Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

zauwazylam że nauczyciele to dziwni ludzie

Polecane posty

Gość gość

Dziecko jest radosne, uśmiechnięte nie podoba sie. Dziecko smutne, spokojne po wczorajszej awanturze w szkole, też się nie podoba. Jak Wy oceniacie nauczycieli swoich dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nienormalna jestes? ta na pewno nauczyciel sie czepia, ze dziecko jest usmiechniete, nie osmieszaj sie wariatko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam kilka koleżanek nauczycielek i łączy je jedno - normalne to one nie są :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to po co się z nimi kolegujesz, fałszywa gnido? :D jak mi ktoś nie pasuje, to nie utrzymuję z nim kontaktów, a nie tu się uśmiechasz a tu doopę obrabiasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15.30 no właśnie, nienormalna jesteś, czy jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam się. Nauczyciele to najgorszy sort. Czują się jak bogowie patrząc na uczniów i rodziców z góry. Oczywiście są wyjątki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co konkretnego ci powiedziała nauczycielka? "proszę pani, pani dziecko jest uśmiechnięte i mi się to nie podoba"? po czym poznałaś ze jej sie to nie podoba? ja myślę, ze dziwne to są twoje insynuacje i wrzucanie tysiecy ludzi do jednego worka, bo są nauczycielami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Koleżanek to za duże słowo. Po prostu je znam i wcale sie z nimi nie zadaję z wlasnej i nieprzymuszonej woli. Jedna to żona kuzyna - chcąc nie chcąc widuję ją na rodzinnych zjazdach, druga to sąsiadka - też nie da się jej unikać, trzecia to kuzynka męża, czwarta to żona chrzestnego mojego chrzesniaka :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czują się jak bogowie patrząc na uczniów i rodziców z góry. xxxxx sorry, ale jak ktos ma głupie dziecko, albo sam jest beznadziejny to musi być świadom, ze ludzie to widzą a nie łudzić sie, zejest inaczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15.40 a jesteś pewna ,że ty nie masz wad i że one o tobie też nie myślą, ze jakaś głupawa jesteś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak, na pewno nauczyciel zarabiający gorzej niż babeczka w biedronce patrzy z góry na rodziców. to są raczej czasy, gdzie rodzice przychodzą z pretensjami i roszczeniami. Ja uczę nagielskiego w podstawówce i miałam przypadek gdzie przyszedł jeden tatuś do mnie na rozmowę, nie dość, że zaczepił mnie w momencie jak miałam wchodzić na lekcje, to jeszcze nagle z polskiego przestawił się na angielski i do mnie gada. Myślałam, że nie uwierzę haha. kurde, ludzie czy wy macie z garem? Posyłacie dzieciaka do pierwszej najzwyklejszej podstawówki a wymagania z kosmosu, oczywiscie wysłałam faceta jak to się mówi "na bambus", nie pozwolę sobie żeby nie wiadomo kto przychodził i sprawdzał moje kwalifikacje potwierdzone dyplomem uczelnianym. Poslijcie dzieciaka do prywtanej szkoły, gdzie będziecie mogli miec wymagania, ale zobaczycie ile to kosztuje. To jest kapitalizm, komuna się skończyła. Oczywiscie to jest jeden z miliona chorych przypadków. Uwierzcie, praca w szkole do prostych nie należy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Haha problem leczy w rodzicach i każdy współczesny nauczyciel to stwierdzi. W d****h się przewraca mamuskom. Trzesa się nad dzieckiem jak psychiczne. Jak nad geniuszami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Och, matko... Znowu jakieś brednie. ;) Synek (czy tam córka) pewnie dostał jedynkę albo chmurkę z deszczem (czy jakieś inne odznaczenie "gorszego sortu") i mama musi wyładować złość na nauczycielce... Sama jestem nauczycielką i aż ręce opadają po spotkaniu z niektórymi rodzicami. To rodzice dziś myślą, że WSZYSTKO mogą narzucić nauczycielom, których de facto traktują jak opiekunki swych dzieci.;) Ja NIGDY nie pozwoliłam sobie, żeby któraś z mam weszła mi na głowę, za chamski tom otrzymywały to samo, a nieraz się zdarzało, że ktoś przychodził z krzykiem i pretensjami, bo dziecko kilka jedynek otrzymało... Rację miał ktoś, kto zauważył, jak negatywnie zmienia się społeczeństwo - jeszcze kilkanaście/kilkadziesiąt lat temu rodzice mieli pretensje do swych dzieci o złe oceny; dziś winią nauczycieli. ;) Autorko radzę następnym razem szczerze porozmawiać z nauczycielką dziecka i starać się wyjaśnić wszystkie sprawy, żeby później głupot nie wypisywać. Pewnie chodziło o to, że "synek się wygłupia, przeszkadza", co matka zinterpretowała "no pięknie, nauczycielce przeszkadza, że synek się uśmiecha".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziś dzieci w domu mają wiele praw, niestety w szkole ich nie mają. Nauczyciele na siłę próbują zmieniać osobowość małego człowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nauczyciele na siłę próbują zmieniać osobowość małego człowieka. XXX czyli jesteś zwolennikiem tezy, ze co się debilem urodziło debilem ma zdechnąć i nie ma co próbować dzieciaka czegoś nauczyć po drodze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A kto dzisiaj nie jest dziwny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja corka jest w 3 klasie.Ma taka wychowawczynie ze unika sytuacji konfliktowcyh.Zamiasta problemy pod dywan.Ostatnio byla akcja na swietlicy. corka poklocila sie z kolezanka- oczywiscie winna jest tylko moja corka.Bo kolezanka jest corka nauczycielki.Jest tez w samorzadzie szkonym.I nie moze miec zadnych uwag.A jest z niej niezle ziolko.Ostatnio do corki napisala." FIUT TO TY'?-takie teksty wypisuje corka nauczycielki.A jeszcze wychowawca do mnie czy konieczne jest zeby corka po lekcjach chodzila na swietlice.Powiedzialam ze tak- ja w pracy ,maz tez.A po co to bylo.Po to by dziewczyny sie nie klocily.Aby panie ze swietlicy nie dowiedzialy sie jaka ta dziewczynka jest naprawde.A wychowawca murem stoi za coreczka kolezanki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to idz z tym do dyrektora, ale nie pitolcie, ze WSZYSCY nauczyciele są dziwni. Tak jak są chu/jowi policjanci/sędziowie/piłkarze/lekarze/kucharze, tak samo zdarzaja sie chu/jowi nauczyciele. ale nie wszyscy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Jasne, że mam swoje wady, ale przynajmniej nie jestem taka nawiedzona jak one :D Jak chcą to niech mnie obgadują, mnie to lotto co ludzie o mnie myślą ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tekst, że nauczyciel zarabia więcej niż kasjerki w biedronce to jest hit :-D Rozumiem, że nauczyciel pracuję 8h zegarowych-40 tygodniowo i zarabia najniższą krajową? Pani nauczycielką sobie chyba kpi. Ale to nie o tym temat. X Ja mam 2 dzieci w piątej i szóstej klasie i co za tym idzie-mam styczność z wieloma nauczycielami. To z jednej strony. A z drugiej, duże grono nauczycielek, to moje klientki(ale nie te, które uczą moje dzieci), wiec znam je z trochę innej strony. I z tej faktycznie nauczycielki są dość specyficzną grupą społeczną (a mam styczność z ludźmi z każdej grupy zawodowej). Wszystkie są superwygadane i "sprzedalyby" druga osobę, zawsze też wiedzą najlepiej. Ale to wszystko jest ZAWSZE, podkreślam-zawsze, miłym tonem