Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Etkapetka

Kolejna ciąża po poronieniu

Polecane posty

Gość J55j555
Wiecie co wlasnie sie dowiedzialam ze maz mojej szwagierki nie ma zamiaru przyjechac na roczek mojego synka mimo tego ze go zaprosilismy bo nie nawidzi mojego meza ale uwaza ze ciuch i rzeczy po malym musimy im dac bez gadania a bo ona jest w ciazy.szok co byscie zrobily nikt nigdy tak mnie nie potraktowal a co moj syn jest winny przeciesz to sa jego urodziny a nie mojego meza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć kochane :) wiem,ze rzadko pisze,ale czytam Was codziennie. Nie jestem w stanie dłużej siedzieć przy komputerze, po tak mnie plecy i kręgosłup boli,że musze co 5 minut zmieniać pozycje. Masakra jakaś,aż boje sie pomyśleć co będzie pod koniec ciąży :( jutro mam wizytę u gina i powiem mu o tych bólach choć pewnie stwierdzi,ze to normalne i zostane bez pomocy,a ja na prawde czasem myśle,że złamie się na poł :( u nas 18 tydzien w pełni i czekam z niecierpliwościa na pierwsze ruchy..troche fiksuje tym,ze jeszcze nic nie czuje choć wiem,że mam teoretycznie czas. Jutro postaram sie skrobnąć ze 2 zdania chociaż jak tam po wizycie ,a teraz juz kończe bo bardzo mnie boli :( Witam nowe dziewczyny i bardzo przykro mi,że do nas dołączylyście.. Pozdrawiam wszystkie dwupaczki :* i oczekujące na 2 kreseczki :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asiu jak piszesz o tej pannie to tak jakbym czytała o siostrze mojego chłopaka. Jest młodsza ode mnie, ale próbuje odgrywać najważniejszą w rodzinie. Kiedyś miałyśmy bardzo dobry kontakt. Praktycznie w każdą sobotę wychodziłyśmy gdzieś razem. Ale w momencie kiedy zobaczyła, że jej i mojego chłopaka druga siostra ma ze mną dobry kontakt to ta młodsza zrobiła się o nią strasznie zazdrosna i zaczęła się na mnie odgrywać. Zresztą ona zawsze taka księżniczkę odgrywa. Kiedyś miałyśmy na piwo iść. Ja się ubrałam ona się ubrała i jak mnie zobaczyła to powiedziała, że nie idzie bo wyglądam ładniej od niej. Żeby ie wzbudzać awantury i nie psuć sobie humoru przebrałam się. Ale kumulacja nastąpiła w momencie kiedy nie zdała matury z matematyki. Mój chłopak dowiedział się o tym i kiedyś podczas kłótni z nią wytknął jej to. Ona myślała że to ja mu powiedziałam, bo ona to w tajemnicy przed wszystkimi trzymała. A on po prostu kartkę z jej wynikami widział. Dziewczyny jakiego smsa ona do mnie wywaliła to szok. Napisała, że ja z moim Patrykiem to się nadajemy, że on już nie jest jej bratem, że mam się nie pokazywać w ich domu itp. No ręce opadają. Przez dwa miesiące u mojego chłopaka w domu się nie pokazywałam. On też kiedy tylko mógł to z domu wychodził. Dopiero w momencie kiedy ona miała wypadek i dachowała a Patryk był u mnie i pojechaliśmy na wypadek zabierając po drodze ich mamę i później do szpitala do niej pojechaliśmy i czekaliśmy aż wszystko będzie ok i jeszcze wieczorem do niej pojechaliśmy bo w szpitalu ją zostawili to chyba coś zrozumiała bo od tamtego momentu po prostu sobie w drogę nie wchodzimy. Kiedyś jeszcze miała zwyczaj, że jak ją Patryk bardzo zdenerwował, albo w domu coś nie tak zrobił (powiedzmy talerza po sobie nie umył) to ona do mnie smsy pisała w stylu : Życzę ci powodzenia w życiu z Patrykiem. Ciekawe ile ty będziesz się z nim męczyła. I tego typu rzeczy. Oni nie są