Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Laxi

Stany lękowe Nerwiec Zespoły natręctw

Polecane posty

Gość ika27
Jesteście KOCHANI!!!Jak dobrze że są ludzie którym mogę powiedziec o swoich lękach i wiem ze oni tego nie wykpią. Dzięjuje WAM wszystkim za wasze rady. Nawet nie wiecie ale aż mi się lepiej zrobiło.Musze sie jeszcze tylko przełamać i zacząc brac te cholerne prochy. Dobrze że jesteście!!! Dzieki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Ika na pewno bedzie dobrze my tu stare wyjadaczki przez wszystko juz przeszlysmy i wszelki objawy nam nie obce ja tez pale papieroski , u mnie to jest łacznik z normalnoscia , wiem ze to glupie ale kawa i papieros czasami pozwalaja zachowac dystans do mojeje choroby choc gdy mialam ciezka nerwice nie palilam i nie pilam kawy z prostej przyczyny , poglebialo to moja nerwice a teraz ......wiem ze to szkodzi a i tak pale dziekuje za slowa wsparcia , kochane jestescie nie ma co wkurza mnie ta osoba która ciagle musi wtracac swoje 3 grosze nie wiem , moze to jakis kaznodzieja i znawca wszystkiego i wszystkich wierz mi kolego badz kolezanko , mamy głeboko gdzies twoje komentarze milego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czesiuniu złotko kazdy
ma prawo do własnego zdania na temat paierosów i nie tylko prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pemunio
No cześć dziewczyny. Widze ze u was sielanka - tak jak u mnie. Ostatnio czuje sie lepiej no i to jutrzejsze wesele! A co do papierosow to ja tez pale a czy cos z tego moze wyniknąć zalezy od organizmu - ludzie czasami nie palą i mają raka?! 3eba wierzyc ze bedzie ok i tyle. No własnie lece zapalić 3majcie sie piękne nerwuseczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć kochani🌻 Kawa musi być z samego rana nawet dwie,papierosków nie nauczyłam się palić,za to ostatnio lubię lampke winka wiczorkiem sobie łyknąć (tak od 4 wieczorków - bo dobre półsłodkie takie jak lubie) no i leki swoje biorę i nie nakręcam sie że mi może zaszkodzić :) No i ja mam lekkie smutasy , cholerka a co .. w końcu jesień . A jak patrze na moich domowników , którzy walczą ze sobą na słowa , to mam dość, sary mój a głupi jest , nie da sobie nic powiedzeć , nie ma z nim żadnych żartów , młodemu można wybaczyć , bo młody , ale stary mu niczego nie popuści, wyśmiewa sie z jego każdej pomyłki istna wojna domowa , ja mogę tylko posiedzieć sobie cicho i zacisnąć zęby.Bo niestyty moję wtrącenie, u starego powoduje totalną eksplozję gniewu ...ech. Teraz biegne po zakupy, a potem do pracy . pa !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ech, no własnie – ech :P Baw się dobrze na weselichu chłopie. Oj troszkę Ci zazdroszczę, bo też bym na jakieś wesele się wybrała – najchętniej wiejskie :D :D :D Wiecie – takie w remizie z parkietem zbitym z dech… hmmm Czesiunia może wybierzesz się ze mną jutro na imprezę do zatłoczonego, pełnego małolatów i muzyki w stylu umps, umps lokalu co? Umówiłam się a nie bardzo mam ochotę, więc… może się skusisz. Jak co daj znać. Tak palę… dużoooo pale i właśnie idę zapalić :P A rak itd. to ostatnie rzeczy jakich się spodziewam. Poza „n” jestem genetycznie wyjątkowo zdrowym i silnym okazem z długowiecznej rodziny gdzie pradziadek, dziadek i tata kopcą jak smoki i zakonserwowani przez dym trzymają się tak rewelacyjnie, że tylko im pozazdrościć. A i patrząc w lustro widzę całkiem ładna twarzyczkę :P i poświadczam, że straszenie palaczy ziemistą cerą jest przereklamowane :P :D :D :D Ogólnie mimo piątku 13-tego mam dziś świetny humorek :D Mój piesio czuje się lepiej i stwierdzam, że chyba ktoś tam nade mną czuwa, bo wczoraj byłam bez grosza, a dziś o dziwo konto się troszkę zwiększyło, za