Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Etkapetka

Kolejna ciąża po poronieniu

Polecane posty

Agnik takie listy Aniołków do mam to już zawsze będą pewnie na nas tak działały. Myślę, że dopiero za kilka lat będzie mniej boleć. Ja poroniłam we wrześniu, nie wyszło mi nic ze staraniami, też mnie to zdołowało, więc zajęłam się czymś innym i postanowiłam odpuścić na 2 m-ce, zabezpieczamy się. Poza tym tak szczerze mówiąc to ja nie wiem czy nie chciałam też zajść jak najszybciej w ciążę żeby zastąpić mojego Dawidka:( Ja miałam rodzić w lutym br., w pewnym momencie poczułam się tak, że jeśli zaszłabym w ciążę w tym okresie do lutego, to tak jakbym robiła coś nie w porządku wobec Dawidka, jakbym Go właśnie chciała zastąpić, a przecież nigdy tak nie było! Nie wiem, może moje myślenie jest jakieś dziwne ale chyba lepiej się czuję z tym, że jednak nie zaszłam w ciąże w tym czasie, który miał należeć tylko i wyłącznie dla mojego Aniołka. Może wrzuć trochę na luz, odpuść sobie, znajdź inny cel, jesteś pewna, że z Twoją psychiką jest już ok i masz siłę, żeby gdy już zajdziesz ponownie w ciążę nie zamartwiać się każdego dnia czy dziecku jeszcze bije serduszko? Jakby nie było żałoba ma swoje etapy i trzeba przez nie przejść. To oczywiście moje zdanie, chcę tylko jakoś pomóc:):) więc mam nadzieję, że moje rady będą po prostu trafione i trochę Ci ulży. Wiele dziewczyn pisało, że jeśli się czeka i ciągle liczy dni płodne itp to nic nie wychodzi, trzeba jakoś odblokować psychikę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
vanillabla__1992 przykro mi, że Ciebie też spotkało to nieszczęście. Ja niestety nie pomogę, bo mi się na razie nie udało:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poczekam cierpliwie na wizytę u ginekologa żeby przeanalizował wszystkie badania, w tym histopatologiczne i zrobił usg żeby ocenić czy z narządami po zabiegu wszystko ok. Wtedy zaczniemy kochać się z mężem " do końca", na co nie ukrywam, czekamy oboje cierpliwie, bo to daje naprawdę nam maxymalną przyjemność :D i mam nadzieję, że z czasem ta nasza miłość po prostu zaowocuje ciążą:) Bo ja nie należę do kobiet, które będą teraz panicznie mierzyć temperaturę, oceniać śluz czy wykonywać testy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
vanillabla__1992 dzięki za miłe słowo, na szczęście mamą już jestem 3 latka:) Teraz miało być rodzeństwo, nigdy nie chciałam zbyt dużej różnicy między dziećmi, ale jak widać nie udało się:( Tobie też życzę żeby się udało, daj znać co powie lekarz po wizycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To widzę Kaja100, że myślimy tymi samymi kategoriami. Też nie chciałam zbyt dużej różnicy wieku u dzieci, ale niestety, stało tak jak się stało :( Zwłaszcza, że braciszek miał być prezentem na jej drugie urodziny, bo termin miałam właściwie ten sam co z córką no i prezentem na naszą rocznicę ślubu... Mimo, że mam 21 jeden lat to chyba to marne dla mnie pocieszenie, że mam jeszcze dużo czasu na drugie dziecko, bo może z jednej strony jest to plus, ale z drugiej dlaczego spotkało mnie coś takiego, skoro przecież taki wiek jest najlepszy na rodzenie dzieci. Dzięki naszym dzieciaczkom, które są z nami, mamy się dla kogo trzymać i wydaje mi się, że one pomagają nam przeboleć stratę naszych Aniołków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