i z dużą kulturą. Generalnie jedyne co, to drażni mnie, że są (w ich mniemaniu) najbardziej zmęczone, najbardziej zapracowane, nie mają czasu nawet nic załatwić, bo tyle pracują (a jest godzina 12.30 i jest u mnie na fotelu i się relaksuje-no nie ma czasu na nic :-D), najmniej zarabiają i generalnie myszą pracować. No i nikt i h nie rozumie. Szczytem jest to jak ostatnio jedna z pań rzuciła do mnie tekstem "no my nawet nie mamy urlopu. Nie to co pani, że zadzwoni ze chce wolne I je pani ma, kiedy pani chce. My to musimy w takiej sytuacji l4 załatwiać". Nie powiem-zdenerwowała mnie kobieta na całego. Taaa bo w innych zawodach, to tak wlasnie-chcesz wolne i masz. Jassssne. Nie dość że z wolnym zapowiedziec się trzeba 3 miesiące wcześniej, to jeśli mam umówione klientki, to nikogo l4 nie interesuje. I kiedy ta pani tak sobie narzeka, że nie ma na nic czasu, bo ciągle pracuję, to ja jestem w pach i mam przed sobą jeszcze kilka ładnych godzin. Tak, wiem, kazdy mogl być nauczycielem i też miałby takie godziny pracy, ale nauczy url też mógłby mieć inny zawód i nie byłoby mu tak źle. Prawda jest taka, że żadna grupa zawodowa tak nie narzeka i nie ma dziwnych pretensji. X A z drugiej strony-jako matka dzieci uczęszczających do szkoły-ogólnie nauczyciele z tej strony są w porządku. I mówię to jako matka syna z nadpobudliwoscia, czyli takiego, który nie jest supergrzecznym dzieckiem. Niestety czasem zachowanie mojego syna wymaga wyciągnięcia konsekwencji i zdaje sobie z tego sprawę. Nie mam za złe uwag. A jeśli zasłużył na jedynkę...to cóż. jeśli się nie nauczył, to nie ma za co. Co innego, gdyby było "za nic", to bym interweniowala, ale wiem kiedy mój syn się uczy, a kiedy ma złą ocenę na własne życzenie. Jest tylko jedna nauczycielka, z którą mamy problem. "My" czyli wszyscy rodzice. Ale to grubsza sprawa-nauczycielka wyzywa dzieci na lekcji od cymbalow, matołów, smarkaczy-ot tak, kiedy ma zły humor. "Zapomina" wpisywać do dziennika do te oceny, za to pojawiają się jedynki ze sprawdzianów, który j nie było. albo dziecko dostaje np 4, a w dzienniku jest -2. Problem jest duży, ale to jest ewenement. I to jest sytuacja, w której interwencja jest potrzebna. Poza tym narzekać noe możemy. Wręcz wychowawców, moje dzieci mają wspaniałych :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znam tylko jedną nauczycielkę i jest w pełni normalną osobą, za to najgorsze fałszywe gnidy jakie w życiu spotkałam nie miały nic wspólnego z pracą w oświacie. Owszem w szkole też miewałam beznadziejne nauczycielki, na każdy etap nauki trafiła się jakaś menda ale wcale nie bardziej mendowata niż mendy, które spotyka się na studiach czy w życiu zawodowym. Doskonale pamiętam za to np. moją klasę z liceum i klasowe idiotki (i ich rodziców), które doprowadziły nauczycielkę matematyki na skraj załamania nerwowego, od skarg do dyrektora przez petycję o zmianę nauczyciela aż po skargi do kuratorium, bo "PANI NIE UMIE UCZYC!". Nastąpiła zmiana nauczyciela i zgadnijcie co. I nic. Wielkie nic. Laski jak były głupie tak zostały. Albo np. pani od angielskiego. Miała wywalone, delikatnie mówiąc. Klasa miała wywalone, to ona też, po co ma na siłę uczyć osoby, które nie chcą niczego się nauczyć. Za to na fakultetach do matury bardzo się przykładała, aby przekazać wiedzę - bo na fakultety przychodzili uczniowie, którym zależało. Jest takie powiedzenie "obyś cudze dzieci uczył", nie bez powodu. Nie chciałabym pracować w edukacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nauczyciel stazysta zarabia 1640z, kontraktowy 1690zł (ja mam na caly etat), mianowany 1900zl, a nauczyciel dyplomowany gora 2500zł ze wszystkimi dodatkami, czyli gola pensja jest duzo mniejsza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale etat nauczycielski nie wynosi 40h tygodniowo. Nie widzisz różnicy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nauczyciele są normalni, to dzieci coraz głupsze, a rodzice coraz bardziej roszczeniowi. Też mam córkę w 6 klasie podstawówki i widzę jak rodzice się zachowują. Najgorsze jest to, że przy dziecku podważają autorytet nauczyciela.