Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Laxi

Stany lękowe Nerwiec Zespoły natręctw

Polecane posty

hej Dziewczyny 🌻 ja sie czuje wyleczona, atakow zadnych nie mam, spac po nocach moge i tak ogolnie dobrze jest :) do tego dochodzi szczescie w milosci ❤️ i dobre wyniki na uczelni. jest suuuuuper :D:D:D pozdrawiam Was cieplutko i zycze duzo zdrowia i ogolnie szczescia 👄👄👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak fajnie kontra ze u ciebie spoko i jestes szczęsliwa ja nie moge tego powiedziec , nie dosc ze deprecha na maxa to jeszcze problemy w pracy , chce zrezygnować ale wiecie w umowie zastrzegli sobie ze musze im zapłacic kupe kasy za rezygnacje a pracowac juz po prostu nie moge ....przynajmniej tu gdzie dotychczas , nie wiem czy zwolnienie mnie uratuje Laxi , odezwij sie kiedy idziesz do lekarza to ja bym miała prośbe wielką ......jak zwykle , będe bardzo wdzięczna bo juz dłuzej widze ze bez leków nie dam rady trzymajcie sie dziewczynki , mam nadzieje ze u was wszystkich tak jak u kontruni nastrój super

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie dziewczynki nie mam na nic czasu , nawet tutaj no forum przestałam pisać , ale widzę że nie tylko ja ...cieszę sie u Kontry jest fajnie , miłość najlepsze lekarstwo , a moze i nam pozostałym też potrzeba się zakochać , tak jak pierwszy raz :), Martwie sie bo Ivisia dawno nie pisała ......Ivisiu co u ciebie ???, jak Wojtek sie czuje? Czesiunia współczuję takiego samopoczucia Ja na maxa zakręconam w pracy ... pracocholizm :( to moja zmora druga po nerwicy i depresji,na poczatku mysle ze wszystko bedzie ok. , ale potem to mnie zjada , bo wszystkim się przejmuję ,długo pracuję a ,gdy te parę godz. jestem w domu to tez pracuje , bo myśle jak to czy tamto zrealizować , nie spie , wygladam jak własna prababcia,myślę ze nie długo chyba padne z przemęczenia,bo sama nie potrafie sie z róznych rzeczy wykręcic, tak że Czesiunia jeżeli potrafisz zrezygnować z pracy , bo ci ona nie pasuje to rezygnuj , moze zwolnienie lekarskie ??? coś by załatwiło to zebyś nie płaciła im pieniąchów??? no odezwijcie sie dziewczynki , może niektóre telepatycznie wywołam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Słomiany ogienek
tak sobie przypadkiem trafiłam na to forum. napisze troche o sobie. ja mialam cos w rodzaju nerwicy 3 lata temu, kiedy zblizal sie moj slub. chcialam wyjsc za maz, z narzeczonym bylam szczesliwa, czulam sie bezpiecznie, ufalam mu i ble ble ble... Ale kilka tygodni przed slubem zaczelam czuc sie dziwnie. po pierwsze strach. takie napiecie w brzuchu, jak przed egzaminem, tyle ze ciagle sie utrzymywalo. slub jakos przezylam, myslalam ze po fakcie wszystko zniknie, ale nie, bylo jeszcze gorzej. zamieszkalismy we wlasnym mieszkaniu a ja czulam, ze nie podolam temu. po prostu stalam sie inna osoba. Czulam sie nieszczesliwa, samotna, ciagle sie balam, aby zabic ten strach zaczelam pic alkohol, mimo ze wczesniej go nie lubilam. balam sie isc doo lekarza, ale w myslach prowadzilam jakby dialog z nim. po kilku tygodniach obudzilam sie rano i mialam wrazenie, ze wszystko to dzieje sie obok mnie. po prostu jakbym wyszla ze swojego ciala, jakbym przygladala sie swojemu zyciu. Najgorsze uczucie na swiecie!!! zaczelam czytac na ten temat w