do matek siedzących w domu z małymi dziećmi,którym bardzo się nudzi

Wiecie, tak sobie patrzę a my tu przecież jesteśmy na 97-mej stronie, pasuje do setnej przewinąć jak najprędzej, co nie? No to się chyżo biorę za bazgrolenie. Ano, czy ja już wspominałam, że w ferie byliśmy chorzy...? Aaa.....tak, już było....Noż kurde to nie mam o czym pisać...No, że tęsknym okiem wypatruję wiosny a przedwczoraj otworzyłam okno w kuchni i myjąc naczynie usłyszałam takie cudne, cudniaste świergolenie ptaszyny jakiejś...Normalnie się mi słodko tak zrobiło, jeny...Werka zakuwa codziennie, i czyta, i pisze, i gra, i palce ćwiczy bębniąc to tu, to tam...A ja zakuwam z nią, bo niech ją tylko z oka spuszczę to zaraz zabawa się zaczyna a nauka idzie w las i przeciąga do późnego wieczora. Nawet mi ta załamka przeszła z powodu nawału Wercinej pracy...Jakoś damy radę. Byle do wakacji. Teraz hula z tatusiem na zasłużonym spacerze od przedpołudnia, zaraz pewnie idą na pizzę, a mamusia na luziku, hihihi...Szkoda, że w pobliżu Was nie ma, a ja mam mega ochotę na pogaduchę, eech...Idę myć łazienkę, pogadam sobie do lustra, pa! Całuję gorąco!

w góre....Nasz topiczek;)

Kobiety...co z Wami???? żyjecie tam jeszcze???

Ja żyję.....jeszcze....chyba.....sorry, ale dużo spraw dźwigam na skołatanej makówie i trudno się zebrać, mam nadzieję, że wraz z pierwszym, ciepłym oddechem wiosny powrócą siły i wszystko, co teraz trochę przytłacza wyda się lżejsze i rozwiązywalne ;) Ciumaski Wam, papa!!!

hej hej to jużmarzec. Jak ten czas leci! jeszcze troche to moje dziecko będzie miało 2 latka. już szukam przepisów na przyjecie na wielkim żarciu. pozdrawiam mamuśki i miłej, ciepłej wiosny życzę

Dzień Goździka! W Dniu Goździka Życzymy sobie Samych czerwonych goździków!

I co, pniemy się, pniemy w górę!!! Wyłaźcie z norek mi tu zaraz! Do słońca, bo wiosna tuż tuż...:D

Babki...to co ze znowu zimno;) wychodzic z norek jak mówi Aneczka:)

Zarządzający Systemem Web zatrudni w pełnym lub niepełnym wymiarze czasu do pracy w domu pracowników do obsługi środowiska Internetowego i współpracujących kierowników marketingu. Przeszkolimy pozytywnych kandydatów. W celu uzyskana dalszych informacji wyślij e-mail basia-pracanet@wp.pl

Wesołych świat kochani.........

cholercia...tak tu często jestem ze mi się zapomina mój nick....:) ale to ta sama od kilku lat Beata:)

Hej...czyzby Nasz topik umarł?:(

Już, już go reanimuję, tylko musiałam się nieźle namęczyć żeby go w ogóle znaleźć...Ufff...i udało się! Na starych śmieciach od razu lepiej człowiekowi;) Jak tam po świętach, kochani? Ja przeżywam coś jakby na kształt dołków, dołów i innych parowów a nawet depresji... I właśnie tak się zastanawiam, czy aby raczej nie powinno się doświadczać z okazji wiosny olśnień, wzniesień, uniesień...Ale to nie u mnie, nie tym razem, niestety...:O Jasne, to parcie w dół z obżarstwa przede wszystkim...Tak jakby człowiek cięższy się zrobił...Heheh...Coś trzeba z tym zrobić...No...To się zabieram za jakieś fitnesy, kurcze, bo co głową ruszę to coś tam skrzypi...Niedobrze...Piszcie, piszcie, bo w przeciwnym razie nasz topiczek czeka mroczna przyszłość. Buziale ogromniaste, słoneczniaste!!!

w górę go bo znów ucieka;)

Heyka kobietki! Ja już nie mam malutkich dzieci ale siedzę w domku i mi się nudzi! *Aniutek*nie jesteś sama-mnie też dopadła deprecha! Podnoszę! Pozrowionka!

