Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Laxi

Stany lękowe Nerwiec Zespoły natręctw

Polecane posty

Wysztkim życzę uśmiechu: Niech od stycznia po grudzień, Przez dwanaście miesięcy uśmiechają się ludzie, Szczęścia,co radość daje, Miłość, co co niesie pokój, Zdrowie /!!/, co rodzi wytrwałość, Wiary, co nadzieje prowadzi, Dni wypełnionych do końca, Nowych wschodów słońca i więcej takich rzeczy Nowy Rok 2006 Wam użyczy. U nas cichutko, Wojtek ma tak złe wniki krwi, że lekarze nie wiedzieli co robić, w sumie dostał 7 neupogeników, 2 antybiotyki i zakaz wychodzenia z domu oraz stykania się z kimkolwiek, jego organizm ma zerową odporność. Lekarz powiedział, że gdyby cokolwiek się działo, zaraz po karetkę mamy dzwonić, tak jest źle:( No więc jutro samotnie toast wzniesiemy za ZDROWIE, bo nic ważniejszego nie ma. :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wysztkim życzę uśmiechu: Niech od stycznia po grudzień, Przez dwanaście miesięcy uśmiechają się ludzie, Szczęścia, co radość daje, Miłość, co co niesie pokój, Zdrowia /!!/, co rodzi wytrwałość, Wiary, co nadzieje prowadzi, Dni wypełnionych do końca, Nowych wschodów słońca i więcej takich rzeczy Niech Nowy Rok 2006 Wam użyczy. U nas cichutko, Wojtek ma tak złe wniki krwi, że lekarze nie wiedzieli co robić, w sumie dostał 7 neupogeników, 2 antybiotyki i zakaz wychodzenia z domu oraz stykania się z kimkolwiek, jego organizm ma zerową odporność. Lekarz powiedział, że gdyby cokolwiek się działo, zaraz po karetkę mamy dzwonić, tak jest źle:( No więc jutro samotnie toast wzniesiemy za ZDROWIE, bo nic ważniejszego nie ma. :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iviisiu z Wojtusiem trzymajcie sie dzielnie,o Was myślimy tutaj stale chociaż jesteście gdzieś tam na mapie naszej Polski , ale blisscy nam bardzo ,oby te wszystkie szpitalne sprawy w nowym roku były tylko złym wspomnieniem, a radość budziły wasze wspólne plany, stały się spełnienia marzeń, będzie dobrze wierzymy, cdn nastąpi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszystkim bezlękowego, beznerwicowego , bezproblemowego , bezchorobowego -----2006 ROKU

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
********************** WAM WSZYSTKIM *********************** ********************************* Bardzo dużo prezentów, mało w życiu zakrętów, Dużo bąbelków w szampanie, Kogoś kto zrobi śniadanie, a na każdym kroku szczęścia, abdykacji nercicy w 2006 Nowym Roku! ********************************* :D :D :D :D :D :D :D :D :D ********************************* :))) :))) :))) :))) :))) :))) :))) :))) :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolinaa23
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dolka
Witam mysłałam ze szybko przeczytam cały Topik ale nie dałam rady mase tego..i pewnie jak bedzie okazje to bede czytac pomału.. pisze krotko mam dosc swojej nerwicy, terapii nie chce mi sie zyc i jest mi zleeeee strasznie zle ,czuje stra, brzydka i wogóle wszystko co złe to jaaaaaaaaaaaaaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie:* Dziś w szpitalu w Krakowie robili Wojtkowi szczegółowe badania krwi: leukocyty, granulocyty itp. Na szczęście jest lepiej, wyniki wróciły do normy, dalej co prawda ma siedziećw domu ale przynajmiej juz zagrożenia dla życia nie ma! 16 stycznia ma sie zgłosić na 5 chemie, a do tego czasu regenerować organizm. Ma zakaz zażywania jakichkolwiek witamin /ewentualnie tylko Vibovit junior/, żadnych wspomagaczy typu olej z wątroby rekina, które ponoć są dobre, ale przy jego powikłaniach ordynator odradził branie takich leków. Tylko naturalne specyfiki a więc kiszą mi sie buraki, nie wiem jak On to wypije, ale ponoc na krew najlepsza rzecz! Sylwestrową noc spedziałam na oglądaniu filmów i płakaniu ale już mi przeszło. Moje przyjaciółki nadrobiły za mnie zabawą, jedna zgubiła rzucając się śnieżkami nad ranem swój zaręczynowy pierśconek z brylantem, wczoraj jej mąz szukał go w śniegu na kolanach a ona płakała, teraz czekają na odwilż. Ale impreza ogólnie sie im udała:) W pracy koszmar, dzień jak codzień, nijak nie czuję, że czymś sie ten rok różni od poprzedniego, póki co oczywiście. Buziaczki dla wszystkich:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej , laseczki no i co znów szara rzeczywistość , przynajmniej mnie dopadła taka beznadzieja , a na pozór mogłoby inaczej być , wróciłam z wywczasów , przez tydzień odpoczywałam a nadal jestem zmęczona czytam świetna książke Wiśniewskiego \"Los