sprawą cudownego zwrotu, którego się absolutnie nie spodziewałam :D Na weterynarza starczy i zostanie na … paczkę L&M hi,hi :P Buziaki dla wszystkich 👄 👄 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Są dni ,że na Wasze wpisy czekam jak na zbawienie, czuje się samotna , wiecie dlaczego...,samotność we własnym domu , we dwoje jest gorsza od samotności kiedy tak na prawde się nikogo nie ma. Dla wszystkich kawa z odrobiną cynamonu... Nerwi słodzisz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wszystkich dopada samotnosc nawet w 1000 nym tłumie staram sie wtedy o tym po prostu nie myslec ,niby trudno ale zawsze trzeba probowac moj maz mnie nie rozumie w 100% choc sie stara ale wiecie to facet on mysli logicznie a my kobitki uczuciowo pa zabki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pemunio
Hey wam ja juz po weselu bylo fajnie ale nastepnego dnia masakra bo akurat oprocz kaca dopadlo mnie chorubsko myslalem ze umre ale jakos n sie nie ujawnila. Tez rano zawsze kawa i papierochy potem kanapeczka i kawą popijam seroxat i tak sie zaczyna kazdy dzien pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ika27
czesc no i znowu mnie dopadło. Tydzień spokoju i od nowa. Już nie mogę. JUtro wizyta u psychologa ( tą z zeszłego tygodnia przełożyłam na jutro). To jest mój debiut troche się boję ale być może on mi pomoże. Wciąż nie biore leków, chce sobie sama z tym poradzić ale czy mi sie uda?. Kilka razy sie udało. Nerwice mam prawie od dziecka teraz to sobie uswiadomiłam czytając wasze historie. Moje dziwne stany zawsze trawały jakiś czas ( powiedzmy kilka miesięcy) później mijałay i znów powracały. Być może lekarstwa zachamowały by je na zawsze a może nie?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No co tak smutno? Nikogo nie ma ? Hej dziewczyny i chłopaku gdzie jesteście? Pracusie i smutasy- zbiórka !!! Miłego dnia życzy ejla🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ninka79
Witam , pierwszy raz jestem na Waszym forum, w zasadzie szukałam informacji dot. kremow na jesień do cery naczynkowej:))Mam od ponad 6 lat nerwice lękową:((. Na poczatku było tak jak opisywała to LAXI, identycznie poszukiwanie przyczyny moich dolegliwości, odwiedzilam lekarzy wielu specjalnosci i nic:((. Po 1,5 roku poszłam do psychiatry ,ktory swtierdział ,ze mam agarofobie, dal leki po ktorych ciagle spalam. Ciagle czekałam ,ze to minie i czekam nadal..... czekam i czwekam, a zycie mi ucieka:((. Jestem chyba od Was bardziej neisamodzielna. Nie jeżdze sama autobusami, do pracy jade z kumpelka albo mnie chlopak zawozi, powrot wyglada tak samo, a jak niemam okazji biore taxi( na ktore wydaje mase kasy).Nie chodze sama do supermarketu, do centrum na zakupy, do kosciołą . Wychodze sama tylko z psem pod blok i to rano bo potem jak jest wiecej ludzi juz mam ataki nawet 20m od klatki. Siedzac sama w domu tez nie czuje sie najlepiej, szukam sobie zajecia itd.Mam okropne myśli natretne , ze zrobie sobie cos złego itd.Prowadze podwojne życie o moich kłopotach wiedza tylko rodzice i chłopak,ale maja mnie za twarda osobe , ktora da sobie z tym rade.Najwiecej wie moj chlopak,mieszkamy razem prawie 4 lata i on mnie nie zna bez choroby. Specyfika moja choroby polega na tym ,ze wszedzie pojde ale z druga osoba i czuje sie o 100 razy lepiej czasem nawet bez atakow czy ktos z Was tak ma????Moje obawy to tak jak pisze Laxi, jak dostaje ataku to boje sie ,ze zawriuje albo umre- koszmar unikam jak najczesciej tego uczucia , dlatego nie trenuje nie zwalczam tylko wycofuje sie z zycia:((( coraz bardziej.Chodzilam kiedys do psychologa na terapie , powiedzial ,ze trzeba z tym walczyc malymi kroczkami, ale ja juz nie mam sily :(((.Nie mam z kim o tym pogadac , moi bliscy albo sie bardzo zaczynaja przejmowac , co mnie dobija ,albo sa juz tym znudzeni i nie podejmuja tematu.Zaznaczam ,ze leków nie biore i nie bede brac. Nigdy nie przypuszczalam,z e mnie cos takiego spotka - nigdy , uwielbiałam podrozowac , zwiedzac nowe miejsca - a teraz .....nie moge sam do pracy dojechac:(((.Podobaja mi sie sposoby oszukiwania samych siebie warto zastosowac:)))Pozdrawiam wszystkich zaleknionych!