże a ja myslałam, że jestem chociaż w połowie tej drogi... Tzn co jeszcze przede mną? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 25
Milkyway, dzieki. Masz rację zachowuję się jak jakaś gówniara, ale jest mi tak ciężko. Próbuję sobie tłumaczyć, że on chciał iść tylko ze mną do łóżka, chciał wykorzystać. W jednej chwili jestem na niego zła, a za sekundę biorę telefon do ręki, ale spróbuję wytrzymać. Obiecuję Wam że wytrzymam. Rozmawialiśmy przez chwilę, ale on chyba myślał od początku, jak tylko do niego przyszłam o tym żeby się ze mną przespać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z., na początku będziesz się tym zachłystywać, żyć od spotkania do spotkania, a pomiędzy nimi będzie nicość. będzie Ci się wydawało, że jesteś silna, że jeszcze nie jest za późno, by się z tego wyzwolić. z czesem będziesz chciała częściej i więcej... ciepłe gesty ze strony męża będą drażnić coraz bardziej, aż pewnego dnia odkryjesz, że już nie potrafisz z nim żyć i nawet udawać w seksie. nie będziesz też mogła przy nim płakać i będzie Cię rozsadzać od środka od udawania i robienia dobrej miny do złej gry... oj nie wiem, nie wiem, czy to dobrze, że \"Twój\" nie jest żonaty... co będzie, jeśli będzie chciał być z Tobą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
25-> Nie dzwoń. Nie narzucaj się. Czy ktoras z was siedzi czasem na GG? Ciekawa jestem czy któras z Was jest z moich okolic ale niekoniecznie będziemy sie wymieniac nazwami miast w których mieszkamy tutaj na forum, prawda? Zdzira - ja tez prosze zmien nicka :-) Jak tu się zwracac do kogos w ten sposob? \" Hej zdzira co tam u Ciebie\" ? :-D Acha, odpowiadam na czyjes pytanie - wiedziałam ze on jest żonaty ale na początku to byla zwykla znajomość wiec ta swiadomosc mi nie przeszkadzała. Dopiero z czasem zaczeło sie to kurde przemieniac w cos innego:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja wieze
też mam kochanka i dobrze mi z tym :-) ja czuje że mnie kocha:P dlaczego mam nie wieżyć w jego uczucia to trzeba czuć:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja wieze
też mam kochanka i dobrze mi z tym :-) ja czuje że mnie kocha:P dlaczego mam nie wieżyć w jego uczucia to trzeba czuć:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja wieze
też mam kochanka i dobrze mi z tym :-) ja czuje że mnie kocha:P dlaczego mam nie wieżyć w jego uczucia to trzeba czuć:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie co by mnie do niego bardzo zraziło? Swiadomość że on sie np spotyka jeszcze z innymi kobietami. Już to tłumaczę. Nie pochwalam zdrady ( ha ha fajnie to brzmi w moich ustach w mojej sytuacji. Juz to tłumaczę) Jestem w stanie zrozumiec ze ktoś żyje w fatalnym związku i niestety zanim ten związek zakonczył, miał pecha poznac kogoś kto stał się dla niego wazną osobą. Zdarza się. Natomiast zdrada dla samego seksu czy innych korzysci - nie trafia to do mnie jakoś. Dlatego nie myślę o nim źle, mimo że wiem że zdradza żonę. Nie uwazam ze jak raz zdradził to zdradzi ponownie. Nie przekreśla go to w moich oczach bo ...znam z ust naszych znajomych jego sytuację i rozumiem dlaczego jest tak a nie inaczej. A jak sie to skończy - zobaczymy, Gdyby jednak były jeszcze symultanicznie inne \":miłości\" - to nie byłoby zadne uczucie tylko ...puszczalstwo. I w tym momencie - przestałby dla mnie istniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no nie masz wyboru ja tez prosze o zmiane nika :) A swoja droga kiedys na czacie ktos mial nic...\"dupa nie nick\" pamietam jak zagadnelam do kogos..ze ja sie do niego nie zwroce po nicku :) i tak zasykalam fajnego znajomego:) Milky od dawna mowie ze to gorsze jak nie pozwala odejsc . Ja czasem siedze na gg , nr jest na chyba 17 stronie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no nie masz wyboru ja tez prosze o zmiane nika :) A swoja droga kiedys na czacie ktos mial nic...