Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Bałabym się nie pracować. Podziwiam was za odwagę

Polecane posty

Gość gość
Te panie, które tu piszą, ze bycie matką to jest ich glowna rola tak zostaly wychowane i to nalezy uszanowac. Ludzie wynosza rozne wartosci z domu. Nie wszędzie jest tak samo. U mnie np. wychowywano nas po prostu na czlowieka a nie kobietę czy mężczyznę w ich rolach. Rodzice nam wpajali, ze mamy sie uczyc, znalec prace i miec sie za coutrzymać bez wzgledu na to, czy bedziemy mieć kiedys mezow lub zony. Ale wiem po przykladach swojego kuzynostwa, ze byly tez wzorce inne w ich rodzinach. Szanujmy swoje poglady nawzajem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja szanuję, że są kobiety, które pracują i niech one szanują, że dla mnie liczy się coś innego. I wiem, że zawsze dam sobie radę, taim typem człowieka jestem. Ale swoim sposobem na życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem w dokładnie odwrotnej sytuacji. To ja pracuje a maz jest kura domowa. Ja byłam z synem 3 lata aż poszedł do przedszkola. mąż zarabiaL naprawdę fajna kasę. teraz od 2 lat jest w domu z dzieckiem, bo nie chcieliśmy dla naszego syna życia spędzonego na świetlicy czy nie wiadomo gdzie. gdy syn będzie starszy maz wróci do pracy, na razie minimum 3 lata jeszcze zostanie. Ja moze nie zarabiam jakoś mega dużo ale bardzo lubię swoją pracę i jestem w stanie nas utrzymać na satysfakcjonujacym poziomie. gdyby mój mąż nie chciał wracać do pracy to akurat mi by to nie przeszkadzalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja się tym nie martwię,gdy mąż umrze mamy 150 tys na koncie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież dzieci dostaną rentę w razie śmierci ojca i jest 500+ oraz oszczędności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale morze kompleksów wypłynęło, jaki ból d**y u autorki. Co cię obchodzi chora, jadowita osobo cudze życie. Jakie w tobie pokłady nienawiści, ble, wstydź się. Wyobrażam sobie ciebie jako dno totalne... i raczej się nie mylę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No nie mogę, kury się zleciały i chcą zadziobac autorkę hahaha Autorko, nie łam się, mam takie samo zadanie jak Ty :) Niektórzy to się obudza dopiero z ręką w nocniku, a wtedy oj, nie wesoło będzie nie wesoło. Hahaha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Typowa cebulara. Największe szczęście to jak sasiadce spali się mieszkanie, samochód i wymrze pół rodziny. Hahahihi, już zaciera ręce. Czaicie jaki to ma życie? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja mama pracowała zawodowo całe życie i nadal pracuje, a ja nie. Więc wzorce wyniesione z domu u mnie nie działają. Może ja jestem jakąś nie dzisiejszą ale staram się wychować syna na mężczyznę a córkę na kobietę. Wychowywanie tylko na człowieka to za mało. Różnice między mężczyznami i kobietami są, są bardzo piękne i nie należy ich (tych roznic) niszczyć za wszelką cenę. Ps. Pani od 3 mln napisała że kawalerka była męża przed slubem dlatego dostała mniejsza "połowę " z 3 mln.