Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sama28

DLACZEGO JESTEM SAMA???

Polecane posty

Gość comatose_29
Ale się rozpisałam przepraszam.....:) a tak swoją drogą to mam nadzieję, iż przyjmiecie mnie do swojego grona...ja naprawdę wierzyłam, że to moja BRATNIA DUSZA...może pomyślicie, że jestem jakąś naiwną osobą ale pomimo swojego wieku mam już za sobą niezłą szkołę życia...więc nie dla mnie piękne słówka, banalne stwierdzenia, nie dałam się nabrać na przysłowiowy bajer...to nie było to...Pozdrawiam Wszystkich BARDZOOO CIEPLUTKO w ten deszczowy zimowy wieczór...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siemaaanowaa
hej a ja jestem zakochana w bylym chlopaku z ktorym nie jestem 5 lat a bylam z nim 3 lata a on ciagle ma jakiees dziewczyny i to nowe jestem laniejsza niz te jego......buuuu:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uśmiechnięta...nie zawsze
Wiesz... To nie tak, że marzą mi się motyle. Że chcę ideału. Rumaka. Królestwa. I lśniącej zbroi...:D:D To nie tak. Żadnych bajek. Bo ze mnie też zupełnie zwyczajna kobieta jest: Przypalę czasem obiad:) Spóźnię się na spotkanie. Wszystkie pomarańcze zjem. Zbiję Twoj ulubiony kubek. Powiem od razu, jeśli mnie zranisz. Wydłubię Ci oczy za jakąś babę:D:D:D Zasypię Cię smsami. Nafukam, jak bez pytania zjesz mój jogurt. Ale jak zapytasz, czy możesz, odpowiem "Przecież to nasz wspólny dom". Zabiorę Twoją koszulę, co by w niej po domu łazić. I nie omieszkam Cię poinformować, że pod spodem to ja mam w zasadzie nic. Odwrócę się na drugi bok, jak wymruczysz "Zrób śniadanie, Kocie";....ale tylko na chwilę, potem zjemy śniadanie razem:*:*:* Nie znoszę zimnych poranków i samotnych wieczorów. Jednego talerzyka na stole. Jednej filiżanki kawy:(:( Czasami uciekam daleko myślami i nie wiem, gdzie tak naprawdę jestem. Uciekam w marzenia ...:) Pod moimi powiekami znów budzi się ta stęskniona kobiecość. Znów każdą cząstką siebie pragnę dotyku, ciepła, smaku Twoich warg. Marzy mi się normalność, codzienność, rzeczywistość. Wspólna jazda samochodem, gdy w Twojej dłoni, moja dłoń. Chcę jeździć na zakupy i wkładać do koszyka to co dla Ciebie, to co dla nas. Marzą mi się ranki w Twoich ramionach. Przyrządzanie śniadania. Ciepłe bułeczki. Twój ulubiony sok. Żebyś mnie tulił. Ocierał się o mnie. Prowokował jak ta dzika pantera. I żeby w jednym naszym spojrzeniu było więcej zrozumienia niż w całym morzu niepotrzebnych słów. Tak bardzo pragnę bezpieczeństwa. Tak bardzo chcę Ci bezpieczeństwo dać. Żebym mogła płakać, śmiać się, szaleć, milczeć, żebym mogła wszystko przy Tobie i z Tobą. Chcę czuć, że nie odejdziesz. Bo ja się boję.... Paraliżuje mnie ta myśl. Chcę czuć się bezpieczna, pewna i kochana. Taki Twój mały skarb... Jest we mnie wiele czułości, zrozumienia i ciepła, ale z drugiej strony mam swoje ambicje, plany. Tak naprawdę to marzę o tym, żeby przy Tobie kobietą byc .Chcę razem z Tobą zdobywać Świat. Przy Tobie jednym nie musze być silna. Rozłożyć ręce, po prostu się popłakać:):) Głupie są noce, kiedy się trzeba przed snem wsunąć pod zimną kołdrę. I nałożyć na zamrożone stopy skarpetki.Bo Mężczyzny nie może zastąpić zimna poduszka, którą trzymam w objęciach. Ciekawe, czy mężczyźni o tym wiedzą, czy są tego świadomi...że są tak bardzo potrzebni? Nie po to żeby wynieść śmieci, pozmywać naczynia, znieść rower do piwnicy czy poprawić obrazek na ścianie....Są potrzebni, żeby można było z nimi porozmawiać, zasnąć przy nich, po prostu być jednym w dwóch ciałach:P:P:P I może tak samo jest Ci mnie brak???...;) Każdego dnia są chwile samotnosci:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upss...znowu sama
Hej!!! No, no .........................UŚMIECHNIĘTA NIE ZAWSZE zupełnie fajnie to napisałaś:-))))))) Ale nie mam zupełnie pojęcia jak to zrobić by tak było:-( Pozdrawiam:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość styczeńn