zgodnym rodzeństwem. Ale prawda jest taka, że jak któremuś coś złego się dzieje to pomagaą sobie. Ale po kilku takich smsach napisałam do niej czy oczekuje ode mnie, że z nim zerwę? Albo czy miło by jej było gdyby siostra jej chłopaka do niej tak pisała i że to dziecinne. No i od jakiegoś czasu mam spokój. Ale prawda jest taka, że na jakiekolwiek święta czy imprezy jak mam jechac do rodziców mojego Patryka i ona ma być to mi się odechciewa. Bo ich mama tez trzyma jej stronę. Nie to żeby mnie nie lubiła ale sama z niej taką księżniczkę zrobiła taka prawda. Boli to,że kiedyś naprawdę dobrze się rozumiałyśmy a teraz takie numery. Przepraszam, że tak zamotałam temat ale musiałam zrzucić to trochę z siebie bo czasem cięzko się robi. Dobrze, że mój Patryk zauważa te ich zachowania i jest zupełnie inny od nich, nigdy nie uważał się od kogoś lepszy. A teraz zmykam na bieganie. Trzeba zadbać o formę, bo moja oponka nic nie maleje. Buziaczki dla Was:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny :) dziekuję, że o mnie pamiętacie...samopoczucie już nieco lepiej chociaż od czasu do czasu dopadną mnie jeszcze mdłości i wymioty. Od wczoraj mam jakis lekki ból gardła i głowa mnie boli więc staram sie nie przemęczać, ale dzis musiałam isc na wizytę do lekarki, zrobiła mi w końcu cytologię, bo przez te plamienia nie mogła wcześniej i na razie tyle, wszystko jest ok, odstawiam już powoli duphaston i za miesiąc kolejna wizyta plus badania po drodze. Kończy się nam powoli 15 tydzień, z niecierpliwością czekam az w końcu cos poczuję :) Święta spędziłam na wsi u dziadków i widziałam sie z reszta rodziny...już wszyscy wiedza o tym że nas przybędzie i bardzo sie cieszą. Dzis mamy wieczorkiem gości, będą nas prosić na wesele. Asiu, nie martw się ta panną...to co dajemy innym zawsze do nas wraca z podwójną siłą, jeszcze się laska zdziwi. Super, że z Filipkiem wszystko dobrze. 9 tygodni ciesze się, że u Ciebie wszystko ok i że mogłaś w końcu usłyszeć serduszko. Będzie dobrze :) Waiting mnie też coraz częściej cos gniecie w plecach, dzis pół nocy nie mogłam znaleźć sobie miejsca więc to chyba normalne, że boli skoro tam wszystko sie rozrasta i powiększa :) Buziaki dziewczyny, musze sie na gości przygotować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W każdej rodzinie taka Gwiazda jest,uważa się za pępek świata.Moja bratowa też krwi mi napsuła,że to nie do opisania.Rodzice moi niby byli po mojej stronie ale jak dochodziło do konfrontacji I jawnej bitwy to zamiatali wszystko pod dywan. Ciężka taka sytuacja.Nie udało się nic zmienić a teraz mi już nie zależy.Nie obchodzi mnie co myśla,robia,mwia.Odciełam się od tego I jest lepiej. Nie ma sensu robić z siebie wycieraczki dla takiego Pustaka.Szkoda nerww,zdrowia i życia. Macie wspaniałych mężów,partnerw,dzieci(lub bedziecie je mieć) I to jest ważne! Taka Gwiazda ze spalonego teatru do niczego nie jest potrzebna.Rodzice wcześniej czy pźniej zrozumieja swj bład. Trzymajcie się cieplutko!Powodzenia na badaniach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was wszystkie Kochane. Codziennie czytam nowe wpisy, sama się nie odzywałam bo jakiś kryzys mnie złąpał, bark chęci do wszystkiego, z łóżka nie mam motywacji wstać. Ale niechcę się rozczulać nad sobą. Męczy mnie ostatnio pytanie jak jest z tą pierwszą @ po poronieniu u mnie już 36 dzień i nic sie nie zapowiada. Gin mówił niby że w 4 tygodniu powinnam dostać, czytałąm że średnio jest to 4-6 tydzień po poronieniu. Jak było w Waszym przypadku. Ile czasu trwało zanim pojawiła sie @.