internecie i sama sobie wystawilam diagnoze. wyszlo mi , ze to nerwica, depresja i depersonalizacja. takie mialam objawy. najgorsze dla mnie bylo, gdy [przeczytalam, ze depersonalizacja to element schizofrenii. potwornie sie balam, ze jestem na to chora, straszne to bylo!!! ale po kilku miesiacach (zgodnie z tym co napisano na temat depersonalizacji) samo mi to przeszlo i wlasciwie juz nie wraca. A ja powrocilam do swojej osoby. Ufff ULGA!!!!!!!!! Zmienilo sie moze jedynie tyle, ze wszystkie wieksze zmiany jakos odchorowuje, tzn. jestem mniej elastyczna. Np. wyjazd na rok za granice- potwornie sie balam, inaczej niz kilka lat wczesniej, gdy wyjezdzalam. Pojscie do pracy-tez ciezko bylo mi przez kilka dni z ta swiadomoscia ze cos sie zmienia. to tyle na razie. a jak jest u Was? jak sobie radzicie z niepokornymi nerwami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Słomiany ogienku nieczytam ...staram sie nie czytac na temat tych wszystkich objawów różnych chorób bo je sama w sobie natychmiast odnajduję , doszukuję sie , kojarzę , wywołuję . Jestes bardzo dzielna ,że przez to sama przeszłaś, bez pomocy lekarza .... u mnie skończyło sie deprechą ... wiec leczyłam depreche i nerwice razem wziętę .Chyba wszystkie jesteśmy do siebie podobne ,że odczuwamy strach przed czymś nowym , nowe sytuacje, są też dla mnie problemem , ale nie potrafię się wycofywać , zawsze stawiam czoła, i tylko ja wiem ile mnie to kosztuje. POZDROWIONKA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Słomiany ogienek
Oj wiem, wiem, mnie tez duzo kosztuja wyazania, ktore sobie stawiam. zastanawiam sie tylko, dlaczego kiedys bylam bardziej odporna. Wydawaje mi sie, ze powinno byc odwrotnie, ze czklowiek wraz z uplywajacymi latami powinien sie uodparniac na pewne sprawy, a ze mna jest inaczej :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Słomiany ogienek
sorki za literowki. Mialo byc WYZWANIA i WYDAJE MI SIE ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam cieplutko wszystkich:-) W związku z mniej lub bardziej dramatycznymi zawirowaniami nie mogłam nic skrobnąć, choć bardzo chciałam.Komp mi padł na amen, ja padłam, nie na amen. Ale nastapilo cudowne odrodzenie kompa i mnie.Chyba zdrowieje, jeśli chodzi o naszą wspólną zmorę, ale mówię to po cichutku, żeby nie zapeszyć.Zawdzięczam to lekarzowi, sobie samej i ciezkiej pracy własnej, cierpliwości rodziny i Wam dziewczyny!. Piszę jak najbardziej serio, bardzo dużo dała mi lektura waszych postów, no i moje wypociny na forum sprawialy mi sporą ulgę.To wielkie szczęście spotkać na swej drodze tak życzliwe osoby.Uczę się pogody ducha, cierpliwości i własnej pozytywnej samooceny.Gdy czytam wypowiedzi nowych forumowiczek, to zdaję sobie sprawę jak wiele jest za mną bólu, rozpaczy, rezygnacji, bezsilności- to przecież ładnych parę lat. Chyba w wieku prawie czterech dych dorosłam do tego żeby pogodnie żyć.Dziękuje Wam babeczki: ejla,Laxi, kontra, czesia, ivisia...Prognoza pogody: zapowiada sie piękny dzień...:-) Pozdrawiam wszystkich wiosennie🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chciałam powiedzieć tylko wszystkim dzień dobry i życzyć wszystkiego dobrego. :-) Jak już tak wszyscy \"starzy\" się spowiadają - u mnie różniście. Było lepiej, niestety ostatnio znów zauważam