Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Etkapetka

Kolejna ciąża po poronieniu

Polecane posty

Gość Emilia_Kalina
Agniesia - powiem Ci,że ciężko. Bardzo ciężko. Wolałabym zostać z moim synkiem w domu. Jak na niego patrzę i myślę,że to już - to łzy mi ciurkiem lecą. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość choruszka
Emilia-Kalina No nareszcie napisalas:-)rozumiem Cie doskonale bo ja tez mialam miesiac temu wrocic do pracy ale jescze staram sie przeciagnac bo mialam tak jak ty na sama mysl plakalam jak glupia:-(jak myslalam o tym za mam mojego lobuziaka zostawiac w domu,straszne to jest ale zycie jest jakie jest i pracowac trzeba chyba ze ktos jest bogaty i nie musi.To trzymam kciuki za staranka:-)buziaki dla was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość choruszka
elmirka Oj kochana to lez i sie kuruj odpoczywaj i nabieraj sil,ja w ciazy tez bylam chora i to 2 razy a drugi raz to mialam zapalenie oskrzeli.A tym brakiem apetytu nic sie nie martw ja tez za bardzo nie mialam jakos apetytu zeby byl jakis ogromny w 2 trymestrze a w 3 tak jakos poszlo ze prawie 20 kg przytylam chociaz kazdy moiwl ze tyle nie widac ale waga nie klamala:-) nic sie nie martw bedziesz miec mniejsze problemy z dojsciem do wagi po porodzie widocznie narazie wam starcza to co jesz:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekam na dziecko
Emilia Kalina Strasznie się cieszę że sie odezwałaś.Zleciało Borys już 8 miesięcy ma niesamowite.Powodzenia w starankach.U nas ok mąż pracuje ja pracowałąm ale zrezygnowałam z różnych powodów.Julka zapisana do żłobka na przyszły rok ale chyba poczekam az pójdzie do przedszkola jakoś mi jej szkoda nie wiem może to głupota ale chce z nią być jak długo się da.Mąz nalega abym siedziała z nią w domu póki co i zaczynam oswajać się z tą myślą i nawet mi dobrze z ty.Julka broi niesamowicie,póżno chodzi spać waży 14 kilo i 90 d ługa kawał baby ale kochana niesamowicie.Czemu tak wcześmnie wracasz mnie sytuacja zmusiła mąż chory rozumiesz a ty?Pozdrawiam cię gorąco.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekam na dziecko
Ututu Co u was ,my też czekamy na 5-tki i nic.Od paru dni Jula jest tak marudna niesamowicie ,ja jestem trochę przeziębiona znowu myślę czy czasem też ją gardełko nie boli ,nie ma apetytu juz nie wiem czy to na zęby czy coś ją złapało znowu.Wstyd mi aż iść do tego lekarza ona non stop jest chora dopiero co skończyła antybiotyk co ja mam powiedzieć temu lekarzowi tak dbam o nią daje jej ciepłe picie nie wychodzimy na zbyt długo na dwór już nie wiem co robić.Może dawać jej coś lepszego na uodpornienie ale co?Mąż mówi że to normalne że dzieci chorują tylko że mój Dawid jak był mały to bardzo rzadko chorował a ona non stop coś.Dziś napisałam meila że rezygnuję z miejsca w żłobku ,postanowione także czekamy do 3 lat jak pójdzie do przedszkola .Co u was ututu jak sprawy sercowe coś lepiej czy bez zmian?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agniesia19831
Elmirka ja nie chcę straszyć, ale wolę dmuchać nas zimne. Uważaj z tymi malinami w ciąży, bo podobno mogą działać poronnie. Jedni twierdzą, że tylko liście, ale nam na szkole rodzenia mówili że owoce też, bo leżała u nich dziewczyna, która sobie o miesiąc poród niechcący przyspieszyła przez herbatę malinową. raczej by nie kłamały. Było też wiele dziewczyn, które mówiły, że one piły i nic. Tak czy siak stwierdziłam, że powiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ututu123