uśmiechnieta...nie zawsze--> powaliłas mnie na łopatki tym co napisałas. Normlanie poryczałam się koncertowoooooo. Jakbym była mężczyzną zakochałabym się w Tobie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uśmiechnięta...nie zawsze
Wiem...dziewczyny jak ja to czytam tez płacze...napisałam to dla mojego mężczyzny...jak to przeczytał wiecie co mi odpowiedzial??? To jego słowa: przy Tobie takie slowa jak Kocham Cie to jest ZA MALO to nie jest to co ja czuje bo ja daje sie zabic FOR YOU daje wszystko co czuje co mam w sercu FOR YOU BEZNADZIEJNIE ZAKOCHANY :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uśmiechnięta...nie zawsze
WIESZ.... Czasami mysle co byłoby ,gdybym nie poznala Cie za kim bym tesknila- TYLKO TY UMIESZ TAK KOCHAC...:) Czy pamietasz jak to bylo,gdy bylismy sam na sam.Ciagle mi malo,ciagle brak,mysle ze kiedys przyjda piekne dni... I NIEDLUGO CIE ZOBACZE!!! Tesknie za Toba kazdego dnia,dotyk czuje... JESTES DALEKO...:( Sensem zycia jestes Ty,pocalunki najwieksza rozkosza, z Toba piekna jest nawet cisza.Moja MILOSC jest najpiekniejsza,najszczersza:*Ale MIŁOSC to przeciez bycie razem:)to DOTYK,CIEPŁO,SZEPT,OPIEKA,TROSKA,BLISKOSC(moglabym wymieniac:) Bo kiedy sie KOCHA nie mysli sie o sobie nie"JA" jestem najwazniejszy,ale ten ktos kto jest blisko nas w kazdej sytuacji.Miłosc trzeba pielegnowac trzeba dawac a nie tylko myslec o sobie i brac... Ale o tym kazdy przecez wie Jacku!!! Ty nawet kiedy jestes blisko mnie-ja juz tesknie za Toba:*Wszedzie Cie widze,i nie umiem przedtym bronic sie...CZY TO JEST MOZLIWE??? Lecz pamietaj,ze jest obok taki: -ktos kto troszczy sie o Ciebie:) -ktos kto pomoże ci zawsze i chetnie:)no i bym zapomniala- masz kogos do PRZYTULANIA I CALOWANIA:D:D:D Wiem,ze to tylko słowa ,ale mysle ,ze sprawiaja duzo radosci i przyjemnosci i ze robi Ci sie cieplej na serduszku:)to wszystko jest piekne pokochalismy sie na podstawie PIEKNYCH MAGICZNYCH LITEREK... Jestes czuły,ciepły troskliwy i interesujesz sie moim pierzykiem:D w koncu rzadko ktory mezczyzna jest taki cudownie kobiecy:* Rozpisalam sie bardzo....być moze za bardzo jednakze czulam,ze musze sie z tym podzielic z Toba i uswiadomic ile radosci ,wzruszen i podniet mi dajesz:* Wiesz... gdybym była Twoja kobieta,zajęlabym Cie tak soba,ze nie chciabys"TRACIC CZASU" na ucieczke w inny swiat-robiłabym kompoty,przeciery soki i ciasta...:D:D Czasem zastanawiam sie czy to co czuje to jest takie normalne i zwyczajne-wkradles sie w moja dusze. Mowia,że BÓG jest dobry,ze jest MILOSCIA...a pozwala krzywdzic,klamac drwic i wyszydzac i nie pozwala KOCHAC,kiedy potrzebujesz tego jak wody:) Chcialabym aby było pieknie... dzien witany USMIECHEM:)a noc zegnany POCALUNkIEM:*A to bardzo trudne:( Chcialabym bardzo: -drapac Twojego pieska w uszko:) -kochac sie w strugach deszczu:) -leczyc katar herbatka z miodem i cytrynka:) -chcialabym czuc Twoj zapach:) -myc okna:) -lepic pierogi:) -chodzic na spacery na koniec swiata:) Wiesz... Zywisz mnie swoimi slowami,myslami,gestami,pocalunkiem,marzeniem i snem przeciez wiesz...,ze tak nie powinno byc:( -nie spie, bo nie moge zasnac bez Ciebie:) -nie jem bo mam ochote na Twoje slowa:) -nie potrafie pracowac(jestes obecny wszedzie) To jest moj swiat...ktory jest we mnie gleboko, a ktory Ty malujesz slowami:) I tylko ta samotnosc cicha i ciemna i wilgotna od wyplakanych lez.Poszukiwanie czegos,co byc moze istnieje,ale jest NIEOSIAGALNE I ZBYT PIEKNE I CZYSTE.... Poplakalam sie.I czasem mam dosc wzruszen-szczegolnie teraz. Najgorsze jest to ,ze ta historia jak ta nasza-naprawde sie zdarzyla.Teraz wiem jak smakuja takie slowa....Wiem jak PACHNA,jak KUSZA,jak BOLA....:( NIE JESTEŚ NA CHWILE...ALE NA ZAWSZE...KOCHAM CIĘ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uśmiechnięta...nie zawsze
