Gość gość Napisano Kwiecień 12, 2014 mnie sie cos takiego przytrafilo i to byl koszmar!! gadalismy na necie dwa miesiace i sie zakochalismy - w koncu bylo spotkjamnie i on przyjechal do mojego miasta i spotkalismy sie w parku - on tak smiewrdzial papierosami (ja nie pale) ze na serio musialam po tym spotkaniu wyrzycic kurtke i czapke ( nie dalo sie wyprac i czulam sie zle) do tego podzczas spotkania w prymitywny sposob zaczal sie wspianc na drzewo - bylo to tak ogromne rozczarowanie ze sie poplakalam :) www.youtube.com/watch?v=glVAzwRFphs Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Kwiecień 12, 2014 Dorzucę swoje: 1.Odezwal sie do mnie na randkach o2, pisalismy przez parę miesięcy..taki smutny,pestmistyczny typ ale z poczuciem humoru.Postanowilam sie spotkać.Żaden tam super przystojny,ale sympatyczny.Wpadlam mu w oko,gadalo sie fajnie..tylko potem zaczął byc zazdrosny o moj wolny czas,caly czas chcial bym z nim gadala na gg,jak dzień mnie nie bylo obrażał sie i wpedzal mnie w poczucie winy..jego pesymizm sie nasilal i momentami byl nie do wytrzymania.Ograniczylam znajomosc do minimum.Kiedys spotkalismy sie na miescie i zobaczylam blyski w jego oczach.Znowu zaczelismy pisac..niestety z optymizmu przeszedl znów w pesymizm..i któregoś razu zaproponowal bysmy kupili wino i razem opili nasze smutki..wiedziałam jak to sie skończy i nie zgodzilam sie na to kamuflowane pójście do łóżka.Obrazil sie i przestal sie odzywac. Ufff...byl to wampir energetyczny.. 2."Dojrzały"okazal sie 50letnim,siwiejacym facetem..Żaden tam cud..ale byl zabawny i pozytywnie nastawiony do życia wiec pomyślałam na kumpla moze byc.Zwlaszcza ze opowiadal ze jest szczesliwy w małżeństwie i w zyciu a ja potrzebowalam pogadać z kims starszym o moich problemach..więc ok.Spotkalismy sie dwa razy..po czym oswiadczyl mi na gg..ze czuje przy mnie blokadę..zapytalam sie o co chodzi..no i zaczelo sie jakieś sciemnianie..ze jestem obojetna..taka zimna,zorientowałam sie o co chodzi i zapytalam wprost czy chce bym byla jego kochanką..no i potwierdził.Jak sie zapienil kiedy odmowilam.Napisal mi ze ten "szum skrzydel ktory słyszę to właśnie anioł odlatuje":-D No i polecial a ja wyleczylam sie z pocieszaczy. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Kwiecień 12, 2014 Umówiłaś się z gościem co ma 50 lat, a ty ile masz? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Kwiecień 12, 2014 On ukrywal swoj wiek,pisal ze jest dojrzaly..mialsm wtedy 25lat.Pisalismy do siebie przez parę tyg..to byly inteligentne rozmowy,mialam wtedy problemy i potrzebowałam pogadać z kims mądrzejszym ode mnie..a ze sie fajnie się pisalo to zgodzilam sie na spotkanie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Kwiecień 12, 2014 Ja mam 22, a faceta bym chciała tak do 30-tki. Jeśli ukrywa swój wiek to rezygnuję. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Kwiecień 13, 2014 Spotkalem ja w barze od razu wpadla mi w oko mila atrakcyjna wypilismy troche no i wyladowalismy w lozku fajnie bylo ona jest norwezka mowilem ze jestem zonaty nie przeszkadzalo jej to teraz mi truje chce abym byl tylko dla niej szukam wyjscia z tej sytuacji powiedziala ze kiedy mnie zobaczyla obiecala sobie ze bede tylko jej a ja mam jej juz dosc szlag mnie trafia bo nie wiem jak sie od niej uwolnic Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość do neski klasycznej Napisano Kwiecień 16, 2014 Zawaliłaś sama sprawę. Po dwóch spotkaniach nikt nie skasuje konta. Wiem co mówię, bo sama byłam ok. 2 lata na sympatii. I po dwóch spotkaniach na pewno nie skasowałabym konta. Gdy spotkałam tego "właściwego" ( teraz już mojego narzeczonego ), to dopiero po ok. 5 miesiącach znajomości je skasowałam, gdy już byłam pewna swoich i jego uczuć, a spotykaliśmy się prawie codziennie. I jego też do skasowania nie namawiałam, sam to zrobił. Poza tym może ten Twój faktycznie chciał pooglądać Twoje zdjęcia, może chciał zakończyć jakieś swoje poprzednie znajomości, poza tym każdy ma prawo do zmiany zdania, a tym bardziej po 2 randkach, które o niczym przecież nie świadczą.Jeśli wzajemnie przypadliście sobie do gustu to znajomość rozwijałaby się na pewno. To kwestia czasu i pośpiech w tym przypadku jest niewskazany. oj, baaaardzo niewskazany. Zaufanie buduje się latami, a nie po 2 randkach, zatem nawet jeśli chciałaś go jakoś "wypróbować" to nie w takiej formie, bo facet poczuł się osaczany i inwigilowany. Oj kobito, skiepściłaś i tyle. