Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

manet.m

Zarejestrowani
  • Zawartość

    123
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

40 Excellent

Ostatnio na profilu byli

2405 wyświetleń profilu
  1. Wszyscy się dziwą że młodzi kombinują jak mogą i że nic nie wychodzi, są nerwy, rozpady, rozstania. Pamiętacie PRL? Nie poszedłeś do pracy mając rodzinę to po Ciebie przyszli sami! Zapomnieliście już jak łatwo o wszystko było? A dziś? A dzisiaj dostajesz kredyt na mieszkanie za 300.000zł, do spłaty masz 550.000zł, doliczysz do tego czynsz na bajańskie kwoty rzędu 450-600zł i wychodzi na to że młody ma za..dalać całe życie tylko na opłaty. A za moich czasów zarabiało się powiedzmy 800-900 a czynsz wynosił 65-70zł. Dzisiaj zarabia się 2500zł a czynsz wynosi 550-700zł. Gdzie oni wszyscy mają teraz pójść? Pod mosty? No i jeszcze jedno: dzieci nie prosiły się na ten świat... Tak! Zatrybcie to w końcu, dziecko ma prawo wymagać bo to dzięki nam istnieje, sami zaprosiliśmy do chorego żywota, fajnie było robić, nie??? A teraz żal że dach nad głowę trzeba dać ... i ciągle płaczemy że te dzieci nic nie mają. Dajmuy każdemu M2 za friko to zobaczycie jak poszybują finansowo w górę.
  2. Dobrze będzie dopiero wtedy gdy ludzie zrozumieją fakty, gdy odpuszczą gdy je zrozumieją. Do gro.bu nie da się zabrać ani hajsu ani mieszkania, to po pierwsze. Po drugie, kupić dzisiaj na start mieszkanie czy dom graniczy z cudem. Czasy gdy PRL rozdawał chaty za friko dzięki którym pasać się mogli wszyscy już dawno minęły. Ludzie mający coś więcej z góry i od ręki traktują mniej mających inaczej, często gorzej. Od lat już tak jest że Ci którzy wynajmują są po prostu szm.a.tami nietylko dla rodzin. W tym wszystkim mówię cały czas o naszej mentalności, która z roku na rok jest gorsza. Polska wcale nie jest takim przyjaznym krajem jak wskazują na to media i sztuczna nagonka. Jest całkiem odwrotnie. Przez pierwsze lat 15 naszych dzieci udajemy kochanych rodziców, wszystko robimy pod/nad/dla dzieci a gdy tylko dorosną zaczynamy rujnować im życie. Mam dwie córki i syna, córki mają 16 i 18 a syn 14. Pod moim dachem moja ręka zaingeruje w ich życie tylko i wyłącznie wtedy, gdy będę widział łamanie p.ra.wa, bijatyki, przemoc i podobne. Nigdy w życiu nie zaingeruję w chwilach gdy któreś z dzieci będzie chciało żyć po swojemu. Już dawno zrozumiałem co mnie akurat... kiedyś najbardziej bolało a nie ma nic gorszego jak nie wierzyć w dorosłość własnych dzieci, w końcu ja je wychowałem. Nigdy w życiu nie wtrącę się w nic i dziś, wiem też że te dzieci gdzieś będą musiały mieszkać. Mój jedyny warunek dla każdego z dzieci jest jeden: intercyza przed ślubem orfaz to, że dożywotnio jestem współwłaścicielem mieszkań. No niestety, czasy udowodniły już wiele razy że cwaniactwo bierze śluby tylko i wyłącznie po to, aby wycyckać z majątku, tak było w wielu przypadkach bo dziś jest goło.du.piec a za rok po rozwodzie ma już 1/2 majątku, tak też ustawić się można a z życia wiem że ta prawdziwa dojrzałość nadejdzie u młodych dopiero ostro po trzydziestce. Chciałbym aby na starcie swojego życia nie zmarnowały tego życia oddając komuś to, na co ja pracowałem pół życia. To jedyne warunki i innych nie ma. Niech sobie i bu.rd.el otwierają, nie obchodzi mnie to. Zauważyłem też że, im mniej