Nawet nie wiesz,jak bardzo się cieszę,że znam Ciebie.I że moge Ci o tym powiedzieć.Nawet nie wiesz.... Bardzo lubię do Ciebie pisać.Między innymi dlatego,że chcę żebyś wiedział,że myśle o Tobie i nie mam zamiaru tego sie wypierać.A myślę dużo i często...:) Właściwie myśli o Tobie towarzyszą mi w każdej sytuacji.I nie masz pojęcia jak mi z tym dobrze:* Bo bardzo cenię fakt,że zaistniałeś w moim życiu.Ostatnio wydaje mi się,że slowa są za małe.Dziękuje Ci z lekkim wzruszeniem za to,że JESTEŚ... Masz magiczny wpływ na mnie i z w związku z tym wpływaj na mnie najlepiej jak potrafisz. Jesteś dla mnie WAŻNY...Wiele TOBIE zawdzięczam i nie tylko to,co czuję.Dzięki TOBIE jestem pełniejsza,czuję sie wyjatkowa i nieprzeciętna.Może troche mniej mądra,ale z całą pewnością cudownie wyróżniona:)Tak czuje,że teraz żyję pełniej.Uwielbiam te wszystkie przemyslenia i zamyslenia,które mi fundujesz...Bardzo mnie one cieszą:) Oczywiście,że ciągle mam w głowie okropny bałagan,dotąd nie bylo powodu,bodżca,dla którego chcialabym ukladac swoje myśli.I jesli się plącze w tym ,co mówię,to właściwie dlatego...że TY mnie zmuszasz do myslenia. Teraz KOCHANIE wiem,że istnieje na swiecie mężczyzna WYJĄTKOWY...WRAŻLIWY...który potrafi dostrzec kobietę uśmiechającą się z wdziękiem,zmysłową,pełną życia...ZAWSZE O TYM MARZYŁAM. Dziękuję CI za wzruszenie,uśmiech,bicie serca i za myśli,które się kłebią w mojej głowie.To są dobre myśli Jacku:*Chciałabym CI jeszsze podziękować... ...za drżenie rąk ...za łzy płynące cicho(łzy szczęścia) ...za słowa i gesty ...za nadzieję i ciepło(które wciąż trwają gdzieś we wnętrzu) Dziękuje Ci MÓJ MĄDRY I CUDNY:* Chcę żebys wedział,że JESTEŚ jedynym mężczyzną,który mnie dotyka...także w moich myślach.Może nie tyle chcę,żebyś to wiedział,ile po prostu chce CI to powiedzieć:) Wiesz co to znaczy "TĘSKNIĆ ZA TOBA"??? To jest wdzięczność za to co czuje,radość z tego,że JESTEŚ i ciepełko w okolicach serca mojego:*Bardzo,bardzo mi CIEBIE brak:* CZY WIESZ MOŻE,CO BĘDZIE Z NAMI DALEJ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TOJA-
Musiałam gdzieś, coś napisać, bo w takie dni jak dziś, czuję się cholernie słaba i brak mi wtedy pewności siebie. Sen nie wystarczy aby zregenerować siły, no, chyba że zapadłabym w sen zimowy. OOOjejku jak Ja tęskniłam. Dziś już nie tęsknie, a jeżeli tęsknię to nie za nim. Tęsknię za kimś. Za kimś kogo nie było i zapewne nie będzie. Bez różnicy. Plan na przyszłe 10lat ułożony. Kot, stary skórzany fotel, porozrzucane fotografie i szczęście. Nie moje. Kota. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hello Kochani!!! Jejku, chyba zostanę tu zlinczowany za swój optymizm i radość:) Właśnie dostałem fajną pracę i wyprowadzam się z rodzinnej Ustki do Wrocławia. Tak się cieszę!!!:) Bede teraz dokładnie o połowę bliżej do mojego szczęscia na Słowacji:) W końcu czuję, że moje życie idzie do przodu i szykują się wielkie zmiany...mrauuuuuuuu:) Huuuurrrrraaaa! Jak na to wszystko popatrzę z perpektywy czasu, to okazuje się, ze wszystko wydarzyło się w odpowiednim miejscu i czasie.... Tak jakby przeznaczenie jednak istniało.... naprawdę:) Jest jednak coś o czym chciałem napisać... Wiele z was, kobiet, narzeka na niedojrzałośc mężczyzn do bycia z kimś na długie lata. Zgadzam się, wygrywacie tutaj generalnie. Ale wy, kobiety, okazujecie się dokładnie takie same.... Nikt mnie tu prawie nie zna właściwie, wiec mogę napisać o sobie i swoim związku. Kiedy spotkałem Mariankę, to wiedziałem niemal od razu, że to jest ta kobieta. Pamiętam jak ktoś \"życzliwy\" pisał, że jestem niedojrzały, aby po kilku dnia znajomości pisać takie rzeczy. Odpisałem wtedy, że to po po prostu się wie i czuje. Z perspektywy pół roku jestem tego pewien. Od samego początku to czułem, bo to jest coś zupełnie innego. Byłem zadurzony w kilku kobietach, ale