vanillabla__1992 z pewnością Twój młody wiek nie jest pocieszeniem, a jakimś plusem w tej całej sytuacji, bo owszem, niby masz jeszcze czas, ale tak samo bardzo chciałaś mieć dziecko jak każda inna kobieta, choćby starsza, np. jak ja, bo mam 32 (prawie:)). Również myślę, że dzięki mojemu Synkowi jest mi czasem lżej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
vanillabla__1992 to smutne, ze dołączyłaś do nas z powodu utratu dziecka. Odpowiadając na Twoje pytanie, od kiedy starania - ja zaczełam jeszcze przed 1@, ale miałam poronienie naturalne. Niestety się nie udało. Teraz była 2 próba i czekamy... Kaja, masz 100% rację, że nastwianie się tylko szkodzi. Ale nie potrafię inaczej. mam 31 lat, nie mam jeszcze dziecka. Teraz utrata pracy spowoduje, że będę musiała zaczynać wszystko od nowa - od początku układać sobie życie zawodowe i odłożyć przez to starania o dziecko. Dlatego mi tak zależy, żeby teraz się udało, bo inaczej dalszych prób już nie będzie. Nie mogę sobie powiedzieć, że ze spokojem odpuszczam np. na 2 miesiące, bo jak zacznę nową pracę, to małe prawdopodobieństwo, że od razu będziemy się starać. I jak pomyślę, że mam czekać nie wiadomo ile i że może się znów nie udać i minie kolejny czas... to mnie ciarki przechodzą. Młodsza już nie będę i nie chcę dłużej czekać. Nie chodzi mi o to, żeby ciążą ratować się przed utratą pracy, bo pracę zawsze sobie znajdę. Chodzi mi o to, że nie chcę odkładać znowu starań o dziecko z powodów zawodowych. Zbyt długo podporządkowywałam wszystko pracy. Nie chcę być od początku w punkcie ,,0" z jej powodu. Wiesz, ja nie myślę, ze zachodząc w ciążę zastępowałabym mojego Aniołka. On zawsze będzie moim pierwszym dzieckiem, tylko niestety w niebie i zawsze będę go kochać. Trzymam kciuki za was dziewczyny, żeby może w większym luzie Wam się udało :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokładnie Kaja100, oboje z mężęm bardzo pragnęliśmy tego dziecka, na zawsze nasz kochany Synek pozostanie w naszych sercach i zadbamy o to, żeby córka pamiętała o swoim braciszku. agnik24 mnie też kusi żeby zadziałać już teraz jeszcze przed pierwszą @ po zabiegu, ale z drugiej strony chyba wolę poczekać na opinię ginekologa, żeby zobaczył wynink histopatologiczny i badania na różyczkę i toxopl. no i żeby ocenił jak wyglądają narządy. Kiedy tam będzie już wszystko ok i lekarz to potwierdzi zaczynam działać :) Nie chcę czekać zbyt długo, bo niestety nastały takie czasy, że z pracą cięzko. Mąż jest kierowcą i teraz w tygodniu jest w delegacjach, do domu wraca na weekend. Ale po świętach Wielkanocnych będzie wracał na weekend co 2-3 tyg i tutaj te starania będą trudniejsze. Mam tylko nadzieję, że pierwszy dzień okresu przypadnie na weekend albo zaraz po weekendzie wtedy na pewno w którymś miesiącu się uda, gorzej jak wypadnie w ciągu tygodnia :/ Trzeba myśleć pozytywnie :) Agnik24 może ludzie na ulicy nie postrzegają Cię jako matki, bo nie masz przy sobie dziecka, ale pamiętaj, że od dnia kiedy doszło do poczęcia już zawsze dla swojej Kruszynki zawsze będziesz mamą i to jest najważniejsze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