powtórzony\" , główny bohater też miał nerwice ale jakoś mu przeszło , naprawde polecam , musze jeszcze zdobyć \"Samotnośc w sieci \" tez tego autora za oknami biało , biało i jeszcze raz biało , nie dość że śneg to jeszcze mgła wiecie , zastanawiam sie czy nie zrezygnowac z pracy naprawde mi sie nie chce , nie wiem czy to lenistwo ale resztkami siił zmuszam sie do wstania i wyjścia z domu a jeszcze dziecko choruje jak to w przedszkolu jedno od drugiego łapie zarazki i następny problem z kim zostawić małą .. boje sie tylko że siedząc w domu zupełnie oklapne.... ech , ogólnie 2006 niezbyt ciekawie wkracza w me życie pozdrowionka PS , mam nadzieje że u was humorki lepsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dolka
no u mnie nie najlepiej a "samotnosc w siecie" polecam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No Czesia wreszczecie jesteś, pusto na naszym forum masz rację szara rzeczywistość , Jeżeli możesz zrezygnować z pracy , czujesz się zmęczona i to ci da wypoczynek , rezygnuj, ale ,praca nas mimo wszystko bardziej mobilizuje , trzeba się ,że tak powiem ogarnąć i wyjść do ludzi,czasami poudawać ,że wszystko jest ok., choć same wiemy, że ledwo na oczka się patrzy :), ale jak masz problem z chorą małą to musisz rozważyć poważnie tą sprawę, chyba że idż na zwolnienie -opiekę nad dzieckiem. Ja nie mogę ze swojej zrezygnować ,choc marzy mi się taki zwykłe dni, zazdroszcze innym pracy nie wymagającej tak dużego zaangazowania i odpowiedzialnośći ,a może i to na pewno wina leży we mnie ze nie potrafie olać sobie , i do wszystkiego podchodzę całą soba , bez reszty , potem zdycham w domu z przepracowania , no a gdy mam kocioł i terminy to i zasnać nie mogę i śpię ze wspomagaczem 3-4 a pracuję po 11,coś w domu trzeba zrobić pranie ,sprzątanie, zakupy , jakiś 1 gorący posiłek, przygotowanie do pracy zajmuje mi tez sporo czasu,to że wpadam na ten topik to moja chwila dla siebie:) Chyba w Japonii jest taki rodzaj śmierci z przepracowania , czasami myślę że jak tak dalej pójdzie to wykorkuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dolka
hmm pusto no tak jesli jestescie elita to pewnie pusto bo ciezko z Wami pogadac. Cieszcie ze macie prace ja nie mam od 3lat....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Dołka no to tak jak u wszystkich jak widać , napisz coś o sobie. A gdzie Ivisia? może i ja sie wezmę za jakąś lekturę,ale musiała to być taka sielanka typu i żyli długo i szczęśliwie, co wystarczy przeczytać strone i sie ziewa i zasypia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciężko gadać bo jak widzisz coraz rzadziej niektórzy zaglądają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dolka
hmm lecze nerwice, silna nerwice...a teraz jeszce mnie stany depresyjne chwytaja....pewnie co poniektóre a moze wszystkie z Was to znaja... ostatnio czytałam "niemiecki taniec" Nurowskiej i sie rozczarowałam ....a teraz czytam " silniejszy od nienawisci" ciekwie choc ciezko si zapowiada pozdr i milego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tu zagladam
ale mało sie wpisuje dla was🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak nerwica i stany depresyjne bardzo często idą ze sobą w parze jakby jednego było mało , a bierzesz jakies leki ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dolka
brałam kiedys cipralmil teraz nie ....doraznie xanax...i terapia - nie powiem pomaga tylko ze przychodza takie dni ze w kazda pomoc zaczynam watpic... O objawach pisac nie bede bo wszystko powtórze co tu zostało napisane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też brałam kiedyś cypriamil(kilka lat temu ), teraz mam seroxat i tak lece na połóweczce czasami całą ,no i \"nasenniak \"bo bez tego chyba nie dałabym rady funkcjonować ,xanax ..super sprawa i szybkie działanie... nie przepisuje mi lekarz niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dolka
czy ja wiem czy taka super- otepienie, przymulenie -pomaga (zalezy od dawki) choc na moje koszmarne bole głowy nic nie pomaga- nawet morfina by nie pomogła tak powiedział mi lekarz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz migrene czy napięciowe bóle głowy,? bo te drugie są równie mocne i dokuczliwe Na mnie xanax dobrze działał , czułam się super no i mogłam zaraz zasnąć:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dolka
