Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość wisniowa pomadka

nieudane spotkania w realu

Polecane posty

a ja wam powiem tak, od paru lat poznaje facetow przez internet, bo chcilabym juz kogos miec w koncu na stale( mam 33latka) i wiecie co, najlepiej nie lazic od razu na randke, chocby facet gadal wam cuda-niewidy i byl uroczy;) serio!!, przetrzymajcie faceta, tak z pol roku, niech pisze listy, smsmki, gadki na gg, jesli tyle wytrzymacie ze sobe i bedziecie umieli gadac to na spotkaniu na peweno tez wam jezyka w gebie nie zabraknie a co do wygladu, kobietki molestujcie faceta nie tylko o 1 fotk! niech wam przesyla co jakis czas fotke, a wtedy juz tak mu sie nie uda kombinowac,ze nie ma skad wziasc, ze nie am skanera itd, albo wciaz pożyczac od kumpla fotki;) jak facetow zalezy to spod ziemi wydobedzie swoje fotki zeby wam je wyslac, ja w ten sposob odsiewam zboczencow, żonatyhc i wariatow wszelkiej masci, zaden facet jak liczy tylko na sexa albo na szybką zabawe nie poswieci wam pol roku czasu na gg, czy tlenie uwierzcie!, i pamietajcie o fotkach, niech wam daja je ciagle, wtedy w kazdej sytuacji sobie go jakos obejrzycie, a nie po 1 foto ktore moze byc kumpla lecicie na randke, a czasem tak jest ze przecietny koles z fotek, swietnie rozmawia i jest inteligentny,wiec pomyslcie, uroda przeminie i co? nie lepszy facet normalny jak wielu na ulicy ale taki z ktorym przez całe życie i na starosc będziecie mogły gadac o wszystkim co boli i cieszy i nie bedzie was nudzil czy draznil:)ps. tez ucieklam z randki w ciemno i teraz przyrzeklam sobie ze nigdy na taka randke nei pojde juz,jak wczesniej nie poznam go dobrze dlugo przez neta i przez fotki !!! tak wiec albo facet zainwestuje w znajomosc dluzsza przez neta i bedzie slał fotki albo niech spada;) papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem właśnie po takim spotkaniu. Miało miejsce w ostatni weekend po prawie 6 miesiącach gadania na gg i przez tel. Wydawało mi się że to na prawdę coś szczególnego i niecodziennego, ale niestety okazało się inaczej. Facet mnie zafascynował od \"pierwszego\" zdania. Po jakimś czasie stwierdził że się we mnie zakochał. Spotkanie mnie jednak rozczarowało i to nie z takich banalnych powodów jak fizyczność itp bo nie każdy jest/musi być Adonisem, a my wiedzieliśmy czego się spodziewać bo wymieniliśmy się zdjęciami. Po prostu rzeczywistość nie wytrzymała w konfrontacji ze snem który śniłam przez tych parę miesięcy. Teraz wiem że długotrwałe utrzymywanie takich wirtualnych znajomości jest pozbawione sensu. Uważam że lepiej spotkać się odrazu jak dwoje ludzi poczuje taką potrzebę i zmierzyć się z rzeczywistością albo nastawić się tylko i wyłącznie na kontakty wirtualne. A tak - boli i to bardzo, ale cóż jak to się mówi...poboli i przestanie. Pewnie kiedyś tak się stanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem właśnie po takim spotkaniu. Miało miejsce w ostatni weekend po prawie 6 miesiącach gadania na gg i przez tel. Wydawało mi się że to na prawdę coś szczególnego i niecodziennego, ale niestety okazało się inaczej. Facet mnie zafascynował od \"pierwszego\" zdania. Po jakimś czasie stwierdził że się we mnie zakochał. Spotkanie mnie jednak rozczarowało i to nie z takich banalnych powodów jak fizyczność itp bo nie każdy jest/musi być Adonisem, a my wiedzieliśmy czego się spodziewać bo wymieniliśmy się zdjęciami. Po prostu rzeczywistość nie wytrzymała w konfrontacji ze snem który śniłam przez tych parę miesięcy. Teraz wiem że długotrwałe utrzymywanie takich wirtualnych znajomości jest pozbawione sensu. Uważam że lepiej spotkać się odrazu jak dwoje ludzi poczuje