Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sylwiara

Wasz pierwszy poród

Polecane posty

Gość d69
a po co mi facet na badaniu ginekologicznym? ty z nim bedziesz chodzila na badanie prostaty? porod jak porod ale do ginekologa bym faceta nie zabrala. jestem samodzielna moge sama isc do lekarza. czy pokazuje mu gardlo czy podwozie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My chodzimy do gabinetu i tam sa razem pary całe badanie nawet pochwy.Był przy porodzie i przecież to najbliższa osoba mąż a nie ginekolog?A na przeciwko jest urolog też razem żony idą z mężami są przy badaniu prostaty.Wiem,że przerasta ciemne kobiety taka obecność męża przy badaniu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż był przy każdym badaniu ginekologicznym w trakcie mojej ciąży. I nie wyobrażam sobie nie mieć go przy sobie. I nie chodzi o żadną samodzielność, tylko o to, aby przezywać te chwile wspólnie. Przy porodzie też oczywiście będzie. Już ćwiczy masaże, jakie wykonuje się podczas porodu ciężarnej, pomagał spakować walizkę, wybierał pierwsze ciuszki dla synka razem ze mną, bo miały być przecież "męskie" ;) Jego zaangażowanie jest dla mnie niesamowitą pomocą. Teraz krótko przed porodem właściwie nic nie muszę robić w domu, gotuje, pierze, robi mi śniadanie. Inw tym wszystkim jest taki szczęśliwy, bo czuje się potrzebny i ważny. Nie wiem czemu miałabym mu to zabrać. Żeby być "silną, samodzielną" i nie wiem jeszcze jaką? To przecież bez sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja napiszę prosto Mój facet jest przy mnie bo to jego intymność nawet gdy penetruje ginekolog pochwe i przy porodzie.Wszystko w temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój był przy mnie na porodówce, nie krzyczałam na niego( jak to robi większość kobiet). Dla mnie najważniejsze, że był, bardzo pomogła mi sama jego obecność, trzymanie za rękę, choć poród miałam straszny. Po terminie, wywoływany. Kroplówka zadziałała na mnie prawie, że natychmiast. Od godziny 9.30 prawie skurcz za skurczem, z godziny na godzinę coraz silniejsze ( choć te pierwsze juz były bardzo silne). Ginekolog przychodził, badal co pół, co godzinę. Dopiero o 17 zorientował się, że mam zwężoną miednicę. CESARKA. Miała być o 18.30 jednak jeden z lekarzy się spóźnił, przyszedł grubo po 19, gdzie ja juz wyłam wniebogłosy. Wzięli mnie na salę, dali znieczulenie i .... zaczęli ciąć zanim zaczęło działać! nie wiem jak to możliwe, zaczęłam wić, drzeć i co ttylko z bólu i na to odp lekarza: niech pani nie wymyśla. Ale zaczął nie szczypać a ja wszystko czułam. Wtedy dali mi coś, po czym usnęłam, obudziłam się dopiero na sali gdzie podali mi dziecko. Dni po porodzie nie również dobrze nie wspominam, jednego dnia prosiłam się od 8 o tabletkę przeciwbólową, dostałam ją dopiero o 15;-) po wyjściu ze szpitala na ranie po cc zrobiły mi się same krwiaki jednym słowem MASAKRA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój był przy obu porodach i nie mogę sobie wyobazić bym była bez niego! A do tego jest przy badaniach u gina nawet cipki bo to nasza cipka a nie ginekologa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej mam 20 lat w maju urodziłam córeczkę tydzień po terminie najważniejsze to żebyś słuchała położnej co będzie przy tobie mój poród naturalny trwał 15 minut i miałam poród krzyżowy straszny bol , ale da się wszystko wytrzymać dla ślicznej buzki twojego malenstwa Pozdrawiam MM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Urodziłam pierwszy raz 9 mies temu, super sprawa, najlepsze doświadczenie w życiu. Maz był, bardzo sie przydał, masował plecy i trzymał za rękę, nie było mowy o żadnym patrzeniu na krocze, bo potrzebowałam go strasznie blisko siebie, nie puszczalam ani na moment. Porod bez znieczulenia, potem żadnych skutków ubocznych związanych z epiduralem czy gazem, co przerażało mnie bardziej niż porod sam w sobie. Jeszcze raz: najlepsze doświadczenie w życiu. Jak narkotyk, zmysły są potem strasznie wyostrzone, czułam sie jak siłaczka, niesamowity zastrzyk adrenaliny i endorfin! Polecam każdemu, kto CZUJE SIE NA SIŁACH porod naturalny, z mężem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam przypadkiem wszedłem na ten blog uawżam,że jest fajny.Popieram,że