Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Laxi

Stany lękowe Nerwiec Zespoły natręctw

Polecane posty

Gość dziękuje dziękuje dziękuje
bardzo bardzo za życzonka , tak wiele dla mnie to znaczy że są osoby które myślą i dobrze życzą a wierszyk Ejli rzeczywiście nie do przebicia , no jakas poetka pośród nas sie uchowała i powoli wychodzi z ukrycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też sie nie wychylam swoja drogą , macham ręka ,nie dochodze sie o nic , ustępuje, a wszystkie żale tłumie w sobie widze , że to głupota bo byc może to przyczyna mej nerwicy a Ivisia cyba kiedys wspominała że np w sklepie czuje sie nieswojo , ma wrażenie ze wszyscy sie na nia patrza i ja tez tak mam , czasami mi sie wydaje ze uważaja mnie za \'inną\' choc to pewnie tylko mój punkt widzenia jeszcze raz dziekuje❤️❤️❤️ PS jade w góry , mamy zaklepaną kwaterke , hurrrrraaaaaaaaaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej !!!!!!! witajcie 🌼 dla wszystkich . dzieczyny przeciez wiecie ze to byl zart :) i wiecie ze cytowalem tylko slowa piosenki i wiecie ze jestem teraz anty :) jesli ktos sie czuje urazony przepraszam :) a poza tym to bylo uogolnienie jak na przyklad ze kazdy murzyn ma duzego ptaszka :) hehe aha zapomialbym czeska 🌼 najlepszego slonecznego i kwitkowego dnia z okazji urodzin !!!!!!!!!:) trzymaj sie cieplutko i nie poddawaj sie, badz twarda :) i wspanialej wycieczki :) kontra z tym praniem moze sproboj powiedzmy na mankiecie albo nogawce ale na samym dole zeby nie bylo widac posyp proszkiem i poszoruj troche i zbacz czy cos sie zmieni jak nie to juz do ciebie nalezy decyzja :) jak bedziez prala najwyzej recznie albo w bardzo niskich temperaturach i bez wirowania albo co tam :) heheheh trzy lata w pralni daja troche doswiadczenia, wiecie kto robil ze mna jako szefo od prania chemicznego ????? jamajczyk - brian taki stary koles ale co sie z nim ubawilem to moje :) ivisia 🌼 ile w tobie pozytywnej energi :) az naprawde mile czyta sie wszystkie twoje posty :) tak trzymaj :) uciekam dzieci moje , jeszcze raz przepraszam jesli ktos sie urazil hehehehehe uogolnienia maja to do siebie ze sa dosyc obrazliwe :) 🌼 dla wszystkich i samych 10 od jutra do konca 2110 papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie:* Ech Itour zdechła mi chwilowo pozytywna energia:( Pojechał Wojtek wczoraj do Krakowa na zastrzy a tu się okazało, że nie mogą mu podać, po badaniach krwi wyszło, że on w ogóle nie ma odporności, spadła mu do ZERA! Czyli każda bakteria, wirus, zarazek są dla niego zabójcze:( Dostał antybiotyki i jakieś zastrzyki, co sobie sam musi w brzych wbijać! Ponoć po tym ma mu wrócić odporność. Oby oby bo w poniedziałek ma termin przyjęcia do szpitala na 3 już chemie.. A swoją drogą to jak zoabvczyłam paragon z apteki, to prawie zawału dostałam, 1400 zlotych te zastrzyki kosztowały, a zapłacił tylko 9,60.. Resztę nasze kochane państwo na szczęście dopłaca. Az głupio jakos, że tyle się wybulą z podatków na leki.. E no i co tu dużo gadać, zdołowałam sie strasznie:( JUz tak dobrze szło, wyniki dobre były a tu masz, porażka:( Pewnie teraz coraz gorzej będzie:( Myslę juz o Wigilii i w ogóle, jak On się będzie czuł, jakie będą te nasze Święta w tym roku.. Pierwsze we wspólnym mieszkanku a tak naznaczone.. Ech trzymajcie sie Duszki Dobre, buźka:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszystkim wszystkiego dobrego! A najbardziej Cześce - z poślizgiem, ale jak najszczersze życzenia!!! {serce] 🌼 😘 😘 😘 😘 😘 😘 😘 😘 30stka podobno piękny wiek - tiaaaa.... Kochani, mi nie o to chodzi, że mam TRZYDZIEŚCI lat i nic. Chodzi mi raczej o to nic niezależnie od wieku. Ale co ja Wam będę opowiadać, skoro wszystkie kobity tu w związkach, a Itour przynajmniej po? ;-) Głupio zabrzmi - ale syty głodnego nie zrozumie. ;-) 😘 Ivisia - będzie dobrze, zobaczysz! Śniło mi się dziś w nocy, że umarłam... to po już po raz kolejny. Dziwne uczucie... Ale nic nie boli! :-) Lepszych dni! 