taką potrzebę i zmierzyć się z rzeczywistością albo nastawić się tylko i wyłącznie na kontakty wirtualne. A tak - boli i to bardzo, ale cóż jak to się mówi...poboli i przestanie. Pewnie kiedyś tak się stanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem właśnie po takim spotkaniu. Miało miejsce w ostatni weekend po prawie 6 miesiącach gadania na gg i przez tel. Wydawało mi się że to na prawdę coś szczególnego i niecodziennego, ale niestety okazało się inaczej. Facet mnie zafascynował od \"pierwszego\" zdania. Po jakimś czasie stwierdził że się we mnie zakochał. Spotkanie mnie jednak rozczarowało i to nie z takich banalnych powodów jak fizyczność itp bo nie każdy jest/musi być Adonisem, a my wiedzieliśmy czego się spodziewać bo wymieniliśmy się zdjęciami. Po prostu rzeczywistość nie wytrzymała w konfrontacji ze snem który śniłam przez tych parę miesięcy. Teraz wiem że długotrwałe utrzymywanie takich wirtualnych znajomości jest pozbawione sensu. Uważam że lepiej spotkać się odrazu jak dwoje ludzi poczuje taką potrzebę i zmierzyć się z rzeczywistością albo nastawić się tylko i wyłącznie na kontakty wirtualne. A tak - boli i to bardzo, ale cóż jak to się mówi...poboli i przestanie. Pewnie kiedyś tak się stanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mloda duszyczka
Ja tez mam za soba takie spotkanie,coprawda pierwsze ale za to istna niespodzianka i t ow pozytywnym znaczeniu tego slowa:))Pisalismy za soba ponad 2 miesiace i moge powiedziec ,ze pisalo nam sie naprawede rewelacyjnie,czasem rozumielismy sie nawet bez slow:)Moge nawet napisac ,ze zakochalismy sie w sobie (we wnetrzach)mimo ze nie wiedzielismy jak wygladamy.Wrescie postanowilsmy sie spotakan i mimo ze dzielilo nas mnustwo km to doszlo do spotakania.Kiedy zobaczylismy jak wygladamy,zakochalismy sie teraz w naszych twarzyczkach:)Bylo cudownie i ciesze sie ,ze do tego doszlo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nikita ona
Tydzień temu właśnie przeżyłam takie pierwsze spotkanie w realu....rozmawialiśmy na gg pół roku...wydawał mi się cudowny,na spotkaniu hmmm ...rozczarowałam się jego wyglądem,myślałam,że jest przystojniejszy.Oboje kogoś mamy,ale pomyślałam sobie "co tam,raz się żyje",fizycznie zupełnie mi się nie podoba,ale poza tym....dalej jest cudowny.............Wpadłam po uszy i nie mogę doczekać się następnego spotkania...... pozdrawiam d. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolinka
A ja sie spotkalam po dwoch miesiacach gadania na gg.Musze napisac jestem z kims zwiazana mamy dziecko i nie najlepiej nam sie uklada.Rozmawialam na gg z nudow zaden z facetow mnie nie zafascynowal i z zadnym nie mialam ochoty sie poznac.I wtedy pojawil sie On rozmawialismy ze soba codziennie ,zaraz po pracy wlanczalismy kompy i spedzalismy tak po kilka godzin,znowu serce bilo mi mocniej i powiem wam ze sie chyba zakochalam.On caly czas nalegal na spotkanie. Przedstawilam mu swoja sytuacj.Bylo mi glupio bo wczesniej klamalam ze jestem wolna.Byl troche zawiedziony ale powiedzial ze i tak chce mnie poznac.Przeslalismy sobie fotki,ja wybralam jak najladniejsza a on chyba odwreotnie nie bylam zachwycona ale nie szczegolnie mi to przeszkadzalo;Umuwilismy sie na spotkanie ,oboje pierwszy raz przez net, w Paryzu bo oboje tam mieszkamy,hm miasto milosci.Kiedy go zobaczylam serce mi oszalalo,wygladal sto razy lepiej niz na zdjeciu niesamowicie pachnial i niesamowicie sie usmiechal,mysle ze tez mu sie spodobalam.Ale co z tego jak rozmowa szle jak po gruzie,jestem osoba dosc wygadana,ale przy nim poprostu nie wiem co mowic,jestem zawstydzona skrepowana,niestety tak samo wygladaly wczesniej nasze rozmowy przez telefon,tylko przez gg fajnie sie gada.Wrocilam do domu zalamana .Zadzwonil do mnie nastepnego dnia i znowu niewypal,dlaczego do jasnej cholery nie umiem z nim rozmawiac?Czuje ze go trace .I jest mi z tego powodu bardzo ,bardzo zle.Zaluje tego spotkania ,bo gdyby nie nastapilo to nadal bieglabym po pracy do domu z bijacym sercem zeby jak najszybciej wlaczyc kompa i zobaczyc malego kwiatuszka ktorego przeslal mi rano.