niepokojące objawy... ale zaciskam zęby i nie chcę iść znowu do lekarza, znowu dostać nowej porcji dziwnych prochów... :-0 Wiem, wiem, to działanie nieracjonalne. Ale tak mam i kropka! Do mojej terapeutki do już na pewno nie wrócę. :-0 Ha, mówię zupełnie jak nie ja, prawda? Ten chodzący zdrowy rozsądek się rozleciał gdzieś po drodze? Nie wiem. Może mi kiedyś przejdzie. Znaczy się przyjdzie z powrotem, ten rozsądek. ;-) Cieszę się, że u wielu z Was lepiej, tak bardzo się z tego cieszę! :-) 😘 😘 😘 A u tych, u których jeszcze tak samo - lepiej będzie, na pewno! :-) 🌼 Trzymajcie się ciepło! Z życzeniami pięknej wiosny - i samych lepszych dni nerwica :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mocno , mocno, z całych moich resztek sił ściskam wszystkich i dołączam sie dociepłych słówek ....może to zabrzmi jak slogan ale ciesze sie że jesteście ...na pewno będzie lepiej tak jak u Kontry, Zielonych oczek, kurcze i u mnie też przecież było .... Nerwi przetrzymamy zołzę i stłamsimy w zarodku. ...odrzucamy grzywkę na bok zręcznym ruchem głowy ,pół seroxatu na wszelki wypadek,głęboki wdech , uwodzicielskie spojrzenie ...na otoczenie , pierś do przodu ,przebiśnieg w zęby w ramach wiosny... i .... do przodu . na przekór wiatrom lękom ,depresji , koleżankom chyba głupio byśmy wyglądały ale pofantazjować można:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej laseczki , a ja dzis zafundowałam pani doktor w przychodni niezła jazde , poszłam po zwolnienie ściemniajac oczywiscie ze mam nerwice , pani wysłała mnie na ekg --- puls 150 poleciała ze mna do zabiegowego zapodała mi propramolan i neospazmine ---odczekałam pół godzinki , następne ekg puls 150 decyzja ---natychmiast do szpitala oczywiscie nie zgodziłam sie ale za to mam zwolnienie i powiem wam że babka naprawde sie przejeła , mam mnóstwo badan przynajmniej sprawdzą mi krew cholestero i tysiac innych rzeczy pierwszy raz w przychodni trafiłam na lekarza który jakos tak sie przejał czyli najpierw badania a pózniej leki a i xanaxik dostałam wiec recepta w razie czego leży i czeka co prawda ja tez sie niezle strachu najadłam , bo prawie sie przekręciłam w tej przychodni i najgorsze że pogorszyłam swoja nerwice i hipohondrie uffffffff sory ale musiałam to z siebie wyrzucic........ a teraz tydzien laby przede mną czego wam tez życze🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chora
czy pomaga na urojone bóle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala 28
od 20 lat mam chorą teściową choroa iniewiem czy te bóle niesą na tle nerwowym bo jak jest zażyta tabletka LERIVON to nie boli ale bez wiedzy chorej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czesia przeciez
tetno 150?? Boze to powazna sprawa!!!ja bym tak tego nie bagatelizował

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, przenosze swoj temat tutaj, bo na fobiach nikt mi nie odpowiada :( Witam Was po raz kolejny  W maju na tym forum napisałam: „26.05] 01:06 grey Ja natomiast tak jak Darma po prostu boje sie wychodzic sama na ulice, do sklepu itp. itd. W zasadzie to nie jest taki lek, ze mdleje ze strachu czy cos w tym stylu. Dla przykladu: do uczelni mam zaledwie 15 minut na piechote, mimo ze wychodze z domu tak zeby sie nie spoznic, ide wolnym krokiem, to gdy dochdoze