Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Laxi

Stany lękowe Nerwiec Zespoły natręctw

Polecane posty

Gość nubek
Jestem, siedzę zamknięta.. Sczerze dziękuję za pomoc!! A w zasadzie za otworzenie mi oczu. Jakoś dotąd myślałam, że taka głupia nie jestem - optymistaka taka ze mnie była.. Mam nierozpakowane tabletki uspakajające z melisą, valerianą i nie wiem czym jeszcze. Dostałam od mamy. Właśnie je zażyłam, niedługo stracą datę ważności.. Tak się zastanawiam, magnez, potas, omega3 wchodzą w skład mieszanek na poprawienie pamięci zatem muszą działaś jakoś na mózg.. Poszukam jutro w aptece Q10 i magnezu, pić ziółek nie będę, wolę łykać. Ogromnie cenna jest taka forumowa pomoc i doświadczenia innych ludzi. Widzisz, ja sobie wykombinowałam, że te napady lęku związane są napięciem, niepewnością, stresem, brakiem stabilności, brakiem snu czy przemęczeniem. Ale jak ten stan mija i powraca równowaga i spokój to powinno się poprawić. I myślę, że już tak u mnie było. Kilka lat temu. Teraz to wróciło z taką samą siłą. Oczywiście mam na myśli panikę a nie codzienne rytuały związane se strachem.. Droga Krolowo jeszcze raz dziękuję :):* Czytanie forum też pomoga - a propos suplementów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krolowaa
wszystkie choroby ''psychiczne'' biora sie ze stresów . to nie ulega watpliwosci ,nieleczone moga przekształcic sie w gorsze schorzenia psychiczne. jak to sie zaczyna napisze w streszczeniu bo to tez wazne. kiedy przezywamy stres nasz w naszym organizmie podnosi sie poziom adenaliny ,serce szybciej bije ,pocimy sie jestesmy spięci. w takim momencie organizm jest w pelnej gotowosci do walki.... to uczucie malo przyjemne lecz przejsciowe napiecie i mija kiedy sytuacja stresowa nas opusi-to normalne a teraz taki stres ten jeszcze normalny mamy codziennie przez dłuzszy czas i co organizm robi...przywyknie do tego stałego napiecia i zaczyna tak reagowac w kazdej sytuacji nawet komfortowej...tu zaczynaja sie lęki ,są w sytuacjach w ktorych byc nie powinny ,bezpodstawne. dodam jeszcze iż kiedy sie stresyjemy z naszego mózgu zużywany jest hormon serotoniny-tak zwany hormon szczescia,w duzych ilosciach ,duzy ciągły stres zużywa go i wtedy zaczynają sie depresje ,nerwice. dlatego na poczatku trzeba sie wyciszyc zeby nasz organizm odwykł od sytuacji lękowych ,nie reagował na kazdą sytuację lękiem. dla Naszego mózgu zeby produkował jak najwiecej serotoniny mozemy wprowadzic diete bogata w weglowodany. witaminy o których pisałam wyżej tak naprawde maja wpływ na gospodarke całego organizmu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nubek
Kolejna noc, jutro wracają, mąż i córka. Zgodnie z radą zajęłam się czymś przyjemnym, pomalowałam pokuj, okleiłam komódkę itp. Pokoik jak nowy, a ja to czuję.. głównie w rękach. To, że dom się wypełni, nie znaczy, że lęki miną, zatem będę uzupełniać suplemety i zaglądać na forum. Natomiast ja za bardzo nie potrafię się wyciszać, choć relaksuję się jak w czymś dłubię, wycinam, maluję itp. itd. tylko jak dopadają mnie te lęki to nawet dłubanie nie pomaga, tak jestem spięta, że nie mogę nic zrobić dokładnie. EEE nie marudzę już, brak mi weny i słaowa nie chcą się poskładać... Dobranoc wszystkim nerwusom :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krolowaa
jak biora ciebie te lęki spróbuj w tym momencie nie myslec o tym ,ze własnie dzieje sie cos nieprzyjemnego tylko zacznij myslec o tym ,ze przeciez własnie sie relaksujesz i nic złego sie nie dzieje ,ze nie ma zagrozenia . medytuj sobie powtarzając słowo spokój ''' rozluznij się'' tyle razy i mysl o tym co powtarzasz. pamietam ,ze czesto moje lęki ujawniały sie kiedy stałam w sklepie w kolejce. wtedy miałam ochote uciekac,jednak zaczełam głeboko oddychac i powtarzac ,ze przeciez nic mi nie grozi to skąd to sie bierze,zaczełam myslec o tym ,ze wszystko jest dobrze i przeszło. przed tym nie mozna uciekac bo bedzie sie powtarzac czesto!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miętowaa