Emilia_kalina - świetnie ze decyzja o drugim dzieciątku zapadła, trzymam mocno kciuki za starania i niech szybciutko Borys doczeka się rodzeństwa. Ja również karmie, 17 miesięcy i chciałabym już przestać ale Nadia jest tak przyzwyczajona ze zasypia tylko w ten sposób. Powodzenia z praca bo na pewno ciężko będzie wysiedziec wiedząc że maleństwo w domu. Czekam na dziecko, kochana, taki sezon ze dzieciaczki chorują, u nas jakoś jeszcze się trzyma bez ale kurcze praktycznie w domu siedzimy, ciągle leje i wieje u nas, naprawdę, nie da się wyjść na dwór. Co do nas nie ma większych zmian, coś tam gadamy ale raczej z musu, ciągle mu powtarzam ze nie okazuje mi uczuc, on ze tak ma, że nie ma o czym ze mną rozmawiać wiec mu powiedziałam prosto, po 5 latach nie ma o czym gadać a chce spędzić resztę życia tak? I ze to bez sensu, ale zero większych reakcji z jego strony. Kochana, moja wcale nie chce jeść, mogła by na samym cycu żyć, śniadania praktycznie wcale, obiad troszkę zupki, kotleta czy coś nie tnie, żadnych innych też spróbuję nawet, kolacja kilka łyżek płatków i tyle. Czasem serek zje, parówki lubi to moje szczęście, kupuje te z Tarczynski 97% mięsa z szynki to te zjada na szczęście wiec w akcie desperacji jak wiem ze nic nie jadła to tym się ratuje. Naprawdę z jedzeniem katastrofa się zrobiła. Spanie! Wczoraj po 2 w nocy, plus budziła się ze 3 razy, i wstała ok 9tej, ja wymiekam, w dzień śpi godzinkę, nie więcej, wcale nie ma to dziecko snu, tak od Świąt jej się przestawilo. Choruszka, ciesz się malutka jak najdłużej jak możesz. Elmirka1, ja o malinach nie słyszałam że coś nie tak mogą mieć. Kochana, tak czy owak wiem ze są syropki na odporność takie naturalne, z czosnkiem, a może mleko gorace z czosnkiem i miodem i maselkiem, raczej można. Wymocz sobie nozki w wodzie z solą, skarpetki na nóżki i pod kołdrę. Trzymam kciuki żeby szybko odpuściła choroba. Trzymajcie się i odpoczywaj. Nie martw się apetytem, ja nie miałam go tak samo, od wędlin mnie odrzuciło całkiem, wymiotowalam jak otwieralam lodówkę, koleżanka jadła bo coś musiała, kiedyś inna tak samo, cała ciążę nie mogła jeść, nawet jogurtem wymiotowala, strasze to, może przejdzie kochana, ważne że wyniki ok, że się dobrze czujesz, że nie ma oznak anemii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość choruszka
ututtu Kochana moja mala tez jest niejadkiem jadla by tylko suchy chleb i pila mleko ewentualnie te ryzowe ala chrupki u nas nie ma czegos takiego jak sniadanie obiad czy kolacja czasami zje 3,4 lyzeczki zupki albo nie wezmie ani jednej i wcina suchy chleb lub bulke no rece opadaja inne maluchy w jj wieku maja normalne posilki a Lena nic i kuouje jej lososia i krolika gotuje no nic zamknie buzie i krzyczy jak nie chce :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ututu123
Choruszka, ale Lenka tak od zawsze ma tak? Bo u nas to dopiero od niedawna, wcześniej było normalne śniadanko, zazwyczaj płatki z mlekiem czy jajko, nawet kanapkę potrafiła z wedliną zjeść, na obiad zupka zawsze miseczka czy pół ale zjedzone, i jeszcze ze mną ziemniaki zjadła z obiadu bo do kotletów to niejadek od zawsze, jakiś jogurt, chrupki kukurydziane czy takie ziemniaczane tez jadła, kupowałam ciastka tez jadła, kolacja to różnie ale czy paroweczka, czy płatki to było ok, a teraz p doslownie nic. Masakra jest, mama moja mówi ze jej przejdzie ale jak patrze na to to aż się coś robi, na samym cycu bo nawet teraz mleko jej kupiłam żeby chociaż tyle,, takie to gesciejsze z hipp na noc i nie chce, a czasem chce żeby chociaż coś spróbowała to nie chce otworzyć nawet buzi, krzyczy nie i nie i koniec, a dziś na sile chciałam żeby spróbowała, , wiem głupio brzmi, ale kręciła ze nie i nie ale naprawdę nic nie jadła ani śniadania ani obiadu tylko cyca przed drzemka, aż dopiero jak się udało i spróbowała to cały zjadła. No dziwne ze musiałam zmusić żeby chociaż smak złapała i sama zjadła, nie na sile. Może jej przejdzie, mam taką nadzieję bo owoców tez nie chce wcale. Mandarynki jadła a teraz już i to się znudziło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość choruszka