nigdy nie czułem takiej pewności jak z nią. Im dłużej i bardziej ją znam, tym mocniej chcę być z nią na zawsze...:) A teraz ona... Okazuje sie, że nie jest tak pięknie. Od pól roku robie wszystko, aby być bliżej niej, a ona czuje się z tym nieswojo. Ostatnio powiedziała mi, że czuje się przerażona tym, że nagle ktoś pojawił się w jej życiu i chce z nią być i mieszkać razem... Przyzwyczaiła się do bycia samemu i nagle związek ze mną jest dziwny.... A przecież i tak widujemy się raczej nie często. I teraz to ja jestym tym, który musi walczyć o utrzymanie relacji. I o co wam, kobietom chodzi????????????? Piszecie o tym jak tęsknicie za byciem z ukochanym. Piszecie o kotach, które również uwielbiam, o pocałunkach i zrozumieniu... a kiedy ON się pojawia, to uciekacie gdzie pieprz rośnie. Narzekacie na facetów, a same jesteście totalnie nie gotowe do życia z kimś. Ja byłem sam od 6 lat. Ale nigdy, ani przez sekundę, nie przyszło mi do głowy, że tak jest lepiej. I choćby minęło kolejne 6 lat, to zawsze będę gotowy w jedną sekundę porzucić całe moje kawalerskie życie. A czy wy jesteście na to gotowe????? I nie myślcie, że to jest pojedyńczy przypadek, bo mam moją koleżankę z klasy (czyli lat 36), która mieszka sama z kotem. Ostatnio od niej również usłyszałem, że nie wyobraża sobie, że ktoś nagle pojawia się w jej życiu, tak na poważnie, i niszczy jej świat, który sobie zbudowała.....Chce kogoś, ale sobie nie wyobraża tych zmian...I wciąz jest sama na własne życznie. Pomyślcie same... czy naprawdę tego chcecie?? I czego chcecie??? Przestańcie narzekać na facetów i spójrzcie w lustro! Oczywiście możecie spotkać totalnie niedojrzałych dupków, którym tylko fiuta ukręcić, ale kobiety potrafią także ranić. I tak to mała dygresja z okazji rozszerzającego się wszechświata:) Na następne zapraszamy o bardziej stosownej porze i godzinie;) Pozdrawiam wszystkich cieplutko 🌻 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To jeszcze ja. Wczoraj byłem pod wpływem;) trochę mnie poniosło. Przepraszam TO JA, bo mogłaś poczuć się urażona. Tak wyskoczyłem głupio z tymi kotami, ale chodziło mi tak ogólnie o kobiety. To znaczy, że wiele z was tęskni za kimś i zmianami, i jesli ktoś się taki pojawia, to nagle nie jesteście zupełnie gotowe na to. Marzenia jedno, a rzeczywistość drugie. Ja teraz muszę powolutku i ostrożnie przekonać mojego skarba, że ona też coś musi zmienić w swoim życiu, jeśli mamy być razem. A ona bardzo nie chce, bo jej jest wygodnie i bezpiecznie w dotychczasowym świecie.. Cieżka sprawa. Okazuje się, że nie tylko faceci są oporni na porzucenie samothego życia. Różnica jest tylko taka, że w mediach to kobiety dyskutują na ten temat i pisze się o facetach. Natomiast nie ma kto \"skarżyć\" się na kobiety, a sytuacja jest ta sama. I to tyle:) Pozdrawiam cieplutko i życzę wszystkim takich zmian w tym roku:) 🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TOJA-
Hejka! Hmmm......... no cóż .....może masz rację, Ale to dlatego że przecież ciężko jest wprowadzić zmiany do skrzętnie przez długie miesiące układanego swiata a tak naprawdę to chcemy tych zmian. Dlatego to jest takie trudne. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość galreiaderssd
To niesamowite....... Widzialam Cie we snie, kiedys dawno temu, nie wiedzialam ze to Ty... Wtedy, cos mi mowilo, ze to moje przeznaczenie, jednak sen sie skonczyl, a ja zapomnialam. Dopiero gdy zobaczyłam Cie na nasej-klasie, oniemialam.. Teraz juz za poźno Bądź szczęśliwy tu, czy tam, niewazne Ja będe czekac następne sto lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aalex
