Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Chrzestna

Czy moge zostac chrzestna?

Polecane posty

Gość baha
Błagam, pomóżcie! Drugiego czerwca wychodzę za mąż i wraz z moim narzeczonym zostałam poproszona na bycie matką chrzesną jeszcze przed naszym ślubem. Dziś rozmawiałam z ciocią mojego narzeczonego, zagorzałą katoliczką, która kategorycznie odradziła nam bycie chrzesnymi przed ślubem, ponieważ źle się to dla nas skończy... Bardzo się boję, że coś się może stać. Cała historia bycie chrzesnymi miała miejsce już dwa lata temu. Poproszono nas na chesnych w ostatki, a miesiąc później (4grudnia, w moje imieniny) dzidziusia już nie było, bo nastąpiło poronienie. Byłam pewna, że w związku z tym, nasi znajomi w przyszlości nie wezmą nas pod uwagę jako chrzesnych. A tu rok później (4 grudnia!!!) urodziła im się córeczka i znów poprosili nas na chestnych, na dwa tygodnie przed naszym ślubem. Bardzo się boję, że może coś się stać dziecku lub nam. Pomóżcie, czy są jakieś przesądy, czy narzeczeni mogą być rodzicami chrzestnymi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zagorzała katoliczka i przesądy? Nie sądzisz, że to nie idzie w parze? Bez urazy ale to zwykła dewotka a nie prawdziwa katoliczka :o. Zapytaj księdza co sądzi o takich przesądach :o Nie ma żadnych racjonalnych powiązań między tym co się dzieje a tym co wmawiają Ci przesądni :o Masakra :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alexxxa
Zdaje się, że wszystkie uważacie się za logiczne, wyksztacone osoby, a wypisujecie takie bzdury. Jak jedno dziecko może odebrać szczęście drugiemu? Pomyślcie przez chwilę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja mama będą w ciązy ze mna
trzymała do chrztu moją kuzynkę, siostrę swojego brata. Obie z kuzynką jestesmy zdrowe, w dzieciństwie nie chorowałyśmy więcej niż inne dzieci, obie nie narzekamy na biedę, mamy niezłe zawody i udane związki. Mama nie miała w czasie ciązy żadnych problemów zdrowotnych. To tak dla przeciwwagi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fever
Wiecie co wygląda na to, że w sumie to nikt nie wie czemu dokładnie kobieta ciężarna nie może być chrzestną. Znalazłam info na innym forum, że dawniej było to wymuszone przez to, że wiele porodów kończyło się śmiercią kobiety, więc dziecko bardzo wcześnie mogło stracić matkę chrzestną i w razie utraty rodziców biologicznych nie miał kto się nim zaopiekować. Przesąd pokutuje do dziś, co jest straszne... Poza tym najgorsze jest to, że ludzie wierzą, że za dobry uczynek Bóg może ich czymś złym pokarać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moja mam jak byla
ze mną w ciąży nie mogła zstac chrzestną mojej siostry ciotecznej .... i dopiero za rok została u chrzestną u brata ... i niewiem czemu tak bylo ... poprostu powiedziala ze nie mogła ... a powiem ze moja mama w zadne przesądy niewierzy itd. ani tez nie jest zagorzałą katoliczką ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem mama 5 m-nego chlopca, za m-c chrzest. Na matke chrzestna poprosilismy moja siostre, a na ojca mojego brata .Oczywiscie w rodzinie rozpetalo sie wielkie ale,ze oboje rodzicow z tej samej rodziny to pech itd. Ale zeby bylo \\\"zabawniej\\\" moja siostrunia dowiedziala sie tydz. temu ze jest w ciazy!! No wiec znow wielkie HALO, ze kobieta w ciazy nie powinna podawac do chrztu. Ja osobiscie