vanillabla__1992 dzięki za ciepłe słowa :) wiem, ze jestem już mamą. Nieważne jak postrzegają mnie ludzie. Ważne jest to, że ja chciałabym nia być mając swoje dziecko tutaj przy sobie, nie zapominając jednak o tym w niebie. .Mam nadzieję, że kiedyś doświadczę tego cudu. . Jeśli jesteś po zabiegu, to lepiej odczekaj do wizyty. Po zabiegu zwykle zalecają dłużej czekać, bo może nie być zagojone, a po co ryzykować. A jak tylko lekarz pozwoli, to trzymam kciuki, abyś płodna była wtedy , gdy mąż będzie w domciu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też chciałabym mieć Maleństwo przy sobie ale życie zadecydowało inaczej. Muszę zebrać się "do kupy"i zadbać o siebie.Badania na rożyczkę,toksoplazmoze,przeciwciała itp.sa w porzadku ,jajniki i macica też ale ....miałam infekcje i jedne leki zabraniaja zajście w ciaże.Tak więc grzecznie muszę swoje odczekać.Pocieszam się,że cel uświęca środki.Damy radę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny Ja juz po wizycie najwazniejsze ze z maleństwem juz wszytsko ok. Bóle ktore mialam to prawdopodobnie od zapalenia pęcherza :/ wiec musialam wziasc antybiotyk. Zeby bylo malo za 2 dni znow biore kolejny bo mam zapalenie sutka :/ wiec moja lekarka sie smieje ze bez niej zyc nie moge :P. Wczoraj na usg byla moja siotra i maz na czym mi bardzo zalezalo :) nazywam ich brygadą RR wiec byli w szoku zwlaszcza ze lekarka zaznaczyla kółko na usg i spytala czy ktos wie co to jest. My jak dęby nie wiemy o co chodzi a co sie okazalo JAJKA! Czyli prawdopodobnie chłopak (15/16tydz) !!!Mąż od dumy myslalam ze gabinet rozsadzi :P Więc szczesliwie sie zakonczyla wizyta ja z wrazenia pol nocy nie spalam a dzis jade do rodzinki wkoncu!4mce mnie nie bylo bo poczatki ciazy mialam trudne i lezalam caly czas w domku :/ plackiem. Wiec strasznie sie ciesze ze wszysstko jest ok i oderwe sie troche od domu :):):):):):) pozdrawiam was wszystkie, niestety nie mam za wiele czasu bo lece sie pakowac wiec odpisze do dziewczyn jak wroce. Trzymajcie sie cieplutko i duzo zdrowka i usmiechu dla kazdej z was :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc babeczki Ja tylko na chwileczke mam dzis sporo do zrobienia Przykro mi ze musiala dolaczyc do nas nowa dziewczyna glowka do gory malenka bedzie miala jeszcze rodzenstwo zobaczysz pozdrawiam Dla dwupaczkow i milusinskich moc caluskow 👄 Dla reszty dziewczynek sle wirtualne 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc Dziewczyny ;) dawno nie pisalam, bo czasu bylo malo. Staramy sie z ukochanym odswiezyc nasz zwiazek i zajmujemy sie tylko soba. No ale zapewniam, ze codziennie czytalam Wasze wpisy, wiec jestem na biezaco. Bardzo sie ciesze, ze nasze Mamuski maja sie dobrze, ze wszystko jest ok, trzymam za Was kciuki - szczerze ;) Przykro mi, ze dolaczaja do nas nowe dziewczyny, okolicznosci straszne, ale jestem pewna, ze znajdziecie tutaj ukojenie, a z biegiem czasu wszystko bedzie wygladalo inaczej. Za wszystkie staraczki tez trzymam kciuki, wiosna idzie, wiec moze worek sie posypie;D a u mnie... chyba wszystko ok, juz nie ma lez, czasami tylko wracam do tych strasznych chwil, ale staram sie jak najmniej. Dalej staram sie o Dzidzi. Teraz czekam na druga @ po poronieniu, ale tez cos jej sie do mnie nie spieszy, bo to juz 39 dc. Za bardzo nie wierze, ze juz by sie tak szybko udalo, bo poprzednim razem staralismy sie pare miesiecy. I wkurzaja mnie te moje dlugie cykle, bo to tylko wydluza czas. No, ale co zrobic... Usciski dla kazdej z