Witam jestem tu nowa i chciałam się przyłączyc pozdrawiam wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krolowaa
MIĘTOWAA napisz cos więcej ,jaki masz problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miętowaa
Często mam natrętne myśli, to mój główny problem. Czasem są tak okropne i natrętne , że nie moge wytrzymac. Byłam sie zapisac do lekarza , ale wolne terminy dopiero za miesiąc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marzena30
wspolczuje wam wszystkim ja tez mam problem z nerwica i lekami od 3 lat i raz jest lepiej raz gorzej i tez moi bliscy mnie nie rozumieja mam nerwice serca i lekowa ciagle mierze puls bo wydaje mi sie dostane zawalu choc lekarze mowia ze z nerwicy nie mozna dostac zawalu czy ktos z was tak ma buzka to moj nr telefonu 663571004 chetnie bym z kims pogadala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marzena30
czy to prawda ze z nerwicy mozna dostac zawalu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marzena30
krolowa czy ty wyleczylas sie ztej okropnej choroby napisz jakim sposobem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krolowaa
MARZENA u mnie to było tak raz juz przechodziłam depresje lękową -to było 5 lat temu i w tym roku odezwało się po raz drugi !przyczyna stresy,byłam w ciąży sama [mąż za granicą] miałam na głowie mnóstwo spraw ,wykonczenie domu ,załatwienie odbioru,oraz kredytu hipotecznego -po drodze było mnóstwo rzeczy ,ktore doprowadzały mnie do wsciekłosci ,nie mogłam spac po nocach bo nie wiedziałam czy ze wszystkim zdążę na czas porodu...no ale po porodzie wyszło szydło z worka depresja lękowa i niestety musiałam isc do lekarza po leki bo juz byłam w kiepskim stanie.objawy napisze moze to komus pomóc w rozpoznaniu ... szybkie bicie sercA czyli wysokie tętno mrowienie w okolicy głowy,karku, uderzenia gorąca miałam niską temperature ciała np;35,8 ,36.0 byłam caly czas zmęczona ale tak strasznie,ze spalabym 24h bardzo nerwowA uczucie beznadziejnosci cokolwiek mialam zrobic było mi ciężko -w koncu nie robiłam juz nic ,nie byłam w stanie smutek na poczatku jak zaczeło mnie to łapac myslałam ,ze mam grype-identyczne odcczucie takiego osłabienia totalny brak apetytu-przez 3 tyg schudłam 7 kg no to tyle tego..... a teraz biore lek ,bardzo dobry z tych nowoczesnych -lexapro ,chodze na terapie prywatnie i lecze sie jeszcze na własną ręke ,lekarzom do konca nie ufam bo oni by tylko chemie przepisywali która stłumi objawy ale czy wyleczy? na poczatku zaznaczę ,ze zakupiłam sporo lektury na temat ,psychoterapii,depresji,stresów,cudownych kuracji w chorobie. z takich ksiązek mozna dowiedziec się rzeczy o których lekarze wogóle nie gadaja -albo nie wiedza albo boją sie ,ze chorych bedzie mniej. za jakies 4 mies odstawiam leki i zaczne brac zapobiegawczo dziurawiec w tabletkach -działa antydepresyjnie ale nie mozna go łączyc z antydepresantami a teraz biore kwasy omega 3-to lek ,który trzeba brac cały czas-redukuje poziom stresu qoenzym Q10-na serce ,ale nie tylko wit C -korzystnie wpływa na wiele reakcji ,które zachodza w naszym organizmie miedzy innymi na nasz mózg![mitem jest ze wit c na odpornosc-ona jest na wszystko]wit c dawka w nerwicach powinna wynosic od 500 do 1000 mil dziennie magnez z potasem na serce ale nie tylko leki antydeppresyjne,które biore nie działaly tak idealnie wiec zaczełam stosowac wyzej wymienione suplementy ,codziennie biore je systematycznie-nic nie pomijam,efekty sa,czuje sie bardzo dobrze,serce spokojne ! jutro napisze więcej ...co dalej zeby juz nigdy nie było nawrotów choroby! magnez z potasem-serce ale nie tylko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krolowaa