do budynku to jestem cala spocona z nerwow. Nie wiem skad te nerwy: mam znajomych.... Nie wiem skad to wynika, jakie jest podloze... Idac ulica (ale tak mam tlko jak sama ide) mam wrazenie, ze ludzie zwracaja na mnie uwage (ale nie w sensie pozytywnym, wrecz widze ich swidrujace spojrzenia) i momentalnie znowu sie poce... Nawet w zimie mimo mrozu, przychodze do domu i musze zmienic nawet koszulke, bo mam cale plecy mokre Mieszkam teraz sama, 300 km od rodzinnego miasta, na studiach trafilam w bardzo mala grupe (11 osob) i Ci moi najlepsi znajomi sa spoza miasta i ja praktycznie caly czas wolny spedzam w domu.... Przede mna dluuugi weekend... Miala jutro przyjechac do mnie kumpela, ale nie ma dojazdu... A dla mnie zeby tak normalnie sobie wyjsc do parku i usiasc z gazetka na lawce to tragedia! Koszmar! Czulabym sie jak podstawiona pod sciana... Dzis jak wracalam do domu, zobaczylam jak jakas dziewczyna rozwalila sie na plecach na lawce i lapala slonce... Zazdroszcze jej i innym ludziom luzu, ktorego ja nie mam. Czasami sama sobie wydaje sie taka sztywna, ze mam juz tego dosc! Prosze piszcie jesli macie podobny problem.” Ktos poradzil psychologa… Oczywiście nic z tym nie zrobiłam. Myślałam, ze sama będę w stanie sobie pomoc. Niestety. Od paru miesięcy jest ze mna gorzej. Wystarczy, ze jestem sama na ulicy przez 10 minut i już jestem spocona jak ruda mysz  Chcialabym tu napisac o sobie, ale nie wiem od czego zaczac… Ale sprobuje: Darma kiedys podala linka do informacji na temat nerwicy lekowej. Dostrzegam u siebie WSZYSTKIE podane cechy (nie żebym się doszukiwala na sile, nic z tych rzeczy): • brak pewności siebie, • ocze¬kiwanie niepowodzeń, • skłonność do przeżywania z niepokojem i napię¬ciem mających nastąpić wydarzeń (ludzie ci ,,przekraczają swoje mosty zanim do nich dojdą\"), • nadmierną wrażliwość na opinie innych, • niedo¬cenianie swoich możliwości, które przy umiejętnym postępowaniu oto¬czenia i dodawaniu odwagi okazują się nieraz duże. Już gdy bylam mala (teraz mam 25 lat) bylam uparta (tak to sobie wtedy nazywalam) i nie chciałam isc sama do sklepu, gdy mnie mama prosila (po prostu już wtedy się CZEGOS obawiałam), ojca się balam i gdy on mnie posyłał to szlam: przezywalam meki (najpierw szlam do pokoju i płakałam…, ale szlam. Gdy jeździłam do babci na wakacje było to samo: nawet nie poszlam wynieść smieci (ale toczyłam w sobie walke: jak można nie pomoc babci?? I zawsze przegrywałam…, śmietnik niedaleko, ale oczywiście to nie moje rodzinne miasto, nikt mnie nie zna (tak sobie wtedy myślałam). Teraz nie mam problemu z wyniesieniem smieci, ale ciezko mi chodzic do sklepu. Zaczynam pisac chaotycznie. Mam nadzieje, ze będziecie wiedziec o co chodzi (bo kto jak nie Wy?). Studiuje grafike komputerowa. Zawsze to chciałam studiowac. Jednak w moim miescie nie było takiego kierunku. Mój brat zaofiarowal się, ze mi pomoze finansowo i będzie mi placic za studia i za akademik. No i wlasnie. Slowo AKADEMIK wywoływało u mnie bol brzucha, straszny lek… Z pomoca wtedy przyszedł mój chłopak, który zaproponowal, ze razem ze mna przeprowadzi się do tego miasta, w którym będę studiowac (nic go nie trzymalo w naszym miescie), znajdzie prace i wynajmiemy kawalerke. Ja na to jak na lato… I teraz już od prawie 2 i pol roku