osobna;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny pisząc, że pierwsza @ po poronieniu rozkręcała się wam kilka dni, to ile dni konkretnie miałyście na myśli? U mnie od piątku zaczęły się brązowe plamienia. Dziś czwarty dzień. Ale no właśnie dziś od rana nie plamię. Mam tylko taki żółty i biały śluz. Już zaczynam się martwić. Czy któraś tak miała? Może jeszcze się rozkręci. A może to jednak ciąża? Dlaczego nie mogę mieć tak jak inne? 4 tygodnie po poronieniu @ i spokój. A u mnie w czwartek 10 tygodni minie :( przepraszam jeśli panikuję, ale zrozumcie, że się martwię. Lekarz w czwartek powiedział, że endometrium ładne i lada dzień @ przyjdzie bardzo obfita, albo to ciąża. Ehh.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej:D Po wizycie z maleństwem wszystko dobrze.mam nowe leki na bakterie w moczu. Płeć nadal nie znana,p.doktor powiedziała ze koło 20 tyg moze będzie widać lepiej bo mam trochę tkanki tłuszczowej. Do gab.weszla ze mną mama i była zachwycona ze to tak wszystko widac:) witam nowe dziewczyny szkoda ze w takiej sytuacji,ale wierze ze kazdej z nas się uda Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sitarowa89 kurcze coś jest nie tak skoro tyle czekasz na miesiaczke... Ja dostalam wtedy jak w zegarku... vanillabla__1992 ja mialam poronienie samoistne po 3 cyklu zaszlam w ciaze... Pierwsza reakcja radosc i placz... Strach ze moze sie powtorzyc ta cala historia... Początki ciezke zwlaszcza ze plamilam co szlam na wizyte to serce podskakiwalo do gardla.. pierwsze co na usg patrzylam gdzie serduszko i czy bije... i tak cala ciaze choc pozniej jak Bartek zaczal szalec w moim brzuchu wiedzialam ze jest wszystko dobrze... teraz mam takiego 10 tygodniowego łobuza :) mam jakas obsesje na jego punkcie ciagle podchodze sprawdzam czy oddycha w nocy sie budze zeby zobaczyc czy wszystko ok... normalnie jakas glupia ze mnie... ale to ten strach...teraz zmagamy sie z goraczka... ktora raz jest raz jej nie ma... po szczepieniu w nocy mial 39 zbilam mu pozniej mial w piatek 37,5-38 sobota byla ok nie bylo goraczki niedziela 37,5 no i wczoraj tez37,5 dzis mu mierze i 38,5... jak do jutra tak bedzie idziemy do lekarza... Dziewczyny ciesze sie ze po wizytach wszystko dobrze oby tak dalej.... pomiziajcie brzuszki ode mnie i Bartka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vanillabla__1922
agnik24 Masz rację. Nie ma co ryzykować i przeżywać ponownie taką stratę i tragedię. Trzeba w tym wszystkim myśleć racjonalnie :) Na pewno Twój Aniolek w niebie sprawi, że będzie Ci dane powitać na świecie swoje zdrowe dziecko :) Akinom28/1 lepiej spokojnie wyleczyć to co miało by zagrozić przyszłemu Maleństwu i jak już będzie wszystko w porządku to zacząć starania :) Życzę powodzenia :) marys2333 cieszę się, że po tym wszystkim co Cię spotkało jesteś w ciąży i wszystko jest w porządku i na pewno tak będzie do końca :) gratuluję Synka no i miłego wypoczynku :) beata** no niestety życie mnie też nie oszczędza... Ale jak widzę takie kobiety jak Ty, czy Anikom28/1 to wierzę, że jeszcze zostanę mamą i damy z mężem naszej córce rodzeństwo, bo skoro Wam po tym wszystkim się udało, to u mnie też tak będzie :) paaatiii87 na pewno już za niedługo przestaną denerwować Cię Twoje długie cykle, bo w ogóle nie będziesz ich miała, bo zajdziesz w ciążę :) Tego Ci z całęgo