Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość in vitro

Chce dziecka nie mam mężczyzny -sztuczne zapłodnienie

Polecane posty

Gość rany
mnóstwo dzieci wychowuje się bez ojców a inne wolałyby taki stan rzeczy zamiast zapijaczonego, wrednego i drącego się o wszystko tatuśka. Są całe tabuny panien z dzieckiem, które po bożemu się puściły wpadły, zostały porzucone... Danie życia nowemu człowiekowi, ofiarowanie mu miłości, czułości i opieki nie jest samolubstwem. Czy którakolwiek matka jest samolubna, bo rodzi dziecko? Czy nie jest bardziej samolubna idąc na skrobankę, bo jeszcze nie ma ochoty na pieluchy? Najlepszym macierzyństwem jest świadome macierztństwo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rany
mnóstwo dzieci wychowuje się bez ojców a inne wolałyby taki stan rzeczy zamiast zapijaczonego, wrednego i drącego się o wszystko tatuśka. Są całe tabuny panien z dzieckiem, które po bożemu się puściły wpadły, zostały porzucone... Danie życia nowemu człowiekowi, ofiarowanie mu miłości, czułości i opieki nie jest samolubstwem. Czy którakolwiek matka jest samolubna, bo rodzi dziecko? Czy nie jest bardziej samolubna idąc na skrobankę, bo jeszcze nie ma ochoty na pieluchy? Najlepszym macierzyństwem jest świadome macierztństwo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeciwna
ale dziecko nie może byc sposobem na samotność, bycie nieszcześliwa.. mozna sobie znaleźć druga osobę i najpierw zobaczyc czy sie jest zdolnym do miłości.. sprawdzić się...może ona jest nieszczęsliwa dlatego że nie umie kochać? dziecko się rodzi po to żeby przekazac życie.. a nie jako spełnienie swoich pragnien i zaspokojenie samotności... nie po to sa dzieci. znowu mówicie tylko o niej. a gdzie tu miejsce na dziecko...na człowieka, który nie pcha się na ten swiat. i niestety nie ma mozliwości sobie wybrać mamusi tak jak mamusia chce wybrac je..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"cały czas jest mowa o niej (\"in vitro\"), o tym co ona chce, czego nie, co jest jej prawem a co nie.... a kto mysli o dziecku? czego ono pragnie, jakie ono ma prawa.....? na tym polega problem.... dziecko to nie towar. \" Po pierwsze, tego dziecka jeszcze nie ma, więc mowa o jego prawach i pragnieniach to jakieś nieporozumienie. To demagogia żywcem zapożyczona od obrońców życia poczętego-oszołomów - w której uczucia kobiety są niczym i jej zdania w ogóle się pod uwagę nie bierze (nie to, żebym była za aborcją, ale uważam, że każdy powienien mieć prawo wyboru). Po drugie, ona świadomie decyduje się na to, mając ku temu przesłanki - tzn. jest w stanie dziecku zapewnić dobre warunki. Po trzecie, jak już ktoś wspomniał, pełna rodzina, to nie zawsze lepsza rodzina - sama znam parę takich osób, które pragnęłyby tylko, żeby ojciec przepadł w cholerę i przestał zatuwać życie im i ich matkom. Po czwarte wreszcie - mówienie o tym, że pragnienie dziecka to egozim świadczy o głębokim niezrozumieniu, czym jest macierzyństwo. Pragnienie dziecka to pragnienie ofiarowania komuś życia z własnego ciała i obdarzenia go bezwarunkową miłością. Jeśli ktoś uważa, że to egoizm, to zapewnie sam do takiej miłości zdolny nie jest - i dlatego nawet do głowy mu takie wyjaśnienie nie przyjdzie... Gdyby adopcja rozwiązywała ten problem, to nie byłoby tylu zdesperowanych kobiet walczących z bezpłodnością - wszystkie grzecznie i z uśmiechem na twarzy udałbyby się do domów dziecka, przygarnąć jedno z dzieci. Ciekawe, czemu tak nie jest, prawda? A jak się ma 34 lata, to już nie bardzo jest czas na szukanie partnera. Ten czas szybko ucieka i wkrótce może go zabraknąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CO innego
