Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Etkapetka

Kolejna ciąża po poronieniu

Polecane posty

moja była nagła, obfita i trwała 2 razy dłużej, dodam że dostałam ją dopiero w 14 tygodniu po poronieniu, a 3 miesiące później - ciąża :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba nigdy tak jeszcze nie pragnęłam żeby w tym miesiącu nie zajść w ciąże... dlaczego?? a otóż miałam mieć zabiegi fizykoterapeutyczne w kwietniu dopiero a chodzę już od wczoraj no i nie wiedziałam jak to będzie i jak wyglądają te zabiegi no i mam jeden z polem magnetycznym co nie jest wskazane dla kobiet w ciąży co prawda jeszcze (chyba?!) w niej nie jestem ale 4 dni temu miałam owulkę i przytulanka były nawet dziś rano... dopiero jak wróciłam teraz z zabiegów i przeczytałam jakie są przeciwwskazania... a jeszcze 8 razy mnie czeka.... oby nie ten miesiąc:((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sitarowa89 mój lekarz po stracie dał mi na jeden miesiąc tabletki anty żeby raz dwa wrócił cykl do normy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny, dziękuję za miłe słowa :) od razu kamień spadł mi z serca po tym USG...żyje i w/g badania jest zdrowe...kość nosowa jest, przezierność karku też prawidłowa...wczoraj zasypiałam ze zdjęciem z usg w ręce :) jeśli prognozy sie sprawdzą to będziemy mieć Bartusia :) Mój pierwszy okres po zabiegu był po 30 dniach- tak jak przed ciążą, nic nie bolało i trwało tyle co zwykle chyba 4-5 dni i obfitość była przeciętna, zaczęliśmy starania po 2-gim okresie a już 4 się nie pojawił :) za to pojawiła się fasolka...wiem, że to kłóci się z opiniami niektórych lekarzy ale ja nie jestem zwolenniczką długiego czekania na kolejne starania...czytałam o badaniach, że najlepiej i najłatwiej zajść w ciążę w ciągu 6 miesięcy od poronienia bo potem jest trudniej-więc dziewczyny do roboty! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Babeczki!Ja pierwszą @ po zabiegu miałam po31dniach.Bardzo obfita.Jajniki,podbrzusze pobolewały już wcześniej z resztą pobolewa nadal. Najpierw według lekarki bolało niby po zabiegu,później z powodu infekcji,@ a teraz stwierdziła,że nie wie dlaczego boli więc wysyła mnie w przyszłym tygodniu na usg Mam nadzieje,że będzie dobrze i będę mogła zacząć starania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej kobietki ,widzę że przybywa nowych kobietek ,tylko szkoda że w takich okolicznościach. Zaglądam do was często tylko rzadko pisze... Ja jestem dokładnie 18 tc i 4 dni, i nic żadnych ruchów nie ma ,troszke mnie to martwi bo to już druga ciąża i na tym etapie powinny być wyczuwalne ,dodam że ostatnie usg miałam robione dokładnie miesiąc temu,a następne dopiero 4 kwietnia ,co o tym myślicie????? Pozdrawiam wszystkie kobietki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie gorsze wiadomosci bylam wczoraj na pogotowiu bo pojawil sie rozowy sluz.... pocieszaja mnie ze to normalne moze byc ale wiecie co przechodze. Szyjka zamknieta na usg juz widac pecherzyk no ale za wczesnie na cos wiecej. Jutro mam isc na badania i kontrolna bete bo wczorajsza byla adekwatna do ttygodnia. Umieram ze strachu mdlosci niby dalej sa ale nie wiem czy to nie z nerwow. No i mowili ze to moze byc mala infekcja to wszystko tam zaczerwienione mam jakas masc. Oby to bylo to ale piecze jak siku robie wiec mam cicha nadzieje. Trzymajcie kciuki i zmowcie choc zdrowaske tak bardzo sie boje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny. Ja jestem juz spokojniejsza i oswoilam sie z mysla o stracie dziecka. byl to 11 tydzien. Mialam lyzeczkowanie 16 lutego. bylo to dla mnie straszne bo to byla pierwsza moja ciaza. mam 26 lat i sadze, ze jestem gotowa na dziecko. niestety... ale trzeba zyc dalej. jestem juz spokojniejsza bo dostalam okres (mieszkam w de a tu lekarze nie interesuja sie pacjentkami). ale teraz partner nie bedzie cical drugi raz probowac. mowi zeby wstrzymac sie rok-dwa lata. to boli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nadzieja 81