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moniczka-pierwsza@po poronieniu pojawia się w ciagu4-6tyg.Ja dostałam 31dni po zabiegu.Nie martw się.Cierpliwie musisz poczekać jeszcze parę dni. Każda z nas dochodzi do siebie troszkę inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moniczka100 ja 1 @ dostałam po 41 dniach a teraz juz mam 34 dzień i jeszcze czekam na druga.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moniczka ja dostalam pierwsa @ po 37 dniach od zabiegu i jestem w jej trakcie drugi dzien. Jest bardzo obfita i troszke bolesna ale da sie wytrzymac. Tez sie zastanawialam kiedy ona w koncu przyjdzie ale zadnych oznak przyjscia nie mialam. Nawet moje piersi nie zrobily sie twardsze ani wieksze tylko tak po prostu przyszla w koncu. Bardzo sie ciesze z tego powodu bo to znak ze coraz blizej do staran o dzidziusia. Zaamierzam odczekac gora 3 cykle i do dzieła! Pisz co na bierzaco co u Ciebie... pozdrawiam i powodzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aniołek faktycznie długo, bo jak już chyba doszukuję się dziury w całym, że to tyle trwa. Może ta twoja @ nie przychodzi bo ktoś się w brzuszku zadomowił:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sylwiątko włąsnie o to chodzi że już chciałąbym, zacząć stania, a ten miesiąc ostatni to czuję jakby cały rok minął tak się czas ciągnie. Dziewczyny w sumie to kamień spadł mi z serca że i u Was trwało to trochę czasu. Wiecie pewnie jak jest, i tyle to musi trwać. Stałam się teraz przewrażliwiona na każdym punkcie. A przeciez nie będę latała do lekarza co chwilę po pomysli że zwariowałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moniczka mamy bardzo podobna sytuacje i chyba stracilysmy nasze fasolki w podobnym czasie. Mam takie same mysli zeby juz zaczac starania ale to byloby bardzo nieodpowiedzialne z mojej strony bo nie przezylabym drugiej takiej samej sytuacji. Musimy uzbroic sie w cierpliwosc... Irzeczywiscie to wyczekiwanie na pierwza @ trwalo jak calą wiecznosc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Część dziewczyny-co tam u was słychać?mam ogromne zaległości,że chyba nie dam rady ich nadrobić:(. U mnie jakoś leci,brzuszek rośnie,we wtorek mam wizytę i dowiem się jak wyszły badania prenatalne-troszkę się boję,ale mam nadzieję że będzie wszystko ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobry wieczor. A ja dzisiaj bym wlasciwie caly dzien spala. Brzuch troszke pobolewa ale wiem ze to nie ten czas na jakies objawy ciazowe. Musze jeszcze tydzien wytrzymac. To prawda ze po poronieniu samoistnym szybciej mozna zajsc w ciaze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciągle martwiąca
Ceś dziewczęta te które kojarzą moją syt wiedzą że obawiałam się powrotu do pracy....i miałam rację... sporo osób gratulowało mi że zostanę mama inni wgapiali się w brzuch:((( a ja miałam ochotę zapaść się pod ziemię:(( w dodatku usłyszałam od szefowej sporo przykrych słów że mój powrót zburzył jej cały plan działania że ją oszukałam i takie tam:(( czuję się jak śmieć jak g...no:(( przed mężem udaje że jakoś tam poszło ale nie daję rady już...a jak tu z takim nastawieniem starać się o kolejną fasolkę??:((((( całuski dlaWas dobrze że mam do kogo napisać......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jakas zamyslona