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Kwiecień 18, 2014 hehe, a może ona zazdrość poczuła? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość herbaciarka smakoszka Napisano Kwiecień 21, 2014 Randka nie z internetu a z realnego życia: Poznaliśmy się przez jego matkę. Będąc w jego domu, matka opowiadała mi jacy to oni oszczędni i wodę przywożą z działki w baniakach 5 litrowych. Dopijając więc herbatę analizowałam to. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość zeberka09090 Napisano Kwiecień 21, 2014 Mogę opisać moją historię. Pisałam z nim przez 3 miesiące. Uważałam, że jest inteligentny (po wiadomościach, w których prezentował naprawdę wysoki poziom), szanuje innych i fajnie się z nim rozmawia. Wysłał swoje zdjęcie (nawet kilka), podał wagę, wzrost. Uznałam, że można się spotkać. Taaak. Kiedy go zobaczyłam przeżyłam lekki szok. Pisał, że ma 185- mniej więcej się zgadzało, może był ciut niższy. Natomiast co do wagi, twierdził, że waży ok 80 kg. Uznałam, że to normalny facet. Jeżeli on ważył 80 kg, to ja 30, Na oko dałabym mu 100 (jeśli nie więcej) Nie mam pojęcia jak udało mu się to ukryć na zdjęciach. Dałam mu jeszcze szansę, w sumie wygląd to nie wszystko. Po dwóch godzinach miałam jednak inne zdanie, co do jego charakter********* rozmawiać tylko o sobie. Kiedy rozpoczynałam jakikolwiek temat, wchodził mi w słowo i zaczynał gadać... jaki to on nie jest, co by nie zrobił itp. Kulturalny, to on też nie był. Mieliśmy iść do kawiarni, wszedł pierwszy i prawie zatrzasnął mi drzwi przed nosem. Co wzięłam, za wyjątkowo chamskie złośliwie komentował wygląd kelnerki. Po spotkaniu, na szczęście, urwał nam się kontakt. Obecnie mam chłopaka, którego poznałam w pracy, a ludziom poznanym przez internet, po prostu nie ufam. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Kwiecień 22, 2014 a ja pisałam z facetem inteligentnym i przystojnym chyba :) ale później sie okazało po 3 miesiącach że to był bot Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Kwiecień 22, 2014 co to bot? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Kwiecień 22, 2014 fthh Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość eteet Napisano Kwiecień 23, 2014 A tak przy okazji tych fascynujących wywodów to zerknijcie na youtubie na "LeaD - Bułeczka" - szykuje się kolejny internetowy przebój... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość fijgeroigtjrt Napisano Kwiecień 23, 2014 ja wyszłam z założenia, że skoro nie dałam rady nikogo sensownego poznać gdzieś w życiu codziennym, to może poznam w świecie wirtualnym... Spotkań miałam dużo, prawdę mówiąc nawet nie liczyłam, większość kompletnie nieudane - a to fałszywe zdjęcia, a to fałszywe życiorysy a to po prostu nie "to". Jednak kilka pamietam do dziś... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość fijgeroigtjrt Napisano Kwiecień 23, 2014 1. Na pewno nigdy nie zapomnę faceta którego poznałam jako chyba 2 z którym spotkałam się realnie. Był niesamowicie kulturalny kiedy pisał do mnie, nie widziałam jego zdjęcia, on moje tak. Na pierwszym spotkaniu woziliśmy sie samochodem i gadaliśmy. I co tu dużo mówić... Skończyło się seksem ale takim seksem jakiego nigdy w życiu nie doswiadczyłam i myslę, że nie doświadczę. To był taki ideał. Spotykaliśmy się jeszcze 2 miesiące. Miłość to chyba za duże słowo ale byłam nim ogromnie zauroczona. Pewnego dnia powiedział, że jest mu ze mną cudownie...ale uważa, że to, że zaczęliśmy od seksu to zła podstawa zwiazku i kiedyś to by się na nas odbiło i że czas zakończył znajomość dopóki nie ma miłości. 