\"dupa nie nick\" pamietam jak zagadnelam do kogos..ze ja sie do niego nie zwroce po nicku :) i tak zasykalam fajnego znajomego:) Milky od dawna mowie ze to gorsze jak nie pozwala odejsc . Ja czasem siedze na gg , nr jest na chyba 17 stronie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no nie masz wyboru ja tez prosze o zmiane nika :) A swoja droga kiedys na czacie ktos mial nic...\"dupa nie nick\" pamietam jak zagadnelam do kogos..ze ja sie do niego nie zwroce po nicku :) i tak zasykalam fajnego znajomego:) Milky od dawna mowie ze to gorsze jak nie pozwala odejsc . Ja czasem siedze na gg , nr jest na chyba 17 stronie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 25
no właśnie, niestety ja myślę, że mój spotyka się z innymi kobietami i jeszcze z nimi sypia, no bo jak samotny facet w jego wieku, by wytrzymał tyle czasu bez seksu. On mi mówi, że wytrzymiuje, ale ja w to nie wierzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Organika, trafiłaś w sedno z tym o \"symultaniczności\"... tylko do dziś nie jestem pewna, czy \"mój\" robił to symultanicznie czy konsekutywnie :-p ... ale i tak boli i kurtyna opada... Organika, margi, a jesteście z południa bardziej na wschód czy na zachód ;-)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Milkyway - to o tym pisałaś że ci klapki spadły z oczu? To przykre że tak robił:( A ty też z Południa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
---> Organika tak. o tym, o tym... ja to tak nie wiadomo, trochę centrum, trochę wschód, trochę południe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochaterka
Zmieniłam nick... :) dla Was moje kochanki :).. ech.. Milky.. ja juz teraz czuje że powoli eksploduję... drazni mnie wszystko w moim mężu... drazni mnie nawet to że czasami siedzi w pokoju i się nie odzywa... Mój K... dzisiaj powiedział, że tęskni.. co mam mu powiedzieć że ja również tęsknię szalenie? Nie powiem mu tego bo nie chce by widział że wpadłam w to wszystko jak lis we wnyk... Wiem, że nie zalezy mi tak bardzo by teraz i w tym momencie rzucic dla niego wszystko - tego bym nie zrobiła.. a z drugiej strony... chyba bym umarła w środku gdyby powiedział, że on tak nie chce i nie może, że wolałby mnie miec bliżej i przy sobie... Jestem rozdarta, wrecz rozerwana emocjonalnie... i dalej muszę żyć.. Jakie kłamstwo tym razem wymyśle by wysc z domu w sobotę? (w tygodniu nie mam możliwości i tak sie z nim widywać) co teraz przyjdzie mi powiedzieć, która koleżanke teraz musze odwiedzić? Boję się że to wszystko w końcu sie wyda i sytuacja sama sie rozwiąże... Wiem, że balansuje na krawędzi (bo tak tylko mozna nazwać zdradę) a z drugiej strony nie wyobrażam sobie by się z nim nie spotkac i nie poczuc jego ciepła i ciała Może my jesteśmy chore i powinnyśmy sie leczyć? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ruda 105
>>Organika to nie prawda - przynajmniej w moim przypadku - że zraziło by to, że on mialby inne kobiety, mnie to wlaśnie jeszcze gorzej boli wiedząc że on "kocha sobie nstępną". jak byłby tylko z żoną to jestem już teraz tego pewna,że nie bolalo by tak. niestety nie mogę powiedzieć co ten dupek robi. >>Zdzira - zmień to. Ja z kolei kiedy widzę siebie w lustrze i patrze sobie w oczy zawsze mówie do siebie - TY SZMATO. Tak wlaśnie sie czuję ,ktoś wytarł sobie brudne buty i poszedł dalej. ale nie widziałam go uż kilka dni i jest mi trochę lepiej, aż do momentu kiedy go zobaczę - zawsze tak jest. a pożniej po przyjściu do domu ryczę i jest mi cholernie źle. Kurczę ja tez jestem z południowej, chyba bardziej na wschód. czyżby tu w poludniowej byla jakaś klątwaczy co? ha ha ha !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×