Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość łodzianka

Kto rodził w Łodzi?

Polecane posty

Gość YZA 23
:-( przykre. Już sama niewiem co mam robić? Chyba w domu zostanę i teściowa odbierze poród;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość YZA23
nikt mi nie pomoże w podjęci decyzji?:-(:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Walther
NIKOMU NIE POLECAM MADUROWICZA !!! Kobiety na porodówce chodzą jak słonice jak nie urodzi do 40 tyg ciąży to czekają aż do 43 tyg, potem jak odejdą zielone wody płodowe to jest wielka panika i cesarka. Nie wywołują porodów bo za cesarkę mają więcej kasy z NFZ. Niczego nie można się dowiedzieć od lekarzy. Ostatnio to nawet kobiet w trakcie porodu nie przyjmują, (wmawiają że nic się nie dzieje) i odsyłają. Najfajniejszy był przypadek jak kobieta dała w łapę swojej doktor prowadzącej (baś) po to aby zrobili jej cesarkę (nie miała przeciwwskazań do naturalnego porodu tylko nie chciała rodzić naturalnie) i na obchodzie inny lekarz (wygląda jak Jan Rokita), który doktor baś nie lubi jak się dowiedział że dziewczyna chodziła do doktor to wpisał jej po złości infekcję górnych dróg oddechowych żeby nie mogła mieć cesarki odrazu i brała antybiotyk na chorobę której nie miała !!! Dodam że doistawała dożylnie wiec nie mogła sobie wypluć (fajnie nie?) Poza tym pół oddziału leczą tymi samymi lekami na rózne choroby. Żonie jak zaczynał sie poród (pojechaliśmy rano) powiedzieli że porodu nie widzą (a sączyły sie jej wody płodowe) i kazali czekać do 16 jak sie zwolni miejsce to przyjmą ją o ile nie będzie poważniejszych przypadków. Podsumowując jak chcecie rodzić w madurowiczu to polecam na izbę przyjęć zabrać namiot z wyposażeniem do koczowania, a jak się już uda dostać na jakikolwiek oddział to warto mieć swojego lekarza specjalistę i aptekę z własnymi lekami bo oni mają jeden unuwersaly na wszystko. Poza tym w madurowiczu przy porodzie jest zazwyczaj tłum statystów - stażystów, którym się nudzi i robią sobie z porodu szymon majewski show. Powodzenia wszystkim mamom, polecam Matkę Polkę przynajmniej pracują tam douczeni lekarze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja niestety też muszę stwierdzić, że poród w szpitalu MADUROWICZA był dla mnie koszmarem. Miałam przedwczzesny poród - a na izbie przyjęć tylko wypełnianie papierów i ankiet (nie ważne były moje bóle, bardzo złe samopoczucie, strach i godzina 23), na górze znalazłam się prawie o godz 00:30! Podłączono mnie do aparatury i 2 kroplówek. Leżałam na bardzo wysokim łóżku (jak wiadomo bez majtek tylko z tą wielką wkładką,ale mniejsza z tym bo to w sumie oczywiste) kiedy zawołałam, bo chciałam siusiu przyszła siostra i powiedziała, że muszę sobie radzić - czyli zejść z łóżka a kroplówki wziąść do ręki!Normalnie nie wierzyłam w to co słyszę!Stała i patrzyła co robię nawet mi ręki nie podała! Ja wzięłam te kroplówki, zsunęłam się z tego łóżka i poszłam - w jednym ręku trzymałam kroplówy, a drugim podtrzymywałam wkładkę. Horror był pod czas sikania - możecie się domyślać jak wykonywałam tą czynność:(. Potem jak wyszłam ta idiotka zobaczyła że jeszcze mam makijarz na oczach i zaczęła się na mnie drzeć - że oczu nie zmyłam i pytać gdzie mam krem do demakijarzu! Powiedziałam jej, że niestety ale nie przyszło mi do głowy że urodzę prawie 3 miesiące przed terminem i że nie mam nic ze sobą. Nastąpiła wielka obraza majestatu! Z wielką łaską przyniiosła mi to i powiedziała masz i se wytrzyj - zrobiło mi się niesamowicie \'miło i przyjemnie\'-aż się popłakałam:(.Zmyłam oczy i wycierając nos wdrapałam się na to łóżko odwiesiłam kroplówki i płacząc wsłuchiwałam się w bicie