ututu TaK Lenka ma tak od zawsze;-) wiec ja sie stresuje od kilku miesiecy no ale kazdy mi mowi ze widocznie tak ma i mam jej zaufac bo ona wie czego chce no i racji troche w tym jest bo nawet jak bym chciala to sila jej nie zmusze.Nie martw sie Kochana moze Nadusia ma taki chwilowy etap nic sie nie martw a jak wazy tyle ile powinna i jest zdrowa to tym bardziej powinno byc wszystko ok!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekam na dziecko
Ututu Co do jedzenia to u nas różnie jest dzień że wcina i swój obiad i mój a jest dzień że nic w nia nie wmuszę tylko lata z suchą bułką.Wczoraj to miałyśmy okropny dzień guz na czole spadła z kanapy dosłownie na sekundę wyszłam z pokoju mój syn był obok tak sobie leżał.Nagle chuk Jula siedzi na podłodze w sam kant stołu uderzyła łukiem brwiwym myślałam że limo jak nic mórowane ale tylko ma zdartą skórkę i czerwone .Oj ci mówię że są dni że mam dość tego ciągłego uważania cały czas muszę być na baczność ,jeszcze to póżne chodzenie spać no dramat.W nocy jest nie lepiej mimo że zaśnie to wierci sie ,odkrywa kołdrę ,popłakuje nie wiem czy to normalne czy może jest nerwowa.Przyznam się że czasami na nią krzyknę bo nie wyrabiam patrzy na mnie i robi specjalnie to co nie wolno .Może właśnie dlatego tak nerwowo śpi ale staram się być spokojna nie krzyczę na nia notorycznie nie daję klapsów nie wiem co to może być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekam na dziecko
Zapomniałam dodać jeszcze ta przeklęta zima nic ani wyjśc na spacer tylko się kisimy bo gdzie tu chodzić muszę teraz do 12 stycznia uważać ze by była zdrowa bo przesunęli jej ostatnio szczepienie przez ostatni antybiotyk dlatego do 12 muszę być czujna i nie folgować ze spacerami.Z tym jej brojeniem to może jej sie nudzi mi już brak pomysłów na zabawe a wtedy głupoty jej sie trzymają myśli że umie fruwać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ututu123
Choruszka, tez tak mysle, że to przejdzie, spanie juz ok, ok 22 ale to nie 2ga w nocy wiec nie narzekam. Lenka zdrowa wiec jej tyłe trzeba ile ma, u nas ten cycy jeszcze, szczerze chciałabym żeby już przestała ale na sile jej nie zabronię bo ona widocznie potrzebuje tego cyca, inaczej powietrzem by żyła. Czekam na dziecko, nie martw się kochana, u nas nie lepiej, ostatnio policzek siny bo o kant słupka trzasnela, stałam obok, nie wiadomo kiedy poleciała i nie zdążyła się obronić. Chodzi z siniakiem i dobrze że tylko tak się skończyło i u Was tez ze nie rozciela główki. Spanie tez nerwowo, ona ogólnie tez jest nerwowa, ale to się zaczęło niedawno, od Świąt może, na pewno tak mniej więcej, kopie, rzuca się, wygina z nerwów, przez sen nawet gada albo wola nie nie... sama nie wiem co to i czemu. Owszem krzyknę tak samo nie raz ale to jak kopie mię albo macha rękami do bicia, z tym ze moja reaguje, przestaje, patrzy, nawet przytula i całuje. Ale czasem jak ma nerwa i nie wiem co się dzieje to nic nie pomaga chce przytulic ja ją to odpycha, wygina się, czekam aż się uspokoi bo na sile bez sensu, to wtedy zaczyna z nerwów płakać, krzyczeć. I widac ze to nerwy a nie coś jej dolega. Może to przeze mnie, prze moje nerwy, kłótnie, może przez atmosferę w domu, nie wiem, ale u nas się nie zmienia, nawet obrączkę mu oddałam i się zastanawiam co jeszcze robie w tym domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość choruszka
