Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

musiq

Fatalna miłość...

Polecane posty

Moj problem jest pewnie banalny.... wiele razy probowalam sie z nim uporac - bezskutecznie. I duzo czasu juz z tym walcze - nie na zasadzie ze robie wszystko pod tym katem, nie. Staram sie zyc normalnie, ale to ciagle wraca. Bylam z chlopakiem poltora roku, moja pierwsza wielka milosc, pierwszy tak powazny zwiazek. Zerwalam, bo mialam dosc, nie ukladalo sie po prostu. Nie chcialam go widziec wcale. On wyjechal, ale szybko wrocil i przyszedl do mnie .Wszystko odzylo. Jakis czas sie spotykalismy, potem znow cos sie spieprzylo i sie nie odzywalam. Po kilku miesiach znowu zaczelismy rozmawiac i sie spotykac. Wyznal mi milosc. Ja tez go ciagle kochalam. Myslalam ze moze w koncu nam sie uda, ale nie. Poklocilismy sie i z placzem zerwalam wszelkie kontakty. Wytrzymalam 2 mieisace i sie odezwalam. Przyszedl, gadalismy, bylo tak, jakby ta przewra w ogole nie istniala... Jestem pewna, ze to co jest miedzy nami nigdy nie wygasnie. Co by sie nie stalo, zawsze bedzie nas do siebie ciagnac. Mysle ze ciagle go kocham i ze on te mnie kocha. I chyba go nienawidze... Strasznie duzo nas dzeli. Od codziennosci po priorytety i cele zyciowe. Nie wiem co robic. Chce z nim rozmawiac, spotykac sie spedzac czas... tylko czy to nie strata mojego czasu...? nie wierze ze to bedzie tylko przyjazn, bo on mnie pociaga i ja go tez. Czy to mozliwe zeby w koncu - po tylu nieudanych probach - udalo sie? chyba nie mam juz nadziei ale nadal mysle... A Wy co myslicie? prosze, powiedzcie mi ze nie jestem z tym sama.... warto dbac o te znajomosc czy lepiej usilnie wyrzucic go z zycia, glowy, serca....?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmm__
ja mysle, ze lepiej by bylo gdybyscie oboje zapomnieli o sobie, a jesli juz sie spotkacie, to zachowujcie jakis dystans i nie ulegajcie ciągle pokusie bycia ze sobą, bo to do niczego nie prowadzi... albo raz za nawsze to zakończcie, albo bądzcie ze sobą, chyba ze taki "związek" wam odpowiada..... Byc moze oboje powinniscie starac sie otworzyc oczy na inne osoby, a nie przy kazdym spotkaniu wracac do siebie.. Tak, to rzeczywiscie fatalna milosc.... Zeby byc razem nie wystarczy tylko milosc, do związku potrzeba duzo wiecej, zeby sie udalo... No oczywiscie ze zawsze bedzie was do siebie ciągnąc, bo przeciez macie wspomnienia, jest jakis sentyment do tego co bylo, i to Twoja pierwsza milosc, ale dla mnie to strata czasu, jak i tak dobrze sama wiesz, ze na dłuzszą mete nic z tego nie będzie Podejmij decyzje i bądz konsekwentna Nie musisz go odrazu wyrzucac z glowy, ale sama widzisz ze wam sie nigdy nie ulozy, wiec postaraj sobie ulozyc zycie z kims innym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak... ale ja wiem, ze milosc w zyciu nie wystarczy... nie szukam zreszta recepty na zycie, tylko raczej troche wsparcia chodzi o to, ze mimo iz on nie jest idealny, ze nigdy tak do konca nie bylam z nim szczesliwa( albo tylko przez chwile) to zawsze wiedzialam i wiem nadal ze to jest facet dla mnie, a ja jestem kobieta dla niego. Troche przerazz mnie fakt, ze kilka razy juz zmienilam zdanie.. raz go chcialam, raz nie... ale nawet jak go nie chcialam to i tak o nim myslalam i pragnelam byc znow z nim... zrywalam bo myslalam ze tak bedzie lepiej dla mnie. Ale nie jest, bo ciagle go pragne... Nie wiem co jest w zyciu najwazniejsze.... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość radzę Ci...
