Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Laxi

Stany lękowe Nerwiec Zespoły natręctw

Polecane posty

Gość incadessence
Wiecie co? Dawno sie tak nie usmiałam. Przeczytalam topik od poczatku i mysl o Laxii wstajacej w nocy by przewieszac firanki, o jej ojcu odkrecajacym zakrecone przez nia krany kluczem francuskim wywoluje u mnie wybuch smiechu. Nie nie. Nie nasmiewam sie. Sama mam nerwice i wcale nie jestem wolna od natrectw. Pomyslalam tylko jak przekomicznie musi wygladac to z perspektywy osoby stojacej z boku. Ja kranow nie dokrecam, ale mam obsesje mycia rak. Nie lubie jesc w obcych domach, gdyz nie mam pewnosci czy dana osoba przed przygotowaniem posiłku umyla ręce. Jem tylko rzeczy, ktore sa przyrzadzane w wysokich temperaturach ( bo ta likwiduje zarazki hehe). Zjem wiec ciasto lub kotleta, ale nie tkne zadnej sałatki lub kanapki. :-) Wszystkich klamek dotykam : zimą i jesienia przez rekawiczki, wiosna - rekawem swetra, latem- chusteczka higieniczna :D. Oprócz tego rzeczy niemal standardowe, czyli nieustanne sprawdzanie: domkniecia drzwi, wylaczenia zelazka, gazu pod zupa itp. Syrene pogotowia powoduje, iz biore do reki telefon i obdzwaniam kontrolnie całą rodzine. Z ciekawostek- jak dopadła mnie nerwica ( z powiewem depresyjnym w bonusie:-/)to przez 9 miesiecy wyszłam z domu całe 4 razy. Czyli: na wywiadowke, po buty dla dziecka i 2 razy do lekarza. łeeeeee. nawet pamietac tego nie chcę. Usciski dla wszystkich znerwicowanych. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a wiesz Ejlunia że twoja wypowiedz skłoniła mnie do namysłu i teraz wiem ze równiez potrzebuje akceptacji choc nigdy sie nad tym nie zastanawiałam i właściwie nie wiem jak ta akceptacja wygląda wiem ze od dziecinstwa jestem skulona i zamknieta w sobie , jakas taka wystraszona okres licealny i studia wspominam super --wtedy to sie wyszalałam za wszystkie czasy chyba, byłam pewna siebie usmiechnieta , choc teraz wiem ze wtedy mialam epizody nerwicowe , jednak nie analizowalam tego , byc moze nie zdawalam sobie z tego sprawy u mnie troche lepiej, biore leki , przestałam pic piwo, chodze na aerobik, troche zeszczuplałam, napisałam prace i staram sie uczyc ale po lekach ciezko cokolwiek wchodzi do głowy, nie martwie sie tym jednak i wszystko biore na spokojnie--- w końcu to moje drugie studia i juz zdążyłam sie nadenerwować;) pozdrowionka🌻❤️🌻❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witamy wszystkich nowych:) Czesiunia Cieszę się, że już lepiej u Ciebie ...no i praca napisana ...super:) -Jestem Twoją fanką. życzę ci spokoju , jak najwiecej pewności siebie...ech żeby te czasy wróciły naszej szalonej beztroski (u mnie w prawdzie to tylko czasy liceum )bo póżniej to się zaczęła jazda chociaż nie wiedziałam że mam nerwicę) pozdrowionka 🌻👄🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co z Ivisia
?????????????????????????????????????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no właśnie co z Ivisią??? jak tam sobie radzi a co najwazniejsz jak jej Wojtek ? Ivisia odezwij sie !!!!!!!!!!!!! a i oczywiscie przepraszam ze nie powitałam wszystkich nowych którzy tu zajrzeli , zaglądajcie do nas i skrobnijcie od czsu do czsu to bedzie nam weselej Ejla , na jedno to dobre ze chociaż mozemy sobie cokolwiek powspominac i cieszyc sie ze kiedyś miałysmy sznse przezyc tych kilka beztroskich lat , niektórym nawet to nie było dane zrobiłam sobie na balkonie