jeśli dziecko straci dziecko przez ojca alkoholika.DZiecko nie ma wyboru bo jest bezbronne.Ale zgadza sie ta kobieta chce dobrze.Choc szczerze mowiac nikt niechciałby byc zrobionym w ten sposob i nie miec ojca bo matka tak chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, bo matka tak chce! Bo NIE ZNALAZŁA odpowiedniego partnera! To nie to samo... Chyba różnica jest wyraźna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sorry, ale bredzenie o \"zdaniu\" zarodka to czysta demagogia. Można stworzyć dziecku atmosferę pełną miłości, pokazać mu wzorce roli mężczyzny, otaczając rodzinę dalszymi krewnymi i przyjaciółmi, tak by brak ojca nie odbił się niszcząco na jego psychice. Kim Ty jesteś, żeby twierdzić, że takie dziecko nie osiągnie szczęścia? Kochająca, świadomie powołująca dziecko na świat matka to i tak znacznie więcej niż wiele dzieci dostaje. Zresztą źródłem prawdziwego szczęścia nie są warunki zewnętrzne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokładnie => Równie dobrze mogłabym stwierdzić, że ja nie życzyłam sobie być powoływana do życia w niezamożnej rodzinie i mieć o to pretensję. Albo czemu dostałam odstające uszy po babci, hę? Nie życzę sobie, cholera, nie uwzględniono mojego zdania... Nie trzeba mnie było poczynać, naprawdę... Takie uwzględnianie zdania dziecka masz na myśli? To już by chyba dawno ludzkość wyginęła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ....emma.
Przeciwna,ale bredzisz czytać się nie da.Jesteś jakaś zakłamana,ograniczona i niedelikatna. Jakim prawem zarzucasz kobiecie egoizm? A słyszałaś może kiedyś coś na temat instynktu macierzyństwa ? Jeśli jesteś zdolna do takiego traktowania [ niesłusznie] innych kobiet-to na pewno sama tego instynktu nie posiadasz.Sypiesz jakimiś wyświechtanymi teoriami. Kobieta jest odpowiedzialna,wie czego chce,wie co może dać swojemu dziecku,a przedewszystkim bardzo tego pragnie.I niepotrzebny jej jest byle jaki lub przypadkowy tatuś.Kobieta z klasą.Zrobiłabym to samo na Jej miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeciwna
jesteście jakims koszmarnym wytworem obecnie panujacej cywilizacji.. niedługo dojdzie do tego że facet jest do niczego nieotrzebny (a szczególnie do tego by stworzyc życie) i realna stanie sie ostatnia scena z seksmisji. może postawcie sobie pytanie w ten sposób czy chciałybyście byc poczete w ten sposób. bo jesli jest wam to obojetne to faktycznie szkoda w ogóle ciągnąc ten temat. niech każdy robi to co chce i sam bije sie ze swoim sumieniem. jeszcze raz powtarzam ze nie potepiam jej pragnienia bycia matka ale sposób dojscia do celu jest conajmniej, delikatnie mówiac, kontrowersyjny. a sprowadzanie poczetego dziecka do kupy miesa, ktora nie ma praw swiadczy tylko o tym jakimi jestescie lub bedziecie matkami, kto dał wam prawo sadzic ze wiecie lepiej (w wypowiedzi dokladnie). "chociaz bedzie żyło" - cholerne szczęscie chociaz zyc. szkoda tylko ze in vitro sie nie wypowiedziala co będzie jak urodzi chore dziecko? bo my tak gadamy i dyskutujemy a ona jakos sie jeszcze do tego nie odniosła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeciwna
bokserka, naprawde mi przykro że masz odstajace uszy po babci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm..a jak dziewczyna nie znajdzie to w ogóle nie będzie dzieciaczka... co jest gorsze? brak dzieciaczka czy brak ojca do dzidziusia To smutne, że odmawiacie dziewczynie prawa do samostanowienia o sobie i swoim życiu. Poza tym tyle jest samotnych matek, że jedna więcej, która w dodatku będzie kochała swoje dziecko i akceptowała je niczego nie zmieni. Moim zdaniem lepiej wychować się w rodzinie \"niepełnej\" ale kochającej niż w \"pełnej\" i patologicznej do założycielki topicu: jestem z tobą :) Poszukaj w internecie np w wyszukiwarce www.google.pl wpisz np in vitro czy bank nasienia/spermy i już. Tutaj chyba nikt ci nie doradzi, bo wszyscy zamiast odpowiedzieć na pytanie lub zignorować topic umoralniają i oczekują, że reszta będzie przyjmowała ich poglądy jako swoje... Wolny wybór mamy i tego się trzymajmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"sprowadzanie poczetego dziecka do kupy miesa, ktora nie ma praw swiadczy tylko o tym jakimi jestescie lub bedziecie matkami\" Po pierwsze - i który raz już to powtarzam - tego dziecka jak na razie nie ma, wieć powoływanie się na jego prawa to co najmniej nieporozumienie. Po drugie, dziecko do wieku co najmniej paru lat nie jest w stanie stanowić o sobie w żaden sposób (poza może wyobrem koloru koszulki na dziś i odmową jedzenia marchewki...), a w momencie narodzin nie ma nawet świadomości - siłą rzeczy dorośli muszą za nie decydować. Po trzecie, czy powołanie dziecka do życia świadomie i z zamiarem zapewnienia mu wszystkiego co najlepsze, a przede wszystkim miłości, to jest coś, czemu dziecko miałoby być przeciwne??? Co do argumentu, że dziecko może być chore, to co on w ogóle ma tu wspólnego? Każde dziecko może urodzić się chore. W przypadku in vitro sperma jest zbadana, a matka otoczona lepszą opieką i pod ściślejszą kontrolą - to prawdopodobieństwo jest nawet mniejsze. A przede wszystkim na jakiej podstawie ktokolwiek stwierdza, że jeśli ona urodzi chore dziecko, to nie będzie go kochać??? Przeciwna, rzutujesz chyba własne lęki na osobę, której w ogóle nie znasz. Sprawa planowania przyszłego życia i powrotu do pracy świadczy o tym, że ta osoba jest świadoma i przewidująca - czyli dojrzała po prostu. To dobrze wróży dla jej przyszłej roli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no no
No boksreka "gratuluję" znaczenia jakie nadałaś słowu dojrzałość:/Domyślam sie, że sfrustrowana panienka która zaczęła ten topic przywykła do kierowania sie w życiu kategoriami posiadania. Niestety pora chyba wyjść z tej piaskownicy bo człowiek jakim jest dziecko wykracza poza ten przedział pojęć. Dziecka nie można "mieć". "Mieć" można co najwyżej psa. I doprawdy byłoby chyba lepiej gdybyż owa panienka kupiła sobie małego ratlerka niż brała się za macierzyństwo. Bo trzeba być więcej niż okrutnym żeby uczynić z dziecka zamiast "owocu miłości", owoc instrumentalnej manipulacji, i to tylko po to żeby zaspokoić potrzeby tykającego zegara biologicznego. Argumenty typu :"a ile jest takich dzieci które poczęły się jako owoc miłości?", "a ile dzieci z rodzin alkoholowych" to żenująca logika w rodzaju "Mam prawo kraść bo inni mordują.Mam prawo czynić mniejsze zło bo inni robią jeszcze gorzej". Odsyłam do badań psychologicznych, otóż wbrew pobożnym życzeniom Boksreki brak ojca ZAWSZE odbije się niszcząco na psychice dziecka. Samą zainteresowaną zachęcam do wizyty u dobrego specjalisty ale nie ginekologoa lecz psychologa. Bo ma znacznie większy "problem" niż pragnienie dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no no