9 tygodni - trzymam kciuki, wiem przez co przechodzisz ale spróbuj chodź trochę uspokoić się, na pogotowiu powiedzieli że to normalne, szyjka zamknięta, pęcherzyk jest, beta adekwatna do tygodnia, więc najważniejsze rzeczy są ok. Na pewno zmówię zdrowaśkę za Twoje wyciszenie się i za Fasolinkę :) xxx pestka2212 - nie umiem Ci odpowiedzieć na to pytanie, bo niestety nie miałam okazji wyczuć żadnych ruchów, bo ciąża zakończyła się w I trymestrze. Jedynie słyszałam że ruchy dziecka można odczuwać w przedziale od 17 tyg do 20 tyg. Ale najbardziej wiarygodną odpowiedź mogą dać dziewczyny, które już to przeszły. xxx daga 2307-mój mąż tez początkowo chciał się wstrzymać od starań ale po długich rozmowach, czasami kończącymi się kłótnią czy tez płaczem w końcu oboje na równo chcemy dzieciątko. Może Twój partner boi się kolejnej straty, mężczyźni inaczej to przeżywają niż my, nie pokazują tego przez co jest im trudniej z emocjami i z podjęciem decyzji. Mój mąż przy drugim dziecku nie mówił głośno o tym że chce się starać tylko zostawił "tą sprawę" mnie, przy czym w żaden sposób nie zabezpieczaliśmy się a wiadomo że z tego może być dzidziuś. Spróbuj na spokojnie z partnerem porozmawiać, jakie są powody odłożenia starań, wyjaśnij dlaczego Tobie bardzo zależny na staraniu. Wiem że Ci smutno i to boli ale tylko rozmową możecie wspólnie do czegoś dojść. Tylko co chwile nie poruszaj tematu bo to tylko zaogni a jak to bywa u mężczyzny poczuje się osaczony i skutek odwrotny. Powodzenia xxx miłego dnia :) jutro już piątek :) i w końcu weekend:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 tygodni, to na pewno nic poważnego nie stresuj się niepotrzebnie,bo pewnie nic złego sie nie dzieje, ja tez juz miałam 2 razy takie zabarwienie, odpoczywaj, mdłości to moim zdaniem dobry znak...przepisali Ci duphaston albo luteinę? We wczesnej ciąży może wystąpić przekrwienie więc zaczerwienienie nie oznacza nic złego, ale jak piecze, to pewnie może byc infekcja dróg moczowych...kiedy masz wizytę u gina? może postaraj się przyspieszyć ją żeby sie bardziej nie stresować. Jestem myślami z Tobą i 3 mam kciuki, żeby to była tylko błahostka. Buziaki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
On mowi, ze najpierw mamy kupic dom i pozakladac swoje firmy. ja wiem, ze to bedzie trwalo dlugo... kupno domu... rozkrecenie firm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc babeczki Ja tylko na chwileczke zarobiona jestem hihihihii chodz wypadaloby juz zwolnic obroty hahaah ale jak to kobitka zawsze ma cos do zrobienia czyz nie !!!! Dentist kochana no to pomalu mozna gratulowac ci Bartusia ciesze sie ze na usg wszystko oki Doris co do wozka jeszcze niewybralismy mamy dwa na oku i dylemat Dla dwupaczkow i milusinksich moc caluskow 👄 Dla reszty dziewczynek sle wirtualne 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny. bardzo rzadko sie ostatnio odzywam za co przepraszam. mam bardzo zly nastroj i nie chce wam smecic. dzis postanowowilam troche wam opisac co u mnie. Pisalam wam ze bylam kilka dni na urlopie i myslalam ze to doda mi energi i poprawi humor. i owszem, chwilowo bylo lepiej, smialam sie, cieszylam wyjazdem pomijajac fakt ze dostalam @. jednak po powrocie kompletne przeciwienstwo, zdolowalam sie bardzo . ciagle chce mi sie plakac, nie mam nastroju na nic :-(. Teraz siedze sobie na zwolnieniu bo sie niestety pochorowalam, od lekarki dostalam leki, ktore wg niej moge stosowac w trakcie staranek. dziewczyny, ktore mnie znaja dluzej wiedza ze moje relacje z moim M i jego podejscie do straty nie jest takie jak bym oczekiwala. wczoraj w koncu udalo mi sie z nim porozmawiac na ten temat, powiedzialam mu ze unika powaznych tematow, ktore ja bym chciala poruszyc i o nich rozmawiac. Zapytalam go czy on nie mysli o naszym Dziecku, czy mu go nie