Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Moja córka ostatnio była w porze obiadowej u swojej koleżanki i...

Polecane posty

Gość gość

Ostatnio o 2 wypuściłam córkę na dwór, była po obiedzie w szkole, ale zawsze je w domu razem z nami obiad około 17, jak mąż wraca z pracy. Spotkała pod blokiem swoją koleżankę- są w tym samym wieku, mają po 10 lat. Tamta dziewczynka mówiła, że musi iść do domu na obiad, moja na to, że zostanie na placu zabaw i za nią poczeka, ale tamta dziewczynka chciała, żeby poszły do niej razem, bo chciała jej coś nowego pokazać. Córka wróciła przed 17 i pytam sie jej czy zjadła u koleżanki obiad, a ona to, że koleżanka jadła obiad w kuchni z całą rodziną, a ją wyproszono do pokoju dziewczynki i tam miała poczekać za koleżanką. Wcześniej ta dziewczynka nie raz u nas była i za każdym razem, kiedy trafiła na obiad, to była nim częstowana. Wiem, że nie mogę oczekiwać, że gdzie by moje dziecko nie poszło, to wszędzie dostanie obiad, ale nie uważacie, że to trochę niegrzeczne kazać dziecku czekać w drugim pokoju aż cała rodzina zje obiad?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też bym czuła się zawiedziona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niesmaczne to trochę. Może nie mieli dodatkowej porcji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
twoja corka byla nirspodziewanym gosciem dla nich i pewnie na pytanie czy chce powiedziala ze jadla przed chwila w szkole.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niefajnie się zachowali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no nie fajnie to wyszlo ,pewnie corka sie czula glupio.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem ci ze mam podobna sytuacje Kolega mojego syna 9lat często u nas jest Czestuje go wszystkim co akurat je tez moje dziecko a sąsiadka zupełnie nic Mój syn nawet do domu przychodzi sie napic jak jet u nich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurczę nie możesz oczekiwać od ludzi ze beda stołować Twoje NIEZAPOWIEDZIANE dziecko! Całkowicie sie jej nie spodziewali bo nagle z dworu zjawiła sie corka z koleżanka. Gdyby była u nich wczesniej to myśle ze matka by cos wymyśliła zeby wszyscy zjedli ale tak z marszu cieżko jej było. Sama robie drugie danie tak zeby nie wyrzucać i nie dojadac tego wiec sie nie dziwie ze dla Twojej córki nie mieli. Troche pomyslunku! Sami po pracy mieli nie zjeść i twojemu dac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no jak wasze dzieciory żrą jak lochy w ciązy to nie dziwota że nie starczyłoby dla wszystkich. Pozabijalibyście się o to żarcie. Nie wierzę że nie można było miseczki zupy, czy nawet 2 ziemniaczków dać dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja mysle ze bylo tak jak ktos wczesniej napisal, zapytali, powiedziala ze jadla juz to kazali jej poczekac w pokoju bo co bedzie siedziec przy stole i patrzec. No nie wierze ze ktos by po chamsku dziecko wyprosil zeby mu nie dac... chyba ze faktycznie nie mieli i nie bylo jak podzielic porcji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no jak wasze dzieciory żrą jak lochy w ciązy to nie dziwota że nie starczyłoby dla wszystkich. Pozabijalibyście się o to żarcie. Nie wierzę że nie można było miseczki zupy, czy nawet 2 ziemniaczków dać dziecku. x to raczej piszesz o dziecku autorki. najpierw zjadła obiad w szkole, kolejny obiad o 17 w domu i jeszcze oczekiwała poczęstunku u obcych ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś nie przesadzaj, że każdy gotuje na styk i ma co do ziemniaka wyliczone czy nalesnika i nie może się podzielić. Zresztą, ostatnio miałam niezapowiedzianych gości, no i syn kuzynostwa powiedział, że jest godny. Podzieliłam mój kotlet na pół, od każdego po małym ziemniaczku, surówki też starczyło i mały zjadł z nami obiad, choć nie miałam obiadu na tyle porcji, to zrobiłam wszytko by chłopak zjadł. Ale to trzeba wynieść z domu, by się podzielić z drugim z drugim człowiekiem. Moja babcia urodzona przed wojną najmniejszą kromką potrafiła się podzielić i tego uczyła moją mamę, a mama mnie. Dobrze, że ci ludzie z postu autorki do kilbla nie poszli konsumować by mała nie widziała. Wstyd i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przecież nie kazali jej wyjść, tylko poprosili zeby poczekala w pokoju. Uwazam ze to normalne. Kolezance nie przyszlo do glowy ze skoro idzie na obiad to po to zeby go zjesc a nie pokazywac cos tam. A gdyby przyprowadzila 5 kolezanek ze soba to tez rodzice mieli je karmic? Robisz z igly widly. Naucz corke, ze jesli kolezanka idzie na obiad, to grzecznosc wymaga nie lazic tam wtedy tylko wrocic do domu albo zostac na podworku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś zła że twoja córka nie zjadła 3 obiadów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najlepiej niech wprasza sie do wszystkich kolezanek, a ty zaoszczedzisz :D Kazdego dnia tygodnia do innej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a wy tak szczekacie na autorkę, a ciekawe co byście zrobili gdybyście w porze obiadowej wpadła wasza matka. Każecie jej iść do drugiego pokoju bo wy obiad jecie?! już to widzę, hipokrytki