Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

mycha-26

miłość goni tych którzy przed nią uciekają

Polecane posty

Gość takaJA1
DZIEWCZYNKI!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Dziękuję za zyczenia i pozdrowienia !JESTEŚCIE WSZYSTKIE KOCHANE!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Jesli chodzi o ten cholerny serwer to szlag mnie trafia!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! tyle sie do was kazdej z osobna napisałam ze az mnie krew zalewa a tu pusto,ale pamietajcie gdyby mnie tu dluzej nie bylo czyli jestem ale nie moge wejść!!!!!!!!!!!!!!!!! VIKI-NIKI!!!!!!!!!!!!!!!!! Powodzenia trzymaj sie bede myslami z toba ,wiem że nie bedzie ci latwo!!!!!!!!!! Moja rada to taka--abyś wyszla z tych rozmow z twarzą zaluz sobie do poczatku ze jednak nie będzie oki ,bo wrazie czego nie rozczarujesz sie tak bardzo,a moze kto wie zdziwisz ze jest tak dobrze?mam nadzieje ze nas szybciutko odwiedzisz i opowiesz jak bylo!!!!!!!!!!! Jeśli chodzi o ta polerke----zgadzam sie nie tylko ty to zrobilas ja też,za to teraz dotarlo do mnie jaka naiwna i slepa bylam!!!!!!!!!!!!!!!!!! Kurcze jaki on mi sie teraz wydaje szorstki i wyszczerbiony buuuuuuu. To prawda ze wszystkie jesteśmy warte szczęścia bo przezylysmy wiele a taki czlowiek jest bardzo wartościowy.Trzeba otrzec nosek i zyc dalej.Uśmiechać sie do ludzi i do facetów bo nie wszyscy to dranie. A moze któraś z nas spotka TAKIEGO PROSTO Z ULICY? Pozdrawiam cie chłopaku z krwi i kości i blagam nie zmieniaj sie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Popatrz za siebie moze znajdziesz jedna z nas!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Pozdrawiam was wszystkich i nie bede wymieniac bo nie chce kogoś ominać!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takaJA1
DANI!!!!!!!!!!! Kurcze odpowiedzialam sobie i co???????? Wyszło 50/50 bo bylam szczęliwa byl opiekuńczy chcialam spędzic z nim reszte zycia troszczyl sie o mnie byl przy mnie....CHOLERA ALE DOBRZE UMIAŁ TO ZAGRAĆ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Wiem jedno!!!!!!!!!!!!!!!!!! JUŻ NIE CHCE!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
TAKA JA1 Wiec kochanie odpowiedzialas sobie. Bo co by bylo jakby on tak gral cale zycie? Czy jako jego zona bylabys w stanie to zaakcetowac? Bo z tego co pislalas, on by sie nie zmienil. A pewnie nie chcialabys sie do tego przyzwyczajac. Nie byl idealem. Mial mnostwo wad i cie mocno zranil. Dlatego nie jest wart zeby z Toba byc. I dlatego za jaks czas bedzie zazdroscil komus innemu ze jest szczesliwy z Toba. I bedzie zly, ze Ty potrafisz byc szczesliwa bez niego. Dobrze powiedzialas. Gdyby byl dobry to by taki po prostu byl. A ze sie zmienil ... to znaczy ze po prostu gral. I byl bardzo niezdecydowany. I tego za jakis czas bedzie zalowal .... Pozdrawiam cie cieplutko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ouaille
VIKI-NIKI -3maj się cieplutko:) 3mam za Ciebie kciuki:) musi być dobrze! pamiętam(y) o Tobie! zajrzyj tu szybciutko! ja też mam kłopoty z wejściem na tą stronkę i z pisaniem... muszę stąd już spadać, pa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dani!!! Nie ma ideałów. A zmienia sie każdy. Na początku zwiazku spełniamy marzenia drugiej strony i dopiero po jakims czasie zaczynamy mowic o swoich potrzebach. Taki urok zakochania. A ja mam nadzieje, ze jeszcze kiedys usmiechne sie szczerze...że znajde kogos, kto mnie przytuli w tak zimny wieczor jak ten... Buziaki dla Wszystkich!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takaJA1