serca życzę :) milenka1988 bardzo się cieszę, że los wynagrodził Ci te wcześniejsze tragedie i że teraz możesz tulić swojego kochanego synka :) U każdej z nas na pewno tak będzie :) Cieszę się, że do Was trafiłam, bo żadnej z Was nie trzeba tłumaczyć co się czuje w chwili takiej tragedii, bo każda doskonale to rozumie. Te wszystkie wasze wpisy o kolejnych szczęśliwie donoszonych ciążach dają mi jeszcze więcej nadziei i wiary w to, że będzie dobrze :) Dzięki Wam, mojemu cudownemu mężowi i córce wiem, że jeszcze zajdę w upragnioną ciążę :) Buziaki dla Was dziewczyny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doSitarowa
tez tak plamilam dwa dni, myslalam, ze to okres, choc po cichu mialam nadzieje. Pierwsza ciaze stracilam i po 2 miesiacach dostalismy zielone swiatlo. To plamienie nia dawalo mi spokoju i zrobilam test - wyszedl pozytywny :) Bylo to plamienie implantacyjne. Takze powodzenia! Teraz juz spi przy mnie 10miesieczny Synus :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
vanillabla__1922 mam nadzieje, ze tak bedzie, chociaz nie nastawiam sie, ze to szybko nastapi. Ale dzieki, tego rowniez Tobie zycze;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo to nie trzeba liczyć z kalendarzem w ręku, żę będzie już teraz czy za miesiąc, tylko wierzyć mocno, że dzidziuś się pojawi. Po prostu kochać się z mężem/partnerem, ale nie po to żeby być w ciąży, ale po to żeby być blisko i oddać się uniesieniom :D A Wasza miłość na pewno zaowocuje małym wielkim szczęściem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moniczka100
Witam dziewczyny, jestem na forum nowa, nie bardzo mam z kim porozmawiać o tym co sie stało, i poradzić. Poroniłam niedawno, w 5 tygodniu. Nie będę opisywała co czułam bo każda z nas przeszła niestety to samo. Była to moja pierwsza ciąża , lekarz nie zlecił mi żadnych badań i w sumie nie odpowiedział na żadne zadane pytanie. Proszę powiedzcie jak wyglądała wasza wizyta u ginekologa po poronieniu bo mam wątpliwości że chodzę nie do tego lekarza co trzeba, rozumiem że dla nich to może codzienność ale troszkę współczucia , wyrozumiałośći i odpowiedzi na pytanie można przecież udzielić tym bardziej że to wizyty prywatne. Ile u Was trwało krwawienie , po poronieniu , i czy przez dłuższy czas towarzyszyły mu skurcze i bule brzucha?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej laseczki:) jak wam mija sloneczny dzionek? Ja wybralam sie dzis na zakupy zwykle gospodarcze i zemdlalam w sklepie, maz sie wscika ze mam nigdzie sama nie wychodzic z domu bo teraz w sklepie a nie daj nastepnym razem za kierownica zaslabne i tak oto wrocilam do domu po godz i nie wydalam ani zlotowki:) Dziewczynki ja tak o sobie tylko jeszcze mam pytanie bo nie wiem co robic czuje lekki ucisk w brzuchu i nie wiem czy to wzdecia czy bol podbrzusza i nie wiem czy jechac jutro do ginki jak nie przejdzie czy to normalne? Wczoraj fasolka zaczela 13 tydzien:) Moniczka kazda po poronieniu ma inaczej ja np krwawilam dwa tyg a do 4 dni chyba mialam lekkie bole, twoj gin nie zalecil ci pewnie badan bo w tak wczesnej ciazy czesto niestety zdazaja sie poronienia, nawet jak poronienie jest w zaawansowanej ciazy a jest ono pierwsze to wiekszosc lekarzy olewa sprawe i zleca badania dopiero po drugim trzecim, odpowiedzi raczej tez nie otrzymasz dlaczego, ja