😘 🌼 :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ivisiu kochana brak słów na pocieszenie , wszystkie słowa są albo za słabe albo nie oddają tego co chciałoby sie powiedzieć. Ale całym sercem z Wami❤️ Miłego dnia wszystkim życzę i siły jak najwięcej...no po prostu dychy ...i tyle. :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziwadełko!!! :D:D:D milo zobaczyc stare \"twarze\" 🌻 Dzien dobry Wszystkim 🌻 Ivisia, Słoneczko! Nie martw sie na zapas.. to najgorsze, co mozna robic. I ciesz sie, ze Ci NFZ doplaca.. a zdrowie warte jest KAZDEJ ceny! Buziaki dla Ciebie i Wojtka 👄 Dacie rade!!! Oj, Czesia.. z Ciebie to wszystko ciagnikiem wyciagac trzeba... Wiec kolejne pytanie- jaki jest temat twojej pracy?? ;) A gdzie w te gory jedziesz? Ejla... no co za pesymizm z tymi przesileniami! Ale chyba mam sposob! Trzeba sie przeprowadzic do innej strefy klimatycznej.. A podobno w ogole najlepsze warunki naturalne do zycia to sa na Nowej Zelandii- jedziemy?? Tylko ja to musze statkiem, bo samolotami nie moge.. Nerwi- to moze Cie poswatamy?? Mamy tu jakze milego osobnika plci brzydszej ;) ... wprawdzie oboje jacys markotni jestescie ale moze cos sie da na to poradzic... Przemysl to! Itour- Ty tez to przemysl ;) Nerwi jest calkiem suuuper :D Buziaki Moi Drodzy 👄👄👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc !!!!! dzien dobry wszystkim 🌼 ivisia !!!!!!!!:) trzymajcie sie mocno, na pewno wszystko bedzie okej, takie rzeczy sie rowniez zdarzaja, wojtek musie na siebie bardzo uwazac i zoabczycie ze na stowe wszystko bedzie okej, trzymam za was naprawde kciuki bardzo bardzo mocno az mi kosci na dloniach pobielaly, slowa nic nie znacza najpiekniejsze jest to jak ty sie zachowujesz jak wspierasz i jak kochasz, jestes naprawde wspaniala osoba twoj wojtek nie mogl trafic lepiej, dziewczynaj jak ty jest skarbem nie tylko dla niego i dla tego fiorum ale dla calego swiata. naprawde podziiwam cie za twa sile i wiare, zoabczysz wszystko bedzie dobrze zaslugujeciena to oboje :) trzymajcie sie mocno !!!!!!!! wszyscy sa z wami :) nerwica🌼, naprawde jesli chodzi o moje \"po\" to chcialbym byc przed wszystkim co sie stalo i wogole nic nie robic nie kochac gdybym wiedzial jak to wszystko sie zakonczy i czym bede za to odplacal. nie przejmuj sie niektorzy poprostu musza swoje odczekac i dla nich milosc zaczyna kwitnac troche pozniej, nie martw sie na pewno wszystko sie ulozy. widzisz juz nas chca swatac. z mila przyjemnoscia wybralbym sie z toba na randke jestes przyjemna i inteligentna osobka ale jak na razie ja sam jestem w takim stanie ze nasza randka bylaby chyba tragedia :) chodzi oczywiscie o moje zachowanie ehhehehehehe stresuje sie tym wszystkim i juz musze sie poprostu podleczyc :) wtedy czemu nie :) dzis dzien jak codzien, znowu mnie meczyla i chodzila po glowie, kiedy w koncu odjedzie moze musze przestac o niej pisac :) nie pisze juz zatem uciekam dzis ostro biegansko sie szykuje musze sie umeczyc zeby lepiej sie spalo trzymajcie sie dzieci kochane i milych senkow papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień Dobry:* Nerwi chciałabym wiedzieć, czy umieranie boli.. Chyba by mi lżyło, jakby mi ktoś powiedział, że na 100% nie i że to nic strasznego.. Zwłaszcza teraz.. Teraz często myslę, jak to jest i co jest po drugiej stronie, jestem wierząca, ale chciałabym dokładnie wiedzieć, czy na pewno wszyscy się tam spotkamy... I czy jeśli ktoś, kogo sie kocha odchodzi wcześniej, to czy tam czeka? Chciałabym wiedzieć, że tak... Ejli wiem że brak słów, bo mi też, zresztą jak meirała na raka mama mojej najbliższej przyjaciółki, w ogóle nie wiedziałam co powiedzieć.. Tylko że tam była troszkę inna sytuacja, bo juz nie było nadziei, więc śmierć była jakby wybawianiem. Dla Wojka nadzieja jeste, więc to co innego, po prostu tak ciężko mi patrzeć, jak on cierpi, że się tak męczy i boje się każdej takiej nowej aytuacji.. Choc lekarze juz na początku uprzedzali, że taka sytuacja może być, to nie tylko jemu sie przydarza. No mam