DANI!!!!!! Wiem ze dobrze sie stal;o jak sie stało...kurcze bo co by bylo gdybym rozwalila ta co mam i poszła do niego ,a za jakiś czas dowiedziala bym sie ze ma na boku inną Wtedy naprawde bym tego upokorzenia nie zniosla!!!!!!!!!!!!!!!!Myslalam nad tym i jestem teraz moze troszke mu wdzieczna że tak po prostu sobie poszedł....bo gdyby to miał mi zaszkodzić a sama nie jestem.... Mala JU!!!!!!!!! Żwby sie ktoś zmienil to trzeba nad nim popracować ale nie każdy ma tyle il i cierpliwości to prawda zgadzam sie ze ludzie sie zmieniają tylko ze oni to gatunek który bardzo długo sie uczy!!!!!!!! Zreszta czy my sie nie zmieniłyśmy od tamtej pory?Napewno też!!!!!!!! pozdrawiam was cieplutko w ten pierwszy mroźny ranek!!!!!!!!!!!!!!!! Oj przydal by sie ten sfeterek o którym któraś z was pisała!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja sie dzis obudziłam z mysla o nim. Śnił mi się i to był normalny, realny sen. Znów było tak, jak kiedyś... Po przebudzeniu przypomniałam sobie, jka to było cudownie obudzić sie za wczesnie, np z zimna i wtulić w niego. Zawsze sie wtedy przebudzał i mówił \"chodź, kochanie...\". A potem owijaliśmy sie ramionami i stopami. Dopasowanie idealne. Wtedy spałam dalej. Jedyny mężczyzna, z którym mogłam spokojnie spać, bo mi nie przeszkadzała jego obecnosć. Fizycznie. i jak sobie przypominam takie rzeczy, a dzieje sie to coraz częsciej, to.... Tęsknię!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Chciałabym mu powiedziec \"Qbusiu, pośpiesz sie!! Ja tu usycham bez Ciebie!!!\". Ale czy On to usłyszy?? Czy umie się tak zmienić dla MNIE?? Najważniejsze - czy chce?? Oj, Dani, chyba wpadam w spiralę idealizowania. Albo po prostu..... nadal kocham.... Pozdrawiam Was, Dziewczyny 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tuśka 27
Jesteście Wszystkie takie cudowne....takie wrazliwe, tak mocno sobie pomagacie, choc nie jest Wam łatwo... TAKA JA1 - spóźnione te moje życzenia, ale wszystkiego lepszego życzę, lepszego niz dotychczas! Życzę, abyś znalazła w koncu taki sweter i żeby bardzo Ci było w nim do twarzy. Jesteś wspaniałą kobietą! Wszystkie jesteście super babki! VIKI - NIKI - u mnie jest dokładnie tak jak u Ciebie, tylko, że ja nie chcę wracać do męża, bo po co??? Odwiedzaj czasami ten topik i napisz jak Ci się ułożyło z wężem ( tak mówię na swojego - wąż). Mała JU - jak bardzo wzruszyłaś mnie opowieścią o zakupie swetra...popłakałam się znowu.... Dokładnie taki sweterek potrzebny jest każdej z nas... elzk - kocham swojego synka bardzo mocno i pamiętam, że on jest najwazniejszy. Teraz ma pięć lat i bardzo mnie wspiera, choć sam nie zdaje sobie z tego sprawy... Pozdrawiam Was wszystkie bardzo gorąco U mnie bez zmian, dalej tylko same doły, nic mi się nie chce, cała jestem obolała. Płaczę, piję, trochę pomaga, ale na krótko.... W soboty i niedziele nie pisze, bo dostęp do netu mam w pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tuśka 27
Taka Ja1 My nie jesteśmy ślepe, to Oni chcą, abyśmy wierzyły ..... , wierzyły im w miłość do nas...., a kiedy juz uwierzymy i cieszymy się, umieramy ze szcześcia, wiemy że to jest "to" - odchodzą.....Karmią nas złudzeniami, a my głodne...chcemy, zeby nas nasycili, pragniemy tego, później juz tylko beznadzieja i łzy. Ja bardzo chcę go nienawidzić, zapomnieć, wyrzucić z moich myśli, ale nie potrafię....Był taki dobry dla mnie, taki kochany.......rozpieszczeł mnie, tłumaczył, że nikt tak mnie nigdy nie kochał jak on, że taka miłośc to cud, więc uwierzyłam w cuda....... Teraz już w nic nie wierzę. Dałam mu całą siebie, wszyskto...nic