Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

nienawidzę swojego stażu:((((((

Polecane posty

Gość gość

cześć, sluchajcie, musze sie wyzalic. od 2 miesiecy chodzę na staż z urzedu pracy. dostalam pół roku stazu w takim jednym oddziale urzedu. męcze sie tam straszliwie bo traktowana jestem przez pracowniczki tego urzedu jak powietrze i tylko mi polecenia wydają.. nie ma miedzy nami duzej roznicy wieku a zachowuja sie jakby byly niewiadomo kim a ja nikim a ja tylko zabieram im miejsce, jak prosze o wytlumaczenie czegos to przewracaja oczami albo odpowiadaja takim tonem jakbym byla jakas idiotką.. niczego sie tam praktycznie nie ucze bo jedyne co robie to rzeczy zwiazane z pakowaniem dokumentow, przekladaniem je w rozne miejsca, adresowanie kopert itd... męcze sie tam i nie wiem co mam zrobic bo nie wytrzymam do konca stazu w takiej atmosferze a nie chce tez stracic ubezpieczenia zdrowotnego ktore mam z urzedu pracy a ktore bym stracila gdybym sama przerwala staż..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Staż możesz przerwać jedynie,jeśli znajdziesz inną pracę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiem ale nie moge znalezc pracy wlasnie dlatego zdecydowalam sie na staż.. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzisz, jesteś na stażu. A jakbyś pracowała codziennie w takiej atmosferze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to bym odeszla.. zresztą pracowalam juz w zyciu w roznych miejscach, nigdzie sie nie czulam takim nikim jak tu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak sie czujesz nikim to nadrabiaj to pod biurkiem przełożonego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie mam przelozonego tylko przelozoną, dziekuje za takie chamskie komentarze :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pomyśl, że to tylko praca. i traktuj te kobiety tak samo, idź tam z nastawieniem "to tylko praca, a nie spotkanie ze znajomymi"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też byłam na stażu w urzędzie. Moim głównym obowiązkiem było usługiwanie drogim paniom pracownicom. Czyli chodzenie po zakupy minimum 3 razy dziennie, załatwianie recept w przychodni i to akurat wtedy trzeba było iść kiedy deszcz padał. No i robienie kawki i herbatki kilka razy dziennie i mycie szklanek potem. Bardzo dużo nauczyłam się na stażu naprawdę. Bez tych umiejętności bym sobie ku**a nie poradziła. Nigdy więcej nie pójdę na żaden staż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym te wszystkie tępe dzidy z urzędów wywaliła na zbyty pysk, zostawiła jedynie te ogarnięte, a na zwolnione miejsca zatrudniła właśnie stażystów. Jesli okazaliby się tragicznymi nieukami, leniami i nierobami to zastosowalabym taki sam schemat jak wyzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jak mialam staz w duzej, miedzynarodowej firmie (w dziedzinie projekt management) to caly dzien kopiowalam dokumenty dla szefa, pisalam emaile, i od czasu do czasu moglam sprawdzic umowy i dac je szefowi do podpisania. Zgodzilam sie na to, bo pomimo strasznie malego wynagrodzenia obiecywano mi umowe. Bylam tam 8 miesiecy, niczego sie nie nauczylam, tylko raz wzielam udzial w meetingu, nawet nie dano mi szansy by choc spojrzec za kulisy pracy. Nie dopuscili mnie do pracy nad zadnym projektem. Czas stracony, a umowy tez nie dostalam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no wlasnie, pieprzone staże :/ chyba w urzedzie to najgorzej bo tam tak naprawde nie ma co robic.. pracownicy wykonuja swoje obowiazki i maja jeszcze czas w ciagu dnia na kawki, ciasteczka, ploty i papieroski wiec na cholere jeszcze ci stazysci.. tylko i wylacznie do uslugiwania bo przeciez pracownicy nie moga pozbyc sie swoich obowiazkow dajac je stazyscie, zeby sie ten wdrozyl i czegos