nadzieje, że te antybiotyki i zastrzyki pomogą. Póki co ma gorażcakę cały czas, w domu jest sauna a jemu zimno:( No i mnie boli to, jak widzę, że on przez to wszystko musi przechodzić, już bym ja wolała byc chora niz patrzeć na jego chorobę:( Czesia no właśnie gdzie w góry jedziesz? Ja to wolę morze, bo ja w ogóle zwierze ciepłolubne jestem i góry zwłaszcza zimą to nie dla mnie:) Kontra chyba mam dobra intuicje jesli o klimat chodzi, od zawsze marzy mi sie Nowa Zelandia, tak jest tak slicznie, zielono, cieplutko, cudnie ech.. Ewentualnie z innej bajki Londyn lub Nowy Jork:) Z tym swataniem to bardzo dobrze wymysliłaś, dwa smutne serduszka razem dają jedno wesołe, nawet matematycznie by to wyszło, w końcu dwa minusy daja plusa:) Itour, jestem czerwona z zawstydzenia po cebulki moich włosów z powodu twoich komplementów. tak naprawdę przecież chyba każdy by tak postępował, ale dziekuję, miło było to przeczytać!!! Wiesz co, ja myslę, że lepiej było przezyc cos pięknego i teraz pocierpieć, niż nie przeżyć wcale, jest takie porzekadło które mówi, że lepiej żałować czegoś, co się zrobiło niz żałowac całe życie, że się nie zrobilo... Zobaczysz, że kiedyś ulotnią sie te niemiłe wspomnienia z nią związane a zostana te dobre, takie wspomnienie czarodziejskiego czasu razem.. Ale to dopiero, jak Ci smutki przejdą i znjadziejsz kogoś, kto Cie uleczy. Cmoki:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:-) Ivisiu! Nie znam odpowiedzi na Twoje pytania, ale wydaje mi się, że: - umieranie nie boli - zwłaszcza jak wiesz, że wszystko zostawiasz w porządku tu, na dole; ale nie myśl o umieraniu, bo jeszcze wiele, wiele lat ziemskiego bytowania przed Tobą i Wojtkiem 😘 :-) ale jakby co, polecam listopadowy numer Zwierciadła - tam jest właśnie o umieraniu, warto poczytać - jako również wierząca - tak, wyznaję teorię, że WSZYSCY ludzie spotkają się w niebie po śmierci. W końcu wierzymy, że Bóg jest nieskończenie miłosierny - tzn. tak, że jest bardziej miłosierny, niż w ogóle kiedykolwiek bylibyśmy w stanie to sobie wyobrazić. Więc nawet jeśli mamy teraz wątpliwości - to dobrze, one mają nas motywować do bycia dobrymi ludźmi, po prostu. Niezależnie od wszystkich okoliczności. Wyobrażasz sobie, że np tacy wyznawcy buddyzmu mogliby nie iść do nieba? ;-) Wg mnie - to zupełnie nie ma znaczenia. Tak, spotkamy się wszyscy po drugiej stronie. Tej lepszej. :-) - pewnie, że się czeka na wszystkie osoby zostawione tutaj! :-) Ja się nie mogę doczekać poznania swoich dziadków - obaj umarli przed moim urodzeniem... No i za babciami też się już stęskniłam... 😘 - oczywiście, że Wojtek wyzdrowieje! Moja mama też była chora na raka - złośliwy nowotwór piersi. Byłam wtedy zupełnie tego nieświadoma - chodziłam do podstawówki i wiedziałam tylko, że mama ma w szpitalu operację i że musieli odciąć jej prawą pierś (to też do mnie dotarło po czasie). Pamiętam, że chodziliśmy do niej do szpitala, a tak to tata się nami (mną chyba wtedy 11-letnią i moją 5 lat młodszą siostrą) zajmował - no i prosił babcię (jego teściową, mama taty też już nie żyła) o pomoc. Dopiero teraz dociera do mnie, jak potworny musiał to być dla nich czas... Chyba dobrze, że żyłam w nieświadomości... \"jedyne\" konsekwencje dla mnie to to, że jestem w grupie zdecydowanie podwyższonego ryzyka zachorowalności na raka (jestem starszą córką, zdaje się, że ciocia mamy umarła na takiego raka) i nie mogę korzystać z tabletek anty... ;-) . Ale teraz wszystko jest w porządku, mama nie miała przerzutów, żadnych komplikacji, jest zdrowa - więc widzisz, że wszystko będzie dobrze! :-) 😘 Swatanie? Gdzie Londyn, gdzie Warszawa, laski! :-) Poza tym - Itour, a ile Ty masz właściwie lat? Bo mnie interesuje 35+ :-P Jest mi (dość) źle, ale jakoś się trzymam. :-) Lepszych dni, kochani! :-) 🌼 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieki Narwi:) Ja swoich dziadków tez nie znam, mam tylko babcię z mamy strony, dziadek umarł zanim przyszłam na świat. także tatę mam po tamtej