Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Etkapetka

Kolejna ciąża po poronieniu

Polecane posty

iza81 dopiero teraz znalazalam chwile zeby tu zajrzec poniewaz sa imieniny tescia i męza i przygotowywalam maly poczestunek bo lada chwila spodziewamy sie gosci ;) Byłam wczoraj na kontrolnej wizycie u ginekologa bo mialam sie zglosic do niego 2 tyg po lyzeczkowaniu i powiedzial ze wszystko jest ok i nie ma zadnych powiklan po zabiegu. Kazal mi zrobic przerwe 4-5 miesiecy w staraniu o dzidziusia. Ja pewnie nie wytrzymam tak dlugo...;) ale obiecal mi ze to poronienie bylo jednorazowe i to juz sie wicej nie powtorzy na 100%. podniosl mnie troche na duchu ale tego nie moge brac za barzdzo do siebie bo wszystko przeciez sie moze zdazyc. Ale mam do niego zaufanie bo przed zajsciem w ciaze mialam klopoty z zajsciem bo mialam podwyzszona prolaktyne i gin zapisal mi odpowiednie leki i zaszlam po 2 tyg za pierwszym podejsciem. A tak sie martwilm ze moze nie moge miec dzieci ale on mi obiecal wtedy ze na pewno na 100% zajde w ciaze i zaszlam ale co z tego ze w tyg poroniłam;( ale obiecal i sprawdzilo sie! Wiec jestem dobrej nadziei. W poniedzialek wracam do pracy do ludzi to nie bede tak o tym myslec i czas szybciej zleci;) Pozdrawiam Was dziewdzyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
iza81 i ciagle martwiaca bylam wczoraj u gina i tez byly dziewzyny z brzuszkami. Plakac mi sie chcialo jak na nie patrzylam ak slicznie wygladaly... i teraz jaki tylko ogladam film serial czy program jak na zlosc wszystkie dziewczyny zachodzily albo byly w ciazy ale doslownie w kazdym! Przesladują mnie ciaze na kazdym kroku ale bardzo pozyywnie bo nikomu zle nie zycze precz przeciwnie patrzylam z zadowoleniem jak sie udawalo i przy poronirniach plakalam bo dla mnie to jeszcze swiezy temat. GRATULUJE PAAATIII87 I TRZYMAM KCIUKI!!! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie dziewczyny, podczytuje Was trochę bo w ubieglym tygodniu miałam zabieg łyżeczkowania :-( mojemu dzidziuśiowi przestalo bic serduszko w 11 tyg. ciązy :-( lekarz mi kazal czekac na starania 3 miesiące a ja bym chciała juz teraz.... z drugiej strony boje sie ze znow sie tak stanie :-( pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agnik24 mialam jakies takie przeczucie, a poza tym mecza mnie od jakiegos czasu zawroty glowy i bol brzucha przy siedzeniu... no i moje ulubione winko nagle jakis zepsuty smak ma ;D mialam jeszcze zaczekac z tydzien, ale.. ;) wielka radosc i strach oczywiscie;) Dzieki dziewczyny za wszystko ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciągle martwiąca
ja nie życzę żadnym ciężarnym źle...ale nie umiem pogodzić się ze swoją stratą...bardzo trzymam kciuki za każdą znaną i nie znaną mamuśkę....ale z takim dziwnym uczuciem --------> smutkiem,żalem?patrzę na duże brzuchy a w środku dusza krzyczy tez miałam taki mieć;( !!! i co?dlaczego? staram się co dzień myśleć pozytywnie ale czasem poprostu brakuje sił...strasznie mi przykro wiosna 24 że serduszko przestało bić to dopiero straszne ja bym chyba sobie z tym nie poradziła......w moim przypadku serduszka wogóle nie usłyszałam....czekaliśmy...czekaliśmy....aż zapadł wyrok że już po wszystkim;((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciągle martwiaca dziękuje, bylam u lekarza i slyszałam serduszko, poszłam po 3 tygodniach na kolejna wizyte i serduszko juz nie bilo :-( jest ciężko, bardzo ciężko :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciągle martwiąca