wyrzuć go raz na zawsze. takie powroty niczego nie dają. piszesz, że zbyt dużo was dzieli. poza tym łączy was tylko sex. zastanów się jak będzie wyglądało Twoje życie za jakieś 10 lat. powroty i rozstania męczą. niepewność też, wieczne oczekiwania frustrują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak... latwo powiedziec \"hmmmmm_\" Staralam sie bardzo, myslalam ze juz mi swietnie idzie, ale wyszlo jednak zupelnie inaczej. Jak czytam to co piszesz to wiem ze to jest madre i racjonalne i ze tak nalezaloby zrobic, ale chyba nie umiem... to moze we mnie jest jakis problem...:( najgorsze (najlepsze???) jest to ze z kazdym kolejnym razem on wydaje sie bardziej dojrzaly i \"lepszy\" dla mnie... nie umiem sie z nim nie spotykac, tym bardziej ze gdy jestesmy razem, mam wrazenie ze nie mielismy zadnej przerwy... to wszystko jest takie pokrecone :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieki za dobre rady.... a moze jeszcze jakis przepis jak to sie robi...? bo naprawde sie staralam bede sie nadal starac tylko musze wiedzec ze tak bedzie dobrze! ze tak na pewno bedzie dobrze....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widzieliscie film \"a lot lake love\"? ryczalam na nim... to bym wlsanie film o nas... i mial happy end......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmm__
Ty sama jestes jakas niezdecydowana.. albo chcesz byc z nim, w dobrych i zlych chwilach, bo na tym polega milosc... albo z nim nie chce byc, bo za duzo was dzieli.... Jesli piszesz, ze jestescie dla siebie stworzeni, to bądzcie se sobą, nawet kiedy jest zle.. Milosc to nie tylko trzymanie sie za rączki, patrzenie sobie z oczy, udany seks, mile słowa... ale to takze kłotnie, nieporozumienia, brak zrozumienia... Ale wszystkie te zle rzeczy trzeba naprawiac, inaczej zwiazek nigdy nie bedzie udany "Zerwalam, bo mialam dosc, nie ukladalo sie po prostu"... u mnie tez nie zawsze sie uklada, ale jesli sie kocha kogos, a piszesz ze nadal go kochasz, to stara sie robic wszystko, zeby sie ukladalo.. "potem znow cos sie spieprzylo i sie nie odzywalam".. a nie lepiej bylo wyjasnic sytuacje i dążyc do zgody? skoro go kochasz??? Milosc to wbrew pozorą nie jest takie proste uczucie, i nie zawsze jest tak pięknie jakby sie chcialo, zeby bylo.. Ja z moim chlopakiem tez przezylam juz wiele kłótni i rozczarowan, ale zawsze potrafilismy sobie wszystko wyjasnic i jakos sie dogadac, a to tylko dlatego, ze sie kochamy i nie pozwolilismy zeby jakies nieporozumienia zniszczyly nasz zwiazek... Jesli sie kogos kocha i ktos nas tez, to nie ma po co zrywac, tylko starac sie ratowac zwiazek... "Poklocilismy sie i z placzem zerwalam wszelkie kontakty".... jak dla mnie Twoja milosc jest bardzo dziecinna...... i chcesz zeby wszystko bylo cacy, tak jak w bajkach, ale to zycie a nie jakas piepszona komedia romantyczna, gdzie wszystko dobrze sie konczy... "no tak... ale ja wiem, ze milosc w zyciu nie wystarczy..." nie chodzilo mi o to, ze milosc w zyciu nie wystarczy, tylko w zwiazku... zeby byc razem trzeba tego chciec, a nie tylko kochac sie i przy pierwszym lepszym nieporozumieniu rozstawac... "nie umiem sie z nim nie spotykac"... wiec sie z nim spotykaj, ale zastanow sie nad swoja miloscia, i nad tym na czym naprawde polega związek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak... pewnie zle sie wyrazilam, zreszta nie da sie dobrze obiektywnie opisywac uczuc i sytuacji To nie tak ze przy pierwszych problemach zrywalam. To ja wlasnie chcialam je rozwiazayac, byc przy nim zawsze i pomagac, wspierac... wiem ze w zyciu sa problemy i trzeba sobie z nimi radzic. To on zawsze sie odsuwal, zamykal, nie chcial rozmawiac, a ja nie moglam zniesc jego milczenia. To bylo ponad moje sily. To on nie mogl sie zdecydowac czy che ze mna byc, a ja nie moglam zniesc niezdecydowania (po 2 latach chyba mozna sie zdecydowac...) Nie odzywalam sie jak juz zerwalam, zeby jak najmniej mi o nim przypominalo. Usunelam wszystkie numery, adresy, zdjecia... ale i tak wszystko zostalo we mnie. Zawsze mialam wrazenie ze to on nie jest gotowy na staly zwiazek i wszystko co sie z nim laczy, ze to on nie wie, nie jest pewien. Ale z kazdym kolejnym razem wydaje sie byc bardziej dojrzaly, choc to czasem sa drobiazgi. Milosc mi wysnal po prawie 2 latach, gdy juz nie bylismy razem. Teraz widze jak cieszy sie z tego ze w koncu sie odezwalam... dlatego mam taki metlik w glowie :( a moze jestesmy jak zuraw i czapla.... boje sie ze oboje marnujemy nasza wielka milosc... a on nigdy nie lubil i nie hccial o tym rozmawiac :( dlatego wszystko jest takie nierozwiazane...