mi nie zostało. Jestem martwa, nie chce życ bez Niego. To tak jakbym od nowa uczyła się chodzić, mówić,myśleć...tak jakbym od nowa kształtowała swoje ideały, bo dla Niego złamałam prawie wszystkie! Uwierzyłam w tę miłość, chciałam w nia wierzyć, On sprawił, że byłam taka szczęśliwa, a teraz zabrał wszystko i odszedł na zawsze.....Nigdy się z tym nie pogodzę!!! Pozostanie na zawsze w moim sercu i myślach. Nie jestem ślepa! Tylko, że On nie docenił chyba tego co ja mu dałam i zagubił się w tym co robił i mówił.....Nie wiem, jak z Nim rozmawiać....Nie wiem co mu powiedzieć. Jestem taka zraniona.... z jednej strony nie chcę Go znać, z drugiej, nie potrafię bez Niego żyć!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tuśka, skąd ja to znam... Z jednej strony nie potrafię bez niego, z drugiej żyje jakoś i z dnia na dzień widzę coraz więcej światła w tunelu, ale do tego dochodzą chwilki kiedy tak straszliwie tęsknię, kiedy jest mi cholernie źle. Podeptał to co stworzyliśmy. Teraz uważa, ze niewiele się stało. Skrzywdził mnie, powiedział, że odchodzi itd. teraz pisze że ma wrażenie, ze to jednak miłość wygra całą tą sytuację. Pytanie - czy ja tego chcę? Wydaje mi się, ze będę się bać, że pewnego dnia znowu odstrzeli taki numer.. Chcę normalnego faceta, takiego, który nie będzie mi fundował huśtawek emocjonalnych, nie pozwoli mi płakać, nie pozwoli na bezsenne noce. Takiego do którego będę się mogła przytulić, uwierzyć mu i zaufać niemal bezgranicznie. Takiego, dla którego będę całym światem ... Pozdrawiam was wszystkie Mała JU nosek do góry ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tuśka 27
Zasnęłyście, czy co? Tak siedzę i myślę, co on teraz czuje. Powiedział mi w piatek, że mnie kocha i nie zdradził (ja wiem, że zdradział, ale powiedzmy, że mu wierzę) i powiedział też, że to ja go zraniłam, bo zbyt długo rozmawiałam o Nim ze swoją koleżanka. On wie, że ona jest przeciwna Naszemu związkowi, ale co ma piernik do wiatraka??? Uwielbiam swoją koleżankę jak siostrę, której nie mam i mówię jej wiele rzeczy, ale swoje zdanie miałam zawsze. Chciałam tylko uświadomić jej, że jestem szczęśliwa i bardzo chciałam jej akceptacji..... On zerwał ze mną i powiedział, że go zniszczyłam i poszedł do tej drugiej...., od której wczesniej odszedł właśnie dla mnie. Pojechałam tam autem (nabita, do tej drugiej), skręciłam rękę po drodze, zgubiłam kołpak i wykrzywiłam felge, potrzaskałam głową przednią szybę. siedział w jej wannie i kąpał się, ona powiedziała, ze spali ze sobą, on powiedział, że nie.....był pijany jak swinka.....Teraz mówi, że mnie kocha, ale nie chce ze mną być, mam zamieszkac ze swoją kolezanką, powiedział, że jest nikim, bo nie ma kasy... mówi o sobie Pan Nikt. A ja nigdy, przenigdy niczego od niego nie wzięłam, o nic nie prosiłam , niczego nie wymagałam (mówię o pieniazkach), chciałam tylko być kochana i szczęśliwa, sama bardzo wiele dawałam, dawałam wszystko czego chciał, nawet mówic nie musiał. Wprowadził się do tej drugiej, a teraz mieliśmy zamieszkac razem na stałe. Nie dzwoni, nie odbiera telefonu, nie chce rozmawiać.... Powiedzcie, gdzie popełniłam błąd? na serio czuję się niewinna, a on zwala wszystko na moja koleżankę i na to, że sobie z Nią nie poradziałam...O co mu chodzi??????Czy ktoś to rozumie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie ma Twojej winy. Kiedy to czytam dochodzę do wniosku, ze co drugi facet jest ostro pokręcony. A jak nie ma odwagi przyznać się do błędu i prawdy to co robi? Zwala na: koleżankę, byłą laskę, kolegę, mamę, dzieci itd.Wszyscy tylko nie on... Moim zdaniem on nie potrafi powiedzieć Ci prawdy Tusiu, tchórzy i tyle.. Ha a ja mam dziś dobry dzień :) Pełen słoneczka i dobrych momentów. Cieszę się że dziś jest dziś ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tuśka 27