czesc dziewczyny. powiedzcie mi prosze czy owu po 1 @ mozna wyliczyc? ja czekalam 44 dni... obecnie jestem po ale dziwnie sie czuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciagle martwiaca nie przejmuj sie glupimi ludzmi!!! Ja kiedy wrocila do pracy to niektorzy wiedzac ze poronilam tez patrzyli mi sie na brzuch ale ja wiedzialam ze wiesc o moim nieszczesciu sie juz rozniosla i o to mi wlasnie chodzilo zeby nie bylo potem glupich pytan bo nie mialabym sily na nie odpowiadac. Jedna z moich szefowych na wiesc o ciazy mojej znajomej powiedziala JAK W OGOLE MOGLAS ZAJSC W CIAZE???!!! Beszczelna normalnie! Ja zawsze mowie ze zeby ktos zrozumial co tak na prawde czujemy to musialby to przezyc ale nie zycze tego najgorszemu wrogowi. Kochana nie denerwuj sie i nie przejmuj czas leczy rany i miejmy nadzieje ze jak czlowiek tak wdrazy sie w prace albo zajmie sie czymkolwiek to czas uleczy rany. Ja to wlasnie praktykuje chociaz caly czas o tym wzystkim mysle. Trzymaj sie i głowka do gory... mysl o sobie... buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciągle martwiąca
Sylwiątko bardzo dziękuję Ci za ciepłe słowa...staram się z całych sił myśleć tylko o tym że to tylko praca i idę tam zrobić swoje i do domu ale jakoś mi nie pójdzie chyba tak łatwo;(( ona zrobi wszystko zebym się zwolniła ale jak chcę mieć fasolkę muszę mieć pracę....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciagle martwiaca nie daj jej tej satysfakcji! zacisnij zęby odpękaj swoje godziny i do domciu. powiedz ile jeszcze musisz poczekac na staranka? Te kilka miesiecy mam nadzieje ze wytrzymasz cio? Ja tez nie mam za wesolo w pracy.Po poronieniu wrocilam na 3 tyg do pracy i teraz znowu jestem na l4 bo w poniedzialek zlapal mnie jakis wirus i tez sie boje o swoja prace. jaka jest taka jest ale mam umowe na czas nieokreslony a dla dziewczyn chcacych zajsc w ciaze to wymarzona umowa. Mowie nie daj jej tej satysfakcji. Najpredzej sobie pojdziesz z tej pracy na L4 wraz ze swoja fasolinka nie predzej ;D glowa do gory! Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciągle martwiąca - traktuj pracę jak pracę, skup się na sobie i swoich marzeniach. Nie daj się tej wrednej babie. Ja w październiku ub. roku też miałam mega stresy w pracy. Nie dość, że psychicznie cierpiałam okrutnie po poronieniu to jeszcze szefowa dała mi w kość. Teraz mam ich wszystkich w dupie... siedzę na L4 i czekam na spełnienie moich marzeń - ptp 27 października 2013r. Trzymaj się Słońce i olej wszystkie wredne babsztyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj z tymi szefowymi to jakies fatum ja tez stracilam kilka godzin pracy bo musialam byc w szpitalu na badaniach. Normalnie nie ma prawa tego robic bo jesteem w ciazy ale nie bede nikogo o laske prosic. Tylko mnie szlag trafia bo strace przez to platny macierzynski ale stwierdzilismy ze nie ma sensusie ponizac do ich poziomu i brnac w to bloto. I jeszcze stwierdzila ze to dla mojego dobra. A co tam fasolka i spokoj wazniejsze. Po za tym jestem nie do zycia spalabym non stop. Nie mam apetytu a jesli cos jem to musze miec na to smaka. Rano pociagnie troche na wymioty lub