Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sylwiara

Wasz pierwszy poród

Polecane posty

do 12MIESIECZNAMAMA Dziękuję serdecznie za życzonka,mam nadzieję że wszystko już będzie dobrze. Mimo tego co było,bardzo chcę mieć dziecko - z tą jednak różnicą,że tera znam swoje prawa i wiem jakich sytuacji być nie może,a które miały miejsce... :( Pozdrawiam wszystkich cieplutko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Współczuję jogurtowa:( Trzzymaj się, tym razem na bank Wam się uda, dzidziuś będzie zdrowiutki i donoszony!:) A co do personelu, to radzę Ci ich podać do sądu. Moja znajoma podała personel i pewien szpital do sądu, za to, że chłopak zapłacił za poród rodzinny, a go nie wpuszczono, dziewczyne męczono i pastwiono się psychicznie nad nią(położne),oraz brak zainteresowania nią - dostała 16 tys odszkodowania, zawsze coś,chociaż do dziś nie zapomniała tego co przeżyła. Powodzenia. Sądy są przychylne..wiec trzeba korzystac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Współczuję jogurtowa:( Trzzymaj się, tym razem na bank Wam się uda, dzidziuś będzie zdrowiutki i donoszony!:) A co do personelu, to radzę Ci ich podać do sądu. Moja znajoma podała personel i pewien szpital do sądu, za to, że chłopak zapłacił za poród rodzinny, a go nie wpuszczono, dziewczyne męczono i pastwiono się psychicznie nad nią(położne),oraz brak zainteresowania nią - dostała 16 tys odszkodowania, zawsze coś,chociaż do dziś nie zapomniała tego co przeżyła. Powodzenia. Sądy są przychylne..wiec trzeba korzystac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Współczuję jogurtowa:( Trzzymaj się, tym razem na bank Wam się uda, dzidziuś będzie zdrowiutki i donoszony!:) A co do personelu, to radzę Ci ich podać do sądu. Moja znajoma podała personel i pewien szpital do sądu, za to, że chłopak zapłacił za poród rodzinny, a go nie wpuszczono, dziewczyne męczono i pastwiono się psychicznie nad nią(położne),oraz brak zainteresowania nią - dostała 16 tys odszkodowania, zawsze coś,chociaż do dziś nie zapomniała tego co przeżyła. Powodzenia. Sądy są przychylne..wiec trzeba korzystac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Pierwszy raz rodzilam 3 doby temu. Od samego poczatku nastawialam sie na bol podczas porodu, tak tez bylo,ale nie oszukujmy sie, poród zawsze będzie bolał ale jest to ból do zniesienia. Łącznie rodziłam ponad 11 godzin, z czego drugi etap to niecałe 20 minut. Był przy mnie mąż, dla nas obojga to była dobra decyzja. Pierwsze moje słowa na porodówce skierowałam do położnej, pytajc czy mi pomoże urodzić. Odpowiedziała, że tak ale pod jednym warunkiem, że BĘDĘ WSPÓŁPRACOWAĆ. I to jest najważniejsze. Współpraca z personelem. Zamiast narzekać, zaufajmy im. Oni wiedzą co robią. Ponieważ miałam ciąże na podtrzymaniu, był problem z rozwarciem, dlatego położna poprosiła anestezjologa by mnie znieczulił. Musiałam na to czekać, bo poród musiał być w określonej fazie zaawansowania, więc nie narzekam, że za późno, że bolało. Takie są warunki i tego się nie przeskoczy. Znieczulenie fajnie, pomogło..ale akcja porodowa siadła, o takiej możlowości mnie wcześniej informowali. Mowa o tym, o czym wspomniała położna kilka postów wyżej. Oczywiście z jej pomocą wszystko się udało i wychwalam nad życie 2 położne które przy mnie były, pielęgniarkę anestezjologiczną i anestezjologa, który również czuwał. Położnik zjawił się na sam koniec, tak jak