pilnowałem córki tym bardziej one same to czyniły. Dzieciom czasami trzeba zaufać. Trzeba chcieć, trzeba umieć a da się to tylko wtedy, gdy wychowamy dzieci na ludzi. Wychowamy tak aby nie dały się okantować za byle rogiem. No i dorośli, zrozumcie to w końcu: My, roczniki 60,70 a nawet i 80 ... dostawaliśmy mieszkania za friko z miasta, pamietacie? Wniosek, rok czekania i gdy były dzieci było BUM, jest M2 w środku Gdańska. Po latach udało się to wykupić za prawdziwe grosze (pamiętacie?), ja za swoje M2 zapłaciłem niespełna 11000zł w latach w których zarabiałem już około 1300-1400 miesięcznie. No ludzie! Skąd Ci modzi mają teraz natrzepać 300-400 tysięcy aby odkupić ode mnie to mieszkanie, co??
  3. Historia mi pokazała że w 85% przypadków zawsze kończyło się wojną, bo po latach zawsze znalazła się jakaś osóbka chętna na mieszkanko/domek/.działkę i inne fanty. Rodziny poznają się dobrze tylko podczas podziału majątków AMEN :-)
  4. Ja to zawsze powiadałem: Rodzice/teściowie zawsze STALI tam gdzie więcej SYPALI... i się kufafafa nie pomyliłem ...
  5. Pamiętaj: zawsze rządzi tylko ta strona która aktualnie dysponuje większą gotówką, tak było, jest io na wieki będzie i jak widać, nie tylko u mnie ale i u innych. Moja siora identycznie, cztery lata cisza, matka chora, upadała na pensyjce 400zł/m-c, synek latał, obiadki robił, czynsze płacił, remonty ... i dostał na 3.5 miecha w podzięce pokoik gdy się wnuczka urodziła a potem przyjechała córeczka zza Berlina i rzuciła ojro mamusi i mamusia pobiegła do urzęda synka wymeldować no bo po co jej taka imprezka ... teraz gdy ona ojro zlicza. Człowieka można dzisiaj za stówkę raz na miecha kupić (mowa o walucie ojro) heheheh Nie widziałem matki od 1998 roku i widzieć nie chcę, uparty jestem, co? No bo wiesz, mama wtedy mogła pojechać tu i tam i jeszcze tam i dalej aż ZA tam ... Fordem Scorpio i nie tankować. Co ona tam będzie się szlajać jakimś polonezem i lać za swoje jeszcze, nieeee???
  6. Wiesz że życie ze starymi/teściami jest często 2x droższe od życia w pojedynkę? Mi znikało na taką imprezę kiedyś 500-600zł na miecha (lata 00-05) i wiesz co? Mieszkanie wtedy można było bez problemu wynająć za 400-450 heheh więc takie ZRZUĆMY SIĘ może oznaczać tyle samo co IDŹCIE Z TORBAMI. Mało tro razy wyścianowali mnie z kolacji albo obiadu? A chemia to ginęła jak u niemców w marketach gdy otworzyli granice po 1990 hehhe (bez wizowy ruch). Mieszkanie z rodzicami/teściami często = nie podupcysz; nie pośpisz; nie pojesz; nie popijesz... a woda za którą zapłacisz i tak będzie limitowana, mi trąbili za plecami "w kopalni pracuje, słyszysz jak się pluszcze już godzinę?" I w którym miejscu jest taniej? heheh
  7. I wierz mi na słowo honoru że też i to nie żart! Po prostu starsze pokolenia za dużo się wp...dalają w nie swoje sprawy i dzięki czemu są przyczyną przyczyny wielu rozwodów. Imbecylowo nie trybi że ma dzieci dorosłe, bez względu na to od której strony owe imbecylowo pochodzi.
  8. Teściowe są najlepsze tylko wtedy, gdy są dwa i pół metra pod ziemią... a mieszkanie nigdy nie będzie jej tylko synka synusia co u mamusi mieszkać musiał bo na stancję nie zarobił... a teraz mamunia mamusia będzie żywot synka rzeźbić! PS. Ona ma jeszcze imię? No, chodzi mi o zapodawczynię wątku? Teściowa zwraca się po imieniu czy już w trybie bezosobowym typu: powiedz jej; a ona zrobiła?; a ona posłuchała? a ona tamto? a ona to? Mając chatę od teściów i z teściami będzie miała dom ale... do sprzątania i pilnowania a po rozwodzie i tak wylezie z pustą walichą no bo jak to ... cudo syneczka okraść chcą?? Mama nie daaaa....