brakuje i czy nie teskni. I wiecie co uslyszalam - ze jak mozna za kims tesknic i jak ma mu Go brakowac skoro "nie bylo go fizycznie", ze nie widzial go, ze nawet nie wiemy jakby wygladalo. Powiedzial ze mnie nigdy nie zrozumie bo ja nosilam to dziecko pod sercem i to jest inna sprawa. Powiedzial mi ze stara sie o nim nie myslec bo to jego system obronn. To wychodzi na to ze ja jestem jakas nienormalna ze tesknie za Kims kogo tak naprawde nie bylo? Dla mnie jest niewazne jakie mialoby oczka, czy byloby podobne do mnie czy do M... jego serduszko bilo i bic przestalo....dla mnie ono bylo, mimo ze tak krotko, ale bylo :-( Moj M powiedzial ze takim rozpamietywaniem wykoncze sie psychicznie. Wiecie jak ja sie czuje? jakbym z dnia na dzien rozpadala sie na male kawaleczki, jakby mnie cos od srodka zżeralo....i mam juz dosc wszystkiego.... za miesiac minie rok jak tracilam Maluszka i to mnie jeszcze bardziej dobia. Dalej nie jestem w ciazy, pomyslicie sobie pewnie ze chce za wszelka cene zastapic Dziecko, ktore stracilam, ale ja podchodze do tego tak, ze gdybym byla w ciazy to skupilabym sie na terazniejszosci a nie rozpamietywaniem. Aniolek zawsze bedzie dla mnie wazny ale kolejna ciaza bylaby dla mnie ukojeniem. Ale wczoraj stwierdzilam ze odpuszczam calkiem, widocznie nie bedzie mi dane byc mama tu na ziemi, widocznie nie nadaje sie na bycie mama chociaz tak bardzo bym chciala. Ale sie rozpisalam normalnie jakies wypracowanie, ale musialam to z siebie wyrzucic, bo juz tak dalej nie moge.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciągle martwiąca
Ja pierwszy okres po poronieniu i zabiegu dostałam po 32 dniach , nie był obfity - był normalny jak zawsze tylko długość dni mi się zmieniła, z 2óch na 4 nie wiem czy to na stałe tak już będzie bo to dopiero 1@ po tych wydarzeniach....a tak ode mnie to i u mnie to postanowaiłam stanąć na nogi jak tylko skończy się zwolnienie wracam do pracy-mam nadzieję że wieści o mojej stracie się już rozeszyły po pracy i nikomu nie będę musiała nic tłumaczyć....w pon 25.03 mam wizyte u ginekologa nie mogę się doczekać - jak nigdy;) ciekawe co powie...czy można już coś działać czy nadal trzeba czekać.... Miłego Dnia Piękne Panie:) ps.Czy ta zima się już skończy:((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nadzieja 81
9_Mama Aniołka - dobrze że wyrzuciłaś z siebie to co czujesz. Twój mąż podobnie się zachowuje jak mój, też włączył system obronny, po drugim stracie dziecka sam się do tego przyznał i sam się tłumaczył dlaczego nie było widać radości jak jeszcze byłam w ciąży, teraz jak byłaby kolejna to już mnie uprzedził ze też będzie się bał być szczęśliwym. Mężczyźni całkiem inaczej do pewnych spraw podchodzą, boją się okazać słabość, nakładają na siebie pancerz, może czasami my kobiety też powinnyśmy spróbować stworzyć swój system obronny. Rozumiem Twoje cierpnie, Twój głęboki żal i jestem razem z Tobą, ale żeby chodź trochę uśmierzyć ten ból i nie zadręczać się a zarazem nie zwariować to musisz coś zrobić dla siebie. Nie powiem Ci co bo niczego nie chce narzucać, sama wiesz co dla Ciebie najlepsze. Ale napiszę Ci co ja zrobiłam. Ja byłam u psychologa i to mi bardzo pomogło,trafiłam na świetnego fachowca ale też świetnego człowieka. Pani Madzia - tak ma na imię psycholog powiedziała mi że muszę pozwolić odejść mojemu Maleństwu, cały czas płacząc będąc w smutku, moje Maleństwo też to odczuwa. A każda aniołkowa mama tego nie chce, chciałam żeby moje Maleństwo w niebie bawiło się z innymi aniołkami, było uśmiechnięte i czekało na mnie. Dlatego też zaczęłam się uśmiechać, powracać do życia dla Niego, dla siebie, dla męża i na dzidziusia, które kiedyś przyjdzie do mnie, którego będę mogła utulić w swoich ramionach. 9_ Mama Aniołka - pozwól odejść swojemu Aniołkowi, zacznij żyć, uśmiechać się a na pewno czeka na Ciebie miła niespodzianka :) tylko zawalcz o Nią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam was kobietki :* Dawno się nie odzywalam ale działo się sporo. 