Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Laxi

Stany lękowe Nerwiec Zespoły natręctw

Polecane posty

Gość cześka
Ewel , Sylwia możemy sobie podac ręke , znam te 'czarne' scenariusze z autopsii moje wizje czasami mnie przerażają , nie wiem dlaczego roi sie takie cholerstwo w naszych główkach i ja też wymyślałam sobie miliony chorób , tylko jak na ironie gdy naprawdę byłam chora to tego nie zauważyłam Aikira , mowe mi odjeło czytając o twoich przeżyciach och jesteś niesamowita i dzięki Bogu że wyszłaś z tego choróbska wiem co to Alzheimer --moja babcia na to zmarła a mama też chora tylko psychicznie naprawde cie rozumiem i trzymam kciuki Laxi --no juz widze jak opierniczasz doktorka(aż mi się humor porawił)chciałabym to zobaczyć czy choc usłyszeć i dzięki serdeczne za słowa uznania , to bardzo miłe i budujące kurna ciekawa jestem jak wyglądasz w nowym fryzie!!!!!!!!! naprawde ciesze sie że jesteście............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cześka
Balu!!!! nie wiedziałam że jestes z Krakowa ja poniekad też czuje sie krakowianką , rodzina ze strony taty tam mieszka , tata urodził sie w Krakowie , ale niestety dziadek z babcia przenieśli sie do Cz-wy (cholera!!!!!!!!!)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość assia
hejka też mam podobnie , próbuję wyjść z deprechy , leczę się od rokiu , teraz biorę efektin 150 , mój lekarz przebąkuje coś o leriwonie ---czy ktoś zna ten lek ? i jaka jest jego cena ? Ja już potrafię z lekka zapanować nad objawami nerwicy , odpuszcam sobie i kiedy mam atak np;wydaje mi sięże zaraz zemdleję to myślę sobie ; no to co najwyżej upadnę i ktoś pomoże mi wstać , przecież każdremu się to może przydarzyć , i wiecie ? odpuszczad pozdrawiam mocno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No Hej Kobitki ;))) Pewnie już lulacie , a ja właśnie skończyłam pisać referat za \"moją niby lepszą połowę\". Prosił mnie o 4-5 stron, a ja natrzaskałam 11 Uppppssss, ale zaszalałam :P Nooo to teraz musi dostać zaliczenie, bo sporo się namordowałam. Nawet na swoich studiach tak się nie przykładałam ;))) Nerwi ; Madzik ; Iza ; Balu - Kurnaaaaaa TĘSKNIE ZA WAMI !!!!!! Co jest ??????????????? Gdzie jesteście ???????????????????? Nagroda dla znalawcy ;))) Cześka, noo Ty to sobie u mnie grabisz, jak babcie kocham Najpier gadasz głupoty, że zła z Ciebie matka (wybij to sobie z głowy - jeszcze raz mówie, bo ja bym chciała mieć taką mamusię ), a teraz dowaliłaś, że Ci w Częstochowie źle ??? O nie Kochaniutka - nooo teraz to się pogniewałam :P Nasz Pan doktor ma mnie chyba już serdecznie dość - beznadziejny przypadek jestem odporny na wszelkie leki. Powiedziałam, że kategorycznie ma mi dać coś, co tego baboka u mnie uciszy, bo już siły nie mam i jak czegoś nie zrobi to nooo powaga się zabije 😭 I mam cuś nowego Thioridazim i Anafranil 10. Ale przeszukałam moją bogatą apteczkę i znalazłam w niej Anafranil 75, a skoro daweczka 75 mi nie pomogła (wnioskuję na podstawie prawie pełnego poakowania - co oznacza, że nie działało i odstawiłam ) to fajnie, że 10-tka mi pomoże :((( Oj coś czuje, że czarne dni nadchodzą - znaczy jeszcze czarniejsze niż są teraz, o ile to możliwe jeszcze. Assia - Efectin 75 hi,hi - właśnie odstawiłam ;))) Jakaś odporna byłam na jego działanie i nic niepodziałał, a co do Levironu, to fajny proch i jak już na mnie działał, to chyba podziała na każdego - czemu on mi go nie przepisał ??? A wiem, bo kiedyś długo go brałam i groziło mi uzależnienie - a kit, już wolę się uzależnić i przeżyć jeden dzień normalnie niż ...... a same wiecie :((( Aikira - no masz prawo mieć nerwice, nie ma co....Sylvi i Ewel : Cześka już wspomniała - takie myśli są na porządku dziennym - to standart u nerwicowców i tam gdzieś na początku to już przerabiałyśmy jak to jest w tych naszych głowach, że mamy 