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmmmm powiedzice mi kobiety i meżczyżni tez bo ja mam taki malutki dylemacik............ poznalam faceta przez neta,od paru m-cy super nam sie gada, i mamy na wiosne sie spotkac, z tego co wiem o jego pogladach i charakterku i naszych klotniach i godzeniu sie przez neta no to trafilam prawie na idealnego faceta z charakteru( nio bo 100% idealow ni ma ) ale....... ja lubie po prostu gladkie jak pupa niemowlaka klaciki a on.......... mowia na niego ziwerzak, bo ma wszedzie wloski!!! tylko nie na glowie, przyznal mi sie do tego od razu, coz....... i tu dylemacik, facet ma fajny charakterek, co prawda z wygladu.... ( mnostwo fotek widzialam jego w roznych sytuacjach,wiec wiem jak wyglada chocby okazalo sie ze i tak jest niefotogeniczny!) ...nie jest moim typem kompletnie ,ale jakos tak nie przekonuje mnie to ze mimo iz jest fajny jest taaaaki kudlaty!! i co ja mam zrobic??????!!! zerwac znajomosc bo facet nie jest z wygladu buźki i klakow wszedzie na ciele w moim typie??? , czy po prostu dac mu szanse skoro wiele z jego pogladow i cech charakterku z rozmow mi baaardzo pasuje nio i to moj dylemacik..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmmmm powiedzice mi kobiety i meżczyżni tez bo ja mam taki malutki dylemacik............ poznalam faceta przez neta,od paru m-cy super nam sie gada, i mamy na wiosne sie spotkac, z tego co wiem o jego pogladach i charakterku i naszych klotniach i godzeniu sie przez neta no to trafilam prawie na idealnego faceta z charakteru( nio bo 100% idealow ni ma ) ale....... ja lubie po prostu gladkie jak pupa niemowlaka klaciki a on.......... mowia na niego ziwerzak, bo ma wszedzie wloski!!! tylko nie na glowie, przyznal mi sie do tego od razu, coz....... i tu dylemacik, facet ma fajny charakterek, co prawda z wygladu.... ( mnostwo fotek widzialam jego w roznych sytuacjach,wiec wiem jak wyglada chocby okazalo sie ze i tak jest niefotogeniczny!) ...nie jest moim typem kompletnie ,ale jakos tak nie przekonuje mnie to ze mimo iz jest fajny jest taaaaki kudlaty!! i co ja mam zrobic??????!!! zerwac znajomosc bo facet nie jest z wygladu buźki i klakow wszedzie na ciele w moim typie??? , czy po prostu dac mu szanse skoro wiele z jego pogladow i cech charakterku z rozmow mi baaardzo pasuje nio i to moj dylemacik..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nio jak Ci
sie podoba WAmpirku jako osoba to zaryzykuj spotkanie- czasem feromony działaja mimo pewnych niedoskonałosci....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nio masz racje, pewnei i tak sie znim spotkam, może cos zaiskrzy, moze na żywca jest ladnijeszy tzn. sympatyczny ma wyglad i w ogole, dzieki ci za odp :) papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odświeżammmmmmmmmm
:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja od 7miesięcy wierze w miłość z neta i w miłosć od pierwszego wejrzenia...To był piątek wieczór. Całkowicie znudzona wszytkim co sie dzieje siedziałam na necie i bawiłam sie z pierwszym lepszym rozmówcą jaki sie znalazł w kotka i myszke...słowem nic wielkiego.Następnego dnia facet od kotka dał znak zycia i zapytał o foto - co mi odbiło zeby mu je dac do dzis nie mam pojęcia:) Po dokładnych oględzinach całej mojej galeri z nieukrywanym zachwytem poprosił o spotkanie.Jakim cudem sie zgodziłam to chyba tylko on wie ;D .Natomiast w niedziele po południu poznałam najprzystojniejszego faceta jakiego kiedykolwiek widziałam pełnego szarmancji ale w dobrym wydaniu, nienagannych manier, osłuchanego i oczytanego....z niesamowitą zdolnoscią prowadzenia rozmów w sposób ze chiało sie go słuchać i słuchać..sącząc drinka\"Błękitny Anioł\"stwierdziłam że facet oczarował na maxa..ja jego chyba podobnie:) w przeciągu kolejnych 24h zostałam jego dziewczyną i tak trwamy do dzis:) ..i tylko \"Błekitny Anioł\" nadaje smak spotkaniom z Nim... =] Dziewczyny wierzcie w Miłosc!!! Czasami wprzeciągu 3dni moż esie zmienić całe wasze życie!! ..na lepsze oczywiscie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i
no i co Wampirku? Spotkalas sie z ytm czloweiekm alive? pozdrawiam serdecznie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kittenka
Hej wszystkim Czytam ten watek, przy niektorych opisach spotkan spadam z krzesla :) ale tez mialam kilka lepszych wpadek to sie podziele :) W czerwcu 2003 mialam jakis taki trudniejszy okres w zyciu i randkowalam przez o2 zeby poczuc sie choc troche mniej samotna.. wybralam sie na pare spotkan a co jedno to lepsze... Facet 1: Na zdjeciu - moj ideal, z miejsca zaczelam sie slinic. pisalismy sobie przez pare tygodni, rozmowy tez super, wiec w koncu postanowilismy sie spotkac. Jeszcze pare minut przed spotkaniem wymienialismy smsy ze "ja juz ide", a "ja juz czekam", itd. Wiec w koncu dotarlam, patrze a tam facet mniej wiecej mojego wzrostu (mam niecale 1,65) i faktycznie, twarz i wlosy te same, ale osadzone na takim nieproporcjonalnie malym cialku, ze calkowity efekt byl naprawde porazajacy (w znaczeniu negatywnym ofkorz). Do tego ubrany jak 15-latek (mial dwadziescia pare, podobnie jak ja) i rozmowe utrzymywal mniej wiecej na tym samym poziomie. Niestety dalo sie od razu zauwazyc ze przypadlam mu do gustu, natomiast ja chcialam jak najpredzej stamtad uciekac, bo to bylo jedno z wiekszych rozczarowan w moim zyciu i zupelnie nie wiedzialam co robic... Gorzej bylo pozniej przetlumaczyc mu ze nie chce sie wiecej spotkac, pisal do mnie maile ze moze sie zmienic, zebym mu dala szanse a ja czulam sie coraz gorzej i gorzej. No ale w koncu na szczescie przestal. Uwaga dla wszystkich kobitek: zdjecia tez bywaja mylace, nawet jesli sa prawdziwe.... :) Facet 2: Student ASP, srednio podobny do zdjecia, ale nie w tym problem. Spotkanie to do tej pory okreslam jako "randka z psycholem" bo do normalnych facet sie niestety nie zaliczal.. Na poczatku bylo w miare milo i normalnie, ale po niecalej godzinie spedzonej razem facet zaczal mi wyraznie dawac do zrozumienia, ze mu sie podobam ( bo to ze powiedzial to wprost kilka razy chyba wlasnie to oznaczalo...), zaczal mi wymieniac plusy i minusy bycia z nim, po czym zazadal deklaracji "czy miedzy nami cos bedzie"(!!!), chcial sie od razu drugi raz umowic na jutro i na pojutrze... po czym kiedy mu powiedzialam ze po 2 godzinach spedzonych w jego towarzystwie nie jestem w stanie mu powiedziec ze TAK albo ze NIE bo nie znam go nawet na tyle, powiedzial: "nie obraz sie ale ja juz sobie pojde"... i poszedl, sama poszlam sobie na przystanek. Potem jeszcze do mnie dzwonil na komorke tego samego dnia ale az sie balam odbierac. Aha, a na spotkaniu: -facet mnie jeszcze pytal czy sie z nim przespie, ale to chyba byl zart, chociaz nie jestem pewna - kiedy nie bylo chwilowo o czym rozmawiac, mowil: "a moja ciocia ukradla kiedys jeleniowi rogi", "czy mowilem juz ze spadaja mi spodnie" albo "Co?". Za piatem razem przestalo mnie to smieszyc. SERIO :D no to na razie tyle, wiecej porazek nie bylo :) A z rzeczy optymistycznych, to raz z facetem poznanym na forum WP.pl spedzilam ponad rok w calkiem udanym zwiazku i dotej pory utrzymujemy kontakt :) a za posrednictwem blogow poznalam mojego najlepszego przyjaciela oraz faceta, z ktorym jestem rok i trzy miesiace. Tylko ze wtedy nie szukalam - to oni mnie znalezli :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w górę szkoda by się skończył