a jeszcze jedno ,pytalas sie o zawał...po czesci to prawda! w nerwicach,depresjach nasze serce narazone jest na nierównomierne i szybkie bicie co po wielu latach daje niestety efekty,serce choruje !takie choroby niszczą nasze serce!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam problem chyba
podobny, chociaz sama nie wiem, z tego co przeczytalam was dopadaja leki, ktore sa nierealne np ta wojna, a ja tez ostatnio zaczelam sie dziwnie zachowywac, odczuwam paniczny lek, ktory niestety jest realny, jeszcze nikomu nie mowilam o tym, bo mi wstyd itd ale ja sie panicznie boje pewnej obcej dla mnie zupelnie osoby, ale mieszkajacej w moim miescie, zdarzalo sie, ze mijalam ja na ulicy i im to jest czestsze to dopada mnie coraz wiekszy lek, chodzi o to, ze ten czlowiek musial przezyc jakis wypadek i ma zmaskarowana twarz, a ja sie naprawde zaczynam panicznie bac wychodzic na ulice, bo boje sie, ze go spotkam, zaczynam myslec o tym przed snem, nie wiem zupelnie po co i sama sie nakrecam :O jesli wydaje mi sie ze wlasnie idzie z naprzeciwka odczuwam przerazliwy lek, czuje jak wali mi serce, uginaja sie nogi itd nie wiem czy powinnam sie udac do jakiego psychologa, dodam, ze od dziecka nie moge sobie poradzic z tym, ze tacy ludzie istnieja i jakos musza zyc w spoleczenstwie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam problem chyba
prosze o jakas porade :) na razie glupio mi sie przyznac komus innemu do czegos takiego, a zaczynam sie bac o siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inna00
witam te objawy które tu opisujecie czyli szybkie bici serca zimny,goracy pot ,mrowienie i zimne konczyny ,mrowienie karku,itd ..czasem jak sie zdenerwuje albo boje sie czegos odczuwam dokładnie te objawy dotego dochodzi jadłowstret ,ból brzucha...dodam jeszcze ze mimo tego jestem nerwowa osoba potrafie wpasc w histerie mam zimne i mokre konczyny czy oznacza to ze mam nerwice która trzeba leczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marzenka30
witam was serdecznie krolowaa ja kiedys kupilam ten oenzym i kardiolog kazal mi dac go babci ja mialam robione wszystkie mozliwe badania kardiologiczne i wszystko ok w badaniu holtera wyszlo ze to nerwica ale lekarz powiedzial NERWICA ALE BEZ PRZESADYzapisal mi persen i magnez BYLAM PARE RAZY U PSYCHIATRY ale tylko pogadac bez lekow mialam robione testy przez psychologa i tez nic nie wyszlo ponoc takich dobrych wynikow nie mieli poprostu duzo przeszlam maz dal mi popalic ciagle problemy i mam je do dzis ale teraz juz sie nie zamartwiam jestem niezalezna kobieta i wiem czego chce od zycia a wam jak sie uklada w estozwiazkach skad jestescie ja z podkarpacia kocham gory lasy i wedrowki a najbardziej kocham swoje dzieci mam coreczke i synka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krolowaa
ja jestem z Trójmiasta,tez mam dwójke dzieci córke i synka. a co wit q10 to witamina młodosci ,odmładza nasze komórki ,korzystnie wpływa na nasz wygląd i samopoczucie,czesto q10 pojawia sie w kremach. polecam swietna ksiazke CUDOWNE KURACJE -JOAN CARPER po jej przczytaniu zmienicie nieco pogląd na temat witamin i innych specyfików,szkoda ,ze lekarze nie cztaja takich książek! fakt zeby wyjsc z choroby trzeba zmienic swoje życie,charakter,nastawienie do swiata!wszystko przez co ta choroba sie zaczęła....ja własnie nad tym pracuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marzena30