Adasiana Dlaczego tchórzy, wszyscy jesteśmy ludźmi i wiele mozemy zrozumieć, wiele przejść.....może gdyby powiedział, ze musi odejść, może bym zrozumiała. Dlaczego potraktował mnie jakbym uczuc nie miała....jakbym nic nie czuła i nie miała w Naszej kwestii nic do powiedzenia, on zadecydował! Napisz coś więcej o sobie, gdzie on mieszka? za granicą? jest daleko? Napisał Ci, że chce z Tobą być na wieki, później, żebyś zapomniała, a teraz znowu szuka pocieszenia w Twoich ramionach? Znowu pisze, że kocha? Powiedział, że miłość wygrywa, wasza miłość?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Blizniaczka1975
do Dani.... pieknie to ujelas...masz racje...czesto "polerujemy" obraz faceta, idealizujemy, zamiast dojrzec jego wady i fakt, ze albo nas dolowal i unieszczesliwial albo chcial nas "zamknac", odilozowac od naszego malego swiatka znajomych i przyjaciol...albo jedno i drugie...taki zwiazek ejst toksyczny...i trzeba to w koncu uzmyslowic... madrze myslisz...Dani.... pomoglas sobie i ... dla mnie...pomoglas mi zrozumiec...ze to nie byl wlasciwy facet..bo "wlasciwy facet" walczy o zwiazek, jesli nawet cos sie zaczyna,.a nie ucieka i znajduje sobie inna...to nie facet...to niedojrzaly dzieciak... usciski dla Ciebie Dani... i dla Was kobietki i mezczyzni.... wszystkiego dobrego!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Blizniaczka1975
w poprzedniej wypowiedzi mialo byc "jesli sie nawet cos zaczyna psuc, to facet walczy o zwiazek..a nie ucieka do innej..." a moj uciekl...taaaa...bo nie byl wlasciwy..nie byl mnie wart...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tusiu, on mieszka za granicą, 1500 km stąd. Daleko i blisko. Czasami wsiadała w autko albo samolot i pędziłam zeby się z nim spotkać nawet jezeli to trwało krótko, czasami on przyjeżdżał... Kochał mnie nad życie, tak mówił, byłam najważniejszą osobą na świecie, nikt ani nic nie liczyło się bardziej, ze mną chciał zostać do końca.... tak mówił. a potem po prostu mnie zostawił, z dnia na dzień, bo nagle ktoś stał się ważniejszy, bo nagle tego kogoś posłuchał. A ten ktoś najwyraźniej nienawidzi mnie chociaż nie zna... Poddał się, nei walczył. Kiedy mi to powiedział (kilkanaście godzin wcześniej snuł plany jak to będzie jak zamieszkamy razem...) zwalił się świat. Długo trwało zanim w ogóle wróciła mi jakakolwiek chęć do egzystowania (bo o życiu to za dużo powiedziane). Potem pisaliśmy dziwne maile a tu nagle od kilku dni - tak widzi światełko w tunelu, czuje że prawdziwe uczucie wygra...czuje, widzi, ale ja mu nie wierzę za dużo biegunowych, skrajnych wydarzeń, odczuć. Jak mam się nie bać, ze za dzień, dwa, miesiąc, rok nie zrobi znowu jakiegoś numeru? Kocham go nadal, tęsknię, ale to chyba kochanie i tęsknienie za kimś kto nie chciał mnie skrzywdzić, a nie do tego kto to zrobił. Wiesz że przez te trzy tygodnie nie miał nawet odwagi żeby zadzwonić i porozmawiać? A te wytłumaczenia.... Tchórz, po prostu tchórz. Dani ma rację...dzięki Kobitko za Twoje słowa. Mi też dodały otuchy i przekonały mnie... Bliźniaczko masz rację jeżeli facet naprawdę kocha i chce związku to walczy....walczy zaciekle, walczy o każdy dzień, każdą chwilę, każdy skrawek uczucia...CHciałabym kieidyś spotkać kogoś takiego...kogoś dla kogo to będzie sensowna walka A czasami metryka wcale nie świadczy że ktoś jest dorosły.... Mój też okazał się dzieckiem...dużym, niedojrzałym, nieodpowiedzialnym, egoistycznym dzieckiem... Buziaki dla wasz wszystkich. Cieszę się, zę jesteście. Miłego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość black_girl