1000..... myśli na sekundę - oczywiście samych czarnych scenariuszy, bo jak że by można inaczej. Mogłubyśmy pisać scenariusze do Dreszczowców i Horrorów - na coś by się to przynajmniej przydało bo by i kasy się natrzepało i pożytek z tego jaki by był :))) Z Nerwi już rozmawiałyśmy o książce, która napiszemy na podstawie topu, jak to zbijemy kupe szmalu, będziemy obrzydliwie bogate i po sporae dawce xanaxu w połączeniu z alkoholem (bo inaczej nie wyjdę z domu ) polecimy na BoraBora ;))) No i kolejna noc nieprzespana i już na biometr nie zgonie a parabola niemiłosiernie ciągnie mnie w dół - Madzik, Nerwi, Iza - RATUNKU !!! Kolorowych snów dziewczynki ❤️ Ja idę pomęczyć Biszkopta ;)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iza33
Cześć Laxi :-) Jestem, czasem tu zagladam, ale ostatnio nie mam natchnienia do pisania. Jednym słowem opierdzielam się ;-) U mnie bez większych zmian. Ani dobrze, ani źle, norma. Pracuje nad sobą i tym żeby nie wpaść w jakąś czarna dziurę. Innymi słowy tłumacze sobie wiele rzeczy i staram sie być twarda. Rozsądek, to jest to czego mi w tej chwili trzeba :-) Pozdrawiam serdecznie i ....gdzie jest nerwicaaaa! Pierdoła zniknęła, no :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co pierdoła, co pierdoła :-P Jestem. :-) Pogrążam się w rozpaczy, bo wciąż nie wiem, jak wygląda Biszkopt. 😭 Laxi - a proszę, u mnie apteka, że ho ho, bo mam jeszcze inne \"ulepszacze\", co to wcześniej nie pomogły. Ale po S i L (;-) ) jest o tyle dobrze, że tylko czasem nachodzą mnie \"napady depresyjne\", kiedy czuję do siebie tak głębokie obrzydzenie, że naprawdę chcę umrzeć - i to jest chęć świadoma wynikająca z niemocy udźwignięcia mieszanki właśnie obrzydzenia, poczucia winy, obwiniania się o nie-wiadomo-co i jeszcze kilku emocji negatywnych. Te \"napady\" są ohydne, na szczęście dzięki prochom rzadsze i łatwiej mi się z nich wygrzebać. Więc jakoś sobie funkcjonuję. Ale weny nie mam... Phi, jakbym kiedyś miała... Nie, no kiedyś miałam, jak jeszcze normalniejsza byłam. :-P W ostatnich dniach porannego obrzydu było znowu trochę, tradycyjnie miękkie nogi, niedobrze mi było, łeb bolał i całe jestestwo wołało, że należy zostać w domu. No, ale przymus ekonomiczny wywlekał mnie jednak do pracy. ;-) Co wcale mi samopoczucia nie polepsza. ;-) Dzień dobry Nowym. :-) 🌼 Powinnam coś ze sobą zrobić, ale... nie mogę się przemóc. Jak chodzę do roboty, to planuję, co zrobię z czasem wolnym, a jak przychodzi czas wolny, to... nie mam siły na nic i zmuszam się do czegokolwiek. Uhhh... Wkurza mnie to Usatysfakcjonowane relacją? ;-) Lepszego dnia, Kochane Istoty! :-) 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieńdobry Kobitki!!!!!!!!!!!!!!!! Ale dziś mamy ponuracką pogodę!!!!!!!! do bani znowu pada..............mam nadzieję że samopoczucie lepsze. U mnie narazie odpukać dobrze....... dziś bez rzadnych prochów................mam nadzieję że wytrzymam. Zresztą kto to wie teraz dobrze a za pół godziny będę się zastanawiać czy do żyję jutra. Pozdrowienia dla wszystkich!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieńdobry Kobitki!!!!!!!!!!!!!!!! Ale dziś mamy ponuracką pogodę!!!!!!!! do bani znowu pada..............mam nadzieję że samopoczucie lepsze. U mnie narazie odpukać dobrze....... dziś bez rzadnych prochów................mam nadzieję że wytrzymam. Zresztą kto to wie teraz dobrze a za pół godziny będę się zastanawiać czy do żyję jutra. Pozdrowienia dla wszystkich!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylvi
Wiatam. Ciesze się że u Was dziś dobrze, a u mnie niestety nie!!! Nie pada, ale ten wiatr doprowadza mnie do szału, moje serducho dusi niemiłosiernie, zastanawiałam się przez chwile, czy zaraz nie kojfne jak mocniej ściśnie, ale że nie byłam sama (była teściówka na kawce) to jakos przetrzymałam bez paniki. Teraz zastanawiam się czy nie wziąć łyczka hydroxyzy (może będzie lżej), a może nie? Miałam robić obiad, ale odkąd znalazłam Was, to ważniejsze jest zobaczyć czy ktoś nowy nie napisał lub czy ktos dał znać że czyta te pierdoły co napisałam. Wiecie to pomaga, że ktoś odpisze Ci że czuje się tak samo, a nawet pocieszy że będzie lepiej. Dzięki. Kurde właśnie wyszło słońce, aż lepiej na sercu. Tęsknie za wiosną, kawką na powietrzu, a nawet grzebaniu w ziemi w poszukiwaniu chwastów. Moje psy też zobaczyły słoneczku i stoją pod drzwiami, więc sorry ale musze wyjść i złapać tlenu. Potem cos napisze jeszcze.Pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
HEJKA ! wszystkim nowym nerwicowym. Cieszę się, że dołączyły do topiku moje rówieśniczki;)(Sylvi) i dzieciate, mężate , bo czasami wydawało mi się ,że młodzież nie chcę ze mną już gadać i będę musiała znależć topik dla znerwicoowanych starszych pań:( ...kilka słówek o mnie... Z tym braniem różnych leków u mnie było tak samo wydawało mi sie że nic na mnie nie działa ,że wyjątkowy ze mnie przypadek. Z tego też powodu jeszcze gorzej było i żegnałam się prawie ze światem, myślałam że jestem psychiczna bo przecież tam chodzę do ps..ch potem brałam leki, miałam też wyrzuty sumienia ,że oto ja właśnie zamiast być szczęśliwą wspaniała wesołą mamą jestem ledwo łażącym wrakiem człowieka i ,że wszyscy sobie świetnie jakoś radzą tylko ja nie! I z tym przkonaniem kamuflowałam swój ból i dół na siłę zakładałam maskę przed ludzmi że jest ok. , fajnie a tak naprawdę tylko wtedy gdy wszyscy poszli spać dusiłam się z własnej niemocy . Pragnienie szczęścia , odczuwania jego jak dawniej jest silne , kiedyś potrafiłam się cieszyć z kolorów jakie przynosiła jesień , z ciepłego letniego wiatru , z ciepła gdy byłam w domu a za oknem był mróz takie pirdoły i banały .potem wszystko jakby przyjeło jedną szarą barwę i nie miało sensu . Deprecha . Nerwica potem .I wszystko razem wzięte, lęki napady paniki i samotność człowieka A obok mąż, który nie chciał nawet poprostu porozmawiać .Ile można znieśc ? Cały czas pracuje .Wychowanie dziecka jest praktycznie na mojej głowie , przed synem i dla niego chce wyglądać ok. i dżwignę się choćby na czworakach. Biorę lek,śpie też dzieki tabletkom , czasami uda mi się pomyśleć o sobie dobrze . miłego popołudnia🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cześka
Ejla !!!!!!!!! skad u ciebie takie pomysły ze my cie ni słuchamy????? i co ci przychodzi do głowy że jesteś stara!!!!!!!! ja ci dam szukac topiku dla starszych pań!!!!!!!!! u mnie tak sobie......... po rozmowie z mama stwierdziłam że troche z nią lepiej.... choć to wielka ulga to nie spadł mi jeszcze kamień z serca pozostaje mi czekac na dalszy ciąg wydarzen zaraz ide po małą do przedszkola , a póżniej na zajęcia i cóż jeszcze mogę dodać life goes on a samopoczucie jak było do dupy takie jest nadal ps.okres spóżnia mi sie już tydzień

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ejla! Właśnie miałam pytać, gdzie się podziałaś... :-) 😘 Chyba zwariowałaś, że mówisz o sobie per \"starsza pani\". Stuknij się w piekne czółko, moja droga (zaraz mi napiszesz, że nie mam za grosz szacunku dla starszych koleżanek - a pocałuj mnie w nos, kochaniutka :-P ) Cześka! - możliwe, że znów zadbasz o przyrost naturalny naszej nacji? :-D Jeśli tak, to Madzik zaraz zacznie piszczeć, hi hi. Życie z maską na twarzy to coś, co każda z nas uprawia - i to na ogól na cały etat, niestety. Nie ma od tego wakacji - no, może czasem w samotności w kiblu można sobie ulżyć - w sensie pochlipać. Liczę i liczę, i wychodzi mi, że na tę moją deprecho-nerwicę leczę się już rok, a choruję trochę dłużej. Cholera... Może się upiję z tej okazji? Niech chociaż jakiś pożytek będzie... ;-) Dla Was, z wyrazami sympatii - 🌼 ❤️ 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylvi
tak się ucieszyłam na to słońce a to tylka taka zmyłka, już mam czarne chmury i ciemność, ciekawe co tam zaraz zleci z nieba? Serduszko nie boli (bez wspomagania), może świeże powietrze pomogło, choc tak wieje że wróciłam rozczochrana na całego. Moje psiaki już śpią, chyba też im nie pasuje pogoda. Właśnie przed chwilką wrócił mój "ukochany" synalek ze szkółki i zaproponawał, żebym mu napisała zwolnienie z w-fu bo nie chce mu się cwiczyć bo na przerwie grał w noge i sie zmęczył, zdecydowanie odmówiłam, więc się wkurzył ( i mnie przy okazji), wychodząc stwierdział że idzie ale i tak dostanie pałę, bo nie będzie cwiczyć. Wyobrażacie sobie, horror. I jak tu być dobrą matką? Ja już nie mam siły, czy to ja tak reaguje, czy to starość i zapomniałam jak wół cielęciem był? Czy wy też macie problem żeby sie dogadac z nastolatkiem? Ejka a twój syn w jakim wieku? może ty masz jakieś dobre rady dla znerwicowanej mamuśki? Bo ja już nie wyrabiam, najgorsze że od dawna mam wyrzuty sumienia, że jestem złą matką i z niczym sobie nie radzę. Myślałam że jak syn będzie starszy to będzie fajnie, a to dopiero jest koszmar.Czytałam ze nie tylko ja uważam sie za złą matkę i znowu Laxi będzie krzyczeć ale dopiero tu wiem że nie jestem sama na świecie z tym problemem. Wiecie chyba wyszedł jeden chaos, ale lżej troche, jak sie człowiek wygada. to nara - jak mówi mój syn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylvi
przepraszam ejla, pytanie było oczywiscie do ciebie a nie do jakiejś ejki. Błąd z powodu szybkiego pisania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój synek ma już prawie 12 lat . problemy mam owszem , wyrzuty sumienia równiez ale miałam większe jak był mniejszy .Teraz to mój największy przyjaciel myślę że się dogadujemy , ale w pewnych sytuacjach ręce opadają mi do ziemi z bezradności jak przychodzi ze szkoły i krzyczy,,.. nienawidzę szkoły! nienawidzę tego debila!(czyt. pana od historii) i co wtedy - gdy ma racje ale rola matki nakazuje ganić takie odzywki , teraz daje mu sie wypowiedzieć do konca i stwierdzam ,że nauczyciel też człowiek . Mam też inny problem jest bardzo wrażliwym wszystko kurcze przeżywa 2 razy bardziej i to mnie martwi, żeby potem nie popadł tak jak ja , bo z tikami sobie juz poradziliśmy ale z nadwrażliwościa -nie. Nara

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój synek ma już prawie 12 lat . problemy mam owszem , wyrzuty sumienia równiez ale miałam większe jak był mniejszy .Teraz to mój największy przyjaciel myślę że się dogadujemy , ale w pewnych sytuacjach ręce opadają mi do ziemi z bezradności jak przychodzi ze szkoły i krzyczy,,.. nienawidzę szkoły! nienawidzę tego debila!(czyt. pana od historii) i co wtedy - gdy ma racje ale rola matki nakazuje ganić takie odzywki , teraz daje mu sie wypowiedzieć do konca i stwierdzam ,że nauczyciel też człowiek . Mam też inny problem jest bardzo wrażliwym wszystko kurcze przeżywa 2 razy bardziej i to mnie martwi, żeby potem nie popadł tak jak ja , bo z tikami sobie juz poradziliśmy ale z nadwrażliwościa -nie. Nara

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylvi
do Ejli ( i nie tylko) Nie chce Cie zdołować, ale niestety wszystko jeszcze może być przed Tobą. Mój Aniołek ma skończone 15 lat, więc jest dużo gorzej, bo żaden autorytet nie jest w stanie przełamać hormony. Póki był mały jeszcze było jako tako, a teraz tragedia. Raz jest taki że do rany przyłóż, a raz jak przyłożysz to gangrena pewna.Nie radze sobie, mąż niestety ciagle poza domem, a nawet jak jest to jest jeszcze gorzej, bo "mały" niestety nie umie sie z nim porozumieć i najczęściej kończy sie jeszcze większą awanturą i krzykiem,że "nikt go nie rozumie i nic już nigdy nie powie". Nie wiem co robić, często go bronie (choć mąż ma pretensje i chyba słusznie), a potem sama jestem zła na siebie, bo