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze ze były te 3 mln. A jakby to było mieszkanie za 300 tys i pani dostała by góra 150 tys albo mniej? Kupiła by kawalerkę abo malutkie 2 pokoiki do remontu i co dalej jak nie pracuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"gość dziś Przecież dzieci dostaną rentę w razie śmierci ojca i jest 500+ oraz oszczędności." Za to jak umrze matka ktora nigdy nie pracowała dzieci nie dostana zadnej renty . Moja ciocia zginęła w wypadku samochodowym w wieku 36 lat . Kuzyn i kuzynka nie dostali żadnej renty bo ciocia nigdy nie pracowała . Wuja znalazł sobie kobietę młodsza o 20 lat i wcale nie bylo tak kolorowo i nadal nie jest . Moi rodzice uczyli mnie i brata , ze każdy zdrowy człowiek chodzi do pracy ., Nie pracują tylko osoby chore . Za to obowiązkiem dzieci jest chodzi do szkoły i uczyć sie . Ja tak samo ucze moje dzieci .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My nie mamy kredytu. Mąż pracuje i ma ubezpieczenie w razie śmierci na ok 200 tys. Zl. Mamy drobne oszczędności ok 100. Tys zł. Ale ja jestem na wychowawczym. Dzieci rok i 4 lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, ale praca w domu to też praca. Są różni ludzie i różne potrzeby. Dla mnie i mojego męża bardzo ważny jest dom, to jak mieszkamy, jak mamy urządzony dom czy jest poprostu zadbany. Dwa - ważne jest wychowanie dzieci i uczenie ich tego czego w szkole się nie nauczą. Trzy - dla mojego męża;) ważne jest to abym była wypoczeta i zadbana. To wszystko też ma swoją wartość. Gdybym pracowała to dom nie byłby tak zadbany albo wydawalibysmy dużo pieniędzy na gosposie. Tak samo z dziećmi i ich dodatkowymi zajęciami. I niech nikt nie pisze ze po pracy można dzieci podrzucić na dodatkowe zajęcia, posprzątać dom i coś ugotować. Nie ten standard. Ani mi ani mojemu mężowi by to nieodpowiadalo, robienie tego po lebkach. Nie wspomnę o tym czy byłabym wypoczeta wieczorem. :) Kolejna sprawa. Jeśli z góry zakładasz że mąż cie zostawi, zdradzi itp to twoje małżeństwo już na początku jest wypaczone. Zaufanie, miłość to są podstawy związku. Jeśli tego nie masz to bez znaczenia jest czy pracujesz czy nie pracujesz bo i tak ten związek jest do d**y. O tych emeryturach, wypadkach itp. Wiele żon nie pracuje, wiele jest wypadków, śmierci i całej masy innych nieszczęść ale jakoś ludzie masowo pod mostami nie lądują. Szczególnie w dzisiejszych czasach gdzie praca jest na każdym rogu. I nie piszcie że taka kobietę, która ma kilkanaście lat przerwy w cv czeka tylko kasa w biedronce. Jak ktoś ma być na tej kasie to będzie a jak ktoś nie to nie będzie. Bycie kura domowa nie oznacza że jesteś zamknięta w 4 ścianach i nic o świecie nie wiesz. Masz znajomych, rodzinę, przyjaciół. Co więcej możesz poświęcić wiele czasu na budowanie relacji z nimi a w razie czego mogą Ci pomóc. Ktoś napisał że prace po rozwodzie znalazła jej koleżanka czy mąż koleżanki. Czyli tak jak w większości przypadków. Oczywiście budowa kariery w takich wypadku się nie uda, ale po pierwsze nie każdy tej kariery chce a po drugie kobiety które pracują całe życie też rzadko kiedy robią karierę. Zakładacie też że my, kury domowe, jesteśmy jakieś nie rozgarniete , nie kumate. Ze nie wiemy kiedy rodzinę stać na to abym nie pracowała a kiedy nie stać. Ze nie zauważymy czy to idzie w dobra stronę czy w złą. Takie tematy zakłada ciągle ta sama osoba. Najprawdopodobniej skrzywdziona jakąś przez mężczyzn, albo "bojaca się zycia". Trochę dziwnie całe życie podporządkować pod to co będzie na emeryturze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Możesz sobie pisać co chcesz ale w oczach innych jesteś tylko kura domowa na lasce męża. Autorka ma racje tylko trzeba myśleć o przyszłości żeby to zrozumieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojtammmmmmmmm
Tez bałabym sie nie pracować. Pracuje od 14 lat i nie wyobrażasz sobie nie mieć co miesiąc swojej wypłaty . Konto mamy wspólne ale zawsze lepiej czuje sie wiedząc, ze ja tez zarabiam na rodzinę a nie tylko moj mąż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:07 tak sobie to tlumacz. Prawda jest taka, ze zawsze istnieje ryzyko wypadku, zdrady, wiekszych nieporozumien itd. Taaa dzieci i dom zadbane i wypoczeta zonka. No marzenie kazdego faceta, aby nic w tym domu nie robic i miec seks kiedy sobie tego ON zazyczy :) Piszesz, ze mamy nie pisac, ze kobiete z duza przerwa czeka tylko praca na kasie. Rozczaruje cie. Nawet praca w biedrze jej nie czeka, a wiesz dlaczego? Bo ludzie ktorzy nie pracuja dlugi czas sa odzwyczajeni od koncentracji, porzadnego rytmu i podzielnosci uwagi. Tak sie dyskredytuje panie na kasie, a prawda jest taka, ze jak trafisz na melepete na kasie, to przeklinasz ten sklep ile wlezie, ze takich ludzi zatrudniaja, bo przeciez ty sie spieszysz. A ona nie dosc, ze slamazara, to jeszcze sie pomylila przy pieniadzach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:37 SWIĘTA PRAWDA. Tu własnie chodzi o to, że po bardzo długiej przerwie w pracy, po takich np 15 latach, brak już nie tylko doświadczenia zawodowego, ale własnie takiego nawyku chodzenia do pracy, myślenia, że to konieczne, bo praca daje pieniądze na życie. Dotychczas pieniądze po prostu były, bo mąż przynosił i tyle. Co do prowadzenia domu, to zgoda przy niemowlaku i małym dziecku powiedzmy do 3 lat jest full roboty, ale jak już dziecko pójdzie do przedszkola a potem do szkoły to co robić w domu? Obiad gotować 8 godzin, czy sprzątać 8 godzin? I kobieta robi sie jak stary kapeć. Z resztą to raczej rzdkie przypadki, patrząc po znajomych, to przeważnie każda wraca szybko do pracy. Rekordisztką jest koleżanka, która siedziała w domu z dziećmi 6 lat, ale tam była specyficzna sytuacja, bo najpierw jedno dziecko, jak miało 2 lata to postarali się o drugie, finansowo dobrze stali, a tu "pech" chciał, że wyskoczyła parka chłopaków ;) Więc z 3ką dzieci koleżanka "utkneła" w domu az poszli do zerówki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Tak, ale praca w domu to też praca. Są różni ludzie i różne potrzeby. Dla mnie i mojego męża bardzo ważny jest dom, to jak mieszkamy, jak mamy urządzony dom czy jest poprostu zadbany. Dwa - ważne jest wychowanie dzieci i uczenie ich tego czego w szkole się nie nauczą. Trzy - dla mojego mężaoczko.gif ważne jest to abym była wypoczeta i zadbana. To wszystko też ma swoją wartość. Gdybym pracowała to dom nie byłby tak zadbany albo wydawalibysmy dużo pieniędzy na gosposie. Tak samo z dziećmi i ich dodatkowymi zajęciami. I niech nikt nie pisze ze po pracy można dzieci podrzucić na dodatkowe zajęcia, posprzątać dom i coś ugotować. Nie ten standard. Ani mi ani mojemu mężowi by to nieodpowiadalo, robienie tego po lebkach. Nie wspomnę o tym czy byłabym wypoczeta wieczorem. usmiech.gif Kolejna sprawa. Jeśli z góry zakładasz że mąż cie zostawi, zdradzi itp to twoje małżeństwo już na początku jest wypaczone. Zaufanie, miłość to są podstawy związku. Jeśli tego nie masz to bez znaczenia jest czy pracujesz