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej wszystkm witam nowych i w nawiasie starych bywalców u mnie znowu beznadzieja , mam dosc wiecznych kłopotów a najbardziej dobija mnie choroba mojej córci , mialam nadzieje ze w tym roku nie bedzie juz chorowala a tu masz babo placek i ja sama sie zle czuje , jestem slaba i po prostu mam ochote lezec caly dzien i nie robic nic mam dosyc problemow po prostu dosyc!!!!! ciagle cos jak nie urok to sraczka a tak naprawde to dobila mnie choroba mojego szwagra w poniedzialek dostal udaru mózgu młody chlopak 36 lat , sportowiec piłkarz , ma sparalizowana reke i połowe twarzy nie moge w to uwierzyc zaczynal powoli układac sobie zycie , wspolne zycie z druga osoba na która wreszcie po wielu latach trafił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ninka79
straszne jest ze młodzi ludzie nie mogą cieszyc sie zyciem tylko ciagle ich cos "dopada" czasem zazdroszcze mojej babci ma zupełnei inna psychike, twardo stapa po ziemi i z godnoscia znosi wszystko co zycie jej przynosi, bez jakis dołów i rozpamietywania na wszystko zawsze ma recepte i optymistyczna wizje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowa34
Witam wszystkich Mam ciagle przyspieszone tętno,mam tego dosć poradzcie cos.Jakie leki moge zazyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ninka79
Jaka jestem pobudzona to szukam jakiegos zajęcia, żeby nie skupiac się na objawach, a tak wogóle to polecam 2 tabl. Magne B6- codziennie rano i kiedys piłam zioła Ojca Grzegorza( saszetki w są w niektorych aptekach na lęki i nerwice) ale dają efekt uspokojenia po paru razachi sa przede wszystkim bezpieczne:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka Czesiunia może się trochę przemęczyłaś ganianiem do pracy . Dajesz coś małej na odporność? na jesieni i wiosne daje mojemu synkowi tran ECOMER.Ale muszę powiedziec że dopóki nie skończył 7 lat cały czas chorował , to były anginy i zapalenia oskrzeli, 2 tygodnie przerwy i antybityk. wiem że nic tak człowieka nie wykańcza jak choroba dziecka:(...współczuję ci kochana całej tej Twojej sytuacji. Ninka i Nowa Wszyscy mamy tego dosyć !są dni kiedy nie można wstać z łóżka , są dni że czujemy sie lepiej i chcielibyśmyzapomniec o tym że było żle . Ninka wszystko to jest mi dobrze znane co opisujesz , ale ja jestem też z tych co nie wysofuja się tak łatwo ,cierpią ale nie pokazują tego po sobie , na przekór podejmują różne działania , ale miewają takie doły ,które je czasami wyłaczają z życia , wtedy powoli ładują swoje akumulatory i z powrotem podejmuja walke z różnymi swoimi lękami.Kto by pomyślał kiedyś,że takie ma być życie dorosłego człowieka? Ja też piłam zioła Ojca Grzegorza i na mnie nawet nieżle działały, pięknie po nich mi się spało.magne B6 też dobre i zwykły nerwosol tez niezle działała na przyspieszone tętno. pozdrowionka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ninka79
