Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nawiedzonym ekolożkom dziękuję

Od kiedy zupa z dodatkiem kostki rosołowej, vegety?

Polecane posty

Gość nawiedzonym ekolożkom dziękuję

Ja gotuję takie zupy w domu bo nam smakują, zastanawiam się od kiedy Wasze dzieci (nie bio, eko, organik dzieci tylko dzieci w normalnych, zwykłych domach po raz pierwszy dostały zupkę z takim dodatkiem? przyznam że w moich zupach jest masa włoszczyzny i mięsko, przyprawy ziołowe ale ta kostkę tez zawsze wrzucę. Syn ma 10 miesięcy skończone i zerka mi prosząco w talerz ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bozezez
dziewczyno kostki i wegeta ma glutaminian sodu to trucizna . glownie on powoduje otylosc nie umiesz ugotowac zupy bez kostki>??? wy se jedzcie z kostka ale dziecku nie dawaj bo je trujesz poczytaj co jest w takiej kostce moja droga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bozezez
w normalnych domach to sie gotuje zupe bez dodatkow i polepszaczy smakowych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bozezez
jak dobrze wygotujesz warzywa i mieso dodasz sol pieprz w kulkach pietruszke to bedziesz miec tez dobry smak bez kostki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam nienormalny dom. Najczęściej gotuje na kurczaku króliku, kaczce czy co tam aktualnie mam... ale jak mi się spieszy to wsypuje mrożonkę warzywną wrzucam kostkę rosołową i w niecałe 20 minut mam zupę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Buuuka
I jedno i drugie jest bardzo nie zdrowe nawet dla dorosłego człowieka, a co dopiero malucha. Mnie po takich wynalazkach zawsze przypomina o sobie wątroba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hm... od kad mały je z nami czyli od 10 msc życia dodaje vegety oprócz tego zioła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jasne ze niezdrowe. Podobnie jak żelki, gumy rozpuszczalne, kolorowe soczki, gumisie, mentosy, smakowe chrupki kukurydziane ( te w kolorowej powłoczce) i tysiące innych rzeczy. Moi jedzą wszystko, tylko z umiarem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nawiedzonym ekolożkom dziękuję
o rany to ja mam samych znajomych i rodzinę z nienormalnych domów, kurcze chodzę ze znajomymi na zakupy nieraz i kupują kostki i vegete, no nic muszę się z tym pogodzic ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bozezez
kazdy sobie robi w jego domu co chce ale sa rzeczy takie jak kostki rosolowe ktore sa niezdrowe i predzej czy pozniej odbija sie na zdrowiu jesli chcesz uzywac kostki poszukaj takich bez glutaminianu sodu teraz knorr wycofuje ze swoich produktow glutaminian bo jest niezdrowy . uwazam ze dzieci powinno sie chronic przed niezdrowym jedzeniem bo kto jak nie my ma to zrobic?dla firm liczy sie zysk obojetnie czy kosztem zdrowia klienta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bozezez
. Winiary (Nestl Polska), rosół drobiowy - kostki Użycie kostki rosołowej to droga na skróty - oszczędza czas milionów Polaków. Nie oszczędza jednak naszego zdrowia. Składniki: sól, tłuszcz roślinny utwardzony, aromaty, maltodekstryna, substancje wzmacniające smak i zapach (glutaminian sodu, E635), tłuszcz drobiowy (3%), cukier, przyprawy, warzywa suszone 0,8% (marchew, liść pietruszki), regulator kwasowości: kwas cytrynowy; mięso drobiowe suszone (0,1%), barwnik E150c. Kostki rosołowe są produktem silnie przetworzonym, co wyklucza jakikolwiek pozytywny wpływ na nasz organizm w postaci enzymów, witamin czy też mikroelementów. Nie wyklucza to, niestety, negatywnego wpływu na nasz organizm zawartych w kostce dodatków. Tłuszcz roślinny utwardzony może zawierać wysoki poziom tzw. trans tłuszczów, które podnoszą ryzyko wystąpienia chorób miażdżycowych oraz ryzyko zachorowania na choroby układu krążenia. Ponadto substancja wzmacniająca smak i zapach - glutaminian sodu (E621) według ostatnich badań może powodować w zwiększonych dawkach uszkodzenia komórek mózgowych. Sugeruje się, że substancja ta może wpływać na choroby neurodegeneracyjne, takie jak choroba Alzheimera, Parkinsona i Huntingdona. Co więcej niektóre badania wykazały, że glutaminian sodu wywołuje niekorzystne objawy fizjologiczne, takie jak drętwienie, osłabienie i palpitację. Natomiast rybonukleotyd dwusodowy (E635) powinien być unikany przez chorych na astmę i podagrę. Karmel amoniakalny, karmel klasy III (E150c) jest barwnikiem karmelowym wykorzystywanym między innymi w coli, nie jest wskazany do spożywania przez dzieci. A dopuszczalne dzienne spożycie wynosi 150 mg/kg masy ciała. Mogą wystąpić problemy jelitowe. Ze względu na złożoną budowę związku nadal prowadzi się badania toksykologiczne. Wnioski: Warto zastanowić się, czy droga na skróty jest opłacalna w kontekście naszego zdrowia. Dotyczy to także powszechnie używanej w polskich domach Maggi (Nestle) i Vegety (Podravka), która zawiera wyżej opisany glutaminian sodu (E627) oraz inozynian sodu (E631). Bezpieczeństwo wielu dodatków wciąż jest kwestionowanych i badanych, mimo, że zostały już oficjalnie dopuszczone do obiegu. Musimy kierować się zdrowym rozsądkiem i uwzględnić pieniądze, które za tym się kryją. ze stronkihttp://www.eioba.pl/a102851/jestes_tym_co_jesz czasami warto patrzec na sklad ja spedzam przez to wiecej czasu w skpepie ale wiem co jem i co podaje dziecku ja mam 24 lata wiec napewno juz chemii iles tam w sobie mam ale dziecko musze chronic i o nie dbac bo jedzenie i kosmetyki sa coraz bardziej nafaszerowane chemia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czyli większość ma nienormalne domy :D:D:D myśl co piszesz a od kostki w zupie jeszcze nikt nie umarł więc bez przesady nie każda jest gospodynią domową i ma czas na ślęczenie przy garach aż wygotuje się mieso, warzywa i może jeszcze zeby to wszystko przetrzeć chuchajcie tak dalej a dziecko dostanie skrętu kiszek p[o pierwszym chipsie jakim kolega go poczęstuje w szkole