serduszka mojej kruszynki. Tych chwil nie zapomnę do końca życia! Całą noc nie spałam tylko płakałam i nasłuchiwałam. Brzuszek bolał, miednica-totalne męczarnie.Potem było podtrzymywanie porodu-aby bączkowi płucka się rozwinęły,ale to już na sali porodowej koło godziny 7 rano.Następnie znowu jakieś ankiety!I to w dodatku wypełnianie tego samego po 1000X!Chciałam z tamtąd uciekać.Gdy już dzidzi dłużej nie udało się utrzymać w brzuszku pojawili się studenci!BArdzo krępująca sytuacja-przynajmniej dla mnie:(.NA mój poród patrzyło tak dużo oczu, że nie byłam w stanie zliczyć!ALe było mi już wszystko jedno. PRzyszła położna no i się zaczęło:(.Może już dam sobie spokój ze szczegółami-ale powiem, że wyciskano jak by ze mnie dzidzię:(.Krocze oczywiście było nacięte. Potem pytali o zgodę na łyżeczkowanie i nie wiem czy mnie uśpili czy co, ale obudziłam się sala była pusta. Za chwilę pielęgniarka przyszła i kazała mi przejść na takie wysokie łóżko, zwiozła mnie na poporodówkę i znowu musiałam zejść - a właściwie się sturlać na łóżko na salce:(.Naprawdę ciekawe doświadczenie. Sala była 4 osobowa. Łóżka strasznie nie wygodne i pozarywane. Kolejne dziewczyny przywiezione na tą salę tak samo jak ja się przeturliwały. Wyglądało to okropnie!Zmęczone, ledwo żywe zamiast z radością-to ze smutkiem w oczach.Ja pewnie wyglądałam tak samo:(.Każda się żaliła - niestety ZERO pozytywnej opini. Gdy jedna z dziewczyn zawołała siostrę i poprosiła o pomoc bo chciała do toalety (była po cesarce)-ta odmówiłą i powiedziała,że u nich się nie pomaga i poszła.Dziewczyna długo się podnosiła-chciałam jej pomóc,ale sama byłam nie żywa i pozszywana:(.Aż serce się kroiło:(.Wszystko to opisałam naprawdę w skrucie, bo o wielu sytuacjach (i o tym co słyszałam)nawet nie chcę pamiętać i wspominać-cieszę się moim dzidziusiem,a to wszystko ukryłam w najciemniejszym zakamarku serca. Jest mi bardzo przykro,że mój poród przebiegał w tak przykrych warunkach i że muszę wydać złą opinie temu szpitalowi.Miało być inaczej:(Bardzo pozdrawiam przyszłe mamy i życzę godnego,ludzkiego porodu i radości z pociech.AGA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZHFH
ja co prawda nie rodzilam jeszcze, ale mialam okazje odwiedzic szpital madurowicza, co do ciazy zagrozonej :( opinia- niestety jedna wielka porazka!!!!!!!!!!!!!!!!! opis jakby zywcem zdjety z wypowiedzi poprzedniej dziewczyny. KOSZMAR. Zero pomocy pielegniarek :(:(:( podczas krwotoku, ktory mialam i przy tym bezwzgledny zakaz chodzenia - "wspaniala" pielegniara kazala mi chodzic , zamiast pofatygowac sie i podac mi wozek :O Po tym co widzialam i sie nasluchalam i naogladalam - (tez nie bede sie rozpisywac) od kobiet w ciazy i po porodach - wiem, ze NIE CHCIALABYM URODZIC SWOJEGO DZIECKA W TYM SZPITALU

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość editwonsemite
gdfgdfg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piszcie jeszcze
uupup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szpital im Rydygiera- ja miałam tam cesarkę- bardzo fachowa opieka, pilęgniarki i położne tez bardzo pomocne i miłe. Bardzo mi się podoba tam zasada, że na salę gdzie leżą kobiety z dziećmi nie mają wstępu osoby odwiedzające. Przynajmniej tak było 3 lata temu. Najpierw mi było przykro, że męża widzę tylko w drzwiach, ale potem jak już wstałam po tych 24h leżenia to uważam, że to bardzo dobre. Odwiedzający przynosza zarazki i często bez krępacji pakują się na salę oglądać maluszka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izolda7