Witam Ciesze się bardzo, ze znalazlam to forum:))))) bardzo bardzo.Od paru dni mam maly kryzys z moim facetem:(( co pogłebia moje ogolne zdolowanie. Od paru lat nie jezdze sama autobusem do centrum, 3 tygodnie temu sie przelamalam mialam fajny intensywny dzien, dzis tez sprobowalam rano , sobota maly ruch, ale bylo kiepsko....... myslama ,ze bedzie lepiej,bez sensu to myslenie bo powinnam sie cieszyc ,ze wogole tam sama dotarlam i powinnam to traktowac jak maly sukcesik- ale nie ja musze zawsze tak sie krytykowac.Cala ta sobota nie byla lekka.Zapisalam sie wlasnie 3 tyg temu na takie szkolonko, zeby miec motywacje do treningu, zeby wyjsc z domku i jakos tam dotrzec , psiedziec w grupie ludzi- co bylo jakis czas temu straszna meczarnia- ale ku mojemu ogolnemu niezadowoleniu nie jest wcale lepiej-tyle lat!!!!ale bede tam chodzic, pocic sie,wiercic,drapac, z wrowka w glowie:)))))) trudno,albo dotre na dno albo z tego wyjde, wkurza mnie moje kilkuletnie odretwienie i izolacja-ZYCIE W AKWARIUM!!!juz mi lepiej , smutek zaraz minie bo jakis wesoly filmik leci na jedynce- a jutro znow na szkolonko musze dotrzec-sama:) zobaczymy moze jutro bedzie lepiej- szkoda ,ze na samozdielny powrot nie mam zupelnie odwagi i sily:((((Pozdrwiam wszystkich i zycze dobrego:)) weekendowego samopoczucia:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pemunio
Jak sie tak meczysz to idz do psychiatry tak jak ja. Mialem to samo co Ty ateraz pozostaly mi tylko natrętne mysli z ktorymi walcze nie mam juz ataków mam chwile wytchnienia. A tak ogolnie to przez ostatni tydzien bylem chory moj nastroj spadl do poziomu ujemnego!!! Powoli wychodze z tego chorobowego przygnebienia. Aha i nie biore juz sulpirydu został sam seroxat :-) w środe wizyta znowu bede sie musial tlumaczyc czemu sie jeszcze nie obroniłem na studiach 3majcie sie na luzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ninka79
kiedys piłam zioła Ojca Grzegorza( saszetki w są w niektorych aptekach na lęki i nerwice) ale dają efekt uspokojenia po paru razachi sa przede wszystkim bezpieczne----------------------mozesz napisac nazwe???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ninka79
Mieszanka ziołowa Ojca Grzegorza "Przeciwnerwicowe"-pudełeczko w kolorze fioletowym- jest podobno sprzedaż wysylkowa- mi kolezanka przywozila z Buska Zdroju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ninka79
Hej Pemunio, wiem leki chyba by mi pomogly-ale nie moge sie zupelnie przelamac. Pare lat temu bralam afobam i jeszcze anafranil- nie mam pojecia jaka to mieszanka ale moje zycie stracilo wtedy sens zupelnie, ciagle spalam, nie moglam nic robic. Po 3 mies. brania je odstawilam, czulam sie tak fatalnie, jak po odstawieniu jakis uzywek.Panicznie boje sie uzaleznienia ;(((.Fajna jest psychoterapia, pomogla mi jakos sobie poukladac w glowie pewne sprawy- moze za krotko bralam w niej udzial, sama nie wiem. Najdziwniejsze, jest to ,ze wyzbylam sie wszelkich potrzeb, z ktorymi zwiazane jest wyjscie samej .Czesto nie czuje problemu bo wyciezlam z zycia wszystko co by powodowalo uczucie leku.Z osoby prowadzacej na maxa intensywne zycie, podrozujacej samej po Europie, z glowa nabita marzeniami, stalam sie pustelnikiem zamknietym w domu- bez uczucia frustracji, od czasu do czasu mam dolki a potem znow siedze cichutko jak myszka,z poczuciem ze zycie takie wlasnie ma byc:)))).Dzisiejszy sukces- dojechalam rano nas zkolenie:)))))a autobuski nie byl taki pusty -jak na niedziele.Pozdrawiam wszystkich!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Ninka 79 i wszyscy to ważne żeby się umiec cieszyć ze swoich małych sukcesów , malych chwil szczęścia, ja ostatnio rozbujałam swoje życie towarzyskie na równi z zawodowym , i jest dobrze , cieszę sie z tego mam tyle zajęcia że przeciętniak( bez nerwicy)by pewnie nie nadążył, a i pamiętajcie też że człowiek wierzący ma jeszcze jedno bardzo ważne lekarstwo - modlitwę . Tak piszę że rozbujałam próbuje po prostu znależć czas na spotkanie z koleżankami , ale były też chwilę że się ze wszystkiego wycofywałam , teraz patrząc na innych ludzi ,moich znajomych , widzę że nikt nie jest idealny , każdy ma tam jakieś swoje \"ale\". Ninka moja mama tez przywiozła mi syropek Ojca Grzegorza z Buska Zdroju jak była w sanatorium:) Laxii co z Tobą maleńka gdzieżeś? Czesiunka jak tam Twoja córcia ? oczywiście kawę zaraz sobie robie , jakąś maskę na twarz założę i na zajątka fruuu. Miłego dnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ninka79