czy nie pracujesz bo i tak ten związek jest do d**y. O tych emeryturach, wypadkach itp. Wiele żon nie pracuje, wiele jest wypadków, śmierci i całej masy innych nieszczęść ale jakoś ludzie masowo pod mostami nie lądują. Szczególnie w dzisiejszych czasach gdzie praca jest na każdym rogu. I nie piszcie że taka kobietę, która ma kilkanaście lat przerwy w cv czeka tylko kasa w biedronce. Jak ktoś ma być na tej kasie to będzie a jak ktoś nie to nie będzie. Bycie kura domowa nie oznacza że jesteś zamknięta w 4 ścianach i nic o świecie nie wiesz. Masz znajomych, rodzinę, przyjaciół. Co więcej możesz poświęcić wiele czasu na budowanie relacji z nimi a w razie czego mogą Ci pomóc. Ktoś napisał że prace po rozwodzie znalazła jej koleżanka czy mąż koleżanki. Czyli tak jak w większości przypadków. Oczywiście budowa kariery w takich wypadku się nie uda, ale po pierwsze nie każdy tej kariery chce a po drugie kobiety które pracują całe życie też rzadko kiedy robią karierę. Zakładacie też że my, kury domowe, jesteśmy jakieś nie rozgarniete , nie kumate. Ze nie wiemy kiedy rodzinę stać na to abym nie pracowała a kiedy nie stać. Ze nie zauważymy czy to idzie w dobra stronę czy w złą. Takie tematy zakłada ciągle ta sama osoba. Najprawdopodobniej skrzywdziona jakąś przez mężczyzn, albo "bojaca się zycia". Trochę dziwnie całe życie podporządkować pod to co będzie na emeryturze. xcxcx Wiesz, dużo ludzi jednocześnie pracuje zawodowo i prowadzi dom, i to zarówno kobiety i mężczyźni, więc nie jest to coś niezwykłego. Co maja powiedzieć samotne osoby, pracują, a mimo to gotują obiady, dom im pajęczyną nie zarasta, ubrania sobie piorą, prasują, nawet czasem ciasto jakies upieką, wszystko to jednocześnie z zarabianiem na życie. Wychowanie dzieci - hm na dobrą sprawę do 18 rokużycia jest wychowanie, bo nieletni, więc co, 18 lat siedzieć w domu?Taki 13 latek już woli towarzystwo innych dzieci i z mamą spędza minimum czasu. Gosposia? - To jak prowadzą domy miliony ludzi, samotnych, albo kobiety czy mężczyżni po rozwodach, pracujący zawodowo, no bi niby skąd mieli by mieć na życie, a jednocześnie muszą sobie sami zrobić zakupy, sprzątnąć, ugotować, uprać itd Co do zdrady, to za nikogo, powtarzam za nikogo nie można ręczyć, że za 10 czy 20 lat nie zdradzi, czy nie weźmie rozwodu. Co do relacji z przyjaciółmi - może Ty masz dużo czasu na budowanie relacji, ale jak przyjaciele pracują, to raczej nie za często się spotykacie, bo po pracy to oni sie zajmują domem ;) Nie wiem kto zakłada te tematy, ale w sumie ja też bym mogła, bo mam takie samo zdanie jak autorka. Trzeba być wybitnie niefrasobliwym aby sobie móc pozwolić na niepracowanie całe życie. Są tu jednak dwa wyjątki" 1. masz bardzo bogatych rodziców, spadek, krocie na koncie 2. Masz bardzo dobrze zarabiającego męża, który na dodatek odkłada na konto, do którego masz pełny dostęp i w razie śmierci męża dziedziczysz wszystko, a w razie rozwodu jest podział 50 na 50 procent.