Biegnący, doskonale wiem o czym piszesz:) Ja z moim Szczęściem zamieszkałam po 9 miesiącach bycia ze sobą na odległość, a po 13-tu wzięliśmy ślub. I niczego nie żałuję, choć wiele osobom (na tym forum też) nie mieściło się to w głowie... jestem szczęśliwa:) Tobie też tego życzę! Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Biegnący... właśnie dołączyłeś do grona moich idoli :P Wymiotłeś tymi postami ;) Całkowicie :) życzę Ci dużo cierpliwości i szczęścia w tym co chcesz osiągnąć. Dobre nastawienie już masz - to bardzo wiele. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blog
Wiec tak w piątek byłam w Lublinie ok.23 spotkałam się z tomazzim :-) Fajny człowiek trochę męczący, ale może kwestia, że ja nie miałam siły po podróży i jakoś chandre miałam. Za co bardzo chciałam Cie Tomus przeprosić. Nie wściekaj sie mam nadzieję, że nastepne spotkanko będzie milsze :-) A potem z Lublina w sobotę rano pociądiem o 10 pojechałam do Niska gdzie przybyłam troche po 12. Pojechałam jak zwykle do mefista. Jednak ten pobyt był nie bardzo. Przyjechałam i w sobote było ok, poszliśmy do Alfreda na obiadek na golonki zjadliwe, ale żadna rewelacja. Potem poszlismy do Hetmańskiej na piwo, gdzie odstawiałam tańce na stole w biały dzień. Nastepnie hmmm na znowu pić do jakiejś knajpy i na koncu na pizze :-) Mefisto nastepnetgo dnia nie mogl sie dopiać w spodnie w koncu zjadl pol pizzy i dwie golonki prawie półkilowe :-) Jak zwykle przykładałam mu na talerz :D Nio i tak poszliśmy spac po jakimś wojennym filmiena jedynce. Kiepsko spałam, bo była w nocy burza. W niedziele Mefisto chciał jechać do swojego "brata" wiec zrobiłam na 12 obiadek i pojechaliśmy do Bojanowa. Tam piliśmy przy miło skwierczących kiełbaskach na grilu. Tylko Mefisto coś odwaliło i skoczył do mnie z rękami, że jestem suką i łajzą i, że mnie zabije. jeżeli miał nadzieje, że mnie wystraszy to hmm może i sie wystraszylam, ale nie ugiełam się. Nawet nie mrugnełam okiem cały czas patrzyłam mu w oczy, lubie prowokować. Pamietam jak mówiłam, że co mi zrobi uderzy tylko ostatnie zero bije kobiete ostatnie gówno. Ostatni śmieć. Jak nienawidze jak facet mówi że nigdy kobiety nie uderzy, a wychodzi co innego. Tak czy owak kiedy widziałam, że jego brak może go nie utrzymać. Stwierdziłam że jade do Niska wiec wezwałam taxi i pojechałam do hetmańskiej wypiłam tam wódkę z Burnem, przy której poznałam przemiłego Dj'eja, z którym spędziłam miło pare kolejnych godzin grajac w bilarda, a potem spacerując, w nocy próbował mi pomóc wymyslić gdzie moge przenocować. Z powodu iż nie mieszka sam nie mógł mnie przenocować, co całkowicie rozumiem i Bardzo chciałam mu serdecznie podziękować, że starał mi się pomóc. W końcu jednak wylądowałam na pogotowiu w Nisku pamietając slowa mojej mamy jak cos się dzieje dziecko idź do szpitala lub na pogotowie, tam napewno krzywdy ci nie zrobią. I faktycznie pozwolono mi przeczekać w poczekalni na ławce do rana jako, ze w nocy szpital jest zamkniety to wiadomo bezpieczniej niż gdzieś w parku i napewno cieplej. Dostałm kocyk kołderke i podoszkę żebym mogła się przespać chcwilke. Chciałam z całego serca podziekować za przenocowanie i przeprosić za kłopot pracowników Pogotowia w Nisku. Będe musiała cos pomysleć, zeby im podziękować. No koło 6 opuściłam szpital. i szlajałam sie jakieś 2 godziny zanim pan M. łaskawie wstał dalej napruty jak meserszmit, i z tekstem że mu obciachu narobiłam. Zaraz sam se narobił bo sam skakał do mnie z łapami. Żeby było śmiesznie to dał jakiejś 40latce klucze od mieszkania i przyjechała jak nas nie było. Byłam wkurzona, bo zniszczyłam i kosmetyki i wogóle, bo głupia wylała kosmetyki mi na ubrania, ale to tylko źle o niej świadczy, bo nie szanuje cudzej własności mam nadzieje, że zobaczy jak to miło i o Nim, że żenił jej takie kity. ja nie mogę jak można być tak głupim. potem tylko żałowałam że jak wychodziałam z brudnymi rzeczami, faktyczne straty poznam jak upiore rzeczy. Jak żałowałam że nie odkręciłam gazu jak by poszła się jebać ta głupia stara szmata. Co ona sie mnie