czekam na dziecko Oj biedna Julka dobrzez ze tak tylko sie skonczylo,oj te nasze rozrabiaki dokladnie jak bym czytala o mojej malej juz pomyslow brakuje na to zeby ja zajac bo wszystko jest dobre doslownie na minutke;-)ale nie pwenie jak bym pozwolila isc jej do kuchni i powyciagac wszystko z szafek i pogrzebac to moze by tam posiedziala z pol godzinki:-) Kurcze przepraszam was Kochane ale troche mi lepiej jak przeczytalam ze wam tez sie zdarza krzyknac na male bo juz myslalam ze tylko ja tak mam:-)uff dobrzez poczytac ze nie tylko:-)kurcze ale to jest taki zlosnik ze pojdzie i zrobi to samo chociaz wie ze nie wolno.a jak nie patrze to wlazi na meble komode mamy taka niska no mowie wam jak chlopak:-)hahha. ututuu Kochana przykro mi bardzo z powodu sytuacji w domu ale niestety takie decyzje nie sa latwe wiem to dobrze wiec zycze Ci duzo sily i wytrwalosci!!! U nas od jakis 2 mcy kiepsko nie mozemy sie dogadac jakos tak codziennie jakies takie dogryzanie przyre slowa dobrzez ze jest mala przynajmniej dla niej chce mi sie usmiechac:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekam na dziecko
Ututu No to jakbym czytała o mojej Julce z tym spaniem też czasami coś gada ,kopie może to taki etap a nam się tylko wydaje że to nasze nerwy tak wpływają na dzieci.Nie qwiem jestem mamą dwójki i każde inne myślałam że drugie dziecko będzie na podobne do pierwszego czyli spokojne a tu bach zupełna odwrotność.Powiedz mi jak twój M zareagował jak oddałaś mu obrączkę coś powiedział czy po prostu ją wziął .Jak ty wytrzymujesz to wszystko ,kobieto ty masz stalowe nerwy naprawdę ja bym chyba najpierw go pobiła:)potem opierdzieliła a na koniec nie wiem chyba bym się wyniosła .Twoja Nadia nie będzie szczęsliwa jak będziecie ,,taką rodziną,,jeszcze jest mała nic nie rozumie ale potem zaczną sie pytania i nie ukryjesz przed nią swojego smutku.Życzę ci oczywiście żeby to się zmieniło żeby twój facet w końcu cię ,,widział,,tylko nie wiem czy to wystarczy to co ty robisz czyli czekanie.Nie zrozum mnie żle,nie chcę cię urazić ale to bez sensu moim zdaniem szkoda twojego życia ,jesteś młoda,ładna masz cudowną ,śliczną córeczkę zasługujecie na szczeście a niekoniecznie toje szczescie jest tam gdzie ty teraz.Powinnaś coś postanowić ,podjąć decyzję moim zdaniem rozstanie z nim dobrze by tobie zrobiło,chociaż na trochę nie mówię że na zawsze ,może on coś zrozumie,zatęskni,spróbuj :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekam na dziecko
Choruszka Oj moja Jula to świetnie się czuje w kuchni:)Zmasakrowała by tam wszystko.Obiera cebulę przekłada z miski do miski od dwóch dni to jej ulubione zajęcie i smakowanie wszystkiego nawet z podłogi okruszków.Musi być sterylnie bo ona wszystko zauważy nic jej uwadze nie umknie.Co do krzyczenia to krzyknę pewnie i to jak aż sama się siebie boję ale nerwy mi puszczają na tego psotnika tym bardziej że mam wrażenie że ona robi to wszystko specjalnie .Ja też mam bardzo niską komodę a wsumie to nie wiem czy to komoda no takie długie dwie szuflady i nad tym wisi telewizor no a na tej,,komodzie ,,wyleguje się Julka na nic prośby i grożby jej ulubione miejsce i koniec.Mam czasami wyrzuty sumienia potem ją przytulam ale ona taka złośnica jest że nie wiem nie potrafię opanować sie.Dzisiaj poszliśmy na sanki z małą i moim Dawidem do szkoły już praktycznie nie chodzi bo ma ferie od poniedziałku ubaw był nieziemsi ,nawet ja sobie pozjeżdzałam mam nadzieję że Julka się nie rozchoruje przed tą szczepionką .Było bosko chociaż chwila relaksu mała super się bawiła tak mi było szkoda tego śniegu że musiałam wyjść .polecam jazdę sankami zabierz małą Lenkę może i jej się spodoba:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ututu123