No boksreka "gratuluję" znaczenia jakie nadałaś słowu dojrzałość:/Domyślam sie, że sfrustrowana panienka która zaczęła ten topic przywykła do kierowania sie w życiu kategoriami posiadania. Niestety pora chyba wyjść z tej piaskownicy bo człowiek jakim jest dziecko wykracza poza ten przedział pojęć. Dziecka nie można "mieć". "Mieć" można co najwyżej psa. I doprawdy byłoby chyba lepiej gdybyż owa panienka kupiła sobie małego ratlerka niż brała się za macierzyństwo. Bo trzeba być więcej niż okrutnym żeby uczynić z dziecka zamiast "owocu miłości", owoc instrumentalnej manipulacji, i to tylko po to żeby zaspokoić potrzeby tykającego zegara biologicznego. Argumenty typu :"a ile jest takich dzieci które poczęły się jako owoc miłości?", "a ile dzieci z rodzin alkoholowych" to żenująca logika w rodzaju "Mam prawo kraść bo inni mordują.Mam prawo czynić mniejsze zło bo inni robią jeszcze gorzej". Odsyłam do badań psychologicznych, otóż wbrew pobożnym życzeniom Boksreki brak ojca ZAWSZE odbije się niszcząco na psychice dziecka. Samą zainteresowaną zachęcam do wizyty u dobrego specjalisty ale nie ginekologoa lecz psychologa. Bo ma znacznie większy "problem" niż pragnienie dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawe
czego tu bronic.Jest oczywiste ,ze kobiety broniące autorki stoją na straconej pozycji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bo bokserka
miała ojca ,ktorego nie kochała albo pił.Poza tym dla niej liczy sie czysty egoizm.A gdyby wiedziała ,ze jej dziecko jeszcze przed zapłodnieniem nie bedzie mialo rąk i nóg pewnie tez by chciała urodzić.Choc takiej wiedzy człowiek nie posiadzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam nadzieję
że wszystkie przeciwniczki autorki zaznają w życiu wiele szczęścia i miłości...Będą SPEŁNIONE w chcianym i oczekiwanym macierzyństwie, wychowają dzieci w pełnej kochającej rodzinie a ich partner będzie wspaniałym ojcem a one nieomylnymi mamisiami. Ale za nim kogoś osądzicie pamiętajcie, że:" punkt widzenia zależy od punktu siedzenia".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojciec
przepraszam, że wtrącam się do kobiecych spraw aletrudno mi zgodzić się z panią "in vitro", jestem szczęśliwym ojcem i kiedy słyszę z ust mojego 2 letniego synka słowa "tatusiu ukochaj" i widzę jak tuli się do mnie i garnie to aż mi się nogi uginają i absolutnie nie wyobrażam sobie jak można odmówić dziecku -świadomie i z założenia- posiadania ojca, dziecko to ogromne wyzwanie i wiele trzeba dla niego poświęcić, tu nie ma miejsca na MOJE plany i chęci gdyż Moje plany są na końcu listy spraw, które mają zapewnić dziecku szczęśliwą rodzinę i prawidłowy rozwój, wypowieź pani postrzegam jako kolejny punkt "kariery" w życiu, a stanowisko "chcę mieć dziecko" sugeruje, że wszystko już pani osiągnęła i kolejną "rzeczą" na jaką sobie może pani pozwolić to dziecko. Posiadanie dziecka to wielkie powołanie pełne miłości i wyrzeczeń samego siebie. W jaki sposób pani jedna zamierza znaleźć czas na zapewnienie dziecku właściwego wychowania podczas gdy po 4 miesiącach chce pani iść do pracy a dziecko pozostawić niani. Dziecko - zwłaszcza małe- potrzebuje więcej miłości od matki aniżeli godzinę przed wyjściem do pracy i godzinę po przyjściu z pracy (pod warunkiem, że praca zajmuje 8 godzin gdyż dzisiaj kariera zapełnia osobom kreatywnym od 12 do 16 godzin dziennie) a wtedy dziecko nawet nie wie jak matka wygląda. Właśnie TUTAJ bardzo pomocny okazuje się ojciec, który miłość macierzyńską uzupełnia miłością ojcowską, pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Argumenty, że mój ojciec jest taki, czy owaki, to możecie sobie wiecie co z nimi zrobić. Ja nikogo tu nie wyzywałam! Łatwo potępiać tym, co są w stałych, spełnionych związkach i nie mają problemów z własną płodnością. Syty nigdy nie zrozumie głodnego, prawda? I nie chce wam się uczynić tego wysiłku, żeby się postawić