8 marca gdyby nie nieszczęscie moje maleństwo kończyo by roczek, no ale cóż życie jest ciężkie. Na szczęście mam Julcię która trzeciego marca skończyła półroku a wczoraj wyszedł jej pierwszy ząbek :) Widze że sporo dziewczyn doszło do naszego grona co jest strasznie dołujące że wciąż to nieszczęśćie dopada aż tyle kobiet :/ Dziewczyny tzrymajcie się i nie przestawajcie wierzyć że kiedyś się uda i będziecie tulić swoje maleństwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mamo aniolka podejscie Twojego m jest naprawde w porzadku... choc inne niz Twoje... nawet sam rozumie ze Twoje ma prawo byc inne i troszke ma racje ze przeciagajaca sie zaloba bardzo zle na Ciebie wplywa... moze psycholog albo jakies plany ale takie co moglyby Cie ucieszyc? bardzo bym chciala zeby udalo Ci sie wygrzebac... postaraj sie nie winic meza za to ze jest po prostu facetem bo on naprawde sie stara...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dentist nie dali mi duphastonu bo oni tego nie znaja wrecz powiedzieli ze pierwsi slysza. Dlatego jesli beta jutro bedzie ok to bede latwic z Polski. Stoszke sie uspokoilam bo sluz juz bardziej normalny rano byl tylko lekko rozowiotki. I nawet chorobowego bo od tego sie nie traci ciaz.... europa zachodnia cieszcie sie ze jestescie w kraju. Piersi bola nadal mdlosci byly wiec jest szansa. Wlasnie powiedzialam jednej z moich szefowych ktora jest w ciazy a ona na to ze nie dawali jej szans na utrzymanie ciazy i co 2 dni musiala robic bete. A teraz ma rodzic w sierpniu. Masakra czuje sie jakby mnie czolg przejechal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 tygodni trzymaj sie kochana... wszystkie mocno trzymamy kciuki by te rozowy sluz byl tylko straszakiem nic nie znaczacym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9tygodni Kochana wiem co czujesz i jak bardzo się niepokoisz. Ja z pewnością też tak bym reagowała ale postarają się choć troszkę uspokoić. Taki śluz nie musi oznaczać najgorszego.Odczuwasz pieczenie to może być infekcja.weź leki i dużo odpoczywaj.Bądź dobrej myśli.Myślami jestem z Tobą. Daga2307 mój mąż też nie chciał rozmawiać ze mną o poronieniu.Ja nie mogłam tego znieść.Nie chciał słyszeć,że chciałabym w przyszłości spróbować.Dałam mu troczę czasu.Po kilku dniach pogadaliśmy szczerze.Ja gadałam wkoło o mojej tragedii jakbym chciała uchronić Moje Maleństwo od zapomnienia a on nie chciał nic patrzeć na mój ból i łzy.Mężczyźni inaczej przechodzą stratę.Pogadajcie,powiedzcie sobie co was boli,co leży wam na sercu.Naprawdę to pomaga. 9Mama Aniołka może faktycznie udaj się do psychologa.Ja też korzystałam z takiej porady.To nie jest żaden wstyd ! Trzymaj się kochana! Miłego dnia dziewczynki!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, pisałam tutaj w sierpniu 2012 roku. Poroniłam puste jajo w 7 tyg. Nie odzywałam sie, bo miałam okres od euforii do depresji. Tak strasznie chciałam miec dziecko... Za to czytałam Was na bieżąco - bardzo mi to pomogło, uzależniłam się od tego foum :) Jestem dalej w szoku, że tyle dziewczyn przybywa. Nawet córka znajomej ostatnio poroniła dosyć wysoką ciąże :( Tak mi smutno jak czytam o każdym przypadku. Ja przez te kilka miesięcy bardzo mocno szalałam z pragnienia posiadania dziecka. Szczególnie, że w pracy miałam kiepską sytuację a wiem, ze w ciąży miałabym tam spokój. Stało się tak, że przeniesli mnie do innego oddziału, do szefa wariata. Wytrzymałam jeden miesiąc. Zwolniłam się i szukam nowej pracy. A tu niespodzianka - dzisiejszy pozytywny test ciążowy. Narazie sie nie cieszę, boję sie !!!!! Nawet mój mąż nie wierzy w mój pozytywny test... Takie zrządzenie losu, chyba miałam opuścić poprzednią firmę :) Do 9_Mama Aniołka - byłas jedną z osób, które mnie tu witały, czytając twoje ostatnie wpisy jakbym widziała swoje. Też