zielnik -- na razie 2 zioła :bazylia i tymianek a w skrzyneczkach standard pelargonie i surfinie ale i tak od razu weselej wyobrazam sobie ze mieszkam w domu z pieknym ogrodem , świergot ptaków zapach kwiatów a wkoło zieleń a ja na lezaczku z kawka i dobra ksiażką to jest zycie 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich Iwisia tak nagle przestała pisać też się o nią martwię Iwisiu odezwij się! czesiunia ...no , no, ogródek na balkonie z tymi ziółkami fajna sprawa ...a zapytam jak te ziółka się sadzi z nasionek czy z doniczek przesadzasz bo wiem że są gotowe??? na kwiatki sie w tym roku nie pokusze bo u mnie zawsze wtedy na balkonie gromadzą sie masy skorków (szczypawek), których sie cholernie boje...ale te ziółka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laurencja motylek
A macie moze natrectwa w postaci impulsów do działania? np. cos złego zrobie komus albo sobie, cos głupiego zrobie? itd? dodam, ze nigdy tego nie robie o czym mysle, ale mnie to strasznie meczy i utrudina zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Laurencja napisz coś wiecej .... Ziółka kupiłam juz gotowe w sadzonkach i przesadziłam do doniczek ale troche sie o nie boje bo straszna wichura co by nie odleciały ....do sąsiadki razem z doniczką pogoda frajerska i samopoczucie tyz do dupki ale chyba leki zaczynaja działac wiec coraz bardziej jestem szczesliwa staram sobie wmawiac ze to ostatni raz jak biore leki i juz wiecej nie bede musiala tego swianstwa łykac a fuj..... miłego weekendu❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ooooooooo u mnie tyz do dupki z samopoczuciem , chmura za chmurą nadciąga...leje ,świci słońce , leje itd. A ja tak sobie biorę te leki z doskoku ...nawet teraz ładnie zasypiam:) a teżmarzę ze nie będę tego brała ,będę szczęśliwa bez wspomagaczy.....ale jak mus to mus jak przyciśnie to ratować sie trzeba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bbrrrrrrrrrr jak zimno szkoda gadac nic sie nie chce --- nawet nie mam fajnego filmu :(a tak by sie przydala jakas komedia romantyczna co by nie myslec za duzo przy ogladaniu dzis mam jeden z tych dni co to zaczynasz 1000 rzeczy na raz a nic nie kończysz wiec najlepiej usiaść i siedziec ale wysiedziec tez nie moge bo mnie nosi jakbym miala jakis motorek;) ciesze sie bo widze ze leki dzialaja , dopiero tydzien zazywam a juz widac rezultaty --- oby tak dalej pozdrowionka ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam pytanie do was
jak długo mozna chodzic na terapie ? czy jest jakis max czas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dorris
Ja w zeszłym tygodniu pierwszy raz byłam na terapii.Było dziwnie i cały czas chciało mi sie śmiać.Wy też tak miałyście.Podkreślam że nie było tam nic śmiesznego,wręcz przeciwnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mówimy o terapii indywidualnej,nie ma żadnego maxa czasu chodzisz dokad sama uznasz, że potrzebujesz:)bez objekcji,wynika to z indywidualnej potrzeby,to nawet może być kilka lat ...pzdrawawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka Doris tak jak Ejla pisze długosc trwania terapii zalezy od momentu kiedy bedzie ci po prostu lepiej a o tym decydujesz ty i oczywiscie psycholog , czasami trwa 3 miechy , czasami 0,5 roku a czasami rok ile ludzi na świecie tyle róznych mozliwości cosik u nas smutno na kawce , mało do nas osób pisze a szkoda fajnie by było tak razem mam dosyc