wiosna 24 nie wiem jak Cię pocieszyć i dodać Ci otuchy...bo sama jestem dziś w rozsypce tak jak parę dni temu jeszcze wierzyłam i w rozmowie z mężem powiedziałam mu że mam to za sobą że już czuję sie dobrze i psychicznie i fizycznie a tu dziś płacz i od nowa to samo;( myślę że niebawem będziemy miały małe serduszka walące jak dzwony i duuuze brzuchy:) trzymaj się kochana damy radę....zobaczysz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Patii, będzie dobrze tym razem :) oszczędzaj się i myśl pozytywnie. Super, że Wam się udało. Ja mam w środę dostać @. Tak bardzo bym chciała, żeby nie przyszła. Dzisiaj mam takie dziwne uczucie ciągnięcia i kłucia w lewej pachwinie i zaczynam sobie wkręcać, bo w ciaży też tak miałam. Bronię się jednak przed tymi myślami jak mogę, bo nie chcę sobie niczego wmawiać, a później być zawiedziona. Choć pewnie i tak będę, bo wcale nie czuję, zebym miała być w ciąży. Przyjdzie @ i po nadziei :( Ciągle martwiąca Wiem doskonale, co czujesz widząc ciężarne znajome - ja czuję dokładnie to samo. Może już tak często nie reaguję płaczem, jak na początku, ale serce boli za każdym razem. Wiosna 24 Przykro mi bardzo, ze przeszłaś to samo, co my wszystkie tutaj. Mojemu dzidziusiowi tez serduszko przestało bić. Jeśli mogę coś poradzić, to po zabiegu lepiej jednak odczekaj trochę. Idź na wizytę kontrolną i zobacz, co wtedy lekarz powie. Lepiej nie ryzykowac zbyt wczesną ciażą po zabiegu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięi dziewczyny, wizyte mam 18.03 i wtedy bede miala tez wyniki badan... Ja juz mam dziecko więc jest mi troszke łatwiej bo nawet jesli juz niogdy mi sie nie uda to juz maluszka mam.... dzięki dziewczyny za slowa wsparcia, ja bym chciala zajsc w ciaze szybko, potem moze mnie strach i stres zjeść i juz moze nigdy sie na ciąże nie zdecyduje....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Patiii gratuluję!!! Jak świetnie. Dbaj o siebie i myśl pozytywnie. oOo Ja dzisiaj wpadłam w szał zakupów. Razem z mamą i moim ukochanym szaleliśmy cały dzień po sklepach :) No i nadal @ nie przyszła.... Dziś już nawet tak zaczęło mnie coś ciągnąć z prawej strony. Myślę sobie: ,,zaraz będzie" a tu nic... Miałam jutro zrobić test, ale kompletnie zapomniałam go kupić. Poza tym mam nadzieję, że jeszcze przyjdzie. Ale we wtorek rano na pewno już zrobię jak nadal nie będzie. Pozdrawiam Was kochane i przykro mi, że nadal przybywa nowych dziewczyn po stracie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiosna24Przykro mi,że dołaczyłaś do grona Aniołkowych Mam.Wiem co czujesz. Wstrzymaj się ze staraniem chociaż do kontroli,sprawdz czy wszystko się pogoiło. Jeśli będzie ok Ty będziesz gotowa psychicznie to działaj.Głowa do gry!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny mnie tez ciagnie brzuszek;) tez mnie to zmylilo, a jednak ;) martwi mnie tylko to pobolewanie brzucha podczs siedzenia. ale nic sobie nie wkrecam ;) musi byc dobrze tym razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paati ogromne gratulacje! cieszę się Twoim szczęściem i jestem pewna ze za te 8 miesięcy będziesz tulić swoje maleństwo. jest to też dla nas bardzo budujące, że trzeba wierzyć i że w końcu każda nas spotka to szczęście :) wiosna 24 strasznie mi