zawsze. Położna to samodzielny zawód, one wiedzą co robić. O lewatywę prosiłam sama, dzięki temu przy porodzie było mi łatwiej a i po porodzie mogłam dojść do siebie a nie martwić się o bolesne wypróżnienie. Nacinana byłam pod znieczuleniem, szyta pod znieczuleniem. Nikogo nie opłacałam, miałam salę do porodu rodzinnego. Byłam traktowana z szacunkiem i godnością, również na położniczym oddziale. W moim mieście jest jeden szpital, nie ma wyboru. Uważam, że w dużej mierze to jak jestesmy traktowani zależy OD NAS, więc zamiast narzekać i wymagać,musimy zrozumieć i współpracować. Warto zapoznać się z prawami pacjenta by wiedzieć czego możemy żądać. Ale zamast żądać warto po prostu POPROSIĆ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam!Ja rodzilam za granica,dokladnie w Belgii i jak czytam wszystkie posty na forum,to ciesze sie ze nie w Polsce....Swoj porod wspominam mile owszem bolalo i to jak ,bo mialam ciaze przenoszona 2 tyg;i porod byl wywolywany.Bolalo jak nie wiem,mialam na szczescie przy sobie meza,ktora reke prawie zmasakrowalam:-)))Atmosfera na porodowce byla mila,a obsluga profesjonalna.Nikt nie probowal wyciskac ze mnie dziecka,lekarstwa i dwie kroplowki,na wywolanie skurczy ,nie bylo latwo,az prawie do konca mialam mozliwosc zazyczenie znieczulenia ,wszystko bylo przygotowane,ale gdy sie na to zdecydowalam ,to okazalo sie ze zaczynam rodzic i za pozno:-)) Przed porodem,tzn;na bole dostawalam ogromna pilke ;pielegniarki pomagaly mi zmieniac pozycje,aby mi ulzyc ,no i najwazniejsze: maz byl naokraglo.A co do mojej pani ginekolog,wspaniala kobieta;specjalnie zlecila date mojego porodu,aby byla w tym czasie na dyzurze i odebrala porod osobiscie. Zawsze milo wspominac bede te chwile,choc latwo nie bylo.Caly pozniejszy pobyt-pieciodniowy,byl oki.W szpitalu panowala zasada klient nasz pan,gdy przyszedl mlody pielegniarz-chlopak,do pielegnacji miejsc intym.po porodzie ,to poprosilam o zmiane na kobiete i nie bylo problemu.Pozdrawiam wszystkie kobietki i te ktore maja rodzic,zycze aby tak jak ja milo mogly to pozniej wspominac.PA!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olga0850
wiesz co Lena?? dziwna jestes.. prosic o cos co ci sie nalezy?? niby dlaczego mam polozna czy lekarza prosic?? to jest ich praca i obowiazek przyjac porod. koniec kropka. nie zamierzam o nic prosic. zreszta nie wymadrzaj sie tak z tym ze powinnysmy byc spokojne i wspolpracowac i w ogole olac bol i pozwolic poloznej pracowac.. jesli dostalas znieczulenie to sie ciesz bo tak naprawde nie wiesz jaki to bol.. o ile wiem znieczula sie przy 4 cm a bol przy 4 w porownaniu do tego przy 7 czy 10 to NIC. i powiem wiecej. POWINNYSMY zadac nalezytego traktowania bo to co sie dzieje w Polskiej słuzbie zdrowia przekracza ludzkie pojecie. ja ze swojego porodu pochwalic moge jedynie pielegniarke ktora przychodzila na oddziale noworodkowym naprawde pojedyncze osoby szczegolne robia to by pomoc i to widac. zreszta tak jak wszedzie to bywa. a pozostali szkoda słow. a juz szcegolnie zarabiscie madry lekarz ktory gdy z bolu ni ewytrzymywalam przy 7 wpychal mi na sile reke sprawdzajac rozwarcie ni epozwolil mi poczekac zebym mogla si euspokoic. bo jak sie spina to boli strasznie. i byl taki madry i krzyczal na mnie jaka to nierozsadna jestem ze mu reke zabieram itp itd i ze zakazam sie itd tylko ze to byla jego wina. a tak naprawde jako facet nie wiedzial co to jest wiec niech nie cwaniakuje. aj szkoda słow. naprawde do warunkow godnych czasow nowozytnych nam daleko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Olgi