jeszce bym dodała, że ucieka przed tymi którzy ją gonia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Blizniaczko i Adsiana: Bardzo sie ciesze ze tak do tego podchodzicie. Faktycznie, czesto zupelnie nieswaidomie tworzymy sobie z bylego ideal. Jego nie ma, nie robi nam juz krzywdy, wiec pamietamy tylko to co bylo dobre. i to jestpewnie normalne. Tyle ze nie do konca zdrowe dla nas i naszej przyszlosci. Jak bowiem mamy zapomniec o ideale. i nie daj Panie, jesli pojawi sie ktos nowy jak bedzie mogl on konkurowac z naszym wyimaginowanym obrazem idealnego ex? Nie bedzie mogl, bo nie dajemy na to zadnych szans. Nie zaluje przeszlosci. Wtedy czulam ze tak powinnam zrobic, ze nie musze od niego uciekac i ... pozwolilam rozwijac sie temu uczuciu. I wtedy pewnie bylo to dobre i wlasciwe. Ale nie czulam ze to ten odpowiedni ktos i juz teraz wiem dlaczego. Po prostu nie byl on dla mnie, za mocno mnie skrzywdzil i na pewno nie chcialabym ciagnac tego dalej. Za to w przyszlosci bede wiedziec na co powinnam patrec i jakich cech unikac u mezczyzn. Wiem tez co mozna zmienic w swoim zachowaniu, a co jest niemozliwe do zmiany. I dzieki temu bedzie mi latwiej. I takich loskow bede unikac! Choc mimo wszystko jestem mu wdzieczna za to co bylo i za to co razem przezylismy. Dzieki niemu jestem tym kim jestem. Jesetm silniejsza - i wy tez kochane. Co nas nie zabije - to nas wzmocni. A wkurzanie sie na swojego ex i rozbijanie jego idealnego obrazu jest jak najbardziej zdrowe i normalne! I bardzo odstresowujace ;) Dziewczyny - trzymam mocno za was kciuki. Tuśka: Nie popelnilas zadnego bledu. To on jest idiota. Niezdecydowanym w dodatku. Czuje sie winny. A faceci jak czuja sie winni zwalaja wine na innych, bo nie lubia tego uczucia. WIec on zrzucil wszystko na twoja kolezanke. A ty nie masz sobie radzic z przyjaciolka. Jak niby masz sobie z nia poradzic? czy on jest nienormalny czy sie za duzo gangsterskich filmow naogladal? Z tego co piszesz ma on dwa cieple gniazdka, do ktorych jakby cos sie zepsulo w jednym, moze zwrocic sie do drugiego. Ma za dobrze. Nie wiem czy wrocicie do siebie czy nie. Sprobuj moze teraz zajac sie soba, tym co lubisz najbardziej, porozpieszczaj sie troche, wybierz z przyjaciolka do sauny (swietnie wplywa na cere) albo do kina i na plotki. Posmiej sie, poflirtuj z kolegami i poczekaj. iedy sie znow odezwie bedziesz znacznie pewniejsza siebie i ... powiesz mu to co myslisz. Pozdrawiam was cieplo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Blizniaczko i Adsiana: Bardzo sie ciesze ze tak do tego podchodzicie. Faktycznie, czesto zupelnie nieswaidomie tworzymy sobie z bylego ideal. Jego nie ma, nie robi nam juz krzywdy, wiec pamietamy tylko to co bylo dobre. i to jestpewnie normalne. Tyle ze nie do konca zdrowe dla nas i naszej przyszlosci. Jak bowiem mamy zapomniec o ideale. i nie daj Panie, jesli pojawi sie ktos nowy jak bedzie mogl on konkurowac z naszym wyimaginowanym obrazem idealnego ex? Nie bedzie mogl, bo nie dajemy na to zadnych szans. Nie zaluje przeszlosci. Wtedy czulam ze tak powinnam zrobic, ze nie musze od niego uciekac i ... pozwolilam rozwijac sie temu uczuciu. I wtedy pewnie bylo to dobre i wlasciwe. Ale nie czulam ze to ten odpowiedni ktos i juz teraz wiem dlaczego. Po prostu nie byl on dla mnie, za mocno mnie skrzywdzil