przykro, wiemy wszystkie co przeżywasz.Miejmy nadzieję, że szybko staniesz na nogi i już wkrótce zobaczysz po raz kolejny dwie kreseczki ciągle martwiąca też mam tak czasami jak Ty. to chyba normalne w naszej sytuacji, ale musisz wierzyć że też w końcu będziesz miała swój brzuszek z małym brzdącem. spróbuj sobie znaleźć jakiś cel (niezwiązany ze staraniami) i realizuj go. zobaczysz, że skupiając się na czymś innym nawet się nie obejrzysz a zostaniesz mamusią. przynajmniej ja mam taką nadzieję. co nie zmienia faktu, że z każdą kolejna @ sobie zapłaczę :( ale na szczęście, coraz szybciej dochodzę do siebie. Wczoraj zadzwoniła do mnie koleżanka, która właśnie straciła swoje maleństwo więc znów mam smutne dni. podesłałam jej linka do forum. mam nadzieję, że poczyta i choć odrobinę jej pomogą Wasze wpisy i historie tak jak i mi pomogły. Pozdrawiam i trzymam kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Patii tak się cieszę! Serdeczne gratulacje! Trzymam za ciebie kciuki teraz będzie wszystko dobrze i najbliższe 9 miesięcy minom bez problemów. Witam serdecznie nowe dziewczyny. Przykro mi że do nas dolaczylyscie i też borykacie się ze stratą swoich pociech. Co do waszych chęci starania się o kolejną ciążę to ja z doświadczenia wiem że w tej kwestii to nie ma żadnych reguł. Ja po pierwszej starcie która zakończyła sięzabiegiem czekałam pół roku. Zawierzylam lekarza że to był pech i straciłam kolejne małżeństwo. Tym razem bez ingerencji lekarza, wiedziałam że to nie musiał być przypadek, poswiecilam sporo czasu i pieniędzy na prywatne badania, po miesiącu poznałam domniemane przyczyny zaczęłam leczenie i nie doczekalam się już 3 @ po poronieniu. Teraz jestem w 26 tyg i wierzę że wszystko będzie dobrze. Moim zdaniem podstawą są badania zanim zdecydujecie się na kolejne próby. Ede cieszę się że u ciebie wszystko doborze a twoja mama jest pod dobrą opieką. Iluś co z twoją anemia? Wyniki się poprawiły? Asiu mam nadzieję że po każdej z tych licznych konsultacji medycznych będziesz spokojniejsza ze z syniem będzie z każdym dniem już tylko lepiej. Kolorowych snów dziewczynki. e a

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Patii tak się cieszę! Serdeczne gratulacje! Trzymam za ciebie kciuki teraz będzie wszystko dobrze i najbliższe 9 miesięcy minom bez problemów. Witam serdecznie nowe dziewczyny. Przykro mi że do nas dolaczylyscie i też borykacie się ze stratą swoich pociech. Co do waszych chęci starania się o kolejną ciążę to ja z doświadczenia wiem że w tej kwestii to nie ma żadnych reguł. Ja po pierwszej starcie która zakończyła sięzabiegiem czekałam pół roku. Zawierzylam lekarza że to był pech i straciłam kolejne małżeństwo. Tym razem bez ingerencji lekarza, wiedziałam że to nie musiał być przypadek, poswiecilam sporo czasu i pieniędzy na prywatne badania, po miesiącu poznałam domniemane przyczyny zaczęłam leczenie i nie doczekalam się już 3 @ po poronieniu. Teraz jestem w 26 tyg i wierzę że wszystko będzie dobrze. Moim zdaniem podstawą są badania zanim zdecydujecie się na kolejne próby. Ede cieszę się że u ciebie wszystko doborze a twoja mama jest pod dobrą opieką. Iluś co z twoją anemia? Wyniki się poprawiły? Asiu mam nadzieję że po każdej z tych licznych konsultacji medycznych będziesz spokojniejsza ze z syniem będzie z każdym dniem już tylko lepiej. Kolorowych snów dziewczynki. e a