  9. Dziewczyno, to norma, tak jest wszędzie i jest już normą dlatego wymyślono frazę: z rodziną najlepiej tylko na zdjęciu i tylko w środku aby z kantów Ciebie nie obcięli. Fałszywość to chleb powszedni 98.5% tegoż narodu, przyzwyczaj się bo nigdy nie minie. Karm ich tym samym, usmiech w dziób, kos.a w plecy ... hehe
  10. Ja mam czwórkę dzieci, mam dwie córki 17 i 19lat oraz syna 3letniego i córkę roczną. Od kilku miesięcy zastanawiam się nad Rosją, czyli miejscem w którym demonokracja i technika jeszcze nie rządzą. Sądziłem że uda mi się wychować córki, myliłem się. Internet, nowoczesna szkoła + życie online zrobiły swoje. One mają już 5ty rok focha i doła, zero chęci do życia. Osobiście sądzę że nie dociągną wesołekj 50-tki, prędzej czy później pójdą na łatwiznę czyli na skróty do piachu. Za 20-30lat nie będzie nawet śladu po tym, o czym moglibyśmy i coniekótrzy chcieliby jeszcze porozmawiać. Dobrze że mnie już nie będzie.
  11. Dla społeczności wychowanej online? Pewnie że tak, nasz świat to świat którego nie znają. Ostatnio byłem na Ukrainie na wycieczce, paczka różnych ludzi z rodziny, przedział 25>50 i wiesz co? Przedział 25>30 był załamany! Niby mają maturki, niby połowa po studiach ale... uposledzeni mentalnie po całości! Zero zainteresowań, zero wrażliwości, zero chęci poznawania, zero chęci robienia czego kolwiek a każdy spacer (wypad w teren) męczył niemiłosiernie. Temat przewodni na cały dzień = komentowanie wpisów swoich znajomych na portalach społecznościowych + zamieszczanie fotek na pokaz online. Wieczorem przy kolacji oglądamy fotki, pytam się a toooo gdzieee byłooo, co taam z tyłu??? I co? I nic! Nie wiedzieli gdzie byli! I o czym z takimi porozmawiać? Osobiście odpuszczam konwersację wszystkim osobom poniżej 35lat, często nawet poniżej 37-38! Dlaczego? Oni wszędzie byli, wszystko widzieli = nic nie pamietają. Płycizna takowa uniemożliwia wtedy nawiązanie jakiejkolwiek głebszej konwersacji, dosłownie wyć się chce. Gdy nie było jeszcze internetu (to znaczy on był, bo był od 1993 roku ale masowo pojawił się dopiero od 2001-2002) ludzie byli inni. Oni wtedyyyy... zapamietywali swój żywot i dzięki czemu, można było o czymś z takim osobnikiem porozmawiać, żywot był "przeżyty" oczętami a nie soczewką aparatu. W grudniu na wylocie z młodzieżą do Oslo (przedział młodzieży 17-21) wróciliśmy z wyjazdu o tydzień i 3 dni wcześniej. Dlaczego? Zobaczyli śnieg i się wystraszyli, zimno, śniego po kolana, źle, tragicznie. 85% osobników spędziło 1/3 urlopu ze smartfonami w łapach pod kocykiem w hotelach, wierzysz? Za moich czasów gdy istniały takie zimy to ... nosami wierciło się tunele w zaspach a gdy wyszło się z domu rano to wracało wieczorem. Mentalność upadła i nigdy nie będzie już lepiej. Technika jaką dysponujemy uka.tru.piła ludziom najpierw zdolności manualne a teraz zdolności myśleniowe. Ja to nazywam THE NEW WALKING DEAD.
  12. Z kim się przystaje = takim się staje. Iloraz inteligencji zaraźliwy jest, popróbuj pogadać z paniami to zrozumiesz o czym mówię :-)
×