miałam doła, wszyscy wokół w ciaży a tylko mi się nie udaje. Trzymaj się :) Ja też się starałam długo i jakoś w końcu wyszło. Tobie też się uda. Trzymajcie za mnie kciuki. Ja trzymam za Was każdego dnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was dziewczynki:-).Ja tylko na chwileczke.Chciałam podziekowac za przyjecie mnie do grona znajomych na fejsie:-)miło Was było zobaczyć Kochane.Gratuluję dziewczyny dwóch kreseczek życzę spokojnych 9 miesięcy:-).Witam nowe dziewczyny,które straciły swojej fasolinki.Główki do góry bedzie dobrze Kochane,w końcu będziecie tulic swoje malenstwa na każda przyjdzie czas ja w to wierzę.Buziaczki dla wszystkich:-*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie kochane. ja tylko na chwilę. chciałam zapytać czy któraś z Was miała na teście ciążowym taką baaaardzo bladziutką drugą kreseczkę, że wręcz trzeba było się jej na siłę dopatrywać, a potem się okazało że to ta szczęśliwa druga kreseczka? bo nie wiem czy sobie wmawiam czy naprawdę coś jest na rzeczy. test zrobiłam przed chwilką a więc nie z porannego moczu. to mój 27 dc jutro powinnam dostać okres. od trzech dni mam jakieś mega mdłości (ale nie wymiotuje) i kręci mi się w głowie - tylko że jeśli naprawdę zaskoczyło to chyba za wcześnie na jakiekolwiek objawy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Azja ja miałam bardzo blada kreske:) zrob test za dwa dni ale z pierwszego moczu. Trzymam kciuki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Azja 18 radzilabym odczekac 2-3 dni i zrobic ponownie test. Z dnia na dzien HCG sie podwyższa jesli kobieta jest w ciazy i moze okazac sie tak ze za 2 dni bedziesz miala wyrazniejsza druga kreseczke. Fajnie jest zrobic test z pirwszego poranego moczu poniewaz wtedy jest najwieksze stezenie hormonu HCG. Albo na dzien dzisiejszy mozesz zrobic sobie badanie krwi bedzie najwiarygodniejsze od razu. Odczekaj i daj znac:) Trzymam kciuki z calych sił i POWODZENIA!!! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję Wam dziewczyny. mam nadzieję, że to naprawdę ciąża. Jutro i tak mam od dawna umówioną wizytę u ginekologa więc zobaczymy co mi powie. bardzo mnie bolą piersi jak chyba nigdy więc mam nadzieję, że to dobry znak. byłaby u po ostatniej miesiączce powiedziałam sobie, że koniec z tym - schudnę paręnaście kilo i będę oszałamiająco wyglądać i świetnie się bawić na przyjaciółki weselu w sierpniu, a tu proszę niespodzianka. Mam nadzieję, że tym razem się uda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widzę zdanie mi urwało - miało być że byłaby to prawdziwa ironia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość www.LUMPIK24.PL lumpeks online
...Internetowy ciucholand z odzieżą dziecięcą.Ubrania angielskich firm za kilka złotych. www.Lumpik24.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9_Mamo Aniołka przykro mi było bardzo jak czytałam Twój wpis. Nie wiem jak mam Cię pocieszyć, ale myślę że dziewczyny może mają rację, że powinnaś poszukać fachowej porady. Jeśli chodzi o podejście męża to ja również mam podobnie, kłóciłam się przez to kilka razy z moim M., twierdząc że on już zapomniał itp. My Mamy Aniołkowe inaczej przeżywamy naszą stratę, a faceci nie rozmawiają o takich sprawach, nie rozmyślają ciągle o tym samym, nie dołują się, nie rozpamiętują i to jest całkiem normalne, bo taka ich natura. Dobrze, że powiedziałaś mu co czujesz, On powinien to uszanować, ale Ty też musisz zrozumieć jego podejście. Rozumiem o czym piszesz, że gdyby udało Ci się zajść w ciążę, skupiłabyś się na teraźniejszości. Ale może problem tkwi w Twojej psychice? Chodzi mi o to, że fizycznie z Twoim organizmem jest ok, ale zablokowała się psychika? I dopóki nie odblokujesz jej, czyli nie pogodzisz się z odejściem Twojego Aniołka, nic się nie zmieni. Kochana pomyśl proszę nad poradą psychologa. Trzymam za Ciebie kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×