w zadne zabobony nie wierze, ale mam silne przeczucie ze siostra wymieknie pod wplywem zaslyszanych dobrych rad od \\\"zyczliwych\\\". Zaznacze, ze mieszkam za granica i mam malo stycznosc z \\\"zyczliwymi\\\", ale jak bylam w kraju bedac w ciazy, to nasluchalam sie wszystkich zabobon i wierzen ludowych i wiem jakie to pranie mozgu ;) Kochane kazdej z nas zalezy tylko i wylacznie na dobrze naszych dzieci. Tak wiec myslmy rozsadnie. Jesli przyszla matka chrzestna czuje sie dobrze, nie jest zakaznie chora albo pomylona to nie ma przeciwskazan by podawala dziecko do chrztu (o ile jest katoliczka :) ). Nie zamartwiajcie sie glupotkami, patrzcie na calosc: czy rodzice chrzestni stanowia dobry wrozec dla dziecka, czy mozecie liczyc, ze w razie jakiegos nieszczescia zaopiekuja sie dzieckiem (jak swoim), czy maja mozliwosci by byc wsparciem dla was i dziecka (nie tylko materialnym! ale tez moralnym i psychicznym). Dam wam znac co postanowila moja siostra ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cytuję moim zdaniem bardzo mądre słowa: "Mierzi mnie fakt wiary w zabobony wśród ludzi, którzy deklarują się katolikami. "Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną" brzmi przykazanie pierwsze Dekalogu. Szeroko rozumiane odnosi się również i do przesądów. My, katolicy, powinniśmy mieć Jednego Boga, w którym należy pokładać wiarę. Tymczasem wielu z nas chwyta się za guzik widząc kominiarza, biadoli, gdy stłucze lustro lub zawraca, kiedy czarny kot przebiegnie drogę. Osobiście uważam, że to idiotyczne deklarować się katolikiem i wierzyć w coś zupełnie temu zaprzeczającemu." Chrzestną mojej córeczki została moja siostra w zaawansowanej ciąży. Póki co narodzony synek siostry i moja Ala mają się całkiem dobrze - nie wierzę w zabobony i walczę z nimi u innych "katolików".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klekotkaa
u nas znajomy odmówił bycia ojcem chrzestnym naszej najstarszej córki, więc poprosiliśmy innego ale też spotkaliśmy się z odmową /przez długi czas nie chrzciliśmy dziecka/ zdecydowaliśmy się na chrzest, gdy córa miała2 lata, bylismy bardzo wtedy rozżaleni..... tak się złożyło, ze pierwszemu znajomemu zginęło pierwsze, malutkie dziecko a drugiemu przy porodziem, było to niedługo przed chrztem naszej córki.... to było okropne, koszmar ....podobno też jest przesąd, że nie odmawia się bycia chrzestnym ale wolałabym już tysiac razy spotkać się z odmową by ich dzieciaczki żyły.... ale jako tako w zabobony nie wierzę, osoba religijna powinna modlić się o zdrowie dla swojego jak i chrzesniaka a Bóg sam decyduje co komu pisane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zabobony
Powiem szczerze, że nie wiem czy wierzyć w zabobony ... ale gdy brałam ślub to na świadków miałam osoby zamężne i nic nie wiedziałam o tym, że jest z tym związany jakiś przesąd - jestem po ślubie 10 lat i wszystko jest ok zarówno w mojej, świadkowej jak i świadka rodzinie. Wszyscy mamy dzieci i żyjemy w zgodzie. 