Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

mycha-26

miłość goni tych którzy przed nią uciekają

Polecane posty

Gość Tuśka 27
No i wraca..... moja miłosc go goniła i wraca.....pomalutku wraca, zadzwonił, mówi, że bardzo mu źle, że kocha i chce ze mną być..... tylko jak sobie to wszystko wytłumaczyć....jak życ dalej z nim? Kocham go jak szalona..........., z drugiej strony bardzo mnie skrzywdził I co mam zrobić, co mysleć? czy zapomniec i byc z Nim dalej, czy skończyć z ta miłością, czy czekać, aż znów to zrobi, czy zyć chwilą z Nim???? Nie wiem co robic, bardzo chciałam, żeby wrócił, ale jak kolejny raz odejdzie nie zniosę tego! Jak z Nim rozmawiać zeby zrozumiał, że jak sie kocha to sie nie krzywdzi ukochanej osoby? Bardzo mi znowu źle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tusiu bądź silna, przede wszystkim daj sobie czas na decyzję. Decyzja pod wpływem emocji to błąd. Wiem, ze jest Ci źle, wiem jak to jest kiedy najpierw dostaje się ogromnego kopa a potem słyszy się :kocham Cię: Ja też mam teraz ten problem i choć jescze kilka dni temu byłam cholernie silna. teraz leżę i płaczę... Prędzej skrzywdziłabym siebie niż jego. on nawet przez chwilę nie pomyślał zanim powiedział to co powiedział...zanim mnie skrzywdził...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Adasianko i Tusiu!!! Trzymajcie sie i podejmijcie słuszne decyzje. Wiem, ze w takich chwilach rozum niewiele ma do powiedzenia, bo liczy sie uczucie. Sama przez to przechodzę. Ale resztkami sił trzeba starać się MYŚLEĆ. Myślec o konsekwencjach. Najzwyczajniej w świecie zrobić bilans zysków i strat. Oszacować zagrożenie i zdecydowac, czy warto podjąć to ryzyko. W miłosci jak na gieldzie... Buziaczki!!!! ps. dzis moje swieto - dzien nauczyciela - dostalam kwiatki i od razu mi lepiej na sercu :):):) Jaka ja próżna :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antidote
Kochane moje !A moze najwyzsza pora na odrobine zdrowego egoizmu.Chociaz raz pomyslmy wylącznie o sobie [chyba mi juz odbija ze smutku]ale ja bym jeszcze raz sprobowala-i niech sie dzieje co chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sigma84 MOTYLEK
Muszę przyznać rację Antidote ,że egoizm w stosunku do siebie jak najbardziej by sie przydał .Bo czasami za dużo z siebie dajemy a co dostajemy w zmian ? same wiecie .Dlatego warto pomyśleć o sobie jako o tej Najważniejszej ,Najwspanialszej ,Niepowtarzalnej ,Jedynej osobie na świecie,która jest warta wszystkiego co w tym życiu najlepsze .Niech w końcu docenią kogo mają u swojego boku i będą wdzięczni losowi, że przy nich trwacie .Każdy facet w pewnym stopniu jest egoistą i nie zastanawia się jak nas rani .Musicie uwierzyć w siebie ,że cokolwiek Was spotka dacie sobie radę i ze wszystkiego wyjdziecie obronną reką.Ja w to wierzę wiec i Wy uwierzcie .Pozdrówka dla wszyskich serduszek + buziaczki :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takaJA1
CZEŚĆ DZIEWCZYMKI!!!! Tusiu czytam twoja wypowiedź i zastanawiam sie nad tym jak cholernie im łatwo przychodzi powiedzieć CHCE WRÓCIĆ BO CIE KOCHAM....tylko jeszcze niedawno nie potrafili powiedzieć ODCHODZE!Rania nas bardzo mocno ,a potem sorry ale życ nie moge? a kobieta oczy wyplakała poukładała sie juz a tu nagle odzywa sie jakby nigdy nic...pobawił sie i wraca...No moze przejzal na oczy i zmądrzał!?