zimna , siedze i sie trzęse , no kto to widział zeby o tej porze roku taka pogoda......słoneczko od razu by polepszyło sprawe a tu deszcze chmurska i burze od czasu do czasu dla urozmaicenia w niedziele rzucalismy sie gradem który spadał na balkon---taka typowa rozrywka majowa no dobra nie pisze juz wiecej o pogodzie ..... ide cos zjeść coby nie schudnąć za bardzo ;) pozdrowionka ❤️🌻❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ejla dziekuje za odp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej pewnie żeby było fajnie jakby więcej osób pisało. czasami wpadam na topik Rosy \"Moja nerwica\"sporo osób tam sie wypowiada...a może by tak odezwały się osoby , które tu pisały , gdzie ich tak wszystkich wywiało ??? I moja małpa się odezwała na początku myślałam ze ją gdzieś tam zduszę ,ale mnie od 3 dni juz tak telepie ze wróciłam do leków(bo dlugo próbowałam bez nich)...odszukałam kasetę z treningiem autogennym Shultza i Jacobsona i tak sie ratuję ,ale jest mi ciężko ,tak jakbym szła cały czas pod górę i nie widziala końca Czesia z odczuwaniem zimna nie jesteś osamotniona ...siedze codziennie w gorącej kąpieli i tak zaczynam dzień i kończę ,do tego olejek pichtowy na relaks i skórę i inhalacje. U mnie też pogoda do kitu może i dobrze bo mozna na cos zwalić swoje smuty ja już zjadłam choc dzisiaj było bardzo na siłę:( buziaki 🌻👄🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich Dawno do was nie pisałam a to dlatego że z powodu pracy nie miałam czasu a pozatym walczyłam z narastającą depresją i niestety mi się nie udało :-( Myślałam że nigdy nie trafie do psychiatry że będe umiała sobie zawsze radzić i bardzo się myliłam bo w ubiegły piątek trafiłam do psychiatry i jestem na lekach :-( W depresje wpadłam przez moją kierowniczke-ciągle się czepiała krzyczała na mnie wciąż zarzucała mi kłamstwo zawalała pracą ponad miare kontrole na moim rejonie robiła tylko wtedy kiedy już tabun ludzi przetoczył się przez rejon i wiecznie o coś miała pretensje a jak nie miała pretensji to zachowywała się tak jakby się mnie brzydziła albo jeszcze tak jakby mnie nie było -wogóle psychicznie mnie wykańczała bo w firmie gdzie pracuję moja ciocia jest główną księgową i zastępcą dyrektora i jest wyżej od mojej kierowniczki. Kiedy moja ciocia i kierowniczka miały starcie kierowniczka jeździła po mnie jak po łysej kobyle często zarzucając mi rzeczy wogóle niezależne ode mnie lub niezgodne z prawdą!I w końcu nie wytrzymałam psychicznie i poszłam po ratunek do psychiatry! Teraz jestem na zwolnieniu i biore MIANSEMERCK (jeśli wiecie coś na temat tego leku czego się po nim spodziewać to napiszcie) i z tego co lekarka powiedziała to będe się leczyc od 6 m-cy do roku!! Puki jestem na zwolnieniu to jakoś to jest ale cały czas się boje co będzie jak wróce do pracy i co zrobie jak znów kierowniczka będzie się na mnie wyżywać!! Wiecie ja się kierowniczki panicznie boje-jak jeszcze pracowałam to gdy ją widziałam robiło mi się słabo brakowało mi tchu bolał mnie żołądek i tłukło mi się serce!Dzień przed pójściem na zwolnienie mało przy niej nie zemdlałam!!!! Nie wiem co zrobie jak wróce do pracy skoro nawet teraz jak jej nie widze to cały czas się jej boje i wogóle kontaktu z nią!Cały czas chodze i płaczę po nocach spac nie moge a jak zasne to mam z nią w roli głównej koszmary!!Kurcze narazie sobie nie umiem z tym lękiem poradzic cały czas o tym wszystkim co mi robiła myślę