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam za sobą 10 lat pracy, a teraz nie pracuję. Niebo, a ziemia. Jestem bardzo zadowolona. Pracę miałam biurową. Nareszcie mam czas dla siebie, bo wcześniej tylko praca, dom, praca, dom. Ale to wszystko zależy od człowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Mam za sobą 10 lat pracy, a teraz nie pracuję. Niebo, a ziemia. Jestem bardzo zadowolona. Pracę miałam biurową. Nareszcie mam czas dla siebie, bo wcześniej tylko praca, dom, praca, dom. Ale to wszystko zależy od człowieka. xxxx To przecież nie o takich osobach temat. Ty pracowałaś, masz pewnie coś odłożone, więc o co chodzi. Nie uwiesiłas się na mężu czy rodzicach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja z 12:07 mi nie przeszkadza że pani na kasie robi to wolno bo mam dużo czasu. Czasem nawet zamienię kilka słów z tą panią. Nie muszę się spieszyć. To że ludzie ni3 mają pajeczyn w domu to dla mnie za mało. Ja mam czas i chęć aby zdrowo żywic rodzinę, robić różne sałatki wg recept dietetyków. Mam czas na to żeby umyć okna co 3-4 tygodnie. Nawet, a był tu tlkiedys taki temat więc trochę zgryzliwie, prasuje pościel. Mój dom jest pachnący, zadbany idealny. Zajmuje mi to 3 godziny dziennie. Resztę mam dla dzieci siebie i męża. Chodzę na basen, siłownię, spotykam się z przyjaciółkami. Wiele z nich nie pracuje. Z każdą pierdółka latam do lekarzy :) Mam czas dla dzieci, mam czas aby zorganizować romantyczny wieczór z mężem . Mi się podoba, Tobie nie musi. A co do męża. Która mu stworzy taki dom jak ja. ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam jeszcze tylko że kilka razy miałam propozycje pracy od znajomych którzy twierdzili że jestem dobrze zorganizowana i przydałby im się ktoś taki w firmie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś gość dziś Mam za sobą 10 lat pracy, a teraz nie pracuję. Niebo, a ziemia. Jestem bardzo zadowolona. Pracę miałam biurową. Nareszcie mam czas dla siebie, bo wcześniej tylko praca, dom, praca, dom. Ale to wszystko zależy od człowieka. xxxx To przecież nie o takich osobach temat. Ty pracowałaś, masz pewnie coś odłożone, więc o co chodzi. Nie uwiesiłas się na mężu czy rodzicach. C Nie mam swoich oszczędności. Mamy z mężem jedno konto i jedne pieniądze. Jedyny mój majątek to mieszkanie, ale po babci. I też traktuję je jako nasze, choć wedle prawa jest tylko moje. Po prostu mu z mężem nie myślimy takimi kategoriami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:42 A skąd pomysł, że jak ktoś pracuje to nie żywi zdrowo rodziny? Właśnie tym bardziej żywi zdrowo, bo zarabia i stać go na kupowanie droższych i lepszej jakości rzeczy. Jak nie pracujesz to nie masz pieniędzy. Musisz dostać pieniądze od osoby, która pracuje. Jeden da ci więcej a drugi mniej. Jak masz mało, to nie poszalejesz. Co do pogaduchy w sklepie, to przecież możesz się umówić z kasjerka na kawę po pracy a nie nawracać jej głowę w pracy. Ona i tak ma dużo roboty;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dlaczego uważacie że niepracujaca kobieta nie może odłożyć sobie jakichś pieniędzy na gorsze czasy? Przecież jeśli jej mąż dobrze zarabia to jest w stanie odłożyć i być może jeszcze mąż może dodatkowo ją i dzieci zabezpieczyć na wypadek jakby zostali sami. Wy po prostu zazdroscicie i taka prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zwyczajnie nie wszystkich stać na takie życie. Żeby kobieta mogła czuć się bezpiecznie i robiła co chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ja tej kasjerki nie znam więc na kawę nie zaproszę. Po prostu się uśmiechne, życzę miłego dnia. O pogodzie porozmawiam. Tak poprostu parę zdań o niczym a niech sobie babka odsapnie. A w dietach nie chodzi o kasę żeby kupować coraz lepszej jakości produkty. Nawet jakbym była biedna to bym na jedzeniu nie oszczędzala. Mam czas żeby poszperac w internecie, mam czas i siłę żeby się w to "bawic".