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieki dziewczyny ;) milo miec w Was wsparcie ;) Karola Twoje milczenie troche mnie martwi....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny robilam dzisiaj test wyszedl negatywny @ mam dostac jutro myslicie ze test zrobiony dzisiaj z rana jest wiarygodny i znowu sie zawiodlam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pati87-kochana GRATULACJE-GRATULACJE-GRATULACJE-GRATULACJE-GRATULACJE:) Będzie dobrze!Dbaj o siebie i fasolinke! U mnie po staremu-mdlosci przeszły,pobolewa mnie podbrzusze i nadal mam takie zolte uplawy albo plamienia-sama nie wiem jak nazwać.Bylam tydzień temu na wizycie u innego gina i po zbadaniu powiedział że mam jakiś stan zapalny i to od tego.dał mi pimafucin. Nie wiem czy brac go czy nie?w czwartek mam wizytę u swojego gina, ale on mi nic nie daje na to tylko karze czekac?nie wiem kogo mam słuchać?biore no spe i wtedy ból przechodzi. Dziewczyny mam do was pytanie takie intymne-czy przytulacie się w pierwszych tyg ciazy?ja zapomnialam spytać gin a mój M wciąż dopytywał czy możemy.Dziś rano ja też nie wytrzymalam i były przytulanki a teraz mam wyrzuty sumienia i strach.a jestem w 8 tc.co myślicie?zaszkodziło mi to czy raczej nie?cały czas biore luteine i to w sporych dawkach-2x4..jest dużo informacji w necie na ten temat ale co opinia to inna.Tak naprawdę to gin nie kazal mi jakoś w sposób szczególny leżeć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sohviii
Patiii, gratulacje!! Bardzo się cieszę i z całych sił trzymam kciuki! Wiosna, rozumiem Cię doskonale... ja też widziałam w 9 tygodniu dwa bijące serduszka - najpierw szok, że aż dwa, potem wielka radość, że oba biją... niestety na badaniach prenatalnych w 12 tygodniu już nie biły :( Ryczałam jak bóbr i tylko obecność męża jakoś podtrzymywała mnie na duchu. Zrobiłam wszystkie badania i wszystko jest ok, także w przyszłym cyklu zaczynam starania. Postanowiłam odczekać 3 @, żeby potem sobie nie wyrzucać... Zaczynam od kwietnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziękuje dziewczyny za wszystkie ciepłe słowa, dzis wpadłąm w dołek bo spotkałam koleżanke z pracy, nic nie powiedziała tylko gapiła sie na mnie jak sroka w gnat wgapiała sie czy mam brzuch czy nie :-( wszystkim starającym sie zyczee powodzenia a wszytskim, ktorym sie udalo gratuluję z calego serca i zycze zeby wszysko tym razem bylo dobrze :-) Sohvii fajnie masz ze juz mozesz próbowac :-) mi lekarz powiedział, ze 2 normalne miesiączki musze dostac i dopiero moge probowac wiec jeszcze duzo czasu przede mną :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć, postanowiłam do Was dołączyć... U mnie sytuacja wyglądała tam, że w październiku zaszłam w ciążę. W szóstym tygodniu zaczęły się delikatne plamienia. Lekarz niestety nie miał dobrych wieści. Okazało się, że ciąża się nie rozwija i następnego dnia sama poroniłam (30.11.12). Nie miałam zabiegu, więc lekarz stwierdził, że sama się oczyściłam, powinnam odczekać do normalnego okresu i w kolejnym cyklu mogę zacząć starania. Udało się od razu, w styczniu zaszłam w ciążę. Pierwsze usg 6t4d pokazało bijące serduszko i nic nie wskazywało, że nie jest dobrze. Kolejna wizyta w 9 tyg i informacja, że ciąża obumarła. Jajo płodowe na etapie 8t4d a ciąża nadal w okolicach 7 tygodnia i martwa. Na drugi dzień zabieg czyszczenia. Jestem 4 dni po zabiegu, fizycznie nie