Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Teściowej nie podobała się organizacja ROCZKU. Obraza majestatu...

Polecane posty

Gość gość

W niedzielę organizowałam roczek synka. Zaprosiłam na godz. 16, był tort i 2 ciasta, ale nietypowe, bo takie, aby dziecko tez mogło zjeść a nie tylko popatrzeć. Syn ma alergię na mleko, jaja i gluten, nie mówiąc o orzechach i kakao, wiec dostępne w cukierniach torty roczkowe, oczywiście piękne, u nas byłyby do zjedzenia tylko dla dorosłych. Dlatego uznałam, że dziecko jako bohater dnia i że to jego święto, ma prawo siedzieć z nami przy stole i jeść to co my. Na co dzień stosuję metodę blw. Torty były ekologiczne, z marchwi, kaszy jaglanej i fasoli. Dziecko siedziało z goścmi w wysokim krzesełku i pięknie jadło. Przyjęcie trwało 2 godz. ponieważ o 18 syn jest już zmęczony, ponieważ wstaje o 5-6 i nie śp;i nigdy w dzień. Nie chciałam zaburzać dziecku rytmu dnia z powodu urodzin i robić z niego małpki w cyrku wśród wielu twarzy. Ale oczywiście teściowej się nie podobało: że nie w sobotę (chodzimy na basen popołudniami, więc sobota odpadała), że nie było normalnego tortu (sama w życiu nic nie upiekła i nie robiła urodzin mężowi gdy był mały). Że zaprosiliśmy tylko po to, aby zgarnąć prezenty (rzeczywiście, dała badziewną laleczkę gumową ze sklepu chińskiego za 5 zł). Czy wg Was robienie urodzin pod dziecko i dla dziecka jest godne krytyki i pogardy, bo wg niej miała być wyżerka dla dorosłych z wódką, a dziecko pokazać jak małpę w cyrku i od razu położyć spać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecku nic by się nie stało gdyby raz poszło spać później, mogłaś kupić jakiś mały tort dla gości a dziecko niech je swój "tort". Nie każdy musi lubić. Jeśli zapraszasz gości to ich przyjmij po ludzku a nie wpychasz im trociny... Jak można wyprosić gości po 2godzinach? Nie mogłaś położyć dziecka spać i wrócić do nich? Nie dziwie się teściowej, że tak zareagowała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co Cie obchodzi co myśli tesciowa? Srał ja pies! Ona sobie moze gadac i mysleć co chce, a Ty jej się śmiej w twarz, przeciez to obca baba. Powiedz, że jak bedzie fikać to na drugi raz w ogóle nie musi przychodzić i skończy sie narzekanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie moge, przyjść do kogos w gości, nawpierdalać sie i jeszcze narzekać! Walnięta jest, może nie ma swojego życia i nie ma co robic w domu dlatego chciała siedzieć u Ciebie jaknajdłużej. Olej babe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam, że teściowa z tych co by latały po lokalach i sie gościły (wg niej impreza ma być w lokalu i to nie tylko wesele, ale chrzest, roczek, komunia i bierzmowanie również). Wszystko ma być w lokalu z dużą ilością żarcia i alkoholu. Oczywiście ona prezentów nie daje, nawet kartki z życzeniami. U nas na weselu właśnie nawet kartki nie dała, ale to co zostało jak kuchnia pakowała to wynosiła siatami do swojego samochodu... Sama jedyną imprezą w lokalu na jaką się szarpnęła była stypa jej matki i do dziś wylicza ile wydała i jakie wszystko drogie. Ze skąpstwa nie urządza żadnych imienin ani sobie ani teściowi, a jakby urządziła, to przyjęłaby paluszkami i krakersami. Nigdy a jesteśmy 8 lat po ślubie, nie zaprosiła nas na obiad. Robi codziennie zakupy na 1 dzień wszystko wyliczone, żeby nie mieć w domu nic do jedzenia jakby ktoś wpadł. Ona nie rozumie, że mamy małe mieszkanie, kredyt i nie będziemy rozwalać pieniędzy na rzeczy zbyteczne. Moja mama stwierdziła, że może urządzić roczek u siebie, bo ma więcej miejsca, ale mój mąż się nie zgodził, ze wzgl. na to, aby teściowa się głupio nie poczuła, że moja mama pomaga a ona nie. Więc zrobiłam po swojemu, żeby dziecku było dobrze a nie jej i nastąpiła obraza majestatu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