stronie od 21 lat.. Dziadków ze strony taty nie znałam nigdy, nikogo z jego rodziny, jego matka go zostawiła, brat poszedł do domu dziecka, tatę wychowywała jego babcia ale zmarła, zanim przyszłam na świat. W zasadzie mam tylko rodzinę ze strony mamy, od strony taty nie znam nikogo.. Czasem mnie ciekawi, jaka mam rodzinę, ale ogólnie smuci mnie to, że ich nie poznałam, oni nas nie chcieli znać, ich strata. A tata mam nadzieje że tam czeka i mam nadzieje, że troszczy sie stamtąd jakoś o nas a zwłaszcza teraz o mojego Wojtka. Nie chciałabym powtórki z histrorii, moja mam została wdową z 2 dzieci jak miała 26 lat... Czyli tyle ile ja teraz. I jak patzrę na to teraz, to dziwię się, jak dała sobie z tym wszystkim radę.. Zostać samą z 2 dzieci małych.. Ale babcia jej dużo pomogła. Nasza babcia będzie chyba świętą, nie znam drugiej takiej osoby.. Dzieki Nerwi raz jeszcze!!! Mój Wojtek co prawda ma przerzuty, ale jak słyszę, że ktoś z tego wyszedł, to zaraz mam większą nadziej, że on wyjdzie także. :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A, czyli świętość kobiet masz w genach! :-D Nic dziwnego, że tak dzielnie dajesz sobie z tym radę. 😘 Oczywiście, że wyjdzie. Medycyna nie takie przypadki wyleczyła. Obserwuję w pracy koleżankę, u której taty wykryto \"nagle\" zmasowanego raka\" w zasadzie wszystkiego na wiosnę tego roku. Okazało się, że jedyną szansą jest leczenie testowe - tzn jest jakiś nowy lek, ale wciąż u nas w fazie testowania - bardzo skuteczny. Tyle, że tata koleżanki był na początku w bardzo złym stanie, w dodatku musiał przejść operację kręgosłupa, żeby ten się nie złamał - słowem, było piekło, zanim w ogóle mógł się zacząć leczyć. Ale w końcu - udało się i teraz jest na tej właśnie kuracji. I jest o niebo lepiej! :-) A to jest starszy, schorowany człowiek. Ale znów chce mu się żyć i walczyć! U Wojtka będzie zupełnie inaczej - bo po prostu wyzdrowieje, i już! :-) 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona14
Heyka ... Mam 14 lat pochodze z małej miejscowosci w małopolsce na poludniu polski . zapewnie nie uwierzycie ale juz w tym wieku przedawkowywuje leki by zapomniec o bozym swiecie i oderwac sie od monotonnego i przygnebiajacego swiata ... moj powod przedawkowania to to ze chlopak ktorego kocham bawi sie moimi uczuciami od ponad miesiaca . nie umiem o nim zapomniec od 4 miechow i nie umiem sie powstrzymac przed moja straszna cecha : impulsywnoscia ! ;/ od miesiecy chodze zdołowana , lekarz powiedział ze mam nerwice , poddepresyjny stan i padaczkowy ... Nie jest to miłe czytajac to gdyż mam zaledwie 14 lat ... Niestety siegnełam ostatnio po zyletki i moje rece licza blisko 30 blizn , upijam sie alkoholem nie dajac sobie rady z tym zyciem i tym chłopakiem , co gorsza uzaleznilam sie od przedawkowywania lekarstw TRANXENE (5 mg) niestety w przeciagu 4 dni z 30 tabletek pozostało tylko 8 ... Chodze jak naćpana - to pomaga , zapominam o nim , o bozym swiecie zyje wlasną mysla i swoim hajem ... Jestem strasznie śpiąca drażliwa i nerwowa , jak mozna sie "od"uzaleznic od tego tranxene ? jakie moga byc skutki dluzszego brania tego lekarstwa ?!? powoli dochodze do wniosku ze nie chce zyc i jestem po 2 probach samobojstwa ;/ a wszystko przez jednego chlopaka w dodatku zaczełam palić ... czuje sie jak idiotka ... Mało co jem wystarcza mi tylko sniadanie lub czasem lekki obiad w szkole . Nauczyciele i rodzice niczego nie zauważyli bo potrafie być sobą w chwilach gdy wlasnie soba nie jestem , czyli gdy jestem naćpana pijana spalona albo zdziarana ... Nie umiem sobie sama pomoc , nie chce pomocy rodzicow ani zadnych lekarzy czy psychiatrow bo sie tego wstydze , nie chce byc wytykana palcami , powoli odwracaja sie ode mnie moi przyjaciele ... licze bardzo na wasza pomoc , co robic ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie:* Powiem tyle: Jezus dziecko, przed Toba jeszcze cale zycie, nawet sobie sprawy nie zdajesz, ile jeszcze pięknych rzeczy może Cię spotkać! 