i na pewno nie chcialabym ciagnac tego dalej. Za to w przyszlosci bede wiedziec na co powinnam patrec i jakich cech unikac u mezczyzn. Wiem tez co mozna zmienic w swoim zachowaniu, a co jest niemozliwe do zmiany. I dzieki temu bedzie mi latwiej. I takich loskow bede unikac! Choc mimo wszystko jestem mu wdzieczna za to co bylo i za to co razem przezylismy. Dzieki niemu jestem tym kim jestem. Jesetm silniejsza - i wy tez kochane. Co nas nie zabije - to nas wzmocni. A wkurzanie sie na swojego ex i rozbijanie jego idealnego obrazu jest jak najbardziej zdrowe i normalne! I bardzo odstresowujace ;) Dziewczyny - trzymam mocno za was kciuki. Tuśka: Nie popelnilas zadnego bledu. To on jest idiota. Niezdecydowanym w dodatku. Czuje sie winny. A faceci jak czuja sie winni zwalaja wine na innych, bo nie lubia tego uczucia. WIec on zrzucil wszystko na twoja kolezanke. A ty nie masz sobie radzic z przyjaciolka. Jak niby masz sobie z nia poradzic? czy on jest nienormalny czy sie za duzo gangsterskich filmow naogladal? Z tego co piszesz ma on dwa cieple gniazdka, do ktorych jakby cos sie zepsulo w jednym, moze zwrocic sie do drugiego. Ma za dobrze. Nie wiem czy wrocicie do siebie czy nie. Sprobuj moze teraz zajac sie soba, tym co lubisz najbardziej, porozpieszczaj sie troche, wybierz z przyjaciolka do sauny (swietnie wplywa na cere) albo do kina i na plotki. Posmiej sie, poflirtuj z kolegami i poczekaj. iedy sie znow odezwie bedziesz znacznie pewniejsza siebie i ... powiesz mu to co myslisz. Pozdrawiam was cieplo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Adasianko... Ja ja Cie rozumie. Też tęsknie za tym, co było kiedyś. Za tym sprzed zranienia. To nie jest dobre. Wypolerowałam swoje wspomnienia, choc wiem, że wszystko było podszyte kłamstwem i oszustwem.... Zupełnie jakbym zapomniała o tak niedawnym bólu rozdzierającym moje ciało. I jeśli On kiedys stwierdzi, że nadal kocha, że chce sprobowac raz jeszcze, to co wtedy? Czy wystarczy mi odwagi? Może... Ale i tak boje sie, ze historia sie powtórzy. Moze nie zaraz, ale sie powtorzy... Wystarczy, ze zadzwoni Ona... że Mu powie, iż juz nie jest z I. a moj Q poleci za nią... Ach, żeby tak umiec przestać tęsknić... Albo mieć czarodziejską różdżkę i wszystko odczarować!!! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takaJA1
DZIEWCZYNY!!!!!! JESTEM W S Z O K U!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! mój przyjaciel zamienil mnie na brudną brzydka dziwkę alkocholiczkę meliniarę i matke pozbawioną praw rodzicielskich jesuuuuuuuu to chyba sen jakis czy co? NIE WIerze!!!!!!! A JEDNAK TO PRAWDA! no cóz ze mna nie mial by tego co ma tam ja jestem kobieta z klasą kasą i zasadami z golebim sercem i anielska urodą(ponoć padlo takie stwierdzenie od znajomego) życie biore na poważnie a on widać od poczatku chciał sie tylko zabawić! Wszedł mi dzisiaj prosto w twarz na mieście i wiecie co powiedziałCZEŚĆ jakbyśmy sie znali z widzenia.Najciekawsze jest to ze nawet nie bylo mi przykro i serduszko mocniej tez nie zabilo ,a tak sie tego obawiałam.Wiecie jak strasznie wygladał?? jak sierka .Mój przyjaciel sięgnoł dna!!!!!!!!!!!!!!!! ŻE ja tych jego zapedów wcześniej nie widziałam?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takaJA1