i zastanawiam się co zrobi jak wróce do pracy -w jaki jeszcze sposób będzie się na mnie mściła!!Cały czas chodze i płacze i nie umiem sobie z tym poradzic i nie wiem co z sobą zrobic!!!:-( Ale się rozgadałam -wybaczcie ale musiałam się przed kimś wygadac a wydaje mi się że tylko wy tak naprawde mnie zrozumiecie(choc mój Waldek też ciągle mnie wspiera i jakby mógł to by kierowniczke gołymi rękami udusił za to co mi zrobiła) Pozdrawiam was wszystkich i życzę więcej zdrówka niż mam w tej chwili ja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj Aga no to miałas przejście ,współczuję...ale to jest poprostu mobbing! Jeżeli cierpisz z tego powodu możesz oskarżyc swoja kierowniczke właśnie o stosowanie mobbingu, jest kodeks pracy w którym są punkty odnośnie stosowania mobbingu przez osoby zajmujące kierownicze stanowiska a także wpółpracowników,możesz dochodzić swoich praw jeżeli z tego powodu leczysz się lub nawet rozwiązujesz umowe o pracę,nawet można otrzymać odszkodowanie , tyle wiem na ten temat ogólnie , więcej możesz się dowiedzić wpisującw wyszukiwarkę \"mobbing\" A tak po ludzku to okropna małpa z tej twojej kierowniczki, czy ona wie że przez nią tak cierpisz? Kierowniczka kierowniczką taki sam człowiek jak inni, w tej chwili ja bym jej nagadała i powiedziała co o niej myślę ale jeszcze parę lat temu cierpiałam tak jak ty. Aga a może skorzystałabys z porady psychologa ,mysle że oprócz leków pomógłby wzmocnić twoją samoocenę i nakierowałby ciebie na dobra rozmowę z kierowniczką lub na dobrą obrone przed jej atakami . Ico mamy zasmarkaną pogodę .Spać nie mogę ,telepawka się utrzymuję ,lęki również...czyżby kryzys wieku średniego? Wstawiam wodę na kawę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem co czujesz Aga , sa niestety osoby które posiadaja cos takiego w sobie że juz na sam ich widok dostaje sie nerwicy tez mialam taki przypadek , jak widzialam gościa to od razu cisnienie mi skakalo, serce waliło a same wiemy ze najgorszy to mobbing psychiczny dobrze zrobiłas dziewczyno ze poszlas na zwolnienie , troche sobie odpoczniesz od tej małpy a leki na pewno cie wzmocnią i psychicznie nabierzesz wiecej pewnosci siebie nie wiem czemu niektórzy zachowuja sie jakby mieli zyc wiecznie... a ja chyba za wcześnie cieszylam sie z poprawy od wczoraj ogarnał mnie smutek i bezsens ale zwalam to oczywiscie na pogode , no bo ilez mozna bez słońca egzystować a i moim małym ogródkiem nie moge sie nacieszyć eeeeeeeeeeee wkurzona jestem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze kawa rozpuszczalna mi się skończyła i mam tylko zwyklą -okropieństwo , zaraz idę do dentysty na czyszczenie ząbków z kamienia ...dziwne jest potem uczucie jakby się miało zęby dłuższe. Czesiuńka pracę napisałaś???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka napisalam juz ale boje sie ze znowu bede miala jakies chore poprawki (na tej uczelni co zdaje to mam wrazenie nie liczy sie treść tylko jakies chore restrykcje edytorskie) posciagalam sobie takie filmiki z ćwiczonkami i własnie praktykowalam brzuszki i wymachiwałam nogami i czuje sie troche lepiej , tylko ta nuda mnie przytłacza , czzuje sie jak muszka bez skrzydełek , niby w domu zawsze jakaś prace sobie mozna wynależć ale ...... ale zbieg okoliczności bo ja tez musiałam fusiastą wypic Ejlunia bo expresu mi sie nie chciało wyciągać ale fusy mozna wykorzystać .....do peelingu ciała ;) ;) ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Dzięki Czesiunia i ejlunia za zrozumienie :-* :-) To podnosi na duchu że jest ktoś kto rozumie i pozwoli się wygadać!! Kierowniczka wie że przez nią lecze się psychiatrycznie i nic ją to nie obchodzi bo nadal obrabia mi cztery litery w pracy poprostu robi wszystko żeby wyszło na to że ja kłamie a ona jest taka bidulka i nie ma w mojej chorobie jej winy!! Wiecie większość pracowników z biór u mnie w pracy jest za mną bo wiedzą że ona jest zdolna do tego żeby doprowadzic kogoś do tego co się ze mną stało!!Zresztą nie mnie pierwszą tak traktowała -wcześniej już było kilka pań z tym że nie wiem czy też przez nią trafiły do psychiatry! Najgorsze jest to że dyrektorka jest za kierowniczką i pomimo potwierdzeń ze strony innych że to przez kierowniczkę choruje nadal nie wierzy!Nawet szuka usprawiedliwień dla kierowniczki choc dobrze wie jaka jest kierowniczka bo przede mną panie chodziły na skarge na zachowanie kierowniczki i nic to nie dało!! Teraz jak wszystko wyszło na jaw to kierowniczka wszystkim próbuje wmówic że to ze mną od początku było coś nie tak że ona nigdy na mnie nie krzyczała zawsze była łagodna i delikatna a to wszystko nie prawda ona chce siebie oczyścic moim kosztem!Nawet jest zdolna do tego żeby rzucic na mnie podejrzenie że niby dostaje głuche telefony lub z pogróżkami!! Co do tego że to mobbing to wiem ale nie wiem czy jestem na tyle psychicznie silna i odważna żeby ją oskarżyc-narazie chcę dojśc jakotako do siebie wyciszyć się i odpocząć psychicznie!! Wiecie nie spodziewałam się że ktoś może mnie doprowadzic do takiego stanu!!! Nie myślałam jeszcze o psychoterapii ale chyba jak tylko choć troche się psychicznie wzmocnie to pójde na psychoterapie!! Szczerze mówiąc w tej chwili mam ciągle mętlik w głowie po tym co ona mi robiła i co nadal robi -cały czas o tym myślę w nocy spac nie moge a jak zasne to mam koszmary!!Ciągle boli mnie głowa żołądek i tłucze mi się serce!Łapie się na tym że krzycze na dzieci i wogóle na karzdego z kim rozmawiam-dzisiaj rozmawiałam przez telefon z mamą i zaczęłam na nią krzyczec z w sumie błachego powodu!! Strasznie trudno mi wziąśc się w garść i opanowac nerwy!! Na samą myśl że miałabym z nią się zobaczyc i roozmawiac strasznie zaczyna mnie w środku trząść przyspiesz mi tentno i robi mi się niedobrze i słabo!!Boje się jej!!! Wiecie są dni że sama siebie i innych zamęczam pytaniem*czym ja soobie na to zasłużyłam* przecież tak bardzo starałam się wypełniac idealnie swoje obowiązki!!! Cholercia ciężko mi to wszystko ogarnąc i jakoś zapanowac nad tym!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesia , Aga jak tam samopoczucie, bo ja dzisiaj z łóżka się ledwo zwlokłam , snu prawie zero, telepawa i wszystko bezsensu,kurdę ciężko mi. Czesia no i praca napisana- gratulacje i żadnych poprawek nie budzjet...a z tymi filmikami to co tam masz ? dzisiaj ja mucha bez skrzydełek i bez nóg i bez bzy....nia(jakiś mnie humor sie przyplątał)....ta fusy z kawy dobre tylko siły ni mam na te pilingi.taka ze mnie teraz pieknocha że w tych samych skarpetach chodzę od wczoraj nie zdejmujac ich na noc. Pozdrowionka🌻🌻🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asia730510
