potrzebuję obiektywnych opinii

Czy naprawdę to ja jestem zła i wredna, czy mam prawo tak się czuć???? Przez prawie 30 lat małżeństwa męzus nie zaprosil mnie ani razu do kina czy kawiarni. Nigdzie praktycznie nie wychodziliśmy. Dzisiaj rano mi mówi, że jego brat nas moze wpuszczać ZA DARMO do kina i że on mnie zaprasza, to sobie pooglądamy jakieś filmy. Wyśmiałam dziada, mówiąc mu to co tu napisałam. Stwierdził, ze gadam bzdury. Poproszony o przypomnienie mi, na jakich to filmach bylismy w kinie, mówi, że nie pamięta i że jestem wredna małpa itd. Dostałam stek obelg, bo znowu się ośmielilam pana i wladcę z lekka ośmieszyć i olac. CHOLERA.

a Ty męża zapraszałaś?

tyle lat to ci nie przeszkadzało a teraz się rzucasz i ublizasz , czasami dziwie sie facetom że wytrzymują tyle z babami

no, ale po co dolewac oliwy do ognia? taki staz malzenstwa nadal niczego cie nie nauczyl?

owszem, jak już wychodziliśmy to z mojej inicjatywy, ale zwykle slyszałam, "nie chce mi się/nie mam czasu'. I owszem, przeszkadzało mi, czasami mu o tym mówiłam, ale dzisiaj mną telepnęło po tym zaproszeniu.

Do Raiqi - nauczył, nauczył, wolę nie pisac tu czego. Chcę tylko poznac opinie innych, czy jednak mam prawo poczuć się urażona i zła i jednak NIE chcieć iść z nim do tego kina.

z moim ojcem jest podobnie..mysle, ze faceci w tym wieku maja fiola na punkcie oszczedzania..moj ojciec przelicza wszystko! juz nie wspomne o tym, ze siedzi w lazience po ciemku! ja tez takich rzeczy nie lubie, ale poszlabym do tego kina..moze potem bys go wyciagnela gdzies jeszcze i tak spedzilibyscie mily wieczor..wyszedl z inicjatywa ruszenia tylka z kanapy, wiec moglas isc za ciosem..tak to spedzil pewnie wieczor przed telewizorem...

z moim ojcem identycznie, nawet kapiele bierze w pracy zeby zaoszczedzic na wodzie w domu :D :D