jak mnie dobrze wkurzy to mam takie złe myśli i wymyślam mu takie epitety w głowie że wstyd sie przyznać. Zresztą nigdy nie miałam instynktu macierzyńskiego, choć pani psycholog twierdziła że to uraz z dzieciństwa bo nie przekazano mi tego, więc musze sama sie nauczyć. TYLKO JAK??? Może gdybym wcześniej chorowała i trafiła do tej psycholożki to nadrobiłabym zaległości, a tak teraz po tylu latach. Wiesz może troche przesadzam, bo czasami jak jesteśmy z synem sami to zdradza mi jakieś sekreciki, ale zauważyłam że on nie znosi sprzeciwu i boje sie że kiedyś w swoim dorosłym życiu będzie mu ciężko, bo przecież może nie trafić na osobę która mu będzie przytakiwała. Czasem wydaje mi sie, że pomimo iż kocham męża, to ja jestem taką osobą która zgadza sie na wszystko, po to żeby mąż był zadowolony.I niestety syn odziedziczył jego charakter. Ale może to tylko moje urojenia. Czekam na opinie. Nara

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie jestem zwoleniczką bezstresowego wychowania ,ale tez trzymam rękę na pulsie przy karach, pochwałach i nagrodach .Wiem ,ze wszystko jeszcze przede mną, ale grunt to nie stracić kontaktu i rozmawiać jak najwiecej . Wiedza ksiażkowa na ten temat powoduje jednak że ma się jeszcze większe wyrzuty sumienia ,bo teoretycznie wiesz jak masz postępować ale w praktyce trudno to przychodzi. Dlatego nie czytam ksiązek na temat wychowania i psychologii, tyle co liznęła na studiach i starczy . To nie jest wszystko takie proste i chyba największym sukcesem życiowym jest dobrze wychowane dziecko i ...oczywiście wyjście z naszych ,,przypadłości\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Laxi do Nerwi
Kochanie, ja już nie wiem co mam zrobić z tymi fotami, a tak bym chciała, żebyś dostała - nie wiem co jest? Do wszystkich doszły :((( Wiesz, może załóż konto w onecie i podaj mi adres, bo to klątwa chyba jakaś. Już 3 razy wysyłałam i kurna nic Postaraj się Kochaniutka. Całuski Mycho.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry Do Laxi - poszły adresy różne mailem do Ciebie. Co to znowu za topik??? Cześć Izka! 😘 (mimo, że mnie od pierdoł wyzywasz :-P ) Zaraz chyba się osunę pod biurko. To może kawkę zapodam... Lepszego dnia! 🌼 :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iza33
Siemka nerwica :-) Nie wyzywam, tylko prowokuje :-p No ja też nie wiem co to za topik, na tej kafeteri to juz sie cuda dzieją. Albo ja sie starzeję i znam odpowiedzi na pewne zadawane tu pytania, albo świat się robi coraz głupszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zdecydowanie to drugie. (w sensie wzrost głupoty) Taki powrót do korzeni, hi hi. ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iza33
To mnie uspokoiłaś, bo chciałam szukać pierwszego siwego włosa na mojej skroni ;-) Widze kochana, że humorek chyba nieczego sobie i forma również :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylvi
czytałam Twoją wypowiedź Laxi. Brawo !. Trzymajcie sie ciepło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A dziękuję, kochanieńka, jakoś leci. :-) Nadrabiam miną, jak się da. ;-) Dziś czeka mnie jakaś porażka w robocie, ale już mi tutaj tak wszystko jedno, że mi to zwisa i powiewa. Po kilku wyraźnie gorszych dniach powoli wszystko się spłaszcza. A poza tym brzuch mnie boli i spać mi się chceeeeeee... A koleżanka też widzę, że jakoś ciągnie. ;-) No i git. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iza33
A koleżanka ciągnie, owszem, ale dzięki inteligencji i doświadczeniu chyba hahaha :-) skromniacha, a co! ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie ważne, jaki wołek wózek ciągnie, ważne, że wózek się toczy! :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iza33
Nieee no, moja pierdoła w porównaniu z twoim wołem to mały pikuś :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×