Czekam na dziecko, ja wiem ze moje czekanie nic nie da i do niczego nie prowadzi, ja po prostu stanęłam i nie mogę zrobić tego kroku, chciałabym a nie potrafię, a chciałabym, naprawdę. A jak zareagował? Oddam mu, położyłam na stole obrączkę, mpierscionek i łańcuszek co mi dał, nic nie powiedział, nie wziął do teki nawet,, pitem przełożył na półkę żeby dziecko nie wzięło. Powiedziałam ze się rozwodzi my a on nic. Potem powiedziałam ze rozwiedziemy się z mojej winy to zapytał dlaczego z mojej ale nic nie odpowiedziałam bo nie potrafiłam słowa wypowiedzieć nanta obojętność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość choruszka
czekam na dziecko No my juz na sankach 3 razy byysmy;-) ale szalu na niej to nie zrobilo haha dzisiaj sie na mnie zdenerwowala bo jechalysmy po zaspie no po chwili patrze a ona lezy buzia w sniegu jak wymachiwala ze zloscia ze tam lezy na szczescie wsiadla znowu na sanki:-) Moja Lena spi czasami spokojnie czasami prawie sie nie rusza wiec to moze zalezy od dnia niz chyba raczej od naszych krzykow tak mi sie wydaje przynajmniej:-).No to my tez takie polki mamy pod telewizorem i caly czas cos na nia rzuca byle tylko sie wdrapac i udawac ze koniecznie musi to siegnac bo jej tam wpadlo:-)no faktycznie komoda ciezko to nazwac ale wiadomo o co chodzi:-)bo nie wiedzialam jak to nazwac! ututtu Kochan moze faktycznie Twoj maz potrzebuje terapi wstrzasowej spakuj sie i jedz do rodziny i niech zateskni i zrozumie moze to mu otworzy oczy ja kilka lat temu tak zrobilam ale to nie bylismy jeszce malzenstwem i wtedy do niego dotarlo kilka rzeczy wiec moze podziala i u was.Teraz wiadomo jest raz lepiej raz gorzej ale po 13 latach naszej znajomosci to wiadomo juz megga rutyna:-)wiec chyba teraz mamy lekki kryzys ze ciezko nam sie porozumiec. Trzymam za Ciebie kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emilia_Kalina
Czekam na dziecko u mnie decyzja o powrocie do pracy zapadła z tego względu, że mam umowę do końca kwietnia tego roku. Przy wcześniejszym powrocie mam duże szanse na przedłużenie umowy. A to by była już umowa na czas nieokreślony. Nie ma tego złego. podzieliliśmy się z mężem pół na pół rocznym urlopem macierzyńskim :) - Teraz jego kolej. Nie mam obaw o syna, bo zostaje w domu z Tatą. Boję się jedynie tęsknoty :( Mam nadzieję, że uda mi się szybko zajść w ciążę. póki co jeszcze walczę z kilogramami, których jest coraz mniej. Ututu - ja strasznie chciałam / chcę karmić Borysa jak najdłużej. Żal mi go, kiedy podaję mu moje mleko z butelki :( wiem, że on radzi sobie z tym lepiej - ale mi już tęskno do tego widoku. Karmię go mniej, aby zwiększyć szansę na dziecko - ale 3-4 razy dziennie cycek jest :D Poza tym, kocham go nad życie !! Zdarza mi się czasem stracić cierpliwość, wówczas zagryzam zęby i liczę do ilu trzeba... czuję się, jak wyrodna Matka! :( Ostatnio nie wytrzymałam i pacnęłam go w łapkę (nie mocno, ale karcącą raczej) - i na samą myśl teraz mam ochotę ryczeć. Nie tak miało być... Oto mój przystojniacha ! :) http://zapodaj.net/fb55f9203cc9e.jpg.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ututu123