jest źle a psychicznie wiadomo. Próbuję teraz znaleźć przyczynę, dlaczego po raz kolejny mnie to spotkało. Za pierwszym razem tłumaczyłam sobie, że to przypadek, że we wcześniejszym cyklu brałam antybiotyk i może dlatego. Lekarz też zachęcał do szybkiego zachodzenia w kolejną ciążę. Po drugiej stracie trudno mi uwierzyć w przypadek. Zastanawiam się, jakie badania powinnam wykonać. Miałam badanie na toksoplazmozę i nic nie wykazało. Lekarz mówi, że powinnam odczekać 3 miesiące przed kolejną próbą. Chcę do tej pory spróbować zrobić badania. Rozmawiałam z lekarzem, który powiedział, że badanie histopatologiczne raczej nic nie wyjaśni, badania genetyczne mogą jedynie określić prawdopodobieństwo wystąpienia wad i skoro mam już jedno zdrowe dziecko to są duże szanse na kolejne zdrowe ciążę. Radził, że powinnam zbadać tarczycę jak hormony wrócą do normy. W internecie można znaleźć masę informacji o przeróżnych badaniach. Proszę napiszcie, jakie badania wykonywałyście w pierwszej kolejności, co jest najważniejsze w szukaniu przyczyn i podzielcie się ze mną swoimi doświadczeniami. Potrzebuję teraz wsparcia, bo jest mi ciężko z głową pełną informacji a zarazem niewiedzą dlaczego kolejny raz mnie to spotkało już drugi raz mimo,że wielu dziewczynom po pierwszym poronieniu się właśnie udało. Poczytam parę stron do tyłu żeby Was lepiej poznać. Zdążyłam zauważyć,że wśród Was są już przyszłe mamusie. Trzymam kciuki z całych sił:) Przede mną długie trzy miesiące, do pracy wracam 21.03 już to widzę... nienawidzę swojej pracy :((( Pozdrowionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciągle martwiąca
Wiosna 24 dobrze Cię rozumiem z tym wgapianiem się w brzuch "koleżanek" ja też nie wiem jak mam to zrobić by tego nie przeżyć od poronienia minął miesiąc teraz cały marzec jestem na zwolnieniu od psychiatry nie wiem jak pokazać się w pracy?każdy będzie się gapisł szukał brzucha!!!co ja mam robić w dodatku Olinda85 tak jak Ty NIE CIERPIĘ swojej roboty!!!rzygać mi się chce na samą myśl jak mam tam wrócić i dlatego to odwlekam ale kiedyś trzeba się z tym zmierzyć ale jak??dziewczyny jak to przetrwać?co ludziom powiedzieć i jak?skoro mam takich tępaków w pracy że jedna z moich podwładnych na wieść o mojej ciązy powiedziała mi w twarz że : " Nie jest mi rękę ta twoja ciąża- będziemy miały nowego kierownika....ehhh"!Boże co ja mam robić??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karola, ja bymn na Twoim miejscu wziela cos na te uplawy, jesli lekarz zaleca... ja w poprzedniej ciazy mialam takie jakis tydzien przed strata Dzidzi. Lekarz nie kazal mi nic na to brac, nawet bez zbadania mnie, ale to jest Uk, Ty jestes w Polsce. Nie chce Cie straszyc, bron Boze, ale wiesz lepiej sie tego pozbadz;) Pewnie to nic takiego, nie musi oznaczac czegos zlego, ale lepiej nie ryzykowac ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiosna 24 ja jutro ide do pracy pierwszy raz od miesiaca L4. 