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś To ja z 12:07 mi nie przeszkadza że pani na kasie robi to wolno bo mam dużo czasu. Czasem nawet zamienię kilka słów z tą panią. Nie muszę się spieszyć. x Pierdu, pierdu. A jak jak jest kolejka w kasie, to ci też nie przeszkadza, że zamiast stać w tej kolejce 10 minut stoisz 20? Ściemniasz, aż miło. Uważaj, że ci co stoją za tobą pozwolą ci rozmawiać z kasjerką. Takie, kity to wiesz. Kolejna sprawa, mówisz, że to, aby dom był zadbany zajmuje ci 3 godziny dziennie. No cóż, 3 godziny dziennie podzielić na dwie osoby, żona i mąż, wychodzi po półtora godziny pracy w domu, więc spokojnie można to zrobić na współę z mężem pracując zawodowo :) I nie, nie jesteś dobrze zorganizowana, nie pochlebiaj sobie. Przyjdź do mnie do fabryki, to pokażę ci dobrze zorganizowaną pracę. Jak mam od cholery czasu, to mogę sobie organizować nawet cuda niewidy, więc nie myl pojęć. Organizacja, kuźwa, wystarczy napisać sobie grafik dnia i wielka organizacja. Dom pachnąc i zadbany. Przyjdę do ciebie i odsunę ci komodę lub łóżko i zobaczymy :) Albo na wiszące szafki w kuchni wejrzę. xx gość dziś 12:37 SWIĘTA PRAWDA. Tu własnie chodzi o to, że po bardzo długiej przerwie w pracy, po takich np 15 latach, brak już nie tylko doświadczenia zawodowego, ale własnie takiego nawyku chodzenia do pracy, myślenia, że to konieczne, bo praca daje pieniądze na życie. x Też, tylko ja miałam na myśli to, że te osoby w ogóle są oduczone myślenia. Jakiegokolwiek myślenia. Liczenie to dla nich abstrakcja, przewidywanie, planowanie itd, to w ogóle kosmos jakiś dla nich. Trzeba minimum miesiąca, aby te osoby zajarzyły w ogóle, że są w pracy i obowiązują sztywne normy. Czyli też to o czym wspomniałaś. Praca w domu i wychowywanie dzieci to całkiem inna bajka. Robisz to jak chcesz, kiedy chcesz, możesz się z tym ślimaczyć, bo tak ci się podoba. W pracy już nie. A we wspomnianej pracy na kasie, to kasjerka jest cały czas monitorowana. Testy typu tajemniczy klient, ochroniarz, który patrzy na ręce, kamera nad głową. Zatrudnij taką co nie pracowała 20 lat i się brzydko pisząc zestra ze strachu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13.42 no widzisz a ja pracuje na caly etat fiz. Mam.zadbany dom , domowe jedzenie bo obowiązki dzielimy z mężem pol na pol. Chodze na baden , saune , jezdze rowerem. Wczoraj od 6 do 14 bylam w pracy. Maz mial.wolne wiec z córką (6 lat) byli na targowisku po pieczywo, owoce , warzywa. Zrobili dobry obiad, posprzatali . Wrocilam z pracy i po obiedzie pojechaliśmy nad jezioro. Tam spedzilismy reszte dnia. Prace bardzo lubie bo mam tam fajne koleżanki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Mam czas żeby poszperac w internecie, mam czas i siłę żeby się w to "bawic". " x No popatrz! Ja też mam na to czas i to nawet i na więcej. Nie tylko, aby grzebać za zdrowymi przepisami, ale także po to, aby szukać naturalnych sposobów leczenia całej swojej rodziny, bo lekarz nie zawsze pomoże. Mam nawet czas odpisywać ci na kafe, to jest dopiero wyczyn! Żyj jak chcesz, ale żyj świadomie, że to dobre, co masz teraz w każdej chwili może się skończyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×