trochę za bardzo zrobiłaś pod dziecko, moim zdaniem. rozumiem, impreza synka, ale kawy też nie dałaś bo dziecko nie pije? wiem, w moim domu ja rządzę i moje zasady itd, ale gdy kogoś zapraszam to staram się żeby czuł sie mile widzianym gościem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość matka
Ja piernicze,nie dziwie sie teściowej.Urodziny są raz w roku!Tort kupujesz dziecku eko,a dla dorosłych powinien być tradycyjny. Ja mam 4 dzieci i każdemu wyprawiałam roczek w ten sposób: goście na godz.13. podawałam rosół Drugie danie-dwa mięsa do wyboru potem tort i ciasta Bigos Galareta mięsna wędliny,chleb,warzywa,owoce. Goście rozchodzili sie około 18. Na Boga! ROCZEK TO PIERWSZE URODZINY NASZEGO DZIECKA,A TY NIE POTRAFIŁAŚ ZADBAĆ O ZORGANIZOWANIE PRZYJĘCIA!JESTEŚ KIJOWA GOSPODYNI!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:37 nie zadałaś sobie trudu aby przeczytać ze zrozumieniem. Dziecko nie śpi w dzień, o 18 zaczyna trzeć oczy i płakać, zasypia przy cycu co trwa 40 min do godziny. Musi mieć ciszę, a nie śmichy-chichy za scianą. Miałam katować dziecko i nie położyć spać??? Jakbym wyszła usypiać na godzinę, to jeszcze bardziej by mnie zgnoiła niż jak ją wyprosiłam o tej 18. W końcu przyszła do dziecka a nie do mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:46 to, że Ty tak robisz nie znaczy, że to jest dobre. Moja mama mnie przed tym przestrzegała, bo sama tak robiła mój roczek 30 lat temu. Efekt był taki, że goście rozmawiali sami ze sobą, ja plątałam się zapłakana między nogami i pod stołem a z własną matką nie mam ani jednego zdjęcia, bo zamiast usiąść przy stole i się mną zająć, zaiwaniała przy gościach. Sama póżniej stwierdziła, że sie nagotowała a zjadła pół jajka na twardo bo nie miała czasu. Także nie mierz wszystkich swoją miarą. A tort i ciasta sama zrobiłam ,nie kupowałam. Na bigosy i inne duperele nie starczyło mi czasu, bo moje dziecko jest absorbujące i nie śpi w dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze napisane z 12:45 kawy gościom też nie podasz bo dziecko nie pije? Nie przemyślałaś tej imprezy! Kicha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ROCZEK TO PIERWSZE URODZINY NASZEGO DZIECKA,A TY NIE POTRAFIŁAŚ ZADBAĆ O ZORGANIZOWANIE PRZYJĘCIA! xxx no właśnie, urodziny dziecka, i to dziecko było dla mnie najważniejsze i to z nim się bawiłam, robiłam zdjęcia etc. A co robiło Twoje dziecko od 13 do 18, podczas gdy ty i goście jedliście te bigosy i galarety, pewnie plątało się między nogami zapomniane...??? Bo moje w tym czasie byłoby przynajmniej 3 razy kp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mąż nie pomaga ci przy dziecku że nie miałaś czasu na zrobienie kilku dań?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość matka
Moje dziecko siedziało z nami przy stole,bawiło sie z kuzynami.Mieszkam w domku,wiec dzieci bawiły sie na mini placu zabaw który mamy.Nie plątało sie bo było gościem honorowym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Padlam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mąż pracuje w delegacjach, a jak już sie zajmie dzieckiem to po paru minutach dziecko chce do mamy :/ Poza tym, dlaczego mam się czuć winna. Robiłam urodziny dziecku. Moja mama mnie chwaliła za ten pomysł, teściowa roczków nie wyprawiała swoim dzieciom i guzik wie na ten temat. Dla niej roczek to taka sama impreza jak imieniny, czyli okazja do nażarcia się. Przynajmniej wyszło szydło z worka, że dziecko i jego komfort się dla niej nie liczy, tylko jej zadowolenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ja mieszkam w bloku, mamy zimę i nie mamy innych dzieci w rodzinie. Także sytuacja odmienna całkiem od Twojej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość matka