Wstydze sie teraz że sie z nim wogóle zadawałam .Nie sadziłam że do tego dojdzie ze tak o nim powiem.Jak dobrze że intuicja mnie nie mylila i nie doszlo do czegoś wiecej.....straciła bym wszystko co mam i zmarnowala bym swoją przyszlosć i siebie A najważniejsze dla mnie osoby cierpiały by teraz najbardziej KOBIECA INTUICJO!!!!!!!!!!!!!! dzięki nie zawiodłaś mnie i tym razem!!!!!!!!!!!!!! Jak to sie stalo ze nie zauważyłam tego ze on lubi alkohol dziwki i wolną ręke? jak to sie stało czy ja naprawde tak go wypolerowałam?????????? Nie mam doła i nie jest mi przykro co chcial to ma!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Taka JA1 Idealny obraz runal ..... teraz mozesz swojemu przyjacielowi tylko wspolczuc .... i rozejrzec sie wokolo z nowa radoscia zycia. I dac szanse innym :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Taka JA1 Idealny obraz runal ..... teraz mozesz swojemu przyjacielowi tylko wspolczuc .... i rozejrzec sie wokolo z nowa radoscia zycia. I dac szanse innym :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moj obraz runie, gdy On znajdzie sobie inną.... zaboli strasznie.... Ale musze byc na to przygotowana. W koncu ktos mnie uswiadomi o tym kiedys... Ach, szkoda gadac i pisac.... :(:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość VIKI-NIKI
Hurra!!! Udało mi się jeszcze do Was zajrzeć. sigma84 MOTYLEK dani takaJA małaJU adasiana ouaille Tuśka dziękuję za słowa otuchy bo tego właśnie mi potrzeba.No tak, w południe już wyjeżdżam ale jestem nawet spokojna bo przecież i tak nie ucieknę od tego co mnie tam na obczyźnie czeka.Muszę się poprostu z tym zmierzć!!!!!!!!!!!!!!!!!! Do takaJA czytałam Twoje wypowiedzi na forum głównym i zadrżałam.To co pisałaś o twardych zasadach zmusiło mnie do przeanalizowania swojej moralności i wiesz co? Pomimo,że się dopuściłam zdrady ( i w żadnym wypadku mnie to nie usprawiedliwia ) to nie czuję się zepsuta.Wcześniej też byłam pewna,że nigdy nie dopuszczę do takich sytuacji a jednak się stało.To było jak uderzenie pioruna..............to też tak naprawdę zniszczyło naszą przyjaźń.Ale się stało i teraz wiem jedno...............Życie potrafi spłatać niezłego figla.Nie chcę się powtarzać ale gdybym mogła cofnąć czas to zrobiłabym to o wiele lat do tyłu unikając również mojego małżeństwa.Nie chcę się usprawiedliwiać choć może poniekąd tak.Czasami życie daje takie kopniaki i ciosy za ciosami ,że się przestaje irracjonalnie myśleć.Ja zapomniałam o potędze moralności...........bo znalazłam odrobinę balsamu na rany.Może któraś z Was powie...........a dobrze jej tak.To ja sama wiem, muszę z tym żyć.A żeby było śmieszniej to pewnie nie żałowałabym tego kroku gdybym nie została oszukana przez ( tak mi się wydawało ) przyjaciela-pseudo,którego znałam już dobre kilka lat i to naprawdę blisko.Przekonałam się sama na sobie,że niewarto mówić NIGDY ZAWSZE NAPEWNO......................a tak wracając do Ciebie takaJA to naprawdę Ci zazdroszczę,że umiałaś wytrwać w mocnym postanowieniu i że nic Cię nie łączyło z pseudo ( pozwolę sobie tak go nazwać po tym co Ci zrobił-naprawdę nie jest Ciebie wart)przyjacielem a mimo to tak bardzo cierpisz,ja już jak wcześniej wspominałam złamałam sobie życie bo uwierzyłam w swoją szczęśliwą gwiazdę...............No cóż jedyną pozytywną rzeczą w tym wszystkim jest to że za marzenia nie karają bo chyba dostałabym dożywocie.Wczoraj miałam spotkanie ze swoim pseudo....nie całe 10 min.Przyszedł,stanął w drzwiach i ..........milczał.Tyle się tylko dowiedziałam,że też wyjeżda za granicę,że będzie blisko mnie i że mu zależało.Patrzył na mnie swymi maślanymi oczami a ja...stałam bardzo dzielnie trzymając fason i tak jak Tobie takaJA nawet mi serce nie zabiło szybciej.Spokojnie ( aż sama siebie nie poznawałam )powiedziałam,że mnie bardzo skrzywdził tym,że nie był ze mną szczery,że zniknął z mojego życia w najmniej