Ja niestety rodziłam w Rydygierze. Trafiłam tam w 40 tyg. ciąży na OCP. Na tym oddziale nawet było nieźle tzn. dobra i w miarę miła opieka. Ale niestety nie była w stanie dowiedzieć się jak długo przewidują mnie tam trzymać. Więc leżałam, leżałam i patrzyłam jak kolejne dziewczyny przychodzą i odchodzą na porodówkę. Kilka razy podłączano mi oksytocynę na wywołanie ale moje dziecko było oporne:)) Jak mnie pierwszy raz zabrali na oksytocynę to okurat przyszła do mnie znajoma i czekała sobie 1,5 godz. bo nikt łaskawie nie powiadomił mnie ile to może potrwać. W końcu zaczął się poród, na sali na szczęście nie było innych ciężarnych, ale i nie było lekarzy tylko położna (godz. 21 w sobotę, więc weekend). Przemęczyłam się sama z bólami do 4 nad ranem, jak odeszły mi wody dopiero wtedy łaskawie zjawiła się lekarka aby odebrać poród. Wszytko było z łaski, jakbym przeszkadzała im w pracy. Ale koszmar rozpoczął sie na oddziale noworodkowym, TAM NIE MA ŻADNEJ OPIEKI. Nie ma pomocy jak należy przystawić dziecko do piersi (usłyszałam że to powinnam wiedzieć przed porodem czytając książki). Jak dzieci płakały całą noc (naprawdę prawie wszystkie) dostały coś na uspokojenie i matki nie mogły dobudzić swoich pociech przez kilkanaście godzin (od 23 po kapieli do 11 rano moje dziecko nie obudziło się). Na pytanie co podały dzieciom padła odpowieć że mogłysmy się wyspać. Kiedy pani doktor poinformowała nas że dziecka nie należy po kąpieli smarować oliwką, zwróciłysmy uwagę że położne uzywają oliwek i to jeszcze swoich, bo ja akurat miałam bezzapachową a moje dziecko pachniało lawendą. Ta sama pani doktor na płacz mojego dziecka powiedział że nie mam pokarmu. Stwierdziła to na odległość-gratuluję takiego doświdczenia. Położne na tym oddziale są CHAMSKIE!!!!!!!!. A szczególnie taka chuda z czarnymi włosami CZAROWNICA. Jesteście tam zdane na siebie. Dziewczyny po cesarce od razu musiały chodzic. To było straszne. Rozumiem że kobieta musi uczyć się samodzielności ale bez przesady. Musi mieć pomoc tak po prostu nie można. To nie jest szpital przyjazny ani matce, a na pewno nie małemu bezbronnemu dziecku. Połowa połoznych powinna byc zmieniona, to one sa dla nas. Koleżanka z pracy miała problem z karmieniem piersią i poprosiła o pomoc połozną ale jej nie otrzyma. Podobno dbają o higienię i nie wpuszczają na salę rodziny, trzeba wychodzić na korytarz oczywiście bez dziecka, ale jak zwożono dziewczyny po cesarce to pościeli im nie wymieniono. To już chyba higieniczne nie jest!? Ale jak będziecie opuszczać szpital wszyscy sa tak mili, szczególnie dla rodziny. Nie wiem jak jest w innych szpitalach ale tutaj oddział noworodkowy chyba najważniejszy jest TRAGICZNY, TRAUMATYCZNY. Chyba powinno byc odwrotnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcena
no to współczuję rodzącym w Rydygierze. Rodziłam, wprawdzie przez CC, w listopadzie 2008 w Matce Polce i naprawdę polecam! Widzę, że moje smutne wspomnienia (co prawda z oddziałem ginekologicznym) z Rydygiera się potwierdziły. A ja myślałam, że jestem uprzedzona...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuuuupppppppppppppppppppppppp
uuppp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beatyna lodz
ja dwójkę dzieci urodziłam w Matce Polce i powiem, że polecam wiadomo, jak jakaś dziewczyna pragnie rodzinnej kameralnej atmosfery w szpitalu i lekarzy z rodzinnymi uczuciami - to się zawiedzie -chyba że już opłaceni zgadzam się że to "fabryka dzieci" ale jest pewne krzywda twojemu dzidziusiowi się nie stanie, jeśli coś by się działo to staną na rzęsach ,dziecko to priorytet, tam są naprawdę najcięższe przypadki z całej Polski.Matki, które mają operację płodu, ciąże wielodzietne, płody w brzuszku wadliwe itp Bardzo pilnują statystyk żeby wszystko było dobrze. Tam są specjaliści i