mieszkam sama w tej kawalerce (rozstaliśmy się). Caly czas po zajeciach spedzam w domu. Chodze tylko do sklepu, gdy już pusta prawie lodowka. Jak pisałam wczesniej, w mojej grupie (a właściwie na calym roku) jest bardzo malo osob. Teraz grupka stopniala do 8-miu… Tak 3x razy w roku przyjezdza do mnie mama i uwierzycie, ze dopiero wtedy ide z nia na zakupy? Mam na mysli zakupy „ubraniowe”. Bardzo ciezko mi jest samej pojechac np. do Galerii i sobie tak bezstresowo chodzic po sklepach.. Koszmar. Owszem: pojade, ale straszliwie się mecze  Wchodze do jakiegos sklepu, omiatam wzrokiem wieszaki, cos tam przejze, ale z reguly wracam z pustymi rekami. Potrzebuje pomocy wiem to. Nie chce jednak faszerowac się lekami  Mialam nadzieje, ze sama sobie z tym poradze, ale jednak nie… Najgorzej meczy mnie to pocenie się  Nawet w tym roku, gdy były te silne mrozy to ja i tak się pocilam zanim doszlam do uczelni  Naprawde jest to strasznie meczace.. Jak wracam do domu, to plecy mokre i nawet moja fryzura przez to cierpi, gdyz poci mi się glowa jak w najgorsze upaly!!!  Jestem z Lodzi, może ktos ma namiar na jakiegos lekarza itp.? Ktos tu pisal o POLSKIM INSTYTUCIE ERICKSONOWSKIM. Z tego co wyczytałam na ich stronie to glowna ich siedziba jest wlasnie w Lodzi. Nie pojde sama na lodowisko (uwielbiam jeździć na lzywach), nie pojde sama do kawiarni (!!!). Wszedzie widze spojrzenia innych ludzi i interpretuje je na swoja niekorzyść. Wiem, ze jakbym się przełamała np. z tym lodowiskiem, to pozniej byloby mi latwiej. U mnie jest tak ze w

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z tym lodowiskiem, to pozniej byloby mi latwiej. U mnie jest tak ze w U mnie jest tak ze wszystkim: najgorzej jest mi się przemoc (ile razy mnie już były chłopak prosil, żebym poznala jego znajomych… W koncu do tego nie doszlo). Mogłabym tu pisac i pisac.. Pewnie cos jeszcze pozniej dopisze. Nie boje się jakos specjalnie terapii grupowej. Przez te swój lek/fobie/nerwice (raczej nerwice) wiele trace z zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Grey🌻 witaj na forum,jeżeli chodzi o tzw .luz i inne lużne zachowania na które nas np.nie stać to uważam że jest to związane z wychowaniem, tempramentem i wrażliwością , jedni nic sobie nie robia z opinii innych , drudzy przeżywaja 100razy wiecej ... i nie musi to być zwiazane od razu z nerwicą:)... ale właśnie ta nadmierna wrażliwośc prowadzi nas do niej w momencie kiedy zczynamy odczuwać lęk wyolbrzymiony. Czesia no to miałaś przygode....aale to skierowanie! tak czy tak musisz to wszystko jeszcze raz sprawdzić,badania zawsze sie przydadzą........ to u mnie podobnie tylko jeszcze nie poszłam do lekarza.:kołatanie serca i ból w klatce piersiowej , od kilku dni łapie powietrze jak ryba, brak mi tchu , coraz muszę złapać głębszy wdech żeby wyregulowac oddech...oczywiscie zastanawiam sie czy to nerwica i przemęczyć się i przejdzie ,czy coś poważniejszego ...nie chce iść do lekarza .Mam trudna sytuacje w pracy ale żeby aż tak mnie powaliło??? Pozdrawiam wszystkich mocno mocno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc Grey jesli wiesz ze sama nie dasz rady to warto zasiegnac pomocy specjalisty - moze własnie terapia grupowa bedzie dla Ciebie bardzo dobra i pomoze. Ja chodze na indywidualna nie