zafajdane :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja matka jest kulturalna osoba i nie "wpada" w porze obiadowej, bo wie, że to bardzo niezręczne wpadać niezapowiedzianie o takiej porze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A rozmawiałaś o tym w ogóle z córką? Czy tylko rzuciła uwagę że nie jadła z nimi, poczekała w pokoju? Bo bardzo możliwe że mała, zagadnięta przez mamę albo tatę koleżanki czy jadła już obiad, powiedziała że jadła w szkole a w domu jest obiad jak tata wraca. Raczej nikomu nie przyszło do głowy że dziecko może być głodne czy tego trzeciego obiadu potrzebować. Poza tym faktycznie bywa że obiadu jest na styk. Ja mam zamrożone takie awaryjne porcje pierogów- 20 szt, mąż zjada 8, ja 7, a mały pięć. Bardziej ot tak żeby coś ciepłego przekąśić niż żeby się najeść. Wyobrażasz sobie jakiegoś gościa na obiedzie w takiej sytuacji? Miałabym mu podać cztery pierogi na talerzu? Jak wyjmuję rybę z zamrażalnika to też dla każdego po porcji, nie objadamy się na obiad bo to nie jest jakieś ukoronowanie dziennego menu, nie ma takiej sytuacji że zostają niepotrzebne ziemniaki czy pół miski surówki. Poza tym nie chrzańcie że dziecku można było dwa ziemniaczki dać- dziesięciolatek zjada prawie tyle co dorosła kobieta. Co innego podzielić się z głodnym i potrzebującym, a co innego zabierać z talerza dziecku czy ciężko pracującemu mężowi żeby cudze dziecko zjadło trzeci tego dnia obiad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś bujać to ty siebie, a nie nas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale wredne sucze z was,autorka nigdzie nie napisała ,że oczekiwała że córka zje sobie 3 obiady,naszkicowała tylko sytuację,że dziecko wyproszono do drugiego pokoju a reszta rodziny jadła obiad...jeśli już nie chcieli/nie mogli małej poczęstować, to lepiej byłoby zaproponować dziecku, żeby poszło do swojego domu i że ich córka przyjdzie po obiedzie po nią i będą dalej się bawić...a tak to nieciekawie wyszło:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:25 Daruj, ale 10 latka nie musi wiedzieć, że komuś może być niezręcznie. Dzieci nie myślą w ten sposób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja autorke rozumiem.Mam dwie corki,czesto przychodzą ich kolezanki.Nigdy nie kazałam kolezance czekac w pokoju.Zawsze poczestuje chociaz skromnie.Nawet corki mnie informują ze w sobote przychodzi ktoras kolezanka bo cos bedą do szkoły robic,z gory wiem ze obiad robie na 6 osob.Aczkolwiek bywa i niezapowiedzianie.Corki tez obiad w szkole jedzą( niezawsze smakuje) i w domu tez kołi 17 jest obiad Obydwie szczupłe.W domu kolezanek na ogoł podobne zwyczje.Ale było tez kilka kolezanek co jadły jak domownik a w goscinie nawet wody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A rozmawiałaś o tym w ogóle z córką? Czy tylko rzuciła uwagę że nie jadła z nimi, poczekała w pokoju? Bo bardzo możliwe że mała, zagadnięta przez mamę albo tatę koleżanki czy jadła już obiad, powiedziała że jadła w szkole a w domu jest obiad jak tata wraca. Raczej nikomu nie przyszło do głowy że dziecko może być głodne czy tego trzeciego obiadu potrzebować. Poza tym faktycznie bywa że obiadu jest na styk. Ja mam zamrożone takie awaryjne porcje pierogów- 20 szt, mąż zjada 8, ja 7, a mały pięć. Bardziej ot tak żeby coś ciepłego przekąśić niż żeby się najeść. Wyobrażasz sobie jakiegoś gościa na obiedzie w takiej sytuacji? Miałabym mu podać cztery pierogi na talerzu? Jak wyjmuję rybę z zamrażalnika to też dla każdego po porcji, nie objadamy się na obiad bo to nie jest jakieś ukoronowanie dziennego menu, nie ma takiej sytuacji że zostają niepotrzebne ziemniaki czy pół miski surówki. Poza tym nie chrzańcie że dziecku można było dwa ziemniaczki dać- dziesięciolatek zjada prawie tyle co dorosła kobieta. Co innego podzielić się z głodnym i potrzebującym, a co innego zabierać z talerza dziecku czy ciężko pracującemu mężowi żeby cudze dziecko zjadło trzeci tego dnia obiad. xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx zaraz się posikasz z wrażenia, że masz obiady na styk. chodzi o styuację, która najprościej rzecz ujmując była żenująca, jak zachowali się ci rodzice, wypraszając dziecko do drugiego pokoju. mogła usiąść z nimi napić się wody czy herbaty i z nimi porozmawiać przy obiedzie, tyle w temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak nie mieli wystarczajaco obiadu to mogli dac corce chociaz kromke chleba z dzemem! Dla mnie to chamstwo,nie potrafilabym jesc obiad w spokoju wiedzac,ze w mieszkaniu jest ktos kto nie dostanie jedzenia. Ale ludzie sa rozni i wiele jest chamow i burakow niewychowanych.Moi rodzice zostali kiedys zaproszeni na imieniny ojca kuzyna.Kupili jakis prezent i flaszke,gospodarze nie naszykowali NIC tylko ich kawa/herbata poczestowali.A dodatkowo wodke ktora kupili rodzice to gospodarze samodzielnie "rozpracowywali" cichaczem w kuchni,zeby gosciom nic nie dac!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też bym jej nie dała obiadu i kazała poczekać w pokoju...kiedyś wpadł szwagier w porze obiadowej też go nie poczęstowałam obiadem,niech w domu żre tak samo jak twój bachor