14 lat to trudny wiek, domyślam się, że jest Ci bardzo ciężko, że problemy Cie przerastają, że Ci się wydaje, że świat się wali, bo ten chłopak Cie nie chcę lub gra na twoich uczuciach, ale uwierz, powiem z perspektywy czasu, ja też miałam 14 lat, teraz mam 26 i to nie pierwszy na pewno i nie ostatni facet w twoim życiu, szkoda byłoby manrnować dni z jego powodu!! Nie chę Ci tu frazesów i kazania prawić, ale kurcze pomyśl o twoich rodzicach, gdyby coś Ci się stało, dla nich byłaby to tragedia, mogliby się nigdy z tego nie otrząsnąć. Młodość się rządzi swoimi prawami, pewnie wszyscy czegoś tam poprubują, piją itd, ale 14 lat to stanowczo za wcześnie na takie doświadczenia. I to za wcześnie, żeby przekreslać swoje życie, jeszcze wszystko przed Tobą!! Aż mi się włosy jeża jak czytam, że się tniesz i przedawkowywujesz leki:( Skarbie, nie warto, z powodu jednego faceta, uwierz nie warto!!! Gdzieś za kilka lat pewnie sama jak spojrzysz wstecz dojdziesz do tego wniosku, tylko daj sobie szansę, że móc sie oglądać wstecz za kilka lat. Naprawdę nie warto nisczyć sobie życia. Polecam wizyte u dobrego leakrza, jeśli jesteś z małej miejscowości, to poproś o skierowanie do jakiejś przychodni w większym mieście, pogadaj z rodzicami, powiedz im, jak bardzo Ci ciężko, trzeba szukać ratunku z tej sytuacji, za młoda jesteś na to, żeby tak się niszczyć!!! Trzymam kciuki!!! :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zapomniałam dodać najważniejszego: NIE MA SIĘ CZEGO WSTYDZIĆ! Sama sobie z tymi problemami raczej nie poradzisz, potrzebna jest pomoc specjalisty i naprawde nie ma się czego wstydzić! Po to są Ci lekarze, żeby pomagać ludziom, którzy tej pomocy potrzebują. Rodziców tym bardzij nie ma się co wstydzić, oni Cie na pewno bardzo kochają i chcieliby wiedzieć, że dzieje Ci się krzywda i na pewno chcieliby Ci pomóc. jak sobie pomyślę, że np. moje dziecko kiedys miałoby takie problemy a ja o tym bym nie wiedziała i nie pomogła mu, to nie moglabym sobie tego wybaczyć. Póki co ja się modlę żeby móc kiedyś mieć własne dzieci i jak bozia da, to chciałabym zawsze byc dla swojego dziecka ostoją!! A od tych prochów na pewno można się uzależnić, jak od każdych leków psychotropowych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie !!!!!!! zaczne od zyczen samych 10 tek dal wszystkich i tych mlodych i starszych :) nerwica 🌼 27 i nijak nie moge wygladac ani byc starszym, czasami nie chca mi piwa w sklepie sprzedawac hehehheheheheh zartuje oczywiscie ale za to przezylem juz tyle co porzadny standardowy 35 latek :) jeszcze raz powtarzam ci nie spiesz sie tak strasznie do milosci, ona sama przyjdzie i wtedy nie bedziesz sie mogla odpedzic od adoratorow :) a tak poza tym to nie wiem czy dla tych paru momentow szczescia warto cierpiec..... na pewno sa ludzie ktorzy sa szczesliwi w milosci ( ivisia 🌼) ale trzeba trafic na wlasciwa kochajaca osobe a nie wampira wyssysajacego z ciebie zycie i radosc az do samego konca. ja wlasnie sie teraz tak czuje ze doszedlem do konca dotknalem dna, wiem ze moze byc jeszcze gorzej ale nie pozwole na to bede walczyl. koniec kropka. a tak wogole mialem o tym nie pisac :) nerwica zoabczysz bedziesz jeszcze miala wiele wspanialych wspomnien, musisz tylko podazac do przodu w strone swego przeznaczenia i odczytywac omeny ktore zsyla na twa sciezke bog !!!! :) ivisia :) same pozytywne wibracje sle wirtualnie prosto do ciebie i wojtke bzzzzz bzbzzzzzz bzzzzzzz powinny niedlugo dojsc :) trzymajcie sie twardo i nie przestawajcie myslec pozytywnie, zobaczysz juz niedlugo wszystko zacznie sie rozchmurzac :) oboje zaslugujecie na szczescie i tylko tak moze byc w zyciu :) i nie piszcie juz wiecej o jakis smierciach i innych bzdurach, dzieci jestescie jeszcze i kupa przed nami znaczy nie kupa :) tylko szmat czasu :) ona14 !!!! czesc witaj na forum :) dziecko!!!!!! przestan myslec o tym chlopaku, wiem ze mlodziez o wiele szybciej teraz dojrzewa ale sory ja majac 14 lat nie mialem jeszcze chyba wlosow lonowych :) nie pozwol na to zeby jakas zla osoba bawila sie toba, bylem w podobnej sytuacji, nadal cierpie i uwierz mi naprawde wiem co czujesz i jak bardzo potrafi cos takiego bolec. ja od czegos takiego dostalem depresji i innych swinstw. moja meczarnia to praktycznie caly zwiazek ciagnacy sie dwa i pol roku. przede wszystkim ivisia ci pisala porozmawiaj z rodzicami z mama lub ojcem zalezy z kim jestes blizej, oni na pewno cie wspiora nie mow im o tym ze okaleczalas sie bo beda zli ale powiedz im jak bardzo cie boli , ze placze twe serce i dusza i ze jest ci smmutno z powodu zawiedzionych uczuc, i nie bierz tych lekow, to sa leki przeciwdepresyjne i tak naprawde nic ci nie pomoga a moga tylko zaszkodzic. wiem ze nie widzisz wyjscia z sytuacji i wiem ze cierpisz ale sprobuj zawalczyc w inny sposob. zerwij z nim calkowicie przestan go widywac i zacznij nawiazywac nowe kontakty, odwiedzaj znajomych, zobaczysz ze niedlugo pozansz kogos na kim naprawde bedzie ci zalezalo i kto obdarzy cie prawdziwym szczerym i przede wszystkim odwzajemnionym uczuciem, nie warto jest kochac kogos kto tylko bierze, musisz wiedziec ze jestes wartosciowa mloda osoba ktora ma tez swoej potrzeby. daj sobie spokoj z tym chlopakiem i zacznij prostowac swoje zycie im dluzej bedziesz rozpaczala tym bardziej bedzie bolalo, znam to z autopsji :) pozdrawiam wyrzuc zyletki zacznij pracowac nad soba, zacznij od rozmowy z przyjaciolka lub rodzicami i trzymaj sie twardo, jestesmy z toba :) alem sie umachal dzisiaj trzymajcie sie i milego weekendziku, ja dzis siedze w domku i kultywuje swego dolka :) papapa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem chora tak jak i wy.Lecze sie od 3 lat.Postepy sa ogromne, ale ja jestem coraz bardziej nieszczesliwa.nie moge normalnie zyc, rycze po nocach.Gdybym miala czuc taki lek jak kiedys nie wstalabym po prostu z lozka.Jedynie zostala mi nadzieja ze bede miec nadzieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzisiaj plakalam na zajeciach.Az mi bylo wstyd, ale nie moglam tego opanowac.Czuje sie tam jak intruz- ludzie smieja sie ze mnie bo widza ze ze mna cos nie tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć wszystkim Roza025 🌻 napiesz coś więcej o sobie , jeżeli jesteś chora od 3 lat i masz taki jak piszesz stan to pewnie bierzesz leki ? może nie pomagają , trzeba złożyć reklamacje:) , trzeba iśc szybciutko do lekarza i powiedzieć o tym jak się czujesz . Co powoduje twój stan że ciagle płaczesz ?czym sie zamartwiasz?..może nie powodu ... napisz więcej . to co napisałaś ze pozostała ci nadzieja,że będziesz mieć nadzieje że z tego wyjdziesz już jest krokiem do przodu , masz nadzieję -trzeba jej pomóc tylko troche , wiele z nas zna dobrze te stany , napisz cos wiecej ,. A to ze myślisz ze się wszyscy gapia na ciebie , śmieja się itp. to czyste złudzenie, jesteś za bardzo skupiona na sobie . Będzie dobrze zobaczysz . POzdrowienia spod kaloryfera dla wszystkich zmarżluchów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona14
ekhym ;( nie jest to łatwe , a z rodzicami nie pogadam ... jestem dziewczyna z mozna powiedziec bogatej rodziny ale .... ;( moi rodzice to chamy , nic nie rozumieja , liczy sie tylko praca ;( ... oni mi nie pomoga , moze sie myle moze nie , nie chce im o tym mowic bo dadza mi jakies kary , odbiora kompa , odizoluja od swiata i beda mysleli ze to pomoze ... sama na woj koszt chodze do psychologa , jestem po ciezkiej chorobie zapalenie opon mozgowych - ropne , wyszlam ledwo z tej choroby , rodzica powiedzieli juz ze nie zyje ale ... "zmartwych wstalam " po 4 dniach ... ;/ psycholozka mowi jeden tekst w kolko : badz z siebie dumna ....a ja mam dosc biore te leki i w ogole , koszmar ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej witajcie !!!!! 