Jejku jak juz duży chłopak! Borys przystojniak ze ho ho... słodziak kochany... ja czasem mam dosyć karmienia, naprawdę, ale jak myślę że nie dostanie, że tego potrzebuje to sama tęsknię za nią. Z pracą jak z pracą, dobrze że masz taką możliwość i tęsknić będziesz na pewno, ale dasz rade. Powodzenia kochana. Choruszka, ja wiem, i myślę że taka terapia wstrząsów była by i jest jedynym rozwiązaniem, naprawdę, bo jak ja mówię do niego ze tak dalej być nie może to on tylko no N8e może i tyle, nic więcej, nic nie zmienia, nawet rozmawiać nie chce o tym co jest między nami. A to ze mną jest problem, boje się po prostu wyjść, ale nie daleko ze się wszystko skończy, boje się tego ze jak zacznie prosić żebym wróciła to po raz kolejny ulegnie i sięzgodzę, tego nie chce właśnie. Bo jak kolejny raz rąk zrobię to to bedziecko coraz częściej się zdarzało, moje słowa nic nie będą znaczyło, nie wiem kochane czy rozumiecie, ale jestem po prostu rozdarta strasznie. My się znamy już tak samo jakieś 13 lat, nawet nie wiem dokładnie he he, i dlatego nie rozumiem co się dzieje, wiemy jakie mamy charaktery teraz zupełnie nie wiem dlaczego jest tak jak jest ico się z nami dzieje mając dziecko i nic więcej, to wygląda jak byśmy tylko mieszkali razem a żyli osobno, naprawdę. Super Wam z tym śniegiem, zazdroszczę, u nas czasem wyjdziemy na pół godzinki bo na więcej pogoda nie pozwala. A co się z dzieckiem porobiło, jest taka nerwowa, wczoraj na zakupach z nią byliśmy, chciałam jakieś ciuszki kupić bo przeceny i wogole, masakra co w sklepie wyprawiala, biegała, nie chciała na ręce, wyginala się, krzyczała, mówię wam, pierwszy raz aż taka wniegrzeczna była, ale ojcu ja zostawiłam a on nie radził sobie właśnie z nią, a i dobrze, niech zobaczy co to znaczy mieć dziecko, że nie zawsze jest kolorowo. Chciał mi ja w pewnym momencie oddać to powiedziałam ze to nie tylko moje dziecko jak twierdzi i poszłam sobie, przyznaje z bólem, ale poszłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agniesia19831
Emilia Kalina dasz radę. Obie damy, bo nie mamy wyjścia. Ja mam trochę lepiej bo 5 godzin pracuję, ale w rzeczywistości tale mam szkolenia, rady itp i siedzę do wieczora. Ale tym razem nie zamierzam wypruwać sobie żył bo nie warto i spędzać jak najwięcej czasu z dzieckiem. Nie wiem jak będzie z moją cierpliwością bo w pracy dzieci, w domu dziecko.... nio, ale popróbujemy i zobaczymy. Ututu ja tam nie wiem jak długo wytrzymasz, ja bym mu postawiła warunek, albo wspólna terapia, albo do widzenia. Sama tego nie pociągniesz. Ale jakąkolwiek decyzję podejmiesz pamiętaj, że jesteś wspaniała i dasz radę. Dziewczyny ta moja to sie straszny nerwus zrobiła, rzuca czym się da, ucieka na czwarakach. Chciała jej sesję w sukience zrobić to mało jej nie porwała na strzępy ;-) Ale z tego co widzę to wasze też nie aniołki ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekam na dziecko
Emilia Kalina Wszystko się ułoży zobaczysz ,tęsknić będziesz na pewno ale Borys Będzie miał najlepszą opiekę czyli swojego tatę.Jak ja poszłam do pracy mała też była z pjcem.Super rozwiązanie naprawdę.Gorąco ci życzę szybkiego zajścia w ciążę i drugiego równie ślicznego bobasa:) Ututu Nie przejmuj się tym że Nadia robiła sceny w sklepie dzieci w tym wieku robią różne dziwne rzeczy poczytaj sobie o buncie dwulatka bo to już chyba nasze damy małe dotyczy.Kształtują się charaktery ,wszystko chce mieć tu iteraz,próbuje sprawdzać na ile może sobie pozwolić,płacze ,wyrywanie się norma szał dziki szał.No i taki stan rzeczy utrzymuje się. około roku,półtora cierpliwości i spokoju.Co do twoich spraw sercowych to tak mi ciebie żal ale rozumiem cię coraz bardziej wierzę w to że nie umiesz odejść po prostu kochasz go i czekasz że może coś się zmieni.Rób to co ci serce podpowiada .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ututu123