co masz na mysli piszac specyfikow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, napisze tutaj tez cos...na pewno nei bedzie to zadna terapia dla mnie, ale chociaz to wyrzuce z siebie. Nie wiem czy jestem zdrowa, czy chora, czy normalna?? Wiem jednak, ze mam problem polegajacy na czestych napadach lękowych, fobie...jest tego troche..Począwszy od panicznego strachu przed lataniem, nad ktorym staram sie panowac na tyle, zeby nie robic mezowi wstydu na pokladzie:) ale on widzi moja blada twarz i juz wie, ze jest ze mna neiciekawie..ten lęk uciszam alkoholem niestety, jeden 2 drinki na pkladzie samolotu pomagaja troche wyluzowac..latam czesto i nie pownnam juz sie bac w koncu...inny problem to hipochondria, ktora zatruwa mi zycie od 3 lat...od momentu pojawienia sie dziwnej wysypki bardzej wybroczyn, znikly pojawily sie bole stawow- odwiedzilam lekarzy zrobilam badania krwi, wyszlo ok, lekarze mnie wysmiali, uznali, ze jeste zdrowa, mimo, ze ja postawilam sobie diagnoze z internetu - bialaczka....od tej traumy zaczelo sie i trwa, chociaz ju znauczylam sie z tym zyc, bardziej przeksztalcilo sie to w kancerofobie i lek przed smiercia, rowniez nagla i niespodziewana... rowniez panicznie boje sie o zdrowie meza, nie wiem co bedzie, kiedy pojawia sie dzieci....napadow, pozaru i gwaltu tez si eobawiam....nie wiem z czego biora sie te wszystkie strachy...mieszkam poza krajem i tutaj na wizyte u lekarza czeka sie dlugo, na prywatna wizyte tez...:( mysle, ze pomoze mi jakas terapia lub leki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krolowaa
specyfików -w przenosni leków,ziół innych cudownych wynalazków o których lekarze nie wiedza.ostatnio pytałam sie lekarza o jeden z nich to nie wiedział ,ze cos takiego istnieje. oni przepisuja tylko leki psychotropowe i nic wiecej ich nie obchodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wcale nie taka zła żaba
zaczęło się niewinnie któregoś wieczoru po prostu źle się czułam kręciło mi się w głowie,miałam dreszcze,drętwiały mi ręce,nie mogłam oddychać.zastanawiałam się skad u mnie takie objawy.jednak nad ranem obudziłam sie jak nowo narodzona..po pewnym czasie jednak jak wyzej wymienione symptomy powracały ze zdwojoną siła również w dzień w najmniej oczekiwanych chwilach trwało to pare miesiecy wiec wybrałam sie do lekarza zdziwiło mnie jednak to ze bez zadnych nawet podstawowych badań stwierdził ze to nerwica połączona z depresja.tak w mojej rodzinie ojciec od zawsze pił,były ciagłe awantury,bicie poniewieranie lecz teraz wszystko wróciło do normy.ojciec w pewnym stopniu sie poprawił,jestem osoba która wszystkim sie przejmuje,wrażliwą...doktor przepisał mi tabletki lekkie leki antystresowe nie zadne psychotropy ale ich nie biore bo sie boje...wydaje mi sie ze jestem hipochondryczką mam kazda chorobe o której mówią o której gdzies przeczytam to straszne bo nie moge normalnie funkcjonować,byłam pełna życia,szalona rozrywkowa a teraz?siedze w domu i boje sie wyjsc,tłum ludzi mnie przeraza...nie wiem czy psychoterapia pomoze.prosze doradzcie mi coś ...ta choroba mnie wykańcza:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wcale nie taka zła żaba
z dnia a dzień jest coraz gorzej...nie mam juz sił,to męczące...mj lekarz zaproponował bym przyszła do niego na wizyte i skieruje mnie na psychoterapie...tylko czy to pomoże?wszystko mnie przeraża..kazdy krzyk,nawet gdy cos mocniej stuknie w domu,chciałabym zyc normalnie tak jak dawniej bo mam dopiero 19 lat.nie cieszy mnie juz nic...staram sie zapanować nad tymi lękami które sie wzmazaja ale nie potrafie .to mnie przerasta..proszę was o pomoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krolowaa
ja radziłabym jednak brac te leki,które lekarz przepisał. takie choroby nie przechodzą same,nieleczone przeciągają sie w długie lata...psychoterapia jak najbardziej ale trzeba trafic na dobrego terapeute,który bedzie leczył rozmową konkretnie ,czesto tacy lekarze przeciągają takie terapie żeby rzecz jasna zarobic! ja tez chodze do terapeuty bierze 150zł za godzine i czasami gada o takich rzeczach w sensie''jaka dzis ładna pogoda'' takie pogaduchy to ja mam z koleżanką. przerobiłam sporo książek na temat depresji,nerwic ,psychoterapii i musze przyznac ,ze one mi tak naprawde pomogły!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wcale nie taka zła żaba