czepia coś słyszałam, że z jakąś pisze, a tu sie okazuje zupełnie inna bajka niż jest. Czy można karać za nie do informowanie? Ja się tak nie bawie wystawie jebanej, fakture za kosmetyki, zniszczone ciuchy i straty moralne. Grrrrrr, mam dosyć głupich cip. Tak właściwie to jak kobieta ma poznać, że spotyka sie z żonatym obrączke może zdjąć, wcisnąć kit że jest kawaler itp. jak kobieta może sprawdzić. Bo stałe partnerki mają pretensje do kobiet, ze im odbijają facetów, a mam głupie pytanie skąd do jasnej cholery można wiedzieć, że facet jest zajęty???????? Może powinny niektóre panie się zastanowic nad tym czy one umiały by odróżnic, zajętego od wolnego. A do facetów mam prośbe może przestańcie kręcić jak Mefistyo który sie przejechał, nawet nie wie jak bardzo. Za to jak mnie potraktował. Hmm, chociaz możemy ponegocjować dług wybranej przez niego kobiety, za dług wybranego przezemnie faceta. Hmmm, co ty na to mefisto idziesz na to? Czy dalej będziesz leczył swoje chore kompleksy :-) Uważając, że cywilizowana forma rozwiązań, to rozwiązania siłowe lub przez zastraszenie rozwiązaniem silowym. Oj, ile przerzyć ile przygód :-) Idę się położyć bo zaraz zejdę. Hmmm, całe zdarzenie uświadomilo mi głupotę ludzka i to że trudno trafic na prawdziwych szczerych i faktycznie dobrych ludzi którzy bez intersownie próbuja Ci pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dawno mnie tu u Was nie było. Niedługo dorobię sie netu w domu więc będę mogła sie u Was częściej pojawiać :) Biegnący dotknąłeś bardzo delikatnego problemu. Kobiety w pewnym wieku zaczynają sie robić oporne. Znasz mnie juz kilka lat, znasz moją historię (o ile mnie jeszcze pamiętasz). Jestem z moim mężczyzną już prawie 3 lata. Ciągle mieszkamy w różnych miastach i powiem Ci, że ostatnio dotarło do mnie, że jest mi tak dobrze. To było jak uderzenie gromu w jasne niebo. Bardzo chciałam z nim zamieszkać, ale ciągle miał pewne niedokończone sprawy zawodowe i tak sie to ciągło jakiś czas. Po ponad dwóch latach w końcu zamknął pewien etap swojego życia ale miał dwa wyjścia ... albo przenieść sie do mnie i szukac tu pracy co nie byłoby takie łatwe albo zostac tam i mieć ciepłą posadkę. Nie chciałam by rezygnował z tego co dał mu los w tych trudnych czasach, bo wiem, ze gdyby rzucił dla mnie wszystko w końcu kiedyś by mnie za to zninawidził a tego bym nie chciała. I tak wciąż mieszkamy daleko od siebie ale zdałam sobie sprawę z tego, że jest mi tak dobrze, że moja wolnośc i niezależność jest dla mnie ważna. To wynika z tego, że zbyt wiele w życiu przeszłam i nie jest mi juz tak łatwo podjąć ryzyko składając swoje życie w ręce drugiej osoby. Nagle się okazało, ze samotność nie jest taka zła i choć nie przestałam go kochać to jednak obudził sie we mnie samotnik. Może to przez tą cholerna pogodę tak bardzo przygnębiającą. Brak zieleni i słońca jest uciążliwe dla organizmu . Do czego zmierzam ... to prawda życie z kobietami jest trudne. Nasz opór przed zaangażowaniem się wynika z różnych przyczyn. Czasem ze strachu przed tym co będzie a czasem z tego, że przegapiliśmy moment, w którym kobieta jest gotowa podjąć to ryzyko. Dziwne to wszystko. Najpierw sie w samotności szarpiemy a potem zaczynamy jej pragnąć. Gdy jest się samemej przez kilka lat, będąc zdaną tylko na siebie, podejmując decyzje samemej i żyjąc dla siebie, ciężko jest sie przestawić. Najpierw jest zauroczenie, tęsknota za drugim człowiekiem, pragnienie zasypiania i budzenia sie przy nim i gdy juz tego wszystkiego pragniemy do granic wytrzymałości dociera do nas jak bardzo lubimy swoja niezależność :) Daj swojej kobiecie trochę czasu na oswojenie się z sytuacją. Nie naciskaj - po prostu bądź. Przyjdzie wiosna, zrobi się zielono i nasze organizmy znów poczują wiosnę w sercu :) Nikt nie obiecywał, że życie z nami będzie łatwe :) Jesteśmy tylko ludźmi i każdy z nas ma prawo do chwili samotności i refleksji nad sobą. W końcu ważą sie losy naszego życia :) Życie ma wiele odcieni :) nie tylko biel i czerń Alex Pozdrawiam Cie cieplutko. Jak się czujesz? Mam nadzieję, ze wszystko w porządku :) ps/ pozdrawiam wszystkich :) tych którzy mnie pamiętają i tych którzy nie mają pojęcia kim jestem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ufolog