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie uzywam kostki
ugotowanie zupy to kwestia 30-40 minut i stac przy tym nie trzeba jest ziele angielskie,pieprz, lisc laurowy, ziola. Juz dawno nie uzywalam kostki wiec maluch tego nie zmienil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nawiedzonym ekolożkom dziękuję
* Glutaminian to naturalny aminokwas, który można znaleźć prawie w każdym rodzaju pożywienia, szczególnie w produktach wysokobiałkowych * Produkty żywnościowe używane ze względu na walory smakowe, takie jak grzyby i pomidory, mają wysoki poziom naturalnych glutaminianów; najwięcej glutaminianu jest w serach - parmezan (rekordzista, zawiera ponad 1,2% glutaminianu), roquefort; w sosie sojowym, winogronach, brokułach, orzechach, grzybach i dojrzałych pomidorach, mniej w mięsie. * Organizm ludzki również produkuje glutaminian, który ma znaczenie w wielu procesach metabolicznych. Mleko kobiet zawiera 10 razy więcej glutaminianu niż mleko krowie. Glutaminian sodu zwiększa intensywność smaku wywarów mięsno-warzywnych i niektórych przypraw. * Produkowany jest podobnie jak cukier. Melasa z buraków cukrowych jest poddawana fermentacji. W jej wyniku otrzymywany jest glutaminian.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to jest chyba bardziej kwestia utwardzanych tluszczy niż glutaminianu, bo on mimo ze ma złą sławę to niczego mu nie udowodniono. jako "nawiedzona ekolożka" nie mam tu głosu :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do kornelkowej mamy: W którym normalnym domu na co dzień jadają zupki z królików i kaczki? Ja tam uważam, że kostka rosołowa- normalna rzecz. Nie przsadzajcie z tą trucizną. Któraś zapytała czy lepiej dodać po prostu soli? A sól to niby taka zdrowa? Oj dziewczyny, dziewczyny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hrhrtyhrt
Nie no... Ja w kwestii formalnej... Chciałam zauważyć że nie trzeba być "bio, eko, organik" żeby nie robić zup z takiego syfu. Kostką rosołową to w akademiku można sobie dogadzać. Takie żarcie to atrapa jedzenia, coś zastępczego w przypadku nędzy lub braku warunków żeby zrobić jedzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kesik
ja nie dodaję tego paskudztwa do zupy.... Dlaczego mam się truć? A tym bardziej dziecko.... Jest liść laurowy, ziele angielskie i inne zioła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bym nie dawała wcale. Nie jestem bio i eko ani nic z tych rzeczy, prowadzę całkiem normalny dom, ale ja uważam, że vegeta i kostki rosołowe powodują, że każda zupa ma taki sam smak, wszystko ma ten charakterystyczny posmak. Pracuje normalnie, nie mam wiele czasu na ślęczenie w garach ale znalazłam sposoby na to by mieć rosół. Np gotuję gar rosołu, potem go bardzo odparowuje, tak żeby został bardzo mocny wywar i np. mrożę w butelkach pół litrowych. Na zupę wystarczy. Używam też lubczyku, sól można kupić niskosodową. Zauważyłam też jedną prawidłowość, jeśli ktoś sypie wegetę do zupy zaczyna ją sypać do wszystkiego. Pierogi, zupy, sałatki, obiady, sosy, panierki, dosłownie wszystko. Ale każdy robi jak uważa. Jeśli wy jecie to pewnie i wasze dziecko będzie jeść. Co za różnica więc czy teraz czy potem? Tutaj lepiej nie pytać o takie rzeczy, jeśli nie chce się być skrytykowanym. Poza tym pewnie i tak zrobisz jak uważasz. W każdym bądź razie, nie ma sensu rozróżnianie na normalny, nienormalny. Ojjj jakby tylko takie nienormalne domy były gdzie grzechem jest jedzenie wegety :D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kwestia organizacji, ja tez nie siedze wiele w kuchni a vegety i kostek nie uzywam. Zgadzam się ze wtedy daje sie do wszystkiego i bez tego juz nic nie smakuje. Mam taką rodzinę, gdy u nich jem wszystko jest takie "kostkowe", oregano, rozmarynu itp nie uswiadczysz. A kiedy oni jedza u mnie ciagle wolaja o magi, ze jej nie mam to o sól, jedza niewiele bo bez smaku dla nich. I tak kazdy swoje chwali :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najlepiej nigdy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozciumkana na maxa, znam takie same rodziny :D. Szaleństwo niby mówią, że dają zioła ale smak tych ziół jest zabijany przez wegetę. Mnie np. wkurzają w niej oprócz smaku te nieszczęsne suszone cosie, podobne do warzyw :D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ba, ja nawet doswiadczylam dorzucania mi tego do garnka, jak na chwile wyszlam. I oczywiscie wyparcia sie wszystkiego. w rodzinie uchodze za nawiedzoną, w nabytej rodzinie bo w mojej tzn z domu z ktorego wyszlam, nikt nigdy nie uzywal takich "przypraw". Na starej szkole jestem chowana i tego sie bede trzymac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ojjjj widzę, że podobnie. :D. Cała rodzina "Nabyta" używa do wszystkiego. Jak do mnie przyjeżdzają to doprawiają :D. Wszystko dosłownie wszystko jest z wegetą i kostkami i proszkami. Też się dziwią, że np. potrafiłam umyć rybę którą zamiast cytryną solą i pieprzem zaprawili wegetką :D. Ale nie dziwię się. To raczej osoby gotujące bez takich ulepszaczy odchodzą do lamusa. Wystarczy przeglądnąć Przyślij przepis, Moje gotowanie chyba, strony internetowe, w wielu przepisach przewija się ten składnik. U nas wegeta, gdzieś indziej masa tłuszczu i inne półprodukty. I tak wszyscy pewnie zejdziemy an coś spowodowanego chemią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nawiedzonym ekolożkom dziękuję
Niektóre rady dobre, nawet bardzo dobre, dzięki dziewczyny ;) ta vegeta natur fajna sprawa, jak będę w PL na pewno kupię. Coś w tym jest że jak sie zacznie jesc z vegeta to potem bez nie smakuje, moje dziecię jeszcze nie jadło nic vegetowego bo je słoiki, jak mu ugotowała warzywa to pluł, więc wróciliśmy do słoików, ja akurat kupuje cow&gate i są one smaczne nawet dla mnie vegetowca ;) bo doprawiane sokami owocowymi i ziołami, nie tak jak hipp czy gerber. Muszę ten mój normalny dom zmienić na nienormalny i zacząć używać więcej ziół. Powoli będę vegetę zastępować zielskiem to nie będzie aż takiego szoku a młodego na ziołach będę uczyć. W szkole i tak dostanie najgorsze żarcie (pracowałam w szkole i co nieco widziałam) pewnie tam tez dostanie pierwsza parówkę, no ale takie życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dajcie spokój ja też zdrowo gotuję. Króliczki, kaczki, zioła. Ale. Jest jedno ale. Pierwsz cra chodzi już do 3 klasy, ma swoje kieszonkowe i mimo wychownaia w nurcie zdrowgo zarełka nie da się uniknąć różnych wpadek typu chipsy czy paluszki. Nie dajmy się zwariować! Nie unikniemy tych wszystkich E i glutaminianu. Kostka od czasu do czasu gdy nie ma czasu na dłuższe gotowanie nie zaszkodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eeee nie ma tragedii :D. Skoro lubisz smak np. maggi używaj lubczyku. Dawaj sól, suszone warzywa, nie wszystkie zioła są super. Ja np. nie wszystkie lubię. Z tym rosołem, to spróbuj sobie robić tak jak napisałam. Raz na tydzień, nawet dwa jak masz dużą zamrażarkę. Można też nawet w woreczkach do lodu mrozić. Jeszcze bardziej odparować i wlewać do woreczków do lodu. Sprawdzaj powoli jakie smaki twoje dziecko lubi. Jedne będą mu bardziej smakować inne mnniej. Moje dziecię np. jest fanem czosnku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Soczysta jasna sprawa, jak nie w domu to gdzieś indziej, nie ma co wariować. Ale np. można ograniczać, bo uniknąć się nie da. Jak nie zjemy w domu, to zjemy u rodziny która kocha dane coś. Bo przecież się nie odmawia teściowej :D. Itd. Ale np. ja kiedyś stosowałam sosy nie sosy, kostki. Ale kiedy doszłam do wprawy i okazało się, że wszystko można samemu z bardziej naturalnych składów (o zgrozo nie wiadomo co w nich jest) robić różne rzeczy to można sobie darować. PS. Ostatnio też doszłam do wniosku, ze używanie półproduktów wbrew pozorom nie jest tańsze, jedyne co się oszczędza to czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×