Mini klub dla miłośników zwierząt

Jak lubicie zwierzaki, to zerknijcie sobie tutaj http://www.facebook.com/album.php?aid=25282&id=121849457853249 - zdjęcia są fenomenalne, mi się najbardziej podoba ten piesek z rozwiana czupryną - taki niepokorny niby, ale w zasadzie wygląda "lirycznie".

Nawet nie wiedziałam, że jest tu taki temacik :) Powiedzcie mi proszę z doświadczenia, ile żyją koszatniczki? Nie chodzi mi o to co jest napisane na stronach, bo wiadomo, że to nijak ma się do rzeczywistości.

jak sprawić aby 4n letni pies zaakceptował małego kotka w domu? jak należy postępować?

Zalezy od psa. Jeżeli był uczony reagować na "bierz go" widząc kota to nie wiem. Jeżeli jest to mały kotek to istnieje też możliwość, że pies się nim zaopiekuje. Poza tym każdy pies ma inną psychikę. Póki co lepiej nie zostawiaj ich samych :P

pies nie jest agresywny ale kotek coś furczy na niego, dziękuję za odpowiedź

Bo kotek się boi. Muszą się do siebie przyzwyczaić.

spoko przyzwyczaja sie tylko potrzeba czasu ,ja tez do moich 5cio letnich nielubiacych kotow suk przyprowadzilam kotka ,po malych scysjach doszlo do porozumienia i jest super ,wszytskie trzy siedza ze soba wlasnie na ogrodzie ...a teraz przyprowadzilam kolejnego kota i mam problem jak pogodzic obie kotki :/

I pomyśleć, że na początku swej przygody z kafeterią myślałam, że te 100-parę stron to tak dużo, że trzeba zakładać nowy :P Freedom//:) zapraszam

Witam :) Ten topik pamietam jak pierwszy raz weszłam na Kafeterię ile to juz lat temu było ;)

Oj ładnych parę lat temu :) pozdrawiam :)

Hejka ;) widzę że już nikt nie zagląda tu, ale chciałabym napisać o zwierzaczkach które były obecne w moim życiu :) Chciałabym się pochwalić. <3 <3 <3 Wiecie w mojej pamięci i sercu zapisały się, piękne chwile z 5-cioma króliczkami które miałam, jak miałam około 12 lat :) Nigdy nie zapomnę jak moja babcia zrobiła mi i mojemu bratu niespodziankę i jak przyszłam ze szkoły na podwórku w klatce zastałam dwie królice !!! :) Paulinkę i Laurę <3 Laura była kotna !!!! tylko babcia dała jeszcze ją do sąsiada który nam sprzedał królice, aby dał Laurę do samca, aby na sto procent było wiadomo że jest kotna i po jakimś czasie babcia zauważyła że Laura zrywa sierść :) wtedy babcia zrobiła jeszcze jedną klatkę dla Paulinki, wiadomo aby nie zniszczyła Laurze gniazda i czekaliśmy na małe kuleczki <3 Aż pewnego razu zaglądnęłam do gniazda a tam się ruszały małe skarby ! jakże byłam szczęśliwa i zadowolona ! eh tego nie da się opisać :) I po jakimś czasie dowiedziałam się że jest ich 3 ! Trzy małe wyjątkowe króliczki, każdy różnił się i był wyjątkowy... Mamuśka bo podobna do królicy (swojej mamy), Świnka była rudo-biała, i Krecik bo cały czarniutki :D Królice też pamiętam dobrze :) Laura miała czarny pyszczek, a Paulinka jedno klapnięte uszko ! Miałam 5 wyjątkowych króliczków, których nigdy nie zapomnę, pozostaną w moim sercu i pamięci one i te wszystkie chwile które z nimi przeżyłam. Do końca mojego życia te skarby będą w moim sercu i pamięci. Jestem wdzięczna za to życiu, losowi, Bogu i babci która podarowała mi piękne chwile które przeżyłam z króliczkami !!! <3 Pięknymi chwilami dla mnie było to jak przyszłam ze szkoły i zastałam w klatce na podwórku Laurę i Paulinkę zakupione przez moją babcię :) Jak okociła się Laura na moim podwórku i ruszały się w gnieździe małe króliczki. Jak nazwaliśmy małe kruszynki które były naprawdę wyjątkowe ! Jak za każdym razem je widziałam. Jak się z nimi bawiłam, Jak głaskałam, Jak patrzyłam kiedy kicali po podwórku :) i klatce ! Jak nosiłam na rękach, zwłaszcza Świnkę :) I jak przechodziłam na ogród sąsiadki łapiąc Krecika :) To były przecudowne czasy, kiedy miałam je...niestety już ich nie mam, ale w sercu i pamięci pozostaną do końca życia..To były cudowne stworzonka !!! kochaniutkie i milutkie takie :) ciesze się że je miałam. To było gdzieś tak w 2004 roku :P Potem pojawił się piesek Brutus, był to owczarek niemiecki był kochany i sprytny. Pamiętam jak kładłam piłkę na drabinkę a Brutus chop na drabinkę i już miał piłkę :D Nie wiem czemu hehe xD ale lubił skakać do liści ^^ To co miałam w ręku, to natychmiast chciał to mieć... Pamiętam jak z babcią siedzieliśmy na podwórku a Brutusek sobie latał koło nas :D Był mądry. U nas był pół roku i nigdy nie zapomnę Go, do końca życia będę miała Go w sercu i pamięci !!! i te chwile z nim związane <3 Wiecie przyszedł do nas jak miał 2 latka, był młody ale no wiecie nie szczeniak i po porostu któregoś dnia uciekł, raz go przyprowadzili ale drugi raz niestety już nie :( Ale zawszę będę Brutusa pamiętała ciepło :) Potem był piesek Cywil, powiem Wam że jest do dnia dzisiejszego !!! :) Potrafi komendy takie jak siad, podaj łapę i szczeka gdy się mówi gdzie kot :D Ale to już staruszek, u nas jest od 2006 roku :P Pamiętam wszystkie z nim spacery i miłe ciepłe wspomnienia mam :) Ma miejsce w moim sercu <3 Zresztą jak każde zwierzątko które miałam i mam :D Niedawno bo w 2017 roku pojawił się u mnie króliczek Tuptuś, był cały bialutki <3 Był płochliwym króliczkiem ale bardzo kochanym lecz po prostu jeszcze nie ufnym. Lubiłam go brać na ręce, wtedy był spokojny raczej i się patrzył tymi słodkimi swoimi ślipkami <3 Niestety jest już za tęczowym mostem :( Tego samego roku czyli 2017, pojawił i jest do dnia dzisiejszego Świder ! to jest króliczek a jaki mądry !!!! uwielbia marchewki jeść, gdy mu daje to daje się miziać ale jak nie mam to nie podejdzie taki sprytny :D hehehe xD Te co napisałam zwierzaczki mają w moim sercu, wyjątkowe miejsce i w pamięci. nigdy ich nie zapomnę <3 Ufffffff rozpisałam się :D Mam nadzieję że może ktoś tu jeszcze zajrzy ! :) Pozdrowionka :* Kikka25 ;)