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aalex
Zmysłowa:) Miło Cie "widzieć" i czytać! U mnie wszystko dobrze, czuję się znakomicie jak na ósmy miesiąc ciąży:) Piszę z pracy, choć wkrótce udaję się na L4 by przede wszystkim odpocząć i wyspać się porządnie, bo potem już nie będzie na to czasu;) Każdy z nas podświadomie czuje, czego pragnie... Ale w związkach damsko-męskich to nie jest takie proste... bo już dwie osoby muszą chcieć tego samego. Szczególnie, gdy mowa jest o podejmowaniu drastycznych decyzji na całe życie... Ja taką podjęłam i nie żałuję:) Biegnący... Ona nawet nie może poczuć, że się niecierpliwisz... daj jej czas, by sama zdecydowała, czy chce dokładnie tego samego co Ty... Zmysłowa, mam nadzieję, że ub Ciebie wszystko w porządku:) Trzymaj się cieplutko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zmysłowa - witam serdecznie!:) Bardzo cieszę się, że to napisałaś. Jednak jakaś równość istnieje między kobietami a facetami;) Nie wszyscy jesteśmy źli i są naprawdę wśród nas tacy faceci,którzy chcą być razem i tworzyć \"normalny\" związek. Jednak w dzsiejszych czasach trudno okreslic co jest normą. Każdy powinien żyć jak chce, i tyle:) Powinno uszanować się zarówno pragnienie facetów jak i kobiet do bycia niezależnymi. Oczywiście pomijam takie przypadki, jak kobieta zachodzi w ciąże, a facet dalej, jakby nigdy nic, chce być sam. Takich powinno sie rutynowo kastrować;) Z moim szczęsciem, to jest trudna sprawa... Ostanio jak się widzieliśmy, to mi oświadczyła, że już nie może tak czekać i żyć w jakieś niepewności. Zmysłowa, piszesz, że wy tak żyjecie już 3 lata, bo on nie może się dostosować zawodowo. My znamy się dopiero od 6 miesięcy. Jestem gotowy na to, aby mieszkać z nią i tam się przenieść, ale teraz nie mogę. Musze poczekać z pewnych względów jakiś niecały rok i dopiero wtedy. Ale ona nie chce czekać. Z jednej strony trochę ją przeraża myśl, że nagle jest z kimś, a z drugiej chce, aby były jakieś konkrety. Jednak to co usłyszałem od niej ostatnio najbardziej mnie zabolało. Ona się jakby wstydzi i krępuje przy innych, że jestem z Polski. Wiem, że ona jest bardzo konserwatywna i chciałaby, aby wszystko było \"normalne\", ale życie jest pełne niespodzianek. Ja uważam, że to dobrze, ona tego chce uniknać. Najciekawsze jest to, że wczoraj właśnie w jej domu była z wizytą przyjaciółka jej mamy, która przyprowadziła z sobą córkę słowaczkę i jej męża z... Maroka:) I ta kobieta jakoś się nie wstydziła go poślubić i pokazać w małym miasteczku. O rety ciężko to wszystko zrozumieć. Na razie zawiesiliśmy nasz związek. Jesteśmy przyjaciółmi. Ma wolną rękę. Niech poznaje kogo chce i życzę jej tego naprawdę. Ale tęsknimy za sobą i planujemy wspólny urlop, oczywiście jako przyjaciele:) Myślę, że takie rostanie będzie dobre dla nas, jakkolwiek sie ono nie skończy.. Trzymam kciuki Aalex i pomyślności życzę. Jejku jak ja bym chciał mieć już z moim Szaleństwem 3 malców:) Pozdrawiam wszystkich z Wrocławia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mówią mi gregor
witam wszystkich jestem nowicjuszem i przypadek sprawił że znalazłem się akurat na tej stronie .poczytałem troszkę i mam pytanie ale tylko do dziewczyn albo kobiet bo opinie facetów znam mianowicie DLACZEGO TAK JEST żE KOBIETA KTóRA ZOSTAłA OBDARZONA MIłOśCIą CZUłOśCIą I WIERNOśCIą PRZEWAżNIE NUDZI SIę TYM I SZUKA CZEGOś NOWEGO. W MOIM PRZYPADKU STAłO SIę TO JUż DWA RAZY OSTATNIO TYDIEń TEMU A DOWIEDZIAłEM SIę O TYM PRZEZ TELEFON BO PRACUJę BARDZO DALEKO OD MIEJSCA ZAMIESZKANIA .nie wiem co pisać jestem troszkę rozbity ODPOWIEDZCIE PROSZę PRZECIEż JESTEśCIE KOBIETAMI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mówią mi gregor