czasami mam tak ze boje sie iz ktos wejdzie mi do domu i zabije...boje sie stac przy oknach bo zaraz wydaje mi sie ze ktos mnie zastrzeli...mam faceta którrgo kocham ale on mnie nie rozumie twierdzi ze sobie to wymyslam ze jest ok ..czasami sa przez to awantury które potem bardzo odchorowuje.gdy natomiast on wychodzi gdzies albo wyjezdza w delgacje ogarnia mnie strach ze miał wypadek ze pewnie cos mu stało badz stanie i wtedy zawalam go stertą smsów wydzwaniam.to straszne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wcale nie taka zła żaba
krolowaa wiem kochana ze powinnam barc te leki ale nie moge sie przemoc zaraz wydaje mi sie ze bede miala skutki uboczne ktore wyczytałam w ulotce dołaczonej do tego leku...wiem ze nie sa to psychotropy tylko delikatne antydepresanty które pomoga mi wyjsc z tego choróbska...lekarz mi to tłumaczył i mama która sama przez to przechodziła..ja jednak nie potrafie .włącza mi sie blokada i po prostu nie moge...trace wiare zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krolowaa
stracisz jej jeszcze więcej jak nie wezmiesz leków. na poczatku mozesz czuc skutki uboczne ale niekoniecznie ,więc głowa do góry i lepiej ulotek juz nie czytaj,te leki pomagaja nie szkodza.zobaczysz ,ze wróci chec życia i usmiech od ucha do ucha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wcale nie taka zła żaba
a czy sama psychoterapia bez leków pomoże??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaba mam tak jak Ty:( nieciekawie....ja sie chyba musze zglosic do specjalisty..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaba,...tez mam tak jesli chodzi o wyjazdy, czy nawet wyjscia meza do pracy, tez zasypuje go smsami, dzwonie, nawetjesli wychodzi na piwo z kolegami...wrrrr zatruwam jego i swoje zycie....nie jest to normalne, ale lek towarzyszy mi kazdego dnia, ciezko tak opisac kazdy lek i te wszytskie rzeczy ktorych sie, nazbieralo by sie...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny.Pozwolicie,że się przyłączę...? Niecałe trzy miesiące temu urodziłam martwe dzieciątko.Przez 9 tygodni oswajałam się z myślą,że mogę stracić mojego synka i tak się stało.Odszedł od nas w 31 tygodniu a mi pozostało.....no właśnie....byłam u psychiatry,psycholożki....mam zespół stresu pourazowego i zaburzenia lękowo-depresyjne... Ataki pojawiają się w najmniej odpowiednich momentach,nie potrafię jeszcze określić czym są wywoływane....Dopada mnie w miejscach gdzie jest dużo ludzi,np.Kościół,fryzjer czy poczekalnie u lekarza....zaczynam się dusić,boli mnie serce,bije jak szalone lub mam wrażenie,że zwalnia,nie mogę złapać wtedy oddechu,wydaje mi się,że umrę i tak strasznie się boję...jakby ktoś zamykał mnie żywcem do worka foliowego....Albo drugi rodzaj....śnią mi się jakieś okropne koszmary i kiedy wstaje,tak strasznie się boję,ze chce mi się płakać jestem przerażona i myślę tylko o tym co mi się śniło...ten strach jest zlokalizowany tak jakby z tyłu głowy i przechodzi dopiero po kilku godzinach... Psychiatra zapisała mi Citabax i Afobam,ale leków też się panicznie boję,nie biorę ich z nadzieją,że pomoże mi psychoterapia,podobnie jak u Żaby,leki także wprowadzają mnie w stany lękowe.Mam już tego dość,chcę się uwolnić,wrócić do życia,ale jak???? Dzisiaj idę do kardiologa,zobaczymy,co mi powie. Po tym,co się stało popadłam chyba też w hipochondrię.Szlag mnie trafia,bo jestem osoba pogodną,lubię ludzi i zawsze radziłam sobie ze wszystkim,a tym razem totalna niemoc.... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×