Wiem wiem, ja wcale nie przejęłam się tymi scenami w sklepie, może bolało ze płacze ale nie na tyle żeby dać sobie wejść na głowę. Trochę winy mojego m w tym jest bo odkąd była mała to szliśmy do sklepu jakiegokolwiek a on co Nadusia sobie kupi, a ona a to batonik, a to chrupki a to coś innego, cokolwiek, w końcu teraz jakmjedziemy to ona od razu wola to chce, nie ważne czy to serek topiony czy cukierek, aby dać bo "to chce". A mówiłam, ostrzegalam do czego to może doprowadzić to nie słuchał, ciągle gadał ze ja go krytykuje, że to, że tamto wiec dlatego w tym sklepie chciałam mu pokazać że ona nie zawsze jest grzeczna i miła, że ma fochy i jak się zachowuje, on tego nie widzi, większość go nie ma przecież. Dziś coś gadaliśmy ale nie wiem czy to coś da, bo zranił mnie i nie w głowie mu przepraszanie, obwiniamy się na wzajem o wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agniesia19831
Dziewczyny ja wiem, że to nie na temat, ale muszę sie komuś wygadać. Dzisiaj mama mi powiedziała, że wyczuła guzek w piersi. Badał ją chirurg i potwierdził, ale powiedział że nie wie co to i dopiero usg wykaże. Badanie za tydzień. Zwariuję z nerwów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Akinom3
Dziewczyny,nie wiem czy mnie ktoś pamięta i nie chcem się tu wciskać ale chciałabym napisać parę słów... Agniesia Głowa do góry. Fakt,że mama coś,, wyczuła" nie musi oznaczać najgorszego. U mojej mamy było podobnie z tym że wyszło,, coś" na mamografi jaką zrobiła w mambusie. Później była konsultacja (kilkakrotnie zresztą)onkologiczna, chirurgiczna,Biopsja(która nic w rezultacie nie wykazała),Jeździliśmy po różnych specjalistach až po blisko pół roku wyszło,że nic nie m a poza niegroźnymi zwapnieniami. Wiem,że czekanie jest najgorsze a nerwy robią swoje ale bądź dobrej myśli. Nie można się załamywać. Życzę Ci z całego serducha by tylko na stresie się skończyło. Trzymam kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekam na dziecko
Akinom Ja ciebie pamiętam i twoje niektóre wpisy twój chłopak jak się nie mylę to już duży? Agniesia Nie martw się na zapas jeszcze nic nie wiadomo a guzek może być nie grożny.Ja sama miałam guza dość dużego w prawej piersi bardzo mi dokuczał bo zaczynał boleć szczególnie przed misiączka.Wyczułam go jak zaczął dawać znać o sobie wcześniej piersi sama nie badałam jakoś tak nie pamiętałam o tym.Miałam robioną biopsję ,pamiętam do dziś tę długą igłę i starch przed otwarciem koperty z wynikiem.Okazało się że to zwapnienie prawdopodobnie pozostałość po wcześniejszym karmieniu mój syn miał już wtedy 12 lat także długo nic nie wiedziałam że coś tam jest w tej piersi.Chciałam to usunąć ale lekarz powstrzymał mnie bo wiedział że planujemy drugie dziecko i rzeczywiście wszystko zeszło po guzie ani śladu.Także nie dramatyzuj na razie bo nie ma o co.Niech mama zrobi szczegółowe badania i też się niech nie zamartwia jest tyle odmian guzków ,zwapnień itp.że uwierz mi strach jest złym doradcą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ututu123