I ZNOWUSZ SAM CO JA ZROBIC MAM .NAJGORSZE JEST TO żE WYPROWADZILA SIę DO FACETA KTóRY SOBą NIC NIE REPREZENTUJE JEST STRASZNIE WULGARNY CHAMSKI JEST NIKIM osobiście nie lubię oceniać ludzi bo każdy jest sobą ma swoją indywiualnośc ale ja jego znam i takie są fakty .PANIE MOJE PROSZE O RADę JAK MAM ZAPOMNIEC O TYM ZWIąZKU JAK NIE MYśLEć O CHWILACH SPęDZONYCH RAZEM A,A TRWAłO TO CAłE TRZY LATA .TO W TEJ OKRUTNEJ CHWILI WSZYSTKO ODPADAM MAM LECIUTKIEGO DOłA WłAśCIWIE DOłA GIGANTA POZDROWIENIA Z ZIMOWYCH FIORDóW I DESZCZOWEJ NPRWEGI DLA WAS KOCHANI GREGOR. ps.następnym razem oczywiście jesli mnie zaakceptujecie napisze coś o sobie abyście mnie lepiej poznali DOBRANOC

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Biegnacy szkoda mi ciebie..
35 letni facet ktory twierdzi ze rozstanie bedzie dobre jakby ono sie nie skonczylo chyba wmawia sobie jakies bzdury.Tesknimy,urlop,przyjazn..obys Ty nie był takim gosciem na przeczekanie dla swej lubej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mówią mi gregor
a co twoim zdaniem będzie lepsze od rozstania ,WYBACZENIE?więc wybacz ę ,ale co będzie dalej zostaną te niedobre wspomnienia obrazy ukazujące się przed oczami ,a czy będzie ZAUFANIE? piszesz przyjażń a czym ona jest ?i czy można się przyjażnić z osobą która cię zawiodła nie w jakiejś błachej sprawie tylko w UCZUCIU zdradziła te uczucia ,kłamała mówiąc że kocha że tęskni,a tak wogóle czy może istnieć przyjażń między koobietą i męszczyzną po tym jak byli razem .DZIęKI żE NAPISAłEś BIEGNąCY pozdrawiam gregor

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mówią mi gregor
chyba będę zmuszony odpowiedzieć sobie sam na to wszystko co napisałem trudno nie ma już bratnich osamotnionych duszyczek zostałem tylko ja i nic innego nie pozostaje jak zostać samotnym na resztę życia cieszę się waszym szczęściem jakby było ono moje {oczywiście cieszę się szczęściem ludzi szczęśliwych },a smucę się gdy ktoś nie ma w życiu szczęścia .Owszem rozczulam się nad sobą ale co tu robić samemu w deszczowy sobotni wieczór gdy nawet w tv nie ma głupich brazylijskich seriali[w domu który wynajmuję jest tylko jeden program norweski}i jak tu się nie rozczulać i nie dołować .Nawet nie mam z kim poklikc na tlenie czy gg bo kontakt miałem tylko z osobą mi bliską a ona frfrfrfr odleciała cześć pozdrawiam .ps.DO TOJA 10 lat to dużo czy KOT będzie przez ten czas szczęśliwy bo może nie złapać żadnej MYSZKI i co wtedy .coś chyba jeszcze kiedyś napiszę papa wszystkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może i mnie szkoda;) Może i jestem na przeczekanie. Ale czy z wiekiem nie jest tak, że jest jakoś trudniej stworzyć związek? Co myślisz? Przeczytaj choćby ostatni post Zmysłowej. Nie jestem młody, ale chyba wobec miłości w każdym wieku głupiejemy:) W końcu przyrównuje się to do choroby umysłowej;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gregor -> pytasz o zdanie kobiety, aczkolwiek ja napiszę Ci że aktualnie przeżywam dokładnie to samo co Ty. To okropne uczucie, kiedy ukochana kobieta wybiera kogoś innego, w dodatku takiego jakiego opisałeś. Moja też wybrała jakiegoś prostaka i jest teraz z nim a moje serce płacze i chce umrzeć z bólu. Byłem z Nią nieco krócej bo 1,5 roku, ale to wystarczyło bym Ją pokochał na maksa. Teraz chciałbym zasnąc raz na zawsze :-( Niestety, czasami tak bywa. Ja jakoś nie mam takiego szczęścia w związkach jak stali bywalcy tego topiku. Trzymaj się, czas jednak robi swoje, aczkolwiek do mnie to nie dociera :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×