(nie wierze) ciekawe na jak długo są te powroty, a co z nadszarpniętym zaufaniem? Tusiu wiem ze ci ciężko wiem że go kochasz,ale pośpiech to zły doradca.pomyśl nie spiesz sie.Ty najlepiej wiesz jak bardzo cie skrzywdził jak bardzo cie bolalo i jak bardzo go kochasz...zdecyduj ale sie nie śpiesz.Cokolwiek postanowisz nie załuj decyzji!Czlowiek jest omylny i nigdzie nie jest napisane że tylko raz Raz myli sie tylko saper.Buziaczki pa! U mnie morze spokojne nie ma ani jednej fali....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ok, mam cos dla WAS!!! Moze nie jest to tekst najwyższych lotow, ale DZIALA!!!! \"Jeśli czujesz się czasem mały, smutny, bezużyteczny i w depresji, to pomyśl o tym, ze kiedyś byłeś najszybszym i najbardziejfarciarskim plemnikiem w grupie!\" To by bylo na tyle :P:P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podnosze i poraz kolejny zostawiam kilka słow. Dzis mija miesiac, jak nie jestem z Q. Obudzilam sie z mieszanymi uczuciami. Zbieram sie jakos, ale smutek i samotnosc zostaly... Mam nadzieje, ze nie skoncze z wielkim dolem wieczorem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mycha26
mała Ju główka do góry! będzie dobrze... musi... czasami człowiek się czuje bardziej samotny z kimś niż sam... więc może lepiej mieć powód do samotności... trzymaj się!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takaJA1
MAŁA JU!!!!! Mycha ma racje!!!!! Czasem faktycznie jestesmy sami w związku.Lepiej wiedzieć że jestem sama niz myśleć ,że z NIM ,a ON jest akurat szczęśliwy z inną buuuuuuuu Ale sie zamotałam,ale napewno wiesz o co mi chodzi...Nie lap dola w tak pochmurny dzień bo to niebezpieczne...Mi tez sie jakoś zyć nie chce...Stwierdziłam idąc miastem dziś ,że jestem strasznie sama ,a kolo mnie zrobiło sie cholernie pusto i zimno i jeszcze te spadające liście takie smutne...Skończylo soe moje lato...W cholerke z nim...glowa do góry uśmiech przez łzy a co tam...jutro tez jest dzień ,tylko jaki? ,,,,a mi jest szkoda lata....,,,, Pozdrawiam cieplutko ajjjjjj szukajcie tego ciepłego sfetra ,bo juz czas!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wczoraj powiedział mi że odnalazł swój problem, że dzięki mnie zmieni się jego życie, ze nareszcie odetchnie pełną piersią i będzie żył tak jak zawsze chciał, że nie będzie chciał zadowolić wszystkich ludzi na świecie i że to ja pokazałam mu drogę do wyzwolenia, że jest wdzięczny... i zawsze będzie obojętnie co się stanie... Potem pojawiło sie kilka innych słów, które miały pomóc mi zrozumieć, a ja? czułam się jakby ktoś po raz kolejny wbijał mi nóż w plecy. Już sama nie wiem co robię. łudzę się ze on wróci, ze będzie chciał walczyć..a nic na to nie wskazuje. Próbuję zacząć od nowa, moje życie, życie bez niego i...nie wychodzi Nie byłam tak złamana nawet kiedy mi powiedział, że odchodzi... Wtedy mogłam płakać, krzyczeć, nie spać. Teraz zewnętrzne ja jest spokojne a wnętrze krzyczy...krzyczy do bólu i jeszcze bardziej. Umiera z kazdym słowem, kązdym dniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takaJA1
ADASIANA! Kurcze... opowiem ci jak u mnie bylo...Mój facet powiedział mi to samo ,ze nareszcie nauczyl sie zyc przy mnie dostrzegł jak pięknie w związku moze być jak czysta moze byc milosć ,której przy swojej byłej żonie nie miał ,ze jest mi wdzięczny że otworzyłam muoczy na świat i na kobiety.Cokolwiek sie wydarzy to NIGDY o mnie nie zapomni i będzie zawsze przy mnie nawet jeśli juz będziemy osobno...Cholera..i wiesz co? nawet zapomnial o imieninach na ktore kupił pierścionek...Tak i sobie poszli w cholere...oczka szeroko im otworzyliśmy nie ma co! Dlatego nie będe płakać za nim...Wiem że jest ci cholernie przykro ,ze znów wbil ci nóż w serce...Twój facet jest niezdecydowany chciałby miec ciebie i wiele innych typowy męski szowinista!!!!!!!!!!! Jak pies SZULCA bramki pootwierane a on biega po podwórkach...Jestem na nich wściekła ajjj za dobre jesteśmy trzeba było kopnąć w d...ich wcześniej.Mój zmienił sobie mnie na kobiete lekkich obyczajów ....az tak mu oczy na świat otworzyłam DUPEK!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takaJA1