🌼 i same 10tki dla wszystkich !!!!!!!!!! i znowu po weekendzie i znowu tydzien od poczatku , na sama mysl robi sie nie dobrze, ale trzeba dzialac do przodu inaczej sie nie da !!!!!! roza 025, trzymaj sie !!!!!! sama napisalas ze postepy sa wielkie i walczysz z tym juz od trzech lat, pomysl ze powalczysz jeszcz troche i postepy znowu beda wieksze, to trudne zdac sobie sprawe ze tak naprawde to walczyc trzeba bedzie caly czas jednak potem to wszystko zacznie wygasac uspokajac sie i koniec koncow przestanie cie wogole strofowac nie przejmuj sie tez i ciesz sei ze mozesz plakac, ja na przyklad nie moge a bardzo bym chcial :) trzymaj sie bierz leki i nie przestwaj wierzyc a przede wszystkim pracuj nad soba nad swoimi myslami w taki sam sposob jak nauczylas sie interpretowac wszystko na nie musisz sie nauczyc interpretowac wszystko na tak :) i pamietaj do przodu kadzdy dzien niesie ze soba nowe mozliwosci i nowa wiare trzymaj sie twardo i nie odpuszczaj !!!!!!!!!! ona 14 chodz dalej do psychologa i nie odpuszczaj, z drugiej strony dziwie sie ze pani doktor przepisala ci w takim mlodym wieku takie powazne lekarstwa, i uwazaj na to co robisz koniec koncow to nie zabawa i naprawd mozesz sie skrzywdzic, badz dzielna i pamietaj ze takich oslow jak ten koles ktory cie zranil jest na swiecie od groma nie jestes pierwsza ani ostatnia ktora przezywa cos takiego i na pewno dasz sobie rade i wkrotce trafisz naprawde na super faceta ktory pokocha cie za to jaka jestes !!!!!! ufffff teraz to juz we mnie nic pozytywnego nie ma na dodatek meczy mnie grypa i to tak na powaznie, bole w klatce piersiowej, pikawa szaleje i wez tu sie uspokoj istne pozywienie dla lękow i dolka. ale nie idziemy do przodu i walimy wszystko co ma byc to bedzie kazdy dzien jest dobry na koniec tak dlugo jak bedzie sie probowalo dojsc do swego przeznaczenia. zycie jest piekne ze smutkiem i ze wszystkim radosciami :) trzymajcie sie dzieci i pamietajcie ze szczescie jest naprawde blisko trzeba je tylko odpowiednio do siebie przygarnac i potem juz nie puszczac..... uffff, dobrej nocki dzieciaki papappapapa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...no to ja przerwę tą zmowę milczenia ale pogoda, biometr do niczego ,ło matko jak mi dzisiaj ciężko ,głowa pęka , sił brak , no taaakie zero meteopatyczne ze mnie . cosik myślę że i witamin mi brak, bo o jedzeniu to owszem przypominam sobie wieczorową porą . Muszę znależć gdzieś tą dietę witaminowa Czesi dla nerwicowców. A tak to po odwilzy przyszedł mróz wieczorem i będzie rano skrobanko. Czesia🌻Nerwi🌻Kontra🌻Iwisia🌻Itaur🌻 dla wszystkich nowych🌻... a gdzie się podziewają Laxii🌻, co u Zielonych ocząt, Marcysianki i inni ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie:* Idę krok za Ejlą:) Ech Misiek w szpitalu, wyniki sie poprawiły na tyle że chyba chemię mu podadzą, ale nic jeszcze nie wiadomo:( Komórkę ma wyłączoną i żołądkiem mi rzuca ze strachu, co się tam dzieje.. Ale może jest po prostu tak zafascynowany książką, którą mu dałam, że zapomniał ze by dać znać wypadało, co się dzieje. A książka to \"Kod Leonarda Da Vinci\", rewelacyjna!! Ja wczoraj poszłam zakupić świąteczne prezenty, póki pieniądze są, popłaciłam rachunki i nic prawie nie zostało... Hmmm.. Nic nie zostało, ale to tak miło widziec radośc w czoach osób, które dostają prezenty, bardziej mnie to cieszy niż dostawanie prezentów od innych. Buziaczki dla wzystkich:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona14
tak powazne leki mam zapisane w tak mlodym wieku bo niestety jestem po zapaleniu opon mozgowych ropnych , ledwo wyszlam z zyciem i etraz mam takie leki . przepisane mi je w krakowie i w prokocimiu ;) a co do tego chlopaka zrobilam tak jak mi doradzano zerwalam z nim kontakt , sam kazal sie zablokowac na gadu gadu ,ale pisze do mnie na skype'a , staram sie nei wchodzic ale samo ciagnie ! wczoraj nic nie bralam zadnych tabletek , no moze jedna ale i tak jest dobrze ! napisalam kolejna smutna piosenke ktora doprowadza mnie do placzu 200 wierszy za mna ... wszystko przez tego barana !?!?!?!?! do psychologa juz nie chodze mam tej babki dosc ! wszystko wszyscy i wszedzie zawsze o kazdej porze ktos mnie denerwuje