stracilam ciaze w 13tyg i do tej pory nie znam przyczyny a mialamm mase badan. moze zrob sobie podstawowe badania tarczycy i jesli nie zdazylas w ciazy to na cytomegalie i toksoplazmoze. Badz dzielna i pisz do nas na pewno troche ci ulzy:) calusy 👄 laseczki zycze milego dzionka buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny. Ja już wróciłam z Zakopanego w pełni zregenerowana i zadowolona bo w końcu możemy zacząć się starać ponieważ 4 dni temu dostałam 1 @ po poronieniu i już mi się kończy.:) Chociaż powiem ze całkiem inna niż wcześniej bo bardzo obfita ale nie boli aż tak mocno jak zawsze. Sitarowa trzymam kciuki za to żeby Twoja @ nie nadeszła a w zamian żebyś zobaczyła II kreseczki:) Moniczko bardzo mi przykro że tu trafiłaś:(( widzę że czujesz to samo co ja czułam po poronieniu między innymi żal że lekarz o niczym nie informuje tak jakbyś miała wszystko sama wiedzieć.Mi tez nikt nić nie wytłumaczył i w ogóle.. dużo dowiedziałam się z forum i innych stron w necie. Otóż u mnie było tak że po zabiegu krwawiłam ok 5 dni a później jakieś kolejne 5 plamiłam czasami bolało mocniej ale ja nie brałam żadnych tabletek bo słyszałam że nie można brać rozkurczowych bo właśnie macica ma się skurczyć ale nie wiem czy to prawda..badań też nie miałam robionych bo na kontroli lekarz uznał że to przypadek że poroniłam... coś musiało się źle połączyć.. a co do prywatnej wizyty to się dziwie trochę że nic Ci nie powiedział bo zazwyczaj inaczej podchodzą do spraw jak się im płaci niż jak państwowo pójdziesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moniczka100
now898 dziekuje za słowa. mnie krwawienie zaczeło się od 27 lutego wiec to dopiero tydzień. lekarz mowił że mam na wizytę przyjsc dopiero 18 marca, boję się czy będzie wszystko ok, i wszystko sie samoistnie wyczyści. czy pierwsza @ pojawiła Ci się tak h=jak to w wiekszości można przeczytać około 4 tygonie od krwawienia po poronieniu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moniczka100
aniołku 23 własnie o to chodzi że mam ogromny dylemat co do kwestii mojego lekarza, niby wszystko było ok jak chodziłą tylko na kontrole i cytologię. Ale jak przyszło co do czego to czułąm się jak intruz. Poniżej wkleję po krótcy opisana moją sytuację Niedawno postanowiliśmy z mężem ,że zaczniemy starać się o nasze pierwsze dziecko ( mamy 28lat). Wcześniej podczas wizyt u lekarza ginekologa informowaliśmy o naszych planach związanych z powiększeniem rodziny, lecz nie dostaliśmy skierowań na żadne badania, mino tego iż sami dopytywaliśmy co należałoby wykonać. Doktor powiedział , że nie należy się niczym przejmować i brać do roboty, a o badania będziemy się martwić jak zajdę w ciążę. Mimo iż informacje dostępne w internecie i opinie koleżanek które zostały już mamami były inne , i mówiły że miały choć podstawowe badania przeprowadzane przed ciążą, wmawiałam sobie że to przecież lekarz wie lepiej. Staranie ku naszej uciesze nie trwały długo bo już w lutym zobaczyłam na teście ciążowym dwie kreseczki. Aby upewnić się zrobiłam beta hcg który już tylko potwierdził ciążę. Na wizycie doktor pokazał nam podczas usg mały punkcik mówiąć że to nasz maluszek, był to prawdopodobnie 4/5 tydzień, mieliśmy zgłosić się za kolejne 10 dni na kolejna wizytę , czy wszystko przebiega prawidłowo. Na własna rękę zrobiłam kolejne badanie