nauczyl sensownego. oni to musza robic osobiscie, maja swoje wlasne konta w tych swoich systemach komputerowych i tylko oni je moga oblsugiwac itd. wiec jest jak jest.. niestety pracownice ,ja mam wrazenie przychodza tam jak na spotkanie towarzyskie, ja do nich nie pasuje bo mam inny charakter.. zreszta odpycha mnie to ze jak cos zagadne to mi tylko odburkną itd.. :( strasznie jestem zła na siebie ze zgodzilam sie na ten staż ale skad moglam wiedziec.. nigdy nie bylam na stazu wczesniej i nie mialam bladego pojecia o tym jak wyglada praca w urzedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To normalne , że niczego się nie nauczysz i nawet nie próbuj ich pytać.Jesteś ich potencjalnym zagrożeniem , więc nie mogą cię uczyć.Odbębnij swoje , za to bierzesz kasę i się nie przejmuj. Jak ci się nudzi to zawsze możesz dłużej poczytać do śniadania, albo porozwiązywać krzyżówkę.Głowa do góry , nie będziesz tam wiecznie, moje znajome też niczego się nie nauczyły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak samo jest w urzędach. Tam to już na pewno nie ma żadnych szans na zatrudnienie bo tam stanowiska są wręcz dziedziczne. Matka załapie się przesiedzi swoje lata, potem idzie na emeryturę a jej miejsce zajmuje córka. No i tam liczą się przede wszystkim znajomości a nie umiejętności. I o zwolnieniu to chyba nie ma mowy. Raz widziałam tam pijanego kierownika, który nie mógł ustać na nogach normalnie i żadnych konsekwencji nie poniósł. Ręka rękę myje. Możesz być nie wiadomo jak dobrym i tak Cię nie zatrudnią bo nie masz znajomości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziekuje za slowa otuchy.. niestety nie moge sie obijać bo mam takie miejsce w kącie na widoku wszystkich, ze jakbym sobie krzyzowki robila to bym pewnie tą krzyzowką w zęby dostala.. zawalają mnie pakowaniem kopert , pieczątkowaniem , kserem.. itd.. same sobie jakies ciasta przynosza itd.. dzielą sie.. mnie ani razu nie poczestowaly.. mam gdzies to ich ciasto ale to jeszcze jedna oznaka ignorowania mnie .. no i nie moge byc dla nich potencjalnym zagrozeniem bo maja juz spory staż, robia dobrze swoja robote, tego nie mozna powiedziec że nie.. i dyrektorka je lubi i razem są jedna wielką bandą psiapsiół.. nie jestem wiec dla nich zadnym zagrozeniem.. jednak fakt.. poczucie straty czasu codzien- ogromne..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misskrasnali
to tak wygląda. Jakbyś była nową pracownicą nie stażystką to też by tak wyglądało. Nie pastwią się nad tobą jawnie, bo widać nie chce im się, albo nie mają takiego charakteru. Uważaj tylko, żeby nie trafić parę razy pod rząd w takie g...., bo to siada na psychikę. Niedobrze się pracuje w gniezdzie żmij :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nawet nie dadzą szansy , żeby się wykazać.Bo po co ? Oni mają swoich znajomków , pociotków na ew.wakaty więc po co im potrzebny jakiś tam stażysta , przysłany przez Urząd Pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wlasnie.. trace z dnia na dzien poczucie wlasnej wartosci:( niby powinnam sie nie przejmwoac ale nie da sie.. bo w koncu to jednak 8 godzin dziennie caly tydzien wiec wchodzi w mózg takie nastawienie - ze jestem cudzym slużącym i inni są lepsi a ja wielkie gie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a nie wiecie moze czy jak sie rezygnuje ze stazu to trzeba oddac urzedowi pracy pieniadze ktore juz zaplacili za przepracowany czas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i najgorsze jest to, że niczego z tym zrobić nie można. Wyobraźcie sobie, że w urzędzie jest konkurs na stanowisko urzędnicze i bierze w nim udział 11 osób ale i tak z góry wiadomo kto go wygra. Jeszcze zanim jest wolne miejsce to jest już ono osadzone tak naprawdę i nie ma sensu się o nie starać. Normalnie nikt nie ukrywał tego, że konkurs jest bezsensowny no ale być musi bo takie prawo. A nawet wymagania brania udziału w konkursie były robione pod tę konkretną osobę. I nic nie można z tym zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misskrasnali