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie"bachor" i nie"żre" mopsiaro bez kultury

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16.46 Ty moze zresz ale naogoł ludzie jedzą.Zapewne jestes lepszy sort forum Kafateria?...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mopsiaro hehe dobre,ja nawet dziecka nie mam kretynko...ty pewnie w mopsie siedzisz,że ci to w ogóle do głowy przyszło żulico

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to jesteś gimnazjalnym,rozpieszczonym benjaminkiem rodziców nuworyszy z aspiracjami:-)poziom wypowiedzi wyraźnie wskazuje zaledwie gimnazjum...idź się uczyć, jeszcze masz czas by troszkę oceny podciągnąć zamiast siedzieć na kafeterii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Kurczę nie możesz oczekiwać od ludzi ze beda stołować Twoje NIEZAPOWIEDZIANE dziecko! Całkowicie sie jej nie spodziewali bo nagle z dworu zjawiła sie corka z koleżanka. Gdyby była u nich wczesniej to myśle ze matka by cos wymyśliła zeby wszyscy zjedli ale tak z marszu cieżko jej było. Sama robie drugie danie tak zeby nie wyrzucać i nie dojadac tego wiec sie nie dziwie ze dla Twojej córki nie mieli. Troche pomyslunku! Sami po pracy mieli nie zjeść i twojemu dac? " x noooo już by umarli z głody, jakby odstąpili trochę swojej porcji dziecku :D nie bądź śmieszna tu chodzi o kulturę i takt ja tam też zawsze częstuję czymś niezapowiedzianych gości, nawet gdy muszę trochę sobie odjąć no ale cóż, nie każdy jest dobrze wychowany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×