dałabym rady na grupowej tak mi sie wydaje ..no wiem niby wspolnota grupy o podobnym problemie ale jakos ciezej by mi było. Czeska ja kiedys tez miałam taka akcje w przychodni - zrobili mi ekg -puls 120 wow dali propranolol 10 mg ( co to jest ;-) nic !) ale przeszło. Dzis mam jakies 80-90 i odczuwam to srednio przyjemnie ;-( pozdrówka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Grey , ja poradze to samo co Dolka , cieżko samemu walczyc i życ z tym z dnia na dzień , jeśli nie chce sz brac leków to moze własnie jakaś terapia , byłas z tym u lekarza? moze postawienie właściwej diagnozy juz by ci pomogło, wiedząc co ci jest wiesz z czym masz do czynienia a to juz dużo ja mysle że w twoim przypadku to fobia no bo co innego to może być weżmy na przykład mnie, dzieje mi sie podobnie u lekarza czy na cmentarzu ach szkoda gadac ... Dolka u mnie na razie puls 70 ale jak tylko jutro stawie sie do przychodni to bedzie znów150;) Ejlunia , na pewno sie tak czujesz bo idzie wiosna , a zmiany pogody nasilaja choróbska , teściowa bola stawy a nas wiadoma sprawa ja tez cała chodze jakbym miała zaraz wybuchnąć ale co tam .........najwyżej eksploduje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiosna to dla mnie total pogorszenie - no chyba ze cały czas słonce swieci i ciepło jest. Czesia tez sie zastatanawiam dlaczego jak ide do lekarza (nawet po jakas tam recete -czyli zaden stres) czekam na swoja kolej to czuje jak serducho szaleje - pozniej wchodze do gabinetu załatawiam sprawe , wychodze i juz puls ok 70 . lek przed lekarzami czy co? A mam pytanie : jak wytrzymujecie u dentysty czy fryzjera? Ja dawnej musiałam cos na uspokojenie wziasc zeby nie uciec z fotela ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a no własnie to mój chyba jeden z najwiekszych problemów , uspokoic serducho i ogólnie uspokoic sie jak gdzieś ide(u mnie fryzjer jedynie spoko bo sie miło kojarzy) głównie lęki wyzwalaja lekarze , myśle ze to chyba tez jakis rodzaj fobii , a cholera juz sama nie wiem ale mam to samo ciesze sie ze nie jestem sama;) najgorzej że nie pomagaja żadne wewnetrzne sugestie typu \"wez sie w garsc , lekarz to tez człowiek\" itp chyba nie ominie mnie kuracja lekami , tak cos czuje a wiecie myslałam ze juz powoli mi to cholerstwo ustepuje , a tu jednak pomyłka..... i tez kurcze zamiast cieszyc sie ze ciepełko to ja chodze struta i bez zycia jak by mi ktos łomem w łepetyne przyfanzolił z jednej strony wszystko sie wewnatrz gotuje a z drugiej taki marazm dobrze ze jesteśmy razem i jakos dziewczyny musimy sie trzymać!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czeska ----> nie bylam u zadnego lekarza z tym, do kogo najpierw pojsc? Dzis znowu po powrocie z uczelni do domu bylam znowu max. spocona :( Najorsze, ze ta glupia glowa sie poci :( Napiszcie prosze jak zaczac pielgrzymke po lekarzach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Grey ja od razu poszłam do psychiatry ( prywatnie ;-((((, bałam sie ze jakas ciezka choroba psychiczna mnie łapie a pozniej polecono mi terapie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kama75