AKINOM3!!! A Ty pamiętasz o nas jeszcze? Ja będę zawsze, a Twój maluszek to o ile pamiętam to Jaś, no juz nie maluszek, chyba ponad 2 latka ma czy jeszczę nie?... napisz co u Was słychać? U nas widzisz co i jak... do d**y ale daje rade he he... Agniesia - nie myśl negatywnie, moja mama miała guzka wycinanego, baa.. nawet dwa, nic się nie dzieje, jeden został który nie jest groźny ani nic, wszystko będzie dobrze, mama odważna wiec badania zrobiła a ja? Młoda kobita i taka głupia ze szok. Ja jeszcze przed ciążą miałam i mam... i po urodzeniu mam, pokazałam na porodówke jeszcze, kazali iść na badania, pokazałam w PL, tez zalecenie biopsji i żeby nie myśleć negatywnie bo to jeszcze nic nie znaczy i na tym stanęłam. .. sparaliżowal mnie strach... boje się ze coś wyjdzie i dlatego nie poszłam nigdzie... i do tej pory nie poszłam. .. wiem, możecie mnie krzyczeć ale we wszystkim brak odwagi, boje się ze jak coś wyjdzie to się złamie, że wolałabym nie wiedzieć i jest jak jest. Zwłaszcza że i mama moja ma... w tym wypadku nie wiem jak pocieszyć skoro taka ze mnie sierota że wolę żyć w niepewności, zresztą mojego ochrzanilam ze nie wziął mnie za fraki i nie zaprowadził do lekarza. Obiecuje ze pójdę ale musze się przekonac tak jak z ciążą postawić sprawę ze wszystko będzie ok i nie ma innej opcji tak i tu muszę sobie to wbić do głowy najpierw. Agniesia, głowa do góry, będzie dobrze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ututu Miło,że ktoś jeszcze o nas pamięta :) Tak -Jaśko ma już dwa lata (7.01).Łobuziak z niego przekochany. Jest mega aktywny(szaleje na wszystkim co ma kółka)najlepiej by nie spał wogóle.Z ogrodu czy placu zabaw by nie wychodził. Po prawie dwóch latach pożegnaliśmy ukochanego cyca :) Twoja córcia też pełna energii :) Z tego co pisałaś to wszędzie jej pełno. Aparatka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agniesia19831
Dzięki dziewczyny podniosłyście mnie na duchu. Potrzebowałam tego, bo wokoło tyle wparcia, że szkoda gadać. Facet stwierdził "nie przejmuj się, bo jeszcze nic nie wiadomo" i poszedł spać. Mógłby chociaż przytulić, a tu chrapie. Ututu ja też panikara jestem i też mam polipa z 6 lat temu wykrytego, miałam go kontrolować i nie poszłam. Też bym chciała żeby mnie ktoś w d... kopnął i zaprowadził na siłę, nawet za włosy ;-) Dzisiaj namówiłam koleżankę żeby sie do gina zapisać i żeby zbadać co z tą moją "trzecią dziurką" jaka mi została po porodzie, bo też nie wiem czy tak zostawić czy on nowa rozcinanie, zszywanie .... Akimon ja cię pamiętam, super, że się odezwałaś. Chciałabym , żeby cała nasza "stara gwardia" tutaj wróciła. PS. Ta "stara" to taka przenośnia oczywiście ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ututu123
AKINOM, tak właśnie pamiętała ze jak ja rodziłam to Twój Jaś miał coś około 9 mscy, troszkę mniej... super ze taki aktywny, to bardzo ważne... moja mała późno zaczęła chodzić, miała niecałe 16 mscy, ale teraz już się rozchodzi he he...aparat ka jet, już pokazuje swój charakterem bo do tej pory była naprawdę grzeczna... za to czekam na dziecko Jula jest mega piorunem he he, jak mige tak powiedzieć, szalona dziewczyna z tego co nam opowiada... A wiecie co, moja córcia wczoraj miała w końcu wizytę health visitorki, zwazylam ja i waży tylko 11kg, i ma tylko 80cm... nawet 79,5... wydaje mi się taka duża a to na 17 mscy mało jest, ona mówi ze jest ok. A w ubranka chodzi na 86, niektóre 92 wiec nie wiem jak to jest... Dziewczyny idę do lekarza w piątek, jak mnie skurcze brzucha męczą, jelit albo nie wiem, część nie mige się wyprostować aż, oddychać... coraz częściej mnie łapie, dlatego idę bo jak jestem sama z małą to jest straszne, nie mogę wtedy się ruszyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×