Jestem 33latka,przeszłam przez dokładnie to samo co ty,zaczęlo sie jak miałam 26 lat,obeszlam wszystkie szpitale,wkoncu trafiłam do psychiatry,do dzis korzystam z jego pomocy,czasem biore tabletki,innym razem mam okresy ze funkcjonuje bez nich,jednak w moim wypadku wiem juz i sie z tym pogodziłam ze tak bedzie do konca mych dni,to choróbsko jest cholernie ciezkie,ludzie ktorzy tego nie przezyli nie rozumieja nas czesto,ataki paniki,lęk przd śmiercią,chorobą psychiczna,jednak trzeba nad tym pracowac mozna sie podleczyc ale wyleczyc calkowicie to tak raczej ciezko.Wiesz z tego co zauwazyłam ze pisze do ciebie wiele osob tzn ze wielu z nas ma ten problem,bardzo milo z twojej strony ze udzielasz rad,to jest potrzebne,bo czesto tym ktorym sie to przydarza mysla ze jest to cos nienormalnego,i swiadomosc ze nie tylko ich to spotyka bardzo pomaga,wiem toz wlasnego doswiadczenia.Wkońcu na te zaburzenia cierpi coraz wiecej ludzi ,jest to trzecia choroba zaraz po chorobach serca i nowotworach,a sama depresja ma wiekszy poziom obciazenia niz choroby ukl krazenia.Wielu z nas o tym nie wie zmierzam do tego ze jest nas wielu,mysle nawet ze warto byloby stworzyc na forum jakis osobny temat,gdzie moglibysmy wymieniac sie wlasnymi problemami,dodawac otuchy,udzielac porad!To takie wazne pogadac z kims a psychoterapie sa jednak drogie.Chcialabym miec z toba kontakt moze wspolnie cos stworzymy!takze oferuje sie dla innych z pomoca moj email asia7333@onet.eu .PORADZIMY SOBIE WSPOLNIE!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dzisiaj ze mną ciężko cały czas głęboki smutek przeplatany chwilowymi nerwami a od rana ciągłe wrażenie że coś straciłam-to jest tak głębokie że aż nie umiem sobie z tym poradzic!!Pozatym cały czas wszystko dla mnie jest bezsensu i jakoś teraz to życie przepływa kołomnie a ja się nie umiem niczym cieszyć!A pozatym wciąż myślę o kierowniczce-co ja jej zrobiłam że mnie tak traktowała i nadal nie wiem!!!Cały czas myślę o tym wszystkim co się działo i nawet w nocy ciągle się budze i zastanawiam nad tym!! Jej to wszystko zaczyna byc moją obsesją i wciąż zastanawiam się czy to moja wina czy mogłam coś zmienic czy jakoś temu zapobiec i gubie się ..choc w głębi serca wiem że nic nie mogłam poradzić bo nie ja jedna byłam tak traktowana przez moją kierowniczke tyle że ja jedna trafiłam przez to do psychiatry!!! Sorki za te smuty ale jakoś mi tak ciężko na duszy dzisiaj :-( Mam nadzieje że pogoda się poprawi i troche nam się poprawi samopoczucie Pozdrowionka dla wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aga Trzymaj sie mocno kochana wszystko się ułoży na pewno , po prostu daj wszystkiemu czas:) Hej Asia, TaK, sama tu trafiłam na ten temat założony przez Laxii ,bo potrzebowałam pomocy , bardzo dużo mi dał fakt ze sa osoby podobnie odczuwające , cierpiace , bo myślałam ze jestem sama. Asia pisz do nas jak najczęściej, masz doświadczenie każde słowo jest na wagę złota:).teraz jest mi znowu bardzo ciężko mam cholernego doła , który troche już trwa nakręcany różnymi lękami, zaczęłam brać leki (a tak myślałam ze będę funkcjonować bez prochów)Wiem że są Fachowe forum np. Logos, czasami tam wchodzę żeby poczytać i sie w jakiś sposób podładować:) Asia pisz do nas Czesiuńka byle do lata ....brrrrrrrrrrr zimno(dzisiaj spałam w skarpetach i swetrze i z tabletą oczywiście)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny , ja mam dzis zakręcony dzień najpierw byłam u lekarza homeopaty z córcia i przy okazji przebadał tez i mnie --- powiedzial ze mam jakąś bakterie i zwichrowany układ nerwowy i odpornościowy( po za tym jestem zdrowa hihihi) mojej