Moja mama jest taka jak twoja teściowa.Każdy jest inny.Ja miałam 20 gości na roczku i dziecko zebrało 2.800 zl.oraz prezenty. moja teściowa tez sugerowała że powinniśmy robić w lokalu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość matka
No tak,bo ja robiłam w sierpniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chamówa to ten, co przychodzi w gości nie aby sie spotkać, odwiedzić i porozmawiac, tylko aby sie nażreć. W końcu się "wykosztował" na prezent, to chce się nażreć za równowartość tej kwoty aby się "zwróciło". Polactwo cebulactwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestem bardzo tolerancyjna, ale porzygałabym się tortem z fasoli czy marchwi przepraszam, ale taka prawda to sa dziecka urodziny, ale po 1 dziecko jeszcze nie kuma o co chodzi, bo jest za małe, dla niego to zwykła wizyta jakiś ludzi, w miarę obeznanych lub i nie po 2 jak się zaprasza gości i chce się ich jakos ugościć, to w dobrym guście byłoby zaproponowanie chociażby czegoś normalnego do zjedzenia, niekoniecznie sarniny wyłowionej z lasu można zamówić cokolwiek zjadliwego, jak się nie ma czasu na przygotowanie, co przy małym czy dużym dziecko jest normalne po 3 nie bronię teściowej, bo raczej wychodzi na to, ze jest chciwą osobą i leniwą, ale ja sama byłabym lekko zniesmaczona takim przyjęciem, a zwykle nie oczekuję nie wiadomo czego, ale ciasto z kawą wypadałoby podać jak robisz swoje urodziny czy męża czy cokolwiek innego to też menu szykujesz po siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nic by się nie stało, jakby teściowa zaproponowała autorce, że zrobi jakąś potrawę i przyniesie, lub przyjdzie i pomoże w gotowaniu. Ale wychodzi na to, ze jakby coś zostało z tych urodzin, to sama by zwinęła ze stołu "na potem".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teściowa zachowała się chamsko, bo po prostu nijak nie wypada iść do kogoś i komentować potrawy i ogólnie, przyjęcie. Ale co do Ciebie... moim zdaniem, wcale nie byłaś lepsza. Skoro wiedziałaś że dziecko kładzie się o 18:00, to dlaczego dopiero na 16:00 zapraszałaś gości? Żeby po dwóch godzinach mieć ich z głowy? Wstałaś i stwierdziłaś "dziękujemy za przybycie, teraz Maciuś już idzie spać więc się pożegnamy z Wami"? Tak samo jak przyjmowanie gości tylko ciastami odpowiednimi dla dziecka. Jak pójdzie do przedszkola, też zamiast spakować cukierki dla grupy, dasz mu marchewkowo- jaglane ciasteczka? Owszem, to dzień synka, jego święto, ale co to za pomysł żeby dorośli, zdrowi ludzie musieli jeść tylko to co roczne dziecko z wieloma alergiami, co to w ogóle za argument? Na pewno na co dzień macie w domu i jadacie z mężem i mleko, i jaja, i gluten, i orzechy, i kakao... o tym co jest poza domem nie mówiąc. Dla dziecka więc nie byłby to żaden szok że nie może jeść czegoś co widzi na stole. To tak jakby mój mąż zabraniał podawania gościom w domu mięsa i wędlin bo jest wegetarianinem... Widzisz tylko dwie opcje? Albo przyjęcie dla dorosłych gdzie zapomniany, zmęczony mały solenizant plącze się pod nogami podpitych wujków, albo dzieciokrację, gdzie zaproszenie przez Ciebie GOŚCIE dostają tylko to co maluchowi wolno jeść i są wypraszani o takiej porze, o jakiej solenizant kładzie się spać? Nie da się wypośrodkować? Zrobić przyjęcia o takiej porze w jakiej dziecko jest wyspane, wypoczęte i ma dużo czasu na zabawę, jak to problem dla gości to przenieść imprezę na niedzielę (skoro już ten basen taki święty i nie do ruszenia), dziecku podać tort specjalnie dla niego a gości normalnie podjąć zwykłym jedzeniem, niekoniecznie dwudaniowym obiadem z zimną płytą i wyborem alkoholi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:11 no właśnie.To ma być jedzenie dla gości,a dla dziecka swoją drogą. Trudno,autorka zaliczyła buraka.Ale jak bedzie robiła kolejne urodziny to pewnie bardziej sie postara.