miałaś meża przy porodzie i zapewne przy badaniach u ginekologa nawet pochwy bo nie wiecie co czuje mąż gdy nie ma go przy takim badaniu.Moja kochana żonka mnie tez ma przy sobie w takich chwilach jak poród czy badanie.Trafiają sie kobiety,a wiem co piszę żony kolegów wysmialy ich ty do porodu czy do ginekologa to moja sprawa.A w rewanżu koledzy je zdradzaja nawet jeden ona rodziła on kochał się i inna.Tak mają te kobiety co są niezalezne tez bym żdradzał gdybym był ignorowany przez żonke i nie byl bym przy porodzie i badaniach u ginekologa.Pozdrawiam wszystkie rozsadne żonki majace swe połówki w takich chwilach życia małżeńskiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mogę narzekać mąz dopilnował wszystkiego byla Pwena Siebie!Męża ma przy sobie podczas oglądania pochwy przez ginekologa.Bo to różnie z ginekologami bywa.Lepiej zapobiegać niz leczyc chodzi o to by sie nie odbijać,że ginekolog coś zrobił nie tak mam świadka(męża) przy oglądaniu krocza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój pierwszy poród był nie dawno bo 2,5 miesiąca temu ;) Powiem tak byłam 4 dni po terminie jak na KTG wyszlo mi źle mój gin zatrzymał mnie na obserwacji a juz na drugi dzień zdecydowalismy się na przyspieszenie skurczy przez kroplowki. Rodzilam 8 h byłam strasznie zmęczona i obolala położna nawet dala mi kroplowke na wzmocnienie i potrafilam zasnąć na 30 min w czasie porodu po przebudzeniu dzialalam dalej jakieś 40 min ale mój gin zdecydował się na CC z powodu braku postępu porodu (rozwarcie było na 8 cm) to juz tak nie wiele zostało ale nie dalam rady. W całym tym szczęśliwym dniu towarzyszył mi chłopak bez którego nie dalabym rady wspierał mnie masowal przytulal tylko dzięki niemu to wytrwalam ;)) a CC trwało 20 min i po sprawie ;) Moje szczęście jest z nami cale i zdrowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podczas CC mamy Prawo do obecnosci osoby bliskiej gdy jest blokad a nie znieczulenie ogólne.Gdy pacjent ma świadomość mamy Prawo do obecnosci nawet na bloku!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gddyby nie mąz to bym dostala po dziubie od połoznej!!Dlatego mąż jest w gabinecie przy mnie caly czas widzi badanie i podbudowywal mnie przy porodach.Tyko ryzykantki i ciene kobiety ida rodzić same.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
DZIEWCZYNY TEN CO TAK NAMIĘTNIE PISZE O OBECNOŚCI MĘŻA PRZY WSZYSTKICH CZYNNOŚCIACH TO ZBOCZENIEC, NIE ODPISUJCIE MU. Albo jakaś chora psychicznie osoba, zasypała postami kolejny wątek, a to wszystko pisał ten świrus. On o tym samym pisze wszędzie na wielu portalach na temat macierzyństwa, porodów i w babskich tematach widziałam te same wypowiedzi tego popaprańca. Zaraz zobaczycie jak będzie wypisywać, że to niby nie on. Mam nadzieję że to nie kobieta bo jeszcze będzie mieć dzieci świruska, tylko jakiś nastoletni mitoman. Jak któraś kobieta pisze że ona by nie chciała żeby mąż zaglądał w ....pupę podczas badania czy porodu to obrzuca błotem i wyzywa od ciemnych itp. Aha i jeszcze namawia żeby nie chodzić do ginekologa jeśli nic nie boli bo tam można się strasznych chorób nabawić, no i że każdy ginekolog podnieca się przy badaniu i chce zgwałcić pacjentkę, aha i ginekolodzy nigdy nie zakładają rękawiczek wg tego maniaka. To wszystko pisze ta sama chora istota, informuję bo można się tylko niepotrzebnie denerwować wchodząc z nim/nią w dyskusję jak ja kiedyś. Pozdro600 ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przeżyłam poród naturalny pół roku temu, nie było najgorzej, ale drugi raz nie chcę tego...ciąża, poród a teraz macierzyństwo to dla mnie koszmar...mam bardzo wymagającą córeczkę, od urodzenia krzyczy i nie widać końca...w dodatku jestem z tym wszystkim w większości sama, mąż wyjechał na kontrakt jak mała miała 3 miesiące, 4 miesiące z niemowlakiem dzień w dzień zdane same na siebie (nie mam tu rodziny, a nikt się nie garnie nawet do pomocy), bez samochodu, pomocy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego zboczeniec bo jest przy zonie to normalne bo jestem przy żony badaniach pokazuje mi ginekolog jak wygląda w środku i przy pobieraniu cytologi.Wiec cie nie rozumiem dlaczego tak nazywasz kogos.Moze zalezy ci by nie było meża przy badaniu jesteś zboczonym ginekologiem?Ma prawo miec pzy badaniu,porodzie itp...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