WITAM wiecie co umnie nic nie mija dalej jest tak jak bylo cholera mam dosc teraz doszly cieszkie nogi nazmiane raz cieszkie raz slabe ale tak jest codzienie i lek ze stanie mi serce ja jak chodze do lekarza to tez mam nerwy i serce mi wali strasznie a puls 150 lekarz zawsze mi sprawdza cisnienie i mam makabra ale to jest z stresu ja jestem takim typem czlowieka ze wmawiam se choroby i tez jich sie boje . Powiem jeszcze jedno ze umnie czy wiosna czy zima to ja sie zle czuje ale kiedys tak nie bylo ciekawe ile to jeszcze potrwa bo tak ciagne 2lata. POZDRAWIAM PA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ren1
Cześć dziewczyny!!!!!!!!!!! dobrze,że tutaj jesteście.Ta nerwica , to koszmar, te stany lękowe doprowadzaja mnie do szału!Zaczeło sie około pól roku temu, dwa lata temu urodziłam syna z wadą serca,szpital za szpitalem, nic nie zapowiadało mojej choroby,aż pewnego dnia zaczęło mi walic serce. Poszłam do lekarza rodzinnego, który stwierdził u mnie ciśnienie tętnicze , ze strachyu go oczywiscie dostałam.Od tej pory mam ataaki lęku sercowego,trzesą mi się ręce jak u starej babci.boli mnie serce, mam bóle w klatce piersiowej .Zadne leki psychotropowe mi nie pomagają. Pomóżcieeeee!!!!!!!!Nie wiem co mam robić? w TYCH SZPITALACH NAOGLĄDAŁM SIĘ NIESAMOWITYCH RZECZY, SMIERĆ,REANIMACJĘ MOJEGO SYNA.To wszystko skumulowało sie na mnie, dołaczyć jeszcze kłopoty rodzinne i nerwica gotowa.Boję sie .........sama nie wiem czego.......śmierci?????????Każde słowo,przeczytany artykuł, film o niej wzmaga u mnie bicie serca i podniesienie ciśnienia.Myślałam,że z tym problemem zostanę sama , ale Wy tu jesteście, serdeczne dzięki WIECIE, TROCHĘE MI ULŻYŁO!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ren1 witamy w klubie ,po takich przeżyciach jakie miałaś to nie ma co sie dziwić....współczuję....pisz kiedy tylko masz ochotę:) Byłam wczoraj u lekarza i dostałam aspargin i propramolol .. cały czas mam kłopoty z doddychaniem i bóle w okolicy serca ,oczywiście przestudiowałam ulotki , od razu włączyło sie myślenie ze mogę być przypadkiem żle tolerujacym te leki itd....ech. Pozdrawiam wszystkie walczące :) z n...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
------> Ren 1 , naprawde brak mi słów co musiałaś przecierpiec wiesz tylko jedna, ja sama jestem mama i wiem jak reauguje na głupi kaszel dziecka oj , Boze nic dziwnego że masz nerwice , na pewno są leki które choc troche ci pomogą i złagodza twoje stany napisz co z twoim dzieciaczkiem, trzymam kciuki wczoraj z potrzeby serca trafiłam na rekolekcje , nie bede opisywac swego stanu w kościele bo to mało wazne istotne było kazanie które nie wiem czemu, mam takie przeczucie miało trafic właśnie do mnie było o nerwicy i depresji.... dacie wiare !!!! powoli dociera to do mnie ze tylko głeboka wiara moze nas uzdrowic dla mnie sprawa trudna , bo cały czas borykam sie z wątpliwościami i tak naprawde boje sie uwierzyć.....ale tym razem spróbuje z całych sił tylko Jezus może wymazac brudy naszych wnętrzności i tak naprawde nas uzdrowić same wiemy ze stan duszy odzwierciadla stan naszego zdrowia zarazem ide sie oczyścić ...maszeruje do spowiedzi buziaczki dla wszystkich ❤️👄🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jutro na studiach mam caly dzien warsztaty z etyki, bedzie tez psycholog, wykorzystam syt i popytam go o terapie itp. Tylko zeby mi starczylo odwagi.............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×