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o i jeszcze ten basen śmiech na sali, normalnie albo to prowo, albo jesteś zdrowo stuknięta ile to ja razy z czegoś rezygnuję na konto czegoś innego odpowiem, wiele razy i żyję i mam się doskonale, nie zyję w ściśle określonych ramach dla mnie tak żyją ludzie, którzy coś z główką mają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Macie rację, moja teściowa jest chciwa i leniwa. Jak jeszcze byłam w ciąży przyszła do nas na Boże Narodzenie, podałam obiad, postawiłam ciasto (a sama zrobiłam 6 ciast bo wiedziałam, że lubi ) i ona tak wpylała ten obiad, że aż mężowi z talerza zabierała... potem ciasta nie tknęła bo narzekała, że nie wciśnie. Ciasto mi spleśniało i musiałam wyrzucić. Moze macie racje, że forma tych urodzin to trochę taki odwet za tę i wcześniejsze sytuacje. Za to, ze nigdy mi nie zaproponowała pomocy ani w ciąży ani po porodzie, choć jest od 8 lat na emeryturze i mieszka 5 min. od nas. Potrafi zadzwonić że jest kolęda i mamy przyjąć księdza wtedy czy wtedy, ale zadzwonić czy żyjemy i czy nam czegoś nie potrzeba to już nie. Wielka katoliczka hipokrytka pani Dulska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko tesciową masz jaką masz ale lepsza od niej nie jestes. Ona tego pewnie nie czyta wiec odpowiem tobie nie jej i odnośnie twojego zachowania. Pomijając fakt jedzenia które powinno byc przygotowane pod gości a nie tylko pod solenizanta to jak moglaś zaprosic gości na 16 i wyprosic o 18?? Bo dziecko przez godz usypia przy cycu i musi miec grobową ciszę?? Wiesz mogłaś juz sobie odpuscic ten roczek bo to naprawde wygląda jak naciąganie na prezenty. Albo jak już koniecznie musi byc koniec punkt 18 to odpuscic raz basen i zrobic normalne przyjecie w sobote albo niedziele. Osobiscie bym była zniesmaczona takim przyjęciem i pewnie w nastepnym roku bym nie przyszla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie gniewaj się autorko ale jednak troszkę źle się zachowałaś,wyszło tak jakbyś chciała tylko odwalić imprezę i zgarnąć prezenty.Mogłaś przygotować dla gości coś innego również.Sama od urodzenia jestem alergikiem nie wolno mi jeść bardzo wielu produktów i wielu rzeczy które jadają wszyscy na codzień nawet w ustach nie miałam.Jednak jeśli zapraszam gości liczę się z tym ze nie każdy bedzie chciał jeść to co ja jeść mogę.Sa rzeczy których nawet do rąk nie biorę i zawsze mama,teściowa czy mąż przygotowują je za mnie.Niestety nie pochwalam twojego zachowania ani tym bardziej irytacji.Jestes rozwydrzonym pępkiem świata,do którego niestety nikt więcej nie przyjdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na basenie mam indywidualne zajęcia z rozchwytywanym fizjoterapeutą opłacone wiele miesięcy z góry i nie widzę powodu, aby dziecko miało tracić zajęcia, które zresztą uwielbia. Tak samo, jak teściowa nie przyszłaby o 11 czy 12 kiedy dziecko jest wyspane, bo wtedy ma kościół, świętszy od basenu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To wy nie wiecie kiedy u was kolęda? Do kościoła nie chodzicie!Ładny przykład dacie dziecku. No właśnie,dlaczego goście dopiero na 16 a nie np.na 13 ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziwna jesteś. Rozumiem, że teściowa piekielna ze swoimi pretensjami, mogła to zatrzymać dla siebie, ale ty mogłaś też zrobić coś pod gości, w końcu ich zaprosiłaś. Tort fasolowy, ale ze dwa ciasta ze sklepu, albo nawet talerz wędlin, chleb i pomidory, nie wymaga to wiele przygotowań. Nie raz spotkaliśmy się z taką sytuacją i nie wiem już jak się zachować z mężem i dzieckiem...czy jechać najedzonym na imprezę, czy głodnym, bo jak nie zjesz to się obrażą, czy może za każdym razem po kryjomu robić kanapki i w toalecie po kryjomu jeść...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×