hcg , wynik niestety był niższy niż zrobiony kilka dni wcześniej. Poinformowaliśmy o tym doktora który telefonicznie powiedział , że niestety ale to jest poronienie i wszystko samo się usunie z organizmu. Był to dla nas ogromny cios , lecz podświadomie nie przyjmowałam tego do wiadomości myślała że to błąd w labolatorium że na kolejnej wizycie bedzie wszystko ok. Następnego dnia pojawiły się ogromne bóle i skurcze które nie wywołały u lekarza niepokoju, bo to przecież normalne jak powiedział, zalecił ciepłą kąpiel i ogólnie dostępne środki przciwbólowe. Nie otrzymaliśmy odpowiedzi na mnóstwo nurtujących nas pytań m.in. - z jakiego powodu mogło dojść do poronienia, -co było przyczyną, -jakie badania należało zrobić przed podjęciem starań i przedewszystkim jakie zrobić teraz po poronieniu - ile czasu potrwa krwawienie po poronieniu , oraz czy przez ten czas skurcze to norma - kiedy bede miała następną miesiaczke i kiedy wracaja dni płodne. Dziewczyny czy wy też słyszałyście o czymś takim że organizm kobiety po poronieniu jest w stanie szybciej zajść w ciążę, czy to tylko jakiś zabobon?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sohviii
Moniczka przykro mi, że musiałaś do nas dołączyć. Co do badań przed, mi lekarz zalecił zbadać czy mam przeciwciała na różyczkę, IgG oraz IgM w toksoplazmozie i cytomegalii. Po poronieniu robiłam hormony tarczycy i przeciwciała antykardiolipidowe i antyłożyskowe. Badania, które miałam po nie są jednak standardem po pierwszy poronieniu. Ja chciałam się przebadać, żeby mieć pewność, że przyczyną nie był "mój organizm", zresztą mój lekarz uważał podobnie. Miałam zabieg łyżeczkowania, ponieważ był to już 12 tydzień ciąży bliźniaczej, dlatego niestety nie pomogę Ci w kwestii długości krwawienia. Co do kolejnej ciąży podobno rzeczywiście łatwiej jest zajść do 6 m-cy po poronieniu, ponieważ hormony jeszcze szaleją :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moniczka100
czyli chociaż to że kolejna ciążą przyjdzie w miarę szybko, może być jakimś choć malutkim promykiem w tym nieszczęściu. Jak głupia siedzę całe dnie przed komp. i doszukuję się wszystkiego co tylko możliwe. Czytając Wasze wypowiedzi czuje że są wokół mnie ludzie którzy przeszli tą samą tragedie, a nie tylko poklepywanie po ramieniu i mówienie wszystkich znajomych że przecież wszystko będzie dobrze bo wiedzą co czuję, g.wno wiedzą, bo nie przeszli tego samego( czego oczywiscie nikomu nie życze) Przepraszam że tak zamęczam ale tylko tutaj ktoś może mnie zrozumieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi też przed lekarz zlecił zrobić właśnie badania na toksoplazmozę, różyczkę, hormony tarczycy i odziwo był to lekarz, który przyjmuje na NFZ, nie prywatnie. Bardzo miły, pracuje w szpitalu, w którym miałam zabieg jak na złośc na oddziale ginekologiczny, może to przyniosło pecha :/ W momencie kiedy okazało się, że serduszko naszego Maluszka nie bije, pocieszał mnie, nie zjadła go rutyna, bo pewnie to już nie pierwszy przypadek w jego karierze, kiedy napotykaliśmy się na siebie w szpitalu też pytał jak się czuję. Także mimo, że lekarz na kasę chorych, ale nie dołożył mi niepotrzebnego stresu w całej tej sytuacji a wręcz przeciwnie. Ale zeby zawiodl lekarz prywatnie to jestem niemile zaskoczona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×