Alez my jesteśmy dobroduszne, MATKI TERESY chodzące(bez obrazy) Nauczyliśmy ich zyć (ponoć) własnym kosztem oni zyja pełną piersią a my co? Po co maja byc przy nas skoro juz nauczyliśmy ich latać? Wyfruneły ptaszki...do innego gniazda paskudzić!!!!!!!! pozdrawiam cie serdecznie Głowa do góry ,bo naprawde nie warto.....Uwierz mi jeszcze trafi na kobiete która mu skrzydełka przytnie i obys to była Ty!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też to słyszałam.... Właśnie tak że nigdy czegoś takiego nie przeżył, że dałam mu więcej niż jakakolwiek inna kobieta,że to co czuł do żony kiedyś tam jest nieporównywalne, że całe życie czekał na mnie, nawet jeżeli tyle musiał przejść, że ZAWSZE będzie we mnie zakochany, nawet jeżeli odejdę itd. Dzisiaj po prostu nie mogę, nie mogę. Osuwam się, powoli do dna. Wiem, ze nie powinnam, ze muszę to przejść i muszę sobie dać radę, ale dziś nie umiem. Jego nie ma. Nie wydaje mi się, zeby chciał walczyć o mnie, o nas. TO się skończyło. A ja winię nadal siebie chociaz minęło kupę czasu, chociaż wszyscy mówią mi że jestem głupia bo to nie moja iwna tylko jego.. Dlatego się cieszę ze jesteście, ze jesteś TakaJa, że jest MałaJu, Motylek...że jest ten topik i Wy wszystkie....Dzięi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też to słyszałam.... Właśnie tak że nigdy czegoś takiego nie przeżył, że dałam mu więcej niż jakakolwiek inna kobieta,że to co czuł do żony kiedyś tam jest nieporównywalne, że całe życie czekał na mnie, nawet jeżeli tyle musiał przejść, że ZAWSZE będzie we mnie zakochany, nawet jeżeli odejdę itd. Dzisiaj po prostu nie mogę, nie mogę. Osuwam się, powoli do dna. Wiem, ze nie powinnam, ze muszę to przejść i muszę sobie dać radę, ale dziś nie umiem. Jego nie ma. Nie wydaje mi się, zeby chciał walczyć o mnie, o nas. TO się skończyło. A ja winię nadal siebie chociaz minęło kupę czasu, chociaż wszyscy mówią mi że jestem głupia bo to nie moja iwna tylko jego.. Dlatego się cieszę ze jesteście, ze jesteś TakaJa, że jest MałaJu, Motylek...że jest ten topik i Wy wszystkie....Dzięi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mycha26
właśnie odezwał się do mnie mój któryś tam eksio... i wiecie co? nie owija w bawełnę, nie bajeruje tylko prosto z mosto stwierdził że on to tam kogoś ma ale czy bym się przypadkiem nie miała ochoty iść z nim do łóżka... nie ma co po prostu KRETYN!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mycha26
czy oni kurna myślą tylko jedną częścią ciała?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takaJA1
ADASIANA! Bajki to oni potrafia opowiadać i mowia to co chcemy slyszec.Wyglada na to ,ze to jest u nich tak----cierpie tak samo jak ty ale cóż musze odejść bo hormony szaleją!!!!! Jeśli chodzi o spiewki faceta zonatego to znam je na wskroś jak to im źle itd ,a na końcu i tak wracaja skąd przyszli... Powiem ci prawde ,ze nawet gdyby mój mąż poszedł na lewo to nie martwiła bym sie ,bo wiem co by go czekalo i to ,ze i tak by w rócił.To nastepna dobra żecz jaką znam z tego związku.Wiem jak ci ciężko ,ale powtarzam jeszcze raz...daj spokój nie zadręczaj sie tak bo to tylko cie zniszczy , aon sie dobrze bawi.Wiem to po sobie ja nie miałam sil oddychac a on OBRACAŁ(SORY) inną i bylo mu super! MYCHA!!!! Tak po prostu zaproponowal ci sex?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mycha26