dawniej mialam migreny pozniej napieciowe a teraz wszystko sie zmieszało to jest co okropnego bol taki ze zyc sie nie chce , sciski, tłuczenie ,pulsowanie ,,,,ufffff ( o badaniach tez nie wspomne ze dobre,,)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a pewnie taka pogoda dokłada jeszcze swoje , a próbowałaś stosować jakies masaże rozluzniające, ja uwielbiam masaż , mogłabym byc masowana 24 godz. na dobę:) jest to jedyna sprawdzona i naturalna rzecz która przynosi mi ulge i wyciszenie masazgłowy ,twarzy karku , na pewno przyniosły by tobie ulge , przy bólach napięciowych pomogą ale przy migrenie nie wiem . Ja mam dzisiaj za sobą następna noc zarwaną ,po prostu nie mogę zasnąć gdy mam jakieś problemy nie rozwiązane , w ciagu dnia ledwo zipie , ale nie jestem senna , tylko zmęczona ktos inny pewnie by szukał tylko łóżka zeby sie połozyć a ja nawet uleżec nie mogę , takie mam z moja nerwi kwiatki .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć wszystkim!Jestem Agnieszka mam 29 lat i 2 dzieci!Tak jak większość z was cierpie na nerwice i stany lękowe!Na nerwice choruje od dziecka!Stany lękowe mam od roku!Wtedy zmarła moja ukochana babcia i przeszłam depresje ze stanami lękowymi!Z depresji wyszłam po jakiś 5 miesiącach a stany lękowe mam do tej pory!Tylko wiecie ostatnio coraz słabiej się objawiają!!Nie mogłam jeździc autobusem wejść do sklepu czy na samym początku nawet wyjśc na klatke czy na dwór bo mi się słabo robiło strasznie mi serce kołatało!!Może to dziwne ale bez pomocy psychiatry czy psychologa zaczęłam z tego wychodzic!!czytam książki typu:potęga podświadomości i to mi pomaga!Teraz wchodze do sklepów(narazie tych mniejszych typu biedronka)ale wiem że niedługo będe mogła wchodzic i do supermarketów!Jak przez ponad pół roku nie jeździłam autobusami tak w 2 dzień świąt jechałam autobusem :-) !!Wiele pomaga mi mój mąż !Wspiera mnie biega po zakupy podtrzymóje na duchu choc z początku nie był taki wyrozumiały to po czasie widząc że jest ze mną coraz gorzej zaczął mi pomagać wspierać mnie na każdym kroku!!Teraz wiem że w ciężkich czasach moge na niego liczyć!!!Wam się to może wydawac dziwne ale w pewnym momencie coś się we mnie przełamało i postanowiłam ze nic i nikt mnie nie wykończy!!!Przysięgłam sobie i dzieciom że nie dam się ani człowiekowi ani chorobie i wiem że jestem tak silna że sobie ze wszystkim poradze choc na niektóre sprawy będe potrzebowała troche więcej wysiłku i czasu!!! Pozdrawiam wszystkich ze stanami lękowymi i trzymam za was kciuki żebyście powychodzili z tego!!! Życzę wszystkim w Nowym Roku wszystkiego naj...naj..naj.. a najbardziej pokonania chorób i przeciwności i własnych lęków!!!No i wsparcia bliskich !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dolka
Aga - ja tez tak mialam ze w pewnym momencie sie przełamałam i dobrze czułam mialam sile do walki z choroba a pozniej sie popieprzyło i cofnełam sie ....teraz jestem gdzies posrodku. Maz mnie wspiera choc tez pewnie cierpi z tego powodu, dzieci nie mam na szcescie????nie wiem czy byłam sie w stanie nimi zajac....(29 lat)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to dziewczyny szczęściary jesteście macie facetów , co was rozumieją,to bardzo ważne- akceptacja i pomoc bliskiej osoby ,ja jestem troche więcej lat więcej po ślubie i mój ślubny mąż uodpornił się na moje dolegliwości, nie mam u niego oparcia , a teraz przyszedł czas że sam miał cięzki okres , mógł na mnie liczyć , bo wiedział ze go zrozumiem, ale to nie działa w obie strony i kwestia wrażliwości a moze i stażu małżeńskiego:p. życzę miłego dnia i spadam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dolka ja poprostu wierze że to się nie cofnie a gdyby nawet to nauczyłam się sobie z tym radzic!Wiem jak w razie nagłego napięcia się rozluźnic jak oddychac i co sobie wmawiać żeby nie pogłębiać tego stanu!!!Już raz przez takie coś tylko o mniejszym nasileniu przechodziłam 8 lat temu i wtedy też się z własnej woli podniosłam tyle że wtedy wsparciem dla mnie była moja babcia!!Mieszkałam z matką a ona niestety uważała że ja udaje i że mi się robic nie chce w domu i przy córci!A to była nieprawda bo ja się najzwyczajniej wtedy załamałam nerwowo!!!Wiecie w domu pijaństwo awantury zostałam sama w ciąży !Wieczne dogryzanie matki i jej partnera i po 2 latach od urodzenia dziecka się załamałam!Teraz wiem co się działo i dlaczego !A to co sie teraz dzieje zwalczam siłą woli i wiarą że mi się uda całkiem wyjśc z tego!!!A pozatym dużo mi daje wiara męża i dzieci!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez to mam brrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×