2 tyg temu poronilam. Troszke obawiam sie tego pierwszego kontaktu z ludzmi, wiem ze dziewczyny mi wspolczują nawet 2 przechodzily to samo co ja ale najbardziej sie boje tego ze zaczna mi na glos wspolczuc a ja czegos takiego nie lubie i boj sie ze sie porycze jak zaczna mnie wypytywac o wszystko. Pewnie ze nie mam nic do ukrycia i chetnie podziele sie z nimi tym co przezylam aleto chyba jeszcze nie jest ta pora i czas. To za mocno boli. Codziennie mam klopoty z zasnieciem bo mam przed oczami lekarza ktory przyjmowal mnie na oddzial j zaczelam krwawic. Trafilam akurt na takiego rzeznika bardzo niedelikatnego wrecz brutalnego. Kazda dziewczyna ktora miala z nim kontakt zawsze powie ze jest on brutalny w badaniach i bardzo nieprzyjemny. Widze przed snem jak dusi mnie straszne po brzuchu i tka te swoje łapy brutalnie i wyciaga moje maleństwo i pyta sie czy chce zobaczyc!!! Twirdząc przy tym ze poronilam. Ja bylam w takim szoku ze powiedzialam ze nie chce tego widziec a on trzymam je w dloniach i ogladał. Poronilam w 7 tyg. Nawe jak teraz o tym pisze to naplywaja mi lzy do oczu. Caly czs mam ten obraz przed oczami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karola,radziłabym telefon do lekarza i niech mówi, co zapodać, pewnie jakieś czopki propolisowe albo coś innego naturalnego nie zaszkodzi. U mnie przed pierwszym poronieniem też tak było, ale wtedy nie wiedziałam jeszcze,że jestem w ciąży i zapodałam clotrimazolin. Myślę,że to też razem z tym stanem zapalnym mogło zaszkodzić, ale wiadomo, że mogło to też nie mieć żadnego wpływu. Lepiej dmuchać na zimne... ciągle martwiąca- mi lekarz chciał dać dłużej zwolnienie ale stwierdziłam, że to mi w niczym nie pomoże. Wczoraj też spotkałam gościa z pracy i pierwsze co to się gapi na brzuch. Powiedziałam mu: w środę wyszłam ze szpitala, juz po wszystkim i wracam do pracy. Nie wiem czy zajarzył. Plotkować o tym,że jestem w ciąży umieli wszyscy, ciekawe jak tam się roznosi plotka, że poroniłam. Moja szefowa chyba mi nie wierzyła bo zawołała od męża wypis ze szpitala. Taka była ciekawska, to sobie przeczytała: ciąża 3 , 2 martwa. Teraz już mi chyba wierzy. Ja pracuję w szkole, uwielbiam pracę z młodzieżą, moich uczniów ale współpracowników tylko kilku:/ Szkoła do likwidacji i atmosfera do bani bo tylko część dostanie pracę po przekształceniu. Postanowiłam, że jak wrócę i ktoś się będzie dziwnie zachowywać w stosunku do mnie to od razu opowiem co się stało bo mi mówienie o problemach bardzo pomaga i w ten sposób przynajmniej nie będą się sami domyślać... Dziewczyny po dwóch poronieniach, proszę piszcie jakie badania są najważniejsze przed kolejną próbą. Dzięki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olinda, ja na Twoim miejscu zrobiła bym badania tarczycy, cytomegalię i nic więcej nie przychodzi mi do głowy skoro już masz jedno dzieciątko, to żadne inne choroby na które badania nie robi sie rutynowo w ciąży nie są chyba tu istotne. Hist-pat nie wyjaśnia właściwie nic w tej sytuacji, jeżeli to nie była zmiana rozrostowa, robi się go zawsze dlatego bo takie sa przepisy że wszystko co wyjęte z pacjenta z wyjątkiem zęba i żywo urodzonego dziecka należy posłać do badania histopatologicznego na wypadek gdyby sie okazało, ze sa jakieś zamiany nowotworowe-takie zabezpieczenie na wszelki wypadek. Badania genetyczne robi się albo po drugim albo po trzecim poronieniu z urzędu- rożnie mówią. Wiem, że jest ciężko tym bardziej ze przeżyłaś dwie straty, ale podejdź do tego w ten sposób...złe rzeczy się zdarzają, nie mamy na to wpływu i czasem tak po prostu bywa, niepowodzenia sa wpisane w rozród nie tylko u ludzi, czasem natura bywa mądrzejsza od nas, trzeba to wziąć na klatę i starać się żyć dalej i dalej próbować, bo kto sie poddaje ten przegrywa. Tu są same dziewczyn w podobnej lub identycznej