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, wspolpracuje z tvnem i szukam dziewczyny 19-21 ktora opowie o internecie i znajomosciach przez net i przeniesionych do reala - POWAZNIE, nagranie anonimowe, PILNE, wynagrodzenie za nagranie, redaktorka przyjedzie w wybrane przez WAS miejsce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, wspolpracuje z tvnem i szukam dziewczyny 19-21 ktora opowie o internecie i znajomosciach przez net i przeniesionych do reala - POWAZNIE, nagranie anonimowe, PILNE, wynagrodzenie za nagranie, redaktorka przyjedzie w wybrane przez WAS miejsce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nocny marek
jk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nocny marek
moja przygoda znetem zaczela sie w 2001r ,starszy brat w trakcie spotkania u kumpla zawolam mnie do kompa otworzyl czaterie i poszlo....... zachlysnelam sie to malo powiedziane:)) potrafilam siedziec przy kompie do 8 wypalalam prawie paczke fajek i na 9 jechalam do pracy ale do rzeczy: odrzucalam zaczepki typu wyliz mi zabawmy sie itd. czesto byly to jednak pasjonujace dyskusje.....i tak.: pierwszy z ktorym zdecydowalam sie spotkac(w zasadzie pamietam juz tylko gdzie to mialo miejsce)ale byl sympatyczny -poprostu nie zaiskrzylo. 2 randka bez wymiany fotek ja mialam znak rozpoznawczy (czerwony sweterek)i to byl blad-w umuwionym miejscu zaszedl mnie od tylu i..... DRAMAT!!!!!!!!!!!!!!!!!!! dzieciak na oko 18latek (ja 22) dodam ze w sieci elokwentny blyskotliwy a tu przyszla taka CICHA "DUPA" WOLOWA idziemy przez florianska w krakowie a ja tylko mysle Boze spraw zebym sie zapadla pod ziemie bo co tu zrobici?????????? wiecie co??? kupil mi czerwona roze.cholera jak bym nie miala jeszcze tego kwiatka w rekach to bysmy przynajmniej nie wygladali jak para:)) usiedlismy w knajpce zamowilam piwko po chwili wykrecilam sie potrzeba skorzystania z toalety i modlac sie o zasieg telefoniczny w piwnicy sukiennic zeszlam na dol dzwonie do przyjaciela i mu tlumacze sluchaj zadzwon do mnie za 15 min i powiedz ze jest tragedia dom sie pali itp. wracam do stolika z ulga ze koszmar lada chwila sie skonczy peplam bylo co jest dzwonek hurra odbieram mowiacOOOOOOOOOOO TO MOJ PRZYJACIEL......o ktorym ci wspominalm a w sluchawce slysze smiejacy sie ze mnie do rozpuku glosik -i co nie wyszlo hihihiiiiii no no tragedia sie dziejeHIHHIIIIIIIIIIIIIIIII ALE JAJA!!!!!!!!!! (WYOBRAZCIE SOBIE ZE JA MUSIALAM TRZYMAC CALY CZAS FASON BO W KONCU TRAGEDIA SIE DZIEJE I MUSZE ZARAZ ZMYKAC) a w sluchawce -o k..... ale jaja - to co zly?? -eeeeee moze przesadzasz hihihihiihhi ja na to tak tak oczywiscie ze tak moge byc!!!!! za 20 min jestem w locie chwytalam torebke przepraszajac i ucieklam gdzie pieprz rosnie:))))))) byla jeszcze jedna historia ale o tym napisze kiedy indziej bo juz uciekam lulu pozdrawiam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziabąg
Ponieważ wstałem wcześniej niż zamierzałem, poczytałem sobie wypowiedzi z tego topiku. Ciekawe, ciekawe...;) Najbardziej rzuciło mi sie w oczy, że kobiety zwracają uwagę na wygląd znacznie bardziej niż faceci. Wiele z nich otwarcie przyznaje sie, że wszystko było ok, fajny, miły itd... tylko sie nie spodobał. A jak tylko facet napisze, że dziewczyna na spotkaniu okazywała sie nie atrakcyjna to napada go banda kobiet twierdząc że jest płytki bo zdyskwalifikował kogoś z powodu wyglądu. To wręcz na hipokryzje zakrawa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odswierzam temacik
ododod

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pozytywnie Zakręcona
postanowilam podzielic sie moimi wrażeniami ze spotkan netowych. Moze wyda sie to dziwne ale większość a nawet zdecydowana większość spotkan uważam za udane. Moze wynikało to z faktu ze ja podchodze do takich spotkanek na luzie nie licze na księcia z bajki sama tez nie jestem jakąś księzniczką. Nie ukrywam jednak że o wiele milej rozmawia sie z kims kto podoba nam sie choć troszke i kto okazuje zainteresowanie naszą osobą:D Do nieudanych spotkań zaliczam: - facet okazał sie być klamcą bajerował mnie a jak sam sie zaangażował to okazało sie że ma żone i dzieci, - nie znosze facetów ktorzy unikaja kontaktu wzrokowego to jawna ignorancja, - jak po 1 spotkaniu mozna wyznawac komus milosc, Poza tym z 6 na 10 facetów spotkałam sie wiecej niż raz:) kilu nadal ze mna smsuje, tel od czasu do czasu spotykamy sie na kawe. Obecie spotykam sie z jednym fajnym mężczyzna poznanym na necie i wiecie co chyba go coraz bardziej lubie czy cos z tego będzie czas pokaze ale grunt to być dobrej mysli:D ...W dniu świętego Walentego Nic nie może dziać się złego, Nikt nie może się dziś złościć, Bo dziś nadszedł dzień miłości.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecie jak to jest kiedy po tygodniowej wymianie korespondencji na necie idziecie sie spotkac z facetem , w całkowitym przekonaniu że to ten.... jedyny... i znowu niewypał..... Niektórzy fakt sa błyskotliwi i ogólnie cool , a le brakuje mi w nich tego czegoś. Najlpiej byłoby połączyc kilku w jedną osobe.:) Poszłam więc na spotkanie pod kinem . Pan X juz stał z osławiona różą w dłoni . Spóźniłam się tradycyjnie 3 min. Przeszłam obok niego jak gdyby nigdy nic , weszłam do kina i zastanawiam sie co robić.:) Wreszcie zadzwoniłam do niego żeby wszedł do środka i tak sie poznaliśmy. On był zachwycony ... chce ze mna chodzić... mieć dzieci , ba .... na rękach ma mnie nosić ... Szliśmy za rękę , on co chwila mnie przytulal do swej bardzo mizernej klatki .Nie byłam szczęsliwa raczej skrepowana. Powiedzcie mi czy to jest normalne??????? żeby na pierwszym spotkaniu tak się zachowywać . czułam że to nie jest to Ja ostatnio zadaję sobie pytanie ile będzie jeszcze tych jedynych ... męcza mnie te wymuszone randki i tradycyjne przepytywanki :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yoginka
spotkalam sie 3 razy w realu. Jedna historia to niewypal i juz w pierwszej minucie to widzialam. Druga to milosc bez wzajemnosci. Widujemy sie sporadycznie do tej pory. Niby nic do mnie nie ma a jednak ...Sama nie wiem to takie skomplikowane. I trzecia historia ( choc chronologia spotkan byla inna) Przystojny, pewny siebie i niesamowicie czuly. Na pierwszej randce w lozku. To bylo jak sen. Wszystko takie nierealne.Cignelo sie to sporo czasu.Az zaszlam w ciaze. Uslyszalam ze nie mam co liczyc ani na to ze uzna to dziecko, ani ze pomoze finansowo. Bolesne to wszystko, ale takie rzeczy sie zdazaja. I to ze poznalam go przez internet niczego nie zmienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moj to tak przynudzał
ze zaczelam ostentacyjnie ziewac zeby przerwc ten jego monolog na temat wlasnej osoby....a na gg taki byl inteligentny i zainteresowany....spotkalam sie z nim 2 razy i dziekuje bardzo, najgorsze ze on chyba liczy ze ja jeszcze sie z nim spotkam...porazka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yoginko mozesz