2 lata temu zostałam poproszona na chrzestną przez osobę z którą właściwie nie utrzymuję kontaktu i dlatego też odmówiłam (choć wiedziałam, że mówi się, że się nie odmawia).W tym czasie sama też starałam się o drugie dziecko i to też trochę przeważyło bo słyszałam o zabobonie ciężarnej matki chrzestnej. Dzisiaj mam zdrowe półroczne maleństwo. A jeśli chodzi o rodzinę która mnie wówczas prosiła na chrzestną to nasz kontakt to jedynie życzenia na święta tak jak wcześniej przypuszczałam. Nie wiem nawet czy ochrzcili wówczas swojego synka. Teraz przed dylematem bycia chrzestną stoi bliska moja znajoma. Ma być chrzestną za 2 tyg a właśnie dowiedziała się, ze jest w ciąży. Pytała mnie o radę. Nie chce jeszcze informować rodziny bo już raz poroniła i nie chce współczucia ze strony rodziny gdyby to się powtórzyło. Sądzę jednak, ze gdyby oni o tym wiedzieli to nalegaliby na zmianę chrzestnej. Nie wiem co jej doradzić. Nie chcę wierzyć w zabobony ale jeśli coś złego się wydarzy to pewnie wszyscy winę zrzucą właśnie na to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lojejkuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu
Hermenegilda o ile wiem to rodzice malucha rzadko kiedy biora ciezarna na matke chrzestna,nie poptrafie wyjasnic dlaczego,jest to zabobon jakis Ale!!moja mama zostala poproszona na Matke chrzesta do malucha swojego brata byla w 4 tym miesiacu ciazy i Ksiadz powiedzial jej ze nie ma zadnych przeciwskazan i zeby nie odmawiala.Dzieco ochrzcili i potem maluch byl w szpitalu te 4 miesiace.Brat mojej mamy powiedzial ze teraz juz wierzy w takie rzeczy i wiecej tak nie zrobi.moze to tylko zbieg okolicznosci ale trudno mu jest teraz przetlumaczyc ze ciaza nie miala wplywu na to ze dziecko chorowalo.bylo to jakies 27 lat temu. glupim nastkom nie wytlumaczysz.ja znam taki przypadek;moja mama wszyla za maz i kilka miesiecy pozniej kolezanka poprosila ja i ojca na chrzestna tego dziecka.dziecko urodzilo sie zdrowe ale pare miesiecy po porodzie udusilo sie lezac w lozeczku i zmarlo.niecaly rok poniej urodzilam sie ja.z wodoglowiem rozszczepem kregoslupa...niepelnosprawna...opowiadac dalej?glupi nie zrozumie,madry wyciagnie wnioski...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Staruszka 30
Nie znam szczegółów, bo to było kilkanaście lat temu, a ja byłam mała, ale moja sąsiadka była w pierwszych miesiącach ciąży i została chrzestną u synka swojej siostry, który niedługo potem zmarł, a syn sąsiadki nie widzi na jedno oko. Przypadek? U mnie w rodzinie bierze się to pod uwagę, mimo iż to tylko zabobon, ale po co kusic los???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhhhhhhhhhh
Jak to czytam to zastanawiam się, czy wszyscy wy, którzy wierzycie w takie zabobony, czynicie też inne gusła dla odpędzenia pecha/złego/chochlików i innych ciemnych mocy :D Normalnie ciemnogród - i wy się nazywacie katolikami :o Dla was wszystko jedno, czy umrze dziecko bo się odmówiło bycia chrzestnym, czy dlatego że właśnie się kobieta zgodziła, choć była w ciąży - każdy pretekst jest dobry, no i można się pochwalić przed koleżankami, że zna się takie historie :D A wieszacie na drzwiach zwłoki czarnego kota dla odpędzenia złych duchów? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alexxxxxxa
Ludzie, wy nawet nie jesteście śmieszni tylko żałośni. I jeszcze radzicie komuś, aby pytał o przesądy księdza :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szok pourazowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szok pourazowy