oczekiwanym momencie i że to co było między nami nie może się powtórzyć.I tak oto skończyła się przyjaźń trwająca naprawdę olbrzymi szmat czasu.Te wszystkie lata prysnęły jak bańka mydlana w przeciągu kilku minut.Kiedy wyszedł zdałam sobie sprawę,że to już naprawdę koniec i się z tym pogodziłam ale tak to na mnie podziałało,że nie mogę spać.Leżałam ale kiedy zamykałam oczy widziałam jego maślane oczy i ................musiałam wstać żeby nie myśleć.Pomyślałam sobie o moich szczerych przyjaciółkach(chyba mogę tak Was nazwać) i tak piszę i piszę ..............ale już naprawdę idę spać bo czeka mnie od rana misz-masz wię moje drogie panie jeszcze raz................3majcie się cieplutko i pamiętajcie!!! Zawsze spoglądając w lusterko wiedzcie,że jesteście najwspanialsze na świecie.Mnie lusterka nie lubią ale kto wie..............może pewnego dnia do Was się przyłączę :):):) Buziaczki i do zobaczenia.......o ile oczywiście uda mi się wskoczyć na stronę..........................PA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tuśka 27
TakaJa1 Nie wstydź sie i nie żałuj!!! On Ci do piet nie dorasta. Zamienił Cie na "cos" takiego! Może byłaś dla Niego za "duża", za dobra, za wspaniała......... Co było, mineło, ale dobrze, że wiesz z kim on sie zadaje....... Spadł na dno Zszedł na psy I dobrze mu tak Będzie kiedyś żałował Teraz możesz triumfować, że intuicja Cie nie zawiodła Mnie też nie zawiodła, bo gdybym nie pojechała tam na bańce ( do domu tej drugiej), to pewnie teraz dalej bylibysmy szczesliwi, a ja żyła bym w nieswiadomości, a on skakałby z kwiatka na kwiatek. Tylko, że ona o mnie wiedziała, wiedziała, ze on ze mną jest, ja niestety nie zdawałam sobie sprawy, ze on ciagle do niej wraca............. Wracał zawsze jak ja wyjeżdżałam, a później przychodził do mnie jak gdyby nigdy nic i mówił, ze tęskni, kocha, a ja w nieswiadomosci zyłam i byłam szczesliwa Pozdrawiam Was szystkie, muszę zajac się "polerowaniem" , choc to w moim przypadku cholernie trudne Czuję, że on i tak wróci, może za tydzien, dwa, ale przyjdzie i musze byc na to gotowa. Teraz nie odbiera telefonów, odciął sie od świata, ucieka, a moja miłośc go goni.......i zdaję sobie sprawe, że musze przestać, ale nie potrafie, Jeszcze nie potrafie..... Jak wytłumaczyc sobie, że on jest do du......Wierzyłam w jego słowa, nadal mimo wszystko wierzę.......Po co On mi to robi?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tusiu!!!! A już myslałam, ze tylko mnie intuicja nie zawodzi :) U mnie tez zdarzył sie moment, kiedy zaczęlam cos podejrzewac... Monent, kiedy juz wiedzialam i odważylam sie drążyc temat. Prawda była szokująca. Mimo wszystko. Nie wszystko byłam w stanie przewidzieć. Moj Q też wciaż wracał do Tamtej, Ona o mnie wiedziala, a ja myslałam, ze Ona... zmarła na raka!!! (taka byla wersja oficjalna... :P). Jak sie wydało, to usłyszałam, ze On kocha nas obie i nie wie, ktorą bardziej. Zalosne. A teraz juz wypolerowałam. I choc to chore, jak sama wiesz, moja miłość też go goni. Nie dopuszcze jednak do sytuacji, gdy Jemu zacznie sie wydawać, ze to ja licze na Jego zmiłowanie. O nie!!!! Kurcze, za fajna jestem, zebym miala myslec, ze tylko On jest na swiecie. Nawet nie umiem powiedziec, ze tylko On mnie kochal, bo co to za milosc??? Nie mozna kochac i robic takie swiństwa!!!!!! Poczekam, zobacze. Moze Q zmądrzeje, podejmie jakies decyzje. jednak nigdy nie opuszcze glowy!!!! Trzeba znać swoje miejsce w świecie, a ze mnie świetna babka jest!!!! Tak jak i z Ciebie!!!!! Buziaczki!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×