jesli jakis zapach zaleci no i miesa nie moge nawet do ust wziasc. Ciesze sie ty wszystkim bo te objawy sa mocniejsze niz za 1 razem. Tyle o mnie. Lenka gratulacje tez bym juz chciala , ale chociaz przeskoczyc ten 1 trymestr a to sie ciagnie jak flaki z olejem. Brzuchatki dobrze ze u was dobre wiesci oby tak dalej. Staraczki trzymam kciuki i dopinguje i pamietajcie luz przede wszystkim. Nowe forumowiczki uszy do gory kazda tu was rozumie, zobaczycie wszystko sie z czasem ulozy. Kazda z nas doczeka sie tego cudu. Ide juuuuuz spac. Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciągle martwiąca
Mnie właśnie też trzyma um na czas nieokreślony i jak sama powiedziała ona nie może mnie zwolnić....szczerze mówiąc już zaczęliśmy kochać się bez zabezpieczenia...nie lubie słowa "starać" bo jak ja się staram to nigdy mi nic nie wychodzi....kochamy się i czekamy na cud:)) Dziękuję Ci bardzo mi pomaga to co piszesz....biorę głęboki wdech i nie dam się jej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hanakali twoh maluszek bedzie mi szczegolnie bliski poniewaz ma sie urodzic w moje urodziny:-) moze jeszcze bedzie dziewaczynka:-) a my juz po wizycie, Zosienka wazy juz 1kg i 100g:-) a ja przez 4 tygodnie przytylam 1,5kg. lekarz mowi ze wszystko jest na 6+ jestem strasznie szczesliwa:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciaglemartwiaca-dasz radę.Odpękaj swoje i do domku.Ludzie zazwyczaj nie umieja się zachować w takiej sytuacji.Głupio się gapia,milcza lub gadaja bez sensu.Najgorsze,że szefowa nie rozumie.Może gdy otrzymała stanowisko straciła serce lub zapomniała,że jest też kobieta.Władza uderza do głowy.Wiem,że Ci ciężko ale dasz radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mialam podobnie jak Ty ciagle martwiaca sie z tym ze moim szefem jest facet. po poronieniu slyszalam jeszcze glupie teksty typu "przynajmniej pani nie przytyje" albo " zus na zwolnieniach zaoszczedzi". na poczatku bylo mi ciezko ale potem jednym uchem wpuszczalam a drugim wypuszczalam. szkoda nerwow. lepiej skupic sie na sobie. bedzie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej kochane po wizycie ok, maluch ma 17tyg i 4 dni ponoc wazy 184g i ma cykusia wiec bede miec synia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja czekam na test, w sobote wypada mi dzien okresu, o ile bedzie tak jak przed poronieniem 28dniowy cykl. nawet po poronieniu dostalam okres po 30 dniach i owulacje po rownych dwoch tygodniach. I obiecywalam sobie ze ta druga ciaza bedzie idealna a tu w ciagu pierwszych dwoch tygodni po stosunku znowu przechodze przeziebienie, na spotkaniu rodzinnym odruchowo nie pomyslalam i napilam sie malutki kieliszek wina ... ahh.. czemu nie moze juz wszystko sie normalnie ukladac. Kochalismy sie tylko raz 3-4 dni przed owulacja, wiec nie wiem czy jest jakas szanasa ale od czasu do czasu odczuwam jakies dziwne pobolewania. Sama nie wiem jakie to byly uczucia przed ciaza - zazdroszcze dziewczyna ktore znaja swoje organizmy i wiedza co oznacza owulacje, jakie objawy przed @ - ja nigdy o tym nie myslslam a teraz wszystko analizuje po sto razy. Sorki ze tak sie wcinam w wasza dyskusje - ale nie bardzo gdzie mam sie wygadac. Dobrze ze za kilka dni mam urlop i bede mogla wszystkie badania porobic w polsce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×