tak po prostu... i jeszcze miał pretensje jak mu powiedziałam że wybacz ale lubię mieć wyłączność i nigdy nie lubiłam towarów użytecznych publicznie to mi powiedział że jestem nie z tej epoki bo monopol to czasy socjalizmu a my teraz mamy wolny rynek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sigma84 MOTYLEK
Adasiano -Czasem trzeba dotknąć dna żeby się od niego odbić . Wszyscy Ci powtarzają ,że to nie Twoja wina i na pewno tak jest . Wina zawsze leży po obu stronach tylko że kobieta daje zawsze z siebie więcej .Nie wiem jak długo nie masz kontaktu ze swoim facetem ,ale jeżeli naprawdę go kochasz spróbuj Ty zawalczyć .Powiedz mu co naprawdę do niego czujesz jak jest dla Ciebie ważny .Czasami warto wyciągnąć rękę ,żeby wiedzieć ,że zrobiłaś wszystko co wTwojej mocy dla Tej miłości .Ja kiedyś właśnie nie zawalczyłam chociaż mogłam - wycofałam się bo uważałam ,że to on powinien zawalczyć o naszą miłość. Taka byłam wtedy głupia.Dopiero jak go straciłam zrozumiałam ile dla mnie znaczył i co straciłam.Myślałam,że nie zależy mu na mnie tak mocno jak mi na nim.Posunęłam się nawet do tego żeby wzbudzić w nim zazdrość (zaczęłam spotykać się z innym facetem).Jego reakcja była wręcz odwrotna niż ja przewidywałam .Wycofał się nie zawalczył o mnie.Długo się zastanawiałam czy uniósł się honorem czy tak mu było wygodnie -może nie kochal mnie tak jak mysłałam.Wiem ,że mogłam coś zrobić żeby to naprawić ,ale nie zrobiłam nic .Do dzisiaj tego żałuję a minęło już trochę lat.Droga Adasianko jeżeli masz jeszcze taką możliwość zrób wszystko ,żeby potem nie żałować.Bo mówię Ci potem jest jeszcze gorzej gdy masz świadomość ,że nie zrobiłaś wszystkiego a mogłaś. Co mi zostało po nim -zdjęcia i wspomnienia ,których nijak nie mogę zapomnieć i swiadomość ,że nigdy nikogo nie pokocham tak jak jego. Pozdrawiam wszyskie cierpiące serduszka i trzymaj się Adasiano :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maisie
Witam, Jestem tu nowa. Wczoraj całkiem przypadkiem trafiłam najpierw na stronę na kafeterii, a z niej na to forum. Pare godzin zajęło mi czytanie wszystkich smutnych historii które przytrafiły się tylu wspaniałym dziewczynom,kobietom. To było oczyszczające przeżycie. Już nie zastanawiam się co ze mną jest nie tak i nie dam sobie wmówić, że mam dziecinne myślenie i marze o księciu na białym koniu. Moja sytuacja jest podobna do wielu tu opisywanych. Przypadkowe poznanie, wielka miłość, ponad 2 lata związku z wzlotami i upadkami. Rozstaliśmy się 3 miesiące temu. Zerwałam ja, ale to on nie wiedział czego chce, nawet już nie wiedział czy mnie kocha czy nie. miałam tak siedzieć i przyglądać się jak się ze mną \"męczy\"? Miałam nadzieję, że potrzebuje czasu by to przemyśleć, zresztą własnie tak twierdził. Sam przyznał, że nie wie, że kocha ale jakoś już sie nie układało i przestało mu zależeć. Miesiac niemal mieliśmy sporadyczny kontakt, czasem pisał, że tęskni, że śni, ale nie chciał powrotu. Stwierdził, że nie wierzy, że coś sie tak naprawi z dnia na dzień, że jego pomysł to właśnie przerwa. Że za 2 może 3 miesiące jak się spotkamy na \"randkę\" będzie szansa by zacząć troche jakby od nowa, zobaczyć co z nas zostało. Potem jednak temat zniknął, i kontakt też się urwał na ponad 2 tygodnie. I kiedy już przyzwyczaiłam się do myśli, że już Go nie będzie i troche się uspokoiłam, odezwał