witam wszystkich serdeczie. czytajac te wszystkie wypowiedzi nasuwa mi sie jedno pytanie: w co tak naprawde wierzy czlowiek? czy wierzy w Boga i w to co mowi nasza wiara? czy wierzy w zabobony, ktore czesto opierane byly celowo na ludzkim strachu w celu latwiejszego podporzadkowania sobie wiernych doktrynie. powaznie zastanowmy sie nad tym jak czlowiek ze swiadomoscia dwudziestopierwszowieczna moze dawac wiare przesadom. to albo jestesmy wierzacy i chcemy zmierzyc sie z obowiazkami jakie niesie ten niebywaly zaszczyt rodzicom chrzestnym (i nikt nie musi byc po teologii, zeby byc godnym tego zaszcytu-bez przesady), czy bedziemy po prostu poganinami i bedziemy wierzyc we wszystkie zabobony i gusla, a uwierzcie mi ze jest tego sporo. jest tego tak wiele, ze bedac konsekwentnym wierzac w jeden z nich, musielibysmy wierzyc w cala reszte, co tak naprawde umiejscawia nas na etapie biednego plebsu, ktory w VII wieku byl tak ucisniony, ze za kazda nie daj Boze "mysl oswiecajaca" pozostalych zostalby wyrzniety. Jesli chcemy cofnac sie do tego co bylo, to naprawde historia nas nic nie nauczyla, a wszystko czego nauczylismy sie jako dzieci w szkole potem w szkolach srednich i na studiach to bylo czyste oszustwo-bo nic z tego nie wiemy wiec moze jestesmy na jakims etapie ograniczeni? a co z wyciaganiem wnioskow? mysle, ze jesli warunkiem wyraznym jest, ze chrzestna powinna byc osoba wierzaca, bierzmowana, ktora przyjela w swoim zyciu eucharystie to jest dla nas wyznacznik i zasada, w ktorej nic na temat ani kobiet w ciazy, ani koloru wlosow ani ubioru nie jest wspomiane. nie jest tu wazny ani kolor skory, ani zasob portfela, ani tez stan uzebienia. Wazne jest mysle, aby osoba ktoora zostaje wybrana na chrzestna byla odpowiedzialnym czlowiekiem oraz przyjacielem, a przede wszystkim zyczliwym nam czlowiekiem, bo wtedy mamy ten komfort psychiczny, ze jest to ktos kto chetnie obdarzy miloscia i przyjaznia nasze dziecko, a gdyby nas zabraklo to potrafilaby nas zastapic. Najwazniejsze w odpowiedzi na wasze pytanie jest: czy chcesz zostac chrzestnym? Hm...niektorzy nie chca, poniewaz w naszej obecnej kulturze wiaze sie to - jeszcze w dobie kryzysu:-) - z wydatkiem finansowym, z zobowiazaniem sie do dbania o dziecko = czyli naprawde trzeba byc odpowiedzialnym i swiadomym czlowiekiem. I przepraszam z gory za to malo duchowe, pragmatyczne podejscie. Uwazam, ze obowiazek wychowania dzieci spoczywa na rodzicach- tak czy siak- na rodzicach. Rodzice chrzestni powinni wspomagac rada, pomyslem, utrzymaniem dobrych relacji z dzieckiem i rodzicami- to jest wzor dla dziecka, inny niz matka i ojciec. I kiedy rodzicom przychodzi rozwiazywac trudne i delikatne problemy z dziecmi, chrzestni sa tu potrzebni jako wsparcie. W koncu najwazniejsze jest dobro dziecka, mlodego ksztaltujacego sie czlowieka, aby zawsze byl otoczony miloscia. A teraz troche bardziej ode mnie z serca....dziwie sie ludzkim rozterkom i temu talentowi zganiania winy na co popadnie(za swoje nieudane przedsiewziecia lub zaniedbanie), w tym wypadku na chrzest. W kwetii bycia w ciazy i rzekomemu odbieraniu ktoremus z dzieci szczescia, zdrowia lub ze te dzieci beda posiadaly po jednej z cech na przemian i nie do pary-to tez slyszalam- jest to naprawde dalekie od wiary i kosciola. Wlasciwie nie ma z tym nic wspolnego. Kobieta w ciazy jest blogoslawiona przez kosciol i przypomina prastary schemat Matki Boskiej, stad nie bez kozery te wszystkie powiedzenia, ze jest niemal "swieta". Kobieta matka i narodzone dziecie to tez nie wilk opatrzony w kly, ktory szuka