Dzięki!!Mam nadzieję, że mi też pomogą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ninka79 do ejla
Hej, masz rację ztym rozbujaniem., coś w tym jest, ja w moim wycofaniu czułam się coraz gorzej, z dnia na dzień ograniczałam swoją przestrzeń życiową. Teraz chodze na taki kursik- nie jest wcale ciekawy- ale mam motywacje, zeby po pracy isc kawałek przez miasto i trenować, siedze tam z całkiem obcymi ludźmi i obserwuje, swoja reakcje. Zaczynam sie zle czuć jak ogarnia mnie nuda i zniecierpliwienie. Staram sie zapelniac dzien na maxa, wtedy jest oki, jestem zabiegana w pracy i w myślach::) i nie mam czasu zastanawiac sie nad objawami.Wczoraj idac na kurs żle się poczułam, ledwie doszłam, wogole zdolowalam sie, ale plusikiem jest ,ze miałam odwage tam isc, wcześniej bym sie poddała na wstepie i tu widze u siebie szanse na powrot do zrowka:)))).Fajnie:))) to mi dodaje otuchy,najgorzej byc tak ciagle uzaleznionym od innych, zeby mnie przywozili odwozili itd, a najsmutniej mi jak nie moge sama wrocic i kaske na taxi musze wydac, ktorej i tak nie mam za wiele:(((.Pozdrawiam wszystkich,jakos mało ostatnio sie wszyscy odzywaja.:(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość donya
Czesc wszystkim,prosze Was o pomoc,bo już sama mie daje sobie z tym rady...Otóż kilka lat temu miałam dziwne wrazenie nie znam moich rodzicow,siostr i ogolnie rodziny i znajomych.Widziałam kim jestem gdzie mieszkam ale w podswiadomosci bałam sie własnego domu i własciwie wszystkiego.Pamietam ze codziennie wtedy płakałam i modliłam sie.JAkos to przetrwała nie mowic nic nikomu.Sama sie sobie teraz dziwie...Dostałam sie na studia i ogolnie było ok,chociaz czasami miałam dziwne krotkotrwałe jakies dziwne uczucia,stany lekow.Kilka dni temu probowałam usnac w wynajmowanym mieszkaniu(bo mieszkam i studiuje w innym miescie)i nagle jak grom z jasnego nieba spadło na mnie strasznie dziwne uczucie ze nie wiem kim jestem i co ja wogole robie...z drugiej strony doskonale wiedziałam gdzie i kim jestem.Od kilku dni mam straszne uczucie takiej nieswiadomsci,nie wiem co ze soba robic.Boje sie strasznie.Nie chce martwic rodzicow bo i tak maja problemy ale czuje ze sama sobie nie poradze.Mialam nawet ostatnio mysli samobojcze.JA JUZ NIE CHCE TAK DLUZEJ ZYC.BLAGAM O POMOC!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaimala
witajcie, prosze o pomoc, bo od dłuższego czasu coś sie ze mną dzieje i nie umiem sobie pomóc. Najpierw myślałam że to depresja ale ostatnio pojawiły sie straszne lęki, które całkowicie zmieniły obraz tego co sie ze mną dzieje. Są dni kiedy moge normalnie funkcjonować i jest spokojnie. Nigdy nie miałam też takich objawów fizycznych o jakich pisaliście. Męczą mnie wydarzenia z mojej przeszkołości, zadręczam sie poczuciem winy. Staram sie je odrzucac ale nie mam na to sił, zaczynam sie w nich pogrążać. Ostatnio boli mnie serce i kłuje mnie coś w boku, od dawna mam też szczękościsk. Boje sie zasnąć w nocy, boje sie leżeć w ciemności. Chodze ciągle zmęczona wewnętrznym niepokojem.. błagam pomóżcie mi.. doradzcie coś..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość donya
odezwe sie jutro,prosze o pomoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×