zrobic badania genetyczne -gosciu nie robi łachy -ma obowiazek bulic na potomka. jak sie okazal gnida to zero skrupulow i zaciagnij sukinsyna do sadu- chyba chcesz by dziecko mialo lepsze warunki chocby materialne???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwykły_facet_
Witam! Pozwolę sobie zabrać głos w Waszej dyskusji :) Może interesujące będzie zdanie faceta. Mam pewne doświadczenia, jeśli chodzi o spotkania na w realu i napiszę jak to wygląda z tej strony. A więc poznałem ją na czacie, miło się rozmawiało, spotkaliśmy się (dzieliło nas 60km) po pewnym okresie pisania (wcześniej były zdjęcia), gdy akurat byłem niedaleko u kolegi. Nie ściemniałem, więc się nie bałem, że zobaczy nie tą osobę, choć wiadomo, że spotkanie w realu to zupełnie coś innego. Każdy przecież sobie wyobraża tą drugą osobę. Przyjechałem po południu, w każdej chwili mogłem zadzwonić do kolegi, przyjechałby po mnie, ona wiedziała, że mam nocleg u niego. Wyjeżdzałem po południu, po przegadaniu całej nocy. Powiedziała KOCHAM. Rozstaliśmy się po kilku miesiącach. Z drugą dziewczyną poznaną na necie pisałem dłużej. Wymiana fotek, wszystko wydłużaliśmy... Aż w końcu nastąpiło spotkanie, ale wtedy wiedzieliśmy już o sobie wszystko, także to co czujemy do siebie. Rozstaliśmy się po kilku miesiącach. Oczywiście spotykałem się z innym dziewczynami, jako, że miałem wspaniałą paczkę z czata, organizowaliśmy zloty, było wspaniale. Jednak miałem zasadę - przed spotkaniem musimy się choć trochę poznać. Spotkania po godzinie rozmowy, na które parę razy się zdecydowałem były zawsze niewypałem. Kobietę mojego życia poznałem dwa lata temu. Tego dnia wszedłem na swoim drugim nicku. Wchodziłem na tym nicku, gdy chciałem sobie pogadać na priwach, miałem zasadę, że nie wchodzę na priw nieznajomym. Zresztą nieistotne. Miałem tego dnia kiepski humor. ONA weszła na priwa... Wręcz się pokłuciliśmy, choć nie znałem JEJ. I musiała jeszcze czekać na mnie godzinę, bo nie mogłem być w tym czasie przed kompem. Ogólnie fatalnie chyba wypadłem. W wakacje, po roku znajomości, po pół roku mieszkania razem powiedzieliśmy sobie TAK. Dzieliło nas 400km, teraz nie dzieli nas już nic. KOCHAM JĄ A ONA KOCHA MNIE. Trochę se rozpisałem, uff. W każdym razie, telefon, zdjęcia, to wszystko proponuję podawać trochę później. A spotykać się wtedy, gdy chcecie się upewnić,że to ten.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna walentynka
Spotkania w realu - He he ..... przez 3 miesiące rozmawiałam na gg z facetem. miał 35 lat, poczucie humoru i był bardzo szarmancki. Umówiłam sie na spotkanie i to dopiero była niespodzianka. Gość przestawił sobie cyferki w wieku - miał 53 lata. Na spotkanie przyprowadził synka - 30 latka, totalnego głupa i próbował namówic nas na dalsze spotkania. Brr......horror. Na pewien czas wyleczyło mnie to, ale po jakins czasie postanowiłam spróbowac jeszcze raz. Nastepny gość na spotkaniu okazał sie bardzo miły, ale na gg powiedział, że.......szuka kogos lepszego. Po pół roku odezwał sie jak gdyby nigdy nic, proponując nastepne spotkanie. Wystawiłam go do wiatru. Kolejni do dzis są moimi przyjaciólmi. Wspólne wycieczki i wieczory w Pubie, jednak nic nie zaiskrzyło. Ciekawe jak znajde swojego ksiecia z bajki......... Pozdrowienia dla wszystkich prawdziwie zakochanych, którzy poznali sie w necie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samokrytyka ceniona
Nie badzmy takie wybierne, bo nie jestesmy takie wyborne!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×