fakt że na oddziale przedporodowym robią częste badania, kontrole, sprawdzania, nasłuchiwania ale to dobre dla dziecka.Trzeba się przemęczyć. Ja mam dwójkę dzieci zdrowych, urodzonych naturalnie, szybko i sprawnie bez komplikacji. Później będziecie szczęśliwe, fajnie tam jest, duży gmach, sklepy, bary, restauracje jak w galerii handlowej.Można sobie zrobić wycieczkę :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Izolda- to w sumie odpowiedź wTwoim kierunku, ale myślę, że też przyda się innym i może się odnosić do każdego szpitala. Ja w Rydygierze miałam atmosferę zupełnie odwrotną niż Ty, ale mogę potwerdzić, że dziewczyny obok mnie też mogą mieć takie wspomnienia jak TY, ale trzeba poszukać winy też w nas samych-niestety. Ja ogólnie mam dobre nastawienie na ludzi i staram się każdego szanować-chyba, że ewidentnie ktoś mi nadepnie na odcisk. Słuchałam jak koleżanki z sali odnosiły się do personelu-ciagle tylko wymagania i narzekania i 100 pytań a czemu to nie tak czy tamto- wszystko bez słowa dziękuję. Siostra mówiła- proszę nie otwierać okien-a one otwierały- proszę aby rodzina nie wchodziła na salę- a oni i tak na przekór, miały nie zostawiać dzieci- to zostawiały i szły na papierosy-wprost mówiły do sióstr-prosze zabrać dziecko do karmienia, bo nie będę karmić piersią-potem płakały, że piersi je bolą-takie właśnie potem miały najwięcej do narzekania. Rozmawiałam z jedną z pielegniarek, która mi pomagała wstać z łóżka po cesarce-umyła, przebrała mnie i żeby mi się nie zrobiło słabo-zimny ręcznik mi kładła na szyje i pod rękę powolutku-ona właśnie mi powiedziała, że raz na 10-20 pacjentek spotyka się takie, że zwyczajnie mówią dziękuję i grzecznie miło się zwracają-bez wymagającego tonu. Inna siostra, która była ze szkoły karmienia piersią-spędziła ze mną cały dzień- bo miałam problem z pokarmem- pociaszała, pomagała. Lekarze przychodzili do mnie i dziecka dwa, trzy razy dziennie- wszystko tłumacząc. Pewnie pojawią się teraz do mnie pytania-ile za to zapłaciłam- odpowiem- zwykłe proste dziekuję i za życzliwość dostałam życzliwość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emilia Kunicka
Hej! Ja rodziłam w Rydygierze i jestem bardzo zadowolona.Trafiłam na świetny personel. Operował mnie młody lekarz-niestety nazwiska nie znam. Podczas Cesarki cały czas mnie zagadywal i rozbawiał. Natomiast po cesarce trafiłam na przecudną polożną, która cały czas przy mnie i innych dziewczynach latalła. Co 10 min pytała jak sie czuje, czy nie dac znieczulenia, obmyła mnie. A po 12h leżenia gdy musiałam wstać, stała bacznie przy mnie i pomagała. W nocy natomiat sama opiekowala sie synkiem, tzn karmiła go(mialam za mało pokarmu i synek musial byc karmiony butelka), tuliła i usypiała. Złota kobieta. Jednak nie wszyscy są tacy. Dziewczyna która ze mna leżała na sali pooperacyjnej trafiła na taka zolze ..... Ciągle tylko chodziła i darła sie na nia żeby wstawała z łóżka i próbowala chodzic.Nie musze wspominac jakie to jest cięzki po cesarce. Sama natomiast zarzuciała nogi na stół i czytała sobie Cobena, nie zwracajac uwagi na dziewczyne ktorej uginały sie nogi przy probie chodzenia. W nocy natomiast zamiast siedziec na sali wychodziła na 3h i chodzila z innym pielegniarkami palic fajki.Jednej dziewczyny synek zaczal strasznie plakac, a żadna z nas nie mogla wstac do niego gdyz przez 12h jest zakaz podnoszenia glowy. Maluszek biedny ciagle plakal a zadna pielegniarka sie nie pofatygowala zeby przyjsc. Ale myśle ze w kazdym szpitalu tak jest. Są ludzie, ktorzy wykonuja swoj zawod z sercem i sa z powolania a sa tez wredne ....... Ja jednak jestem zadowolona z rydygiera i napewno pojde rodzic tam drugi raz.Tylko mam nadzieje ze nie trafie na malpe z Cobenem!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuuppp
ktora z was rodzila w CZMP??? daja tam znieczulenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uupppp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akkka
JA rodzilam w grudniu 2005 w CZMP i teraz na poczatku kwietnia tez sie tam wybieram:)Moze jest tez ktos kto akurat ma termin na 6-8.04?Aha wtedy bylo znieczulenie o dziwo bezplatne, nie wiem jak jest teraz, podobno w innych szpitalach sie placi:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcena
Znieczulenie w Matce Polce jest bezpłatne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuuppp
za darmo daja w matce polce???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość będę mamą -
Ja wprawdzie bede rodzic za 5 miesiecy ale czytajac te opinie to chyba zostane w domu i tak jak powiedziala jedna z kolezanek poród odbierze moja teściowa hi hi, az strach po takich wypowiedziach isc wogole rodzic, ja myslałam o rydgierze ale sama teraz nie wiem......jak by mi jakas pielegniara darła pape na mnie to bym jej ładna wiazanke pusciła :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mapama
Do będę mamą Ja mam termin na 20 lipca. Tez szmat czasu.... i tez mam takie odczucia. Czytam to i nie wierze. Zdaje sobie sprawe ze pielegniarki, położne i lekarze wykonujący swoja prace wiele lat moga popaść w rutyne a nawet znieczulice, ale zeby ponad połowa rodzących miała złe wspomnienia to naprawde sie nie mieści w głowie... Ja chyba wybiore CZMP, dlatego ze tam pracuje mój lekarz. Bo zawsze byłam przeciwna tej fabryce. Ale świadomosc ze maja najlepszy sprzet i specjalistów w regionie mnie przekonuje również. Jak sie dzieje coś nie tak po porodzie to i tak pakują dziecko do karetki i wiozą własnie tam. Tylko, że nawet mój lekarz przyznal ze opieka poporodowa jest tam taka sobie, własnie dlatego ze duzo porodow, taki taśmociąg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama chłopca
Rodziłam prawie rak temu w łódzkim Koperniku, miałam cc, chociaz przygotowana byłam na poród sn. Lekarze z którymi miałam przyjemnośc sympatyczni, bardzo fajne położne, za to beznadziejne pielęgniarki zajmujące się noworodkami. Wielki minus tego szpitala - do porodu sn nie można było dostac znieczulenia. Ogólnie dziewczyny rodzące były zadowolone, szczególnie te które opłacily wczesniej położną, bo w tym szpitalu jest taka możliwosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam termin na marzec i czytając wasze wypowiedzi już się pogubiłam w tym wszystkim...teraz sama nie wiem gdzie mam rodzić. Zastanawiam się nad Madurowiczem i Matką Polką. Bardzo chciałabym, żeby moj narzeczony był ze mną w czasie porodu. Czy to możliwe w tych szpitalach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bvbvbvbvbvbv
vbvb

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja rodziłam w Koperniku i jestem zadowolona:) z tym że chodziłam prywatnie w ciąży do lekarki która tam pracuje i tak z nią załatwiłam że odbierała mój poród

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 987654321
Dziewczynki - czy Wy mogłybyście, oczywiście jesli Wam to nie sprawi kłopotu, podawać nazwiska lekarzy, o których piszecie????Kogo i gdzie ewentualnie unikać a komu można by zaufać....Z góry Wam dziękuję ::)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam termin na 6 sierpnia i do tej pory myślałam że będę rodziła w CZMP ale ktoś podsunął mi pomysł rodzenia w Rydygierze, ktoś może ostatnio rodził lub słyszał o tych szpitalach jakie warunki tam panują? Dzięki i pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×