sytuacji jak Ty i wielu się udało doczekać cudu więc głowa do góry bo w końcu i Tobie się uda. Karola, tak to bywa jak sie chodzi do kilku lekarzy...myślę, ze musisz sie zdecydować, komu zaufasz i słuchać jednego. Jeżeli naprawdę to infekcja to pewnie musiała byś coś wziąć, ale musisz wiedzieć, ze progesteron który przyjmujesz może zwiększać ilość wydzieliny, co może być mylące i niekoniecznie oznaczać infekcję, nie pamiętam dokładnie-kiedyś pisałaś- ale jeśli luteinę masz dopochwowo to też chyba może zmieniać kolor wydzieliny...może warto by zrobić posiew z pochwy i moczu, żeby mieć pewność-bo na czuja czasem lepiej nie brać leków. oho- znów to robię-za chwilę pewnie mi się dostanie :) U mnie jak na razie bez większych rewelacji, kroplówki chyba trochę pomogły, na samopoczucie, natomiast wymioty jak były tak są. Czuję że w brzuchu mam tak jakby sporej wielkości grejpfruta :) szczególnie jak sobie leżę i zegnę nogi, albo jak się schylam, czy zakładam spodnie. Śmieszne to jest, bo z dnia na dzień coraz więcej zmian w ciele widzę, których nie doczekałam w poprzedniej ciąży i jest to dla mnie nowa zupełnie sytuacja. Dziś leniwa niedziela w domku, tylko, żeby ktoś ten śnieg już wyłączył, bo ja chcę wiosnę :) Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dentist- dziękuję za wiadomość:p Właśnie o tych badaniach genetycznych to lekarz mi powiedział,że trochę bez sensu bo mówił,że one tylko wskazują czy jest jakieś prawdopodobieństwo wystąpienia choroby. Zapytał mnie czy jeśli się dowiem,że mam np 10 czy 50 %,że przekażę jakąś chorobę to czy to wpłynie na decyzję,że nie chcę juz kolejnej ciąży skoro moje pierwsze dziecko to okaz zdrowia. Powiedziałam, że nie wpłynie bo i tak chcę próbować. Mam zamiar odczekać do wakacji i załatwić szpital na 2 dni, żeby mi przebadali co się da a teraz czekam 4 tyg i idę, zobaczę co mi doktorek poradzi dalej robić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dentist wymioty to dobry objaw, ja w pierwszej ciąży bardzooooooooooooo wymiotowałam a teraz nic i skonczylo sie marnie :-( olinda bardzo Ci wspolczuje, ja tez sie zastanawiam nad badaniami, chodzi mi po glowie zespol antyfosfolipidowy ...... sylwiatko 2 tygodnie zwolnienia chorobowego dostalaś po zabiegu? ja 4 iekawe czemu? nie chcialas wiecej, ja poprosilam o duzo bo bardzo nie chce mi sie wracac do pracy :-( tez mam tepe baby w pracy i beda sie glupkowato usmiecha pod nosami z niby wspolczującą miną :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nadzieja 81
olinda85 bardzo mi przykro że Ciebie też to spotkało co Nas. Ja też mam dwa Aniołki. Co do badań to napisze Ci jakie ja wykonywałam ale najlepiej iść z tym do lekarza. Wymaz z kanału szyjki macicy Badanie w kierunku mycoplazma hominis, ureaplasma urealiticum, chlamydia APTT CMV IgM Z autoimunologii: p/c. p kardiolip. IgG i IgM p/c. p. beta2-glikoprot IgG, IgM antykoagulant toczniowy parvovirus B19 IGM. IGG Testy genetyczne. Wszystkie badania wyszły prawidłowo, przyczyna nie znaleziona, tylko tam na „Górze Wie dlaczego tak musiało się stać..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam się z Dentis27 aby nie brać lekw na "ślepo".Lepiej nie ryzykować. Jeśli sa jakieś zmiany,ble czy niepokojacy śluz to do lekarza.Jeśli ten z kolei twierdzi,że jest w normie a nas to niepokoi -nalegajmy na badania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×