w sytuacji np. autorki topicu. Życie nie dziali się na czarne i białe - jest jeszcze wiele odcieni szarego. Żadne dziecko nie przychodzi na świat w idealnych warunkach i nie da się tego osiągnąć.Co do wychowywania się bez ojca to niestety rzeczywistość ma w nosie Wasze ideały - jaki np. w Stanach jest odsetek rozbitych rodzin? Zdaje się, że większość dzieci ma rozwiedzionych rodziców - i jakoś żyją. Mają innych \"tatusiów\" - albo wcale. Kto powiedział, że autorka nie znajdzie odpowiedniego partnera w przyszłości? Ona po prostu nie chce nikogo bylejakiego - i mnie to nie dziwi. Ale może Wy wyznajecie zasadę, że lepszy wróbel w garści... \"Bo bokserka\" Przeczytaj jeszcze raz swojego posta, bo aż żałość ściska... Jeśli dla Ciebie macierzyństwo to egoizm, to gratuluję światopoglądu. Świadczy tylko o Tobie. ojciec => No i dlaczego nikt nie chce dostrzec, że autorka, gdy już osiągnęła wiele rzeczy, chce się nimi z kimś podzielić??? Że chce się spełnić inaczej? Pracujące kobiety zwykle jakoś godzą obowiązki matki z pracą. Przynajmniej wracając z pracy, doceniają czas spędzony z dzieckiem. A ile razy widzę takie blondi, które z wózkiem/dzieckiem za rękę szarpią je i wrzeszczą na nie, bo nie mogą spokojnie pogadać z koleżanką o nowym lakierze do paznokci. I to ma być ten cały dzień poświęcony dziecku? To jest kwestia dobrej organizacji dnia i daje się to zrobić tak, by mimo pracy dla dziecka czasu było dużo. O ile oczywiście ktoś chce. \"no no\" Rozumiem, że jesteś kolejną osobą, która dokonuje projekcji własnych postaw na innych. Bo ja już pisałam, jak rozumiem macierzyństwo, ale Ty twardo trzymasz się swojego uprzedzenia na mój temat. Warunków idealnych dla dziecka nie ma i nie będzie. Gdyby ściśle się tego kryterium trzymać, to by tego forum nie było, bo byśmy dawno wyginęli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak sobie tylko myślę, że postawę autorki tematu można interpretować różnie - każdy patrzy przez pryzmat własnego poglądu na świat. Wasze światy muszą być chyba smutne, skoro zakładacie z góry najgorsze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do bokserki
czy ty masz dziecko? a a'propos projekcji własnych postaw na innych to jakoś najbardziej ty próbujesz je wtłuc w głowę innym; i powiem szczerze że są to rozpaczliwe próby z góry skazane na niepowodzenie. a "nasze" światy są bardzo szczęśliwe - możesz mi wierzyć. skocz do psychiatry dobrze ci to zrobi. i wiesz co? powiedziałas juz chyba wszystko więc nie produkuj się juz więcej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojciec
Bokserka - zauważ co piszesz: "autorka, gdy już osiągnęła wiele rzeczy, chce się nimi podzielić", osiągnęła wiele RZECZY, jak rozpatrywać pragnienie dziecka? jako kolejną RZECZ? Z wielu wypowiedzi wynika, że faceci to trzeci gatunek ludzkości, który powinien dać spermę i iść do jasnej cholery, sorry ale ja nie postrzegam siebie jako dawcy materiału genetycznego, którego można zużyć jak prezerwatywę i wyrzucuć na śmietnik. Hipotetycznie: Gdybym jako facet zapragnął "MIEĆ DZIECKO" to co miałbym zrobić? Przecieć też mam prawo do ojcostwa, a że nie mogę znaleźć kobiety, która byłaby matką bo wszystkie to flądry nie warte mojego poświęcenia. Gdzie mam iść? Do banku sztucznych macic? Zastanów się o czym mówisz, jeżeli ktoś nie może znaleźć drugiej połowy to znaczy, że jeszcze nie przyszedł ten czas, a jeżeli pani "in vitro" znajdując partnera nad związek dwojga ludzi przedkłada kwestie intercyzy i innych dóbr materialnych to istnieje duże prawdopodobieństwo, że swoje dziecko uprzedmiotowi, jeżeli