HEJ! portfeldomowy.com.pl świetne porady dla przyszłych Mam. wiele ciekawostek, konkursy z nagrodami itp Polecam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
HEJ! portfeldomowy.com.pl świetne porady dla przyszłych Mam. wiele ciekawostek, konkursy z nagrodami itp Polecam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chciałybyście wiedzieć jaki był mój ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bajdzia
Myslalam ze bedzie gorzej choc lekko nie bylo.dzien predzej o 17 kazali isc na porodowke bo ktg wylazalo bardzo silne skurcze nie mialam jednak boli.no i spalam na lozku porodowym.rano dostalam zastrzyk i zaczely sie lekkie bole.ok 9 dostalam pilke ktora bardzo pomogla ,szkoda ze dlugo czekali z przebiciem pecherz bo szybciej bym urodzila,no ale maly o 13.30 sie urodzil. 4380g i 58cm.bylo 5szwow na zewnatrz a w srodku zapomnialam zapytac,po szyciu dostalam ketonal w welflon i to byl jedyny srodek przeciwbolowy.a za dwa dni nas wypisali:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do 16,41 Są tutaj osoby z czasów średniowiecza.A lekarz wypraszał wtedy bo np.Na migrenę było leczenie przez lekarza doprowadzając kobietę do orgazmu starsza palcami a młodsza innym sprzętem.Wiec ginekolodzy z tych czasów nie lubieja mieć męża przy badaniu lub zabiegu.A tu są właśnie tacy zboczeni ginekolodzy bo tacy wypraszają i wyśmiewają obecność meża podczas badań żonki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do gosc 00:24 Dokładnie! Masz rację, też to zauważyłam. Ta osoba co tak namiętnie wypisuje o obecności męża przy porodach to jest świr, ta osoba powinna się leczyć. Normalnie strach człowieka ogarnia, ze takie swiry grasuja w internecie :-O nie wolno wdawac sie z ta osoba w dyskusje, najlepiej ignorowac. Najlepiej jakby tym czlowiekiem zajela sie policja bo moze byc niebezpieczny. A co do obecnosci meza to kobieta najlepiej wie czy chce byc sama czy w towarzystwie kogos bliskiego, meza, mamy. Ja np zastanawiam sie nad siostra poniewaz jest pielegniarka i czulabym sie bezpiecznie przy niej :) jak kobietka chce urodzic w samotnosci to ma do tego prawo i nie nalezy jej za to potepiac. Kazdy wybiera to co mu pasuje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam nie ogarniętych.Ma rację tao osoba pisze bo w Polsce to jescze w powijakach jest obecnosć meża przy żonie podczas badań czy porodów u nas w UK to normale.A co ciekawe polski w UK się szybko do tego dostosowały,że mąż jest przy żonie podczas badania pochwy u ginekologa.A co ciekawe bada sie ginekologicznie na zwyklej kozetce lężę na boku i widzi maz badanie.Nie naraża się na stres badaniem na fotelu.A co do porodu jest osobny pokój gdzie maż był cały czas przed poeodem,poród i po nim nocując z nami.Dzidziusiem mna i on.Wiec nie dziwię sie ,ze wypisuje uswiadamiając polki.Gdy byłam w ciaży raz zbadal wiecej nie dopiero przy rozwarci podczas akcji porodowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko, ze ta osoba wrecz naciska, zmusza kobiety do towaszystwa meza! A te ktore nie chca obrzuca blotem i wyzywa od ciemnoty? No prosze, co to ma byc!? Ktos moze nie chciec i JUZ!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I nie wiem czy masz sie z czego cieszyc, ze lekarz zbadal Cie tylko raz... :))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest racja jak nie masz meża przy porodzie to przechlapane w wiekszości porodówek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak, ale maz moze uczestniczyc np tylko w 1 fazie porodu, w 2 moze poczekac pod sala i nie koniecznie ogladac to co sie tam dzieje. Ludzie sa rozni i ich reakcje tez. Przepraszam, ale nie ukrywajmy, ze porod to cos wspanialego pod wzgledem estetyki (troche brutalnie wiem). Osobiscie nie chcialabym aby moj maz zobaczyl jak razem z dzidzia kupka wychodzi albo jak mi krocze nacinaja. W czym mi i jemu to pomoze??? Chce aby zapamietal porod jako piekne wydarzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kiedy szczeniłam się pierwszy raz, pies nie mógł wyjść przez otwór, dopiero jak doktór popchał to poszło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×