Babki...a mnie dopadło przeziębienie :( kicham..prycham...a czuję się jak bym sie wcale nie czuła..kurde uroki wiosny.. :( słonko świeci a ja zasmarkana:( zmykam stąd bo jeszcze na Was przejdzie... buziaki

No i nie dojedziemy do 100 stronki:( a tak fajnie było:(

jak czytam takie topiki to stwierdzam że nie zdecyduję się na dziecko :O

kobietki...juz wiosna.....nie śpijcie...szkoda zeby Nasz topik szlak trafił:((

Hej, to ja! Nie wiem gdzie się ze wstydu podziać, normalnie, zawaliłam na całej linii, wiem, wiem...Beatko gdyby nie Ty, ech, nie byłoby wesoło...Ale czas tak pędzi jak szalony, wierzyć mi się nie chce, że moje dziecię za miesiąc kończy pierwszą klasę. A przedwczoraj wycierałam oczy chusteczką z wielkiego wzruszenia bo oto moja latorośl miała pianistyczny debiut w szkole na Dzień Matki. Ech, robiło mi się na przemian to zimno to gorąco...Dobra, lecę na razie, bo musimy zrobić zadania na poniedziałek, żeby mieć święty spokój w weekend. Buziale nadrabiam za moją niewybaczalną (a może jednak wybaczalną, please) nieobecność, papa!!!

Hej, to ja! Nie wiem gdzie się ze wstydu podziać, normalnie, zawaliłam na całej linii, wiem, wiem...Beatko gdyby nie Ty, ech, nie byłoby wesoło...Ale czas tak pędzi jak szalony, wierzyć mi się nie chce, że moje dziecię za miesiąc kończy pierwszą klasę. A przedwczoraj wycierałam oczy chusteczką z wielkiego wzruszenia bo oto moja latorośl miała pianistyczny debiut w szkole na Dzień Matki. Ech, robiło mi się na przemian to zimno to gorąco...Dobra, lecę na razie, bo musimy zrobić zadania na poniedziałek, żeby mieć święty spokój w weekend. Buziale nadrabiam za moją niewybaczalną (a może jednak wybaczalną, please) nieobecność, papa!!!

Uuuu...ale mnie sklonowało...no, rzadko bywam więc jak już się pojawiam to w wersji podwójnej...prznajmniej podbijam frekwencję ;)

Aniutku....jak dobrze ze jestes...inne babki to trzeba chyba na kolano i tyłki przetrzepac:) mnie jakis czas tutaj nie bedzie wiec pilnuj porządku...zmieniam mieszkanie i zanim podłacza mi neta moze troszkę potrwac:( ale sercem zawsze bede z Wami moje kochane babki :)

Witajcie Kobietki, wstyd mi bo ostatnio w lutym tu byłem, ale widzę, że i Wy rzadko zagladacie. Na wszysko czasu brakuje, doba jakby za krótka o jakieś osiem godzin. Mój Szynek w ramach życiowych doświadczeń wylał na siebie wrzątek, więc znów spedziłem urlop w placówce służby zdrowia. Matełszek ma już zdiagnozowane zaburzenie rozwoju więc dwa razy w tygodniu jeżdżę z nim na terapię. Do tego angielski. No i moje \"ulubione\" zajęcie, cotygodniowe zakupy w \"markiecie\". Ziemianka w ramach bycia jeszcze bardziej atrakcyjną uczęszcza na TBC, ja z tych samych powodów na squasha. Wpadliśmy do tego na super pomysł, żeby wybudować dom i właśnie szukamy działki. A wczoraj minęło 10 lat odkąd powiedzieliśmy sakramentalne tak i 17 lat odkąd jesteśmy razem. No i praca, praca, praca. Dobrze chociaż że taka którą kocham. Wielkie buziaki dla Was wszystkich i Waszych pociech.

Cześć Słonka Wy moje! A żebyś wiedział...praca, praca...a jak jeszcze dojdzie do tego szkoła, szkoła...fortepian, fortepian...wściekli sąsiedzi, sąsiedzi...kurde, kurde...i też marzy nam się od dłuuugieeego czasu...dom, dom...o słodka wolności bez sąsiadów za ścianą, pod podłogą i na przeciwko drzwi wejściowych(!) zza których, gdy je otworzę, widać łóżko rozścielone rano tak, by na ten przykład przychodzący listonosz w chwili gdy mieliśmy ochotę i czas akurat dłużej pospać, mógł sobie pooglądać nasze pielesze w całej niemal okazałości. Trza będzie, bo robi się coraz później i starzej jakby...No więc, póki są, że tak powiem, jeszcze jakieś szanse na spłatę kredytu...i tak dalej...Buziaczki, buziaczki...

No i rzecz jasna gratulacje z okazji pięknej, krągłej rocznicy sakramentalnego TAK dla Joasi i Roberta!!!VIVAT!VIVAT!VIVAT!

A tu dalej cisza...eeee....ja się tak nie bawię...