się. 2 tygodnie namawiał na spotkanie, naprawde miło się rozmawiało i w końcu mnie namówił. Było jak na pierwszej randce, jego spojrzenie, śmiech, o dziwo naprwade było to miłe spotkanie, zaraz potem dostałam smsa że chciałby kolejnego. No i zaczełam znowu myśleć...a może. Po paru rozmowach jakoś poczułam, że znowu się wacha, okazało się, że doszedł do wniosku , że nie ma już szans, bo przez te 2 miesiące gdy był sam, \"chwilami sam nie był\", wiec wątpi że ja \"z moim podejściem\" to przyjmę \"normalnie\". I dowiedziałam się w końcu jak to określił \"na czym stoję\". Zmienił podejście do życia i do kobiet, poznaje, spotyka się zostawia i od nowa następna. I nie rozumie co w tym złego, przeciez szczerze im mowi od poczatku, że nie szuka dziewczyny, jedynie zabawy. A ja, a mnie to nie powinno obchodzić, przecież nie jesteśmy razem, nigdy mnie nie oszukał i nie zdradził, i gdybysmy znowu byli razem tez by tak bylo, wiec on nie rozumie co za roznica co robił przez ten czas gdy sie rozstalismy. No i powiedział mi do końca \"szczerze\" jak jest. Miłości już nie czuje, wiec chyba jej nie ma, ale tęskni, zasypia myśląc o mnie i budzi się z myślą o mnie, chciałby zwyczajnie jak z kims obcym zacząc się spotykać jakbyśmy się wcześniej nie znali. decyzje pozostawił mnie, i nawet nie nalega, nie stara się, nie odzywa się od ponad tygodnia. Czasem myśle, że jest zwyczajnie za młody, ma dopiero 22 lata ( ja 25), czasem, że to taki charakter. A wogóle to może ocenicie to chłodnym okiem niezaangażowanej osoby. Może ja naprawde patrze idealistycznie na ludzi i się czepiam czego nie powinnam. Może nie mam racji, że boli to , że nie miał juz ochoty być ze mną ani na nic innego ze mna ,a z innymi zaraz juz ja odzyskał. Tylko po co mi nadal mąci w głowie i w uczuciach skoro juz sam stwierdził, że nie kocha? Przepraszam, za ten przydługi tekst, ale pomyślałam, że może i ja znajde tu jakieś odpowiedzi lub choć bezstronne opinie. Pozdrawiam gorąco wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
maisie!!! Przeczytałam i pozwole sobie skomentowac. Sądze, ze Twoj mężczyzna jest strasznym egoistą i jesli do niego wrocisz, to Cie bardzo skrzywdzi. Jesli nie ma w nim milosci (jak twierdzi) to czego chce od Ciebie? Ja to rozumiem jednoznacznie - potrzebuje dowartosciowania oraz opoki w Twojej osobie. Zastanow sie, czy taka rola Cie satysfakcjonuje. Dla mnie ponizającą bylaby sytuacja, gdy On jest ze mna mimo ze nie kocha i do tego \"otwarcie\" przyznaje, ze zdradza. No bo powiedzial Ci, ze nie widzi nic zlego w swoim \"nowym\" stylu... On szuka zabawy, a nie milosci. Ty robisz wrazenie osoby mającej inne potrzeby. Tak jakkazda z nas szukasz wsparcia, stabilnosci. Pomysl, czy On moze Ci to dac. Nie lubie oceniac. Tu nikt tak nie robi. Widze jednak, ze tego potrzebujesz. Stad odejscie od ogólnej zasady :) Mam nadzieje, ze swoimi gorzkimi slowami Cie nie urazilam, bo nie taki byl moj zamiar. Pozdrawiam cieplo!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
maisie!!! Przeczytałam i pozwole sobie skomentowac. Sądze, ze Twoj mężczyzna jest strasznym egoistą i jesli do niego wrocisz, to Cie bardzo skrzywdzi. Jesli nie ma w nim milosci (jak twierdzi) to czego chce od Ciebie? Ja to rozumiem jednoznacznie - potrzebuje dowartosciowania oraz opoki w Twojej osobie. Zastanow sie, czy taka rola Cie satysfakcjonuje. Dla mnie ponizającą bylaby sytuacja, gdy On jest ze mna mimo ze nie kocha i do tego \"otwarcie\" przyznaje, ze zdradza. No bo powiedzial Ci, ze nie widzi nic zlego w swoim \"nowym\" stylu... On szuka zabawy, a nie milosci. Ty robisz wrazenie osoby mającej inne potrzeby. Tak jakkazda z nas szukasz wsparcia, stabilnosci. Pomysl, czy On moze Ci to dac. Nie lubie oceniac. Tu nikt tak nie robi. Widze jednak, ze tego potrzebujesz. Stad odejscie od ogólnej zasady :) Mam nadzieje, ze swoimi gorzkimi slowami Cie nie urazilam, bo nie taki byl moj zamiar. Pozdrawiam cieplo!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maisie