tak to wygląda, ale pomyśl sobie, że to głupie biurwy som :o Ja to przerobiłam z 5x, bo brałam pracę, jak się trafiała, ale to takie k..iszcza są, że one specjalnie tak cię traktują:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale w tej Polsce syf i żałość dobrze, że wyjechałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misskrasnali
gdzieś czytałam, że to, jak traktuje się w Polsce kogoś niżej w hierarchii w pracy czy mniej zarabiającego to taka kastowość. Mniej zarabiasz - okazują ci, że jesteś gorszy. To takie buractwo pracowe. Chamstwo w czystej postaci, pokazówka. A w budżetówce to chyba najlepiej widać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zrozum , jesteś dla nich zagrożeniem.Bo gdybyś nauczyła się porządnie pracy , to mogłabyś zostać po stażu np.na zastępstwo, w razie dłuższej choroby , albo ciąży pracownika.Takie rzeczy się przecież zdarzają i wtedy zamiast ciebie wskoczy jakiś pociotek. Moja znajoma jak była na stażu , to nikt jej nawet herbaty przez cały dzień nie zrobił, a wykonywała taką pracę , którą można o kant d..y rozbić.Porażka i to w renomowanej firmie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misskrasnali
człowiek nie powie nic takim k,,om (sorry za słwo), bo zakłada, że to i tak nic nie zmieni i cokolwiek nie zrobisz to nie ma znaczenia. A nie możesz jakiegoś tableta mieć i szukać sobie pracy na tym stażu? Przecież i tak cię tam nie zostawią. Nie tak na chama, jawnie, ale w końcu ty nie masz obowiązku im się spowiadać, bo nie są twoimi przełożonymi. Co do stażu w ogóle to na stronie UP na pewno jest telefon, Zielona Linia czy jakos tak się to nazywa, to możesz zadzwonić i się spytać co i jak. Ale jak ci coś płaca to ja bym siedziała i szukała innej pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no moze i racja z tymi zastepstwami.. ale i tak bym tam pracy nie przyjela bo z tymi babami nie dogadalabym sie w zyciu.. to ja dziekuje za taka prace:( no ale nie orientuje sie ktos jak to jest z zerwaniem stazu i zwrotem kasy za przepracowane miesiace?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misskrasnali
poszukaj na stronie urzedu pracy informacji o stażu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie mam tabltu.. nie mam nawet dosetpu do komputera.. mam tylko siedzisko na widoku kazdego praktycznie.. ehh.. urzad pracy jest czynny w godzinach mojej pracy wiec tez nie mam jak dzwonic. jak smsa wysylam to juz krzywo patrzą a jakbym dzwonila to pewnie by mi juz do sluchu powiedzialy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misskrasnali
Stażysta, jeśli dostanie się na staż, musi pracować tak długo, jak trwa umowa o staż. Nawet jeżeli pokłóci się z pracodawcą, albo nie będzie mu się podobała praca u niego. Tak orzekł Naczelny Sąd Administracyjny. O tym, jakie prawa i obowiązki ma stażysta w programie "Biznes dla ludzi" rozmawiał Paweł Blajer. http://tvn24bis.pl/informacje,187/stazysta-nie-moze-zerwac-stazu,389608.html masz, posłuchaj sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misskrasnali
wiesz, człowiek stara się zachowywać zgodnie z normami społecznymi... a jakbyś tak weszła w pon. i przywitała się słowami "dzień dobry, niemiłe krowy", to wtedy już zupełnie by cię nie zauważały :D :( Nawet nie wiesz, jak cię rozumiem. Szkoda, że mi nie przyszło do głowy tak zrobić. Tylko, że u mnie nie wszystkie były takie ostentacyjne, u mnie raczej jednostki były takie. No i ja miałam umowę o pracę/zlecenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×