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmm__
Przepraszam, jesli powiedzialam cos niemilego, ale troche to wszysko dziwnie napisalas.. zbyt ogólnikowo i dlatego pomyslalam, ze Ty sama nie wiesz czego chcesz i ze zrywasz przy pierwszej lepszej kłótni... Trzeba bylo odrazu mowic, ze to wina faceta, to bym na Ciebie tak nie najechala :P oczywiscie zartuje.. wina, nigdy nie lezy po jestej stronie Hm... mysle, ze powinnas z nim powaznie pogadac, i dowiedziec sie co on czuje i jesli Ci powie, ze Cie kocha i chce jeszcze raz spróbowac, to mysle, ze mozesz mu dac szanse. Jeszcze teraz na Twoim miejscu nie przekreślalabym tak do konca tego związku. A ile Twoj chlopak ma lat? Bo to dosc wazne Jesli cięzko jest mu rozmawiac o uczuciach, to Ty mu powiedz wsrost co czujesz, powiedz mu, ze to juz jest ostatni raz kiedy dajecie sobie szanse i albo wam teraz wyjdzie, i oboje ( a nie tylko Ty) bedziecie sie starac, albo to jest juz calkowity koniec.. Nie mozesz ciągle zgadzac sie zeby do niego wracac, a on znowu, albo Ty odchodzicie, bo wtedy on ma swiadomosc tego, ze moze byc taki niezdecydowany, a Ty i tak do neigo wrócisz kiedy on bedzie tego chcial.... Ja na Twoim miejscu dalabym mu ostatnia szanse, ale powiedziala jasno i wprost czego od niego oczekuje i czy on sie zgadza na moje oczekiwania... Nie mowie oczywiscie o stawaniu jakiegos ultimatum, ze albo sie zgodzi na Twoje warunki, albo nic z tego, ale mowie, o tym, ze pewne warunki trzeba w związku przestrzegac, a on chyba tego nie robil.... np to ze po dwoch latach nadal jest niezdecydowany....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spoko, nie gniewam sie ;) napisalam troche nie tak jak powinnam Przede wszystkim nie wiem czego on chce ale mam nadzieje sie dowiedziec bo obiecal mi rozmowe co jest bardzo niespodziewane:) Wiem ze nadal jestem gotowa na wiele dla niego, mimo ze pogodzilam sie juz z tym ze nam sie nie uda.. ale kocham go nadal gdzies gleboko i wiem ze jestem w stanie ta milosc odrodzic, mimo wszystkiego co sie stalo. mam nadzieje ze najblizszy czas pokaze co bedzie dalej... ale nie chce robic sobie nadziei bo boje sie kolejnego rozczarowania... Dzieki za wsparcie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmm__
Daj znac jak przebiegla rozmowa, bo zaciekawil mnie Twoj burzliwy zwiazek ;) Ale tak na serio, to mam nadzieje, ze wszystko sie ulozy i Twoj chlopak w koncu dojrzeje do powazniego związku Powodzenia i pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziekuje pieknie:) ja w glebi serca tez mam taka nadzieje ale rozmum mowi mi niestety nieco inaczej... choc czasem zaskakujaco zgadza sie z sercem ;) Pozdrowionka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszystko zalezy od Ciebie.... Mnie i mojego faceta dzieli ocean roznic, ale... no wlasnie... nie ma dnia zebysmy sie o cos nie pozarli, to sie uwielbiamy i nie mozemy od siebie odkleic a za piec minut (doslownie) drzemy koty i prawie sie \"mordujemy\". Tylko ja wiem ze z innym facetem nie chcialabym byc i inny facet by ze mna nie wytrzymal. Zanudzilabym sie i takie klotnie itp sa czescia mojego zycia. Oboje jestesmy impulsywni, uparci i jak juz pisalam dzieli nas ocean roznic. Kiedy sie kłocimy z nudów (tez sie tak zdarza:P ) i widza to znajomi to z przerazeniem mowią \"Boze a co to bedzie jak sie naprawde posprzeczaja\". Taka wybuchowa mieszanka. Ale dobrze nam z tym obojgu. Z reszta zwiazek caly czas sie zmienia. Wprawdzie nie odchodzilismy od siebie ale bylo kilka takich powaznych sytuacji. Mimo to wciaz ze soba jestesmy i co zauwazylam jestesmy zupelnie innymi ludzmi niz rok czy dwa lata temu. Pantha rei:) Moze wlasnie ta rozmowa bedzie poczatkiem czegos innego:) czasem warto zaufac intuicji a nie chlodno kalkulujacego rozumu. Z doswiadczenia wiem ze bardziej zaluje sie tego czego sie nie zrobilo i tych wszystkich niewykorzystanych okazji i niedanych szans... powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