bowiem jej facet nie spełnił jej oczekiwań to jakie są gwarancje, że dziecko spełni jej oczekiwania? a jeżeli nie spełni to powie to samo dziecku co temu facetowi? każe mu się wynosić z jej życia? Przestańcie ograniczać dziecko do sfery swoich pragnień, żeby po latach to upragnione dziecko nie powiedziało matce, że się na ten świat nie pchało, i że wolałoby się nie urodzić niż mieć taki dom bez ojca i taką matkę. Do pani "in vitro" - bez urazy, nie krytykuję pani instynktu macierzyńskiego, gdyż mogę sobie tylko wyobrazić kobiece pragnienie macierzyństwa, ale razi mnie przedmiotowe pani podejście do tematu. Macierzyństwo i ojcostwo to wielka osobista odpowiedzialność, poświęcenie i wyzwanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"do bokserki\" Faktycznie, szkoda się produkować, skoro nie jesteś w stanie przytoczyć żadnych konkretnych argumentów przeciwko moim. Wysyłanie mnie do psychiatry i resztę demagogii sobie daruj, bo nioe robią na mnie wrażenia. \"ojciec\" Do Twojej wypowiedzi ustosunkuję się później, bo chwilo brak mi czasu na jej przemyślenie, a ona wymaga tego. Przynajmniej Ty piszesz konkretnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie co? Czepiacie się! Potępiacie kobietę, która chce dać życie i chce przekazać siebie komuś innemu - nowej, małej istocie. Wmawiacie jej, że to nie jest instynkt macierzyński, tylko chęć \"wzbogacenia się\". Nie rozumiem was. Znam wiele kobiet-mężatek, które celowo oszukały partnera (że niby biorą pigułki, ale nie brały), żeby \"wreszcie mieć dziecko\". Zaś ich mężowie nie dorośli jeszcze do roli ojców, twierdzili, żeby poczekać, zarobić pieniądze itp.itd. I jakoś dziwnie nikt tych kobiet nie oskarża!!! A czy to właśnie nie jest chęć posiadania??? Autorko topiku - rozumiem Cię i na Twoim miejscu zrobiłam to samo. Lepiej mieć swoją dumę i nie zniżać się do poziomu dupodajek, które zrobią to z każdym, byle tylko zajść w ciążę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie co? Czepiacie się! Potępiacie kobietę, która chce dać życie i chce przekazać siebie komuś innemu - nowej, małej istocie. Wmawiacie jej, że to nie jest instynkt macierzyński, tylko chęć \"wzbogacenia się\". Nie rozumiem was. Znam wiele kobiet-mężatek, które celowo oszukały partnera (że niby biorą pigułki, ale nie brały), żeby \"wreszcie mieć dziecko\". Zaś ich mężowie nie dorośli jeszcze do roli ojców, twierdzili, żeby poczekać, zarobić pieniądze itp.itd. I jakoś dziwnie nikt tych kobiet nie oskarża!!! A czy to właśnie nie jest chęć posiadania??? Autorko topiku - rozumiem Cię i na Twoim miejscu zrobiłam to samo. Lepiej mieć swoją dumę i nie zniżać się do poziomu dupodajek, które zrobią to z każdym, byle tylko zajść w ciążę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do bokserki
ja te argumanty juz tu wytaczałam, tylko ty ich do wiadomości nie przyjmujesz. i zastanawiam sie czy ty jestes może adwokatem "panny in vitro" bo ona jakos nadal nie ma nic do powiedzenia - czyzby straciła odwagę? nadal bokserka nie pochwaliłas sie czy jestes "mamusią"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna in vitro
pewnie nie ma czasu bo robi kariere... i lepiej niech ja dalej robi.. tak bedzie lepiej dla całego swiata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna in vitro
pewnie nie ma czasu bo kariere robi.... i niech robi.. tak bedzie dla niej lespiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z całym szacunkiem - popieram w pełni chęć posiadania dzieciątka......... nawet jeżeli w życiu brak jest mężczyzny.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×