chyba mam lekka nerwice ! szlag mnie trafia na widok przejezdzajacego auta , mam takie momenty ! , ale sa tez momenty kiedy sie smieje i jest mi dobrze , mam nadzieje ze juz za niedlugo tych momentow bedzie coraz wiecej ! wlasnie opuszczam kolejna lekcje , wlasnie sie jakas zaczela ?!? jaka nie wiem , hmmm chyba historia ;/ehh powiedzcie mi czy przedawkowanie nootropilu 1200 mg cos daje ? jakis sen czy coś ? bo ja sama nie wiem , moja kumpela zaczyna to brac , moja przyjaciolka ... chyba zaczyna brac przyklad ze mnie ?!? co ja narobiłam ... powiedziala " Jesli ty to ja tez ,moze sie oduczysz bo bedzie ci zalezalo a jak nie ,to razem spadniemy na dno" ;/ masakra ;( ;( ide pa ;* dzieki ze jestescie !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania fr
witajcie!mam 27 lat od 13 roku zycia zmagam sie z nerwica-lękowa przeplatana okresami depresji.Nerwica nasila sie w okresach stresowych,albo nawarstwia sie przez kilka miesiecy,wczesniej mialam nadzieje ze mozna to"przeczekac"ale teraz po 14 latach wiem ze to nie prawda!Przez lęki ktore praktycznie towarzysza mi od dziecinstwa stalam sie bardzo nerwowa osoba,zwlaszcza 3 ostatnie lata byly koszmarem,zazwyczaj bylo tak ze dostawalam po jakims traumatycznym zdarzeniu silnych lekow,bylam placzliwa a przyszlosc jawila sie czarno,nigdy nie bylo tak zeby nerwica cofla sie na np:kilka lat,najdluzej"dobrze sie czulam"rok ale niestety zawsze"to"wraca!co robic,nie moge normalnie zyc,cieszyc sie zyciem co robic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Laseczki , nie łamać mi sie tu , pogoda troche usrana ledwo żyje niby dzis fajnie , lekki mrozek , śnieżek ale w górach halny to i my sie żle czujemy a tam możecie sie śmiać jak kto daleko od gór mieszka to i tak odczuwa wietrzyska mam troche problemów , same wiecie że sie lubią nawarstwiać i chodzą parami , nie wiem czy podołam psychicznie , troche za dużo sobie wzięłam na łepetyne i powoli mi sie mózgownica lasuje modle sie żeby dociągnąć do świąt a wtedy troche odpoczynku Ejlunia , wierz mi bądz nie a te witaminki troche działają wysłalam ci zdjęcia na maila ale chyba nie doszły ???? Iviśka , modle sie o twojego lubego , wierze że będzie dobrze !!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć Ania pisz do nas i zaglądaj a bierzesz jakieś leki ???? czy w inny sposób próbujesz walczyc z chorobą pozdrowionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej:* Czesia twoje modlitwy już chyba doraźnie coś pomogły, luby zadzwonił ze szpitala że doszedł nowy kolega, kolejny w wieku lat dwadzieściakilka i że właśnie im jedzonko przywizli, gotowanego kurczaka sobie zamówili z jakiejś restauracji! Teraz we 3 siedza po tych kroplówach, co jednemu sie bardziej pewnie rzygać chce nazywając rzecz po imieniu ale kurczaka jedza:) Nastepna chemia tuz przed Wigilia o ile wszystko pojdzie zgodnie z planem.. Mam mi sie dzis przyznała ze wywlaila ojczyma, uderzyl ją znów:( Mam wyrzuty sumienia, jak byłam w domu to bym na to nie pozwoliła, Ania w Irlandii, ja mieszkam osobno i mam została sama z tym tyranem:( Ale choc tyle ze powiedziala dosc i wyjebala mu rzeczy wszystkie przed dom! Pewnie za jakis czas poprzeprasza i wroci, ale zapamieta na pewno zbieranie ciuchow w ten mroz sprzed domu. Kurwa tacy to sie trzymaja, chleje i nic mu nie ma, a inni sie szanuja i choróbska ich dopadaja.. Jutro jade lubego ze szpitala odebrac, przy okazji odwioze jego nowego kolege a rano rosół będę gotować. Ania są tu większi specjaliści od nerwicy niż ja, ale myslę, że może by tak zmienić lekarza skoro nie pomaga? Albo leki zmienić? Ale jeśli już 14 lat bierzesz, to pewnie wypróbowałaś wszystko. Mam nadzieję że sie u nas zadomowisz i Ci jakoś pomożemy. Buziaczki dla wszystkich:* A pogoda do dupy, to fakt!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania fr
nie biore kochani zadnych lekow nie wiem czy to dobrze?jest mi raz lepiej raz gorzej wciaz mam wiare....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×