2 tygodnie non stop za nim beczałam. On miał na tyle klasy, że jeszcze chyba z miesiąc później co raz do mnie pisał i pytał o samopoczucie, potem tel zamikł a gdy ja chciałam się odezwać okazało, się że nr tel już nie istnieje.... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość fijgeroigtjrt Napisano Kwiecień 23, 2014 2. Kolejnym który zapadł mi w pamięć był A. Od początku nie ukrywał, że ma żonę i dziecko (wtedy jego córka miała 15 lat). Był starszy ode mnie o 12 lat. Mówił też, że w małżeństwie mu się nie układa a nie ma z kim tak po prostu od czasu do czasu pogadać itd. I faktycznie tak było. Nie było między nami seksu. Zazwyczaj spotykaliśmy się nie na oczach ludzi aby nie narobić mu problemów ale w końcu zobaczyła nas jego żona. Co ona wtedy odstawiła to klękajcie narody... Nie szło jej przetłumaczyć, że nic nas nie łączy oprócz przyjaźni, prawie mnie spoliczkowała. Do dziś mamy ze sobą kontakt sms/skype ale spotkania to rzadkość. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość fijgeroigtjrt Napisano Kwiecień 23, 2014 3. Był też i M. 35 latek, kawaler, przystojny i zadbany. I nie głupi. I w tej chwili powinna mi się zapalić czerwona lampka nad głową bo jeśli ciekawy facet w tym wieku jest sam to jednak coś z nim nie halo...Ale cóż, zobaczyłam to już po fakcie. Zaczął mnie nachodzić w pracy, dręczyć telefonami, sms-ami. Kiedyś spotkaliśmy się przypadkiem przed hipermarketem ( a ludzi było od groma i trochę), padł na kolana i mi się oświadczył... Jeszcze dłuuuuugi czas próbował się ze mną skontaktowac ale przestał, może znalazł inny obiekt dręczenia. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość fijgeroigtjrt Napisano Kwiecień 23, 2014 4. Był też i J., 30latek. Spotkaliśmy sie 3 razy i było ok, nie było jakiegoś wielkiego hura ale był w porządku. Na 4 spotkanie zaprosił mnie do kina, pech chciał, że film który chcieliśmy obejrzeć był ostatnim seansem więc był późno, z kina wyszliśmy ok 23. W pewnej chwili gdy szliśmy na parking do samochodów złapał mnie i rzucił na ścianę i zaczął się do mnie brutalnie dobierać. Jestem pewna, że gdyby nie inni ludzie którzy wyszli z kina - to by mnie zg****ił. Długi czas nie miałam odwagi sie spotkac z kimś innym a on po tem do mnie pisał, ze nie wie o co mi chodzi... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość fijgeroigtjrt Napisano Kwiecień 23, 2014 5. Pan R. był niezwykle miłym, przyjaznym i kulturalnym 28letnim chłopakiem. Ale zupełnie nie w moim typie. I tu niestety chodziło tylko i wyłącznie o wygląd. Spotkałam się z nim 4 razy bo sadziłam, że coś jednak zaiskrzy ale niestety... Co gorsze wiem, ze on to bardzo przeżył, zawalił pracę przez co go zwolnili i w ogóle. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
another dimension 0 Napisano Kwiecień 25, 2014 ja mam 28 lat, pisałem na czacie z taką animalką, która lubi scat, po jakimś czasie się spotkaliśmy, gdyż podała mi swojego fejsbuka, po lizaniu rowa przyszła pora na scat, zacząłem robić jej scat do ust, a ona stękała z podniecenia, a gdy się odwróciłem, to nie mogłem uwierzyć, gdyż cały scat był zjedzony !!! ona z wyglądu, ładna laska, pogadać z nią nie ma o czym, ale c**a wiecznie mokra, ja okularnik z Krakowa, kasjer, inteligent, ale ona wciąż nalega na spotkania! Faktycznie te spotkania z dziewczętami z Neta, to ubaw po pachy :P Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Kwiecień 25, 2014 :O Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Kwiecień 25, 2014 m Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Kwiecień 26, 2014 hahahaha Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Kwiecień 26, 2014 co to jest scat? albo "scat do ust"? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Ewelina_Kasia Napisano Kwiecień 29, 2014 heh tez mam kilka zabawnych historii, gdzie przez jakis czas rozmawialam z kims na gg albo jakims forum a potem zdecydowałam się spotkac, ale kiedys bylamm bardziej niesmiala;p teraz wolę od razu sie z kims umowic, pojsc sobi na spotkanie i poznac dana osobe, a osttanio trafilam na super serwisvv http://na-kawe.net/aktywnosci/ jak potrzebuje kogoś na pobieganie to szukam takiej osoby a jak mam ochote na kawe lub piwo a akurat znajomi sa zajeci to też zawsze koos znajde ;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Maj 3, 2014 Tez mam taka historie, a wlasciwie to w polowie, bo faceta 'z netu' znalam od malego, gdyz mieszka w bloku obok. Podobal mi sie od dziecka, ale zawsze myslalam, ze to prymityw jak i reszta chlopakow z osiedla, wiec coz z tego, ze buzka piekna. Raczej rzadko rozmawialismy, ale jesli juz, to byl to poniekad flirt, takie 'zaczepianie' z jego strony. Kazde z nas doroslo i wyjechalo do roznych miast za granice. Kontakt nawiazalismy calkiem przypadkiem na portalu spolecznosciowym facebook! :D Zaczelismy pisac, najpierw stosunkowo rzadko, ale te rozmowy z czasem staly sie uzalezniajace i trwaly cale noce. Ku mojemu zaskoczeniu, okazalo sie, ze ten 'prymityw' nie jest jednak ignorantem i wiesniakiem, ale bardzo madrym i ambitnym czlowiekiem, ktory ma spora wiedze w kazdej dziedzinie!;) Minely 3 lata, a my jestesmy razem i dogadujemy sie swietnie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość z drzewka Napisano Maj 4, 2014 A ja jeszcze się nie spotkałam z facetem z netu, a już jest to spotkanie nieudane. Zaczepił mnie na czacie. Szybko przenieśliśmy się na gg. Proponował randkę, ale był żonaty, więc się nie zgodziłam. Minęło kilka miesięcy. Zostawialiśmy sobie pozdrowienia, buźki, rzadko rozmawialiśmy. Był w trakcie rozwodu, :) Wreszcie obwieścił, że się rozwiódł. Ale nadal rzadki kontakt mieliśmy. Już spotkań mi nie proponował. Ale rozmowy zawsze kierował na temat seksu. Odrzucałam je. Poza tym- mierna adoracja i zainteresowanie. Gdy mi przysłał pornograficzny obrazek- zwymyślałam go. A wydawałoby się, że facet dojrzały. Obawiam się jednak, że jakiś koziołek- matołek. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kikiiiiii Napisano Maj 9, 2014 Ja byłam na sympatii ok. 2 lata! a ile tam się przewinęło rozmaitych dziwaków i oryginałów, ale nie tylko. A. , mieszkał dwa osiedla dalej ode mnie, na pierwszym spotkaniu więcej milczał niż gadał, potem poszliśmy do kina potem się okazało, że mimo 28 lat jest wiecznym dzieciakiem, ma pomysły rodem z gimnazjum, wiecznie niezadowolony i naburmuszony ze wszystkiego, rozpuszczony jedynak bez wyobraźni, wytrzymałam z nim ok. 3 tygodni, zerwałam po walentynkach, podczas których łaziliśmy po parku przy -16 stopniach mrozu, bo oświadczył, że "nie ma kasy na łażenie po restauracjach" , a na romantyczny prezent dał mi ... termofor. Ponadto był złośliwy, niemiły i chamski. Zero intelektu a niby wykształcony, bo inżynier na stażu w pewnej firmie. Z czasem zaczęłam podejrzewać, że jest krypto gejem, bo był zafascynowany kolegą z pracy - doświadczonym, starszym facetem, panem R. , który był jego guru w każdej sprawie. Koszmar! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kikiiiiii Napisano Maj 9, 2014 Potem było paru dziwaków, tzw. chore sztuki do natychmiastowego odstrzału. Kłamczuchów sporo np. S. z jakiejś małej wsi, owszem gadało mi się z nim fajnie przez neta i aż miesiąc, miał fajne zdjęcia, chłopak bystry, przystojny, no i spotkaliśmy się... No i zgadnijcie, co ujrzałam? Kurdupla niższego ode mnie o głowę ( a mam 161 cm wzrostu ) z brakami w uzębieniu, namiętnego wielbiciela piwa i TV, dla którego żona ma być wyrobnicą zapierniczającą w polu. W dodatku darł się głośno na całą knajpę i patrzyli na nas wszyscy. Czym prędzej się zmyłam. Oczywiście potem przyczepił się i wypisywał smsy jeszcze z pół roku. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach