Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Bałabym się nie pracować. Podziwiam was za odwagę

Polecane posty

Gość gość

Mam na myśli panie bez własnego źródła dochodu, gdzie jedynym żywicielem jest mąż, bo wiem, że są takie które wynajmują ludziom nieruchomości czy ziemię albo mają firmy, którymi nawet nie zarządzają tylko liczą zera i o tych nie mówię :P Nie chodzi mi też o panie na wychowawczych ale o resztę. Kurde podziwiam was za brawurę. Ja akurat lubię swoją pracę ale dodatkowo mam zawsze z tyłu głowy, że może się coś stać mężowi. Choroba, wypadek, a nawet śmierć i co? Zostaję z dnia na dzień sama, z 10-15 luką w CV z dwojgiem dzieci :o a że jeszcze mamy 5 lat kredytu to i z kredytem hipotecznym. Nie wierzę, że absolutnie żadna z tych niepracujących nie ma kredytu i że jesteście wszystkie zabezpieczone na takie wypadki. Tak sobie o tym myślę, bo kilka miesięcy temu zmarł mąż mojej koleżanki, a ona ostatni raz pracowała 12 lat temu i to tylko przez dwa lata. Potem jakoś to było, urodziła 3 dzieci, mąż dobrze zarabiał na etacie aż tu nagle trach. Był człowiek - nie ma człowieka, a ona tym dyplomem sprzed lat to sobie może teraz podetrzeć :o Dostała jakąś rencinę, mają jakieś oszczędności, szuka pracy w panice ale ile ona zarobi teraz i gdzie tą pracę znajdzie? Najwyżej jako sprzedawczyni albo kasjerka za 2000zł, a tu jest 3 dzieci, życie, kredyt. Masakra :o Przecież wy też nie jesteście zabezpieczone na takie wypadki, no może jedna na 100 jest zabezpieczona więc tym bardziej - brawo Wy! Serio podziwiam was za luz i odwagę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedy masz odpowiedniego partnera wiele można.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hahaha zaraz się dowiesz od bajkopisarek że każda ma sztabkę złota w skarpecie na w razie'w' :P a tak serio to żadna o tym nie myśli, bo to są bezmózgie pasożyty które zaczynają myśleć dopiero jak im sie du/pa pali i dopiero wtedy sobie przypominają, że nie mają lat pracy, wykształcenia ani kwalifikacji. Znam sporo takich życiowych sierot bez ambicji, które wegetują całe życie uwieszone na mężach, a w razie 'w' na rodzicach, rodzeństwie, znajomych, bo one jedyne na swiecie takie poszkodowane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A to nie lepiej pracować dopiero w przypadku śmierci/ odejścia męża?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Kiedy masz odpowiedniego partnera wiele można. xx ale konkretnie co masz na myśli :o jakiego odpowiedniego partnera? Masz na myśli woła roboczego który tyra na swojego nieroba rozpłodowego? W XXI wieku bym się wstydziła bawić w domek kiedy dzieci już poszły do szkoły, a mąż zapiertala. Autorka ma rację, że się dziwi ja to normalnie z takich śmierdzieli nieudolnych cisnę łacha :P :P :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak ma się swój niezależny od męża biznes, to można nie pracować. A jak się nie ma własnego źródła utrzymania, to lepiej się jednak zawczasu pomartwić, czy się mu kiedyś jednak się nie odwidzi i nie odejdzie, zostawiając kobietę potem z dziećmi, bo go to jednak przerosło, nie tak to sobie wyobrażał albo jak pozna gdzieś kogoś, z kim będzie miał co robić i o czym gadać, co też go przy okazji interesuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak tak wszystkie macie takich odpowiednich super facetów :o a prawda jest taka że mieszkacie za kotarką u teściów ktorzy was zywią i robią opłaty a ten wasz chłop zarobi 2 tys. max. ktore rozpływają się w oka mgnieniu. tylko takie nienormalne baby i przegrywy nie pracują polegając na mężach. kobieta na poziomie, wykształcona, ktora ma olej w głowie zawsze jest przezorna i wie, że praca daje wolność i niezależność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
damulki paniusie kafeterianki najmądrzejsze....tylko potem sa lamenty - maz mnie zostawil dla innej a ja mu gotowalam....bo co ty mozesz mu zaoferowac kuro domowa, wczesniej czy pozniej bedzie musial odreagowac to ze go zajechalas..i znajdzie sobie dziewczyne ktora połechta mu ego a nie tylko łape wyciaga po kase i drze ryja ze za malo....żenujace sa takie babole nieroby....wstyd by mi bylo zeby chlop na mnie robil...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po pierwsze jeśli umrze to wszystko zostawi mi a trochę tego jest. :) na chleb i wędliny zawsze zarobie a resztę już mam. Dwa, mam całkiem zamożnych rodziców. Trzy, jak odejdzie do innej to zostaną mi alimenty. Kolega męża płaci 3500 alimentów więc ex zona raczej głodem nie przymiera. Cztery, mam wiele znajomych które nie pracują i jakoś masowo pod mostem nie lądują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu autorka No właśnie o tym mówię jak się ma źródło własnej kasy to super le co jeżeli to, to, to i tamto? Celowo poruszyłam tylko kwestie choroby i wypadku i nie tykam zdrad, bo one tu zawsze histerycznie twierdzą że to się nie wydarzy, bo one tak tych swoich mężów znają i wiedzą co będzie za 20 lat. Kurde ja też męża kocham ale wiem co będzie za 5, 10, 15 lat? Zakładam że dalej będziemy żywi i zakochani i tak chcę myśleć ale nie jestem taką ignorantką żeby udawać, że śmierć, choroby i zdrady zdarzają się wszystkim, a mnie jedyną na świecie omijają szerokim łukiem. Mam też znajomą, ktora siedzi ze zdrajcą, ktory jej nie szanuje, któremu wiecznie usługuje i którego wyprawia do kochanki łącznie z prasowaniem koszuli i pastowaniem butów (sic!), bo jest od niego uzależniona finansowo. Nie ma rodziców ani rodzeństwa żeby jej pomogli, nigdy nie pracowała, a on ją z nią jest tylko dla dzieci, bo ****ardzo kocha i dla darmowej gosposi :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wspolczuje temu chłopu, ciekawe czy wie ze jego zonusia na która zapewne teraz z********a wypisuje na forum ze jak on kopyta wywinie to ona wszystko zgarnie a jak odejdzie to go wycycka na alimenty......ja p*****le.....naprawde mu wspolczuje...fałszywa hipokrytka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś tiaaaaa, a świstak siedzi :D już alimenty dostaniesz 3.500, bokolega płaci hahaha, już majuntek dostaniesz :D lepiej dla własnego dobra się uwieś na rodzicach dziadówo :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak umrze to niby co się stanie z tymi pieniędzmi? Zabierze że sobą? Z resztą sam chciał żebym nie pracowała i nawet nie chce o tym słyszeć. A alimenty jak zdradzi będą dla dzieci. Sam twierdzi że wszystko co robi robi dla dzieci więc myślę że nie będzie się migal. A ja sobie poradzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu autorka No wiesz właściwe to żona dziedziczy po śmieci męża więc żaden szok dla męża to raczej nie jest, takie jest życie i prawo polskie, a jak odejdzie do innej to będzie jego zachcianka więc niech płaci :P tak chłodnym okiem patrząc ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu autorka no to jesteś w takiej nielicznej komfortowej grupie mój mąż jest prawnikiem i pracuje często przy rozwodach i to jakie tam się dramaty rozgrywają jak kobiety po latach zostają z niczym albo latami sie szarpią o majątek i alimenty to głowa mała. Mowisz, że masz dużo nieprcujących znajomych i jakoś żyja ale uwierz mi gdyby przyszlo co do czego to niejedna wlosy z głowy by rwała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem tak. Nie pracuje ale mam zaufanie do męża. Nie zaufanie że mnie nie zdradzi, ale to ze będzie potrafił ochronić majątek nawet w czasie rozwodu. On najbardziej na świecie kocha pieniądze więc żadna nie jest go wstanie omotac tak żeby go wykorzystać finansowo. Myślę że w razie rozwodu zabezpieczylby przede wszystkim dzieci. A jeśli chodzi o mnie to kiedyś powiedział lepiej oddać byłej niż adwokatom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wszystkie nieroby siedzace w domu uwazaja ze im sie nalezy a potem jak chlop odchodzi to placz i lament ...bo odszedl bo zdradzil bo to bo tamto a ona taka idealna byla....pranie gotowanie i dawanie tylka z łaski to nie zawsze jest podniecajace dla faceta...czasami oni szukaja madrej obytej dziewczyny a nie obwiesia domowego żadajacego kasy.....wcale mi takich nierobów nie zal...a jak widac z opinii tutaj coraz wiecej takich, i jeszcze sa pewne tego ze to maz im kazal nie pracowac....hahahah....kazal bo siedzi taka w chacie i swiata nie widzi a on wtedy moze sie lansowac po miescie z inna....naiwniary....myslicie ze oni tak zapieprzaja na te wasze dzieci hahahahah......baby maja na boku, ktore ich zadowalaja i spuszczaja im z krzyza ten stres ktory maja za koszula bo wiedza ze musza tyrac tyrac tyrac....bo zona w domu...i bachory....oj wy naiwne tępotki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale mam też takie po rozwodzie. Dokładnie dwie. Dostały mieszkania i alimenty na dzieci. Więc co ci do życia więcej potrzeba. Mieszkanie masz, na dzieci dostajesz alimenty a na siebie zawsze zarobisz. Może nie ma szału ale i biedy też za bardzo nie widać. Mi się wydaje że ty uważasz że wszyscy to jacyś biedacy pracujący za najniższa krajowa. Ja mam spostrzeżenie takie ze czym rodzina zamozniejsza tym bardziej kulturalnie się rozstaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:57......hahahahahahahaha no padłam teraz trupem pod stół......