Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dwa problemy z pięciolatką. Co byście zrobiły?

Polecane posty

Gość gość

Dziecko ogólnie jest specyficzne - niby wszystko pięknie fajnie, ale b. często strzela fochy, obraża się, terroryzuje otoczenie, prowokuje starszego o 2l. brata do bójek, pluje na niego (po kryjomu jak dorośli niby nie widzą) itd. JEst zaczepialska. Dwa problemy są największe: 1) przy próbie egzekwowania obowiązków czy jakichś spraw typu jedzenie, umycie zębów, sprzątnięcie po zabawie - jest ryk, ryk i jeszcze raz ryk. Płacze, nie daje się uspokoić. No chyba, że ma ochotę akurat robić to, o co się ją poprosi ale zazwyczaj taki ryk zdarza się 3-4 razy dziennie. 2) zwraca się do rodziców (najczęściej do matki) per "ty wstrętna matko" albo "ty niedobruchu" (pojęcia z przedszkola albo bajek), bez ogródek potrafi powiedzieć "nie odzywaj się teraz do mnie, nie chcę ciebie słuchać". Pytanie proste: co byście z takim dzieckiem zrobiły? Jakie metody zastosowały?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kary - zakaz ogladania bajek,wyjscia na dwor

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kary są chwilowe, bo dziecko ma rodziców owiniętych wokół palca - jak jedno tak reaguje, to drugie przytula i mówi, że nic się nie stało. Bardzo często jest też tak, że oboje rodzice najpierw dziecko ochrzaniają za takie zachowania, a potem razem z tymże dzieckiem śmieją się z tej sytuacji na zasadzie "oj kochanie, ale dzisiaj nazwałaś mamę, ty to masz wyobraźnię, ha ha ha". Źródło jej zachowań jest wiadome - pozwalają na to, nie są konsekwentni i stąd takie rzeczy - dziecko nie ma jasno postawionych granic. O dziwo zostałam poproszona o radę odnośnie tej sytuacji, bo dziecko bardzo mnie lubi. Ostatnio była u mnie w domu prawie tydzień i ani razu nie przydarzyło się nic, co mają tam na co dzień w domu. Zastanawiam się jak mogę im pomóc i czy to w ogóle jest możliwe, jeśli oni nie podejdą do tematu poważnie (spędzam z dzieckiem sporo czasu, jestem na urlopie wychow. i zajmuję się nią często i regularnie).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przede wszystkim konsekwencja. Nie zwracanie uwagi na jej krzyki. Zasady, rozmowa. Ciag przyczynowo skutkowy sprawdza na ile moze sobie pozwolić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no daj spokój, dajecie się terroryzowac takie małolacie... przemyśl to, bo pzryszłości waszej nie widze w różowych barwach 1.jak ryczy że ma coś zrobić, to do pokoju, niech się wyryczy, bo inni tego słuchac nie muszą, a jak się wyryczy, to ma wrócić i zrobić to, o co była proszona. daję ci gwarancję, ze jesli będziesz konsekwentna, to minie jej po 2 tyg. takiego traktowania, bo zrozumie, że rykiem nic nie zwojuje, a tylko się namęczy i odsunie robote w czasie 2.początkowa faza powinna obejmowac ignorowanie takich odzywek, aby niepotzrebnie ich nie wzmacniać swoim zainteresowaniem i reakcją, ale w twoim przypadku nalezy jasno i wyraźnie powiedzieć, ze w waszym domu takie odzywki nie sa tolerowane i będzie za nie kara i 1. albo do pokoju i będzie mogła wyjśc dopiero jak przeprosi, albo 2. lepsze w sensie skuteczniejsze - za każdą taką odzywkę wrzucacie mini kuleczkę do słoika i jak zbierze dziennie więcej niż 0, to ma karę w postaci zakazu tv/ zakazu deseru/ czy co tam jest dla niej ważne, ale jesli w słoiku nie będzie żadnej kuleczki, to nagrodzić w postaci dobrego słowa, pochwały itp. Musisz sobie uświadomić, że to wy wychowujecie, dzieciak sprawdza na ile moze spobie pozwolić i wbrew pozorm jak dziecko nie czuję dyscypliny i granic to jest zagubione

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja niespełna sześciolatka bałaby się do mnie tak odezwać. Oczywiście próbowała, bo to taki wiek że dziecku imponują prostackie zachowania, że sprawdza na ile może sobie pozwolić. Co do ryku bez powodu, to córa wie że za histerie i brak opanowania może zaraz dorobić się PRAWDZIWEGO powodu do płaczu. A wyzywanie skutkuje tym że rozgniewam się, co też bardzo zaboli. Nie hoduję ułoma który nie rozumie co się do niego mówi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wifigdańsk
1. jedzenie-nie chce-niech nie je. zje pozniej. umycie zebów-no nie umyjesz jej chyba na siłę? musisz jakos wytłumaczyc ze to jest potrzebne i ze bakterie się zalęgną jak nie bedzie myc. moze pokaz jej jakies filmiki,zdjecia zebow bardzo zaniedbanych moze to ją wstrzasnie i bedzie chciala myc. sprzątnięcie po zabawie-nie chce sprzątac? wez miotelke i szufelke i zbierz wszystkie zabawki jak leci na szufelke po czym oswiadcz jej ze to wedruje do kosza,bo nie posłuchala jak prosilas o posprzatanie. i naprawde wyrzuć. nastepnym razem na pewno posprząta.2. powiedz tylko "nie wolno tak mówić" krótki i prosty komunikat, jelsi bedzie cię obrazac odmów czegos fajnego. choc jesli to nie twoje dziecko to watpię czy cos zdzialasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×