Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Neva88

Zarejestrowani
  • Zawartość

    171
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

81 Excellent

Ostatnio na profilu byli

1582 wyświetleń profilu
  1. Nie, to zwykla szkola. Te dzieci z zaburzeniami jeżdżą dodatkowo na zajęcia do innej szkoły. Gdyby to była większa klasa 15 czy 20 osobowa, nie martwiło by mnie to, ale tak sie złożyło ze tylko on i dwie dziewczynki są bez zaburzeń. Wiem, ze to nie powinno miec wplywu na poziom nauczania ale wiadomo, ze przepisy swoje a zycie swoje. Zawsze wiecej uwagi poswieci sie uczniom, ktorzy nie nadążają niż tym, co dobrze sobie radzą.
  2. Dziękuję wszystkim za odpowiedzi. Jest jeszcze jedna sprawa, która mnie męczy odnośnie podjęcia decyzji, tylko blagam - nie linczujcie. Ja nie oceniam, tylko chcę jak najlepiej dla mojego dziecka. W klasie z rocznika syna byłoby 7 osób, z czego aż 4 z zaburzeniami. Ja nie twierdzę, ze są gorsi, absolutnie! Tylko zdaję sobie sprawę, że w takiej klasie albo poziom będzie niższy, albo ci, którzy radzą sobie dobrze będą zostawieni sami sobie. W chwili obecnej nie jestem w stanie poslac go do innej szkoły z kilku względów. Padlo pytanie o miesiąc - syn urodzony w maju.
  3. Bardzo dziękuję za odpowiedź. Nie chcę tu wychwalać syna, bo to nie o to chodzi, ale mowil w pełni zrozumiale pelnymi zdaniami w wieku 18 miesiecy, a jako 2 latek znal kolory, literki itp. Uwielbia ksiazki, albumy przyrodnicze - o zwierzętach czy kosmosie wie tyle, ze mnie zawstydza martwi mnie bardziej, co będzie za kilka lat, gdy zacznie się okres dojrzewania, jeśli bedzie z dziecmi starszymi o rok.
  4. Myślę, ze bardziej chodzi o to, ze dzieci są na jednym poziomie.
  5. Wlasnie ja nie jestem przekonana. Bardziej sugieruje mi to przedszkolanka i on sam naciska, bardzo nie chce rozstawać się z kuzynką i kolegami. Chcę wybrać dla niego to, co najlepsze.
  6. Witam, Czy są tu Mamy, ktore posłały 6latka do szkoły? Chcialam zapytać, jak to odbiło się na dziecku w późniejszym czasie. Syn chodzi do przedszkola, radzi sobie swietnie, wg przedszkolanki jest jednym z dwoch najlepszych w grupie, jako pierwszy odpowiada na pytania itp. Czyta, liczy, chetnie rozwiazuje wszystkie zadania, dogaduje się z dziecmi, ogolnie nie sprawia żadnych problemów. Do przedszkola chodzi z nim jego o rok starsza kuzynka, dzieciaki uwielbiają się i najchetniej każdą chwilę spędzaliby razem. Jakis czas temu przedszkolanka zasugerowała mi, ze powinnam puścić go do 1 kl, bo on bedzie sie nudzil kolejny rok w przedszkolu, a pod względem wiedzy jest dalej niz większość 7 latków. Ja nie byłam za tym, chcialam, aby syn szedl zgodnie z programem, aby mial jeszcze jeden rok beztroski dla siebie. Jednak ostatnio zarowno syn, jak i jego kuzynka płaczą, ze chcą iść razem do szkoły,ze nie chcą się rozstawać. A ja nie wiem co zrobić. Wiem, ze w pierwszych klasach da sobie radę, ale boje sie co bedzie pozniej, w wieku dojrzewania, w szkole średniej. Nie wiem co byloby najlepsze dla niego. Dodam, ze szkola jest malutka, klasy 7, 8 osobowe. W dodatku do 1 klasy idą osoby, z ktorymi najbardziej się przyjaźni.
  7. Dla mnie tez przez wiele wiele lat dzien matki to strasznie smutny dzień. Mama mimo walki zmarla bardzo mlodo, ledwo ją pamietam. A teraz w dzien matki rowniez płaczę, ale ze szczescia
  8. Dziewczyny, Mam problem z synkiem. Ma 4,5 roku, ogólnie jest swietnym chłopcem, bardzo mądrym, rozwija sie prawidlowo, ale prawie codziennie mamy problem z brudnymi majtkami. Nie jest to problem zdrowotny - jemu po prostu szkoda czasu i czeka do ostatniej chwili lub probuje wstrzymać. Lekarz kazal czekać. Z sikaniem tez czeka, woli tańczyć, skakac zamiast isc, idzie dopiero jak juz ma mokrą plamę na spodniach. Gdy mu tlumacze, ze musi iść predzej, gdy tylko czuje, ze cos w brzuszku sie kręci, to on sam mowi, ze on woli zatrzymac. Czasami specjalnie puszczam go w domu bez majtek - wtedy zawola zawsze, bo wie, ze kupa nie ma gdzie sie schować. Nie krzyczę na niego, nie stosuje kar, cierpliwie tlumacze, pozwalam wybierac majteczki. Gdy siedzi na sedesie jestem z nim i wyglupiamy sie lub bawimy, aby toaleta kojarzyla mu sie dobrze. Nie ma zaparc. Nie wiem juz co zrobic, miala ktoras z Was taki problem?
  9. Tysiąc? O matko, to ile dadzą na komunię czy ślub? Ludzie powariowali, serio. W tym roku chrzcilam córeczkę, sami oplacilismy chrzest, kupilismy ubranko bo nie chcielismy robić nikomu problemu. Gdy siostra pytala mnie co kupić, podpowiedzialam, ze aniolka, aby mala miala pamiątkę. Dolozyla do tego 400 zl i ja czulam sie niezręcznie, bo uważam że to za duzo.
  10. Autorko, nie oceniam Cię, ale tez nie rozumiem. Dziecko bylo chciane, upragnione. Czy gdybys dowiedziala sie o chorobie meza 2 tygodnie po porodzie to zabilabys to dziecko? Dziecko w tej sytuacji moze byc Twoim wybawieniem, mimo ze teraz nie wyobrazasz sobie zycia. A co na to Twoj mąż? Piszę to jako dziecko osoby, ktora dowiedziala się o chorobie dokladnie 2 tygodnie po porodzie. Tata zostal sam z 5 malych dzieci, w tym noworodek i umierającą żoną w szpitalu. I dal radę! I rowniez nie mial zadnej babci czy ciotek do pomocy. Wszyscy skonczylismy studia, ulozylismy sobie zycie, zalozylismy rodziny. To dziecko moze byc Twoja największą siłą, czego z calego serca Ci życzę. Duzo duzo sily...
  11. Zaprowadzić. I sama tez idź. Nie chce Cię oceniac, ale troche rzeczy zawaliłaś i ciezko bedzie to odbudować. Nie znam Twojej córki, ale może byc tak, ze pod tą wyniosłością mogą kryc się olbrzymie kompleksyi stad to wycofanie. Myślę, ze nie czuje sie ważna dla nikogo.
×