canis... dziekuje :) wlasnie w ta strone mnie ciagnie... tylko zeby jeszcze ta druga polowka tez tak myslala i tego chciala... wtedy wiem ze sie wszystko ulozy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzis sie znow widzielismy... bylo tak milo, fajnie...jak kiedys.. jakby nic zlego sie nie wydarzylo... czuje ze szykuje sie cos niesamowitego.... ale zazwyczaj przeczuc nie miewam wiec nie wiem co o tym myslec. Jest nam naprawde ze soba dobrze.... i mi, i jemu. ciekawe jak to sie rozwinie... poki co trzymam jeszcze dystans, ale boje sie ze znow sie zakocham.... Ile razy mozna zakochac sie w tym samym facecie?? bo ja chyba moge jeszcze duzo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mi-mo-mu
Kotecku :))))) :D ... słuchaj ino :) to nie jest banalny problemos :) .. ja .. ja bym spróbowała .. ale powoli :) krok po kroku :) i dojść do momentu w którym się sypie wasz związek :) i to naprawić :) musisz też swojemu pięknemu powiedzieć że trzeba się postarać żeby wyszło coś stałego :) posłucha uwierz ;) .. jak kocha to posłucha :) .. i ja myśle że nie powinnaś tak uciekać i urywać kontakty :) zamiast tego weź go sprowadz na poważną rozmowe w której wszystko sobie wyjaśnicie :) .. rozmowa jest napewno lepszym rozwionzaniem problemu niż uciekanie z płaczem :) uwierz mi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czasem jak już się tak napsuje.. i narobi... to trzeba się zastanowić... czy warto stanąć na głowie, żeby potem nie żałować, że się nie zrobiło wszystkiego dla tego kogoś? pozdrawiam 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiec mowicie ze warto probowac? :):):) to sie postaram. Jest zup[elnie odwrotnie niz kiedys. On daje mi to czego potrzebuje mimo ze ja sie tak nie staram jak dawniej. Moze zrozumial na czym to wszystko powinno polegac...? choc troszke? Wroce tu jescze:) Dzieki za wsparcie Kochane Dziewczyny :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Smutno mi... on jest taki nie do rozgryzienia.. ciagle tylko obiecuje ze pogadamy, mowi ze to nie rozmowy na gg i ze kiedys.... a ja nic nie wiem i mi smutno bo mimo ze jeszcze mam dystans to boje sie ze znow sie zakocham :( i bede cierpiec :( co ja mam zrobic? chwilami zdaje mi sie ze to jest facet mojego zycia a czasem nie moge uwierzyc ze jestem taka glupia i daje mu sie zwodzic..... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmm__
Hm. sama juz nie wiem co Ci mam powiedziec. Mysle, ze on nigdy sie nie zmieni i z nim nigdy nie bedziesz do konca szczesliwa Ja tez kocham mojego chlopaka i bardzo chce z nim byc, ale cos sie zaczyna psuc i jesli sie nie poprawi, to tez bede myslec o zerwaniu z nim... Ale jesli juz zerwe, to chyba na zawsze... Wiem, ze trudno zerwac calkowicie, to zawsze sie ma wątpliwosci ze moze to ten jedyny, ten na cale zycie, ze moze sie popelnilo błąd, ze nie znajdzie sie kogos lepszego... Ale trzeba sie samemu szanowac i nie męczyc sie w związku z kims takim jak Twoj byly chlopak... To nie jest zycie, tylko jakas huśtwaka emocjonalna... raz dbrze, raz zle i tak ciągle... Moim zdaniem to nie ma sensu... Ludzie sie nie zmieniają, a tym bardziej Ty go nie zmienisz....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teraz on wyjechal, niedlugo ja wyjezdzam, wiec mamy przerwe. Nic sie nie dzieje, poza tym ze mysle. On tez. Pisze smsy... Szukam facetow na randkach w necie i caly czas mysle o NIM. Ehhhh.... nie wiem co bedzie...nie wiem co myslec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra miłość..........