Masz rację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trzeba byłoby
złapać za jaja doktora i ścisnąć z całej siły, żeby nie wytrzymał. Zrozumiałby co to znaczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ANIELLLLE
Ja tylko podziele się moją opinią odnośnie znieczulenia a mianowicie nie wyobrażam sobie następnym razem rodzić bez niego, jeśli tylko macie możliwość to załatwcie sobie znieczulenie zewnątrz oponowe, ja czułam bóle do rozwarcia 2-3cm i myślałam że umrę. Fakt panikarą jestem ale nie wyobrażam sobie co czują kobiety potem.... I przy okazji zapraszam do konkursu i proszę o głos http://wizaz.pl/forum/showthread.php?p=19029688&posted=1#post19029688

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ANIELLLLE
Ja tylko podziele się moją opinią odnośnie znieczulenia a mianowicie nie wyobrażam sobie następnym razem rodzić bez niego, jeśli tylko macie możliwość to załatwcie sobie znieczulenie zewnątrz oponowe, ja czułam bóle do rozwarcia 2-3cm i myślałam że umrę. Fakt panikarą jestem ale nie wyobrażam sobie co czują kobiety potem.... I przy okazji zapraszam do konkursu i proszę o głos http://wizaz.pl/forum/showthread.php?p=19029688&posted=1#post19029688

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamusiaaa
Mam trojke dzieci pierwsze urodzilam w wieku 20lat wszystkie bez znieczulenia,fakt okropne bole ale dalam rade.Przy kazdym porodzie mowilam wiecej niechce dzieci ale ten bol sie zapomina,Pierwszy porod trwal dlugo dluuugo,a drugi w dwadziescia minut od przyjazdu do szpitala urodzilam wiec niemialam chwili na myslenie o bolu wszystko bylo szybko,a trzecie to samo szybko ale bole wieksze bo duze dziecko.Wszystko sie wytrzyma ale to zalerzy od psychiki kobiety ja jestem silna psychicznie wiec moze dlatego zdecydowalam sie na trojke bo jak brala bym pod uwage bole tylko bole to bym sie wiecej na dziecko nie zdecydowala po pierwszym porodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczywiście, ze wszystko zależy od psychiki kobiety, a dopiero potem jej warunki rodzenia, przebieg ciąży.przygotowując sie do porodu przede wszystkim trenowałam jogę i medytowałam.myślę, że to pozwoliło mi podczas porodu w ogóle nie skupiać sie na samym bólu i skurczach.przygotowałam się też fizycznie.masowałam krocze olejkiem weleda, całe ciało codziennie nawilżałam i natłuszczałam, aby uniknąć rozstępów.co prawda pojawiły sie, że przyjełam je z dumą (choć nie wiem, czy uznacie to za powód do dumy) polecam fajny wątek o pielęgnacji w czasie ciąży http://przepieknie.pl/forums/22-CI%C4%84%C5%BBA-I-POR%C3%93D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pierwszy poród miałam wywoływany oksytocyną 2 tyg po terminie, bóle były okropne, ale i tak w trakcie rozmawialiśmy z mężem o kolejnym dziecku, bo nie chcieliśmy, żeby córeczka wychowywała się sama. Przeciwbólowo dostałam Dolargan w d... ogłupiło mnie to tylko, ale ból był taki sam. Na szczęście szybko poszło, bo od podania oksytocyny do porodu minęło zaledwie dwie i pół godziny :) Zaraz potem nie czułam żadnego bólu, bo obeszło się bez szycia. Musiałam mieć tylko wyłyżeczkowane resztki łożyska, ale tego wogóle nie czułam. Drugi poród też po terminie, ale już bez oxytocyny trwał 6 godzin, nie dostałam nic