żyj dalej w tej swojej wierze....ty nie masz pojecia co sie dzieje przy rozwodach....i jak kocha kase to napewno odda ja przy rozwodzie tobie tak z dobrego serca....hahahahhahahahah...no kwicze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My mamy ubezpieczony kredyt w razie śmierci któregoś z nas. Oprócz tego mamy wykupione wysokie polisy ubezpieczeniowe. Jeśli któreś z nas umrze z ubezpieczenia zostanie spłacona połowa kredytu a oprócz tego z polisy na życie osoba która zostanie dostanie ok 500 tys plus 30 tys za śmierć współmałżonka, wiec nie boje się co będzie jeśli mąż umrze i nie boje się co będzie z mężem i dziecmi jeśli ja umrę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jeśli chodzi o mnie to kiedyś powiedział lepiej oddać byłej niż adwokatom. xxx żebyś się nie zdziwiła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:00.....nastepna.....kulturalnych rozwodów to jest jak kot napłakał a jak nie wiesz o co chodzi to zawsze chodzi o kase wiec nie bzdurz ze im wiecej kasy tym kulturalniejszy rozwód....żyjesz w matrixie własnych marzen i ułudy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu autorka ja nie chciałam nikogo atakować czy urazić takie sobie przemyślenia mnie naszły i wiem że są osoby pozabezpieczane ale na tą ilość jaka tu się wypowiada na tym forum to nie wierzę, że każda niepracująca ma jakieś wyjście awaryjne,bo nawet statystycznie jest to niemożliwe, a wiadomo wypadki chodzą po ludziach już nawet zdrady i rozwody pomijam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak ma zdradzić to zdradzi i pracująca i niepracujaca. Nie uważam żeby wyjątkowo atrakcyjna była kobieta której ciągle nie ma w domu bo jest w pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie boje sie co bedzie z mezem i z dziecmi bo kasa bedzie.....wiesz co bedzie jak ktores z was umrze i co jest najwazniejsze?- dzieci zostana sierotami i to cie powinno martwic a nie to kto ile kasy po jednym czy drugim dostanie a jak zgniecie oboje w wypadku jednoczesnie to dzieci pojda do domu dziecka i 500 tys wsadzic sobie beda mogly miedzy ksiazki....nie wazne co z dziecmi wazne ze kasa kasa.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście że czym większą kasa tym rozwód bardziej kulturalny. Rzadko kiedy opłaci się dzielić firmy na pół czy kopać dołki jedno pod drugim. Poza tym zapominajcie o jednym. Większość ojców kocha dzieci i chce dla nich jak najlepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś ja się kulturalnie rozwiodłam nie mieliśmy dzieci, majątek podzieliliśmy w domu przy winie, rozwód trwał 15 minut ale.... jak czekaliśmy w sądzie to te awantury i krzyki trzech innych par na korytarzu... ZGROZA! wszystkie właśnie dzieciate i nie wiem czy kobiety pracowały czy nie, nie ważne ale zgadzam się z tobą że kulturalnych rozwodów jest jak na lekarstwo i w zyciu byśmy się nie spodziewali jakie emocje z jakich ludzi wychodzą w takich momentach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak masz kredyt to masz i obowiazkowe ubezpieczenie tgo kredytu na wypadek smierci kredytobiorcy :) Czyli , kredyt na mieszkanie/dom z glowy , bo splacony. Polise na zycie tez mozna miec.. to nie sa jakies koszmarne pieniadze. Rente to dzieci dostaja , jak sa niepelnoletnie. Wdowa moze chocby i na tej kasie w biedronce sie zaczepic.. A moze podstawiona pod sciana, rozwinie jakis swoj biznesik ? Luksusow nie bedzie, ale z glodu sie nie umrze :) Mozna tez znalezc nowego meza ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jak zgniecie oboje w wypadku jednoczesnie to dzieci pojda do domu dziecka i 500 tys wsadzic sobie beda mogly miedzy ksiazki xxx Tak się pocieszają i doszukują się uj wie czego PASOŻYTY i NIEROBY! nie wiem jak ty ale my mamy rodziców, rodzeństwo ostatecznie nawet kilkoro prawdziwych wspaniałych przyjaciół i wiem, że moje dzieci do domu dziecka nie pójdą, a kasa im się przyda zawsze, kasa jest ważna więc nie sadź komunałów rodem z PRL bo nie wiem jak ty ale my z kasy korzystamy a nie wsadzamy w książki :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś hahahahahaha... nie osłabiaj mnie przecież ta debilka ani kasy ani książek nie ma ta jasne dzieci nierobów bez grosza po śmierci rodziców nie ida do domu dziecka a dzieci ludzi z kasą obowiązkowo w bidulu lądują, a kasę topią w wiśle bo na co im pieniądze :D przecież z pieniędzy można korzystać tylko wtedy kiedy żyją rodzice, bo po ich śmierci te banknoty się denominują i są nic nie warte hahahahaha....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×