"Dobra miłość" (słowa: E.Grochowiecka, wykonanie: Andrzej i Eliza) Dobra miłość między nami, Tak delikatna jak aksamit. Taka piękna, jak witraże, Prowadzi marzeń ogrodami. Wiodą nas jej ślady, W posiwiałe sady, W pól rozległych bezkres, Gdzie nie kłamie serce. Ale już odchodzi, Ten dzień co ją zrodził. Już go los odmienił, Przesłoniły cienie. Tak bardzo bym chciała, Raz jeszcze usłyszeć, Pulsującą ciszę, która nas zjednała, Która nas uczyła jak przywołać miłość, Jak z jej rąk wywróżyć, Czy zostanie dłużej. Dobra miłość między nami, Czy oprócz Ciebie ktoś ją da mi? Taką czułą, taką wierną, Kto znajdzie perły między łzami. Wiodą nas jej ślady w posiwiałe sady, W pól rozległych bezkres gdzie nie kłamie serce, Ale już odchodzi, ten dzień co ją zrodził, Już go los odmienił, przysłoniły cienie. Tak bardzo bym chciała Raz jeszcze usłyszeć Pulsującą ciszę która nas zjednała, Która nas uczyła, jak przywołać miłość, Jak z jej rąk wywróżyć, czy zostanie dłużej. Znów dziś mi się śniła nasza dobra miłość...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra miłość..........
u was jej brak i nic nie wskazuje na to, że będzie inaczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hey. Nie wiem czy ktos tu sie jeszcze tym tematem interesuje, bo nawet ja przestalam... Ale chcalam go po prostu zakonczyc. Z tamtym bylym skonczylam. Przejrzalam. Mam dosc wiecznej zabawy w kotka i myszke. Nie kochalam go juz od dawna, tylko balam sie samotnosci. Nawet nic nie wyjasnialam, po prstu przestalam sie z nim kontaktowac. I akurat, jak sie odcielam od tamtej historii - poznalam kogos i zakochuje sie :) Przyszedl moj czas najwyrazniej :) Dziekuje wszystkim za porady i wsparcie. Pozdrawiam 🖐️ 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćjhg
Jak sie roztawac i zaoszczedzic sobie niepotrzebnych spięc W takich sytuacjach metod jak sie rozstwac y jednej strony banalna ale y drugiej sprawiedliwa .Czyli np. Jak ktos oklamywal nic nie mowil o zdradzie rowniez wrecz raczej powinienes rwniez nic nie mowic tzlko np. Dzialac o rozwodzie .Jezeli wszystko powiesz , szybko sie usawi dana osoba , przy tym nie widomo jakie beda konsekwencje tego dla ciebie . Dzialanie , jezeli wszystko przygotowane .zakonczone , mozna powiadomic.Jezeli zachowamy sie biernie to nigdy nie uwolnimy sie od tego twojego zycia. Metoda jest bardzo szybka skuteczna .Polecam ludziom ktorzy chca .To uniezaleznienie dobrze robi szybciej zapominamy Po prostu rozstanie to tylko przystanek w naszym zyciu ktore nie trzeba zwracac uwagi , tylko kontynuowac dalej isc jechac do przodu . No niektórzy pzrez telefon mówia i powiadamiaja o rozwodzie a ten ktos nic nie musi wiedziec .Nieprwdaz tak samo jak nic sie nie wiedzialo klamastwach zdrad .Ale znajdzie ktos wlasna przyczyne , bo od czlowieka zalezy i ma prawa do zwiazku rozstan , ale najwazniejsze prawo do zycia .Nikt nie moze nam tych praw odbierac A slowa czym są bo zazwyczaj jak wiadomo Polowanie na m.... No tak nic z tego nie rozumie .Jak kto jest ze się mówi między soba takie słowa ,,ze kazda leci na niego ,,.No to trzeba szybko upolowac .Hurra upolowany związek dzieci rodzina i wszytsko zalatwione Troche nie zgodze się z ta zartobliwą teza ,, kazdy leci ,,.to trzeba polowac.No tak upoolowany rodzina . No jak zdrada wystapi to tylko ze ,, ktoś wlasnie polecial na niego ,, ale jak kazdy może leci na kogoś . No i uczucia się koncza i pzrelecialy po prostu na kogoś innego .itp. Pamietajmy ze to tylko słowa czyli echo. Ale kiedy doswiadczmay fizycznie cos to co innego wtedy rozumiemy .Wiec najpierw jak chcemykogos poznac musimy niestety oierac sie na wlasnych doswuiadczeniach a nie slowach .Bo slowato tylko echo, slowem mozna wszytsko mówic jak tylko sie da .Alepamietajmy ze to tylko slowa to nie doswiadczanie , milosc .uczucia po prostu to nie zycie.A czasem slowami rózneiz mozna zwabic upolowac czy jak tomówimy zdobyc kogos a doswidczenie moze byc diametralnie pzrewrotne niz sobie wyobrazalismy czy marzylismy itp.Rób decyduj o zyciu na doswaudzceniach . Kazdy indywidualnie widzi co sie dzieje w zyciu u siebie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćjhg
Jak sie roztawac i zaoszczedzic sobie niepotrzebnych spięc W takich sytuacjach metod jak sie rozstwac y jednej strony banalna ale y drugiej sprawiedliwa .Czyli np. Jak ktos oklamywal nic nie mowil o zdradzie rowniez wrecz raczej powinienes rwniez nic nie mowic tzlko np. Dzialac o rozwodzie .Jezeli wszystko powiesz , szybko sie usawi dana osoba , przy tym nie widomo jakie beda konsekwencje tego dla ciebie . Dzialanie , jezeli wszystko przygotowane .zakonczone , mozna powiadomic.Jezeli zachowamy sie biernie to nigdy nie uwolnimy sie od tego twojego zycia. Metoda jest bardzo szybka skuteczna .Polecam ludziom ktorzy chca .To uniezaleznienie dobrze robi szybciej zapominamy Po prostu rozstanie to tylko przystanek w naszym zyciu ktore nie trzeba zwracac uwagi , tylko kontynuowac dalej isc jechac do przodu . No niektórzy pzrez telefon mówia i powiadamiaja o rozwodzie a ten ktos nic nie musi wiedziec .Nieprwdaz tak samo jak nic sie nie wiedzialo klamastwach zdrad .Ale znajdzie ktos wlasna przyczyne , bo od czlowieka zalezy i ma prawa do zwiazku rozstan , ale najwazniejsze prawo do zycia .Nikt nie moze nam tych praw odbierac A slowa czym są bo zazwyczaj jak wiadomo Polowanie na m.... No tak nic z tego nie rozumie .Jak kto jest ze się mówi między soba takie słowa ,,ze kazda leci na niego ,,.No to trzeba szybko upolowac .Hurra upolowany związek dzieci rodzina i wszytsko zalatwione Troche nie zgodze się z ta zartobliwą teza ,, kazdy leci ,,.to trzeba polowac.No tak upoolowany rodzina . No jak zdrada wystapi to tylko ze ,, ktoś wlasnie polecial na niego ,, ale jak kazdy może leci na kogoś . No i uczucia się koncza i pzrelecialy po prostu na kogoś innego .itp. Pamietajmy ze to tylko słowa czyli echo. Ale kiedy doswiadczmay fizycznie cos to co innego wtedy rozumiemy .Wiec najpierw jak chcemykogos poznac musimy niestety oierac sie na wlasnych doswuiadczeniach a nie slowach .Bo slowato tylko echo, slowem mozna wszytsko mówic jak tylko sie da .Alepamietajmy ze to tylko slowa to nie doswiadczanie , milosc .uczucia po prostu to nie zycie.A czasem slowami rózneiz mozna zwabic upolowac czy jak tomówimy zdobyc kogos a doswidczenie moze byc diametralnie pzrewrotne niz sobie wyobrazalismy czy marzylismy itp.Rób decyduj o zyciu na doswaudzceniach . Kazdy indywidualnie widzi co sie dzieje w zyciu u siebie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×