przeciwbólowego, żeby nie spowolnić akcji. Ból taki sam jak za pierwszym razem. Nacięto mi troszkę krocze (3 szwy) bo dzidzia była większa. Niestety wystąpił krwotok z macicy i musiałam mieć transfuzję, więc na porodówce leżałam trzy dni. Po porodzie szczypały mnie jedynie troszkę szwy i hemoroidy (wyszły od parcia) no i oczywiście byłam osłabiona po dużej utracie krwi. Teraz jestem w czwartym miesiącu ciąży i jednak tym razem zdecyduję się na znieczulenie zewnątrzoponowe. Mam tylko nadzieję, że nie wystąpią znów krwotoki, bo to jest znacznie poważniejszy problem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po prostu trzeba brać znieczulenie ZZo - i zero bólu, same miłe wspomnienia. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DO Rundelduda
Ty miałas łyżeczkowanie bez znieczulenia robione?????! i nic nie czułaś? dobrze zrozumiałam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DO Rundelduda
Miałas łyżeczkowanie bez znieczulenia robione?! dobrze zrozumiałam????? i jeszcze nic nie czułaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny.... 13 tyg temu straciłam swoją pierwszą ciąże w 5 tyg. obeszło się bez zabiegu. Dziś jest mój 24 dc za 5 dn powinnam dostc okres wczoraj robiłam test jest słaba kreseczka testowa. Boję się że znowu poronie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do JoannaJ
Joanno nie bądz uparta i wejdz na forum o ktorym juz Ci pisalam, www.poronienie.pl tam wejdz w forum, dziewczyny pomogą przetrwac ten czas, wiem ze trudno ale nie zakladaj z góry najgorszego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do JoannaJ
JoannaJ nie badz uparta i wejdz tak jak juz Ci pisalam na www.poronienie.pl, a tam wejdz na forum! tam Ci dziewczyny pomogą prztrwac ten ciezki czas i proszę nie zxakladaj z góry najgorszej opcji, tym razem moze byc dobrze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkkdddtttrrrsss
U mnie akurat nie było źle; trafiłam na fajną położną, szpital może nie 5-gwiazdkowy,ale pod względem opieki medycznej można sobie chwalić; nie będę kłamać,bolało jak cholera, o znieczuleniu mogłam zapomnieć, poród po 14 dniach wywoływany oxy, przebijaniem pęcherza z wodami, no i nastawienie na "poród aktywny",cały czas chodziłam albo stałam, dramat. Ale po 12 godzinach w końcu urodziłam moją córeczkę.:) Nie byłam nacinana, położna była z tych cywilizowanych i powiedziała,że jak się postaram,to nie będzie takiej potrzeby,także odczułam ulgę, bo ,nie ukrywam,bałam się tego. Po porodzie było znacznie gorzej,mdlałam i w ogóle długo dochodziłam do siebie, przez miesiąc nie mogłam zapomnieć tego bólu,ale w końcu jakoś się udało. Być może też atmosfera zrobiła sswoje,miałam poród rodzinny...W każdym razie ja nnie wspominam tego najgorzej. (szkoda,że nikt mi nie powiedział,że badanie rozwarcia boli bardziej niż cały cholerny poród...). Do dziewczyn,które rodzą po raz pierwszy - i tak się będziecie bały, i tak ból was nie ominie (chyba że będzie zzo),ale siła bólu, warunki porodu i wasz stan psychiczny i fizyczny zależeć będzie głównie od was,ale także od personelu i traktowania waszej osoby. Uważam,że nie powinno się tak lekceważąco podchodzić do rodzących kobiet; to,że kiedy kobiety rodziły w polu bez pomocy i szły z powrotem później do roboty, nie znaczy,że ma się nas ignorować.Jestem z wami wszystkimi.:) Powodzenia wszystkim kobietkom "przed".:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×