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20.18 a myślisz, ze atat nauczyciel, to ogranicza się do bycia na lekcji i koniec? 40 godzin, drzwiami trzaśnie i wolne? Etat to także przygotowywanie sprawdzianów, kart pracy, sprawdzanie tego, wywiadówki, różne akademie szkolne, przygotowywanie gazetek szkolnych, dekoracji, imprez szkolnych, świąt, imprez okolicznosciowych, wigilii klasowych, wyjazdów, wycieczek (czasem kilkudniowe 24 h na dobe). tego nikt nie widzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ty myślisz, że w innych zawodach, to 8h dziennie, trzasniecie drzwiami i na tym koniec??? To proponuję chwilę popracować w wielu innnych zawodach, a później się rzucac. Tak, bo sprawdziany są codziennie, wywiadówki też, wycieczki to nawet 2x dziennie, gazetek nie robią uczniowie, tylko codziennie nauczyciel, akademii też jest z 8 w tygodniu, imprezy klasowe typu wigilie itp organizują rodzice-oni decydują co i jak, oni robią zakupy, oni są na tych imprezach i przygotowują poczęstunki-ale nieeee sorry, to nauczyciel się tym zajmuje :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja ucze 5 klas i moge powiedziec ze praktycznie codziennie cos spraadzam. w klasie jest ponas 20 osob to policz ile to godzin sprawdzania. proponuje najpierw isc popracowac w szkole a potem sie wypowiadac. bo jak ktos nie ma z tym do czynienia to zawod nauczycielski kojarzy sie z samymi przywilejami. a od pani na kasie nauczyciela rozni to ze wymagane jest wyksztalcenie i ciagle szkolenia. ty pracujesz w firmie to po 8 godzinach idziszz do domu. nauczyciel tak naprawde nigdy pracy nie wychodzi. prace zabiera ze soba do domu. ja przychodze spedzam w librusie blisko godzine a potem patrR coa mam na jutro. ktore klasy i co mM z nimi zrobic. jak ktos ma wychowaawstwo to wspolczuje. mkze nje uwierzysz ale nie raz wwszlam do azkoly o 7 a wyszlam o 21

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21.28 a co niby robi nauczyciel w czasie gdy ci mega zaangazowani rodzice wigilie szykuja? paznokcie maluje? gazety czyta? hahaha jasne pokaz mi takich rodziców co tak chetnie wigilie i inne imprezy szykują

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21.28 Wysyłasz nauczycielki do pracy w innym zawodzie, zeby zobaczyły jak to jest, to my zapraszamy na etat nauczyciela. Przyjdz i sie wypowiadaj wtedy. Ja dwa lata byłam urzednikiem. pracowałam 7-15, zamykałam drzwi od biura w urzedzie i praca mnie obchodziła. Teraz 4 lata jestem nauczycielem. Lubię moją pracę i NIGDY NIE NARZEKAM NA NIĄ, bo uwazam, ze ma wiele plusów, ale na Boga - nie piszcie, ze nauczyciele pracują 40 godz tygodniowo, bo to nie prawda. Tak jak ktos napisał wczesniej jest tego sporo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja akurat z autopsji wiem co mówię, wiec te swoje argumenty możecie sobie wsadzić w buty. I tak się składa, że kiedy rodziice robią zakupy na klasowa wigilię, to nauczycielki właśnie malują paznokcie w salonie mojej siostry :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×