Mała Ju, oczywiście, że mnie nie uraziłaś, właściwie to sama cały czas staram się tak myśleć, po to właśnie żeby nie myśleć już o Nim. Tylko oni wszyscy tak potrafią ładnie mówić. Właśnie w tym problem, bo On uważa, że w związku najważniejsze jest szczerość i wierność, przynajmniej tak mówi. Po naszym rozstaniu nie był w związku więc nikogo nie zdradzał. W dodatku innym powiedział, że nie chce sie wiązać i mi to szczerze przyznał, ale twierdzi, że ze mna to co innego, bo myśli o mnie jako o kimś z kim chciałby znowu być tak poważnie. Tylko właśnie po co? Jak można tęsknić i wkoło myśleć o kimś kogo się nie kocha? Dowartościowanie, troche to nie pasuje, należy do chłopaków którym nie brak zainteresowania i uwielbienia kobiet i to w każdym niemal wieku. Zabawa, znajdzie to wszędzie jak już się przekonałam. Ja już sama nie wiem. Od tygodnia mam spokój, nie odzywa się, ja staram się nie myśleć. Tylko jakoś wiem, że przeczekuje aż mi minie złość na to co mówił i znowu się odezwie. I boje się, że ja znowu zaczne myślec...a może? No nic, jeszcze raz dziękuję za dobre słowo, teraz już często będę tu zaglądać, to wspaniałe, wiedzieć, że są inni którzy rozumieją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mycha26
maisie z tego co piszesz to juz nawet nie ma mowy o slowkach... juz nawet nie ma w co wierzyc bo on tak naprawde niczego nie deklaruje niczego nie przyrzeka... gdyby choc powtarzal ze kocha byloby czego sie uczepic jak tonacy brzytwy a tak po prostu nie ma na co czekac... wiec nie czekaj... milosc i tak w koncu Cie dogoni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niki 1
Czesc Kobietki! Goraco Was wszystkie pozdrawiam. Nie wymieniam, zeby zadnej nie pominac, ale mam nadzieje ze o mnie nie zapomnialyscie. MAISIE mala Ju i Mycha maja racje, wiem z doswiadczenia. Nie pozwol sie skrzywdzic po raz kolejny. Nie daj sie zwiesc pieknym slowkom bo widac ze on wcale sie nie przejmuje tym, ze Cie rani. My tu wszystkie poranione wiec bedziemy Cie wspierac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczynki! Miałam zepsuty komp. i cos sie stało poxniej z internetem wiec nie moglam pisac , i bardzo nad tym ubolewałam . mam tylko nadzieje , że mnie jeszcze pamietacie .Dajcie znac jesli tak.... Pozdrawiam wszystkie kobitki!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc Kobietki:) MAISE..podzielam zdanie moich przedmowczyn:) skoro nawet nie owija w bawelne to nie warto sie ludzic...tu nawet nie ma przyslowiowej brzytwy jak to zostalo zauwazone....uciekaj gdzie pieprz rosnie.. czesc AMBER:))mnie tez czestpo wysiada komp...i net...no ale mam nadzieje ze bedzie coraz rzadziej:D papatki i dla MAISE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc Kobietki MAISE..podzielam zdanie moich przedmowczyn skoro nawet nie owija w bawelne to nie warto sie ludzic...tu nawet nie ma przyslowiowej brzytwy jak to zostalo zauwazone....uciekaj gdzie pieprz rosnie.. czesc AMBERmnie tez czestpo wysiada komp...i net...no ale mam nadzieje ze bedzie coraz rzadziej papatki i dla MAISE🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×