ofiary ani tez zaden wampir energetyczny tylko czlowiek z nowonarodzonym,niewinnym dzieckiem. Czy dziecko bedzie zdrowe, czy urodzi sie zdrowe czy chore, czy nie daj Boze umrze przy porodzie czy po to nie jest kwestia chrztu, bycia chrzestna w ciazy itd. Mamy szeroko rozwinieta medycyne, mnostwo ksiazek, bogtych publikacji o zdrowiu przed ciaza, w czasie i po ciazy. Jest masa materialow o tym jak przyszle matki powinny o siebie dbac, jak sie odzywiac, jak cwiczyc i wszedzie pisza o niepiciu alkoholu bo kazda nawet najmniejsza ilosc szkodzi, podobnie jak papierosy i przebywaniu w otoczeniu palacych,szkodza tez inne uzywki. Pojawia sie tez kwestia genetyki i szczegolowy wywiad z lekarzem, ktory pilnuje mam w ciazy i dba o prawidlowy jej przebieg. Tyle moze zrobic przyszla matka, pomoc w tym moze ojciec i rodzina. Zdrowie fizyczne jest wazne tak samo jak psychiczne i jest milion sposobow jak o to zadbac, wiec prosze nie zganiajcie wszystkiego na bycie chrzestna- tak jest najlatwiej. Jednak....jesli rzeczywiscie zaistnieje czarny scenariusz-jak tu niektorzy przytoczyli- najlatwiej tkwiac w rozpaczy zgonic wine na chrzestna w ciazy! To nie w porzadku. Skoro wszyscy sa tacy wierzacy to powinni pamietac o tym, ze Bog zycie daje i je odbiera! Medycyna i my jako ludzie czasem zrobimy wszystko co w naszej mocy, by pomoc malenstwu przyjsc na swiat i nie mamy nawet chrzestnych w cizy, a mimo to zycie bywa zaskakujace i dzieja sie niewytlumaczalne rzeczy, ktore wykluczaja nawet bledy medyczne, kiedy lekarzem byl ojciec dziecka, w dodatku byl wybitnym specjalista... Ironia losu? Moze po prostu tak najlatwiej powiedziec. A moze ludzka natura jest taka, ze potrzebuje w takich chwilach czegos, co pozwoli jej wierzyc ze istniala przyczyna takiego zdarzenia, jakic powod, ze ktos temu byl winny-tak potrzebujemy winnych...w takich chwilach. A moze po prostu zbyt ciezko ludziom byc przykladnym i moralnym czlowiekiem i dbac, tak zwyczajnie o siebie i o innych, jak nasza wiara nawoluje. Czy w ogole ludzie wiedza cos NA PEWNO? To tez temat rzeka. Mysle jednak ze i ciaza i chrzestna to dodatkowy powod do atrakcji. Jest byc moze zabobon a byc moze doswiadczenie, ktore pokazuje mi, ze dzieci lubia dzieci, male dzieci lubia lezec na brzuchach nawet ciezarnych kobiet, dzieci wieksze lubia sie do nich przytulac i to jest dla mnie fascynujace ale na pewno nie jest to cos destrukcyjnego, czego powinnismy sie bac. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
podobno ciezarnych i samotnych matek na chrzestna sie nie bierze ale to tylko do waszego uznania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takanowaMama
wiele osob mowi, ze Podlasie to zascianek a czy Wy wszystkie wierzace w te przesady jestescie z Podlasia? Wiara w zabobony jest niezgodna z wiara chrzescijanska... brzydze sie ludzmi wierzacymi w XXI w w zabobony- ja mialam byc chrzestna w 4 m-cu ciazy tyle, ze neistety nie zyje z 1-szym mezem a z 2-im i ksiadz nie wydal zaswiadczenia.... a co ma ciaza do chrztu? tyle co piernik do wiatraka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam, też nie wierzyłam w zabobony. Moją córkę podawała do chrztu kobieta w ciąży. Córka chorowała jako dziecko teraz jest osobą dorosłą i niestety dopadła ją poważna choroba. Nie wiem sama co o tym myśleć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×