córci bardzo pomógł , nawet nie wiecie jak jestem szczęśliwa że dziecko nie kaszle , nie dusi sie i nie wymiotuje flegmą ( a do tego dochodziło) od poniedziałku mam przyklejac sobie plastry na skronie jestem pełna nadziei ze choc troche mi ulżą w mojej chorobie po lekarzu pędem na egzamin ( zdałam choc bez większego trudu ale troche mam wyrzuty że sie zbytnio nie wysiliłam) następnie chciałam sobie zafundowac jakis fajny ciuszek ale nie mogłam sie na nic zdecydować , nic mi sie nie podobało wiec zainwestowałam w zdrową żywność kupując sobie kiełki i w rezultacie wylądowałam w domu na kawce oglądając po raz kolejny bridget jones a teraz wcinam surówke z sałaty z tuńczykiem i kiełkami i do was pisze a propo skarpetek to nie powiem bo az wstyd jakich zaniedbań sie dopuściłam , nie mówiąc juz że nóg nie goliłam hohoho ale co tam przynajmniej mam ciepłe futerko na te zimne czerwcowe dni ;) ;);) laski kochane ciekawa jestem czy te plastry cus pomogą bo jak co to was siłą zaciągne do tego lekarza ( bardzo przystojny Rosjanin) cieplutkei pozdrowionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesia Ty zdolniacho!!! GRATULACJE! kochana daj znać jak tam plasterki , jakby to była sprawa bakterii to fajnie , przystojny Rosjanin brzmi jeszcze lepiej! Nogi moherowe dobry sposóbale nie jesteś odosobniona:)U mnie jeszcze włosy na głowie to tragedia, nie mam na nie pomysłu, najlepiej to w kucyk i do przodu wio! ja jestem na kefirku i rzodkiewkach tylko to mi wchodzi , no i kawa to mój jedyny moment , gdzie jest mi dobrze. no to kawka :)całuski dla wszystkich👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anik_ik
nie wiem czy to forum jest wciąż otwarte, ale piszę przynajmniej będę czuć się lżej. Widze że wiecie jak to jest mieć nerwicę która łączy się silnie z zaburzeniami lękowymi. Dopiero dziś coś mnie podkusilo zeby wejsc na googla i wpisac atak leku... okazalo sie ze faktycznie sa ludzie ktorzy to rozumieja niestety tak dobrze jak ja:( Ostatnimi czasy ataki nasilily sie....szukam psychiatry lub psychologa ale coz nie jest to takie proste w duzym miescie w ktorym wszystko jest bardzo drogie:( chodzilam do psycholog bardzo milej Pani brala malo pieniedzy ale teraz juz mi nei wypada tam chodzic i wciaz tak malo jej dawac... nienawidze tej nerwicy. Kiedys bylam osoba bardzo aktywna a teraz .... kiedys chodzilam na imprezy umawialam sie na miescie ze znajomymi, podrywalam bezprecedensowo chlopakow z usmieszkiem na twarzy...a teraz... no niestety nawet boje sie wyjsc z domu po przed ostatnim ataku ktory tak mnie przyskrzynil ze przez godzine mialam silne leki. Metody relaksacyjne? ok spoko tylko gdzie to znalesc?? Najchetniej porozmawiala bym z kims kto to już przeżył wyleczył się tak aby dać mi nadzieje i wiare ze da sie to cholerstwo raz na zawsze przezwyciężyć i....żeby mi ktoś w tym też pomógł. Rodzice zupełnie olali to. NIe wierza ze mi sie cos takiego dzieje, nie chca slyszec o wizytach u psychologa a co gorsze u psychiatry, nie dam sobie rady sama. Mam leki od b zaufanego i znanego pediatry (znajomy rodziny)...niestety jest to hydroksyzyna jak każdy cierpiacy na ta przypadlosc wie ze jest to mocny lek, nie chce go zazywac bo czuje sie po nim jak roslina....Chciala bym z Wami porozmawiac bo widze ze też to czujecie i też na to cierpicie...pozdrawiam was mam nadzieje ze sie odezwiecie jakos...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×